Skocz do zawartości

Jakie narty do nauki, czyli newerending...


Gabrik

Rekomendowane odpowiedzi

30 minut temu, Mitek napisał:

W Białce jest solidny przemiał i często zdarzają się przypadkowi ludzie.

To warto podkreślić. Tam głównie panuje STOK. Wcześniej zamówić, a najlepiej, jak przez cały okres będzie ich prowadzić ta sama osoba. Omijać Kotelnicę i Pasiekę, bo to ośle łąki do kwadratu. Po złapaniu podstaw starać się jeździć Jankulowski Wierch a finał na trasach 6 oraz 6a niezależnie od panujących tam warunków. Ma to wówczas jako taki sens. Ewentualnie FIS trasy. Też może być.

pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 15.10.2024 o 09:21, Gabrik napisał:

Piotr, nowy polski program ma się ukazać wiosną 2025. Powoli coś może drgnie, więcej młodych, byłych zawodników przy tym "się kręci" (proszę zaraz nie próbować nadinterpretacji, że dyskryminuję starsze pokolenie, otwarty umysł nie ma granicy wieku).

Przy okazji taki cytat słów Wojtka Podgórnego (aby utrzymać temat wątku), z ostatniej kursokonferencji. "...nart slalomowych, które jak już ktoś kupi, to z nich nie schodzi, bo są fajne, wygodne itd., ale oduczają jeździć". Słowa padły w kontekście sporu o wyrzucenie slalomu z kursów instruktorskich. (I znów zaznaczę, aby nie było nadinterpretacji, że to oznacza, iż narty "GS" to jedyny słuszny wybór). Tu chodziło bowiem stricte, na czym i jak powinien umieć jeździć instruktor (oczywiście dobry instruktor).

W kontekście wątku zaś trzeba tylko zrozumieć, że nauka czegokolwiek, jest wieloetapowa i narzędzia trzeba stosować odpowiednie do każdego z nich. Zatem wracając do źródła, większość pytań forumowych i odpowiedzi na temat "jakie narty" jest złych, bo pytający mimo level 2 daje sobie np. 7, a doradzający nie znając kompletnie pytającego (jego celów, poziomu faktycznego itp.) - proponuję mu nartę X.

Natomiast co do legendy " śmig", bardzo ciekawy temat, nawet w odniesieniu do ostatnich postów tego wątku (podoba mi się słowo legenda w tym kontekście, zwłaszcza, że użyte przez najbardziej kompletnego narciarza, nie tylko z tego forum).

 

Cześć

To zabawne - jak ja/my to tu piszemy to chór zwolenników ślizgów na promieniu SL walczą jak lwy a jak Pogórny to podziękowania lecą. Aha...w komentarzu miało być chyba: (I znów zaznaczę, aby nie było nadinterpretacji, że to NIE oznacza, iż narty "GS" to jedyny słuszny wybór).

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej,

start u nas na 100% od strony Kotelnicy, bo przy niej mamy pensjonat. Jeśli o mnie chodzi, to nic w Białce nie stanowi wyzwania do zjechania (nie mówię że w pełni poprawnie), ale zakładam, że to instruktor ustala gdzie się jeździ.

Mam podejście, że instruktor mówi a ja słucham - nie dyskutuję, bo się nie znam i dlatego płacę za jego wiedzę (no nie dyskutuję dopóki nie widzę zagrożenia zdrowia). Mnie stanowczo interesuje jeden człowiek na cały wyjazd, bo inaczej się to z celem mija - zakładam że te 4 dni coś możemy przepracować razem. 12 grudnia zapewne jakoś w godzinach po obiadowych bym chciała 2h (rano ruszymy w trasę do Białki z Warszawy), od piątku do niedzieli już w porannych. Za konkretnych wartych zarezerwowania instruktorów będę bardzo wdzięczna - chętnie umówiłabym ich już teraz. Tylko musza mieć szerokie doświadczenie w przypadkach 'trudnych' dla mnie 🙂  Dla początkującego pewnie sprawwa prostsza bo on i młodszy i sprawniejszy. Możecie polecić kogoś konkretnego?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Mitek napisał:

Cześć

Tytułem komentarza:

Zapytałem czy jesteś w komisji szkolenia bo tam tworzone są programy i trwają takie dyskusje a skoro autorytatywnie wypowiadasz się na temat tego co się tam dzieje to skąd wiesz?

