Skocz do zawartości

Nowe narty. Błysk, petarda!...???


Gabrik

Rekomendowane odpowiedzi

Może nie mylmy "nauki" narciarstwa spod hasła "będziesz Pan/Pani zadowolony" od nauki narciarstwa.

Na początek nie może być ciasno i masa skrętów z prostego powodu - nie będą to ani skręty, ani ciasno nie będzie choćby nartą była -40cm bądź mniej. Odrobina prędkości i teren pozorność tej drogi obnaży.

Najpierw jest rowerek biegowy, ewentualnie coś na 3 kółkach. Gdzieś na końcu gravel, szosa czy górski 😉 ...

Istnieje całkiem sporo nart, które nie muszą podpierać się sportowymi metkami a do nauki i rozwoju nadają się świetnie. Przeważnie w okolice wzrostu bądź ciut poniżej. Reszta to proces nauki biegnący raz szybciej, raz wolniej. 

Kończąc : nie zaczyna się nauki, nawet na poziomie średnio zaawansowany od krótkiego skrętu. Nie daje on czasu na zrozumienie mechaniki układu ciało/nartą (po drodze sprzęt). Brak czasu na zrozumienie/korektę/niwelację odruchu/ukształtowanie automatyzmu czy wreszcie autorefleksję często wymuszoną charakterem ćwiczeń.

I bardzo proszę : nie mieszajmy do dyskusji o jeździe amatorskiej (choćby na wysokim poziomie) historii świata sportu i pojęć tam zasłyszanych.

M.

A przy okazji jeżeli o sporcie to  ucieszony napiszę : dawny podopieczny (rocznik 2008) zrobił 63 FIS punkty i pierwszą lokatę na FIS NC SL Argentyny 🙂 .. 

 

Edytowane przez Marxx74x
  • Like 4
  • Thanks 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Marxx74x napisał:

Może nie mylmy "nauki" narciarstwa spod hasła "będziesz Pan/Pani zadowolony" od nauki narciarstwa.

Na początek nie może być ciasno i masa skrętów z prostego powodu - nie będą to ani skręty, ani ciasno nie będzie choćby nartą była -40cm bądź mniej. Odrobina prędkości i teren pozorność tej drogi obnaży.

Najpierw jest rowerek biegowy, ewentualnie coś na 3 kółkach. Gdzieś na końcu gravel, szosa czy górski 😉 ...

Istnieje całkiem sporo nart, które nie muszą podpierać się sportowymi metkami a do nauki i rozwoju nadają się świetnie. Przeważnie w okolice wzrostu bądź ciut poniżej. Reszta to proces nauki biegnący raz szybciej, raz wolniej. 

Kończąc : nie zaczyna się nauki, nawet na poziomie średnio zaawansowany od krótkiego skrętu. Nie daje on czasu na zrozumienie mechaniki układu ciało/nartą (po drodze sprzęt). Brak czasu na zrozumienie/korektę/niwelację odruchu/ukształtowanie automatyzmu czy wreszcie autorefleksję często wymuszoną charakterem ćwiczeń.

I bardzo proszę : nie mieszajmy do dyskusji o jeździe amatorskiej (choćby na wysokim poziomie) historii świata sportu i pojęć tam zasłyszanych.

M.

A przy okazji jeżeli o sporcie to  ucieszony napiszę : dawny podopieczny (rocznik 2008) zrobił 63 FIS punkty i pierwszą lokatę na FIS NC SL Argentyny 🙂 .. 

 

 To odpowiedz mi jak przekonać amatora na początku-dziś-do narty do wzrostu . Każdy tu pytający a dostający odp kupi i tak dużo za krótkie o charakterystyce narty slalomowej .Z drugiej strony ci dobrze jeżdżący amatorzy też nie wykorzystują w pełni nart sportowych które tak zachwalają np GS . Coś tu nie gra .A przecież jeżdżą po 20-40 lat spędzają po 50-100 dni w sezonie a cięty jaki cięty nadal techniki ślizgowe  . Tu wszystko jakoś dziwnie jest pomieszane . Teoria swoje praktyka swoje mądrości swoje. 

I dlatego w tej nauce chce oddzielić sort od jazdy amatorskiej czyli mam nauczyć się skręcać żeby na autostradzie tarasowej jechać bezpiecznie bawiąc się a nie zapierniczać bez opanowania bo mam nartę długa a kontrola takiej narty w lesie . Zostawmy ją zawodnikom . 

pozdrawiam i gratuluję 

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Marxx74x napisał:

Może nie mylmy "nauki" narciarstwa spod hasła "będziesz Pan/Pani zadowolony" od nauki narciarstwa.

