Skocz do zawartości

Wyjazdy a wypadki.


drozd

Rekomendowane odpowiedzi

30 minut temu, Mitek napisał:

Cześć

Wiecie, można się śmiać do momentu jak w Ciebie koleś przywali z tylu i będzie Ci udowadniał, że to Twoja wina. Chociaż na forum eliminujmy takie przypadki.

Pozdro

Nie da się wyeliminować takich przypadków. Na forum raczej wszyscy myślą podobnie tylko niektórzy upierają się że "moje" jest "mojsze"- z perspektywy osoby niezaangażowanej można się z tego tylko pośmiać.
P.S. We mnie ktoś wjechał w tym sezonie jadąc za mną - argumentował że nie przewidział że będę skręcać akurat w stronę bramek do wyciągu (na płaskim polu przed bramkami faktycznie trudno się domyślić).
Z drugiej strony ja przetrawersowałam (też na płaskim między wyciągami) a snowboardzista zjeżdżający z góry z dużą prędkością stanął dęba przede mną żeby się nie zderzyć - nie widziałam go bo takie ukształtowanie terenu że była lekka górka, ale trochę winy też mogło być mojej.
Życie.

  • Like 4
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Victor napisał:

Nie mam najmniejszej ochoty z tobą dyskutować i będzie to już mój ostatni post. 

Rozumiem, że z Mitkiem nie masz już ochoty dyskutować? Bo forum to nie tylko Mitek. Swoją drogą się Tobie dziwię. Przecież poznałeś Mitka od różnych jego stron. Jak to w Szwejku było: "Wy mnie jeszcze nie znacie! — wrzeszczał podporucznik Dub — wy mnie znacie może z dobrej strony, ale jeszcze mnie poznacie i ze złej strony." 🙂 Trzeba go brać lekko, bo na poważnie się nie da. 😉

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, zając napisał:

No z przesadą - mało kto jeździ (nawet wśród forumowiczów) w kwietniu i maju. Trzeba celować daleko i wysoko, a to czas i pieniądze 😉

Eee tam śnieg na mapie republiki i pobliskich żlebach utrzymuje się dość długo a to cz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, arturzx napisał:

Za to ci najwolniejsi to muszą patrzeć przed siebie, do tyłu i jeszcze walczyć by utrzymać się na nartach 😉 

I jeszcze pokornie przyjąć zjebkę jak jakiegoś "mistrza stoku" wybiją z rymu wjeżdzając mu w zamierzony tor jazdy ..

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, a_senior napisał:

Nie stosuję, bo w Krakowie nie jeżdżę samochodem. Nie da się, za dużo stania w korkach. Nawet rowerem ostatnio przestałem jeździć, bo wolę chodzić. Bardziej się wtedy zmęczę. Zresztą sądzę, że po 70. powinno sie ludziom zakazać jeździć samochodem. Nie ten refleks, nie to czucie. A po 80. to... jak kiedyś robiły plemiona afrykańskie. Na drzewo i... 🙂

Cześć

Szacun za wymijającą "nieodpowiedź".

Andrzej ja takiego podejścia po prostu nie potrafię zrozumieć. Widziałem naocznie trzy wypadki rowerowe - wszystkie identyczne w sensie przyczyny. Używający roweru (celowo nie piszę rowerzysta) wjechał na czerwonym świetle. Gdyby mieli kategoryczny wewnętrzny zakaz takich praktyk prawdopodobnie jeden by jeszcze długo żył, a tak...

A co z kwestią przykładu dla młodych na przykład? Wielokrotnie bylem świadkiem sytuacji gdy nastolatkowie czekali na zielone a obok nich dziadkowie sunęli  bez żadnego obciachu. To wyraz pewnej postawy przekazywany młodym. Z jakimś debilem bym nie gadał ale ciebie lubię i cenię stąd to drążenie.

