Skocz do zawartości

Jakie narty do nauki, czyli newerending...


Gabrik

Rekomendowane odpowiedzi

23 minuty temu, Victor napisał:

Cześć 

Ekspertem jesteś Ty i oceniasz wszystko i wszystkich. Ja mogę się cieszyć,że zawsze można liczyć na twoją wiedzę . Szkoda jedynie,ze interpretujesz wszytko pod siebie i na siłę chcesz zabłyszczeć bez sensu. Peselka nie da się oszukać-niestety i o tym napisałem we fragmencie którym pogrubiałeś . Kto chciał zrozumial przekaz kto nie ten szukał dziury w całym żeby atakować . Cóż.
 

pozdrawiam 

Napisales ale chyba nie przeczytales przed wysłaniem. Spoko, mnie tez sie to zdarza coraz czesciej. Rozumiem, ze Klammer jednak cos tam troche i tylko w niedzielę wykorzystuje wspolczesny sprzet?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, mig napisał:

Napisales ale chyba nie przeczytales przed wysłaniem. Spoko, mnie tez sie to zdarza coraz czesciej. Rozumiem, ze Klammer jednak cos tam troche i tylko w niedzielę wykorzystuje wspolczesny sprzet?

Mam nadzieje,ze pesel pozwoli Ci na wykonanie pierdyliona energicznych skrętów i wykorzystanie w pełni narty która ostatnio kupiłeś . Tego życzę z całego serca . 😉

pozdrawiam i dobrego dzionka 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, PSmok napisał:

Dziękuje za wideo. Z tego co widzę to skręt równoległy krotki  to nie jest skręt krótki tylko karwingowy. A śmig dalej nie uległ modernizacji . Mam nadzieje ze się obudza z tej legendy i przyjdą zmiany do standardu 2024.

Szkoda ze demonstracje na płaskim stoku . 
Pozdrowienia 

Piotr, nowy polski program ma się ukazać wiosną 2025. Powoli coś może drgnie, więcej młodych, byłych zawodników przy tym "się kręci" (proszę zaraz nie próbować nadinterpretacji, że dyskryminuję starsze pokolenie, otwarty umysł nie ma granicy wieku).

Przy okazji taki cytat słów Wojtka Podgórnego (aby utrzymać temat wątku), z ostatniej kursokonferencji. "...nart slalomowych, które jak już ktoś kupi, to z nich nie schodzi, bo są fajne, wygodne itd., ale oduczają jeździć". Słowa padły w kontekście sporu o wyrzucenie slalomu z kursów instruktorskich. (I znów zaznaczę, aby nie było nadinterpretacji, że to oznacza, iż narty "GS" to jedyny słuszny wybór). Tu chodziło bowiem stricte, na czym i jak powinien umieć jeździć instruktor (oczywiście dobry instruktor).

W kontekście wątku zaś trzeba tylko zrozumieć, że nauka czegokolwiek, jest wieloetapowa i narzędzia trzeba stosować odpowiednie do każdego z nich. Zatem wracając do źródła, większość pytań forumowych i odpowiedzi na temat "jakie narty" jest złych, bo pytający mimo level 2 daje sobie np. 7, a doradzający nie znając kompletnie pytającego (jego celów, poziomu faktycznego itp.) - proponuję mu nartę X.

Natomiast co do legendy " śmig", bardzo ciekawy temat, nawet w odniesieniu do ostatnich postów tego wątku (podoba mi się słowo legenda w tym kontekście, zwłaszcza, że użyte przez najbardziej kompletnego narciarza, nie tylko z tego forum).

 

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Victor napisał:

Mam nadzieje,ze pesel pozwoli Ci na wykonanie pierdyliona energicznych skrętów i wykorzystanie w pełni narty która ostatnio kupiłeś . Tego życzę z całego serca . 😉

pozdrawiam i dobrego dzionka 

"Wykorzystanie w pelni" bardzo ogranicza, bo nie pozwala na dalszy rozwoj. Fis sl na szczescie mnie przerasta, za to umozliwia doznania nieosiagalne na innych nartach. Gdybys byl w okolicy Beskidu sl to chetnie zamienie sie na stoku. Pokochasz lub znienawidzisz. Tertium non datur. 