Na początek nie może być ciasno i masa skrętów z prostego powodu - nie będą to ani skręty, ani ciasno nie będzie choćby nartą była -40cm bądź mniej. Odrobina prędkości i teren pozorność tej drogi obnaży.

Najpierw jest rowerek biegowy, ewentualnie coś na 3 kółkach. Gdzieś na końcu gravel, szosa czy górski 😉 ...

Istnieje całkiem sporo nart, które nie muszą podpierać się sportowymi metkami a do nauki i rozwoju nadają się świetnie. Przeważnie w okolice wzrostu bądź ciut poniżej. Reszta to proces nauki biegnący raz szybciej, raz wolniej. 

Kończąc : nie zaczyna się nauki, nawet na poziomie średnio zaawansowany od krótkiego skrętu. Nie daje on czasu na zrozumienie mechaniki układu ciało/nartą (po drodze sprzęt). Brak czasu na zrozumienie/korektę/niwelację odruchu/ukształtowanie automatyzmu czy wreszcie autorefleksję często wymuszoną charakterem ćwiczeń.

I bardzo proszę : nie mieszajmy do dyskusji o jeździe amatorskiej (choćby na wysokim poziomie) historii świata sportu i pojęć tam zasłyszanych.

M.

A przy okazji jeżeli o sporcie to  ucieszony napiszę : dawny podopieczny (rocznik 2008) zrobił 63 FIS punkty i pierwszą lokatę na FIS NC SL Argentyny 🙂 .. 

 

Ale zadowolenie na każdym etapie jest niezbędne do kontynuacji nauki. Inaczej zmienia się... instruktora. Ew. narty;-) Nie pisze o klubach gdzie ambicje rodziców wdrukowane w pociechę zmuszają ją do zaciskania zębów. To nie to pokolenie.

Edytowane przez star
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat "zadowolenia", "motywacji" bądź niekiedy "wejścia na ambicję" osoby uczącej się to abecadło (choć trochę dalej niż A bądź C) pracy instruktora/trenera. Długość nart nie ma nic do tego - narty to narzędzie, podobnie jak stok to tylko przestrzeń.

Jak namówić? Dobrać stok, dzień, charakter jazdy (na początku bez zadaniowej) i pokazać, że nartą długa nie oznacza natychmiastowo nadmiernej (względne) prędkości. Problemem przy ograniczonych umiejętnościach i zakodowanych atawizmach bywa czas przebywania w linii spadku stoku podczas skrętu i "falowanie" wskazówki prędkościomierza. Wystarczy pobawić się w U, pobujać się na nartostradzie, sprawdzić, że znane z narty krótkiej techniki hamowania działają i że płużne/ślizgowe też są na podorędziu i nawet tak nie szarpią rotacyjne pozwalając na lepszą kontrolę ześlizgu .. i tak krok po kroczku - co chwila pojawiać się będzie jakaś przeszkoda i cóż .. przejść, obejść, przeskoczyć .. do skutku, aż zniknie ;).

Pozdrawiam,

M.

Ps. Jeżeli dzieciaki przesadnie zaciskają zęby to szybko zmieniają trenera (z braku wyników) i zaczyna się dziwna spirala ... A można się dobrze bawić - na filmie  wspomniany wcześniej "Jeżu" co teraz stek w Argentynie zajada i Curex, co zarywa szkołę żeby polatać - choć dziś to ma chyba nartorolki z kombinatorami. Przy okazji trochę zamieszania bo tylko teren mówił im jaką "techniką" skręcać. Ciekawostka : w kombinacji norweskiej na Igrzyskach jest konkurencją panów a nie ma pań .. a Polka wygrała Puchar Kontynentalny 2024 .. taki zupełny off-top.

https://www.facebook.com/marek.stachowski.14/videos/1360390764023238/

Edytowane przez Marxx74x
  • Like 2
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Victor napisał:

 .Z drugiej strony ci dobrze jeżdżący amatorzy też nie wykorzystują w pełni nart sportowych które tak zachwalają np GS . Coś tu nie gra .A przecież jeżdżą po 20-40 lat spędzają po 50-100 dni w sezonie a cięty jaki cięty nadal techniki ślizgowe  . Tu wszystko jakoś dziwnie jest pomieszane . Teoria swoje praktyka swoje mądrości swoje. 
 

