Skocz do zawartości

Nowe narty. Błysk, petarda!...???


Gabrik

Rekomendowane odpowiedzi

4 godziny temu, Victor napisał:

Zależy w jakiej cenie kupisz,bo jeżeli znajdziesz w promo 30-40% wyjściowej to wychodzi podobna lub nawet moze okazać się ciut taniej co starsze modele . 

Cześć

Słuszna uwaga bo moje spostrzeżenie dotyczy rynku polskiego czego nie zaznaczyłem na wstępie. Ale...

30-40 % rabatu od ceny detalicznej może się zdarzyć już w środku sezonu. 40% zazwyczaj po sezonie bo przy takim rabacie dystrybutor jeszcze ma spory zysk. Realnie dobra cena to jest 55% bo więcej zejść już nie bardzo mają miejsce choć to zależy od produktu. Ceny nowych nart na początku sezonu, nowych modeli są dramatycznie przeszacowane niestety.

Pozdro

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, Adam ..DUCH napisał:

Dobrze jeździsz, jeździsz na tyle dobrze że jesteś w stanie nie dość że odróżnić rodzaj narty ale także wyczuć modelowe różnice w danej grupie nart. Znasz swoje upodobania i swoje zapotrzebowanie i co ???? i jeździsz, szukasz, testujesz i w końcu trafiasz na narty które ci odpowiadają - zazwyczaj w środowisku narciarzy zaawansowanych będą to narty grupy race lub wysoka półka AM. I co robi narciarz zaawansowany - adoptuje swoją technikę nie dość że do parametrów zakupu to jeszcze z wyjazdu na wyjazd z sezonu na sezon do zużycia się narty. Praktycznie w takim systemie nie jesteś w stanie wyczuć "zmęczenia materiału" bo cały czas adaptujesz technikę do narty. I teraz Paweł jest sedno problemu - bo się odrobiłeś, coś tam zaoszczędziłeś i kupujesz swoje nowe nartki w zbliżonej do starych specyfikacji i co ...i dupa zbita i narty "nie jadą"....znaczy one jadą tylko Ty nie umiesz tak szybko i radykalnie dostosować swojej techniki. Co zrobić - kopiuj wklej ....... I co robi narciarz zaawansowany - adoptuje swoją technikę nie dość że do parametrów zakupu to jeszcze z wyjazdu na wyjazd z sezonu na sezon do zużycia się narty.

Oczywiście odmienną kwestią jest temat "zużycie narty" ale ten problem był już poruszany na forum więc go rozwijać nie bedę,

Sprawnie jeżdżąca techniką ciętą młoda dziewczyna przyjechała do mnie kupić narty - znaczy nie moje tylko od znajomego sprzedawcy który daje mi deski do testowania i ewentualnej sprzedaży. 4 pary SL - 1 nowe "damskie" SL, dwie pary tzw "pierwsze katalogowe" - używane w stanie idealnym oraz kompletnie "wizualnie" zużyte FIS SL. HEAD. Nart jej nie przedstawiałem - jak myślisz jakiego wyboru ta dziewczyna dokonała po ok 6 godzinach jazdy na trzech parach nart (te niby SL damskie odpadły w 15 minucie)???.

 

Dzięki, za wpis, bo ładnie zawarłeś aspekty oczywiste, często jednak z nieznanych mi przyczyn negowane.

Zaczniemy od końca, czyli wybrała optycznie zdezelowane Heady.

Ale teraz wrócimy do istotniejszej zawartości.

Pogrubienie 1. Tak preferencje/upodobania, to nie to samo, że dobry pojedzie na wszystkim. Ze względów X te preferencje mają prawo być różne/odmienne, ba, są odmienne. Pamiętam jak 5 czy 6 lat w tył na forum były pisane posty, jakie to Atomici Redstery XT Doubledeck są nartami do dupy, bo do wszystkiego, czyli do niczego. I co? Do jakiego wszystkiego? Były tylko do jazdy, tyle że promień nie był mały ala SL, ani duży ala GS. Wystarczyło kilka sezonów, zmiana lekka paradygmatu i mamy świetnie prosperujący i dający radość wielu narciarzom segment nart tzw.hybrydowych (multiradius, no skrót myślowy, ale wiadomo o co chodzi). Zatem na tym samym poziomie, jeden lubi zapierdzielać, drugi kręcić 100 skrętów, a kolejny jeździć cały czas w tył lub w puchu. Dodatkowo jeden preferuję narty bardzo sztywne, drugi elastyczne, trzeci ze sztywnym ogonem itd.

