Skocz do zawartości

KOMPENSACJA - technika przyszłości


Marek O

Rekomendowane odpowiedzi

Jakbym musiał tylko tak jeździć to zrezygnowałbym z jazdy na nartach taliowanych 😁To jest technika przeszłości, teraźniejszości i przyszłości. Oczywiście ale jedna z wielu i stosunkowa mało przydatna i przyjemna. Jeździć po pustym mało nachylonym stoku promieniem zbliżonym do r narty to mało ekscytujące. Tak to widzę. I jeszcze na krótkich nartach tak na oko 150 cm, których się boję i bez kijków. To już zupełnie nie dla mnie.

Ale nie przejmuj się jestem starym 60-letnim, mało sprawnym, sentymentalnym dziadem 😂🤣😂

  • Like 1
  • Confused 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Lexi napisał:

Ja akurat nie (rzadkość w moim przypadku ).. ale ciężko ogarnąć wszystkie nałogi - z czegoś trzeba zrezygnować 😉

Miałem na myśli że syn miał problem z interpretacją słowa kreskarz bo jest w wieku afirmacji tego typu używek … dzięki Bogu nic nie brał, raczej kult ciała, siłownia etc 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, .Beata. napisał:

Bierz Izę z sobą. Zlot to spotkanie towarzyskie, wiesz, wspólne śniadanie, nartowanie, kuflowanie i…. . Acz, również pouczające jak dla mnie;)

Betty, a kto im wizy do Zwardonia ogarnie? Jedną mogę dla Marka jakoś załatwić, ale dwie? Wiesz dobrze że wszystkie dojścia już siedzą, albo będą siedzieć, bo im się zachciało ze Zwardonia Bollywood zrobić😉. Może jakoś w bagażu podręcznym się Ją przemyci. Pisałem, Zwardoń to nie tania rzecz😀. No i co się wydarzy w Zwardoniu to w Zwardoniu zostaje. Sama śmietanka tam ciągnie. Może być Złoty Groń jak coś. Jakby Marek wizy nie dostał albo misia do paszportu za przemyt …Żony mu wbiją.

pozdro

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

54 minuty temu, wojtek pw napisał:

Jakbym musiał tylko tak jeździć to zrezygnowałbym z jazdy na nartach taliowanych 😁To jest technika przeszłości, teraźniejszości i przyszłości. Oczywiście ale jedna z wielu i stosunkowa mało przydatna i przyjemna. Jeździć po pustym mało nachylonym stoku promieniem zbliżonym do r narty to mało ekscytujące. Tak to widzę. I jeszcze na krótkich nartach tak na oko 150 cm, których się boję i bez kijków. To już zupełnie nie dla mnie.

Ale nie przejmuj się jestem starym 60-letnim, mało sprawnym, sentymentalnym dziadem 😂🤣😂

Ja tylko tak jeżdżę i aż tak jeżdżę po pustym i mało nachylonym stoku, promieniem zbliżonym d R narty i zawsze czuję się wtedy zajebiście. Nic mi nie przeszkadza, z niczym nie walczę nikomu nic nie udowadniam. Przyjemność sama w sobie. 

No bez kijów, to już daleka historia. Teraz i od dawna z kijami.

Szkoda, że nawet nie spróbowałeś a już oceniasz...

Mi trzy lata brakuje do Ciebie, ale sentymentalnym dziadkiem to jeszcze nie jestem. Trzymam kciuki . Pozdrawiam

  • Like 3
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Marek O napisał:

Ja tylko tak jeżdżę i aż tak jeżdżę po pustym i mało nachylonym stoku, promieniem zbliżonym d R narty i zawsze czuję się wtedy zajebiście. Nic mi nie przeszkadza, z niczym nie walczę nikomu nic nie udowadniam. Przyjemność sama w sobie. 

No bez kijów, to już daleka historia. Teraz i od dawna z kijami.

Szkoda, że nawet nie spróbowałeś a już oceniasz...

Mi trzy lata brakuje do Ciebie, ale sentymentalnym dziadkiem to jeszcze nie jestem. Trzymam kciuki . Pozdrawiam

Ależ Mistrzu kto napisał, że nie próbowałem ?

