Skocz do zawartości

Wisła Soszów 4-6 marca 2025


jurek_h

Rekomendowane odpowiedzi

 

Chciałbym uzupełnić informacje o których wspomniałem tu:
https://www.skiforum.pl/topic/73134-volkl-racetiger-sl/?do=findComment&comment=761474

Podstawowym powodem mojej wizyty w Wiśle były Mistrzostwa Polski Pilotów i Personelu Pokładowego.

Większość uczestników była na miejscu od 3 marca ponieważ odbywały się pod okiem Tomka Cichego treningi SL i GS.
Ja w zasadzie miałem przyjechać na same zawody jako reprezentant Aeroklubu Bielsko Biała.

Ponieważ kupiłem nowe buty narciarskie postanowiłem jednak znaleźć nocleg w Wiśle od 4 tego, marca  na sesję wieczorną.
Jak w linku napisałem trafiłem na znakomitą miejscówkę "na stoku".
Miałem na wszelki wypadek zabrać stare buty bo to żaden wysiłek ale z nie znanych nawet dla mnie powodów tego nie zrobiłem 🙂

Zalogowałem się na miejscówce i o 17:00 start na stok.

Z racji miejsca zakwaterowania zaczynam od góry.
Zjeżdżam pierwszy raz.
Jest bardzo twardo. W zasadzie idealnie na komórę SL.
Pierwsza myśl ........ kur....cze 😄 będę musiał jechać po stare buciory do Krakowa 😞
Dramat kompletny.
Dechy nie trzymają. Nie mogę znaleźć właściwego ustawienia ciała. To znaczy jadę jak w poprzednich butach ale wszystko jest kompletnie NIE TAK.
Buty o tej samej twardości, dobrze dopasowane i na swój sposób "komfortowe"

Milion myśli w głowie.
Jurto poważne dla mnie zawody a ja ...............nie umiem jeździć 🙂

Jazda do Krakowa czy jeszcze próbować ?

Jednak kupuję karnet i myślę powalczę. Zawsze do domu zdążę zajechać.
To  ( w dwie strony) tylko ok. 5 godzin 🙂 a jest raptem 17:00.
Wyprzedzę trochę przyszłe wypadki ale w końcu udaje mi się znaleźć właściwe ustawienie balansu ciała do nowych butów.
Nie jest tak komfortowo jak w poprzednich do których byłem przyzwyczajony.
Teraz jeździ się nieźle ale cały czas musze myśleć o utrzymywaniu nowego ustawienia.

 

Teraz to do czego zmierzam.

Wsiadam na krzesełko z kobietą której grzecznie  mówię  "dobry wieczór".
Oczywiście odpowiada tym samym .

Małe ośrodki są absolutnie UNIKALNE i cudowne.
O wiele łatwiej poznaje się innych , fajnych ludzi niż w jakichś Szczyrkach czy Szladmingach 😄

Rozmawiamy zdawkowo i....... ponownie na dole pojawiamy się w tym samym czasie.
Znów jedziemy razem i rozmowa nabiera innej NARCIARSKIEJ temperatury.

Podejrzałem, że Marta jest bardzo stylowo, skutecznie i efektywnie jedzącą narciarką.
Wygląda, że ma bardzo świadomie dobrane świetnej klasy narty. (lekka dziewczyna na juniorskich komórkach SL to jest to o czym wielokrotnie tu pisałem)
Jednak nikt nie jest doskonały 🙂 i po kilku następnych przejazdach nieśmiało zapytałem czy mogę coś jej podpowiedzieć.
Sugeruję jakieś techniczne niuanse techniki jazdy i realizacja jest wdrożona od pierwszego skrętu.
Miło popatrzeć.

Chciałem pojeździć 2 godziny a zeszło 4 🙂

Szkoda, że wyłączyli wyciąg 😉 i dłużej się nie dało.

Na marginesie.
Moja nowa znajoma okazała się być wykształconą klasycznie wiolonczelistką która z siostrą (wykształconą klasycznie skrzypaczką) grają koncerty z rockowymi przebojami.

