Skocz do zawartości

Nowe narty. Błysk, petarda!...???


Gabrik

Rekomendowane odpowiedzi

Panowie @star oraz @Gabrik, co to za minki? No taka konkluzja się nasuwa. Osobie o wzroście 180cm proponując nartę 170-175cm i R13-14m - toż to przecież rasowy GS. A osobie o wzroście 160cm narta 155-158cm i R11-12m to przecież też GS - bo prawie na wzrost. Generalnie dla osób 160cm pozostają tylko dziecięce 140cm. 

pozdro

  • Thanks 1
  • Haha 4
  • Confused 1
  • Sad 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, Marcos73 napisał:

Panowie @star oraz @Gabrik, co to za minki? No taka konkluzja się nasuwa. Osobie o wzroście 180cm proponując nartę 170-175cm i R13-14m - toż to przecież rasowy GS. A osobie o wzroście 160cm narta 155-158cm i R11-12m to przecież też GS - bo prawie na wzrost. Generalnie dla osób 160cm pozostają tylko dziecięce 140cm. 

pozdro

No masz.To ja całe życie na gigantkach jeździłem i nie wiedziałem. Głupi  ja😁

  • Haha 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, Gabrik napisał:

A możecie, że tak ogólnie napiszę się odpierdolić i nickiem Gabrik sobie animozji nie wyjaśniać i gęby nie wycierać? Co będę miał otwierać, to otworzę i niczyjego pozwolenia z tego forum, czy innego nie potrzebuję, co najwyżej z Ceidg lub KRS. Wspólników też potrafię sam dobrać. W koło Macieju i kurwa ani kroku do przodu. Może jeszcze matki cudze jak gówniarze zacznijcie obrażać, jak już się pomysły na inwektywy skończą? 

P.S. I jak? Teraz styl ok, taki sztywniejszy podwarszawski, może być na 10 stronę, aby wątek zakończyć? 

Trzymajcie się ciepło, bo noc chłodniejsza 

Cześć

Zamieściłem nawet emotikon jak nie ja. Ani jednej inwektywy w stosunku do nikogo nie użyłem. Z Victorem normalna rozmowa chyba, tak, że spoko. Jeżeli Cię użycie Twojego niku uraziło/obraziło to sorry. Ja widzę spory postęp bo w porównaniu z początkiem dyskusji bardzo zbliżyliśmy nasze stanowiska a o to chodzi chyba  wymianie poglądów. No... chyba, że nie... 😉 .

Pozdro

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Jan napisał:

😂ja pierdziule to mam w takim razie 10 par GS-ów w piwnicy

Moje Scotty the ski, Kastle Bmx i Nangi Dynafita też się łapią (stąd Narcosie minka;-)  wszystkie po 180 a jakby różne... no ale jedne poldamskie gs master też mam w tej długości więc w sumie

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, Victor napisał:

Ja nie jestem dziecko 4 letnie pod opieką rodzica . To ja jestem opiekunem dziecka więc nie mogę sobie pozwolić na błędy . Chce korzystać przyjemnie bez ciśnienia,strachu . Mieć fun z tego co robię bo musu jakiegoś nie mam nikt z batem nie stoi. 
Zaczynałem kiedy miałem 41 zjeżdżając i ucząc się samemu. Kierunek wyjazdów był ciekawy bo alpejski bez oślich i każdego dnia coś nowego. Kiedy widziałem,że góra mnie przerasta to jechałem dalej ale jeździłem oswajając się zjeżdżając sobie bez zbędnego ciśnienia do momentu kiedy pojechałem na szkolenie które otworzyło mi oczy na aspekty techniaczne. Choć dalej uważam,że w miejscu którym jestem gdybym miał dziś nartę długa i stanął na ścianie na której dziś jadę krótką z przyjemnością to bym zrezygnował i poszedł na browar albo cyknąć fotkę i wysłał znajomym . To są fakty nie odkrycie. Na narcie krótkiej mogę pozwolić sobie na to co nie pozwolę sobie mając dziś długą . Wy nie mieliście wyboru było co było.  Wasze dzieci uczyły się od gluta bez jakiegokolwiek strachu bo widziały was obok albo poszły do klubu . Dla nich bez różnicy był opiekun ciągle .Dlatego uważam co uważam i póki co jestem w opozycji a jak dojdzie długa bez ciśnienia to będę w totalnej opozycji . 

