Skocz do zawartości

Jak odkręcić śrubę w kole.


Maciej S

Rekomendowane odpowiedzi

A nie prościej młotkiem w główkę śruby przez klucz? Nie znam takiej która by nie puściła...

Jak jesteś w domu na kafelkach to masz wiele możliwości. Odkręć w błocie po kolana albo w śniegu... tym sposobem...

Pozdro

Edytowane przez Mitek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Mitek napisał:

A nie prościej młotkiem w główkę śruby przez klucz? Nie znam takiej która by nie puściła...

Jak jesteś w domu na kafelkach to masz wiele możliwości. Odkręć w błocie po kolana albo w śniegu... tym sposobem...

Pozdro

Trzeba jeszcze mieć młotek. Wozisz go w aucie?

Najprościej to zadzwonić po assistance i niech się męczą, i tak prawie kazdy ma wykupione.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Spiochu napisał:

Trzeba jeszcze mieć młotek. Wozisz go w aucie?

Najprościej to zadzwonić po assistance i niech się męczą, i tak prawie kazdy ma wykupione.

Tak i wiele innych rzeczy, o których ci się nawet nie śniło bo od wiele lat jeździłem terenówką.

A jak ktoś nie potrafi skonstruować młotka z niczego to jest po prostu absolutnym durniem.

Edytowane przez Mitek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Mitek napisał:

Tak i wiele innych rzeczy, o których ci się nawet nie śniło bo od wiele lat jeździłem terenówką.

A jak ktoś nie potrafi skonstruować młotka z niczego to jest po prostu durniem.

Są ludzie dużo bystrzejsi od nas co nie potrafią użyć nawet firmowego młotka ze sklepu. Najpierw stuknij się lekko w głowę zanim zaczniesz znowu wyzywać innych bez powodu.  Tylko gumowym młotkiem, żebyś sobie krzywdy nie zrobił.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nikogo nie wyzywałem, tylko zwróciłem uwagę na niepraktyczność tego rozwiązania w terenie oraz na jego nikłą odkrywczość.

Co do kwestii konstrukcji młotka w aspekcie dyskusji  - potwierdzam moją rację. A że ty nie należysz do bystrych, to już się wielokrotnie przekonałem i nie mogę ci pomóc, niestety.

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Mitek napisał:

Nikogo nie wyzywałem, tylko zwróciłem uwagę na niepraktyczność tego rozwiązania w terenie oraz na jego nikłą odkrywczość.

Co do kwestii konstrukcji młotka w aspekcie dyskusji  - potwierdzam moją rację. A że ty nie należysz do bystrych, to już się wielokrotnie przekonałem i nie mogę ci pomóc, niestety.

Pozdro

Rozwiązanie jest bardzo dobre bo samochodem jeździ się w 99% po asfalcie/betonie,  a nawet jak jest na nim trochę śniegu to możesz nogą odgarnąć. Niepraktyczne jest wożenie skrzynki z narzędziami, której przez lata nie potrzeba użyć.

Uderzanie kamieniem w śrubę/klucz raczej nic nie da jak masz za mało siły żeby ją odkręcić.

Jak każdy myślący cżłowiek wołabym być bystrzejszy, dzięki rozmowom z tobą mogę jednak stwierdzić, że nie trafiłem najgorzej.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli proste zasady fizyki są ci jednak obce. Trudno. Gdyby nie użycie kamienia czy gałęzi przez naszych inteligentniejszych niż przeciętna w ówczesnej populacji przodków bylibyśmy cały czas na poziomie czekania na pomoc ubezpieczyciela, który nie istnieje. Dzięki zastosowaniom takich prostych maszyn doszliśmy do poziomu asfaltu i ubezpieczeń i jednostki, które by już dawno zabrał czas są w stanie w ogóle egzystować. Doceń przodków brachu - dzięki nim w ogóle piszesz.

Edytowane przez Mitek
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Maciej S napisał:

Kiedy rąk nie starczy i trzeba użyć nogi i masy ciała, warto ustawić taką kombinację aby nacisk naszej stopy przekładał się na moment obrotowy a nie wyginanie klucza w dół. Zwłaszcza kiedy wymagana jest przedłużka. 

20241207_141226.jpg

Wydaje mi się Maćku, że podparcie (podnośnik) powinien być jak najbliżej punktu przyłożenia siły. Najlepiej byłoby podeprzeć zewnętrzne gniazdo przedłużki. Oczywiście tak aby nie przeszkadzało w obrocie.

 

  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Mitek napisał:

Czyli proste zasady fizyki są ci jednak obce. Trudno. Gdyby nie użycie kamienia czy gałęzi przez naszych inteligentniejszych niż przeciętna w ówczesnej populacji przodków bylibyśmy cały czas na poziomie czekania na pomoc ubezpieczyciela, który nie istnieje. Dzięki zastosowaniom takich prostych maszyn doszliśmy do poziomu asfaltu i ubezpieczeń i jednostki, które by już dawno zabrał czas są w stanie w ogóle egzystować. Doceń przodków brachu - dzięki nim w ogóle piszesz.