Mitek, nie ma potrzeby tworzenia atmosfery spisku. Piszę, bo wiem, a wiem, bo się interesuję, a że się interesuję, to nie bazuję na informacjach od fryzjerki z zakładu przy Żelaznej 🙂

2 godziny temu, Mitek napisał:

Brałem udział w KK w 2000...którymś roku i już wtedy był wałkowany ten idiotyczny skręt krótki i nie wiedzieli jak z tego wybrnąć. Moim zdaniem problem jest sztuczny bo skręt krótki to skręt krótki i ślad nie ma znaczenia tylko mechanika a goście walczą o rodzaj śladu właśnie.

Kanon zamiast być upraszczany jest sztucznie komplikowany a kanon być musi chyba... że przemodelujemy filozofię przygotowania szkolenia na całym świecie.

Mam wrażenie - ale tak było od dawna - że nasi panowie Sitn odjeżdżają już zupełnie. Swego czasu byliśmy ściśle związani z Włochami w sensie szkoleniowym również i był to bardzo dobry pomysł. Nie wiem czy włoska koncepcja szkolenia się zmieniła ale była do kopiowania z jednym zastrzeżeniem - i to może być klucz - że tam narybek instruktorski umiał jeździć na nartach. U nas na obozy kadrowe jadą w znakomitej większości osoby nie umiejące jeździć i - z SL to nietrafione spostrzeżenie - nartę GS widzą pierwszy raz na kursie.

SL jako slalom, nie jako narta slalomowa.

2 godziny temu, Mitek napisał:

Moim zdaniem system powinien być radykalnie uproszczony - dwa stopnie - a poziom znacznie podwyższony.

Dla mnie i każdego zdroworozsądkowego, system ma być skuteczny i zapewniać wysoki poziom. Być może, co widzi większość, degrengolada sprawności fizycznej i wymagań spadła na tyle, że trzeba wydłużenia drabinki, aby podnieść poziom. 4 poziomy, to w świecie raczej norma, choć nie sprawdzałem wszystkich krajów pod tym kątem.

2 godziny temu, Mitek napisał:

Ewolucje nie są celem tylko środkiem i być muszą bo służą nauczeniu prezentacji co jest kluczem.

Pozdro

Co nie znaczy, że ma to polegać na 3 tygodniach tłuczenia łuków płużnych, bo to ma się do nauki jazdy instruktorów, jak pięść do oka. To taka oczywistość, że z osobą mającą przeszłość instruktorską, jak Ty, nie trzeba tego drapać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Mitek napisał:

Cześć

To zabawne - jak ja/my to tu piszemy to chór zwolenników ślizgów na promieniu SL walczą jak lwy a jak Pogórny to podziękowania lecą. Aha...w komentarzu miało być chyba: (I znów zaznaczę, aby nie było nadinterpretacji, że to NIE oznacza, iż narty "GS" to jedyny słuszny wybór).

Pozdro

Tak, zedytowałem, bo "nie" umknęło podczas pisania na smart.

A te polubienia posta, poprosimy i koledzy usuną, nie wiem po co je klikali, skoro doprowadza Cię to do zniesmaczenia.

