Skocz do zawartości

Narty na muldy ? Fischer The Curv GT 85 ? + przemyślenia na polskie stoki ;)


PrzemekWrocek

Rekomendowane odpowiedzi

11 minutes ago, Mitek said:

Napierdalałem po plerach.

Image

 

Ojciec: E, e, e! Słuchaj no. Synek. Synek! Bo jak ja Cię pierdolnę, to Cię krew zaleje! Koniec imprezy. Nie ma takiego bicia. Co Ty to kurwa masz robić, co?!
Kumpel: No ale osiemnastka
Ojciec: Co jest kurwa osiemnastka?! Ty słuchaj co ja tu mówię. Dziękuję dobranoc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, KrzysiekK napisał:

Dokładnie. Jak Fredi przysolił to moment rozum wracał …

Gwoli wyjaśnienia, bo dostałem informacje, że powstało nieporozumienie. Pewien FrediChopin był a może nadal jest bardzo zacnym i doświadczonym programistą na forum elektroda.pl w dziale o mikrokontrolerach. Myślałem że @lubeckim gościa zna.  Wiedzę miał ogromną, więc czasem cierpliwość tracił.

Zbieżność nicków z szanowanym tu Fredowskim czysto przypadkowa. Przepraszam za nieporozumienie @Edwin. Niestety nie miałem przyjemności poznać Fredowskiego. 
 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, KrzysiekK napisał:

Gwoli wyjaśnienia, bo dostałem informacje, że powstało nieporozumienie. Pewien FrediChopin był a może nadal jest bardzo zacnym i doświadczonym programistą na forum elektroda.pl w dziale o mikrokontrolerach. Myślałem że @lubeckim gościa zna.  Wiedzę miał ogromną, więc czasem cierpliwość tracił.

Zbieżność nicków z szanowanym tu Fredowskim czysto przypadkowa. Przepraszam za nieporozumienie @Edwin. Niestety nie miałem przyjemności poznać Fredowskiego. 
 

Pozdrawiam

A to temat o nartach? Było bicie, picie a teraz w ruch poszły elektrody 😉

pozdro

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

45 minut temu, KrzysiekK napisał:

Gwoli wyjaśnienia, bo dostałem informacje, że powstało nieporozumienie. Pewien FrediChopin był a może nadal jest bardzo zacnym i doświadczonym programistą na forum elektroda.pl w dziale o mikrokontrolerach. Myślałem że @lubeckim gościa zna.  Wiedzę miał ogromną, więc czasem cierpliwość tracił.

Zbieżność nicków z szanowanym tu Fredowskim czysto przypadkowa. Przepraszam za nieporozumienie @Edwin. Niestety nie miałem przyjemności poznać Fredowskiego. 
 

Pozdrawiam

Ja miałem, ale nie wszyscy co go poznali na forum uważają, że to przyjemność. Delikatność i subtelność nie należały do jego atutów. Dla mnie spoko. Ale ja gruboskórny jestem, choć miękiszon.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, Marcos73 napisał:

A to temat o nartach? Było bicie, picie a teraz w ruch poszły elektrody 😉

pozdro

To ja jeszcze raz napiszę gwoli wyjaśnienia.

Napisałem do Krzyśka odnośnie jego postu,bo odebrałem, że  mówił o Fredo z forum. Fredowski potrafił dopierd... każdemu "miszczowi" jeśli chodzi o jazdę i techniki,ale przez lata nie spotkałem się by to robił nowym użytkownikom forum,lub nowicjuszom którzy zaczęli tu pisac,bo raczej pomagał.

Podejście w stylu szydzenia,czy podtekstów nie zachęcają nowych użytkowników,niekoniecznie poczatkujacych do pisania tutaj,a  czasem mogli by wnieść coś do forum. Nie dziwi mnie to, że coraz mniej ludzi nowych pisze nawet w dziale dobór nart,bo najczęściej zostają zmieszani z błotem. A to forum nie wróży nic dobrego.

Wyluzujcie trochę. Ja przez lata wyjazdów widząc świetnie jeżdżących ludzi na stoku,jak zagadywałem czy są na SF i znają ,to 99% robiła oczy i nigdy nie slyszała. Może to była ta część chujowych narciarzy,bo nie pisała tutaj.

To tyle ode mnie.