Edytowane przez mig
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej,

ja mam pytanie powracające do tytuł wątku. Znajomy ma zamiar pierwszy raz na nartach w tym sezonie stanąć. Oczywiście instruktor będzie go szkolił, ale mam pytanko - mam w domu kilkuletnie Head Magnum 170 cm (max 10 lat używane po 2 tyg rocznie), nadawałyby się do nauki? W wypożyczalni na 100% dadzą mu miękkie i krótkie deski, facet sprawny, młody, koło 180 cm wzrostu. Kusi mnie aby mu zaproponować te narty (leżą u nas jako para 'na igielit') - serwis tych desek wyjdzie taniej niż wypożyczenie, ale nie wiem czy się nie zamęczy na początek... Z drugiej strony raczej nie ułatwia mu one niepoprawnych skrętów co wydaje się rewelacyjne. Jak myślicie - jest sens zaczynać na tych deskach? 

I tak przy okazji - jakiś instruktor godny polecenia w Białce w połowie grudnia? Jeden będzie potrzebny dla dwóch zielonych narciarzy (od zera), drugi dla mnie (osoby jeżdżącej, może ślizgającej sie??). Umawiać się w szkółce STOK tak czy kogoś prywatnego możecie polecić?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Victor napisał:

A TU DWA ŚWIATY

Proszę nawet szybko tel stop klatkę żebyś się nie wysilał IMG_2833.jpeg.5995a22eb8f5267de2219b13e0333664.jpeg

IMG_2834.jpeg.9fc9e5c588d46767b73b12e1e2adffba.jpeg

to są właśnie dwa światy 😉

dobrej nocki 

Już ten filmik widziałem. Znakomity. Deb miała duży fart, że ich do kupki zebrała. Takich gości! Oczywiście, że dwa światy, ale przede wszystkim dwie różne generacje. W chwili nagrywania filmu Franz miał 68 lat. Jak na te lata... boski. 🙂

A sposób jazdy i technika są oczywiście różne. Bode jest w stanie tyłkiem szorować po śniegu. Żadna, nawet out of human limits, inklinacja nie jest mu obca. Franz tego nie zrobi choćby się nie wiem jak starał (niestety wiem coś o tym :)). Tylko że z tego nic nie wynika. Obaj są znakimitymi narciarzami jeżdżącymi swoimi technikami i swoim stylem.

  • Like 2
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, a_senior napisał:

Marku, fajny carvingowy przejazd, choć w tych warunach bardziej optymalny byłby... krótki skręt. 😉 Taki przejazd, jak ten dziewczyny, w dawnych przedkarwingowych czasach byłby nazwany zwożeniem się. "Nie zwozimy się" - krzyknąłby instruktor z tamtych czasów - "pracujemy". 🙂

Widzę, że wciąż jesteś na etapie fascynacji carvingiem. BTW, moja córka też kiedys była. 🙂

Na koniec zebrałem emblematyczną końcówkę moich napisów z filmiku Morgana Petiniot o tym jak "optymalnie" przejechać trasę (stacja Font Romeu w Pirenejach). Czego jak czego, ale na pewno nie można mu odmówić umiejętności jazdy ciętej. Wypuścił kilka lat temu serie podobnych YT i gdzieś na forum można do nich znaleźć linki. Ten pierwszy jest chyba najlepszy:

https://youtu.be/6DM3BAt2ljE?si=F57gDhVVJ2P-6us-

Zrobiliśmy całą trasę w Font Romeu, trasę kwalifikowaną jak czarną
z odcinkami stromymi, wąskimi ściankami, zatłoczonymi przewężeniami,
pokazaliśmy jak można wykorzystać trzy typy skrętów.
I pewnie zauważyliście, że skręt najczęściej używany to skręt krótki.
Dlaczego? Bo panujemy nad prędkością, mamy kontrolę kierunku
a w skręcie carvingowym, ciętym można co prawda panować nad tym gdzie chcemy jechać,
ale narty mimo wszystko wymuszają promień skrętu krzywej.
Co powoduje, że o wiele trudniej jest zmienić kierunek jazdy w sytuacjach krytycznych, to jest bardziej niebezpieczne.
A w krótkim skręcie, gdzie dochodzi ześlizg, to jest dużo łatwiejsze
i to tłumaczy dlaczego tak chętnie stosuję ten często używany skręt.

