star Napisano Niedziela o 18:27 Udostępnij Napisano Niedziela o 18:27 (edytowane) 29 minut temu, Jan napisał: to nie tak całkiem bo równoległe prowadzenie to pommes (frytki leżące obok siebie równolegle) a spaghetti to pokręcony w prawo i lewo makaron czyli ślad karwingowy Frytki to wersja belgijska czy francuska a włoska to spaghetti kto we Włoszech jada frytki panie? French fries. Karwing do dzieci no co ty? Edytowane Niedziela o 18:28 przez star Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
zając Napisano Niedziela o 18:44 Udostępnij Napisano Niedziela o 18:44 Wężykiem Panowie, wężykiem 🙃🙂🙃🙂 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gabrik Napisano Niedziela o 20:47 Udostępnij Napisano Niedziela o 20:47 2 godziny temu, Jan napisał: to nie tak całkiem bo równoległe prowadzenie to pommes (frytki leżące obok siebie równolegle) a spaghetti to pokręcony w prawo i lewo makaron czyli ślad karwingowy Aaa, to już wiem dlaczego do mnie krzyczeli mamma mia bigos 😇 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
johnwick Napisano Niedziela o 21:59 Udostępnij Napisano Niedziela o 21:59 W dniu 6.02.2025 o 14:48, drozd napisał: Jest też jeszcze jedna mała kwestia.Poruszam się zawsze w kasku i goglach.Caly ten układ automatycznie ogranicza widoczność jak i również mocno słyszalność.Choc jak widać na załączonym filmiku , Pan panowie byli bez kasku więc słyszeli i widzieli więcej a mimo wszystko była tragedia. Ależ bzdura... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
johnwick Napisano Niedziela o 21:59 Udostępnij Napisano Niedziela o 21:59 W dniu 6.02.2025 o 14:48, drozd napisał: Jest też jeszcze jedna mała kwestia.Poruszam się zawsze w kasku i goglach.Caly ten układ automatycznie ogranicza widoczność jak i również mocno słyszalność.Choc jak widać na załączonym filmiku , Pan panowie byli bez kasku więc słyszeli i widzieli więcej a mimo wszystko była tragedia. Ależ bzdura... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
drozd Napisano Poniedziałek o 08:28 Autor Udostępnij Napisano Poniedziałek o 08:28 john bzdura hmmm wyjaśnij dlaczego, Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Victor Napisano Poniedziałek o 10:50 Udostępnij Napisano Poniedziałek o 10:50 To pozwolę sobie wrócić do tematu wątku bo na takie sytuacje jestem mega wyczulony z racji, że zazwyczaj wybieram zewnętrzny tor własnego zjazdu a analogicznie do narciarstwa widzę to nagminnie na autostradach gdzie pokonuje tysiące km. Taka sytuacja … Przepis mówi,że wina tego z góry bo niedostosował prędkości i ogólnie kaleka nie powinien jeździć na nartach a moim zdaniem to wina tego na dole który w żaden sposób nie skontrolował co dzieje sie u góry zajeżdżając drogę gdzie wcześniej jego tor był bardzo czytelny a kamerujący dodatkowo postawił ścianę do odbicia w prawo bo w lewo jak widać wypadamy z trasy . Na autostradach masę takich sytuacji obserwuje kiedy to kierujący prawym pasem postanawia ch.. wie dlaczego zmienić pas bez kierunku pod nadjeżdżający wyprzedzający go pojazd z lewej strony. Dostaje strzał w dupę i wina ewidentnie tego z tyłu co dla mnie jest to dyskusyjne i taki przepis można wsadzić głęboko w cztery litery. Ale to tylko moja interpretacja takich sytuacji. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jan Napisano Poniedziałek o 10:57 Udostępnij Napisano Poniedziałek o 10:57 2 minuty temu, Victor napisał: To pozwolę sobie wrócić do tematu wątku bo na takie sytuacje jestem mega wyczulony z racji, że zazwyczaj wybieram zewnętrzny tor własnego zjazdu a analogicznie do narciarstwa widzę to nagminnie na autostradach gdzie pokonuje tysiące km. Taka sytuacja … Przepis mówi,że wina tego z góry bo niedostosował prędkości i ogólnie kaleka nie powinien jeździć na nartach a moim zdaniem to wina tego na dole który w żaden sposób nie skontrolował co dzieje sie u góry zajeżdżając drogę gdzie wcześniej jego tor był bardzo czytelny a kamerujący dodatkowo postawił ścianę do odbicia w prawo bo w lewo jak widać wypadamy z trasy . Na autostradach masę takich sytuacji obserwuje kiedy to kierujący prawym pasem postanawia ch.. wie dlaczego zmienić pas bez kierunku pod nadjeżdżający wyprzedzający go pojazd z lewej strony. Dostaje strzał w dupę i wina ewidentnie tego z tyłu co dla mnie jest to dyskusyjne i taki przepis można wsadzić głęboko w cztery litery. Ale to tylko moja interpretacja takich sytuacji. wlasnie wczoraj mialem takiego artystę, trasa szeroka na 40m , on po lewej takim ślizgam carwingiem ja po prawej , kiedy byliśmy na równo on przecina stok i zatrzymuje się dokładnie na mojej ścieżce 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gabrik Napisano Poniedziałek o 12:51 Udostępnij Napisano Poniedziałek o 12:51 (edytowane) 2 godziny temu, Victor napisał: To pozwolę sobie wrócić do tematu wątku bo na takie sytuacje jestem mega wyczulony z racji, że zazwyczaj wybieram zewnętrzny tor własnego zjazdu a analogicznie do narciarstwa widzę to nagminnie na autostradach gdzie pokonuje tysiące km. Taka sytuacja … Przepis mówi,że wina tego z góry bo niedostosował prędkości i ogólnie kaleka nie powinien jeździć na nartach a moim zdaniem to wina tego na dole który w żaden sposób nie skontrolował co dzieje sie u góry zajeżdżając drogę gdzie wcześniej jego tor był bardzo czytelny a kamerujący dodatkowo postawił ścianę do odbicia w prawo bo w lewo jak widać wypadamy z trasy . Na autostradach masę takich sytuacji obserwuje kiedy to kierujący prawym pasem postanawia ch.. wie dlaczego zmienić pas bez kierunku pod nadjeżdżający wyprzedzający go pojazd z lewej strony. Dostaje strzał w dupę i wina ewidentnie tego z tyłu co dla mnie jest to dyskusyjne i taki przepis można wsadzić głęboko w cztery litery. Ale to tylko moja interpretacja takich sytuacji. Na wstępie zaznaczę, że każdy przypadek należy rozpatrywac indywidualnie. To pewien wycinek sytuacji, oczywiście można toczyć bardzo złożoną dyskusję i winy/błędy w zachowaniu znajdziemy po obu stronach, ale...zerknijmy wyjściiwo tylko na jeden aspekt - prędkość. Dzieciak jedzie dosć wolno w skos stoku, ten drugi znacznie szybciej. Obaj popełnili błędy i złamali punkt 1, ale: - punkt 2 jeśli złamał, to ten co nadjechał z góry - punkt 3 złamał ten nadjeżdżający z góry. - punkt 4 także ten nadjeżdżający ma na swoim koncie. Dla mnie szach i mat. Tu ujęcie szersze i świetnie przedstawia podobną sytuację Żółta kurtka - możemy postarać się przypisać mu złamanie punktu 6, jednak się wybroni, bo stok nie jest wąski (osobiście i swoim znajomym podpowiadam zatrzymywanie na skraju tras). Natomiast snowboarder złamał raczej bezdyskusyjnie punkty 2, 3 i 4. Edytowane Poniedziałek o 12:52 przez Gabrik 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