  • Like 4
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 21.01.2025 o 14:02, mig napisał:

Rejon Les Arcs - la Plagne.... niestety nazwy trasy nie rozszyfruje. Obslugiwaly to starodawne gondolki, 4 osobowe - jak niegdys Szyndzielnia. 

Nie poznałem samej górki z uwagi na stare gondole. Ale faktycznie wygląda jak Roche de Mimo z Bellecote. Teraz biała i wcale nie jakaś nowoczesna. 

20 godzin temu, Mitek napisał:

O przepraszam w żaden sposób nie było moja intencja obraza. Tak zrozumiałem przekaz po prostu.

A kwestie związane z nartami najlepiej jednak rozwiązuje się na stoku co czego gorąco zapraszam.

Pozdro

No właśnie nie masz intencji ale bywa że brzmi obraźliwie. I w istocie inaczej się to odbiera, jak się Ciebie pozna na żywo. Ale to jak grochem o ścianę... Ile razy już to czytałem. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, Chertan napisał:

No właśnie nie masz intencji ale bywa że brzmi obraźliwie. I w istocie inaczej się to odbiera, jak się Ciebie pozna na żywo. Ale to jak grochem o ścianę... Ile razy już to czytałem. 

Na szczęście Adasiowi swój kask sprezentował, przynajmniej nie będziemy się musieli się go wstydzić na stoku. Jest progres.

pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

No więc:

1. Uważam, że na pogrubione jednoznaczne stwierdzenie, że na stosunkowo miękkiej SL: "nie da się przejechać po najmniejszej muldzie" - moja reakcja była nadzwyczaj spokojna i wyważona. Dalej to już tylko reperkusja rozwoju dyskusji. Świadczy to o tym, że przez lata zrobiłem spory postęp ale jakoś nie widzę docenienia tego faktu. Przykro mi ale potrafię pisać albo otwarcie prawdę albo w ogóle i.... Jeżeli budujemy kategoryczne twierdzenie to musimy być przygotowani na kategoryczną negację tym bardziej, że twierdzenie zdradza brak podstawowej wiedzy. Koniec tłumaczeń.

2. No niestety takie były czasy... Pracowałem wtedy w klubie sportowym i szkoliliśmy oraz opiekowaliśmy się dziećmi i młodzieżą, która gdyby nie pewna drakońskość metod miała duże szanse pozabijać się na stoku. Przyjęte metody były zresztą w pewien sposób zasugerowane przez rodziców dzieci, które trzeba było jakoś odwieść od pomysłów z cyklu jedziemy z zamkniętymi oczami przez las i kto pierwszy trafi w drzewo ten frajer. Faktem jest, że były to nieco inne czasy i sam pamiętam jak za zbicie szyby w przedszkolu dostałem parę strzałów linijką po palcach ale cały patent między nami wtedy polegał na tym, że nie mogłeś uronić łzy - i to była prawdziwa zabawa. Być może dzięki temu jak mi ktoś nawyzywa od chujów to mnie to w ogóle nie rusza ale doceniam intencje wyrażone w sposób prosty i uczciwy a nie poprzez zawoalowane eufemizmy.

3. Chcielibyśmy z Rybelkiem aby kask był traktowany trochę jako prezent od nas wszystkich. Akurat my mieliśmy kask, który mieści się na taki łeb i tyle. Najważniejsze, żeby przydał się tylko wtedy gdy w stronę omawianej głowy będzie się zbliżał niefrasobliwie puszczony orczyk. Zresztą - znając kunszt techniczny i filozofię narciarską Adama, jestem jakoś dziwnie spokojny.

4. Spotkać się na stoku i pobawić razem na nartach to jest naprawdę COŚ, tak, że jak będę gdzieś jechał to napiszę i zapraszam.

Pozdro

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Jan napisał:

oczywiście - do szkoły chodziłem za komuny

największym sadystą był pan od WF, członek PZPR

u mnie najlepsza była Pani Grzyb od ruskiego, napierdalała wszystkich Antosiem

Antos to był pół metrowy pleciony sznur grubosci banana 😉

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Mitek napisał:

Cześć

No więc:

1. Uważam, że na pogrubione jednoznaczne stwierdzenie, że na stosunkowo miękkiej SL: "nie da się przejechać po najmniejszej muldzie" - moja reakcja była nadzwyczaj spokojna i wyważona. Dalej to już tylko reperkusja rozwoju dyskusji. Świadczy to o tym, że przez lata zrobiłem spory postęp ale jakoś nie widzę docenienia tego faktu. Przykro mi ale potrafię pisać albo otwarcie prawdę albo w ogóle i.... Jeżeli budujemy kategoryczne twierdzenie to musimy być przygotowani na kategoryczną negację tym bardziej, że twierdzenie zdradza brak podstawowej wiedzy. Koniec tłumaczeń.

