Skocz do zawartości

Jak odkręcić śrubę w kole.


Maciej S

Rekomendowane odpowiedzi

19 minut temu, Mitek napisał:

Cześć

Każda technika rozwiązująca problem jest dobra jeżeli nic się przy tym nie niszczy. Mnie jakoś się udawało i udaje. Dbam o opony i bardzo rzadko łapię gumy tak w samochodzie jak i w rowerze a wymiany kół czy opon dokonują fachowcy bo mają sprzęt. Oponę samochodową nawet w osobówce ciężko się zdejmuje przy pomocy łyżek...;)

Rozumiem, że pompujesz też pompką bo kompresor może być źle użyty przez wulkanizatora?

Pozdro

Mitku w każdej prawie wypowiedzi przechodzisz do argumentów ad personam.  Nie licz na odpowiedzi z mojej strony

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Przecież Z Tobą rozmawiam Maciek to do kogo mam pisać???

Fajne są opisane przez Ciebie działania ale dla mnie są przerostem formy nad treścią a negowanie umiejętności wszystkich wulkanizatorów jest chyba grubą przesadą. Jak rozumiem tobie wolno (oczywiście anonimowo ogólnie) zdanie o całej grupie zawodowej a mnie o Twoim podejściu ad personam już nie? Ciekawa dysproporcja...

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Lexi napisał:

2. Jeśli wymieniamy koła sami a nie mamy "czucia w łapie" dobrze klucz dynamometryczny nabyć. Warto też zawsze potraktować śruby smarem miedzianym.

Zdecydowanie warto potraktować smarem nie same śruby (gwinty) co ich przylgnie w feldze stalowej (tam gdzie spotyka się kołnierz śruby z felgą). Kiedyś miałem Passata z 2. kompletami kół: stalowym (zimówki) i aluminiowym (letnie). Od zawsze sam wymieniałem koła z wyjątkiem gdy kupowałem nowe opony. Klucz dynamometryczny oczywiście stosowałem tudzież zalecane momenty dokręcania. I jakież było moje zdziwienie, i delikatnie mówiąc niepokój :), gdy koła z zimówkami, czyli te na stalowych felgach, po jakims czasie od przykręcenia samoistnie się odkręcały. Na szczęście za każdym razem słysząc podejrzane stuki, zatrzymywałem się i je dokręcałem. Ten problem nie występował w felgach aluminiowych. Wreszcie sam wpadłem na to (konsultacje z oponiarzami nic nie dały), że to rdza. Choć dokręcam właściwym momentem, to z powodu rdzy jest on zapewne za mały i... Zacząłem smarować miejsca styku na śrubie i feldze i po kłopocie. Od kilku lat jeżdżę na całorocznych więc nic nie muszę odkręcać i przykręcać.

Edytowane przez a_senior
  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś gdy rozpadła się trampolina i poszła na żyletki, zostawiłem sobie ze 2 rurki, dość szerokie (światło chyba z 4-5 cm), ale świetnie służą za przedłużki do klucza krzyżakowego i problem zniknął całkowicie. Nie ma opcji, żeby nie odkręcić. Dokręcam już samymi rękami. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Maciej S napisał:

Podnośni szacun ! Co do zalecanych momentów dokręcania wszelkich śrub: dotyczą czystej śruby i gniazda, bez korozji czy smaru. 

Dlatego miedzy innymi zaleca się dokręcenie śrub po 50~100 km przebiegu.. gdy śruba się dotrze z zanieczyszczeniami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niedawny mój problem z klockami i zaciskiem:  Było to na wyjeździe, 400 km od domu , tuż przed Wszystkimi Świętymi. Mechanik miał wielki problem z odkręceniem prawego koła. Trwało to 2-3 godziny, stosował różne techniki, zadziałała cierpliwość i czas działania środka penetrującego. Próba z drugim kołem pokazała podobne zapieczenie śrub więc postanowiłem zająć się nim po powrocie.