Często mam szczęście do ciekawych ludzi.

Zobaczcie link poniżej.

https://www.youtube.com/watch?v=uLYAgwHzwT0

Edytowane przez jurek_h
  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • jurek_h zmienił tytuł na Wisła Soszów 4-6 marca 2025
21 minut temu, jurek_h napisał:

 

Chciałbym uzupełnić informacje o których wspomniałem tu:
https://www.skiforum.pl/topic/73134-volkl-racetiger-sl/?do=findComment&comment=761474

Podstawowym powodem mojej wizyty w Wiśle były Mistrzostwa Polski Pilotów i Personelu Pokładowego.

Większość uczestników była na miejscu od 3 marca ponieważ odbywały się pod okiem Tomka Cichego treningi SL i GS.
Ja w zasadzie miałem przyjechać na same zawody jako reprezentant Aeroklubu Bielsko Biała.

Ponieważ kupiłem nowe buty narciarskie postanowiłem jednak znaleźć nocleg w Wiśle od 4 tego, marca  na sesję wieczorną.
Jak w linku napisałem trafiłem na znakomitą miejscówkę "na stoku".
Miałem na wszelki wypadek zabrać stare buty bo to żaden wysiłek ale z nie znanych nawet dla mnie powodów tego nie zrobiłem 🙂

Zalogowałem się na miejscówce i o 17:00 start na stok.
Zjeżdżam pierwszy raz.
Jest bardzo twardo. W zasadzie idealnie na komórę SL.
Pierwsza myśl ........ kur....cze 😄 będę musiał jechać po stare buciory do Krakowa 😞
Dramat kompletny.
Dechy nie trzymają. Nie mogę znaleźć właściwego ustawienia ciała. To znaczy jadę jak w poprzednich butach ale wszystko jest kompletnie NIE TAK.
Buty o tej samej twardości, dobrze dopasowane i na swój sposób "komfortowe"

Milion myśli w głowie.
Jurto poważne dla mnie zawody a ja ...............nie umiem jeździć 🙂

Jazda do Krakowa czy jeszcze próbować ?

Jednak kupuję karnet i myślę powalczę. Zawsze do domu zdążę zajechać.
To  ( w dwie strony) tylko ok. 5 godzin 🙂 a jest raptem 17:00.
Wyprzedzę trochę przyszłe wypadki ale w końcu udaje mi się znaleźć właściwe ustawienie balansu ciała do nowych butów.
Nie jest tak komfortowo jak w poprzednich do których byłem przyzwyczajony.
Teraz jeździ się nieźle ale cały czas musze myśleć o utrzymywaniu nowego ustawienia.

Wsiadam na krzesełko z kobietą której grzecznie  mówię  "dobry wieczór".
Oczywiście odpowiada tym samym .

Teraz to do czego zmierzam.

Małe ośrodki są absolutnie UNIKALNE i cudowne.
O wiele łatwiej poznaje się innych , fajnych ludzi niż w jakichś Szczyrkach czy Szladmingach 😄

Rozmawiamy zdawkowo i....... ponownie na dole pojawiamy się w tym samym czasie.
Znów jedziemy razem i rozmowa nabiera innej NARCIARSKIEJ temperatury.

Podejrzałem, że Marta jest bardzo stylowo, skutecznie i efektywnie jedzącą narciarką.
Wygląda, że ma bardzo świadomie dobrane świetnej klasy narty. (lekka dziewczyna na juniorskich komórkach SL to jest to o czym wielokrotnie tu pisałem)
Jednak nikt nie jest doskonały 🙂 i po kilku następnych przejazdach nieśmiało zapytałem czy mogę coś jej podpowiedzieć.
Sugeruję jakieś niuanse i realizacja jest wróżona od pierwszego skrętu.
Miło popatrzeć.

Chciałem pojeździć 2 godziny a zeszło 4 🙂

Na marginesie.
Moja nowa znajoma okazała się być wykształconą klasycznie wiolonczelistką która z siostrą (wykształconą klasycznie skrzypaczką) grają koncerty z rockowymi przebojami.