2. No niestety takie były czasy... Pracowałem wtedy w klubie sportowym i szkoliliśmy oraz opiekowaliśmy się dziećmi i młodzieżą, która gdyby nie pewna drakońskość metod miała duże szanse pozabijać się na stoku. Przyjęte metody były zresztą w pewien sposób zasugerowane przez rodziców dzieci, które trzeba było jakoś odwieść od pomysłów z cyklu jedziemy z zamkniętymi oczami przez las i kto pierwszy trafi w drzewo ten frajer. Faktem jest, że były to nieco inne czasy i sam pamiętam jak za zbicie szyby w przedszkolu dostałem parę strzałów linijką po palcach ale cały patent między nami wtedy polegał na tym, że nie mogłeś uronić łzy - i to była prawdziwa zabawa. Być może dzięki temu jak mi ktoś nawyzywa od chujów to mnie to w ogóle nie rusza ale doceniam intencje wyrażone w sposób prosty i uczciwy a nie poprzez zawoalowane eufemizmy.

3. Chcielibyśmy z Rybelkiem aby kask był traktowany trochę jako prezent od nas wszystkich. Akurat my mieliśmy kask, który mieści się na taki łeb i tyle. Najważniejsze, żeby przydał się tylko wtedy gdy w stronę omawianej głowy będzie się zbliżał niefrasobliwie puszczony orczyk. Zresztą - znając kunszt techniczny i filozofię narciarską Adama, jestem jakoś dziwnie spokojny.

4. Spotkać się na stoku i pobawić razem na nartach to jest naprawdę COŚ, tak, że jak będę gdzieś jechał to napiszę i zapraszam.

Pozdro

 

 

Ze skrajności w skrajność - jedź na narty dobrze Ci zrobi ! 
 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Victor napisał:

Ze skrajności w skrajność - jedź na narty dobrze Ci zrobi ! 
 

Najlepiej to mi robi jak nie czytam głupot dotyczących nart i narciarstwa.

To jest tak, że każdy dzień na nartach jest nowym dniem. Ubierasz się, jedziesz wyciągiem, zjazd, dwa aklimatyzacyjno rozpoznawcze, szukasz najlepszej trasy, śniegu i gdzieś czasami po godzinie, czasami po dwóch, rzadziej później, przychodzi taki jeden zjazd po którym na dole wiesz, że tego dnia już lepiej nie będzie - można iść na browar. Ten efekt występuje też w dłuższych skalach - wyjazdu, sezonu, życia. Niestety w tych długich mam go już za sobą i nic na to nie poradzę więc na narty... jadę ale nie jestem napięty. Jak wiesz teraz bardziej rower...

Edytowane przez Mitek
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Mitek napisał:

Najlepiej to mi robi jak nie czytam głupot dotyczących nart i narciarstwa.

To jest tak, że każdy dzień na nartach jest nowym dniem. Ubierasz się, jedziesz wyciągiem, zjazd dwa aklimatyzacyjno rozpoznawcze, szukasz najlepszej trasy, śniegu i gdzieś czasami po godzinie, czasami po dwóch, rzadziej później przychodzi taki jeden zjazd po, którym na dole wiesz, że tego dnia już lepiej nie będzie - można iść na browar. Ten efekt występuje też w dłuższych skalach - wyjazdu, sezonu, życia. Niestety w tych długich mam go już za sobą i nic na to nie poradzę więc na narty... jadę ale nie jestem napięty. Jak wiesz teraz bardziej rower...

Więc wyluzuj, rozluźnij pośladki, idź na spacer bo życie to nie jest bajka a każdy z nas jest inny- zrozum to zaakceptuj! Masz rower to ciesz się bo jeszcze jest i z tego korzystaj ! Kup psa to świetny przyjaciel 😉 zamiast klepać obrażając złapiesz świeżego oddechu i wyluzujesz.
A narty no cóż piękna sprawa-szkoda,że tak późno zacząłem choć nigdy nie jest późno 👌

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...