Zaaplikowałem środek penetrujący, następnego dnia odkręcanie okazało się bezproblemowe. Przypadek ? - nie sądzę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Lexi napisał:

3. Jeśli mamy cięższe auta lub wulkanizator dowalił śruby na max trzeba przedłużyć ramie, nie potrzeba podpórki,  ... wszystko trzymamy w rączkach . nic nie odskoczy i nic nie wybije nam ząbków.. polecam.

IMG_5340.thumb.jpg.b86fbf3bfa96eab131f8be9a623d51e2.jpg

 

 

Ale przecież Maciek pięknie wyłuszczył, że w takim układzie część siły MUSI pójść na zginanie klucza. To po pierwsze "marnuje" część przyłożonego wektora a po drugie niszczy nakrętkę czy sam klucz. Być może nie ma to istotnego znaczenia praktycznego, ale zaproponowana przez niego metoda jest elegancka i prosta. A Ty proponujesz po prostu na kłopoty - większy młotek. 

Można. Ale co do zasady jak jesteś inżynierem co rozumie co się dzieje, to twój rozum niekoniecznie podpowiada Ci metodę Ciężkiego Młota. Z reguły lepiej pomyśleć. Co do zasady.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, Wujot2 napisał:

Ale przecież Maciek pięknie wyłuszczył, że w takim układzie część siły MUSI pójść na zginanie klucza. To po pierwsze "marnuje" część przyłożonego wektora a po drugie niszczy nakrętkę czy sam klucz. Być może nie ma to istotnego znaczenia praktycznego, ale zaproponowana przez niego metoda jest elegancka i prosta. A Ty proponujesz po prostu na kłopoty - większy młotek. 

Można. Ale co do zasady jak jesteś inżynierem co rozumie co się dzieje, to twój rozum niekoniecznie podpowiada Ci metodę Ciężkiego Młota. Z reguły lepiej pomyśleć. Co do zasady.

Maciek pokazał jak sobie poradził i OK.

Ja pokazałem sposób który sprawdza się w każdych warunkach i wymaga mniej czasu - jest niezawodny przy śrubach nawet bardzo zapieczonych - wtedy przedłużenie ramienia jest niezbędne a lewarek staje się niepotrzebny .. i sam to stosuje bo nie szukam elegancji tylko skuteczności, jak czas zmienić koła (robie to sam) to nie certolę sie w "badanie" czy sie da czy może nie tylko podchodzę do tematu z marszu z "poważnym sprzętem" i bez wysiłku odkręcam wszystko jak leci a nie biegam w koło auta kopiąc "elegancko" po kluczu... 😄

Nie musisz tego robić tak jak ja, możesz tak jak Maciek..lub jeszcze inaczej... a najlepiej jedź do fachowca bo jest duże prawdopodobieństwo że zrobi to dobrze.

(I mylisz się "ciężki młot" sie nie sprawdzi ..może zrobić za to sporo szkód)

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Lexi napisał:

Maciek pokazał jak sobie poradził i OK.

Ja pokazałem sposób który sprawdza się w każdych warunkach i wymaga mniej czasu - jest niezawodny przy śrubach nawet bardzo zapieczonych - wtedy przedłużenie ramienia jest niezbędne a lewarek staje się niepotrzebny .. i sam to stosuje bo nie szukam elegancji tylko skuteczności, jak czas zmienić koła (robie to sam) to nie certolę sie w "badanie" czy sie da czy może nie tylko podchodzę do tematu z marszu z "poważnym sprzętem" i bez wysiłku odkręcam wszystko jak leci a nie biegam w koło auta kopiąc "elegancko" po kluczu... 😄

Nie musisz tego robić tak jak ja, możesz tak jak Maciek..lub jeszcze inaczej... a najlepiej jedź do fachowca bo jest duże prawdopodobieństwo że zrobi to dobrze.