Natomiast jeśli o cytat Podgórnego Wojciecha chodzi, to cóż kilkukrotny Mistrz Polski w narciarstwie alpejskim, przecież raczej naturalnie będzie Autorytetem, w konfrontacji z forumowiczami, no chyba, że z jakimś wyjątkiem jednej, czy trzech osób.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Monika napisał:

Hej,

start u nas na 100% od strony Kotelnicy, bo przy niej mamy pensjonat. Jeśli o mnie chodzi, to nic w Białce nie stanowi wyzwania do zjechania (nie mówię że w pełni poprawnie), ale zakładam, że to instruktor ustala gdzie się jeździ.

Mam podejście, że instruktor mówi a ja słucham - nie dyskutuję, bo się nie znam i dlatego płacę za jego wiedzę (no nie dyskutuję dopóki nie widzę zagrożenia zdrowia). Mnie stanowczo interesuje jeden człowiek na cały wyjazd, bo inaczej się to z celem mija - zakładam że te 4 dni coś możemy przepracować razem. 12 grudnia zapewne jakoś w godzinach po obiadowych bym chciała 2h (rano ruszymy w trasę do Białki z Warszawy), od piątku do niedzieli już w porannych. Za konkretnych wartych zarezerwowania instruktorów będę bardzo wdzięczna - chętnie umówiłabym ich już teraz. Tylko musza mieć szerokie doświadczenie w przypadkach 'trudnych' dla mnie 🙂  Dla początkującego pewnie sprawwa prostsza bo on i młodszy i sprawniejszy. Możecie polecić kogoś konkretnego?

Cze

Nikogo konkretnego polecić nie mogę w takim kombinacie - ja osobiście nie korzystałem z ich usług. Co do wyboru przez Instruktora miejsca i formy - to pełna zgoda, ale po 2h zajęć starajcie się nie wybierać "łatwych stoków". Oczywiście osoba która stawia pierwsze kroki, jak najbardziej może, ale jeśli juz poczuje, że dość gładko idzie zdecydowanie trzeba wybrać trudniejszy stok. Jeśli na koniec będziecie sobie dość dobrze radzić na trasie nr 6 lub 6a, to będzie nieźle.

pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Gabrik napisał:

Co nie znaczy, że ma to polegać na 3 tygodniach tłuczenia łuków płużnych, bo to ma się do nauki jazdy instruktorów, jak pięść do oka.

Pawełku

Kurs instruktorski nie jest absolutnie nauką jazdy przyszłych instruktorów. ONI MUSZA BARDZO DOBRZE JEŹDZIĆ NA KURSIE CKI. To co na nim robią, to tylko forma przypomnienia właściwej, poprawnej jazdy, poprawa niuansów technicznych. 

Ja tez tą zmiana obserwuję, ale widzę sporo niedoróbek i odnoszę wrażenie, że jedna klika zastąpiła drugą. Cały cykl szkolenia ma na celu chyba tworzenie wyrobników do pracy w lokalnych szkółkach. Nie dość że został wydłużony, to jeszcze jest potwornie drogi. Większość się zatrzyma na PI.

Wydłużenie drogi, podnoszenie kwalifikacji ma sens, z tym się zgadzam. Znaczek SITN powinien świadczyć o wysokich kwalifikacjach, jeśli ma być uznawany na arenie międzynarodowej. Nie możemy odbiegać poziomem od Instruktorów z krajów Alpejskich. Egzaminy powinny być trudne i wymagające (takie będą teraz). Powinny tworzyć fachowców, ludzi o wysokich umiejętnościach narciarskich. Ale jest sporo niedoróbek i bezsensu.

Młodszy instruktor? Po co? Chyba tylko po to aby wywalił kasę za kurs. Można to wydłużyć o staż w LSN, nie tygodniowy, ale powiedzmy miesięczny, czy nawet dwumiesięczny. To powinno go przygotować do wykonywania pracy Instruktorskiej. Tak samo tworzenie LSN jest bzdurą i wymagania jakie musza spełniać. Każdy instruktor powinien mieć możliwość otwarcia takiej szkoły. Wystarczy zapis co może i ilu PI powinno przypadać maksymalnie na jednego Instruktora w szkole. Każdy następny PI powinien już mieć następnego opiekuna Instruktora. Tak się tworzy kadry i daje miejsce dla nowych instruktorów. PI niech zapłaci frycowe w postaci pracy w LSN, a przy okazji się czegoś nauczy. Po takim stażu śmiało CKI i egzaminy.