Dobrego wieczoru i nocki .

Cześć

Podkreśliłem ten fragment i teraz proszę Cię spokojnie powiedz dlaczego tak jest? Zakładam, że w takich warunkach jedziesz śmigiem więc profil narty czy nawet jej typ nie powinien mieć znaczenia. Co więcej, jeżeli na krótkiej narcie czujesz się pewniej to znaczy, że dobrze się na niej wyważasz bo gdyby tal nie było wyjechała by spod Ciebie ze względu na krotki tył. Po drugie dobrze się zazębiasz czyli prawidłowo układasz stopy do zakrawędziowania bo na krótkiej narcie oparcie jest gorsze i gdybyś robił coś źle to by się obślizgiwała.

Problem więc jest w psychice oraz w nieumiejętnym, zbyt krótkim lub źle zsynchronizowanym z rotacją odciążeniu. Czyli przekładasz czy też obracasz zamiast skręcać tak naprawdę. Czy tak tak jest?

Interesuje mnie to bo miałem bardzo wiele osób u których psychika w taki czy inny sposób blokowała jazdę.

Ale z tego co widziałem Ty jesteś raczej odważny gość... więc coś nie gra. Rozumiesz Stary, na spokojnie: Śmig jest ewolucją w której długość narty nie ma żadnego znaczenia lub raczej pomoże i to mnie zastanawia.

Pozdro serdeczne

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wtrącę.

Do "ewolucji" na kursie PI uczestnicy są zachęcani do korzystania z nart quasi GS/AM, niekoniecznie "bojowej czyli z akcentem na AM z miękkim R 15/16. Dotyczy to także mitycznego na forum śmigu. Na egzaminie często ewolucje zdają na tych okropnie dłuższych, SL'ki zostawiając sobie na to do czego są stworzone czyli SL - z różnym rezultatem.

Tyle z obserwacji własnej skonfrontowanej przed chwilą z dwojgiem IW.

Kurs do PI ma na celu uporządkowanie podstaw. Tyle na temat.

M.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, Marxx74x napisał:

Wtrącę.

Do "ewolucji" na kursie PI uczestnicy są zachęcani do korzystania z nart quasi GS/AM, niekoniecznie "bojowej czyli z akcentem na AM z miękkim R 15/16. Dotyczy to także mitycznego na forum śmigu. Na egzaminie często ewolucje zdają na tych okropnie dłuższych, SL'ki zostawiając sobie na to do czego są stworzone czyli SL - z różnym rezultatem.

Tyle z obserwacji własnej skonfrontowanej przed chwilą z dwojgiem IW.

Kurs do PI ma na celu uporządkowanie podstaw. Tyle na temat.

M.

 

Znaczy na nartach powszechnie uznanych na tym forum za zepsute. Ciekawe... PS nomen omen na nartach na jakich szkoli PSmoku

Edytowane przez star
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Mitek napisał:

Cześć

Podkreśliłem ten fragment i teraz proszę Cię spokojnie powiedz dlaczego tak jest? Zakładam, że w takich warunkach jedziesz śmigiem więc profil narty czy nawet jej typ nie powinien mieć znaczenia. Co więcej, jeżeli na krótkiej narcie czujesz się pewniej to znaczy, że dobrze się na niej wyważasz bo gdyby tal nie było wyjechała by spod Ciebie ze względu na krotki tył. Po drugie dobrze się zazębiasz czyli prawidłowo układasz stopy do zakrawędziowania bo na krótkiej narcie oparcie jest gorsze i gdybyś robił coś źle to by się obślizgiwała.