Reasumując można sprowadzać rozmowę na tory, przystosuj się do nart, ale można dobierz narty do tego co preferujesz.

Pominmy lekko z boku temat stricte nauki, bo tu preferencje trzeba często odstawić. Choć aspekt elastyczności nart też ma swoją rolę, ale tu i teraz nie ma sensu go drapać.

Pogrubienie 2. Czyli zawsze musi nastąpić efekt adaptacji, tylko inaczej przebiegnie w zestawieniu:  wymagająca narta-początkujący, wymagająca - ekspert, początkujący-łatwa (czytaj inny rodzaj drewna użyty w rdzeniu, mniej titanalu itp).

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Gabrik napisał:

Dzięki, za wpis, bo ładnie zawarłeś aspekty oczywiste, często jednak z nieznanych mi przyczyn negowane.

Zaczniemy od końca, czyli wybrała optycznie zdezelowane Heady.

Ale teraz wrócimy do istotniejszej zawartości.

Pogrubienie 1. Tak preferencje/upodobania, to nie to samo, że dobry pojedzie na wszystkim. Ze względów X te preferencje mają prawo być różne/odmienne, ba, są odmienne. Pamiętam jak 5 czy 6 lat w tył na forum były pisane posty, jakie to Atomici Redstery XT Doubledeck są nartami do dupy, bo do wszystkiego, czyli do niczego. I co? Do jakiego wszystkiego? Były tylko do jazdy, tyle że promień nie był mały ala SL, ani duży ala GS. Wystarczyło kilka sezonów, zmiana lekka paradygmatu i mamy świetnie prosperujący i dający radość wielu narciarzom segment nart tzw.hybrydowych (multiradius, no skrót myślowy, ale wiadomo o co chodzi). Zatem na tym samym poziomie, jeden lubi zapierdzielać, drugi kręcić 100 skrętów, a kolejny jeździć cały czas w tył lub w puchu. Dodatkowo jeden preferuję narty bardzo sztywne, drugi elastyczne, trzeci ze sztywnym ogonem itd.

Reasumując można sprowadzać rozmowę na tory, przystosuj się do nart, ale można dobierz narty do tego co preferujesz.

Pominmy lekko z boku temat stricte nauki, bo tu preferencje trzeba często odstawić. Choć aspekt elastyczności nart też ma swoją rolę, ale tu i teraz nie ma sensu go drapać.

Pogrubienie 2. Czyli zawsze musi nastąpić efekt adaptacji, tylko inaczej przebiegnie w zestawieniu:  wymagająca narta-początkujący, wymagająca - ekspert, początkujący-łatwa (czytaj inny rodzaj drewna użyty w rdzeniu, mniej titanalu itp).

 

Zostawiłem wszystko żeby chyba było czytelniej. Tak masz rację ale w odwrotnej kolejności. Dobierz narty do tego co preferujesz a następnie przystosuj się do nich. Odnośnie pkt 2 - Całkowicie pomijam etap nauki. Wywód napisałem w oparciu o doświadczonego narciarza. Paweł a może przenieśmy dyskusję na twoje boisko. Trenujesz z chłopakami na sali, jest parkiet, jest piłka, oświetlenie, objętość sali, publika lub jej brak - słowem jest sporo stałych do których chłopcy/ dziewczęta się przyzwyczaili i gra im się wyśmienicie. Zakładam że nawet jak byś im nieco opuścił kosz lub spuścił luft z piłki to też by grało im się dobrze. A teraz tą samą ekipę wrzuć na wielką halę sportową i radykalnie zmień parametry - zagrają wyśmienicie ale po paru treningach...to chyba że się mylę