 

Andrzejku, taki przejazd jak ta dziewczyna pokazała to perełki i nie wiem czy w całej Madonnie tak pojechać potrafi 1-2% narciarzy. To jest skręt cięty najwyższych lotów. To jest to o czym pisał Victor, wykorzystanie w 100% narty taliowanej. Dziewczyna wyciska z narty maksymalnie mały promień jak tylko się da. Tam nie ma oszustw, stawia nartę wysoko na krawędzi i jedzie skrętem ciętym sterowanym. Jedzie szerzej, bo mniejszego promienia z tej narty wycisnąć się nie da. Ślad od początku do końca jest cięty. To jest bardzo trudne, szczególnie na stromych stokach, aby zachować kontrolę toru i prędkości. My to się co najwyżej bujamy na niebiesko-lekko czerwonych trasach. Mnie fascynują umiejętności techniczne takich osób, nie jako taki jak to nazwałeś "carving". 

Film Morgana - jeden z lepszych, z tych przydatnych. Obrazuje jak w rzeczywistości wygląda jazda po stokach. Jazdy ciętej jest mało i zwykle to bujanko, a reszta to śmigi z wykorzystaniem taliowania obecnych nart. Tak a'propos Jego jazdy. Jazda cięta to jazda gdzie zakrawędziowanie następuje przed przekroczeniem linii spadku stoku (czyli zmiana kierunku jazdy), a ślad jest cięty nie rozmyty. Jeśli jest rozmyty to jest  jazda w oparciu o technikę klasyczną. W sporcie najwięcej jazdy ciętej jest w konkurencjach szybkościowych. Im bardziej techniczna konkurencja, tym więcej jazdy mieszanej.

Cała dyskusja rozbija się o to, co wskazał Morgan na filmie. W jeździe ciętej trudno o kontrolę prędkości, bo jest szybka. Ja piszę z perspektywy PL i otaczających mnie górek, gdzie widzę jak ludzi uczy się jeździć. Klienci wymagają szybkich postępów w nauce, więc instruktorzy ich szybko stawiają na krawędź, a że jest płasko - to efekty sa znakomite. Do tego krótka narta i mocno taliowane - sukces gwarantowany. W Alpach, gdzie są zdecydowanie bardziej strome stoki, każdy niezależnie od tego, jaka nartę założy, musi się uczyć jazdy, ześlizgów itp. bo inaczej  nigdzie nie zjedzie. 

pozdro

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, Marcos73 napisał:

Andrzejku, taki przejazd jak ta dziewczyna pokazała to perełki i nie wiem czy w całej Madonnie tak pojechać potrafi 1-2% narciarzy. To jest skręt cięty najwyższych lotów. To jest to o czym pisał Victor, wykorzystanie w 100% narty taliowanej. Dziewczyna wyciska z narty maksymalnie mały promień jak tylko się da. Tam nie ma oszustw, stawia nartę wysoko na krawędzi i jedzie skrętem ciętym sterowanym. Jedzie szerzej, bo mniejszego promienia z tej narty wycisnąć się nie da. Ślad od początku do końca jest cięty. To jest bardzo trudne, szczególnie na stromych stokach, aby zachować kontrolę toru i prędkości. My to się co najwyżej bujamy na niebiesko-lekko czerwonych trasach. Mnie fascynują umiejętności techniczne takich osób, nie jako taki jak to nazwałeś "carving". 

Film Morgana - jeden z lepszych, z tych przydatnych. Obrazuje jak w rzeczywistości wygląda jazda po stokach. Jazdy ciętej jest mało i zwykle to bujanko, a reszta to śmigi z wykorzystaniem taliowania obecnych nart. Tak a'propos Jego jazdy. Jazda cięta to jazda gdzie zakrawędziowanie następuje przed przekroczeniem linii spadku stoku (czyli zmiana kierunku jazdy), a ślad jest cięty nie rozmyty. Jeśli jest rozmyty to jest  jazda w oparciu o technikę klasyczną. W sporcie najwięcej jazdy ciętej jest w konkurencjach szybkościowych. Im bardziej techniczna konkurencja, tym więcej jazdy mieszanej.