Problem więc jest w psychice oraz w nieumiejętnym, zbyt krótkim lub źle zsynchronizowanym z rotacją odciążeniu. Czyli przekładasz czy też obracasz zamiast skręcać tak naprawdę. Czy tak tak jest?

Interesuje mnie to bo miałem bardzo wiele osób u których psychika w taki czy inny sposób blokowała jazdę.

Ale z tego co widziałem Ty jesteś raczej odważny gość... więc coś nie gra. Rozumiesz Stary, na spokojnie: Śmig jest ewolucją w której długość narty nie ma żadnego znaczenia lub raczej pomoże i to mnie zastanawia.

Pozdro serdeczne

Cześć 

Nie wiem dlaczego ale faktem jest,że wypożyczając narty dłuższe czy to do wzrostu czy do nosa mnie paraliżowały .Sprawiały mi duże problemy,byłem spięty i strach,lęk wygrywał a zmieniając na krótsze nawet sklep SL który kupiłem wszytko odchodziło i czułem się jak ryba w wodzie przy całym tym moim braku doświadczenia akrobacjach początkowych, rotacjach ciała, odchyleniu  itd. jakoś jeździłem oswajając się z górami,trasami ..

Z obserwacji w Alpach widzę to samo . Ci co mają długie mają problem coś ich blokuje na twardym czy już jakieś tylko małe odsypy jest katastrofa a Ci z krótszymi jakoś sobie dają radę . Na forum obserwuję to samo. Widać to w odpowiedziach str h przed długą narta albo po sezonie ludzie sprzedają czyli narty ich przerosły później jest kpina/pogarda/beka z takich osób-jak narta/długość dla dziecka ….a przecież ….Zastanawiające jest, że maluszkowi dajesz narty do pachy a nawet krótsze a dorosłemu bez przygotowania który jedzie na tygodniowe wakacje raz w roku czy nawet w weekend proponujesz już dłuższe do nosa czy do brody wiedząc,że w tydzień i tak nic nie zrobi nic się sam nie nauczy . 
 W czym on jest lepszy od tego maluszka przecież nic nie potrafi ? Nie zastanawia Cię to? Bo mnie tak.

Pomijam cała twoja oczywistość, doświadczenie w drodze etapów nauki ale do tego trzeba od małego jeździć albo  inwestować w siebie w dorosłym życiu a to już nie wszyscy chcą bo kosztuje czas i pieniądze .
 

pozdrawiam

Edytowane przez Victor
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Victor napisał:

Cześć 

Nie wiem dlaczego ale faktem jest,że wypożyczając narty dłuższe czy to do wzrostu czy do nosa mnie paraliżowały .Sprawiały mi duże problemy,byłem spięty i strach,lęk wygrywał a zmieniając na krótsze nawet sklep SL który kupiłem wszytko odchodziło i czułem się jak ryba w wodzie przy całym tym moim braku doświadczenia akrobacjach początkowych, rotacjach ciała, odchyleniu  itd. jakoś jeździłem oswajając się z górami,trasami ..

Z obserwacji w Alpach widzę to samo . Ci co mają długie mają problem coś ich blokuje na twardym czy już jakieś tylko małe odsypy jest katastrofa a Ci z krótszymi jakoś sobie dają radę . Na forum obserwuję to samo. Widać to w odpowiedziach ale później jest kpina/pogarda/beka z takich osób-jak to to narta/długość dla dziecka ….


Zastanawiające jest, że maluszkowi dajesz narty do pachy a nawet krótsze a dorosłemu bez przygotowania który jedzie na tygodniowe wakacje raz w roku czy nawet w weekend proponujesz już dłuższe do nosa czy do brody wiedząc,że w tydzień i tak nic nie zrobi nic się sam nie nauczy . 
 W czym on jest lepszy od tego maluszka przecież nic nie potrafi ? Nie zastanawia Cię to? Bo mnie tak.