Skąd wiesz? Z iloma dobrze jeżdżącymi amatorami jeżdżącymi na GS jeździłeś?

Na jakiej podstawie określasz różnice skoro jeździsz tylko na SL? 

Moim zdaniem próbujesz nagiąć rzeczywistość do swoich przekonań i do słuszności swojej drogi nie mając punktu odniesienia - skąd wiesz że Twoja jest lepsza?

To tak jakbyś mówił (mieszkając w Warszawie) że w Warszawie mieszka sie super a w Oslo kiepsko ... a nie byłeś nigdy w Oslo....na przykład

edit .. A ci na SL wykorzystują w 100% swoje narty? nie wydaje mi sie 

Edytowane przez Lexi
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Lexi napisał:

Skąd wiesz? Z iloma dobrze jeżdżącymi amatorami jeżdżącymi na GS jeździłeś?

Na jakiej podstawie określasz różnice skoro jeździsz tylko na SL? 

Moim zdaniem próbujesz nagiąć rzeczywistość do swoich przekonań i do słuszności swojej drogi nie mając punktu odniesienia - skąd wiesz że Twoja jest lepsza?

To tak jakbyś mówił (mieszkając w Warszawie) że w Warszawie mieszka sie super a w Oslo kiepsko ... a nie byłeś nigdy w Oslo....na przykład

edit .. A ci na SL wykorzystują w 100% swoje narty? nie wydaje mi sie 

Zadałem ostatnio pytanie i dostałem odpowiedź . Czytam forum w którym jest twierdzenie, że 95% ludzi nie ma pojęcia o jeździe więc zadaje sobie pytanie dlaczego ? Mamy sprzęt,możliwości i co ? Nie potrafi tyle osób jeździć . Jeżeli osoba bez rąk potrafi pływać to co się dzieje z ludźmi sprawnymi fizycznie,ze nie potrafią nauczyć się jeździć na nartach a może to właśnie szkolenie jest do dupy i ciągle mieszamy w nim naukę zawodniczą z amatorską . Nie wiem wszystko jest nowe dla mnie . Może sam robię błąd droga którą obrałem i brnę dalej nieświadomy lub co gorsza  świadomy i dojdę do punktu w którym już nic więcej nie zrobię . Nie wiem,to forum więc mam prawo pytać,drążyć itd 
A moje przekonania do słuszności nie mają nic do tych pytań bo szukam ogólnej odpowiedzi.Kazdy z nas jest inny .Dlaczego w dzisiejszych czasach ta nauka zawodzi. Dlaczego uczymy tego co jest niby z definicji łatwe a nie tego co jest trudniejsze na początku  . Patrz na film wyżej jak dzieciaki sobie śmigają i nikt im tam nie daje nart do wzrostu czy nawet wyższych choć pewnie nie mieli by już problemu z jazda na takiej ale sama narta jak tu już wiele razy zostało napisane nie ma znaczenia . 
Więc nie szukaj dziury w całym,widzę często na czym uczą się Holendrzy choć to hala to nikt im nie daje nart do wzrostu w Alpach widzę też jak sprawnie jeżdżą z bananem . A góry mają tak samo daleko jak ja . Czyli można nauczyć się inaczej choć tego samego. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Victor napisał:

Mamy sprzęt,możliwości i co ? Nie potrafi tyle osób jeździć . Jeżeli osoba bez rąk potrafi pływać to co się dzieje z ludźmi sprawnymi fizycznie,ze nie potrafią nauczyć się jeździć na nartach a może to właśnie szkolenie jest do dupy i ciągle mieszamy w nim naukę zawodniczą z amatorską . Nie wiem wszystko jest nowe dla mnie .

Nie obrażaj sie Paweł ale chcesz wszystko oceniać przez pryzmat własnego JA i pasji jaką sie zaraziłeś.. wyobraź sobie że nie wszyscy chcą jeździć tak jak Ty chcesz..są tacy którym wystarczy fun przez pare dni w ferie..

Zapytałem mojego syna pare tygodni temu jakie narty chce żebym dla niego kupił, czy chce się uczyć itd - nie, chce tylko spędzić z nami (rodzicami) parę fajnych chwil na stoku w święta czy kiedy tam przyleci do Polski. Myślisz że powinienem mu kupić slalomki 66mm jak on chce tylko sie bezpiecznie poruszać po stoku czy raczej jakieś All-around troche szersze żeby mógł sie w miarę komfortowo ślizgać przez cały dzień?