Próbowałem. Byłeś moim idolem i wyznacznikiem przez kilka sezonów. Pochłaniałem z zapałem neofity każde słowo i każdy obrazek. Ale po czasie przyszła refleksja, że tak i tylko tak się nie da, że techniki jazdy na nartach są bogate a ograniczanie się do tej jednej jest jakimś nie zrozumiałym dla mnie zachowaniem, żeby nie powiedzieć sekciarstwem 😉 I tą refleksją się podzieliłem.

Szczerze gratuluję satysfakcji.

A przedstawienie się (opatrzone emotikonami) że jestem starym sentymentalnym dziadem było żartobliwym powieleniem opinii innego instruktora który też jeździ jedną techniką 😁.

Z wyrazami najwyższego szacunku

Wojtek

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, wojtek pw napisał:

Ależ Mistrzu kto napisał, że nie próbowałem ?

Próbowałem. Byłeś moim idolem i wyznacznikiem przez kilka sezonów. Pochłaniałem z zapałem neofity każde słowo i każdy obrazek. Ale po czasie przyszła refleksja, że tak i tylko tak się nie da, że techniki jazdy na nartach są bogate a ograniczanie się do tej jednej jest jakimś nie zrozumiałym dla mnie zachowaniem, żeby nie powiedzieć sekciarstwem 😉 I tą refleksją się podzieliłem.

Szczerze gratuluję satysfakcji.

A przedstawienie się (opatrzone emotikonami) że jestem starym sentymentalnym dziadem było żartobliwym powieleniem opinii innego instruktora który też jeździ jedną techniką 😁.

Z wyrazami najwyższego szacunku

Wojtek

Ups, no tak, przepraszam za szablonowe podejście. Oczywiście masz rację że jazda tylko kompensacją może się znudzić. Sam chętnie wyskakuje poza trasy i zmieniam technikę zgodnie z terenem. Wiadomo że dopasowujemy się do zmieniających warunków.

Faktycznie uparcie poruszam temat kompensacji. Skręt kompensacyjny używam w jeździe i szkoleniu, Jak sam zauważyłeś, (Szacunek!), od wielu lat, bo na tym się dobrze znam i wiem że uczniom się to podoba. Promuję go jako markę i widzę że coraz więcej osób nim jeździ. widać dużo filmów na necie, pokazujących jazdę, ale nie naukę i tym się chcę dzielić.

Swoją drogą mieć skręt kompensacyjny w swoim repertuarze.... zawsze można wpleść go do jazdy.

Z dziadkiem trochę przesadziłem, moje dwie córki jeszcze mnie oszczędzają, ale niedługo mogę już faktycznie zadziadkować.

Pozdrawiam gorąco Marek

Edytowane przez Marek O
  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Marek O napisał:

Swoją drogą mieć skręt kompensacyjny w swoim repertuarze.... zawsze można wpleść go do jazdy.

Podnosić level swoich umiejętności. Tutaj zgadzam się w pełni. Dążyć do bycia kompletnym narciarzem amatorem.

pozdro

ps. Na początek krótkie i mocno taliowane narty ? Oczywiście do nauki Twojej techniki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, KrzysiekK napisał:

Chyba że z głośników leci jakie upiorne ,,umcy umcy,, 

Jest u nas w podkarpackim taki stok … Kiczera.ski. Pracują do późna … w mroźny wieczór, gdy wszystko skrzy, krzesło, powolna dwójka wjeżdża w las, robi się ciemno tak, że widać połyskujące gwiazdy. Bezcenne.

sorki za OT, rozmarzyło mi się 

Kiedyś w Pejo, jest tam takie długie krzesełko, i często pusto przed wyciągiem, puściłem wszystkich pojedynczo i poprosiłem o schowanie telefonów i wsłuchanie się w ciszę. Dla większości było to genialne odkrycie. Dla niektórych krępująca cisze. Dla mnie błoga chwila spokoju i odpoczynku.

Pozdrawiam

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Marcos73 napisał:

Podnosić level swoich umiejętności. Tutaj zgadzam się w pełni. Dążyć do bycia kompletnym narciarzem amatorem.

pozdro

ps. Na początek krótkie i mocno taliowane narty ? Oczywiście do nauki Twojej techniki.