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Gabrik A jeszcze Paweł wróćmy do tematu X bo to chyba wraz z grupą GS narty które najlepiej oddają istotę problemu. Po pierwsze nie jest prawdą, iż narty grupy cross (w przypadku Atomic) to jakaś nowość. 

https://www.skionline.pl/sprzet/narty,03-04,atomic,sx-11,589.html

https://www.skionline.pl/sprzet/narty,14-15,atomic,redster-doubledeck-3-0-xt,7190.html

https://www.skionline.pl/sprzet/narty,21-22,atomic,redster-x9s-revo-s-x-14-gw,12947.html

To jest ta sama grupa nart a do każdej z nich musisz się przystosować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Gabrik napisał:

Na teraz odpowiedź szczera, ale enigmatyczna, bo pokochałem narciarstwo, ale ta namiętność jest burzliwa i pełna skrajnych emocji.

Też słyszałem że to dobra narta.. nawet na ostatnim wyjezdzie były jedne ..ale nie dali mi sie na nich przejechać .. "koledzy"

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, Adam ..DUCH napisał:

Zostawiłem wszystko żeby chyba było czytelniej. Tak masz rację ale w odwrotnej kolejności. Dobierz narty do tego co preferujesz a następnie przystosuj się do nich. Odnośnie pkt 2 - Całkowicie pomijam etap nauki. Wywód napisałem w oparciu o doświadczonego narciarza. Paweł a może przenieśmy dyskusję na twoje boisko. Trenujesz z chłopakami na sali, jest parkiet, jest piłka, oświetlenie, objętość sali, publika lub jej brak - słowem jest sporo stałych do których chłopcy/ dziewczęta się przyzwyczaili i gra im się wyśmienicie. Zakładam że nawet jak byś im nieco opuścił kosz lub spuścił luft z piłki to też by grało im się dobrze. A teraz tą samą ekipę wrzuć na wielką halę sportową i radykalnie zmień parametry - zagrają wyśmienicie ale po paru treningach...to chyba że się mylę

Oczywiście, że się nie mylisz, wystarczy, że trenujesz na małej hali i pierwszy mecz na dużej (nawet pustej) będzie minimum w pierwszej kwarcie przegrany (przy równym poziomie sportowym). Nawet tylko głupie tablice przy koszach wymagają adaptacji i czasami rozgrzewka przed meczem, to za mało.

Edytowane przez Gabrik
  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 19.09.2024 o 09:45, Victor napisał:

Cześć 

Ciekawa opinia,musi być naprawdę kozak z doświadczeniem bo z mojej obserwacji i zapytań trenerów z hali jeszcze nikt nie określił tej narty „do niczego”  a wręcz wszyscy bez wyjątku których o nią pytałem byli zachwyceni i nie mogli się jej nachwalić  . Zresztą króluje razem z Atomem S9 u juniorów czy trenerów pod butem kolejne to Fischery i Volki a Salomony czy Heady w zdecydowanej mniejszości 

Tu wcześniejszy model i jak widać również zachwyt 🤷‍♂️

No ale każdy ma swoje opinie i ja szanuję takie . 
 

Pozdro

Odpowiedź na twoje wątpliwości jest bardzo prosta - świat sportu a świat rekreacji to dwa różne uniwersa, owszem czasami się przenikają ale generalnie zwłaszcza pod kątem sprzętowym należy je oddzielić.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 19.09.2024 o 08:33, Gabrik napisał:

Pytania do osób z wieloletnim doświadczeniem. Kupujesz narty - nówki sztuki, nieśmigane.

Czy i po jakim czasie odczuwasz faktyczne zmęczenie "materiału"?

Czy narty tracą właściwości/odczuwasz to zanim ilość serwisów "zje" krawędzie?

Czy przy założeniu, że narty są tzw strzałem w 10. Zmieniasz narty, bo faktycznie już są "wyklepane", czy raczej, ponieważ chcesz/korci Cię tylko zmiana na coś innego?