Pozdro

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, zając napisał:

Nie da się wyeliminować takich przypadków. Na forum raczej wszyscy myślą podobnie tylko niektórzy upierają się że "moje" jest "mojsze"- z perspektywy osoby niezaangażowanej można się z tego tylko pośmiać.
P.S. We mnie ktoś wjechał w tym sezonie jadąc za mną - argumentował że nie przewidział że będę skręcać akurat w stronę bramek do wyciągu (na płaskim polu przed bramkami faktycznie trudno się domyślić).
Z drugiej strony ja przetrawersowałam (też na płaskim między wyciągami) a snowboardzista zjeżdżający z góry z dużą prędkością stanął dęba przede mną żeby się nie zderzyć - nie widziałam go bo takie ukształtowanie terenu że była lekka górka, ale trochę winy też mogło być mojej.
Życie.

Cześć

Da się wyeliminować takie przypadki. Spędziłem na stoku z pewnością więcej czasu niż przeciętny narciarz do tego sporo z grupami do 10 osób i NIGDY w nikogo nie uderzyłem (tego w ogóle nie biorę pod uwagę) anie nie zostałem uderzony. Kontuzje i zderzenia, które mi się przydarzyły miały miejsce poza normalnym narciarskim ruchem.

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Mitek napisał:

Cześć

Da się wyeliminować takie przypadki. Spędziłem na stoku z pewnością więcej czasu niż przeciętny narciarz do tego sporo z grupami do 10 osób i NIGDY w nikogo nie uderzyłem (tego w ogóle nie biorę pod uwagę) anie nie zostałem uderzony. Kontuzje i zderzenia, które mi się przydarzyły miały miejsce poza normalnym narciarskim ruchem.

Pozdro

Spędzić na stoku a jeździć to 2 różne sprawy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

38 minut temu, Mitek napisał:

Gdyby mieli kategoryczny wewnętrzny zakaz takich praktyk prawdopodobnie jeden by jeszcze długo żył, a tak...

Gdyby, gdyby... Pewnie zrobiłby inną głupotę, np. nie sprawdził na zielonym, że pakuje sie w niego samochodziarz. Takie wjeżdżanie rowerem na czerwonym trzeba robić z głową. Jak zresztą wszystko w życiu. 🙂

40 minut temu, Mitek napisał:

A co z kwestią przykładu dla młodych na przykład?

I tu sie z Tobą zgodzę. Przynajmniej do czasu aż czynniki nie ogłoszą oficjalnie depenalizacji przechodzenia na czerwonym czyli pozwolą na takie przechodzenie w pewnych warunkach. Gdy widzę rodziców z małymi dziećmi na przejściu czekających na zmianę świateł, nie przechodzę na czerwonym. Podobnie gdy idę z wnukiem.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

57 minutes ago, Lexi said:

I jeszcze pokornie przyjąć zjebkę jak jakiegoś "mistrza stoku" wybiją z rymu wjeżdzając mu w zamierzony tor jazdy ..

Czas wprowadzić prawo jazdy na narty i kategorie na kolor stoków by mistrzowie mogli w spokoju wycinać piękne skręty od góry do dołu a żółtodziobów co nie umieją ciąć wygnać na ośle łączki gdzie jest ich miejsce 😉 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Mitek napisał:

Cześć

Wiecie, można się śmiać do momentu jak w Ciebie koleś przywali z tylu i będzie Ci udowadniał, że to Twoja wina. Chociaż na forum eliminujmy takie przypadki.

Pozdro

Byliśmy w sobotę w Myślenicach i prawie do takiego zderzenia doszło. Jechał se facet dość szerokimi łukami, ale przewidywalnie, nie wadząc, drugi szedł z góry krótkimi i prawie się władował w tego pierwszego, i jeszcze pyszczył. Później jeszcze chyba z raz stwarzał podobną sytuację, więc widać, że to we krwi gdzieś było. Zagotowaliśmy na krzesłach, nie dało się skoczyć i gościowi nakłaść, więc tylko werbalnie mogliśmy to zrobić. 

4 godziny temu, star napisał:

Ja jak pisze na forum to na wszelki wypadek przysuwam tył fotela do ściany.

To jeszcze nie schylaj się za mocno jak coś upuścisz, podwójnie bezpieczny. 