Pomijam cała twoja oczywistość, doświadczenie w drodze etapów nauki ale do tego trzeba od małego jeździć albo  inwestować w siebie w dorosłym życiu a to już nie wszyscy chcą bo kosztuje czas i pieniądze .
 

pozdrawiam

Ja potwierdzam, na Dzikowcu jak byłem na slalomce to dużo łatwiej mi było, szczególnie gdy wybierałem sobie pas wzdłuż wyciągu i kręciłem z dużą intensywnością, natomiast na parags zdarzało się odpuszczenie skrętu czy przedłużenie i wtedy szybko nabierało się prędkości szczególnie przy skręcie w stronę lasu, jako że stok przechylony od wyciągu do lasu, coś jak Picullin jeśli dobrze pamiętam, choć tamten się wił, tak czy owak, czy na wskutek niedoskonałości technicznych czy łatwości operowania nartą łatwiej szło na slalomce, na której nomen omen ktoś jechał na full speed skrętem gigantowym, na gogantowej nie widziałem tam nikogo, a jeździłem często kilka lat temu. Podobnie na Stohu w Szpindlu, też solidnie nachylonym stoku jak na naszą bajkę. Reasumując na moje ówczesne możliwości slalomka robiła robotę i miałem wrażenie kontroli. A na parags jednak czasem zdarzało się pociągnąć ponad miarę i umiejętności. To tak wspomnieniowo bo jak mówiłem, najpierw wciągnął mnie las, znaczy przywcyiagowe free, a potem skitury... i powrotu już nie ma... choć incydentalnie coś tam się bujnę na krawędzi.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@JanCzytając forum przywykłem, że GS to R=18. Stąd takie określenie.

Czy śmig jest archaiczny? Podobnie jak każda inna "figurówka" składa się na abecadło z którego można tworzyć zdania - jazdę sytuacyjną.

Moje pierwsze doświadczenie z wożeniem "sanek" solo pokazało mi, że źle ustawiam się w pługu - sygnał dały spotykające się kości udowe ;). Okazało się, że to temat na drobną korektę sylwetki i zmianę rozkładu sił. Temat weryfikowalny tylko w bolesnej praktyce.

Śmig, płużne, ślizgowe, cięte, puch (w myślach wciąż mam dramat kadry USA) i wszystko inne to powtarzany non stop elementarz. Tylko YT woli dynamiczne obrazki ze slalomu bo coś się dzieje. A dalej idzie marketing : będzie Pan/Pani szybko zadowolony i uzyska pełną kontrolę nad nartami. Długie zabija. 

Nie twierdzę, że mając kursanta 0 należy dawać długą nartę ale 145 dla faceta 180 to już zabawne choć częste. Jeżeli ktoś szuka tego forumowego >6 (nie rozumiem tej skali do końca więc równie dobrze >5) oswojenie narty dłuższej powinno być czymś naturalnym. A im wcześniej tym lepiej - trudniej, ale procentuje na przyszłość.

M.

 

 

  • Like 2
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Marxx74x napisał:

Czy śmig jest archaiczny?

tak ostatnio nawet próbowałem sobie przypomnieć jak to kiedyś się tym śmigiem jeździło i na slalomce bardzo cieżko mi to wychodziło ale jak założyłem AM/ Bigmountain 190 cm długie i 115 mm pod butem to zaraz było lepiej, a najlepiej na starych Grizzly

IMG_20240306_103020.thumb.jpg.0320da3dd0de9a2ed8f5a5881a311e96.jpg

Edytowane przez Jan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Victor napisał:

Cześć 

Nie wiem dlaczego ale faktem jest,że wypożyczając narty dłuższe czy to do wzrostu czy do nosa mnie paraliżowały .Sprawiały mi duże problemy,byłem spięty i strach,lęk wygrywał a zmieniając na krótsze nawet sklep SL który kupiłem wszytko odchodziło i czułem się jak ryba w wodzie przy całym tym moim braku doświadczenia akrobacjach początkowych, rotacjach ciała, odchyleniu  itd. jakoś jeździłem oswajając się z górami,trasami ..