Nigdy nie miałeś nowych nart, zawsze używki, ale kupione w bardzo dobrym stanie technicznym. Jednak po X latach/sezonach zdecydowałeś się na nowe. Czy rzeczywiście poczułeś różnice?

 

Paweł a może ja jestem zwyczajnie słabym narciarzem, może przemawia przeze mnie chorobliwa zazdrość wobec osób których po prostu stać na nowe narty i swoimi wypowiedziami obrzydzam jak tylko mogę chęć zakupu nowych, a może faktycznie nieco wyklepane FIS-y są o niebo lepsze niż nowe 1 slalomki....może osoby pytające w tym zakresie po prostu nie umieją jeździć i swoje braki miast uzupełnić szkoleniem chcą zastąpić sprzętem, ???? ale jak sam wiesz często swoim kursantom użyczam prywatnych nart ot takich starych "wyklepanych" SL i zawsze jest zdumienie takie pozytywne zdumienie. Na koniec gwoli podsumowania - doświadczony narciarz osiągnie radość z jazdy na każdej narcie - ponieważ dysponuje paletą "myków" które zniwelują "słabość" sprzętu. 

  • Like 3
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Adam ..DUCH napisał:

Odpowiedź na twoje wątpliwości jest bardzo prosta - świat sportu a świat rekreacji to dwa różne uniwersa, owszem czasami się przenikają ale generalnie zwłaszcza pod kątem sprzętowym należy je oddzielić.

to dlaczego experci na forach tak bardzo polecają wszystkim narty zawodnicze „niesklepowe komórki „ ?

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Adam ..DUCH napisał:

Paweł a może ja jestem zwyczajnie słabym narciarzem, może przemawia przeze mnie chorobliwa zazdrość wobec osób których po prostu stać na nowe narty i swoimi wypowiedziami obrzydzam jak tylko mogę chęć zakupu nowych, a może faktycznie nieco wyklepane FIS-y są o niebo lepsze niż nowe 1 slalomki....może osoby pytające w tym zakresie po prostu nie umieją jeździć i swoje braki miast uzupełnić szkoleniem chcą zastąpić sprzętem, ???? ale jak sam wiesz często swoim kursantom użyczam prywatnych nart ot takich starych "wyklepanych" SL i zawsze jest zdumienie takie pozytywne zdumienie. Na koniec gwoli podsumowania - doświadczony narciarz osiągnie radość z jazdy na każdej narcie - ponieważ dysponuje paletą "myków" które zniwelują "słabość" sprzętu. 

Adam, myślę, że jeśli nieco poszerzasz ten temat w tę stronę, to nic złego, bo jest to aspekt z tematu także wynikający.

1) Bez wątpienia zakup nart nowych, dla przeciętnych śmiertelników raczej wymaga zastanowienia pod względem czysto finansowym. Niewątpliwie im wyższy poziom i statut materialny, tym szybsza i łatwiejsza decyzja o zakupie nowych. Na początku drogi nigdy mi do głowy nie przyszło zastanawiać się nad kupnem nowych nart, a gdy nawet zaświtało, to pamiętam, że szczytem cenowym były dla mnie Volkl RTM 76 Elite, na wyprzedaży (wtedy coś około 1000 złotych). Poważnie nad zakupem nowych myślałem jak wiesz dwa sezony w tył, ale też wyprzedażowe sprzed 3 lat wówczas.

3) Natomiast w moim przypadku nigdy kupno nart, nawet tych nowych nie miało na celu zastąpienie braków technicznych, to zdecydowanie była ludzka chęć posiadania nowych nart. Tak wiesz kurde, piękne, idealne, przez nikogo nie "zbeszczeszczone" jeszcze, takie dziewicze, optymalnie dobrane, że wskakujesz na nie i dumnie, posłusznie wykonujesz zalecenia instruktora. To jest dziecinnie czysta radość, to jak gdy teraz na zajęcia przychodzi dziecko 8 czy 10 lat, łapie bakcyla i tata kupuje mu piłkę Moltena, czy pierwsze buty do kosza. Już jak wchodzi na halę, to tym błyskiem w oczach zastępuję wszystkie żarówki na suficie i ma +100% do determinacji 💪 i zaangażowania.