SzymQ Napisano Poniedziałek o 14:34 Udostępnij Napisano Poniedziałek o 14:34 3 hours ago, Victor said: Przepis mówi,że wina tego z góry bo niedostosował prędkości i ogólnie kaleka nie powinien jeździć na nartach a moim zdaniem to wina tego na dole To kaleka, który nie dostosował prędkości i nie powinien jeździć na nartach po otwartym stoku. Jak jest taki dobry to powinien iść na mistrzostwa świata albo zająć się żlebami. Osobiście byłbym za dotkliwym karaniem osób (lub ich opiekunów), które wyjeżdżają w narciarzy poniżej i to nawet w sytuacji kiedy nie doszło do obrażeń. Niestety jest ciche przyzwolenie na stwarzenie poważnego zagrożenia na stoku. Dużo bardziej ucierpi przy takim zderzeniu osoba na dole, a ryzykantem jest ten na górze. A ucieczka z miejsca wypadku na stoku powinna być prawnie ścigana jak ucieczka z miejsca wypadku komunikacyjnego. 8 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Marcos73 Napisano Poniedziałek o 15:16 Udostępnij Napisano Poniedziałek o 15:16 Przepisy są jasne @Victor i nie ma co z nimi dyskutować. W obu przypadkach winni są nadjeżdżający z góry. Nie ma znaczenia co wyprawiaja pod nami inni użytkownicy, osoba nadjeżdżająca z góry, jako że ma najlepszy ogląd na trasę - musi zachować ostrożność. Są oczywiście sytuacje sporne i zazwyczaj trudne do rozstrzygnięcia. Ale żadna z tych do nich nie należy. W pierwszym przypadku ewidentnie narciarz nadjeżdżający z góry nie zachował ostrożności, jechał zbyt szybko. Narciarka poruszała się długi okres w poprzek stoku i była przewidywalna. W drugim przypadku deskarz wybrał ewidentnie złą linię. Coś na zasadzie napastnika piłkarskiego który wchodzi między dwóch obrońców - czasami się to udaje i ma wolne pole. Znamienne jest - czasami. Tak tez było w tym przypadku. Drugą rzeczą jest, że o swoje bezpieczeństwo na stoku musimy zadbać sami. Nikt inny za nas tego nie zrobi. W przytoczonych filmach zabrakło wszystkim uczestnikom doświadczenia stokowego. Obycia, umiejętności. Ktoś, kto jeździ długo ma pewne wpojone automatyczne zachowania. Wynika to z przypadków jakie widział, czy też jakich sam doświadczył. W pierwszym przypadku dziewczyna powinna (bo mogła i nie było ku temu przeszkód) spojrzeć w górę, nie dla tego że jest to jej obowiązkiem, ale dla swojego bezpieczeństwa. Każdy, kto trochę czasu już spędził na stoku, by tak postąpił, wiedząc ze swojego doświadczenia, że na trasie jak i na drodze trzeba stosować zasadę ograniczonego zaufania. pozdro 8 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Victor Napisano Poniedziałek o 19:20 Udostępnij Napisano Poniedziałek o 19:20 3 godziny temu, Marcos73 napisał: Każdy, kto trochę czasu już spędził na stoku, by tak postąpił, wiedząc ze swojego doświadczenia, że na trasie jak i na drodze trzeba stosować zasadę ograniczonego zaufania. Tylko ilu w ogólnej ilości korzystających ma to doświadczenie lub stosuje tą zasadę ? Czytam ,ze to max 5% z doświadczeniem to niewiele ?! Może lepiej % się to ma do ogólnego ograniczenia zaufania-oby, choć mam wątpliwości . Z jazdy na nartach nikt nas nie egzaminuje z korzystania z dróg już tak,choć i tu wielu nie powinno mieć uprawnień ale zdali egzamin bo wyklepali na pamięć znaki czy ogólne przepisy następnie zdali plac który nic nie wnosi do jazdy następnie przejechali kilka ulic i mogą korzystać Wyobraźnie wielu o własnej nieomylności/wielkosci jest takie ,że to ja jestem panem sytuacji nie zważając na otoczenie. Narty jak i poruszanie się na drodze jest dynamiczne i ciągle zmienne to nie spacer po chodniku. Dlatego przepisy-przepisami a życie-życiem . Przeczytaj co Jan napisał wyżej a takich sytuacji w Alpach widzę naprawdę sporo choć sam na nartach jeżdżę od niedawna. Dlatego widząc wycinek końcowy krótkiego filmu nie oceniłbym kogo jest wina na podstawie tylko zasady że ten u góry ma się dostosować bo moim skromnym wszyscy mamy się dostosować i to bardziej do mnie przemawia . Jeżeli wina tylko będzie spoczywała na tego u