(I mylisz się "ciężki młot" sie nie sprawdzi ..może zrobić za to sporo szkód)

 

Dalej nie rozumiesz. Używając przedłużki i generując zdecydowanie większe siły na gwintach tym bardziej jest sensowne podłożenie punktu podparcia jak to zrobił Maciek. Po prostu zmniejszasz szansę na uszkodzenie. Jak urwiesz gwint lub łeb, to zaczniesz się zastanawiać co się dzieje. Lepiej to rozumieć wcześniej. Jak napisałem większy młot (czyli dłuższe ramię ) nie jest panaceum na wszystko. 

  • Thanks 1
  • Haha 1
  • Sad 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, a_senior napisał:

Zdecydowanie warto potraktować smarem nie same śruby (gwinty) co ich przylgnie w feldze stalowej (tam gdzie spotyka się kołnierz śruby z felgą). Kiedyś miałem Passata z 2. kompletami kół: stalowym (zimówki) i aluminiowym (letnie). Od zawsze sam wymieniałem koła z wyjątkiem gdy kupowałem nowe opony. Klucz dynamometryczny oczywiście stosowałem tudzież zalecane momenty dokręcania. I jakież było moje zdziwienie, i delikatnie mówiąc niepokój :), gdy koła z zimówkami, czyli te na stalowych felgach, po jakims czasie od przykręcenia samoistnie się odkręcały. Na szczęście za każdym razem słysząc podejrzane stuki, zatrzymywałem się i je dokręcałem. Ten problem nie występował w felgach aluminiowych. Wreszcie sam wpadłem na to (konsultacje z oponiarzami nic nie dały), że to rdza. Choć dokręcam właściwym momentem, to z powodu rdzy jest on zapewne za mały i... Zacząłem smarować miejsca styku na śrubie i feldze i po kłopocie. Od kilku lat jeżdżę na całorocznych więc nic nie muszę odkręcać i przykręcać.

99%* wulkanizacji dokręca śruby na maxa kluczem pneumatycznym, podobnie 99%* kierowców nie sprawadza i nie doktęca śrub po przejechaniu 100km Do tego w większości aut są śmiesznie krótkie i lipne klucze do kół. Jak ktoś nie jest pudzianem to można sobie po nich skakać i nic to nie da.  Przy metrowej dźwigni pewnie ten lipny klucz się podda. Maciej S pokazał jak wykorzystać odptymalnie dostępne narzedzia. Jeśli ktoś rozumie fizykę to docenia wartość pomysłu. Oczywiście rozwiązanie to mozna połączyć z lepszym kluczem, przedłużką czy nawet mitkowym kamieniem, choć ten ostatni nie pomoże na zbyt mocno dokręcone śruby, a jedynie na zapiecznia z brudu i korozji.

* - Procenty z dupy, ale podejrzewam że bliskie prawdy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

41 minut temu, Wujot2 napisał:

Dalej nie rozumiesz. Używając przedłużki i generując zdecydowanie większe siły na gwintach tym bardziej jest sensowne podłożenie punktu podparcia 

Używając przedłużki czy też nie używając, do odkręcenia zapieczonej śruby  potrzebny jest dokładnie taki sam moment obrotowy. W dodatku nie jest możliwe wygenerowania wiekszego bo limitem jest "opór" śruby. Podpórka ma jakiś sens gry siłujemy się z kluczem krzyżowym lub podobnym o długim ramieniu prostopadłym do koła, ale to dlatego by w ogóle umożliwić przyłożenie wiekszych sił do takiego klucza. Zwykły klucz fajkowy jak na foto nie stwarza takich problemów przy przedłużaniu.

https://www.rolzbyt.pl/pl/p/Klucz-fajkowy-do-kol-17-mm-Yato/19247

Edytowane przez mig
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, mig napisał:

Używając przedłużki czy też nie używając, do odkręcenia zapieczonej śruby  potrzebny jest dokładnie taki sam moment obrotowy. W dodatku nie jest możliwe wygenerowania wiekszego bo limitem jest "opór" śruby. Podpórka ma jakiś sens gry siłujemy się z kluczem krzyżowym lub podobnym o długim ramieniu prostopadłym do koła, ale to dlatego by w ogóle umożliwić przyłożenie wiekszych sił do takiego klucza. Zwykły klucz fajkowy jak na foto nie stwarza takich problemów.

https://www.rolzbyt.pl/pl/p/Klucz-fajkowy-do-kol-17-mm-Yato/19247

Z przedłużką i bez podparcia możesz wygenerować większy moment na główce śruby. Bez podparcia może on  być pod kątem względem pracy gwintu śruby. Urwiesz główkę, lub zniszczysz klucz nie odkrecając śruby.  Im większe odsuniecie klucza od śruby i im dłuzsza przedłużka tym łatwiej to zrobić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Wujot2 napisał:

Dalej nie rozumiesz. Używając przedłużki i generując zdecydowanie większe siły na gwintach tym bardziej jest sensowne podłożenie punktu podparcia jak to zrobił Maciek. Po prostu zmniejszasz szansę na uszkodzenie. Jak urwiesz gwint lub łeb, to zaczniesz się zastanawiać co się dzieje. Lepiej to rozumieć wcześniej. Jak napisałem większy młot (czyli dłuższe ramię ) nie jest panaceum na wszystko. 

Nie jeździj samochodem - zmniejszysz prawdopodobieństwo udziału w wypadku - czego Ci nie życzę oczywiście (wypadku)..  

Krótka instrukcja używania klucza:

Bierzesz kluczyk (jeśli jesteś praworęczny) lewą ręką tam gdzie "poprzeczka" tworzy z przedłużką nasadki  90 stopni, drugą rączką chwytasz rurkę za koniec zakładasz po kolei na wszystkie śruby i luzujesz je ciągnąc rurkę najlepiej do góry (w stronę przeciwną do wskazówek zegara) w około 1 minute powinieneś poluzować śruby we wszystkich  kołach w aucie - nie urwiesz śruby - ale żeby się upewnić oblicz jaka jest potrzebna siła do jej urwania (jestem pewien że potrafisz to obliczyć)- nie jesteś w stanie wygenerować siły jaka działa na poszczególne śruby podczas jazdy.

Jeśli jednak uda Ci sie urwać to znak że była uszkodzona i istnieje prawdopodobieństwo że urwała by sie w czasie jazdy robiąc komuś krzywdę - zanieś wtedy świeczkę do kościoła pod wezwaniem patrona teoretyków (ktokolwiek nim jest ... może Albert Wielki).

6 godzin temu, Wujot2 napisał:

Dalej nie rozumiesz.

Wiesław ja nie potrzebuje tego zrozumieć - ja WIEM wiedzą praktyka - to po prostu tak działa....🙂

 

A Maciek sobie poradził bardzo fajnie - bo nie miał pod ręką rurki ale miał lewarek .. tyle ode mnie w tym temacie. 

Edytowane przez Lexi
  • Like 2
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Spiochu napisał:

Z przedłużką i bez podparcia możesz wygenerować większy moment na główce śruby. Bez podparcia może on  być pod kątem względem pracy gwintu śruby. Urwiesz główkę, lub zniszczysz klucz nie odkrecając śruby.  Im większe odsuniecie klucza od śruby i im dłuzsza przedłużka tym łatwiej to zrobić.

Dlatego trzeba odkrecac tak jak opisal to Lexi. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisano (edytowane)
10 godzin temu, Lexi napisał:

Maciek pokazał jak sobie poradził i OK.

