Skocz do zawartości

Szukamy narty w puchu


Rekomendowane odpowiedzi

Dzięki, ale to nie sznureczki, tylko mocna guma w bandazu, ktora dodaje jeszcze +5m przy rozciąganiu się. Gdzies widzialem iiny wariant-okolo 10m kolorowej rozwijającej się tasmy, po ktorej mozna znalezc nartę. Tasma nie jest przyczepiona do nogi a tylko do narty i do rzepy buta. Gdy narta odpadnie, to tasma rozwija się i odczepia od rzepy i zostaje na powierzchni sniegu. Czy w Mikulaszu jest sklep, gdzie moglbym kupic te paski, bo będę po drodze autokarem tylko tutaj? :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W MIkulasu nie wiem. Z tą kolorową taśmą to nie głupi pomysł , tylko nie sprawdzi się w extremalnie stromych warunkach jak narta poleci kilkaset metrów w dół.To już lepsza guma ,narta zostaje z tobą.

W extremalnie stromych warunkach pasek pomaga, tylko rąbnąlem sobie nartą po nosie:D, ale dobrze, ze wszystko się skonczylo dobrze. :)Zgadzam się, ze tasma i guma są do puchu.:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znalazłem na rosyjskim forum ciekawą stronkę z ilustracjami, jak ułatwić znalezienie odczepianej narty w puchu. http://www.ski.ru/st...25508_full.html Może są prostsze sposoby albo inne zabezpieczenia i gdzie można je kupić?(Jan gdzieś podawał linka?) :)

to jest tzw powder leash: zadaniem nie jest przyczepienie narty do nogi a zaznaczenie drogi narty: te tasmy sa lekkie, w jaskrawym kolorze, rozwijaja sie pozostajac na pow sniegu absolutnie nie polecam paskow jak dawniejsze paski do wiazan:zbyt niebezpieczne nastawienie wiazan:takie same jak do jazdy na twardym: moje nastawy to zwykle 11 z przodu i 12 z tylu. w extremalnych war 12/13
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 lata później...

to jest tzw powder leash: zadaniem nie jest przyczepienie narty do nogi a zaznaczenie drogi narty: te tasmy sa lekkie, w jaskrawym kolorze, rozwijaja sie pozostajac na pow sniegu

Np. takie: http://www.telemark-...ash-p-3752.html (juz gdzies kiedys podawalem link do tych tasm). Mozna je bylo nawet niedawno kupic w sklepach Horyzont - kupowalem minionej jesieni, kosztowaly cos okolo 10 zl. Chociaz, moga byc troche za krotkie (150cm) - szczegolnie na amerykanskie warunki, ale poki co tam sie nie wybieram.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 lata później...

Odkopuje temat. Sam musze zabezpieczyc sie przed utrata nart(y).

Rozumiem z w/w wypowiedzi, ze taki wynalazek http://www.tuttu.pl/...UIDE-LEASH.html moze doprowadzic do polamania nogi, oraz  pociecia ciala krawedziami fruwajacej narty. No chyba, ze owe linki jakos sie odczepiaja? Czy to moze sluzy tylko i wylacznie do utrzymania narty przy nodze podczas podchodzenia? Nie rozumime sensu tego wynalazku.

 

Jedyna opcja, to skistopery + tasma http://www.tuttu.pl/...FSCHNEEBAN.html

 

Dobrze odczytalem wskazowki?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odkopuje temat. Sam musze zabezpieczyc sie przed utrata nart(y).

Rozumiem z w/w wypowiedzi, ze taki wynalazek http://www.tuttu.pl/...UIDE-LEASH.html moze doprowadzic do polamania nogi, oraz  pociecia ciala krawedziami fruwajacej narty. No chyba, ze owe linki jakos sie odczepiaja? Czy to moze sluzy tylko i wylacznie do utrzymania narty przy nodze podczas podchodzenia? Nie rozumime sensu tego wynalazku.

 

Jedyna opcja, to skistopery + tasma http://www.tuttu.pl/...FSCHNEEBAN.html

 

Dobrze odczytalem wskazowki?

 

  Nie

 

Lonża jest alternatywą dla skistopów. W dodatku sensowną - możesz ze 100% pewnością założyć, że na stoku powyżej 30 stopni skistop narty nie zatrzyma.Masz do wyboru w przypadku wypięcia narty - ryzyko, że narta Cię poturbuje lub spadnie w teren w który może nie odważysz się zejść albo po prostu jej nie znajdziesz. Dla mnie wybór jest oczywisty - póki masz narty to masz szansę.

Lonża jest maksymalnie krótka i na sprężynce aby zminimalizować prawdopodobieństwo obrażeń. Prawdę powiedziawszy też nie jest mi potrzebna bo blokuję i tak przody wiązań aby mi przypadkiem nie wypięły. Jeżdżę pamiętając, że nie mam bezpiecznika (tak naprawdę to tył dalej działa i zdarzyło mi się, że wypiął - przód wtedy trzymał - uderzyłem piętą , bezpiecznik znów zaskoczył pojechałem dalej).