góry to ten u dołu będzie robił co będzie chciał . A przypomnę są to prędkości i wielu jeździ bez doświadczenia,często w tych nagłych dla siebie sytuacjach panikują co skutkuje już następną złą reakcją . pozdro 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Adam ..DUCH Napisano Poniedziałek o 20:02 Udostępnij Napisano Poniedziałek o 20:02 9 godzin temu, Victor napisał: To pozwolę sobie wrócić do tematu wątku bo na takie sytuacje jestem mega wyczulony z racji, że zazwyczaj wybieram zewnętrzny tor własnego zjazdu a analogicznie do narciarstwa widzę to nagminnie na autostradach gdzie pokonuje tysiące km. Taka sytuacja … Przepis mówi,że wina tego z góry bo niedostosował prędkości i ogólnie kaleka nie powinien jeździć na nartach a moim zdaniem to wina tego na dole który w żaden sposób nie skontrolował co dzieje sie u góry zajeżdżając drogę gdzie wcześniej jego tor był bardzo czytelny a kamerujący dodatkowo postawił ścianę do odbicia w prawo bo w lewo jak widać wypadamy z trasy . Na autostradach masę takich sytuacji obserwuje kiedy to kierujący prawym pasem postanawia ch.. wie dlaczego zmienić pas bez kierunku pod nadjeżdżający wyprzedzający go pojazd z lewej strony. Dostaje strzał w dupę i wina ewidentnie tego z tyłu co dla mnie jest to dyskusyjne i taki przepis można wsadzić głęboko w cztery litery. Ale to tylko moja interpretacja takich sytuacji. Przepraszam ale w tej kwestii byłem, jestem i pozostanę purystą. Całkowita wina leży po stronie tego który był wyżej....koniec kropka. Sądzą po widokach mamy do czynienia z trasą w krajach alpejskich i z własnego doświadczenia wiem iż jest tam szereg tras gdzie można uskuteczniać bezkolizyjnie DH lub skrety z nóźki na nóżkę. Co to znaczy "zajeżdżając drogę"?? - ten na dole ma prawo jechać gdzie chce w miarę swoich możliwości. O jakiej ścianie ty mówisz...weź się zastanów. Jak się nie umie to się nie zapierdala w linii. 6 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jan Napisano Poniedziałek o 20:29 Udostępnij Napisano Poniedziałek o 20:29 25 minut temu, Adam ..DUCH napisał: Co to znaczy "zajeżdżając drogę"?? no na przykład jak ktoś wyjedzie Tobie z za pleców i zatrzyma się przed Tobą Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mig Napisano Poniedziałek o 20:31 Udostępnij Napisano Poniedziałek o 20:31 Nad głową? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
SzymQ Napisano Poniedziałek o 20:32 Udostępnij Napisano Poniedziałek o 20:32 50 minutes ago, Victor said: bo moim skromnym wszyscy mamy się dostosować i to bardziej do mnie przemawia Moim skromnym błądzisz. Nieważne co do Ciebie przemawia. Przejechanie w poprzek stoku bez rozejrzenia się to brak kultury. U słabiej jeżdżących brak umiejętności. Natomiast narażanie czyjegoś zdrowia i życia w imię własnych wolności to już sku........o. 59 minutes ago, Victor said: Jeżeli wina tylko będzie spoczywała na tego u góry to ten u dołu będzie robił co będzie chciał Niech robi co chce. Może też zrobić coś czego sam się po sobie nie spodziewał np. upaść. Jego jedynym zmartwieniem ma być uważanie na tych poniżej, a nie jeszcze na jakiegoś wannabe sunącego bokiem trasy. 