zając Napisano Środa o 13:57 Udostępnij Napisano Środa o 13:57 30 minut temu, Mitek napisał: Cześć Wiecie, można się śmiać do momentu jak w Ciebie koleś przywali z tylu i będzie Ci udowadniał, że to Twoja wina. Chociaż na forum eliminujmy takie przypadki. Pozdro Nie da się wyeliminować takich przypadków. Na forum raczej wszyscy myślą podobnie tylko niektórzy upierają się że "moje" jest "mojsze"- z perspektywy osoby niezaangażowanej można się z tego tylko pośmiać. P.S. We mnie ktoś wjechał w tym sezonie jadąc za mną - argumentował że nie przewidział że będę skręcać akurat w stronę bramek do wyciągu (na płaskim polu przed bramkami faktycznie trudno się domyślić). Z drugiej strony ja przetrawersowałam (też na płaskim między wyciągami) a snowboardzista zjeżdżający z góry z dużą prędkością stanął dęba przede mną żeby się nie zderzyć - nie widziałam go bo takie ukształtowanie terenu że była lekka górka, ale trochę winy też mogło być mojej. Życie. 4 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
a_senior Napisano Środa o 13:57 Udostępnij Napisano Środa o 13:57 2 godziny temu, Victor napisał: Nie mam najmniejszej ochoty z tobą dyskutować i będzie to już mój ostatni post. Rozumiem, że z Mitkiem nie masz już ochoty dyskutować? Bo forum to nie tylko Mitek. Swoją drogą się Tobie dziwię. Przecież poznałeś Mitka od różnych jego stron. Jak to w Szwejku było: "Wy mnie jeszcze nie znacie! — wrzeszczał podporucznik Dub — wy mnie znacie może z dobrej strony, ale jeszcze mnie poznacie i ze złej strony." 🙂 Trzeba go brać lekko, bo na poważnie się nie da. 😉 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
star Napisano Środa o 13:57 Udostępnij Napisano Środa o 13:57 6 minut temu, zając napisał: No z przesadą - mało kto jeździ (nawet wśród forumowiczów) w kwietniu i maju. Trzeba celować daleko i wysoko, a to czas i pieniądze 😉 Eee tam śnieg na mapie republiki i pobliskich żlebach utrzymuje się dość długo a to cz. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
a_senior Napisano Środa o 14:04 Udostępnij Napisano Środa o 14:04 2 godziny temu, lubeckim napisał: Parapeciarzy też pomijam, bo to patologia i rak na stokach. Niepolityczne. 🙂 Jak tak można pisać? 🙂 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lexi Napisano Środa o 15:44 Udostępnij Napisano Środa o 15:44 2 godziny temu, arturzx napisał: Za to ci najwolniejsi to muszą patrzeć przed siebie, do tyłu i jeszcze walczyć by utrzymać się na nartach 😉 I jeszcze pokornie przyjąć zjebkę jak jakiegoś "mistrza stoku" wybiją z rymu wjeżdzając mu w zamierzony tor jazdy .. 1 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano Środa o 15:46 Udostępnij Napisano Środa o 15:46 1 godzinę temu, a_senior napisał: Nie stosuję, bo w Krakowie nie jeżdżę samochodem. Nie da się, za dużo stania w korkach. Nawet rowerem ostatnio przestałem jeździć, bo wolę chodzić. Bardziej się wtedy zmęczę. Zresztą sądzę, że po 70. powinno sie ludziom zakazać jeździć samochodem. Nie ten refleks, nie to czucie. A po 80. to... jak kiedyś robiły plemiona afrykańskie. Na drzewo i... 