2) To właśnie taka główna zagadka przed kupującym, jakim by nie dysponował budżetem (no dobra Kulczyka to nie tyczy 😉 ), zawsze zaczyna się myślenie hmm.. te za 1500 fajne, ale może te za 2000 lepsze?...kurczaczki, a jak tak dołożę jeszcze 1000 (przecież starczą na wiele lat jak zadbam) to te na pewno będą petarda...i za chwilę kurna, ale na tyle dni w roku co śmigam i jak słabo jeżdżę, to jednak przesadzam, szkoda kasy i tak narasta lawina pytań, rozważań i niepewności. Ale zwracasz się znów do używek i...kurna no nie ma tych moich wytypowanych, albo dezele tylko wystawiają, albo akurat model zupełnie nie dostępny na wtórnym rynku (ot takie SCX Elana) albo jak już są, to nagle widzisz, że relatywnie nie dużo taniej od nowych. No karuzela Panie nastrojów :). A jak nie daj Bóg nie jesteś pewien modelu, no to już wszystkie rozterki * 10

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Adam ..DUCH napisał:

Paweł a może ja jestem zwyczajnie słabym narciarzem, może przemawia przeze mnie chorobliwa zazdrość wobec osób których po prostu stać na nowe narty i swoimi wypowiedziami obrzydzam jak tylko mogę chęć zakupu nowych, a może faktycznie nieco wyklepane FIS-y są o niebo lepsze niż nowe 1 slalomki....może osoby pytające w tym zakresie po prostu nie umieją jeździć i swoje braki miast uzupełnić szkoleniem chcą zastąpić sprzętem, ???? ale jak sam wiesz często swoim kursantom użyczam prywatnych nart ot takich starych "wyklepanych" SL i zawsze jest zdumienie takie pozytywne zdumienie. Na koniec gwoli podsumowania - doświadczony narciarz osiągnie radość z jazdy na każdej narcie - ponieważ dysponuje paletą "myków" które zniwelują "słabość" sprzętu. 

Ja wiem czy radość? Pewno się nie zabije, jakoś tam zjedzie, zachowa godność osobistom;-) ale czy oranie gigantka w puchu zamiast pływania czy jazda na am po lodzie czy próby slalomu na tyczkach... można ale po co się męczyć?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

41 minut temu, Jan napisał:

to dlaczego experci na forach tak bardzo polecają wszystkim narty zawodnicze „niesklepowe komórki „ ?

To pytanie z tych delikatnych, ale zasadne jak cholera. Kiedyś forumowicz Jan Koval mądrze napisał, gdy pierwszy raz pytałem o narty i ogólnie zagadnienia około nartowe. Dosłownie już nie zacytuję, ale to było w stylu, trzeba dobrze przesiewać co i od kogo chcesz przyjąć jako naukę/radę.

 

1 godzinę temu, Adam ..DUCH napisał:

ale jak sam wiesz często swoim kursantom użyczam prywatnych nart ot takich starych "wyklepanych" SL i zawsze jest zdumienie takie pozytywne zdumienie.

Przegapiłem ten fragment, tu Adam dwie rzeczy grają. 1) Co było w pierwszym poście, czyli zużycie nart 2) Ponieważ byłem wśród tych obdarowanych tymi SL i dodatkowo w warunkach raczej dalekich od tych ulubionych przez narciarzy rekreacyjnych...jak Twoim celem jest nauczenie się, to na lekcji żadne narty nie są ważne, każde przyjmujesz jako część zadania/wyzwania, przyjmujesz, że instruktor wie co robi, kwestia oczywiście zaufania i autorytetu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Gabrik napisał:

Adam, myślę, że jeśli nieco poszerzasz ten temat w tę stronę, to nic złego, bo jest to aspekt z tematu także wynikający.