A tak w ogóle, to od kilku stron mimo prób przekonania, poszczególne osoby zatwardziale są przy swoich stanowiskach, i to się nie zmieni, popcorn już dawno zeżarłem, chyba kolejny trzeba zrobić. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cze

Tak czytam i czytam i czytam i wśród tak inteligentnych i oczytanych ludzi mało kto rozumie tak proste zapisy jakie są w dekalogu FIS. Myślę (się nie śmiać, czasami mi się to zdarza), że problemem jest zbytnie rozpierdalanie gówna na atomy. Jak pisał Mitek - nadrzędna zasadą jest, ten co z góry - ma być czujny jak pies podwójny. Ma najlepszy ogląd na to co pod nim. Jednak jak każda reguła ma wyjątki o czym mówi prosty zapis: Każdy użytkownik musi mieć wzgląd na bezpieczeństwo innych. Tu nie jest nic napisane, kto wyżej, kto niżej, z lewej czy z prawej. To nie jest savoir-vivre, tylko konkretny zapis. A ocenia to osoba kompetentna w sytuacjach spornych. Czym innym jest jak za przełamaniem narciarz wjedzie w osobę leżącą, ucząca się, słabo jeżdżącą, a czym innym jest jak w kozaka co stanie bo robi selfie. Oczywiście jadący z góry powinien w tej sytuacji zachować szczególna ostrożność, ale tutaj nie ma mowy o jednostronnej winie. Niestety tej świadomości i zachowań nabywa się z czasem. Ludzie z doświadczeniem stokowym: a) nie robią głupot będąc niżej, b) będąc wyżej przewidują głupoty wyprawiajacych tych poniżej. Słynna sprawa instruktora co przepierdolił cały stok i zatrzymał się kobiecie przed nartami, ma do niej pretensje, bo była wyżej. To tak jakby policjant drogówki wbiegł na pasy i miał pretensje do kierowcy, ze go potracił. Kto jak kto, ale on to powinien wiedzieć, że tak się nie robi. Trza się rozejrzeć zanim się wejdzie na pasy, a nie daj Boże na nie wbiegać.

pozdro

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, Chertan napisał:

Byliśmy w sobotę w Myślenicach i prawie do takiego zderzenia doszło. Jechał se facet dość szerokimi łukami, ale przewidywalnie, nie wadząc, drugi szedł z góry krótkimi i prawie się władował w tego pierwszego, i jeszcze pyszczył. Później jeszcze chyba z raz stwarzał podobną sytuację, więc widać, że to we krwi gdzieś było. Zagotowaliśmy na krzesłach, nie dało się skoczyć i gościowi nakłaść, więc tylko werbalnie mogliśmy to zrobić. 

To jeszcze nie schylaj się za mocno jak coś upuścisz, podwójnie bezpieczny. 

Ja nawet nie mam czego upuścić;-) Potrójnie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, zając napisał:

Nie da się wyeliminować takich przypadków. Na forum raczej wszyscy myślą podobnie tylko niektórzy upierają się że "moje" jest "mojsze"- z perspektywy osoby niezaangażowanej można się z tego tylko pośmiać.
P.S. We mnie ktoś wjechał w tym sezonie jadąc za mną - argumentował że nie przewidział że będę skręcać akurat w stronę bramek do wyciągu (na płaskim polu przed bramkami faktycznie trudno się domyślić).
Z drugiej strony ja przetrawersowałam (też na płaskim między wyciągami) a snowboardzista zjeżdżający z góry z dużą prędkością stanął dęba przede mną żeby się nie zderzyć - nie widziałam go bo takie ukształtowanie terenu że była lekka górka, ale trochę winy też mogło być mojej.
Życie.

We mnie nikt nie wjechał bo trzymam się z daleka od ludzi chyba, że na kanapie wtedy się garnę;-) nie ucierpiało też żadne drzewo!

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 hours ago, a_senior said:

Niepolityczne. 🙂 Jak tak można pisać? 🙂 

Ja to zawsze byłem kiepsko w poprawność polityczną 😄 Śmiechy śmiechami ale za siedzenie na środku stoku, najlepiej tuż za przegięciem - żeby być jeszcze bardziej niewidoczny, powinno się surowo karać. I to nie jakieś śmieszki, checheszki. Z miejsca odebranie karnetu i w przypadku kolizji z jadącym z góry,  to taki klient jest winny. 100% winny.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, lubeckim napisał:

Ja to zawsze byłem kiepsko w poprawność polityczną 😄 Śmiechy śmiechami ale za siedzenie na środku stoku, najlepiej tuż za przegięciem - żeby być jeszcze bardziej niewidoczny, powinno się surowo karać. I to nie jakieś śmieszki, checheszki. Z miejsca odebranie karnetu i w przypadku kolizji z jadącym z góry,  to taki klient jest winny. 100% winny.