Na szczęscie nie zatrzymaliśmy się na etapie kamieni, tylko wykonujemy dane prace za pomocą specjalistycznych narzędzi. Tutaj kluczem pneumatyczynym przez ekipę z assistance. Dlatego możemy się skupić na wykonywaniu swojej pracy zamiast machać bezproduktywnie młotkiem.

Gdybyś rozumiał fizykę, wiedziałbyś, że nie wystarczy wygenerować jakąś siłę, ale musi ona mieć odpowiednią wartość, kierunek i zwrot.

Edytowane przez Spiochu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisano (edytowane)
43 minuty temu, Wujot2 napisał:

Wydaje mi się Maćku, że podparcie (podnośnik) powinien być jak najbliżej punktu przyłożenia siły. Najlepiej byłoby podeprzeć zewnętrzne gniazdo przedłużki. Oczywiście tak aby nie przeszkadzało w obrocie.

 

Tak oczywiście, tak byłoby jeszcze lepiej, ale wąska część przedłużki pasowała w wyżłobienie w podnośniku, obawiałem się żeby przedłużka nie spadła i było więcej miejsca na stopę. Niewielka dźwignia nie zaszkodzi, siła poprzeczna na śrubie jest niewielka ale śruba nie jest zginana i nasadka nie opiera się o aluminiową felgę.  Taka kombinacja powoduje, ze siła nacisku jest równoważona przez podparcie podnośnikiem a na śrubę działa czysty moment obrotowy.   Mam takie inżynierskie zboczenie, uważam, że śruby należy wykręcać lub wkręcać. Kręcąc podnośnikiem mogę idealnie ustawić przedłużkę w poziomie. Bez przedłużki nie było dość miejsca w nadkolu. Wczoraj walczyłem na różne sposoby i prawie naciągnąłem kręgosłup. Już myślałem o wizycie w warsztacie z zakrętarką  udarową. Dziś poszło bez bólu. Co ciekawe śruby w zasadzie czyste ale dokręcone pewnie przy pomocy w.w. zakrętarki nastawianej na maksymalny moment.  Samochody na ogół maja zmieniane koła 2 razy w roku a to była przyczepa i koła dokręcił Niemiec 4 lata temu. Na fest dokręcił.

Edytowane przez Maciej S
  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Mitek napisał:

Czyli proste zasady fizyki są ci jednak obce. Trudno. Gdyby nie użycie kamienia czy gałęzi przez naszych inteligentniejszych niż przeciętna w ówczesnej populacji przodków bylibyśmy cały czas na poziomie czekania na pomoc ubezpieczyciela, który nie istnieje. Dzięki zastosowaniom takich prostych maszyn doszliśmy do poziomu asfaltu i ubezpieczeń i jednostki, które by już dawno zabrał czas są w stanie w ogóle egzystować. Doceń przodków brachu - dzięki nim w ogóle piszesz.

Olej go jego linia genetyczna niedługo zniknie i tak natura sobie radzi od zawsze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Maciej S napisał:

Czego nie robiłem???

Chodzi o zastosowanie przedłużki - mylnie zinterpretowałem że przedłużasz ramię klucza a Tobie chodziło odsuniecie ramienia od samochodu- stąd zdziwienie że jakiś problem (patrz pkt.3)

Twój sposób zapewne zadziała fajnie na równym w garażu jak Mitek zauważył.. ale troche zabawy z podnośnikiem .. ale traktowanie klucza "z buta" takie mało inżynierskie ;)... ale grozi to uszkodzeniem karoserii gdy śruba mocno zapieczona a tobie klucz pod butem się ześlizgnie (już nie mówię o kopaniu bo wtedy na 99% spadnie ze śruby).

1. Dobrze jeździć do wulkanizatora który do dokręcania śrub używa klucza dynamometrycznego i wtedy wystarczy klucz taki jak pokazał Witek - sam taki wożę w osobówkach - wystarcza bez problemu.

2. Jeśli wymieniamy koła sami a nie mamy "czucia w łapie" dobrze klucz dynamometryczny nabyć. Warto też zawsze potraktować śruby smarem miedzianym.

3. Jeśli mamy cięższe auta lub wulkanizator dowalił śruby na max trzeba przedłużyć ramie, nie potrzeba podpórki,  ... wszystko trzymamy w rączkach . nic nie odskoczy i nic nie wybije nam ząbków.. polecam.

IMG_5340.thumb.jpg.b86fbf3bfa96eab131f8be9a623d51e2.jpg

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, kordiankw napisał:

Takim kluczem krzyżakowym jeszcze nie trafiła się śruba, której nie udałoby mi się odkręcić, za to raz udało mi się ukręcić główkę śruby przy dokręcaniu 🙂 .

klucz-do-kol-opon-srub-krzyzak-krzyzakowy-gumowany-17-19-21-1-2-stalowy

 

Piękny klucz. Nie ma takiego. Jeszcze trzeba mieć siłę w rękach. Ukręciłeś przy odkręcaniu, Zuch ! A kto tę śrubę przykręcał ???? Ja jestem zwolennikiem smarów wysokotemperaturowych i wrogiem kół przykręconych u wulkanizatora. Raz w życiu widziałem w warsztacie klucz dynamometryczny: mechanik najpierw dokręcił koło zakrętarką a potem założył  kluch dynamometryczny, którego użycie wykazało, ze śruba  jest przykręcona zakrętarką zbyt dużym momentem, czego należało się spodziewać i tak pozostawił. Potem  kierowca będzie odkręcał młotkiem.