Często mam szczęście do ciekawych ludzi.

https://www.youtube.com/watch?v=aGJLHNH0u2o&t=1s
 

Ja kiedyś bla bla carem jechałem jako pasażer ze skrzypaczką i coś tam o autach z wiekowym kierowcą… ona cicha ale od słowa do słowa okazało się, że jeździ jakimś ścigaczem… innym razem na Harendzie jakiś chłopak w oldskulowych nartach się przytrafił narty wziął ze strychu nie wiedział nawet jakie potem na stoku wskazał babcię też jeżdżącą… okazał się to Franek Rząsa następca Bargiela… skromny chłopak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cze

Z dzisiaj. Na Litwince było pełno niepełnosprawnych narciarzy. Był także trening SkiSpa. Na stoku zwróciłem uwagę na 2 zapierdalających po stoku narciarzy, jeden za drugim. Ten z tyłu bez ręki. Jechaliśmy razem na krześle, pogadaliśmy, zajebiści goście. Andrzej i Tadek. Okazało się, że Tadek nie dość że bez ręki, to jeszcze jest osobą niedowidzącą. Dlatego tak blisko jeździ, bo musi widzieć kamizelkę przewodnika. Mają mieć jakieś zawody teraz, więc trenowali. Andrzej zaproponował, że będą jechać za mną. No to cisnąłem na żony gs-kach. Cisnęli równo. Nawet dostałem pochwałę za perfect tor i że wybierałem z uwagą że ciągnę wóz. W sumie ze 4 zjazdy razem żeśmy zrobili. W międzyczasie Maks skończył ewolucje i spotkaliśmy się przy krześle. Tadek wjechał między mnie i Maksa. Syn troszkę się obruszył, że jakiś gość się między nas wepchał. Nie wiedział, że się poznaliśmy, i że Tadziu niedowidzi. Andrzej pojechał na następnym krześle. Gadaliśmy na krześle i Tadek wypalił, żebym został jego pilotem. Obsrałem się ze strachu. Zapewnił mnie, że wszystko będzie dobrze, mam tylko zapierdalać. Było zajebiście, tylko na dole Tadziu pokrzykiwał, Go,  Go, Go co znaczyło, że za wolno jadę😀. Wielu rzeczy się dowiedziałem o takiej jeździe, jechaliśmy razem z 5 razy, a krzesło pierdoliło się dzisiaj na potęgę, więc było sporo czasu aby pogadać. Super goście. Są w informatorze SiTN przedsezonowym 24/25 na str. 103.

pozdro

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, star napisał:

Ja kiedyś bla bla carem jechałem jako pasażer ze skrzypaczką i coś tam o autach z wiekowym kierowcą… ona cicha ale od słowa do słowa okazało się, że jeździ jakimś ścigaczem… innym razem na Harendzie jakiś chłopak w oldskulowych nartach się przytrafił narty wziął ze strychu nie wiedział nawet jakie potem na stoku wskazał babcię też jeżdżącą… okazał się to Franek Rząsa następca Bargiela… skromny chłopak.

 

  • Confused 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, jurek_h napisał:

 

Chciałbym uzupełnić informacje o których wspomniałem tu:
https://www.skiforum.pl/topic/73134-volkl-racetiger-sl/?do=findComment&comment=761474

Podstawowym powodem mojej wizyty w Wiśle były Mistrzostwa Polski Pilotów i Personelu Pokładowego.

Większość uczestników była na miejscu od 3 marca ponieważ odbywały się pod okiem Tomka Cichego treningi SL i GS.
Ja w zasadzie miałem przyjechać na same zawody jako reprezentant Aeroklubu Bielsko Biała.

Ponieważ kupiłem nowe buty narciarskie postanowiłem jednak znaleźć nocleg w Wiśle od 4 tego, marca  na sesję wieczorną.
Jak w linku napisałem trafiłem na znakomitą miejscówkę "na stoku".
Miałem na wszelki wypadek zabrać stare buty bo to żaden wysiłek ale z nie znanych nawet dla mnie powodów tego nie zrobiłem 🙂

Zalogowałem się na miejscówce i o 17:00 start na stok.