🙂 Cześć Szacun za wymijającą "nieodpowiedź". Andrzej ja takiego podejścia po prostu nie potrafię zrozumieć. Widziałem naocznie trzy wypadki rowerowe - wszystkie identyczne w sensie przyczyny. Używający roweru (celowo nie piszę rowerzysta) wjechał na czerwonym świetle. Gdyby mieli kategoryczny wewnętrzny zakaz takich praktyk prawdopodobnie jeden by jeszcze długo żył, a tak... A co z kwestią przykładu dla młodych na przykład? Wielokrotnie bylem świadkiem sytuacji gdy nastolatkowie czekali na zielone a obok nich dziadkowie sunęli bez żadnego obciachu. To wyraz pewnej postawy przekazywany młodym. Z jakimś debilem bym nie gadał ale ciebie lubię i cenię stąd to drążenie. Pozdro 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano Środa o 15:50 Udostępnij Napisano Środa o 15:50 1 godzinę temu, zając napisał: Nie da się wyeliminować takich przypadków. Na forum raczej wszyscy myślą podobnie tylko niektórzy upierają się że "moje" jest "mojsze"- z perspektywy osoby niezaangażowanej można się z tego tylko pośmiać. P.S. We mnie ktoś wjechał w tym sezonie jadąc za mną - argumentował że nie przewidział że będę skręcać akurat w stronę bramek do wyciągu (na płaskim polu przed bramkami faktycznie trudno się domyślić). Z drugiej strony ja przetrawersowałam (też na płaskim między wyciągami) a snowboardzista zjeżdżający z góry z dużą prędkością stanął dęba przede mną żeby się nie zderzyć - nie widziałam go bo takie ukształtowanie terenu że była lekka górka, ale trochę winy też mogło być mojej. Życie. Cześć Da się wyeliminować takie przypadki. Spędziłem na stoku z pewnością więcej czasu niż przeciętny narciarz do tego sporo z grupami do 10 osób i NIGDY w nikogo nie uderzyłem (tego w ogóle nie biorę pod uwagę) anie nie zostałem uderzony. Kontuzje i zderzenia, które mi się przydarzyły miały miejsce poza normalnym narciarskim ruchem. Pozdro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jan Napisano Środa o 16:01 Udostępnij Napisano Środa o 16:01 2 godziny temu, star napisał: Ja jak pisze na forum to na wszelki wypadek przysuwam tył fotela do ściany. no i siedząc w fotelu nikt Tobie drogi nie zajedzie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jan Napisano Środa o 16:06 Udostępnij Napisano Środa o 16:06 15 minut temu, Mitek napisał: Cześć Da się wyeliminować takie przypadki. Spędziłem na stoku z pewnością więcej czasu niż przeciętny narciarz do tego sporo z grupami do 10 osób i NIGDY w nikogo nie uderzyłem (tego w ogóle nie biorę pod uwagę) anie nie zostałem uderzony. Kontuzje i zderzenia, które mi się przydarzyły miały miejsce poza normalnym narciarskim ruchem. Pozdro Spędzić na stoku a jeździć to 2 różne sprawy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
a_senior Napisano Środa o 16:31 Udostępnij Napisano Środa o 16:31 38 minut temu, Mitek napisał: Gdyby mieli kategoryczny wewnętrzny zakaz takich praktyk prawdopodobnie jeden by jeszcze długo żył, a tak... Gdyby, gdyby... Pewnie zrobiłby inną głupotę, np. nie sprawdził na zielonym, że pakuje sie w niego samochodziarz. Takie wjeżdżanie rowerem na czerwonym trzeba robić z głową. Jak zresztą wszystko w życiu. 🙂 40 minut temu, Mitek napisał: A co z kwestią przykładu dla młodych na przykład? I tu sie z Tobą zgodzę. Przynajmniej do czasu aż czynniki nie ogłoszą oficjalnie depenalizacji przechodzenia na czerwonym czyli pozwolą na takie przechodzenie w pewnych warunkach. Gdy widzę rodziców z małymi dziećmi na przejściu czekających na zmianę świateł, nie przechodzę na czerwonym. Podobnie gdy idę z wnukiem. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