Cała dyskusja rozbija się o to, co wskazał Morgan na filmie. W jeździe ciętej trudno o kontrolę prędkości, bo jest szybka. Ja piszę z perspektywy PL i otaczających mnie górek, gdzie widzę jak ludzi uczy się jeździć. Klienci wymagają szybkich postępów w nauce, więc instruktorzy ich szybko stawiają na krawędź, a że jest płasko - to efekty sa znakomite. Do tego krótka narta i mocno taliowane - sukces gwarantowany. W Alpach, gdzie są zdecydowanie bardziej strome stoki, każdy niezależnie od tego, jaka nartę założy, musi się uczyć jazdy, ześlizgów itp. bo inaczej  nigdzie nie zjedzie. 

pozdro

Wykorzystanie w 100% narty taliowanej? Skręt cięty najwyższych lotów. Czyli wyciskanie możliwie najmniejszego promienia skrętu bez ześlizgu? Na typowej amtorskiej trasie dla ludu. Nie na zawodach, nie dla egzaminacyjnego pokazu, choć być może w celach szkoleniowych by pokazać innym. W sumie, jak dla mnie, nie ma to większego pożytku, może z wyjątkiem owych celów szkoleniowych. Tego rodzaju skręty niezbędne są na zawodach. Powody oczywiste, ale w codziennej jeździe? Dokładać sobie dodatkowe więzy i ograniczenia (brak ześlizgu) w imię... no właśnie czego? Czystości, religii, mody? 🙂 Większej adrenaliny? Może właśnie to? Wiem, że nie jest to łatwe i nie każdy może się tego nauczyć. Pytanie tylko po co? Oczywiście traktuj te słowa jako formę przekory. 🙂 A dobrze jeżdżących, jakimkolwiek stylem, na typowych trasach alpejskich jest kilka procent, który jeszcze maleje w czasie lokalnych ferii. 🙂

Morgan potrafi ładnie i chyba czysto jechać skrętem ciętym. Pusto, dość łagodnie. Pireneje.

https://youtu.be/BvRz-GagS20?si=BIaoM1yKbw2BPSm2

Nie wiem jakie są zwyczaje instruktorów szkolących początkujacych na polskich stokach. Pewnie masz rację, że idą na łatwiznę. W sumie i tak łatwo nie mają, bo ludzie chcą sie szybko nauczyć a to jest niestety niemożliwe. Ale jak tu klientowi, dadajmy często z dodatkowym bagażem wieku i wagi wytłumaczyć, że szybko sie nie da. No więc dają mu krótkie, skrętne nartki by opanował owe bujanie na krawędziach i ułudę, że już trochę umie jeździć.

 

 

  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, a_senior napisał:

Na typowej amtorskiej trasie dla ludu.

Andrzejku, a Morgan jeździ na zamkniętej trasie?? Chyba nie. Tak samo Ty, ja i wielu innych. Tylko, że dziewczyna potrafi tak zjechać na stromej trasie. My nie. Tak można jeździć, tylko trzeba umieć. Nie dorabiamy Andrzeju ideologii, bo nie ma sensu. Aby do tego dojść, trzeba znać całe abecadło narciarskie. Tak naprawdę w sporcie takiej jazdy jest mało. To kolejny level umiejętności.

pozdro

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, Victor napisał:

Przejazd kozaka jak na tamte czasy bez dwóch zdań i nie dyskutuje .

Paweł, w naszym przypadku także historia zatoczy koło, niestety. Trzeba będzie wracać do korzeni. Dzięki za wrzutkę przejazdu. Napiszę krótko, trzeba było mieć cohones. Wcale nie jeździli wolniej, niż obecnie, może troszkę. Ale stan trasy i zabezpieczenia w porównaniu do obecnych czasów..., dzisiaj to zawodnicy jeżdżą po autostradach.

pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Monika napisał:

Hej,

ja mam pytanie powracające do tytuł wątku. Znajomy ma zamiar pierwszy raz na nartach w tym sezonie stanąć. Oczywiście instruktor będzie go szkolił, ale mam pytanko - mam w domu kilkuletnie Head Magnum 170 cm (max 10 lat używane po 2 tyg rocznie), nadawałyby się do nauki? W wypożyczalni na 100% dadzą mu miękkie i krótkie deski, facet sprawny, młody, koło 180 cm wzrostu. Kusi mnie aby mu zaproponować te narty (leżą u nas jako para 'na igielit') - serwis tych desek wyjdzie taniej niż wypożyczenie, ale nie wiem czy się nie zamęczy na początek... Z drugiej strony raczej nie ułatwia mu one niepoprawnych skrętów co wydaje się rewelacyjne. Jak myślicie - jest sens zaczynać na tych deskach? 