3 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jan Napisano Poniedziałek o 20:38 Udostępnij Napisano Poniedziałek o 20:38 5 minut temu, mig napisał: Nad głową? mam taki przykład - tak wiem stary filmik nieudolny przewiń do 1:20 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mig Napisano Poniedziałek o 20:45 Udostępnij Napisano Poniedziałek o 20:45 No i? Zbliżył się i odjechał..... krzyżyk na drogę, zagrożenia nie zauważyłem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jan Napisano Poniedziałek o 20:49 Udostępnij Napisano Poniedziałek o 20:49 4 minuty temu, mig napisał: No i? Zbliżył się i odjechał..... krzyżyk na drogę, zagrożenia nie zauważyłem. nad głową Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Victor Napisano Poniedziałek o 20:51 Udostępnij Napisano Poniedziałek o 20:51 29 minut temu, Adam ..DUCH napisał: Przepraszam ale w tej kwestii byłem, jestem i pozostanę purystą. Całkowita wina leży po stronie tego który był wyżej....koniec kropka. Sądzą po widokach mamy do czynienia z trasą w krajach alpejskich i z własnego doświadczenia wiem iż jest tam szereg tras gdzie można uskuteczniać bezkolizyjnie DH lub skrety z nóźki na nóżkę. Co to znaczy "zajeżdżając drogę"?? - ten na dole ma prawo jechać gdzie chce w miarę swoich możliwości. O jakiej ścianie ty mówisz...weź się zastanów. Jak się nie umie to się nie zapierdala w linii. Masz prawo być kim tylko chcesz być a ja mam prawo do napisania tego co widzę . A widzę różne dziwne sytuacje i nie są one takie klarowne jak ogólne przepisy przyjęte . Ostatnio na Pitztalu miałem taką sytuację że jechałem lewą strona krótki skręt obok przede mną środkiem stoku jechała dziewczyna na desce odwrócona plecami ona również krótki jechała, podobna prędkość nie wyprzedzałem bo nie miałem takiej potrzeby ciągle ją miałem przed soba w bezpiecznej nie kolidującej dla nikogo odległości. Zbliżamy się do prawego skrętu i odwracam głowę żeby zobaczyć czy nikomu nie przeszkodzę bo to Pitztal masa zawodników ( pewnie to był błąd bo powinienem jechać swoje i mieć w dupie co się za mną dzieje ) odwrócenie głowy trwa dosłownie sekundę a ona jest już przede mną bo akurat w tej sekundzie postanowiła zrobić lewy długi pod górkę tak to nazwę przy moim prawym i tylko moja szybka reakcja nie doprowadziła do kolizji. Na szczęście bo moglibyśmy być lekko potłuczeni. Także sytuacje są różne . Trasy w Alach to nie hala 450m . Trasy są długie a ludzie zapierdalają naprawdę w różnych prędkościach . Nawet pierwszy raz na szkoleniu u Tadzia była kolizyjna na moich oczach właśnie na Pitztalu sytuacja gdzie dwóch wjechało w siebie -jeden robił prawy skręt drugi lewy i zajebali w po środku że aby zadrżało . Na całe szczęście nikomu nic się nie stało tylko w narta uszkodzona . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Adam ..DUCH Napisano Poniedziałek o 20:57 Udostępnij Napisano Poniedziałek o 20:57 4 minuty temu, Victor napisał: Masz prawo być kim tylko chcesz być a ja mam prawo do napisania tego co widzę . A widzę różne dziwne sytuacje i nie są one takie klarowne jak ogólne przepisy przyjęte . Ostatnio na Pitztalu miałem taką sytuację że jechałem lewą strona krótki skręt obok przede mną środkiem stoku jechała dziewczyna na desce odwrócona plecami ona również krótki jechała, podobna prędkość nie wyprzedzałem bo nie miałem takiej potrzeby ciągle ją miałem przed soba w bezpiecznej nie kolidującej dla nikogo odległości. Zbliżamy się do prawego skrętu i odwracam głowę żeby zobaczyć czy nikomu nie przeszkodzę bo to Pitztal masa zawodników ( pewnie to był błąd bo powinienem jechać swoje i mieć w dupie co się za mną dzieje ) odwrócenie głowy trwa dosłownie sekundę a ona jest już przede mną bo akurat w tej sekundzie postanowiła zrobić lewy długi pod górkę tak to nazwę przy moim prawym i tylko moja szybka reakcja nie doprowadziła do kolizji. Na szczęście bo moglibyśmy być lekko potłuczeni. Także sytuacje są różne . Trasy w Alach to nie hala 450m . Trasy są długie