Krótkie, mocno taliowane narty szybciej pokażą gdzie chcą jechać, bo na początku trzeba dać się im poprowadzić...

Pozdro

  • Thanks 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, wojtek pw napisał:

Ależ Mistrzu kto napisał, że nie próbowałem ?

Próbowałem. Byłeś moim idolem i wyznacznikiem przez kilka sezonów. Pochłaniałem z zapałem neofity każde słowo i każdy obrazek. Ale po czasie przyszła refleksja, że tak i tylko tak się nie da, że techniki jazdy na nartach są bogate a ograniczanie się do tej jednej jest jakimś nie zrozumiałym dla mnie zachowaniem, żeby nie powiedzieć sekciarstwem 😉 I tą refleksją się podzieliłem.

Szczerze gratuluję satysfakcji.

A przedstawienie się (opatrzone emotikonami) że jestem starym sentymentalnym dziadem było żartobliwym powieleniem opinii innego instruktora który też jeździ jedną techniką 😁.

Z wyrazami najwyższego szacunku

Wojtek

Też próbowałem, filmy Marka pochłaniałem w roku w którym pierwszy raz ubrałem narty na nogi. Kompensacja wychodziła mi od razu, jak tylko najechałem na Garba i słabe nogi się pode mną ugięły.

W tym roku na pewno spróbuję tak jeździć… największy problem to strach przed potrzebną do tej techniki prędkością i brak odpowiednich warunków. Ale czasem się zdarzają takie. Choćby w nocy na moim pobliskim stoku. 

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, Marek O napisał:

No oczywiście. Tutaj sobie gadamy, ale na stoku ja pracuję. Sami widzicie że są to fajne tematy, które chętnie zdradzę i browarek wtedy mile widziany. Tylko żeby mnie ktoś do domu odwiózł. Wszystko zależy ile dni możemy zaplanować, ile osób, może będę potrzebował wsparcie, czy tylko z jazdą na stoku. Zapisem i analizą jazdy. ćwiczeniami na czucie ciała.... . No kasę jakąś muszę za to przywieść, bo mnie Iza do domu nie wpuści. Temat otwarty....

Marku, to akurat pisałem do tego sępa, który wszystkim wciska że "to nie są tanie rzeczy", on tak zniechęca, żeby więcej miejsca dla niego na stoku zostało😛. Z resztą tymi wizami z tego samego powodu straszy. A nawiązywałem do pewnej sytuacji, która zaczęła się od komentarza "no chyba go pojebało", taki podjazd na rowerze. W Zwardoniu. A wszystko przez brak kluczyka, bo baterię nawet wziął. 

4 godziny temu, Marek O napisał:

Kiedyś w Pejo, jest tam takie długie krzesełko, i często pusto przed wyciągiem, puściłem wszystkich pojedynczo i poprosiłem o schowanie telefonów i wsłuchanie się w ciszę. Dla większości było to genialne odkrycie. Dla niektórych krępująca cisze. Dla mnie błoga chwila spokoju i odpoczynku.

Pozdrawiam

Ja mam tak samo na krześle na Mosornym Groniu, niby tylko nieco ponad 1000 m, ale jazda jest tak wolna długa i tak się można wsłuchać w ciszę, że da się zapomnieć wysiąść albo przykimać. 

Niezmiernie mi się spodobał zwrot "Wrócą albo się wypierdolę", bo sam mam problem nadal z zaufaniem nartom w pewnych warunkach. Nawet bym go rozszerzył "Utrzymają albo się wypierdolę". 

  • Like 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Marcos73 napisał:

Podnosić level swoich umiejętności. Tutaj zgadzam się w pełni. Dążyć do bycia kompletnym narciarzem amatorem.

pozdro

ps. Na początek krótkie i mocno taliowane narty ? Oczywiście do nauki Twojej techniki.

W każdej rekreacji macie takie podejście? Na takim rowerze często ludzie jak się nauczyli tak i jeżdżą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, star napisał:

W każdej rekreacji macie takie podejście? Na takim rowerze często ludzie jak się nauczyli tak i jeżdżą.