I tak przy okazji - jakiś instruktor godny polecenia w Białce w połowie grudnia? Jeden będzie potrzebny dla dwóch zielonych narciarzy (od zera), drugi dla mnie (osoby jeżdżącej, może ślizgającej sie??). Umawiać się w szkółce STOK tak czy kogoś prywatnego możecie polecić?

Narty pożyczyć znajomemu,

najlepiej oddać na mały serwis wcześniej, sprawdzić stan wiązań,bo to ważne zwłaszcza przy nauce. Kasa i czas dla znajomego zaoszczędzony będzie.😄

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Edwin napisał:

I potrafić szybko z ciętego przechodzić do ześlizgu,gdy tego sytuacja wymaga 😄

Dokładnie tak jak napisałeś. Przeciętni amatorzy jak my, także z tego korzystamy, ale na stokach o mniejszym nastromieniu, relatywnie pustych i szerokich. Ale ta umiejętność też jest przydatna, choćby na płaskich przejazdówkach. Ja osobiście chyba więcej jeżdżę na nartach dłuższych, ale na krótkich jeśli muszę jechać na wprost, to i tak wolę narty na krawędzi prowadzić, bo jadą i szybciej i stabilniej. A ześlizgi - bez nich ciężko byłoby chyba nam zjechać na bardziej stromych odcinkach. Co poradzisz, jak nic nie poradzisz.

pozdro

  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Victor napisał:

Cześć 

Ekspertem jesteś Ty i oceniasz wszystko i wszystkich. Ja mogę się cieszyć,że zawsze można liczyć na twoją wiedzę . Szkoda jedynie,ze interpretujesz wszytko pod siebie i na siłę chcesz zabłyszczeć bez sensu. Peselka nie da się oszukać-niestety i o tym napisałem we fragmencie którym pogrubiałeś . Kto chciał zrozumial przekaz kto nie ten szukał dziury w całym żeby atakować . Cóż.
 

pozdrawiam 

Cześć

Nie nie napisałeś nic jednoznacznego na temat obniżenia poziomu z wiekiem tylko oceniłeś jazdę na zasadzie stara szkoła nowa szkoła - taki jest przekaz. Ja naprawdę dobrze znam język polski. Musisz popracować nad jednoznacznością wypowiedzi - to po pierwsze.

Ale co ważniejsze wniosków tego typu nie można wyciągnąć z tego filmu o ile ktoś rzeczywiście zna się na technice narciarskiej. Wiem, boli Cię ale ja się znam a Ty nie i jeszcze długo, długo nie.

I jeszcze... Z przyjemnością czytałem to co pisałeś o języku, regionalności, jego nauce itd. Fajnie dowiadywać się ciekawych rzeczy od kogoś kto wie, naprawdę.

Ale pisania głupot w temacie gdzie ja coś wiem nie ścierpię nawet od kolegów.

Pozdro

Pozdro

Edytowane przez Mitek
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Marcos73 napisał:

ale na krótkich jeśli muszę jechać na wprost, to i tak wolę narty na krawędzi prowadzić, bo jadą i szybciej

Też tak zawsze miałem,a jadący na krechę i tak z tyłu zostawali😁😁 

Bo narty nie chciały jechać 😄

Edytowane przez Edwin
  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Monika napisał:

Hej,

ja mam pytanie powracające do tytuł wątku. Znajomy ma zamiar pierwszy raz na nartach w tym sezonie stanąć. Oczywiście instruktor będzie go szkolił, ale mam pytanko - mam w domu kilkuletnie Head Magnum 170 cm (max 10 lat używane po 2 tyg rocznie), nadawałyby się do nauki? W wypożyczalni na 100% dadzą mu miękkie i krótkie deski, facet sprawny, młody, koło 180 cm wzrostu. Kusi mnie aby mu zaproponować te narty (leżą u nas jako para 'na igielit') - serwis tych desek wyjdzie taniej niż wypożyczenie, ale nie wiem czy się nie zamęczy na początek... Z drugiej strony raczej nie ułatwia mu one niepoprawnych skrętów co wydaje się rewelacyjne. Jak myślicie - jest sens zaczynać na tych deskach? 