Ja pokazałem sposób który sprawdza się w każdych warunkach i wymaga mniej czasu - jest niezawodny przy śrubach nawet bardzo zapieczonych - wtedy przedłużenie ramienia jest niezbędne a lewarek staje się niepotrzebny .. i sam to stosuje bo nie szukam elegancji tylko skuteczności, jak czas zmienić koła (robie to sam) to nie certolę sie w "badanie" czy sie da czy może nie tylko podchodzę do tematu z marszu z "poważnym sprzętem" i bez wysiłku odkręcam wszystko jak leci a nie biegam w koło auta kopiąc "elegancko" po kluczu... 😄

Nie musisz tego robić tak jak ja, możesz tak jak Maciek..lub jeszcze inaczej... a najlepiej jedź do fachowca bo jest duże prawdopodobieństwo że zrobi to dobrze.

(I mylisz się "ciężki młot" sie nie sprawdzi ..może zrobić za to sporo szkód)

 

Taka metrowe ramie klucza działa bardzo skutecznie i sprawia, że do wygenerowania momentu niezbędnego do odkręcenia śruby wymagana jest mniejsza siła, siła poprzeczna, która obciąży śrubę, a której to siły poprzecznej nie chcemy i nie jest nam potrzebna.  To dobre rozwiązanie. Stosując kombinację z lewarkiem wyeliminowałem tę siłę, przenosi ją lewarek jeśli ciśniemy pionowo w dół. Miałem aluminiowe felgi z ciasnymi gniazdami na śruby i zależało mi na tym, żeby uniknąć wszelkiego przekoszenia nasadki, nie tyle z obawy o urwanie śruby przez jej ścięcie ale z obawy o uszkodzenie antykorozyjnej powłoki Alu felgi wewnątrz gniazda śruby. Takie uszkodzenie skutkuje korozją Alu felgi biegnącą od gniazd śrub. Widziałem takie felgi. Kręcąc lewarkiem mogłem precyzyjnie wycentrować nasadkę ( a ta ma zawsze luz na główce śruby) i tak pozostało w chwili kiedy momenty były.  Felga stalowa nie jest tak kłopotliwa. 

Reasumując: wolałbym dysponować metrową dźwignią a nie 25 cm, ale nie dysponowałem.

Standardowy klucz samochodowy ma ok 25 cm skutecznej dźwigni. Wymagany moment dokręcania śruby to ok. 100 Nm, czyli wymaga nacisku ok. 40kg na 25 cm klucz. 

Żądnie podparcia i kombinacje nie są potrzebne. Kierowca używając takiego klucza raczej nie dokręci śruby za mocne, raczej za słabo i powinien po czasie dokręcić.

Mając czyste śruby dokręcone na Fest ( Niemiec dokręcił) musiałem użyć nacisku tak do 70-80 kg, czyli momentu 2* większego od wymaganego.  To wszystko co można uzyskać 30 cm kluczem.

Prawdziwie zapieczona śruba???? Nie dałbym rady tym zestawem.

Metrowa wajcha daje spokojnie z ręki moment 4- krotnie większy od wymaganego, z nogi 8- krotnie większy od wymaganego. Nie wiem jaki zapas wytrzymałości mają śruby. Wytrzymują eksploatację skręcone na  100 Nm,  wytrzymają wykręcanie 200 Nm  bez problemu. Metrowa wajcha da je nam możliwość 800 Nm. Nie wiem co na to śruba???

Od lat stosuje smar miedziowy wysokotemperaturowy. ( są przeciwnicy wszelkich smarów, w przypadku smarów nie da się konstrukcyjne określić wymaganego momentu dokręcenia śruby. Dlatego podawane momenty są dla czystej nowej śruby jak w fabryce przy montaż samochodu ) Zawsze daję rade odkręcić standardowym kluczem. Zawsze po wizycie w serwisie ruszam śruby, często są dokręcone za mocno, bo są smarowane.

  W przyczepie było bardzo ciężko choć ona soli nie widziała.  W przyczepie będę co pól roku ruszał śruby, żeby nie doprowadzić do sytuacji kiedy po paru latach mamy kłopot. Warto, żeby robili tak użytkownicy opon wielosezonowych. Nie zmieniacie kół -  ruszcie śrubami.

