Skocz do zawartości

[ Buty Narciarskie ] Jakie buty wybrać ?


Rekomendowane odpowiedzi

10 minut temu, Victor napisał:

😂😂😂 dobre padłem 😉 ale mieć ten luz że można wyskoczył z rana na halę i już popołudniem byczyć się z browarkiem słuchając koncert natury 😜  bezcenne 🤌

image.jpg

Fakt!!.. no ale trudno hali w pobliżu niet... trzeba będzie sie zadowolić jakimś  byle jakim naturalnym stokiem.. 😜

Edytowane przez Lexi
  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Lexi napisał:

trzeba będzie sie zadowolić jakimś  byle jakim naturalnym stokiem

Białka kręci śniegu masa co tu dumać ! Korzystaj póki jeszcze można!  Luknij że panie sympatyczny własnym okiem jak to się tam kręci na ten Kasprowym to może bym wyskoczył zakończyć ten sezon w polskim biesiadnym klimacie…bo moja młodzież jakaś anty na narty się zrobiła i nie chce na francuskie klimaty pojechać choć mu tygodniówkę proponuję a mi samemu jakoś bez entuzjazmu nie po drodze więc może ten Kasprowy plus tańce Zakopiańskie 🤔😜

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Lexi napisał:

Ale przecież śmig to relikt przeszłości dla post PRLowskich wapniaków i innych frajerów... coś się zmieniło?

Użyłem skrótu myślowego. Napisałem "śmig" zamiast skręt krótki. Że też się nie domyśliłeś? 😉

Edytowane przez a_senior
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, a_senior napisał:

Użyłem skrótu myślowego. Napisałem "śmig" zamiast skręt krótki. Że też się nie domyśliłeś? 😉

Dlaczego nie nazwać tej jazdy śmigiem ? Mnie takie nazewnictwo do tego co widziałem na filmie pasuje. i jeszcze dodam, że jak się jedzie śmigiem to dłuższe kije są wygodne.

Edytowane przez Maciej S
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Maciej S napisał:

Dlaczego nie nazwać tej jazdy śmigiem ? Mnie takie nazewnictwo do tego co widziałem na filmie pasuje.

Maćku bo współcześni mają kłopoty z tym pojęciem. Albo manipulują. 🙂 To czysto polski wymysł. Te niemieckie i francuski odpowiedniki naszego śmigu to trochę co innego. Zresztą słowo "śmig" wypada z programu nauczania? I będzie, lub już jest, zastąpiony "skrętem krótkim".

Jak dla mnie, jak zwał tak zwał, śmig czy skręt krótki, to wykładnik umiejętności narciarski.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, a_senior napisał:

Maćku bo współcześni mają kłopoty z tym pojęciem. Albo manipulują. 🙂 To czysto polski wymysł. Te niemieckie i francuski odpowiedniki naszego śmigu to trochę co innego. Zresztą słowo "śmig" wypada z programu nauczania? I będzie, lub już jest, zastąpiony "skrętem krótkim".

Jak dla mnie, jak zwał tak zwał, śmig czy skręt krótki, to wykładnik umiejętności narciarski.

Wyrzućmy jeszcze antycypację, odciążenie w dół a kije sprowadźmy do elementu choreografii. Podzielmy fazy skrętu na 6 kawałków i absolutnie nie mówmy o technikach przejścia. Wprowadźmy pozycję konrrotacyjną  i wszelkie innne oksymorony. Pozycja Diagonalna też brzmi uczenie. Czekam. Nowy program będzie okraszony występami  Demo Team na turkusowo ( szalenie modne) czy czerwono ( szalenie patriotycznie). Cumulusy wysoko na niebie narty stają mi się obojętne 🙂

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Maciej S napisał:

Wyrzućmy jeszcze antycypację, odciążenie w dół a kije sprowadźmy do elementu choreografii. Podzielmy fazy skrętu na 6 kawałków i absolutnie nie mówmy o technikach przejścia. Wprowadźmy pozycję konrrotacyjną  i wszelkie innne oksymorony. Pozycja Diagonalna też brzmi uczenie. Czekam. Nowy program będzie okraszony występami  Demo Team na turkusowo ( szalenie modne) czy czerwono ( szalenie patriotycznie). Cumulusy wysoko na niebie narty stają mi się obojętne 🙂

a ja przymierzałem dzisiaj różne buty i najbardziej pasują Tecnica Cochise 120 chociaż kolor mi się nie podoba