Z obserwacji w Alpach widzę to samo . Ci co mają długie mają problem coś ich blokuje na twardym czy już jakieś tylko małe odsypy jest katastrofa a Ci z krótszymi jakoś sobie dają radę . Na forum obserwuję to samo. Widać to w odpowiedziach str h przed długą narta albo po sezonie ludzie sprzedają czyli narty ich przerosły później jest kpina/pogarda/beka z takich osób-jak narta/długość dla dziecka ….a przecież ….Zastanawiające jest, że maluszkowi dajesz narty do pachy a nawet krótsze a dorosłemu bez przygotowania który jedzie na tygodniowe wakacje raz w roku czy nawet w weekend proponujesz już dłuższe do nosa czy do brody wiedząc,że w tydzień i tak nic nie zrobi nic się sam nie nauczy . 
 W czym on jest lepszy od tego maluszka przecież nic nie potrafi ? Nie zastanawia Cię to? Bo mnie tak.

Pomijam cała twoja oczywistość, doświadczenie w drodze etapów nauki ale do tego trzeba od małego jeździć albo  inwestować w siebie w dorosłym życiu a to już nie wszyscy chcą bo kosztuje czas i pieniądze .
 

pozdrawiam

Cześć

A skąd wiesz jakie narty daje "maluszkowi"? Gdzieś to sobie wymyślił??? Dzieci w niczym się ni różnią od dorosłych w sensie doboru nart. Wręcz przeciwnie - nie są napakowani paranoicznym lękiem wpojonym w nich przez jakichś idiotów i dlatego - tak jak pisałeś - dobrze uczone jeżdżą znakomicie na wszystkim i po wszystkim - byle rodzice nie umiejący jeździć byli z daleka.

Victor opowiadasz rzeczy, które sam sobie wymyśliłeś i nie identyfikuj ze mną Twoich wymysłów proszę.

Narty krótkie, przykrótkie, za krótkie to narty tzw. dla początkujących. Zakładamy je początkującym pierwszego dnia aby zapoznali się z podstawami - mam pisać co to są podstawy bo znowu coś sobie wymyślicie?

Jeżeli osoba opanuje posuw, świadomość "długiej stopy", nauczy się odróżniać kroczenie od ślizgania itd. bierzemy narty jak dla każdego czyli uniwersalną dechę dla zaawansowanych ( w opisie katalogowym) taką wzrost -5 mniej więcej (czy to jest 5 czy 7 albo 2 nie ma żadnego znaczenia, może być równie dobrze 10 albo +10 ) i szkolimy dalej. Po 3-4 latach umie jeździć jeżeli są to dwa trzy wyjazdy w sezonie w sumie w sezonie 14-16 dni.

Pozdro

Pozdro

Edytowane przez Mitek
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, Victor napisał:

Zastanawiające jest, że maluszkowi dajesz narty do pachy a nawet krótsze a dorosłemu bez przygotowania który jedzie na tygodniowe wakacje raz w roku czy nawet w weekend proponujesz już dłuższe do nosa czy do brody wiedząc,że w tydzień i tak nic nie zrobi nic się sam nie nauczy . 
 W czym on jest lepszy od tego maluszka przecież nic nie potrafi ? Nie zastanawia Cię to? Bo mnie tak.