I tak przy okazji - jakiś instruktor godny polecenia w Białce w połowie grudnia? Jeden będzie potrzebny dla dwóch zielonych narciarzy (od zera), drugi dla mnie (osoby jeżdżącej, może ślizgającej sie??). Umawiać się w szkółce STOK tak czy kogoś prywatnego możecie polecić?

Podpucha 😉

Bo tu Białka na tapecie i białczańskie tygrysy 🙂 . Ale jeśli serio. To na początek może być wypożyczalnia i narty krótkie do pierwszych kroków. Trzeba się przyzwyczaić do długiej stopy. Samo obracanie może sprawiać problem, bo ludzie na początku zwykli to robić "normalnie" zakładając narta na nartę, zamiast odstaw, dostaw. Początki to nauka stania, poruszania się, łapania równowagi etc. W późniejszym etapie może przytulić Twoje dłuższe Magnumy. Ale na sam początek, zanim zacznie cokolwiek kumać, lepsze beda krótkie. Skręty i tak będą siłowe. Zanim się spionizuje nieco i będzie się dość swobodnie na nich poruszał. Nie wiem na jaki wymiar szkoleniowy możecie sobie pozwolić, ale za cel postawcie sobie jazdę na trasie nr VI. Tam jeździć i ćwiczyć. Walczyć.

pozdro

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Marcos73 napisał:

Podpucha 😉

Bo tu Białka na tapecie i białczańskie tygrysy 🙂 . Ale jeśli serio. To na początek może być wypożyczalnia i narty krótkie do pierwszych kroków. Trzeba się przyzwyczaić do długiej stopy. Samo obracanie może sprawiać problem, bo ludzie na początku zwykli to robić "normalnie" zakładając narta na nartę, zamiast odstaw, dostaw. Początki to nauka stania, poruszania się, łapania równowagi etc. W późniejszym etapie może przytulić Twoje dłuższe Magnumy. Ale na sam początek, zanim zacznie cokolwiek kumać, lepsze beda krótkie. Skręty i tak będą siłowe. Zanim się spionizuje nieco i będzie się dość swobodnie na nich poruszał. Nie wiem na jaki wymiar szkoleniowy możecie sobie pozwolić, ale za cel postawcie sobie jazdę na trasie nr VI. Tam jeździć i ćwiczyć. Walczyć.

pozdro

Może i podpucha,ale z tego co kojarzę to stare magnumy ,te zielonkawe ,to bardzo przyjazne narty były a i promień miały niewielki.

  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Edwin napisał:

Może i podpucha,ale z tego co kojarzę to stare magnumy ,te zielonkawe ,to bardzo przyjazne narty były a i promień miały niewielki.

Magnum to dobre narty, nie ma się do czego przyczepić. Do dalszej nauki jak znalazł. Zamiast na narty, lepiej kasę przeznaczyć na naukę i samą jazdę. Naostrzyć i nasmarować.

pozdro

  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Marcos73 napisał:

Czyli - że go ma nie być, czy że ma być (bo nadal jest).

pozdro

Na dziś jest na CKI, ale ma go nie być w drabince poniżej i stąd spór. Skoro nie wymagamy na niższych, to po co nagle na CKI, skoro ktoś pierwszy raz SL może na oczy zobaczy dopiero na CKI. Ogólnie jednak, chcą skończyć z tępym zaliczaniem ewolucji, a chcą zacząć uczyć jeździć. SL na CKI ma być formą sprawdzenia skrętu krótkiego. Są jednak pomysły aby, to była inna forma. Zobaczymy co przez zimę dadzą konsultacje.

  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Gabrik napisał:

Na dziś jest na CKI, ale ma go nie być w drabince poniżej i stąd spór. Skoro nie wymagamy na niższych, to po co nagle na CKI, skoro ktoś pierwszy raz SL może na oczy zobaczy dopiero na CKI. Ogólnie jednak, chcą skończyć z tępym zaliczaniem ewolucji, a chcą zacząć uczyć jeździć. SL na CKI ma być formą sprawdzenia skrętu krótkiego. Są jednak pomysły aby, to była inna forma. Zobaczymy co przez zimę dadzą konsultacje.

Jesteś w komisji szkolenia???

  • Confused 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Edwin napisał:

Może i podpucha,ale z tego co kojarzę to stare magnumy ,te zielonkawe ,to bardzo przyjazne narty były a i promień miały niewielki.