Z racji miejsca zakwaterowania zaczynam od góry.
Zjeżdżam pierwszy raz.
Jest bardzo twardo. W zasadzie idealnie na komórę SL.
Pierwsza myśl ........ kur....cze 😄 będę musiał jechać po stare buciory do Krakowa 😞
Dramat kompletny.
Dechy nie trzymają. Nie mogę znaleźć właściwego ustawienia ciała. To znaczy jadę jak w poprzednich butach ale wszystko jest kompletnie NIE TAK.
Buty o tej samej twardości, dobrze dopasowane i na swój sposób "komfortowe"

Milion myśli w głowie.
Jurto poważne dla mnie zawody a ja ...............nie umiem jeździć 🙂

Jazda do Krakowa czy jeszcze próbować ?

Jednak kupuję karnet i myślę powalczę. Zawsze do domu zdążę zajechać.
To  ( w dwie strony) tylko ok. 5 godzin 🙂 a jest raptem 17:00.
Wyprzedzę trochę przyszłe wypadki ale w końcu udaje mi się znaleźć właściwe ustawienie balansu ciała do nowych butów.
Nie jest tak komfortowo jak w poprzednich do których byłem przyzwyczajony.
Teraz jeździ się nieźle ale cały czas musze myśleć o utrzymywaniu nowego ustawienia.

 

Teraz to do czego zmierzam.

Wsiadam na krzesełko z kobietą której grzecznie  mówię  "dobry wieczór".
Oczywiście odpowiada tym samym .

Małe ośrodki są absolutnie UNIKALNE i cudowne.
O wiele łatwiej poznaje się innych , fajnych ludzi niż w jakichś Szczyrkach czy Szladmingach 😄

Rozmawiamy zdawkowo i....... ponownie na dole pojawiamy się w tym samym czasie.
Znów jedziemy razem i rozmowa nabiera innej NARCIARSKIEJ temperatury.

Podejrzałem, że Marta jest bardzo stylowo, skutecznie i efektywnie jedzącą narciarką.
Wygląda, że ma bardzo świadomie dobrane świetnej klasy narty. (lekka dziewczyna na juniorskich komórkach SL to jest to o czym wielokrotnie tu pisałem)
Jednak nikt nie jest doskonały 🙂 i po kilku następnych przejazdach nieśmiało zapytałem czy mogę coś jej podpowiedzieć.
Sugeruję jakieś techniczne niuanse techniki jazdy i realizacja jest wdrożona od pierwszego skrętu.
Miło popatrzeć.

Chciałem pojeździć 2 godziny a zeszło 4 🙂

Na marginesie.
Moja nowa znajoma okazała się być wykształconą klasycznie wiolonczelistką która z siostrą (wykształconą klasycznie skrzypaczką) grają koncerty z rockowymi przebojami.

Często mam szczęście do ciekawych ludzi.

Zobaczcie link poniżej.

https://www.youtube.com/watch?v=uLYAgwHzwT0

@jurek_h od ilu lat jeździsz na nartach? I jeśli mozesz jako uzupełnienie podać, ile średnio w sezonie możesz spędzać dni na stoku?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, jurek_h napisał:

Często mam szczęście do ciekawych ludzi.

Fajne są takie spotkania i poznania. Pewnie każdy mógłby wymienić kilka.

Mnie najbardziej utkwiła wspólna jazda przed laty z młodą dziewczyną, 16-latką, na orczyku w Polczakówce. To taka mała, sympatyczna stacja koło Rabki. Kiedyś od niej zaczynaliśmy sezon narciarski. Dziewczynę zauważyłem wcześniej na stoku bo świetnie i b. ładnie jeździła. Pomyślałem sobie, że to pewnie córka instruktora. I w czasie wspólnej jazdy dowiedziałem się, że to czysty samouk. Nikt jej nigdy nie uczył narciarstwa. Córka lokalsa, chyba jeździła za darmo. Nauczyła się podpatrując dobrze jeżdżących. Podobno (wiem to od Kubar) po latach skończyła AWF, dorobiła się stopni instruktorskich...