Tadziu, człowiek całe życie się uczy, jak jest okazja - to czemu nie skorzystać. Wszystkiego się nie nauczysz i wszystkiego nie będziesz wiedział, tak czy siak. Wiedzę i umiejętności warto zawsze podnosić, jak piwko wieczorkiem, albo drineczka. Jedno drugiego nie wyklucza. Jeszcze niedawno jeździłeś na 4 kółeczkach, a teraz na dwóch. Widzisz - level w górę idzie.

pozdro

Edytowane przez Marcos73
  • Like 2
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Ja uważam to za naturalne. Jeżeli coś robię to staram się robić najlepiej jak umiem albo... w ogóle. Oczywiście zdarza mi się grać np. w koszykówkę czy siatkówkę ale nie sprawia mi to pełnej przyjemności (tak jak np. gra w gałę czy w badmintona) bo w tych dyscyplinach jestem tzw. zerem. Na nartach też już nie jeżdżę z takim zaangażowaniem jak kiedyś bo nie mogę i to sprawia, że... gdyby nie ekipa i pewne przyzwyczajenie to pewnie bym w ogóle nie jeździł. Pełniejsze przeżycia wiążą się nierozerwalnie z wyższym poziomem.

Pozdro

  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To macie zupełnie inaczej niż ja. Ja robię coś bo lubię, eksploracja, zwiedzanie, coś mnie zainteresuje w coś się wkręcę progres zdarza się ale nie jest celem. Ani na nartach ani na rowerze. Ostatnie do czego podchodziłem sportowo to wspinaczka tam liczyła się jak to mawiał Szalony z podniesionym w górę palcem cyfra. Szczególnie na ściance ale także w plenerze. W młodości z kolei rywalizacja koszykówka, tenis stołowy i szachy, w szachy ciągle grywam online ale poziom fluktuuje i jakoś specjalnie nie przejmuje się wynikiem. Tak mi się na starość porobiło. Może szanse na progres raczej marne? Na rowerze, nartach i autem lubię samotną jazdę aby nie kusiło jakieś marne współzawodnictwo między dwoma co tu dużo mówić lamerami. Tak czy owak. Jestem jakiś inny. PS lekarza jednak zmieniłem;-) a naturalna to jest śmierć, narodziny też bywają…

Edytowane przez star
  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A u mnie to wygląda tak, że ja praktycznie wszytko mam ukierunkowane na cel. Umiejętność … podnoszenie .. dwa dni temu byłem na lodowisku. 19.30-21.30… pierwsza godzina w kółko, ludzi dużo, w drugiej godzinie wszyscy poszli. Zostało 5 młodzików zapierdalajacych tak, że głowa mała i ja, lekko świrnięty starszy facet, któremu się przypomniało że 30 lat temu umiał dużo więcej na łyżwach niż dziś. Wykroiłem sobie ćwierć lodowiska i kręcę kółko w prawo i układam przekladanke, w prawo mam trudniej. Nagle przypomniały sie zwroty, jeżdżę do tyłu, nagle pamięć mięśniowa i wróciła przekładanka w tył w lewo, no to nie byłbym sobą gdybym nie zaczął robić w trudniejsza stronę, w prawo. Tłukłem to godzinę zamknięty w swoim małym autystycznym świecie, potem ósemki… tamci swoje, ja swoje. Aż mi któryś w końcu 👍 pokazał… bo chyba widzieli z jaką determinacją odświeżam stare ruchy … 

I ktoś powie - chce ci się tak? Mógłbyś sobie w kółko dla przyjemności jeździć w lewo z tłumem. Jakiej przyjemności?! Z nudów można zwymiotować. A ja się przednio bawię ćwicząc to, co się zapominało … 

A ja tak lubię i już … 

Sorki za OT - to tylko po to, by się tradycji forum stało zadość.

  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam wrażenie, ze nie wszyscy rozumieją na czym polega technika kompensacji według Marka.

Po pierwsze Marek nie zmusza ani nie namawia do jazdy w ten sposób cały czas. Tam gdzie się nie da lub jazda robi się ryzykowna zmienia technikę na właściwszą dla danego terenu i sytuacji.

Może i ja się mylę ale widzę to tak:

Kompensacja w jeździe zawodniczej polega na wykorzystaniu masy ciała, dynamiki i techniki jazdy do możliwie dużego ( w danej sytuacji) nacisku na narty w końcowej fazie skrętu aby przyśpieszyć a to pozwala także na bardzo szybkie ( tu właściwa kompensacja) przejście w drugi skręt.