a ludzie zapierdalają naprawdę w różnych prędkościach . Nawet pierwszy raz na szkoleniu u Tadzia była kolizyjna na moich oczach właśnie na Pitztalu sytuacja gdzie dwóch wjechało w siebie -jeden robił prawy skręt drugi lewy i zajebali w po środku że aby zadrżało . Na całe szczęście nikomu nic się nie stało tylko w narta uszkodzona . No ale jaki przypadek na Piz coś tam. Była niżej miała pierwszeństwo...czego kolego nie rozumiesz 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Victor Napisano Poniedziałek o 21:00 Udostępnij Napisano Poniedziałek o 21:00 Teraz, Adam ..DUCH napisał: No ale jaki przypadek na Piz coś tam. Była niżej miała pierwszeństwo...czego kolego nie rozumiesz Ale to nie zmienia faktu czego nie rozumiesz że sytuacje są różne i ktoś może się w kogoś wjebać przez przypadek a gdyby no ona odwróciła głowę sprawdzając co się dzieje za jej plecami by tego kierunku nie obrała . Czego nie rozumiesz . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Marcos73 Napisano Poniedziałek o 21:15 Udostępnij Napisano Poniedziałek o 21:15 (edytowane) 46 minut temu, Jan napisał: no na przykład jak ktoś wyjedzie Tobie z za pleców i zatrzyma się przed Tobą Janek, kodeks Fis ma 10 punktów, nie pierdol że z powodu swojego wieku nie jesteś w stanie go zapamiętać i po tylu latach na nartach go nie znasz. Po niemiecku jest taki sam jak po polsku. Jakbyś w którymś z języków którymi władasz nie rozumiał. pozdro Edytowane Poniedziałek o 21:16 przez Marcos73 1 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jan Napisano Poniedziałek o 21:22 Udostępnij Napisano Poniedziałek o 21:22 2 minuty temu, Marcos73 napisał: Janek, kodeks Fis ma 10 punktów, nie pierdol że z powodu swojego wieku nie jesteś w stanie go zapamiętać k po tylu latach na nartach go nie znasz. Po niemiecku jest taki sam jak po polsku. Jakbyś w którymś nie rozumiał. pozdro nigdy tego nie czytałem ani po polsku ani po niemiecku a w którym przykazaniu jest opisana sytuacja gdzie ktoś wyjedzie z tyłu i zatrzyma się przed Tobą ? parę lat temu na drogach były bandy. które robiły takie przekręty że wyprzedzali i hamowali przed maską nie było świadków to ten z tyłu płacił, teraz się trochę uspokoiło bo ludzie mają kamery 1 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
a_senior Napisano Poniedziałek o 22:04 Udostępnij Napisano Poniedziałek o 22:04 (edytowane) 46 minut temu, Jan napisał: a w którym przykazaniu jest opisana sytuacja gdzie ktoś wyjedzie z tyłu i zatrzyma się przed Tobą ? W żadnym. Dekalog FIS to zbiór mniej lub bardziej precyzyjnych punktów, których powinno się w miarę możliwości przestrzegać. Np pkt. 1: "Każdy narciarz lub snowboarder powinien zachować się w taki sposób, aby nie stwarzać niebezpieczeństwa ani szkody dla innej osoby.". Przecież on zawiera wszystko i... nic. 🙂Jakakolwiek jazda po niepustym stoku stwarza niebezpieczeństwo. 🙂 Nie ma też w dekalogu, przynajmniej explicite, nierzadkiej sytuacji, gdzie nadjeżdża na siebie dwóch carvingowców, każdy z innej strony. Viktor ma sporo racji. Kodeks kodeksem a życie życiem. Nie wszystko się da skodyfikować i nie wszystko pasuje do kodeksu. Ale w przypadku Twoim Victor na Pitztalu zrobiłeś jeden błąd. Nie jedzie się obok snowbordzisty. Ja w takim przypadku zmieniłbym tor na bardziej odległy albo pozwoliłbym snowboardzistce odjechać. Niestety między snowboardem i nartami jest duuuża niekompatybilność mówiąc językiem komputerowym. Lepiej się wzajemnie unikać. Edytowane Poniedziałek o 22:08 przez a_senior 1 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.