17 minut temu, Victor napisał:

Jeżeli osoba bez rąk potrafi pływać to co się dzieje z ludźmi sprawnymi fizycznie,ze nie potrafią nauczyć się jeździć na nartach a może to właśnie szkolenie jest do dupy

Z tą sprawnością jest poważny problem - widzisz..etapy edukacji wyglądają tak: 

1. Kupie lepsze narty - bede jeździł lepiej.

2. No tak - przecież buty są ważniejsze ...

3. Trzeba zapisać sie na kurs - bedzie lepiej..

4. Trzeba zapisać sie na jeszcze lepszy kurs do Fransa Klammera bo tamci nieee umieli mnie nauczyć ..patałachy  ..bede. mistrzem

5. ..przychodzi refleksja że z pewnej części męskiego ciała "bata nie ukręcisz" i po prostu jesteś zbyt "cienki" fizycznie żeby wykonać ewolucje jakie każą ci wykonać superinstruktorzy na supersprzecie.

Jest super jeśli pasjonat narciarstwa zrozumie to wcześniej - jak dla przykładu Ty zrozumiałeś.

  • Like 2
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Victor napisał:

Tu nie chodzi o moje odczucia tylko o logikę samej nauki . 

@Victor Postaram Ci coś uzmysłowić, choć jestem pewien na 100%, że zakończy się wcześniej czy później inwektywami w moją stronę ten wątek, bo dryfuje w obszary Ego 🙂 . Jeśli stawiasz tezę, że odczucia uczącego się nie są ważne, to uwierz mi, że totalnie nie masz racji. A jeśli masz czas i ochotę moje zdanie zweryfikować, to zapraszam do mojego świata, czyli szkolenia dzieci w wieku 6, 7 czy 8 lat i dalej.

Naturalnie dociekasz, czy i jakie narty mają wpływ na proces nauki! Bo jesteś w grupie wkręconych, nie mam pojęcia jaki, to odsetek wśród adeptów białego szaleństwa i nie lubię gdy nazywa się Nas wyjątkowymi, czy używa przymiotnika podziwiam, ale bazując na moim otoczeniu, to na 16 osób 2. Reszta ma wywalone i podstawowy argument brzmi w stylu "co Ty odwalasz, przecież instruktorem nie zostaniesz, po co tracisz czas, pieniądze, jedź i zabaw się, jakoś przecież zjeżdżamy i się nie przewracamy"

Mój przekaz tyczył możliwości pozbycia się wątpliwości, w oparciu o zaufanie na podstawie relacji uczeń-nauczyciel. Z zaznaczeniem, że to nie jest proste. Musi zostać spełniony warunek autorytetu, prosto mówiąc nauczyciel musi takowym dla ucznia zostać. Zatem jeśli kolejne warunki, czyli realnie odczuwany progres, zadowolenie ze współpracy jest ok, to i metodyka stosowana Cię przekona.

 

4 godziny temu, Victor napisał:

Pomijam kiedyś ….. długą nartę na początek itd .
Jeżeli dziś uczą na narcie o małym promieniu np sklep SL techniki tak samo jak kiedyś to po jakiego grzyba po tym etapie mówią wepnij pod but nartę do prędkościi długiego skrętu  a w kolejnym etapie wróć do slalomu.?

I teraz ważny i wybuchowy fakt. Dlaczego zaczęliśmy pisać na forum? Po roku ,dwóch, czterech wiesz już z kim piszesz? Zatem wiesz z kim i o czym i co od kogo. 

4 godziny temu, Victor napisał:

Jeżeli już zaczynamy od tej krótkiej to powinniśmy iść za ciosem i dalej katować krótki slalomowy-tak mi się wydaje ,a jak go opanujemy w pełni to ostatnim etapem jest GS czyli zdecydowana prędkość w długim skręcie żeby wykorzystać w pełni możliwość tej narty. Dodając cięty który jest  już  nieodłączna częścia nauki mamy pełny pakiet i porządnego narciarza .  
Narciarstwo można porównać ( dziś ) przynajmniej ja tak to widzę do formuły 1 . Początek to jest karting czyli ciasno i masa zakrętów cos na wzór slalomu a następnie stopniowo dojście przez F4/3/2 do F1 czyli jakaś hybryda po drodze aż do poważnej narty GS gdzie jest zdecydowana większa prędkość czyli wykorzystanie narty długiej a nie z całym szacunkiem nauka krótkiego skrętu na długiej narcie-dziś robię to na krótkiej slalomowej z opcja ciętego bo jest ona właśnie do tego przeznaczona -to dla mnie ma sens i logikę   . Niestety wielu uważa inaczej bo program szkolenia mówi inaczej bo my tak sie uczyliśmy i koniec dyskusji. Niestety do mnie to nie trafia choć akceptuję bo wyjścia nie mam .