1) Bez wątpienia zakup nart nowych, dla przeciętnych śmiertelników raczej wymaga zastanowienia pod względem czysto finansowym. Niewątpliwie im wyższy poziom i statut materialny, tym szybsza i łatwiejsza decyzja o zakupie nowych. Na początku drogi nigdy mi do głowy nie przyszło zastanawiać się nad kupnem nowych nart, a gdy nawet zaświtało, to pamiętam, że szczytem cenowym były dla mnie Volkl RTM 76 Elite, na wyprzedaży (wtedy coś około 1000 złotych). Poważnie nad zakupem nowych myślałem jak wiesz dwa sezony w tył, ale też wyprzedażowe sprzed 3 lat wówczas.

3) Natomiast w moim przypadku nigdy kupno nart, nawet tych nowych nie miało na celu zastąpienie braków technicznych, to zdecydowanie była ludzka chęć posiadania nowych nart. Tak wiesz kurde, piękne, idealne, przez nikogo nie "zbeszczeszczone" jeszcze, takie dziewicze, optymalnie dobrane, że wskakujesz na nie i dumnie, posłusznie wykonujesz zalecenia instruktora. To jest dziecinnie czysta radość, to jak gdy teraz na zajęcia przychodzi dziecko 8 czy 10 lat, łapie bakcyla i tata kupuje mu piłkę Moltena, czy pierwsze buty do kosza. Już jak wchodzi na halę, to tym błyskiem w oczach zastępuję wszystkie żarówki na suficie i ma +100% do determinacji 💪 i zaangażowania.

2) To właśnie taka główna zagadka przed kupującym, jakim by nie dysponował budżetem (no dobra Kulczyka to nie tyczy 😉 ), zawsze zaczyna się myślenie hmm.. te za 1500 fajne, ale może te za 2000 lepsze?...kurczaczki, a jak tak dołożę jeszcze 1000 (przecież starczą na wiele lat jak zadbam) to te na pewno będą petarda...i za chwilę kurna, ale na tyle dni w roku co śmigam i jak słabo jeżdżę, to jednak przesadzam, szkoda kasy i tak narasta lawina pytań, rozważań i niepewności. Ale zwracasz się znów do używek i...kurna no nie ma tych moich wytypowanych, albo dezele tylko wystawiają, albo akurat model zupełnie nie dostępny na wtórnym rynku (ot takie SCX Elana) albo jak już są, to nagle widzisz, że relatywnie nie dużo taniej od nowych. No karuzela Panie nastrojów :). A jak nie daj Bóg nie jesteś pewien modelu, no to już wszystkie rozterki * 10

Ja tam takich rozterek nigdy nie miałem, czasem się szarpnę na używkę rzędu 1k i git. Podobnie z autami. Zaraz bym schizowal ze jakiś dzieciak mi depcze po moich nówkach w kolejce a auto ma nową rysę... a tak używam po prostu i się nie martwię, choć dbać się staram przecie...

Edytowane przez star
  • Like 2
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, star napisał:

Ja tam takich rozterek nigdy nie miałem, czasem się szarpnę na używkę rzędu 1k i git. Podobnie z autami. Zaraz bym schizowal ze jakiś dzieciak mi depcze po moich nówkach w kolejce a auto ma nową rysę... a tak używam po prostu i się nie martwię, choć dbać się staram przecie.

Tadziu, wątku osobowości kupującego nie poruszałem, bo oczywiście, że ilu ludzi tyle podejść. A szkoda miejsca na robienie portretów psychologicznych kupujących 😉 

Edit

No kurna, już sobie zobrazowałem, właśnie ostatecznie przekonałeś mnie i nowych Sztekli nie kupię z prostego powodu. Po pierwszym lepszym wyjeździe wylądował bym w kiciu za zabójstwo ☠️ 

Edytowane przez Gabrik
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Gabrik napisał:

łapie bakcyla i tata kupuje mu piłkę Moltena, czy pierwsze buty do kosza.