A na wyciągach w Alpach zdarzały się nietypowe spotkania. Np. z grupą Brazylijczyków w 3 Zinnen bodajże, którzy zapytali mnie w jakim języku rozmawiam z małżonką. 🙂 Od słowa do słowa dowiedziałem się, że specjalnie przebyli długą drogę, a raczej długi lot z międzylądowaniem we Frankfurcie. Grupa kilku osób z instruktorem Brazylijczykiem. Zdeterminowani. Pytałem dlaczego Alpy a nie np. dużo bliższe Chile. Bo tu jest lepiej i przyjemniej - odpowiedzieli.

A w tym roku pogadałem na wyciągu w Alp di Siusi z dwójką szkolniaków z Gdyni. Jechali sami, dziewczynka 4. klasa i chłopiec 3. Pytałem ich m.in. co sądzą o braku zadań domowych, cieszą się czy nie. 🙂

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisano (edytowane)
1 godzinę temu, Gabrik napisał:

@jurek_h od ilu lat jeździsz na nartach? I jeśli mozesz jako uzupełnienie podać, ile średnio w sezonie możesz spędzać dni na stoku?

Na nartach jeżdżę od 15-stego roku życia czyli leciuteńko ponad pół wieku😮🙂

Kiedyś jeździłem bardzo dużo.

Moje sportowe aktywności raczej się nie wykluczają a wręcz przeciwnie uzupełniają. ( lotnictwo i narty) 

Bywało, że chodziłem na wagary na narty 😄

Kolega miał w ajencji wyciąg na "wyczynowym stoku slalomowym Sahara" na Szyndzielni. ( Bielsko Biała)

Spotykaliśmy się tam rano w piątkę- szóstkę.

Każdy wyjmował z kieszeni tyle kasy ile miał przy sobie na zrzutkę.

Włączaliśmy wyciąg którego nikt nie obsługiwał  i ....... hulaj dusza.

Przez jakiś czas  trzymiesięczne pobyty na Chopoku.

Jak już dogoniły mnie zawodowe obowiązki to oczywiście aktywność spadła ale dalej to było z ponad 30 dni w Polsce + wyjazd w Alpy.

Od kilku ( kilkunastu?) lat to ok 14 dni w sezonie lub mniej.

W zasadzie jestem  pewien, przez te wszystkie lata nie było ani jednego  sezonu bez nart.

Nigdy nie jeździłem w żadnym klubie a moim jedynym "instruktorem" była niezwykle stroma i nigdy nie ratrakowana Sahara.

Nie mogę pominąć znakomitego instruktora z kursu pomocników instruktorów który zrobiłem dla własnej większej świadomości jazdy.

Jeździłem wtedy już całkiem dobrze.

 

Myślę, że jednak najważniejsze nie ile ale jak się jeździ.

Staram się nigdy nie zjeżdżać a jeździć.

W każdy zjazd wkładam możliwie dużo techniki. Bez względu na warunki.

Jak mam się jałowo bujać to wolę iść do knajpy 😁

Podczas ostatniego wyjazdu do Wisły pomagałem zbierać po zawodach ustawiającym przejazdy tyczki.

Złapałem się na tym, że jadąc z dyndającymi na paskach kijkami i kilkunastoma wyślizgującymi się z pod pach tyczkami  próbowałem jechać czystą krawędź.

Chyba jestem szurnięty 😃😁 

Edytowane przez jurek_h
  • Like 3
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, jurek_h napisał:

Złapałem się na tym, że jadąc z dyndającymi na paskach kijkami i kilkunastoma wyślizgującymi się z pod pach tyczkami  próbowałem jechać czystą krawędź.

Chyba jestem szurnięty 😃😁 

Jazda łukami jest zgodna z naturą, łuki są piękne, jazda jest płynna 🙂

To inne uczucie niż jakieś tam brutalne haratanie stoku nartami 😉

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...