U Marka jest „trochę” odwrotnie.

Tam gdzie zawodnik musi włożyć sporo siły bo jego celem jest czas,  Marek ją pochłania.

Wykorzystuje ją do kolejnego skrętu ale w bardzo aksamitny i miękki sposób.

Korzysta z energii która i tak w nartach jest bo jadą w dół i dla większości rozpędzają się szybciej niż oni by chcieli.

Jak ktoś ma ochotę wyciskać ze swojego ciała siódme poty to nikt mu nie zabrania.

Marek tę energię odzyskuje z nart będąc po całym dniu jazdy dalej fizycznie świeżym.

Może najlepszym opisowym uproszczeniem będzie:

Zawodnik buja nartami , tymczasem to narty bujają Markiem 🙂

Bilans energetyczny jest dokładnie odwrotny.

Ta technika powinna być marzeniem większości amatorów nart.

Nie rozumiem sprzeciwu różnych Wojtków 😊 i podobnych.

Prywatnie wolę się na nartach skatować 😉 ale większość których spotykam wolała by jeździć techniką Marka tylko o tym nie wiedzą.

No i pokażcie mi drugiego który tak pięknie i miękko  „wybiera teren” .

 

Marku. Śmiało prostuj co napisałem nie tak.

 

Edytowane przez jurek_h
  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, jurek_h napisał:

Ta technika powinna być marzeniem większości amatorów nart.

Nie rozumiem sprzeciwu różnych Wojtków 😊 i podobnych.

Prywatnie wolę się na nartach skatować 😉 ale większość których spotykam wolała by jeździć techniką Marka tylko o tym nie wiedzą.

Większość amatorów nart jeździ tydzień w sezonie w czasie ferii. 

I kompensacja w ujęciu Marka Ogorzałka jest dla nich nieosiągalna.

Oni marzą o mniejszej ilości ludzi w Białce czy Czarnej Górze oraz o lepszym grzańcu a nie doskonaleniu techniki narciarskiej. Jakiejkolwiek 😀

Nie sprzeciwiam się ani Markowi Ogorzałkowi (idolowi ? Nie śmiałbym nawet pomyśleć) ani technice (to oczywisty i niewykonalny absurd). To jest dla dobrych zaawansowanych narciarzy w warunkach terenowych rzadko osiągalnych w realu.

JA lubię jeździć wbrew nartom, wbrew ich parametrom technicznym. Na AM 88 mm pod butem na lodzie, na r-21 krótkim skrętem na r-12 długim. To mi daje satysfakcję a nie taki narciarski zen 😉

  • Like 1
  • Thanks 1
  • Confused 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, wojtek pw napisał:

Większość amatorów nart jeździ tydzień w sezonie w czasie ferii. 

I kompensacja w ujęciu Marka Ogorzałka jest dla nich nieosiągalna.

Oni marzą o mniejszej ilości ludzi w Białce czy Czarnej Górze oraz o lepszym grzańcu a nie doskonaleniu techniki narciarskiej. Jakiejkolwiek 😀

Nie sprzeciwiam się ani Markowi Ogorzałkowi (idolowi ? Nie śmiałbym nawet pomyśleć) ani technice (to oczywisty i niewykonalny absurd). To jest dla dobrych zaawansowanych narciarzy w warunkach terenowych rzadko osiągalnych w realu.

JA lubię jeździć wbrew nartom, wbrew ich parametrom technicznym. Na AM 88 mm pod butem na lodzie, na r-21 krótkim skrętem na r-12 długim. To mi daje satysfakcję a nie taki narciarski zen 😉

To jednak się różnimy. Mi tam podoba się taka jazda. Ja po ratraku nie raz miałem okazję pojechać po pustym stoku. Trochę trza zaparcia by być pierwszym. Także po świeżym opadzie w dziewiczym terenie. W końcu na wiosnę jak gdzieś się firn pojawi. Narty dopasowane do warunków. Marzenie. Satysfakcja gwarantowana. Walkę zostawiam innym, tym ambitnym, co lubią zagryzać wargi do krwi. A dla mnie niech zostanie taki dobrze nazwany narciarski zen.