Następne unifikacje, niech będą obowiązkowe. Nie mam nic przeciwko temu. Ale niech będą finansowane ze składek i niech każdy będzie miał prawo ale i obowiązek w nich uczestniczyć. Wystarczy jak to zrobi w okresie 3-5 lat od ostatniej unifikacji. Podnieść składki nawet dwu/trzykrotnie - bo łatwiej zapłacić 3 stówki za sezon niż potem wydać 2-3 tysiące jednorazowo.

Jazda terenowa, jazda sportowa powinna (ale i jest - PI musi zaliczyć GS i SL) być obowiązkowa. Nie rozumiem, dlaczego miałoby tak nie być. Dla każdego, bardzo dobrze jeżdżącego amatora (który ma zakusy na Instruktora) nie powinno to stanowić problemu. Treningi są ogólnie dostępne, a nawet jeśli ktoś nie jeździł na SL, a potrafi jeździć, to po paru treningach nie powinien mieć problemu z przejechaniem SL i GS. Jeśli nie potrafi, to znaczy się, że nie ma możliwości noszenia znaczka SITN i pracy w LSN. SITN się pod tym nie podpisze, jeśli ma to być gwarancją wysokiego wyszkolenia swojej kadry.

A propos krótkich skrętów, Instruktor SITN musi umieć pojechać i pokazać wszystko. A podstawowe techniki narciarskie umieć i pokazać wszystkie poprawnie. Inaczej może być jakimś innym Instruktorem, nie SITN - jeśli ma to być równoznaczny odpowiednik Instruktora z krajów Alpejskich. To musza być bardzo dobrzy i wszechstronni narciarze. Instruktorzy o stopniu Instruktora, nie Pomocnika Instruktora.

pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok Marek, i dokładnie tego tyczy sprawa, że nie może być jak teraz, że tłucze się np.na KK łuki płużne, a i tak na koniec nadal nie potrafi się ich jechać! Nie mówiąc już, że te łuki źle się prezentuje, bo wbrew odpowiedniemu wzorcu ruchu.

Jeździłem z około kilkunastoma instruktorami polskimi i dwójką włoskich. W tym z IW. Spokojnie z tych powiedzmy 15, 3 mogę porównać z włoskimi....

Co do kliki i reszty, to już problem znany ze wszystkich polskich związków i stowarzyszeń, a przynajmniej zdecydowanej większości i nieco odrębna sprawa. Dlatego napisałem zobaczymy co dadzą konsultacje. W końcu Sitn, to nie jest 3 czy 5 członków zarządu, tylko całe środowisko i zobaczymy jaki będzie efekt w postaci nowego programu i drabinki awansu. Mnie akurat najbardziej interesuje program od strony metodycznej, a nie sama drabina instruktorska.

P.S.

W mojej dyscyplinie za udział w tzw szkole trenerów, czyli z 6 zjazdów weekendowych, muszę zapłacić 15000, nie chcesz wiedzieć ile średnio zarabiamy pracując z dziećmi i młodzieżą.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, Gabrik napisał:

W mojej dyscyplinie za udział w tzw szkole trenerów, czyli z 6 zjazdów weekendowych, muszę zapłacić 15000, nie chcesz wiedzieć ile średnio zarabiamy pracując z dziećmi i młodzieżą.