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Edwin napisał:

Victor jeździ dla siebie i ma w dupie opinie forumowych ekspertów, przecież wiesz😀

Bezinteresowne i konstruktywne doradztwo forumowe cenię szanuję i chylę własne czoło ale za buractwo chamstwo i obrazę rodaków z chęcią i z pełną konsekwencja po rycersku bym skonfrontował 😜

  • Like 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Marcos73 napisał:

Nie Andrzeju, nic z tych rzeczy. Żadnych kursów - samouctwo. Ale wiem jak to u syna wygląda, bo ten etap przechodzi. W tym sezonie miał 2 kursy podczas wyjazdów sportowych. W obu przypadkach grupa 5-cio osobowa. Prowadzący to IW. W Austria po treningu poranny mieli zajęcia na stoku do zamknięcia ośrodka + wieczorne wykłady/pogadanki w hotelu. Generalnie to uczyli się poprawności wykonywania ewolucji, które będą na egzaminie. Samej jazdy nikt ich nie uczył, bo nie było takiej potrzeby. Oczywiście to inaczej wyglądało niż standardowy ogólnodostępny kurs. Na egzaminie na blisko 60-ciu zdających, zdało tylko 20 osób i to robiąc absolutne minimum lub nieco powyżej tego minimum. Więc pytanie - ile razy trzeba być na takim kursie, aby faktycznie nauczyć się jeździć? Bo jednak egzamin potwierdza umiejętności kursanta.  Wszyscy z obecnych na kursie byli po takich szkoleniach - większość po szkoleniach standardowych.

Żeby coś wynieść z takiego kursu, trzeba już mieć solidne podstawy i dobrze jeździć w różnych warunkach. Nie zgadzam się z Mitkiem, że to nauka jazdy. Nikt nie jest w stanie nikogo nauczyć w dwa tygodnie zajebiście jeździć na nartach, zważywszy na fakt, że to szkolenie grupowe. Ile atencji narciarzowi jest w stanie poświęcić szkolonemu IW prowadzący 10-15 osobowa grupę?

pozdro

Cześć

Nieprecyzyjnie się wyraziłem stąd niezrozumienie - mój błąd. Andrzej trochę sprawę uratował bo napisał jak to wyglądało. Uczono nie jazdy jako takiej ale jazdy zgodnie z obowiązującym w danej chwili kanonem, jazdy świadomej. Porządkowano jazdę samouków w sensie instruktorskim. Kto nie umiał jeździć był o tym informowany praktycznie od razu i mógł zostać na kursie ale raczej było wiadomo, że i tak nie zda. Zysk natomiast był niebagatelny.

Ja (sorry, że daje siebie jako przykład ale lepszego nie mam) czy przyjaciel z którym byłem na PI nie mieliśmy bladego pojęcia o rodzajach skrętów, różnicach między nimi czy też niuansach poprawnego wykonania ale... byliśmy bardzo objeżdżeni w różnych warunkach, byliśmy narciarzami intuicyjnymi ale dość uniwersalnymi i to dało nam przepustkę do szybkiego opanowania kanonu - czyli dokładnie tak jak napisał Andrzej. Nauka jazdy to długi proces, nauka ewolucji wcale nie ale... jak umiesz jeździć.

I druga sprawa:

To, że uważam, że porządnym narciarzem może być tylko były zawodnik wcale nie znaczy, że jakiekolwiek szkolenie w jakimkolwiek wieku jest bez sensu - wręcz przeciwnie. Kto tak pojął mój wpis - nie rozumie po polsku.

Każde szkolenie ma sens i jest wartością dodaną a jeżeli jeszcze łączy się z przyjemnością i realizacja pasji to tylko przeklaskiwać. Sam zacząłem jeździć na rowerze bliżej 50 a po paru latach zacząłem jeździć w zawodach... i o to chodzi.

Pozdro

Pozdro

Edytowane przez Mitek
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Edwin napisał:

Victor jeździ dla siebie i ma w dupie opinie forumowych ekspertów, przecież wiesz😀

Cześć

Wiem, teraz rozumiem. Im ktoś bardziej jeździ dla siebie tym więcej pisze o swojej jeździe, wstawia filmików ze sobą itd. To odwrotna proporcja - dzięki za wyjaśnienie Edwinie Drogi.

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...