To ważne sformułowanie. Łapanie bakcyla to też sformułowanie względne. Ja dzieciom kupowałem porządne rzeczy, jak byłem tego pewien, że będą wykorzystywane. Dla siebie też tak kupuję.

pozdro

  • Like 2
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Adam ..DUCH napisał:

Kurcze chodzi mi to po głowie, tak mi się wydaje że potraktowałem Cię nieco obcesowo...Myślę że @Victorsię nie obrazi jak naruszymy SF zapasy🤪.IMG_20240920_150259.thumb.jpg.bfb0081e6fec046d15a808433d38a6e5.jpg

Cześć

Nic nie ujmując Victorowi i jego wspaniałym darom uścisk ręki Prezesa - jeżeli Ty jesteś domyślnym Prezesem - jest nagrodą niezwykle wykwintną i całkowicie mnie satysfakcjonującą. Pamiętaj, że ja od kwietnia pracuję w firmie, która zaopatruje większość mazowieckiej gastronomii i hotelarstwa w alkohol i piwo. W beczkach jest co najmniej kilkadziesiąt gatunków w tym z belgijskich Hoegaarden i Leffe a w butelkach to nie mam pojęcia bo nawet nie znam całej oferty...

Pozdro

 

  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mity sryty dolomity i inne tyty tyty.... 😁  Do autora wątku oczywiście, sprzedałeś sztekle kupiłeś jako używane, nie ogarnąłeś jazdy na nich bo wiadomo co (jestem bardzo delikatny) przypuszczam że nie wiedziałeś ile dni te narty jeździły zanim je kupiłeś i być może wymyśliłeś sobie że w momencie zakupu były już spierdolone 🤪 więc trzeba kupić nowe żeby sprawdzić  czy to narty były spierdolone czy cuś innego. Tylko musi się to odbyć komisyjnie.

Szczery do bólu jak zawsze Mikoski 

Edytowane przez Mikoski
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, Mikoski napisał:

Mity sryty dolomity i inne tyty tyty.... 😁  Do autora wątku oczywiście sprzedałeś szekle bo kupiłeś używane, nie ogarnąłeś jazdy na nich bo wiadomo co (jestem bardzo delikatny) przypuszczam że nie wiedziałeś ile dni te narty jeździły zanim je kupiłeś i być może wymyśliłeś sobie że w momencie zakupu były już spierdolone 🤪 więc trzeba kupić nowe żeby sprawdzić  czy to narty były spierdolone czy cuś innego. Tylko musi się to odbyć komisyjnie.

Szczery do bólu jak zawsze Mikoski 

Cze

Damiano, myślę, że Paweł doszedł do wniosku, że te narty są jeszcze za trudne dla niego. Kupił chyba G8 168cm Atomica. Wiesz, moim zdaniem, to do pewnych rzeczy trzeba dorosnąć - bez podtekstów. Podziwiam takie osoby jak Gabrik czy Victor, które maja taki kawał gdziekolwiek w góry, chcą to narciarstwo uprawiać. My mamy blisko i nam jest duuuużo łatwiej. Sztekle to zajebiste narty, cena powala. Nie kupiłbym nowych, chociaż mnie na to stać. Mój mózg pewnych rzeczy nie przyjmuje. 2-3 tysie to uczciwa cena za porządne narty nowe, nawet za używki takie jak Twoje 2 klocki jestem w stanie zapłacić za narty w dobrym stanie. 9 klocków to nie ma tam co kosztować, chyba że dorzuca komplet dużego AGD do kuchni w tej cenie - komplet dla jasności.

pozdro

  • Like 1
  • Thanks 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Adam ..DUCH napisał:

Bo może nie potrafią rozdzielić???

Cześć

Ja dokładnie potrafię rozdzielić i dlatego dobrym narciarzom ze 100% pewnością narty sportowe polecam. Dlaczego? - bo z oczywistych względów są to narty najlepsze. Mając takie narty wiemy, że nie możemy już nic zepchnąć na sprzęt tylko się uczyć jeździć. Osoby o porządnych podstawach gdy w końcu dostały dobre narty zaczynają jeździć zupełnie inaczej, pewniej, odważniej, lepiej technicznie, dokładniej. Wielokrotnie sprawdzone.

Pozdro

Edytowane przez Mitek
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...