arturzx Napisano Środa o 16:45 Udostępnij Napisano Środa o 16:45 57 minutes ago, Lexi said: I jeszcze pokornie przyjąć zjebkę jak jakiegoś "mistrza stoku" wybiją z rymu wjeżdzając mu w zamierzony tor jazdy .. Czas wprowadzić prawo jazdy na narty i kategorie na kolor stoków by mistrzowie mogli w spokoju wycinać piękne skręty od góry do dołu a żółtodziobów co nie umieją ciąć wygnać na ośle łączki gdzie jest ich miejsce 😉 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Chertan Napisano Środa o 18:36 Udostępnij Napisano Środa o 18:36 5 godzin temu, Mitek napisał: Cześć Wiecie, można się śmiać do momentu jak w Ciebie koleś przywali z tylu i będzie Ci udowadniał, że to Twoja wina. Chociaż na forum eliminujmy takie przypadki. Pozdro Byliśmy w sobotę w Myślenicach i prawie do takiego zderzenia doszło. Jechał se facet dość szerokimi łukami, ale przewidywalnie, nie wadząc, drugi szedł z góry krótkimi i prawie się władował w tego pierwszego, i jeszcze pyszczył. Później jeszcze chyba z raz stwarzał podobną sytuację, więc widać, że to we krwi gdzieś było. Zagotowaliśmy na krzesłach, nie dało się skoczyć i gościowi nakłaść, więc tylko werbalnie mogliśmy to zrobić. 4 godziny temu, star napisał: Ja jak pisze na forum to na wszelki wypadek przysuwam tył fotela do ściany. To jeszcze nie schylaj się za mocno jak coś upuścisz, podwójnie bezpieczny. A tak w ogóle, to od kilku stron mimo prób przekonania, poszczególne osoby zatwardziale są przy swoich stanowiskach, i to się nie zmieni, popcorn już dawno zeżarłem, chyba kolejny trzeba zrobić. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Marcos73 Napisano Środa o 18:37 Udostępnij Napisano Środa o 18:37 Cze Tak czytam i czytam i czytam i wśród tak inteligentnych i oczytanych ludzi mało kto rozumie tak proste zapisy jakie są w dekalogu FIS. Myślę (się nie śmiać, czasami mi się to zdarza), że problemem jest zbytnie rozpierdalanie gówna na atomy. Jak pisał Mitek - nadrzędna zasadą jest, ten co z góry - ma być czujny jak pies podwójny. Ma najlepszy ogląd na to co pod nim. Jednak jak każda reguła ma wyjątki o czym mówi prosty zapis: Każdy użytkownik musi mieć wzgląd na bezpieczeństwo innych. Tu nie jest nic napisane, kto wyżej, kto niżej, z lewej czy z prawej. To nie jest savoir-vivre, tylko konkretny zapis. A ocenia to osoba kompetentna w sytuacjach spornych. Czym innym jest jak za przełamaniem narciarz wjedzie w osobę leżącą, ucząca się, słabo jeżdżącą, a czym innym jest jak w kozaka co stanie bo robi selfie. Oczywiście jadący z góry powinien w tej sytuacji zachować szczególna ostrożność, ale tutaj nie ma mowy o jednostronnej winie. Niestety tej świadomości i zachowań nabywa się z czasem. Ludzie z doświadczeniem stokowym: a) nie robią głupot będąc niżej, b) będąc wyżej przewidują głupoty wyprawiajacych tych poniżej. Słynna sprawa instruktora co przepierdolił cały stok i zatrzymał się kobiecie przed nartami, ma do niej pretensje, bo była wyżej. To tak jakby policjant drogówki wbiegł na pasy i miał pretensje do kierowcy, ze go potracił. Kto jak kto, ale on to powinien wiedzieć, że tak się nie robi. Trza się rozejrzeć zanim się wejdzie na pasy, a nie daj Boże na nie wbiegać. pozdro 8 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lexi Napisano Środa o 18:42 Udostępnij Napisano Środa o 18:42 1 godzinę temu, arturzx napisał: Czas wprowadzić prawo jazdy na narty Błąd.. kurs na prawo jazdy pomoże Ci zdać egzamin ale to nie robi z Ciebie kierowcy.. tak jak kilka godzin spędzone z wybitnym instruktorem nie zrobi z ciebie wybitnego narciarza. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tomkly Napisano Środa o 18:54 Udostępnij Napisano Środa o 18:54 (edytowane) To tak celem opamiętania. Edytowane Środa o 18:54 przez tomkly Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