pozdro

I teraz najtrudniejsze, bo wali najmocniej w Ego, a dodatkowo wielowątkowe. "Wszczepiono" Ci aspekt długości nart i na nim się opierasz, tak jak i jego stosunku, do Twojego wzrostu. Wszczepiono Ci, że promień jest nieistotny, ba nawet ogólnikowo wszczepia się, że narta jest nieistotna, że ustawienie butów jest nieistotne (wystarczy, że rozmiarowo są ok). A tu cóż, elastyczność wzdłużna i poprzeczna są kluczem i im bliżej początku nauki...tym mniej to aspekt istotny, a nie odwrotnie.

Przeczytaj @Marxx74x , czasami Marka czytać trudno, bo ma swoiste skróty myślowe i niedopowiedzenia, ale trzeba się nie bać wyjaśniać.

Mitek w innym wątku napisał "że nie rozumie czemu się kłóciliśmy, bo....". Ja doskonale wiem i pamiętam. Jednym z powodów był osobisty odbiór mojego wpisu na temat marności, czy wręcz braku systemu szkolenia. Odebrał, to też jako atak na środowisko instruktorów, zupeĺnie błędnie.

Nie tylko w narciarstwie, cały sport polski zostaje w tyle za innymi. Tak, są ludzie, którzy prują sobie żyły, wykonują tytaniczną robotę, poświęcają czas i nawet mają wyniki. Nie daleko szukając patrz Marek z córką, czy trenerzy Smajdor i Lassak z kadrą niesłyszących. Tylko to wszystko zrywy zapaleńców, wąskich grupek, zapytaj jak od kuchni, to wygląda ze strony związków, ministerstwa, szkół itd

Młodsi widzą więcej, czują, że coś nie tak, ale spora grupa została w blokach i nawet tkwi w przekonaniu, że jesteśmy zajebiści, a jakoś aby stworzyć program na czasie tłumaczymy i kopiujemy programy CSIA, PSIA czy włoski. Bo stary leżymy, upadliśmy i już nas liczą, nawet w siatce kadry prowadzą zagraniczni. Bo kierownik szkoły narciarskiej potrafi wierzchołek skrętu mylić ze środkiem skrętu, a dyskusja o linii spadku na forum, to była "Niewolnica Izaura" w wersji long. 

Pisał tu kiedyś Koval, i niech to będzie puenta "trzeba umieć przesiać i wziąć dla siebie co wartościowe". 

P.S. zanim zaczniecie od lewych prostych, proponuję zasadę 24h 😉 i jeszcze raz zaznaczę, żaden atak osobisty.

Edytowane przez Gabrik
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Victor - roczaruję jeżeli chodzi o dorosłych uczących się (na różnym poziomie) : nie są sprawni fizycznie, do tego za dużo myślą opierając się na atawizmach, wyobrażeniach i dyskusjach na forum ;).

@Gabrik - Sławek Lassak to akurat Trener Curexa od techniki tele i nasz serdeczny przyjaciel z Zębu :). A przy okazji doskonały instruktor zarówno tele jak i alpejski - polecam.

M.

  • Like 2
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Victor napisał:

Zadałem ostatnio pytanie i dostałem odpowiedź . Czytam forum w którym jest twierdzenie, że 95% ludzi nie ma pojęcia o jeździe więc zadaje sobie pytanie dlaczego ? Mamy sprzęt,możliwości i co ? Nie potrafi tyle osób jeździć . Jeżeli osoba bez rąk potrafi pływać to co się dzieje z ludźmi sprawnymi fizycznie,ze nie potrafią nauczyć się jeździć na nartach a może to właśnie szkolenie jest do dupy i ciągle mieszamy w nim naukę zawodniczą z amatorską . Nie wiem wszystko jest nowe dla mnie . Może sam robię błąd droga którą obrałem i brnę dalej nieświadomy lub co gorsza  świadomy i dojdę do punktu w którym już nic więcej nie zrobię . Nie wiem,to forum więc mam prawo pytać,drążyć itd 
A moje przekonania do słuszności nie mają nic do tych pytań bo szukam ogólnej odpowiedzi.Kazdy z nas jest inny .Dlaczego w dzisiejszych czasach ta nauka zawodzi. Dlaczego uczymy tego co jest niby z definicji łatwe a nie tego co jest trudniejsze na początku  . Patrz na film wyżej jak dzieciaki sobie śmigają i nikt im tam nie daje nart do wzrostu czy nawet wyższych choć pewnie nie mieli by już problemu z jazda na takiej ale sama narta jak tu już wiele razy zostało napisane nie ma znaczenia . 
Więc nie szukaj dziury w całym,widzę często na czym uczą się Holendrzy choć to hala to nikt im nie daje nart do wzrostu w Alpach widzę też jak sprawnie jeżdżą z bananem . A góry mają tak samo daleko jak ja . Czyli można nauczyć się inaczej choć tego samego. 