 

Oczywiście przy jeździe przytrasowej obowiązują trochę inne zasady i tam po staremu można sobie pozwolić na skistopy. Nie da się ukryć, że w każdym przypadku należy jednak w ekspresowym tempie oduczyć się zaliczania gleb.

 

pozdro

Wiesiek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobra. Pomijajac, ze ma stoppery i pewnie przy nich na razie zostane - to gdzie jaj mialbym wpac taka lonze? Bo w Duke'ach (a takie posiadam) nie widze miejsca na zadna zapinke. 

 

Taka lonza sluzy raczej do zapobiezenia ucieczce narty na stromiznie. W glebokim sniegu, moim zdaniem, narta moze zadzialac jak kotwica i taka lonza wyrwie wtedy kawalek buta lub uszkodzi wiazanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...
Widzialem kiedys nadajniki (chyba bluetooth) przyklejane na narte. Zdaniem producenta bateria starczala na dluuuugo. Niebardzo pamietam szczegoly juz, ale pamietam ze cena - choc sporo drozsza od linek - nie byla totalnie wielka. Jak kogos interesuje - odgrzebie to w mailach.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzialem kiedys nadajniki (chyba bluetooth) przyklejane na narte. Zdaniem producenta bateria starczala na dluuuugo. Niebardzo pamietam szczegoly juz, ale pamietam ze cena - choc sporo drozsza od linek - nie byla totalnie wielka. Jak kogos interesuje - odgrzebie to w mailach.


To ja poproszę

Pozdro
Wiesiek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podobny dylemat jest z deskami na wodę.Po upadku na zafalowanym akwenie można jej nie zobaczyć i początkujący mają problem Jedna z firm wypuściła takie cudo podobne do smyczy dla psa.Zobaczcie co potrafi zrobić deska bez metalowej krawędzi przywiązana do nogi.

Ostrzegam ,że drastyczne zdjęcia.

http://fksa.org/showthread.php?t=10976

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podobny dylemat jest z deskami na wodę.Po upadku na zafalowanym akwenie można jej nie zobaczyć i początkujący mają problem Jedna z firm wypuściła takie cudo podobne do smyczy dla psa.Zobaczcie co potrafi zrobić deska bez metalowej krawędzi przywiązana do nogi.

Ostrzegam ,że drastyczne zdjęcia.

http://fksa.org/showthread.php?t=10976

To teraz niech ktoś sobie wyobrazi,  że jego narta robi takie coś obywatelowi starej unii. Pytanie jest czy go na to stać. W kilku instrukcjach wiązań jest napisane co w jakich warunkach jest wymagane. Z dwu opcji jednak wolałem zawsze ryzykować swoje zęby. Przy pewnych nachyleniach utrata narty jest zabawna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To teraz niech ktoś sobie wyobrazi, że jego narta robi takie coś obywatelowi starej unii. Pytanie jest czy go na to stać. W kilku instrukcjach wiązań jest napisane co w jakich warunkach jest wymagane. Z dwu opcji jednak wolałem zawsze ryzykować swoje zęby. Przy pewnych nachyleniach utrata narty jest zabawna.

OC 2-3 mln € daje w takim przypadku szansę wyjścia cało.

Już od dłuższego czasu zastanawiam się czy zawsze bezpieczniki są potrzebne. Na przytrasowym freeride oczywiście jak najbardziej ale przy długim wejściu na jakąś większą górkę gdzie i tak nie można pozwolić sobie na stratę narty po co one?
Przyglądam się mocno tlt ekspedition i low tech. O dziwo wcale nie tak rzadko widuję je na turach w Alpach. Wiązanie 100-200 g to jest tak mało, że może warto okupić to większą ostrożnością i gorszym komfortem jazdy.

Tak czy tak naprawdę trzeba oduczyć sie upadków - na pewno pomoże wykorzystanie każdej okazji i każdych warunków na przytrasowe off piste. Oczywiście z bezpiecznymi wiązaniami.

Pozdro
Wiesiek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

OC 2-3 mln € daje w takim przypadku szansę wyjścia cało.


Wow, wow - Panowie! Kto takie coś założy na trasę? Mówimy o pozatrasowych zjazdach. Warunki lawinowe najczęściej nie pozwalają na to, by ktoś był w promieniu 15-20 metrów od Ciebie. Ani kumpel ani nawet obywatel starej unii :-)

Dużo bardziej przekonuje mnie argument że mogę stracić SWOJE zęby ;-)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wow, wow - Panowie! Kto takie coś założy na trasę? Mówimy o pozatrasowych zjazdach. Warunki lawinowe najczęściej nie pozwalają na to, by ktoś był w promieniu 15-20 metrów od Ciebie. Ani kumpel ani nawet obywatel starej unii :-)

Dużo bardziej przekonuje mnie argument że mogę stracić SWOJE zęby ;-)

Cudze są zawsze droższe....
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...