star Napisano Środa o 18:55 Udostępnij Napisano Środa o 18:55 18 minut temu, Chertan napisał: Byliśmy w sobotę w Myślenicach i prawie do takiego zderzenia doszło. Jechał se facet dość szerokimi łukami, ale przewidywalnie, nie wadząc, drugi szedł z góry krótkimi i prawie się władował w tego pierwszego, i jeszcze pyszczył. Później jeszcze chyba z raz stwarzał podobną sytuację, więc widać, że to we krwi gdzieś było. Zagotowaliśmy na krzesłach, nie dało się skoczyć i gościowi nakłaść, więc tylko werbalnie mogliśmy to zrobić. To jeszcze nie schylaj się za mocno jak coś upuścisz, podwójnie bezpieczny. Ja nawet nie mam czego upuścić;-) Potrójnie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
star Napisano Środa o 18:55 Udostępnij Napisano Środa o 18:55 1 minutę temu, tomkly napisał: To tak celem opamiętania. To chyba zagrzewanie do walki:-) 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
arturzx Napisano Środa o 19:07 Udostępnij Napisano Środa o 19:07 24 minutes ago, Lexi said: Błąd.. kurs na prawo jazdy pomoże Ci zdać egzamin ale to nie robi z Ciebie kierowcy.. tak jak kilka godzin spędzone z wybitnym instruktorem nie zrobi z ciebie wybitnego narciarza. Ja tego nie pisałem na poważnie 😉 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
star Napisano Środa o 19:28 Udostępnij Napisano Środa o 19:28 5 godzin temu, zając napisał: Nie da się wyeliminować takich przypadków. Na forum raczej wszyscy myślą podobnie tylko niektórzy upierają się że "moje" jest "mojsze"- z perspektywy osoby niezaangażowanej można się z tego tylko pośmiać. P.S. We mnie ktoś wjechał w tym sezonie jadąc za mną - argumentował że nie przewidział że będę skręcać akurat w stronę bramek do wyciągu (na płaskim polu przed bramkami faktycznie trudno się domyślić). Z drugiej strony ja przetrawersowałam (też na płaskim między wyciągami) a snowboardzista zjeżdżający z góry z dużą prędkością stanął dęba przede mną żeby się nie zderzyć - nie widziałam go bo takie ukształtowanie terenu że była lekka górka, ale trochę winy też mogło być mojej. Życie. We mnie nikt nie wjechał bo trzymam się z daleka od ludzi chyba, że na kanapie wtedy się garnę;-) nie ucierpiało też żadne drzewo! 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
lubeckim Napisano Środa o 20:57 Udostępnij Napisano Środa o 20:57 6 hours ago, a_senior said: Niepolityczne. 🙂 Jak tak można pisać? 🙂 Ja to zawsze byłem kiepsko w poprawność polityczną 😄 Śmiechy śmiechami ale za siedzenie na środku stoku, najlepiej tuż za przegięciem - żeby być jeszcze bardziej niewidoczny, powinno się surowo karać. I to nie jakieś śmieszki, checheszki. Z miejsca odebranie karnetu i w przypadku kolizji z jadącym z góry, to taki klient jest winny. 100% winny. 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano Czwartek o 05:29 Udostępnij Napisano Czwartek o 05:29 8 godzin temu, lubeckim napisał: Ja to zawsze byłem kiepsko w poprawność polityczną 😄 Śmiechy śmiechami ale za siedzenie na środku stoku, najlepiej tuż za przegięciem - żeby być jeszcze bardziej niewidoczny, powinno się surowo karać. I to nie jakieś śmieszki, checheszki. Z miejsca odebranie karnetu i w przypadku kolizji z jadącym z góry, to taki klient jest winny. 