Cześć

Siedzenie na stoku nie jest zabronione. A Ty masz zwyczaj stawać na przełamaniu? A jak ktoś doznał kontuzji albo źle się poczuł? Możliwości jest dziesiątki i to TY jadąc masz uważać. Jeżeli ktoś siada albo staje od tak po prostu... to sugeruję spotkać się na jedne dzień. Będę z Tobą jeździł i wytykał Ci na bieżąco wszystkie błędy i niezgodności z zasadami zachowania się na stoku oraz koncepcją autobezpieczeństwa. A w czepianiu się jestem dobry a doświadczenie mam spore więc ciekawe ile byś pojeździł, a może w ogóle byś karnetu nie kupił bo np, nie umiesz poprawnie zapiąć butów albo nosisz w sposób niebezpieczny dla innych narty...?

POzdro

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, lubeckim napisał:

Ja to zawsze byłem kiepsko w poprawność polityczną 😄 Śmiechy śmiechami ale za siedzenie na środku stoku, najlepiej tuż za przegięciem - żeby być jeszcze bardziej niewidoczny, powinno się surowo karać. I to nie jakieś śmieszki, checheszki. Z miejsca odebranie karnetu i w przypadku kolizji z jadącym z góry,  to taki klient jest winny. 100% winny.

jak takich widzisz deskarzy na środku stoku to grzejesz na nich centralnie z góry i tak hamujesz aby śniegiem po ryjach dostali aż im jointy pogasną 

  • Like 2
  • Haha 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mitek odpuść sobie. Niestety twojej mentalności krzyżowca nie da się już odkręcić.

1 hour ago, Mitek said:

A Ty masz zwyczaj stawać na przełamaniu?

Nie, nie mam w zwyczaju o ile nie przymuszą mnie do tego zewnętrzne warunki.  Jest jednak różnica pomiędzy siedzieć na rzyci a stać. I nie chodzi mi tu o moje 196cm wzrostu. Obawiam się jednak Mitek, że dalej nie zrozumiesz.

  • Thanks 1
  • Confused 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minutes ago, Jan said:

jak takich widzisz deskarzy na środku stoku to grzejesz na nich centralnie z góry i tak hamujesz aby śniegiem po ryjach dostali aż im jointy pogasną 

Wiem to którego filmy na YT pijesz ale nie mogę sobie z głowy przypomnieć nazwy 😄 No tam to akurat jointów nie palili, ale reszta scenariusza zgadza się 1:1. W sumie autor sam przyznał, że w zasadzie jest to niebezpieczne, ale za to zabawa przednia 😆 Reakcja deskarzy jeszcze lepsza 🤣

Edytowane przez lubeckim
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Mitek napisał:

Cześć

Siedzenie na stoku nie jest zabronione. A Ty masz zwyczaj stawać na przełamaniu? A jak ktoś doznał kontuzji albo źle się poczuł? Możliwości jest dziesiątki i to TY jadąc masz uważać. Jeżeli ktoś siada albo staje od tak po prostu... to sugeruję spotkać się na jedne dzień. Będę z Tobą jeździł i wytykał Ci na bieżąco wszystkie błędy i niezgodności z zasadami zachowania się na stoku oraz koncepcją autobezpieczeństwa. A w czepianiu się jestem dobry a doświadczenie mam spore więc ciekawe ile byś pojeździł, a może w ogóle byś karnetu nie kupił bo np, nie umiesz poprawnie zapiąć butów albo nosisz w sposób niebezpieczny dla innych narty...?

POzdro

A może jest masonem, templariuszem, różokrzyżowcem, a nawet ekologiem?

ps jak już usiedliśmy na stoku to może by warto rozpalić ognisko?

Edytowane przez star
  • Haha 2
  • Confused 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...