może trzeba się pogodzić z tym że już osiągnąłeś apogeum swoich umiejętności narciarskich i żadna narta, instruktor i pitolenie na forach narciarskich nie jest w stanie tego faktu zmienić ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Jan napisał:

może trzeba się pogodzić z tym że już osiągnąłeś apogeum swoich umiejętności narciarskich i żadna narta, instruktor i pitolenie na forach narciarskich nie jest w stanie tego faktu zmienić ?

Jest za młody na apogeum, tym bardziej, że jest zdeterminowany i oceniając po filmach, nie ma większych problemów ze sprawnością ogólną. "Pitoli" jak ja, czy podobni, bo dostrzegł dysonans w otrzymywanych informacjach i chce się z tego jakoś wyplątać/połapać/złożyć w sensowną całość.

  • Thanks 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Jan napisał:

może trzeba się pogodzić z tym że już osiągnąłeś apogeum swoich umiejętności narciarskich i żadna narta, instruktor i pitolenie na forach narciarskich nie jest w stanie tego faktu zmienić ?

To nie to Jan - Viktor chce zmieniać świat ..tak go ta narciarska energia roz.......

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Lexi napisał:

Nie obrażaj sie Paweł ale chcesz wszystko oceniać przez pryzmat własnego JA i pasji jaką sie zaraziłeś.. wyobraź sobie że nie wszyscy chcą jeździć tak jak Ty chcesz..są tacy którym wystarczy fun przez pare dni w ferie..

Zapytałem mojego syna pare tygodni temu jakie narty chce żebym dla niego kupił, czy chce się uczyć itd - nie, chce tylko spędzić z nami (rodzicami) parę fajnych chwil na stoku w święta czy kiedy tam przyleci do Polski. Myślisz że powinienem mu kupić slalomki 66mm jak on chce tylko sie bezpiecznie poruszać po stoku czy raczej jakieś All-around troche szersze żeby mógł sie w miarę komfortowo ślizgać przez cały dzień?

Z tą sprawnością jest poważny problem - widzisz..etapy edukacji wyglądają tak: 

1. Kupie lepsze narty - bede jeździł lepiej.

2. No tak - przecież buty są ważniejsze ...

3. Trzeba zapisać sie na kurs - bedzie lepiej..

4. Trzeba zapisać sie na jeszcze lepszy kurs do Fransa Klammera bo tamci nieee umieli mnie nauczyć ..patałachy  ..bede. mistrzem

5. ..przychodzi refleksja że z pewnej części męskiego ciała "bata nie ukręcisz" i po prostu jesteś zbyt "cienki" fizycznie żeby wykonać ewolucje jakie każą ci wykonać superinstruktorzy na supersprzecie.

Jest super jeśli pasjonat narciarstwa zrozumie to wcześniej - jak dla przykładu Ty zrozumiałeś.

Tylko Victor trafił do bardzo dobrego instruktora i ma nie najgorsze narty z tego co pamiętam a i fizycznie raczej spoko więc kilka tych punktów w stopniu dość zaawansowanym jednak realizuje i to wydaje się działać. Poziom jego instruktora to nie jest stan przeciętny a jego droga też nie więc raczej trafił pasjonat na pasjonata i widać progres.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Jan napisał:

może trzeba się pogodzić z tym że już osiągnąłeś apogeum swoich umiejętności narciarskich i żadna narta, instruktor i pitolenie na forach narciarskich nie jest w stanie tego faktu zmienić ?