100% winny. Cześć Siedzenie na stoku nie jest zabronione. A Ty masz zwyczaj stawać na przełamaniu? A jak ktoś doznał kontuzji albo źle się poczuł? Możliwości jest dziesiątki i to TY jadąc masz uważać. Jeżeli ktoś siada albo staje od tak po prostu... to sugeruję spotkać się na jedne dzień. Będę z Tobą jeździł i wytykał Ci na bieżąco wszystkie błędy i niezgodności z zasadami zachowania się na stoku oraz koncepcją autobezpieczeństwa. A w czepianiu się jestem dobry a doświadczenie mam spore więc ciekawe ile byś pojeździł, a może w ogóle byś karnetu nie kupił bo np, nie umiesz poprawnie zapiąć butów albo nosisz w sposób niebezpieczny dla innych narty...? POzdro 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jan Napisano Czwartek o 07:09 Udostępnij Napisano Czwartek o 07:09 10 godzin temu, lubeckim napisał: Ja to zawsze byłem kiepsko w poprawność polityczną 😄 Śmiechy śmiechami ale za siedzenie na środku stoku, najlepiej tuż za przegięciem - żeby być jeszcze bardziej niewidoczny, powinno się surowo karać. I to nie jakieś śmieszki, checheszki. Z miejsca odebranie karnetu i w przypadku kolizji z jadącym z góry, to taki klient jest winny. 100% winny. jak takich widzisz deskarzy na środku stoku to grzejesz na nich centralnie z góry i tak hamujesz aby śniegiem po ryjach dostali aż im jointy pogasną 2 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
lubeckim Napisano Czwartek o 07:12 Udostępnij Napisano Czwartek o 07:12 Mitek odpuść sobie. Niestety twojej mentalności krzyżowca nie da się już odkręcić. 1 hour ago, Mitek said: A Ty masz zwyczaj stawać na przełamaniu? Nie, nie mam w zwyczaju o ile nie przymuszą mnie do tego zewnętrzne warunki. Jest jednak różnica pomiędzy siedzieć na rzyci a stać. I nie chodzi mi tu o moje 196cm wzrostu. Obawiam się jednak Mitek, że dalej nie zrozumiesz. 1 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
lubeckim Napisano Czwartek o 07:13 Udostępnij Napisano Czwartek o 07:13 (edytowane) 4 minutes ago, Jan said: jak takich widzisz deskarzy na środku stoku to grzejesz na nich centralnie z góry i tak hamujesz aby śniegiem po ryjach dostali aż im jointy pogasną Wiem to którego filmy na YT pijesz ale nie mogę sobie z głowy przypomnieć nazwy 😄 No tam to akurat jointów nie palili, ale reszta scenariusza zgadza się 1:1. W sumie autor sam przyznał, że w zasadzie jest to niebezpieczne, ale za to zabawa przednia 😆 Reakcja deskarzy jeszcze lepsza 🤣 Edytowane Czwartek o 07:14 przez lubeckim Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
star Napisano Czwartek o 07:38 Udostępnij Napisano Czwartek o 07:38 (edytowane) 2 godziny temu, Mitek napisał: Cześć Siedzenie na stoku nie jest zabronione. A Ty masz zwyczaj stawać na przełamaniu? A jak ktoś doznał kontuzji albo źle się poczuł? Możliwości jest dziesiątki i to TY jadąc masz uważać. Jeżeli ktoś siada albo staje od tak po prostu... to sugeruję spotkać się na jedne dzień. Będę z Tobą jeździł i wytykał Ci na bieżąco wszystkie błędy i niezgodności z zasadami zachowania się na stoku oraz koncepcją autobezpieczeństwa. A w czepianiu się jestem dobry a doświadczenie mam spore więc ciekawe ile byś pojeździł, a może w ogóle byś karnetu nie kupił bo np, nie umiesz poprawnie zapiąć butów albo nosisz w sposób niebezpieczny dla innych narty...? POzdro A może jest masonem, templariuszem, różokrzyżowcem, a nawet ekologiem? ps jak już usiedliśmy na stoku to może by warto rozpalić ognisko? Edytowane Czwartek o 07:39 przez star 2 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.