Co do młotka: nasadka na ogół jest głębsza od łba śruby i waląc młotkiem w koniec przedłużki tak na prawdę nie walimy w śrubę ale w felgę. Przy feldze aluminiowej (odlew) to kiepski pomysł. uszkodzimy felgę tak, że będzie korodować począwszy od gniazda śruby jeśli nie zdewastujemy jej bardziej. Przy feldze stalowej jest większa szansa, że uderzenie trafi w śrubę a nie w felgę. Trafi w śrubę osadzoną w tarczy lub bębnie wykonanym w formie odlewu żeliwnego. Nie wiem co jest gorszym pomysłem: walenie młotkiem w odlew żeliwny czy aluminiowy???

Mam kilka młotków ale śruby wykręcam. Czasami sposobem.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Maciej S napisał:

 Ukręciłeś przy odkręcaniu, Zuch ! A kto tę śrubę przykręcał ????

 

 

 

2 godziny temu, kordiankw napisał:

Takim kluczem krzyżakowym jeszcze nie trafiła się śruba, której nie udałoby mi się odkręcić, za to raz udało mi się ukręcić główkę śruby przy dokręcaniu 🙂 .

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Lexi napisał:

Chodzi o zastosowanie przedłużki - mylnie zinterpretowałem że przedłużasz ramię klucza a Tobie chodziło odsuniecie ramienia od samochodu- stąd zdziwienie że jakiś problem (patrz pkt.3)

Twój sposób zapewne zadziała fajnie na równym w garażu jak Mitek zauważył.. ale troche zabawy z podnośnikiem .. ale traktowanie klucza "z buta" takie mało inżynierskie ;)... ale grozi to uszkodzeniem karoserii gdy śruba mocno zapieczona a tobie klucz pod butem się ześlizgnie (już nie mówię o kopaniu bo wtedy na 99% spadnie ze śruby).

1. Dobrze jeździć do wulkanizatora który do dokręcania śrub używa klucza dynamometrycznego i wtedy wystarczy klucz taki jak pokazał Witek - sam taki wożę w osobówkach - wystarcza bez problemu.

2. Jeśli wymieniamy koła sami a nie mamy "czucia w łapie" dobrze klucz dynamometryczny nabyć. Warto też zawsze potraktować śruby smarem miedzianym.

3. Jeśli mamy cięższe auta lub wulkanizator dowalił śruby na max trzeba przedłużyć ramie, nie potrzeba podpórki,  ... wszystko trzymamy w rączkach . nic nie odskoczy i nic nie wybije nam ząbków.. polecam.

IMG_5340.thumb.jpg.b86fbf3bfa96eab131f8be9a623d51e2.jpg

 

 

Tak przedłużka ramienia klucza  bardzo przedłuża i można użyć nieznacznej siły Nie mam takiej przedłużki. Nie ma siły Kordiana.  Podparcie przedłużki nasadki podnośnikiem chroni śrubę i alufelgę, przed zbędnymi obciążeniami ( fizyka momenty itd.  tak aby jej nie ukręcić. Z taką rurą nie trzeba Kordiana żeby ukręcić. Generalnie nie mam problemów ze śrubami które sam dokręcam. Koła przyczepy testowałem pod katem odkręcenia koła na drodze. Test wykazał, że na drodze nie da rady a w garażu trzeba było kombinować. Teraz dam radę na drodze w razie W. Przy okazji: jak ustawisz podnośnik na tym grysie???  Chyba lepiej poszukać kawałka asfaltu, betonu, chodnika. Klucz dynamometryczny u wulkanizatora??? W sezonie powszechnej zamiany opon??? Raz widziałem błędnie użyty. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Każda technika rozwiązująca problem jest dobra jeżeli nic się przy tym nie niszczy. Mnie jakoś się udawało i udaje. Dbam o opony i bardzo rzadko łapię gumy tak w samochodzie jak i w rowerze a wymiany kół czy opon dokonują fachowcy bo mają sprzęt. Oponę samochodową nawet w osobówce ciężko się zdejmuje przy pomocy łyżek...;)

Rozumiem, że pompujesz też pompką bo kompresor może być źle użyty przez wulkanizatora?

Pozdro

Edytowane przez Mitek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Maciej S napisał:

jak ustawisz podnośnik na tym grysie??? 

W vanie wożę inny "nieoryginalny podnośnik" który używam też koło domu do wszystkich pojazdów na tym kamieniu a nawet na trawie (aczkolwiek trochę sie zapada).. 

.. taki jak ten>>

657107a.thumb.webp.cb90d3949456c40efa9bd5185de1b58a.webp

Edytowane przez Lexi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...