Byłem w Szczyrku w ubiegłym sezonie, w okresie ferii zimowych. Nie podzielam opinii silver007, że orczyki to "urok" tego ośrodka. To jest na dzisiejsze czasy zacofanie! Ile sił wymaga podjechanie takim orczykiem w górę 900-1000m, uważając przy tym aby nie złapać kontuzji. Ubiegłoroczna zima była bezśnieżna, podjazdy pod orczyki były masakrycznie przygotowane! To była naprawdę walka o życie... Drugi fakt jest taki, że część tras była naśnieżona i przygotowana (np. zjazd do Solisko z Małego Skrzycznego, o ile pamiętam chyba 7-ka) tylko nie było naśnieżonego podłoża pod orczykiem i nie można było jeździć. Po co ktoś wydaje 100 tyś. zł żeby naśnieżyć trasę, a nie ma jak przetransportować na nią narciarzy? Gdyby była kanapa, to co innego. Zgadzam się z opinią, iż stare orczyki to swego rodzaju selekcja i mniejszy tłok na trasach. Ale Szczyrk jest takim ośrodkiem, że przy normalnej zimie nie brakuje miejsc do nartowania. Większa liczba narciarzy też by się rozjechała po stoku. Uważam, że w Szczyrku znajdują się jedne z najpiękniejszych, najdłuższych tras narciarskich w Polsce - brakuje mu do szczęścia tylko zimy i dobrej infrastruktury, nie zapominając o parkingach (np. Juliany - dramat). Pierwsze światełko w tunelu - wspólny karnet na COS I SON, ale brakuje np. połączenia wyciągiem tych dwóch ośrodków, ale chyba ma być. Plany TMR są piękne, zobaczymy ile da się z tego zrealizować zważywszy na ostatnio kiepskie zimy...