Chyba ty;-) i ja, ale Victor wg mnie jest rozwojowy, ma świetnego instruktora, młodość względem nas dziadków i przyszłość przed sobą więc czemu ma się na coś godzić. Pogodzić to się możemy my Janie jak się kiedyś spotkamy na stoku we Francji;-) ps doczytałem i Gabrik napisał to samo tylko lepiej i wcześniej…

Edytowane przez star
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

46 minut temu, Bruner79 napisał:

A o co chodzi? 🙂 nie chce mi się przebijać przez stosy postów 🙂 czyżby wyższość sl nad normalną decha? Czy ze sl idealna na początku drogi narciarskiej? Tak pokrótce co rzuciło mi się w oczy

Chyba raczej o tym że drogi są różne i jak napisał Marx narta to tylko narzędzie. Choć są obozy sl jak Spiochu czy Tadeo, hybrydowe jak PSmoku czy też kościół GS czy też dłuższej narty. Po owocach ich poznacie.

Edytowane przez star
  • Thanks 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, Bruner79 napisał:

A o co chodzi? 🙂 nie chce mi się przebijać przez stosy postów 🙂 czyżby wyższość sl nad normalną decha? Czy ze sl idealna na początku drogi narciarskiej? Tak pokrótce co rzuciło mi się w oczy

Zapytałem pod koniec lata (z powodów Ci znanych) jakie koledzy mają podejście i doświadczenia z zakupem nowych nart...i wróciła neverending story 😉

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Gabrik napisał:

Zapytałem pod koniec lata (z powodów Ci znanych) jakie koledzy mają podejście i doświadczenia z zakupem nowych nart...i wróciła neverending story 😉

Apropos wyklepania dech- ja nigdy nie miałem nart dłużej niż sezon z powodów dobrze nam znanych, natomiast… pisałem kiedyś z jednym z austriackich influenserow, który jeździ dla volkla, a także prowadzi w At szkolenia - zapytałem więc go o jedną narte na której jeździł cały sezon, czy czuje jakieś różnice pomiędzy początkiem jej posiadania, a teraz. Gościu napisał, że łącznie do czasu mojego zapytania miał przejechane na tej desce ok 120 dni - trzymanie wg niego takie same, minimalnie czuć mniejszą dynamikę. Dla niego bez różnicy. Dalej dobra narta. Takze wnioski dla nas samych. 

 

  • Like 6
  • Thanks 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz mi się przypomniało jak kiedyś byłem na wyjeździe z Jurasem to opowiadał, że u niego narty padają zazwyczaj po jednym sezonie, szczególnie Atomy okazały sie słabe. Chwalił natomiast Sztekle, że porządnie zrobione.

Tutaj jest kilka składowych: dużo dni na nartach, szybkość i do tego ułomkiem nie jest. 

pozdro

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, Gabrik napisał:

Zapytałem pod koniec lata (z powodów Ci znanych) jakie koledzy mają podejście i doświadczenia z zakupem nowych nart...i wróciła neverending story 😉

Spór jest k… fundamentalny kto ma dłuższe… narty. Oprócz odwiecznego konfliktu młodzi gniewni a starzy wk…ni.

  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, Victor napisał:

Tylko co innego dzieje się w szkołach czy szkoleniach . Króluje narta o małym promieniu i krótka . Zerknij na oferty szkół narciarskich co piszą jaką nartę sugerują do szkolenia techniki, itd Dlaczego nie ma tam informacji,że uczymy się na długich np do wzrostu lub +10cm … Co się zmieniło w takim razie jeżeli wiedza/praktyka mówi co innego a życie pokazuje całkowite przeciwieństwo ? 

Ale Paweł, sorka co Ty wiesz o szkoleniach??? Bo w widziałeś na hali dzieciaki na SL? Proszę Cię przestań. Między moimi pociechami jest 10 lat różnicy, oboje zaczynali w podobnym wieku i wiesz co się zmieniło przez te 10 lat w sensie szkoleniowym? Absolutnie nic. Początek narty Multievent, potem SL, ale kupione na wyrost, czyli de facto hybryda, jak już było ok to GS na wzrost i ciut wyżej i te same SL które były już dobre, bo dziecko urosło. Było SL na początku, oczywiście, ale moje dzieciaki 90% czasu były szkolone przez fachowców. Tam nikt się z YT nie uczył, 40 dni na nartach, 33 dni to były szkolenia! Więc to kurwa musiało się udać.  Tu nie trzeba zapału, ale konsekwencji w działaniu. Ktoś kupuje SL i ma zamiar się szkolić. Narty za 3-kę kupi a szkolenie ze Smokiem to 5 koła za tydzień, po 10 takich zacznie się coś jeździć, wtedy rura mięknie, bo wjebane 50 koła a nie jeździ się jak Rally😀. Ja w naukę syna wjebałem już z przez te 7 sezonów z ćwierć bańki, a to tylko liga okręgowa. Nie zabieram go do Zwardonia, jak Mitek Kacpra, bo po pierwszym zjeździe zostanie nam tylko picie w barze. Po co się dołować. Lepiej żyć w błogiej nieświadomości. Wolę być najlepszy wśród dziadów, niż dziadem wśród najlepszych.