Nie podpucha... forum od dawna podczytuje. Znajomy ze 3 razy na taśmach w Warszawie stał- niby coś kręcił plugiem ale teraz po 2 latach chce na śniegu stanąć po raz pierwszy. Rozumiem że na pierwszy dzień narty z wypozyczalni a potem magnumki mu pozyczyc?  Jeśli chodzi o wymiar szkolenia to za niego nie odpowiem ale dla siebie chce kogoś na 4 dni po 2h dziennie. Kolege będą namawiać na conajmniej taki sam wymiar. Z tym że zależy mi na kimś ogarniętym dla mnie- pojechałabym do Adama do Zwardonia ale jedziemy ekipa narciarsko-przystokowa i druga część domaga się term. Stąd wybór padł na Białkę.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Gabrik napisał:

Na dziś jest na CKI, ale ma go nie być w drabince poniżej i stąd spór. Skoro nie wymagamy na niższych, to po co nagle na CKI, skoro ktoś pierwszy raz SL może na oczy zobaczy dopiero na CKI. Ogólnie jednak, chcą skończyć z tępym zaliczaniem ewolucji, a chcą zacząć uczyć jeździć. SL na CKI ma być formą sprawdzenia skrętu krótkiego. Są jednak pomysły aby, to była inna forma. Zobaczymy co przez zimę dadzą konsultacje.

Cześć

Tytułem komentarza:

Zapytałem czy jesteś w komisji szkolenia bo tam tworzone są programy i trwają takie dyskusje a skoro autorytatywnie wypowiadasz się na temat tego co się tam dzieje to skąd wiesz?

Brałem udział w KK w 2000...którymś roku i już wtedy był wałkowany ten idiotyczny skręt krótki i nie wiedzieli jak z tego wybrnąć. Moim zdaniem problem jest sztuczny bo skręt krótki to skręt krótki i ślad nie ma znaczenia tylko mechanika a goście walczą o rodzaj śladu właśnie.

Kanon zamiast być upraszczany jest sztucznie komplikowany a kanon być musi chyba... że przemodelujemy filozofię przygotowania szkolenia na całym świecie.

Mam wrażenie - ale tak było od dawna - że nasi panowie Sitn odjeżdżają już zupełnie. Swego czasu byliśmy ściśle związani z Włochami w sensie szkoleniowym również i był to bardzo dobry pomysł. Nie wiem czy włoska koncepcja szkolenia się zmieniła ale była do kopiowania z jednym zastrzeżeniem - i to może być klucz - że tam narybek instruktorski umiał jeździć na nartach. U nas na obozy kadrowe jadą w znakomitej większości osoby nie umiejące jeździć i - z SL to nietrafione spostrzeżenie - nartę GS widzą pierwszy raz na kursie.

Moim zdaniem system powinien być radykalnie uproszczony - dwa stopnie - a poziom znacznie podwyższony.

Ewolucje nie są celem tylko środkiem i być muszą bo służą nauczeniu prezentacji co jest kluczem.

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Monika napisał:

Nie podpucha... forum od dawna podczytuje. Znajomy ze 3 razy na taśmach w Warszawie stał- niby coś kręcił plugiem ale teraz po 2 latach chce na śniegu stanąć po raz pierwszy. Rozumiem że na pierwszy dzień narty z wypozyczalni a potem magnumki mu pozyczyc?  Jeśli chodzi o wymiar szkolenia to za niego nie odpowiem ale dla siebie chce kogoś na 4 dni po 2h dziennie. Kolege będą namawiać na conajmniej taki sam wymiar. Z tym że zależy mi na kimś ogarniętym dla mnie- pojechałabym do Adama do Zwardonia ale jedziemy ekipa narciarsko-przystokowa i druga część domaga się term. Stąd wybór padł na Białkę.

Cześć

Tak, Marek chyba zresztą to wszystko napisał. Jak ktoś opanował podstawy to normalna narta dobrze dobrana.

Co do Białki w kontekście Twoich szkoleniowych planów to warto wcześniej zadbać o sensownego instruktora i go zakontraktować. W Białce jest solidny przemiał i często zdarzają się przypadkowi ludzie. nie wiem jakie szkoły tam teraz na stoku stoją ale w Zakopanem jest parę niezłych osób. Mogę spróbować pomóc, podać kontakty jakby co lub zapytać.

Pozdro

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...