 

Edytowane przez star
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, jurek_h napisał:

Mam wrażenie, ze nie wszyscy rozumieją na czym polega technika kompensacji według Marka.

Po pierwsze Marek nie zmusza ani nie namawia do jazdy w ten sposób cały czas. Tam gdzie się nie da lub jazda robi się ryzykowna zmienia technikę na właściwszą dla danego terenu i sytuacji.

Może i ja się mylę ale widzę to tak:

Kompensacja w jeździe zawodniczej polega na wykorzystaniu masy ciała, dynamiki i techniki jazdy do możliwie dużego ( w danej sytuacji) nacisku na narty w końcowej fazie skrętu aby przyśpieszyć a to pozwala także na bardzo szybkie ( tu właściwa kompensacja) przejście w drugi skręt.

U Marka jest „trochę” odwrotnie.

Tam gdzie zawodnik musi włożyć sporo siły bo jego celem jest czas,  Marek ją pochłania.

Wykorzystuje ją do kolejnego skrętu ale w bardzo aksamitny i miękki sposób.

Korzysta z energii która i tak w nartach jest bo jadą w dół i dla większości rozpędzają się szybciej niż oni by chcieli.

Jak ktoś ma ochotę wyciskać ze swojego ciała siódme poty to nikt mu nie zabrania.

Marek tę energię odzyskuje z nart będąc po całym dniu jazdy dalej fizycznie świeżym.

Może najlepszym opisowym uproszczeniem będzie:

Zawodnik buja nartami , tymczasem to narty bujają Markiem 🙂

Bilans energetyczny jest dokładnie odwrotny.

Ta technika powinna być marzeniem większości amatorów nart.

Nie rozumiem sprzeciwu różnych Wojtków 😊 i podobnych.

Prywatnie wolę się na nartach skatować 😉 ale większość których spotykam wolała by jeździć techniką Marka tylko o tym nie wiedzą.

No i pokażcie mi drugiego który tak pięknie i miękko  „wybiera teren” .

 

Marku. Śmiało prostuj co napisałem nie tak.

 

Cze

Z większością Twojej wypowiedzi się zgadzam. Jednak chyba trzeba mieć dobrą świadomość swojej jazdy, aby te znaczne różnice wychwyć, bo moim zdaniem są i to znaczne. Zlepek wypowiedzi Marka dla mnie układa się w logiczna całość, oczywiście to tylko przypuszczenia, sprawdzić zasadność rozumowania można tylko na stoku.

Poniżej część z nich:

W dniu 24.10.2024 o 09:21, Marek O napisał:

Krótkie, mocno taliowane narty szybciej pokażą gdzie chcą jechać, bo na początku trzeba dać się im poprowadzić...

 

W dniu 23.10.2024 o 23:01, Marek O napisał:

Ja tylko tak jeżdżę i aż tak jeżdżę po pustym i mało nachylonym stoku, promieniem zbliżonym d R narty

 

W dniu 23.10.2024 o 19:16, Marek O napisał:

Kiedy odesłane narty i ty w wyprostowanej do środka pozycji oczekujesz na wracające do Ciebie narty. W psychologii jest to bardzo ważny moment i to jest ten moment, kiedy musimy zaufać. Wrócą albo się wypierdolę.

 

W dniu 23.10.2024 o 16:36, Marek O napisał:

Jak wspomniałem wcześniej, kompensacja jest odwrotnością technik tradycyjnej - "odciążeniowo, przeciążeniowej".

 

W dniu 21.10.2024 o 11:22, Marek O napisał:

Dojście do czystej kompensacji, szczególnie na dużej prędkości, pokazanej na końcu filmu, to lata praktyki ale wartej uwagi.

 

W dniu 21.10.2024 o 17:32, Marek O napisał:

W technice którą proponuję są trzy ważne elementy:

1 - cała narta równo dociśnięta do śniegu

2 - obie narty równo dociśnięte do śniegu 

3 - obie narty równo dociśnięte do śniegu podczas całego przejazdu i tutaj pokazuje się kompensacja. Narty nie są ani odciążone, ani przeciążone. Narty są cały czas równo dociążone.