 

Edytowane przez Maciej S
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja pierdolę dwie strony o odkręcaniu śrub w kole 🤣🤣 że wam się chce pisać te elaboraty o  śrubie 😱 .A zapytaj tu o technice jazdy to zjebią ci tak beret że nawet pługiem nie pojedziesz 😁 co gdzieś tu było. Jak żyć panie jak żyć...

Wystarczy odrobina obojętnie jakiego smaru na kołnierz a przy odkręcaniu rurka jako ramię.

Edytowane przez Mikoski
  • Thanks 1
  • Haha 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Spiochu napisał:

99%* wulkanizacji dokręca śruby na maxa kluczem pneumatycznym, podobnie 99%* kierowców nie sprawadza i nie doktęca śrub po przejechaniu 100km

Ale nam sie fajny narciarski temat rozwinął. 🙂 Z moich obserwacji wszyscy oponiarze, do których jeździłem, końcowe dokręcenie robili kluczem dynamometrycznym. Co do drugiego procentu to pewnie prawda. Ja w każdym razie nigdy nie sprawdzałem.

Pomysł Maćka fajny, ale na szczęście nigdy w moim długim życiu w wielu samochodach, którymi jeździłem, nie musiałem się do takich sztuczek uciekać. Od zawsze do odkręcania i przykręcania kół używam krzyżaka (nie tak wypasionego jak na zdjęciu powyżej). Na ogół wystarczy. Tylko 2-3 razy w życiu musiałem przedłużyć z dwóch stron rurkami (jak napisał Chertan). No i raz w życiu ukręciłem śrubę. Gwint został w piaście i były kłopoty. 2-3 razy w życiu musiałem zmienić koło w trasie. I na szczęście poszło tym marnym kluczem z kompletu, bo krzyżaka w samochodzie nie wożę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, Mikoski napisał:

Ja pierdolę dwie strony o odkręcaniu śrub w kole 🤣🤣 że wam się chce pisać te elaboraty o  śrubie 😱 .A zapytaj tu o technice jazdy to zjebią ci tak beret że nawet pługiem nie pojedziesz 😁 

kto zjezdza na nartach ten nie musi pisac o srubach

IMG_7262.thumb.jpeg.95ff7ae9822b3446ed1dca80e1571016.jpeg

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minutes ago, Mikoski said:

Jak żyć panie jak żyć...

Zwyczajnie. O technikę narciarską trzeba pytać pana, który dokręca śruby kół po wymianie opon. Najlepiej takiego z kluczem dynamometrycznym. Tylko nie mów, że o tym nie wiedziałeś 😉

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, SzymQ napisał:

Zwyczajnie. O technikę narciarską trzeba pytać pana, który dokręca śruby kół po wymianie opon. Najlepiej takiego z kluczem dynamometrycznym. Tylko nie mów, że o tym nie wiedziałeś 😉

Narciarz kompletny zna rozmaite techniki...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 9.12.2024 o 10:25, Mikoski napisał:

Ja pierdolę dwie strony o odkręcaniu śrub w kole 🤣🤣 że wam się chce pisać te elaboraty o  śrubie 😱 .A zapytaj tu o technice jazdy to zjebią ci tak beret że nawet pługiem nie pojedziesz 😁 co gdzieś tu było. Jak żyć panie jak żyć...

Wystarczy odrobina obojętnie jakiego smaru na kołnierz a przy odkręcaniu rurka jako ramię.

Ty się ciesz, że tu o inklinacjach i angulacjach nie było, bo wiesz, jak masz za długą rurkę klucza, to kąt inklinacji względem osi śruby sprawia, że anguluje ona w stosunku do otworu w feldze, ale podlega inklinacji względem otworu w kołnierzu. Gdy normalnie chcesz przyłożyć impuls kontrrotacyjny, to powodujesz chaos i wymachiwanie rękami, a jak klucz wyskoczy z nakrętki to uczucie jest takie, jakby krawędź na lodzie puściła. 

  • Like 2
  • Thanks 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...