Pawełku, Mitek o dzieciach już wszystko napisał. Dzieci tego nie analizują - jeżdżą na tym co dostaną. Na swoim przykładzie - chociaż syn zaczął późno jazdę - bo nie chciał, nie zmuszałem go do tego - dla mnie bez sensu - mógł się zniechęcić, zamiast złapać bakcyla. Zaczął w wieku 8-miu lat. Ale już był ogarnięty ruchowo i nadzwyczaj poszło łatwo. Tylko 2 godziny z instruktorem rano od 9.00-11.00 (z czego 15 minut to się zbierał, jak wyjechał poza trasę, a instruktor mu nie pomógł, miał sam odpiąć narty i sam je wytargać na trasę, bo sam wyjechał poza nią). Narty krótkie - przy wzroście 120 cm dostał 100cm - takie miał, z poprzedniego sezonu. Ale jak już opanował co nieco, w pierwszy dzień, to jak już opanował orczyk to zaczęło się właśnie skręcanie jak było łatwiej, z dupy, z rotacji, siłowe obracanie nart. Koło 13.00 poszedłem do wypożyczalni i na dzień dobry wziąłem narty + 20cm - na wzrost. I wyobraź sobie, że wszystko ustąpiło, Znowu zaczął skręcać tak jak powinien, jak go uczył instruktor. Ja osobiście go nie uczyłem, bo nie mam o szkoleniu zielonego pojęcia, tylko za mną jeździł, a i jeździł gdzie chciał, bez ograniczeń. W Badklaim, jak wyjechał poza trasę, to myślałem że zawału dostanę, bo się obracam, a chłopa ni ma. Przejechał pod fladrami i po muldach. A były tak duże, że go widać nie było, tylko kask od czasu do czasu gdzieś wie pojawiał. Wiedziałem, że żyje, nawet zjebki nie dostał. Dla Ciebie filmik, juz był. Krótki opis. Pierwszy sezon, narty na wzrost 120cm Atomic XT - dla dzieci a seria XT to chyba protoplasta obecnych hybryd. W drugim sezonie SL 125cm - na wzrost - żeby była jasność. W trzecim sezonie juz kazali kupić GS, więc kupiłem 135 - ciut większe niż on, słabo wówczas rósł. SL zostały 125cm. Pierwszy sezon to 39 dni na nartach. Następne dwa podobnie - jak nie ciut więcej, ale w 70% to już jazda w klubie, z nami 1/2 ferii i okres około świąteczny - tydzień. To sa 3 sezony od Zera do bohatera. Pierwszy krótki film to pierwszy dzień na nartach, generalnie to nawet na obiad nie poszedł bo mu wie tak podobało, końcówka dnia - koło 17.00, a my na stoku od 9.00. Nigdy nie narzekał, że narty za długie. Nawet chyba na to nie zwracał uwagi. Na filmie jedzie slalom na Słowacji, nikt go tego nie uczył i jakoś dał radę jakimś sposobem, nawet verticale przejechać.  Potem na filmie (w niebieskiej kurtce) właśnie jedzie na nartach GS juniorskich 135cm. To był początek sezonu i tak naprawdę jedna z pierwszych jazd na takiego typu nartach. To było między świętami BN a NR.

pozdro

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 23.09.2024 o 20:39, Jan napisał:

@Victormoże jak będziecie następny raz w Zwardoniu to niech @Adam ..DUCH postawi Wam tyczki, jeden (TY) pojedzie na SL Fis R 12,  165 cm a drugi na GS 195, R >30 i zobaczycie kto miał rację

Kolego zaręczam ci że jeżeli zabawę pozbawimy kryterium czasowego to SL na 2m sztachetach jest ubawem po pachy i niesie nieocenioną wartość edukacyjną

  • Like 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Adam ..DUCH napisał:

Kolego zaręczam ci że jeżeli zabawę pozbawimy kryterium czasowego to SL na 2m sztachetach jest ubawem po pachy i niesie nieocenioną wartość edukacyjną

ubaw po pachy to może być bez wychodzenia na stok (patrz dyskusja na forum), w narciarstwie jednak pomiar czasu weryfikuje wszystko

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...