 Cześć

Pytam poważnie i bez żadnych podtekstów, grałeś amatorsko/zawodniczo czy nawet w szkole w koszykówkę? Czy to taka misja robienia czegoś pozytywnego w sensie nauki dzieci czy młodzieży ? 
 

pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Gabrik napisał:

Ok Marek, i dokładnie tego tyczy sprawa, że nie może być jak teraz, że tłucze się np.na KK łuki płużne, a i tak na koniec nadal nie potrafi się ich jechać! Nie mówiąc już, że te łuki źle się prezentuje, bo wbrew odpowiedniemu wzorcu ruchu.

Jeździłem z około kilkunastoma instruktorami polskimi i dwójką włoskich. W tym z IW. Spokojnie z tych powiedzmy 15, 3 mogę porównać z włoskimi....

Co do kliki i reszty, to już problem znany ze wszystkich polskich związków i stowarzyszeń, a przynajmniej zdecydowanej większości i nieco odrębna sprawa. Dlatego napisałem zobaczymy co dadzą konsultacje. W końcu Sitn, to nie jest 3 czy 5 członków zarządu, tylko całe środowisko i zobaczymy jaki będzie efekt w postaci nowego programu i drabinki awansu. Mnie akurat najbardziej interesuje program od strony metodycznej, a nie sama drabina instruktorska.

P.S.

W mojej dyscyplinie za udział w tzw szkole trenerów, czyli z 6 zjazdów weekendowych, muszę zapłacić 15000, nie chcesz wiedzieć ile średnio zarabiamy pracując z dziećmi i młodzieżą.

 

 

Paweł

Dobrą rzeczy jest to, że nastąpi dostosowanie programu do nowoczesnego sprzętu. Sporo naszych instruktorów jeździ na zagraniczne konferencje, szkolenia etc. i wiedzą co się dzieje i jak mniej więcej szkolenie wygląda i gdzie są delikatne, lub mniej delikatne zmiany. To trzeba wdrożyć. Generalnie co do zasady nauki poszczególnych elementów, to chyba niewiele się zmieni. Obecna jazda jest zmodernizowana, a nie generalnie inna - amatorska. Mocniej obecnie wykorzystuje się geometrię narty podczas jazdy. Wprowadzanie krótkiej, taliowane narty wcale nie uważam za jakiś chory pomysł, ale w naszych warunkach terenowych zrobi więcej szkody niż pożytku. Tutaj jednak powinniśmy mieć nieco odrębne zdanie jak inne nacje narciarskie. Nie mamy takich warunków, a skracanie nauki wprowadzając jazdę ciętą z pominięciem podstaw będzie rodziło fatalnych kursantów. To trzeba uwzględnić. Warunki i grubość portfela przeciętnego Polaka. Uważam, że jazdę cięta można z powodzeniem rozwijać we własnym zakresie, ale po opanowaniu podstaw.

pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Marcos73 napisał:

Paweł

Dobrą rzeczy jest to, że nastąpi dostosowanie programu do nowoczesnego sprzętu. Sporo naszych instruktorów jeździ na zagraniczne konferencje, szkolenia etc. i wiedzą co się dzieje i jak mniej więcej szkolenie wygląda i gdzie są delikatne, lub mniej delikatne zmiany. To trzeba wdrożyć. Generalnie co do zasady nauki poszczególnych elementów, to chyba niewiele się zmieni. Obecna jazda jest zmodernizowana, a nie generalnie inna - amatorska. Mocniej obecnie wykorzystuje się geometrię narty podczas jazdy. Wprowadzanie krótkiej, taliowane narty wcale nie uważam za jakiś chory pomysł, ale w naszych warunkach terenowych zrobi więcej szkody niż pożytku. Tutaj jednak powinniśmy mieć nieco odrębne zdanie jak inne nacje narciarskie. Nie mamy takich warunków, a skracanie nauki wprowadzając jazdę ciętą z pominięciem podstaw będzie rodziło fatalnych kursantów. To trzeba uwzględnić. Warunki i grubość portfela przeciętnego Polaka. Uważam, że jazdę cięta można z powodzeniem rozwijać we własnym zakresie, ale po opanowaniu podstaw.