I wiele innych opisujących zachowanie się ciała w skręcie, inaczej niż w tradycyjnej jeździe ciętej "odciążeniowo, przeciążeniowej". Marek bardziej pochyla całe ciało w skręcie. Woli uczyć początkujących, bo nie maja "złych" nawyków. Osobiście uważam, mnie będzie baaaardzo ciężko się tego nauczyć. Nie chodzi o wiek, tylko raczej o głęboko zakorzeniona pamięć mięśniową oraz automatyzacje pewnych zachowań. Zmiana tego będzie bardzo trudna. Jak choćby ułożenie ciała w skręcie, jazda na obu nartach z równomiernym obciążeniem (a standardowo jest to umiejetność balansowania na jednej, z reguły zewnętrznej), a chyba najgorsze - tak to rozumiem brak fazy sterowania w skręcie "oczekujesz na wracające do Ciebie narty. W psychologii jest to bardzo ważny moment i to jest ten moment, kiedy musimy zaufać. Wrócą albo się wypierdolę." - to jest chyba psychicznie dla mnie nie do przejścia. U mnie faza sterowania jest duża, bo nie jeżdżę po promieniu i jest to jazda "odciążeniowo, przeciążeniowej".

Kompensacja w jeździe zawodniczej polega na wykorzystaniu masy ciała, dynamiki i techniki jazdy do możliwie dużego ( w danej sytuacji) nacisku na narty w końcowej fazie skrętu aby przyśpieszyć a to pozwala także na bardzo szybkie ( tu właściwa kompensacja) przejście w drugi skręt. Z tą częścią Twojej wypowiedzi się nie zgadzam, ale tylko na podstawie swojej świadomości mojej jazdy, masa przy szybkiej jeździe ciętej traci na znaczeniu a i wyciskanie prędkości w końcowej fazie skrętu jest wynikiem juz poprzednich działań a i umiejętności narciarza który tej energii nie zdusi tylko da się jej ponieść. Jest to wynik przeciążenia i skumulowania energii w nartach połączone dodatkowo z ich geometrią. Dla mnie najważniejsze momenty poniżej - wg. mnie jednego z najlepszych technicznie jeżdżących zawodników (tutaj doskonale widać gdzie co i jak).

Przeciążenie - narty mocno sprężone, bardzo mocna faza sterowania oraz jazda chyba na minimalnym promieniu tych nart, mniej w jeździe ciętej chyba nie da się wycisnąć. Widać ugięcie zewnętrznej. To jest paliwo do wyjścia ze skrętu.

337191979_Zrzutekranu2024-10-25o10_03_13.png.7d3e4d1a2299b6c12cc93e91dbfdfead.png

Moment odciążenia, czyli puszczenie nart. Uwolnienie energii skumulowanej. Marek robi to samo, ale łagodniej, ponieważ z  Jego wypowiedzi wnioskuję, że przyłożona siła jest równomierna na 2 narty, a i narty prowadzone po śniegu tracą impet.

371757525_Zrzutekranu2024-10-25o10_05_56.png.aca0f1e733ac30e5ac5b6e1f9da4a3a9.png

No i lot do następnej tyczki - bramki. To jest rewolucja która wywołały uchylne tyczki i narty taliowane. Widać wyraźnie że zawodnik jest w powietrzu, traci nieco kontroli zyskując szybkość. Coś jak DRS w F1.

849219434_Zrzutekranu2024-10-25o10_03_30.png.f1588d1fabe39c8b7339834c059dabd1.png

Następną sprawą jest równomierne obciążenie obu nart. Im bardziej dynamiczny skręt, tym bardziej jest dociążona zewnętrzna, a wewnętrzna traci na znaczeniu. Sa osoby, które ze względów fizjologicznych w głębokim pochyleniu do środka skrętu prowadza nartę wewnętrzną prawie płasko, co świadczy o małym udziale wewnętrznej w skręcie. Jednak jeżdżą bardzo dobrze. Poniżej nawet spoko, ale zdjęcie z opisanym % naciskiem na nartę w skręcie (lub jej udziałem) - boss. To tradycyjna jazda - Marka jest całkiem inna. 

901068753_Zrzutekranu2024-10-25o10_22_55.png.3b6179e506468814bb5485632d9c87d0.png

Ja tak to widzę.

pozdro

  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...