Nie lansuj poglądów na podstawie swojego niebogatego doświadczenia. Marxx jest czynnym trenerem, więc wie co pisze. Nota bene obraca się w kręgach PŚ. Twoja droga, jest tylko Twoją drogą, a jest dobra bo jesteś uparty i konsekwentny w swoim działaniu.

pozdro

  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, Gabrik napisał:

Marek nieeeeee. G8 zakupiłem dla szwagra!!!! Proszę nie dorabiajcie teorii, bo coś się Wam wydaje  🙂 . 

Sorry, nie wiedziałem, nie dorabiam żadnej ideologii, stwierdziłeś tylko że kupiłeś taką nartę, myślałem że dla siebie. Sorka jeszcze raz.

pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Bruner79 napisał:

Apropos wyklepania dech- ja nigdy nie miałem nart dłużej niż sezon z powodów dobrze nam znanych, natomiast… pisałem kiedyś z jednym z austriackich influenserow, który jeździ dla volkla, a także prowadzi w At szkolenia - zapytałem więc go o jedną narte na której jeździł cały sezon, czy czuje jakieś różnice pomiędzy początkiem jej posiadania, a teraz. Gościu napisał, że łącznie do czasu mojego zapytania miał przejechane na tej desce ok 120 dni - trzymanie wg niego takie same, minimalnie czuć mniejszą dynamikę. Dla niego bez różnicy. Dalej dobra narta. Takze wnioski dla nas samych. 

 

Bo Ty kochliwy jesteś😉. Dlatego dechy się Ciebie nie trzymają.

A użyteczność narty i jej zużycie i odczucia głównie zależy od techniki dominującej. Dla klasyków najważniejszym parametrem narty jest sztywność wzdłużna. Długość, promień są mało istotne. Liczy się ile narta z tego krótkiego przycięcia może oddać. Bo tak wygląda śmig. Tak więc Tomkly może być niezadowolony z nart bo się „szybko mu kończą”, ale pewnie dla mnie byłyby zajebiste. Bo ja jeżdzę głównie na krawędziach powiedzmy ciętym i skręt jest dłuższy i o wiele mocniej „ sprężam” nartę. Moje odczucie pewnie byłoby podobne jak Twojego Kolegi z AT, są mniej dynamiczne niż wcześniej były, nic więcej.

Generalnie to nie ma się co bać używek, a już z pewnej ręki….

pozdro

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Marcos73 @Lexi przestańcie wszystko wrzucać do jednego gara bo mnie nie interesuje moja osoba czy jednostka tylko rozkminiam całościowo pod kątem osób które chcą się uczyć inwestują w siebie a wydawanie ćwiartki bańki w klubie czy weekendowego spotkania rodzinnego totalnie mnie nie interesuje . To są już Wasze landrynki . 
Marku,hala to nie tylko kluby z juniorami to także osoby takie jak ja sam które przychodzą żeby się nauczyć lub coś się podszkolić przed sezonem zimowym. Widzę 20/30/40/50/60 latków o różnej sprawności fizycznej którzy zaczynają od zera i po jakimś czasie widzę te same osoby jak już całkiem świetnie sobie radzą-czyli można a ja pod nosem mówię sobie wow  . I o tym piszę . A to czy twój czy syn Mitka mnie zawstydzi mam to w nosie bo taka jest kolej życia,że zainwestowany i poświęcony czas procentuje i z chęcią coś od nich podpatrzę a Ty możesz siedzieć w barze sam kupię Ci browar 😜 . Więc bardzo proszę zajdźcie na ziemię . 

@star pięknie podsumował o czym dyskusja 

Z tych postów wyzej wynika wniosek : jako najważniejsza ogólna sprawność fizyczna amatora,następnie determinacja i autorytet z metoda szkoleniowa a na szarym końcu sam sprzęt i to jakoś do mnie dociera, choć nadal mogę na ciepło/szybko się mylić . 
 

Pozdro serdeczne

 

Edytowane przez Victor
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...