pozdro

Nikt dziś nie będzie patrzył na Kowalskiego bo sezon jest krótki a kasa musi się zgadzać . Taka jest rzeczywistość . Chyba,że spotykasz fanatyka z sercem z polecenia lub fartem,to i tak będziesz musiał wydać swoje bo w tydzień nic sie nie nauczysz ale wrócisz w kolejnym sezonie i świadomie wydasz -jak dla mnie ok bo kasa wydana jest słusznie,wszyscy są zadowoleni co innego pierwszy lepszy z ulicy/szkły, że tak nazwę-tu loteria jak gra w totka ale nikt tym się nie przejmuje bo przemiał jest olbrzymi.
Dla mnie z tej krótkiej perspektywy istota to oczywiście poziom autorytetu tu nacisk na umiejętności musi być mocny ale znaczenie ma przekaz werbalny bo ja nie potrzebuje tworu książkowej fizyki czy biomechaniki tylko łatwe,proste wytłumaczenie istoty,ale i delikatne a nie chamski przekaz-pani czy pan już powinien jeździć bo minęło 15min lekcji bo książę nie miał czasu na przerwę . Niestety to jest częsty burdel i masa przypadkowych osób przewijających się w temacie z których można wyciągać monetę  . A z tego chyba nikt nie egzaminuje przyszłych instruktorów  czy kontroluje środowisko . To błąd .
Przedszkolanka musi mieć kierunkowe a instruktor już nie choć dzieci( tez te dorosłe )  będzie szkolił ot taka paranoja . Temat wydaje mi się zbyt złożony dlatego nie będę w niego wnikał . Nie moje kalosze . Problem widać gołym okiem . Czy to w PL czy to w Alpach jest podobnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Victor napisał:

 Cześć

Pytam poważnie i bez żadnych podtekstów, grałeś amatorsko/zawodniczo czy nawet w szkole w koszykówkę? Czy to taka misja robienia czegoś pozytywnego w sensie nauki dzieci czy młodzieży ? 
 

pozdro

Grałem. Demonstruje wszystko osobiście. Z ostatniej grupy miałem 3 wychowanków w kadrze Mazowsza (złote medale na OOM). 2 w szerokiej kadrze Polski. 1 mistrza Polski w koszykówce 3×3. Poprzednia grupa, w której byłem drugim trenerem, 4 miejsce w Polsce, wcześniej kilkukrotne mistrzostwo Mazowsza. I tak jak nazwałeś, to jest misja i taką samą robi większość na dole we wszystkich dyscyplinach, a góra też robi, ale długi np.zadłużenie kilka lat wstecz naszego związku, to ponad 4 mln złotówek. I tak mógłbym "ponudzić" szerzej, ale szkoda bo sobie ciśnienie podniosę.

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Gabrik napisał:

Grałem. Demonstruje wszystko osobiście. Z ostatniej grupy miałem 3 wychowanków w kadrze Mazowsza (złote medale na OOM). 2 w szerokiej kadrze Polski. 1 mistrza Polski w koszykówce 3×3. Poprzednia grupa, w której byłem drugim trenerem, 4 miejsce w Polsce, wcześniej kilkukrotne mistrzostwo Mazowsza. I tak jak nazwałeś, to jest misja i taką samą robi większość na dole we wszystkich dyscyplinach, a góra też robi, ale długi np.zadłużenie kilka lat wstecz naszego związku, to ponad 4 mln złotówek. I tak mógłbym "ponudzić" szerzej, ale szkoda bo sobie ciśnienie podniosę.

Brawo Ty 

Rozumie,że w praktyce taki klimat to norma u Ciebie 😉

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Marcos73 napisał:

Paweł

Dobrą rzeczy jest to, że nastąpi dostosowanie programu do nowoczesnego sprzętu. Sporo naszych instruktorów jeździ na zagraniczne konferencje, szkolenia etc. i wiedzą co się dzieje i jak mniej więcej szkolenie wygląda i gdzie są delikatne, lub mniej delikatne zmiany. To trzeba wdrożyć. Generalnie co do zasady nauki poszczególnych elementów, to chyba niewiele się zmieni. Obecna jazda jest zmodernizowana, a nie generalnie inna - amatorska. Mocniej obecnie wykorzystuje się geometrię narty podczas jazdy. Wprowadzanie krótkiej, taliowane narty wcale nie uważam za jakiś chory pomysł, ale w naszych warunkach terenowych zrobi więcej szkody niż pożytku. Tutaj jednak powinniśmy mieć nieco odrębne zdanie jak inne nacje narciarskie. Nie mamy takich warunków, a skracanie nauki wprowadzając jazdę ciętą z pominięciem podstaw będzie rodziło fatalnych kursantów. To trzeba uwzględnić. Warunki i grubość portfela przeciętnego Polaka. Uważam, że jazdę cięta można z powodzeniem rozwijać we własnym zakresie, ale po opanowaniu podstaw.

pozdro

Raczej nie słyszałem, aby ktoś chciał rozpoczynać naukę od carvingu. Natomiast kończę, bo nie na temat, a i jak pisałem krucjat już nie prowadzę. Niebawem u mnie początek sezonu, to i przestanę całkiem ględzić na forum 🙂 . 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Victor napisał:

Brawo Ty 

Rozumie,że w praktyce taki klimat to norma u Ciebie 😉

 

😀 wiesz, to działa tak. " Niech trener rzuci trójkę!"...jak trafię aplauz i wooow. Jak spudłuję, " o nie trafił trener, ale dezaprobaty brak, bo wiedzą, że już nie te ramię i skuteczność. Ale to są rzeczy sporadyczne, sytuacyjne i jakoś tak najczęściej wtedy "wychodzi".

Choć po meczu Harlem Globetrotters, gdy rzucaliśmy z tatusiami z połowy boiska przed kolejnym treningiem, tyłem do kosza i za 6 razem wpadło, to cieszyli się chłopcy jak młody Curry ;).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Gabrik napisał:

😀 wiesz, to działa tak. " Niech trener rzuci trójkę!"...jak trafię aplauz i wooow. Jak spudłuję, " o nie trafił trener, ale dezaprobaty brak, bo wiedzą, że już nie te ramię i skuteczność. Ale to są rzeczy sporadyczne, sytuacyjne i jakoś tak najczęściej wtedy "wychodzi".

Choć po meczu Harlem Globetrotters, gdy rzucaliśmy z tatusiami z połowy boiska przed kolejnym treningiem, tyłem do kosza i za 6 razem wpadło, to cieszyli się chłopcy jak młody Curry ;).

To lipny zawodnik z Ciebie-ja jako młody zawodnik 💪 każda 3 wpadała nie wiem jak to robiłem ale nadgarstek był tak ułożony,że z każdego miejscach koła wpadało czasy Byków z Chicago z dwójkami gorzej i już nie tak regularnie  😉

  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Gabrik napisał:

Tak, zedytowałem, bo "nie" umknęło podczas pisania na smart.

A te polubienia posta, poprosimy i koledzy usuną, nie wiem po co je klikali, skoro doprowadza Cię to do zniesmaczenia.

Natomiast jeśli o cytat Podgórnego Wojciecha chodzi, to cóż kilkukrotny Mistrz Polski w narciarstwie alpejskim, przecież raczej naturalnie będzie Autorytetem, w konfrontacji z forumowiczami, no chyba, że z jakimś wyjątkiem jednej, czy trzech osób.

 

Cześć

Ok. Nie mam już pytań ani twierdzeń żadnych. Znam Zuzannę, Jacka Żabę i już zacieram ręce na te zmiany. 🙂 

Trzymaj się serdecznie, śledź i dawaj sygnały co tam w trawie piszczy.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...