Wujot2 Napisano 10 Listopada Udostępnij Napisano 10 Listopada 18 minut temu, a_senior napisał: Którego wszechświata? 🙂 Posłuchaj dokładnie wykładu prof. Meissnera, który podałem. Zresztą na YT jest mnóstwo innych tego samego autora. M.in. mówi o wielu wszechświatach, również o takich, których nigdy, nawet teoretycznie, nie będziemy mogli podgladnąć. A w kontekście ciemnych energii i materii stwierdza, że tak naprawdę jesteśmy w stanie wytłumaczyć tylko 4% otaczającego nas świata. To bardzo niewiele. Mówi też sporo o LHC (wielki akcelerator w CERN) i o poszukiwaniach w nim cząstki Higgsa. Wykład miał miejsce w 2013 r. Dziś już wiemy więcej. A dla mnie osobiście zabawany jest fakt, że uczestniczyłem w niewielkim stopniu w tych pracach. Moje centrum komputerowe brało udział w dużym projekcie europejskim prowadzonym przez CERN. Niestety, im więcej wiemy w fizyce, tym odkrywamy, że coraz więcej jeszcze nie wiemy. I w sumie jest to bardzo optymistyczny wniosek. 🙂 Neurolodzy czy psychologowie + AI mogą wytłumaczyć skąd u ludzi bierze się potrzeba wiary w boga, religii. Skądinąd intuicyjnie to wiemy i rozumiemy. Ale fizycy, badając nasz świat od strony praw fizyki w nim obowiązujących starają sie pokazać, że trudno sobie wyobrazić istnienie owych praw, ich uniwersalność, prostotę, piękno bez udziału "transcendencji", czegoś z poza naszego układu wiedzy i pojęć. A z drugiej strony, odkrywając i tłumacząc nowe zjawiska, budując wciąż lepsze modele opisujące rzeczywistość fizyczną, zdają sobie sprawę, że wciąż przybywa pytań na które brak odpowiedzi. I świadomość, że tak naprawdę jesteśmy bez szans by na wszystkie odpowiedzieć. W cytowanym wykładzie polecam fragment o tzw. stałej kosmologicznej Einsteina. I to także nieuchronnie prowadzi do owej transcendencji. Myślę, że ta dyskusja mocno przekracza ramy forum narciarskiego. 🙂 Każdy sam wybiera swój model wiary lub jej braku. Chciałem tylko w oparciu o własne przemyślenia i wiedzę podkreślić, że nauka i wiara to dwa różne, nieprzecinające się wzajemnie i niewykluczajce się podejścia. Natomiast w żadnym stopniu nie można powiedzieć, że w świetle odkryć naukowych wiara w Boga traci sens. Ba, wobec tego co podałem wyżej i zacytowałem, istnieje silna sugestia, że jest wręcz przeciwnie. No widzisz to jest piękna obrona siły i wagi fizyki. Nawiasem mówiąc też ją śledzę, a koncepcję wieloświatów czy jak tam wolisz piany, znam od jej sformułowania. I kocham fizykę. Tyle tylko, że w tym temacie ona nie ma zastosowania. Odnosiłem się tylko do boga, tego co każe nam zabijać innych (co też mają swojego boga). Wplatanie w to daleko wybiegających spekulacji (bo na razie to są spekulacje bez szans na potwierdzenie) wydaje mi się bezsensowne. Z faktu, że kiedyś coś fizycy wygrzebią nie wynika, ze to będzie w temacie. To tak jakby w 1939 r, przed odkryciem reakcji rozbicia uranu 235, ktoś wysnuł, spekulacje, że odkrycie to może coś zmienić w sferze wiary. Upierałbym się, że brzytwa Ockhama obowiązuje. Natomiast sam bardzo doceniłem psychologię kognitywną (i neurobiologię) bo to jest badanie wszechświata w naszej głowie. I w pewnym sensie jest on bardziej skomplikowany od tego zewnętrznego. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano 10 Listopada Udostępnij Napisano 10 Listopada 7 minut temu, Wujot2 napisał: Ewolucja to także doskonalenie się gatunków. Jeśli wykształcisz lepsze widzenie stereoskopowe to zeżresz owada który ukrył się na liściu albo zauważysz jadowitego węża. Ten układ (jeden w wielu mechanizmów widzenia przestrzennego) prawdopodobnie nie jest nam w tej chwili bardzo potrzebny. Ale został i pewnie miną dziesiątki tysięcy lat zanim coś się zmieni. Trzeba mieć silną świadomość, że mamy multum przystosowań do świata łowiecko-zbierackiego. W tym na przykład silny układ nagrody. Kiedyś motywował do wysiłku zdobycia pokarmu, teraz w dobie łatwego dostępu do narkotyków, cukru jest zagrożeniem. Jesteśmy identyczni z łowcami, później pierwszymi osadnikami, twórcami pierwszego pisma. Cześć O tym piszę: Z punktu widzenia ewolucyjnego ten akapit: "Jak wiesz lub nie wiesz, zidentyfikowano już obszary odpowiedzialne za przeżycia religijne, myślę też, że dość łatwo znajdzie się i udowodni korzyści ewolucyjne, jakie stały za wykształceniem tego układu (oraz jego sposób funkcjonowania). Bo bez wątpienia wiara była korzystna zarówno z punktu widzenia jednostki jak i struktur społecznych. Do momentu gdy stała się narzędziem kontroli. W dodatku kontroli przez tych co niekoniecznie posiadają wiarę w boga, ale za to wiedzą jak to wykorzystać. Bo pewnie odsetek wierzących księży będzie podobny jak wśród naukowców (nie znalazłem badań ale za to parę pesymistycznych bardzo opinii praktyków)" - to bzdury godne IGNobla. Skala czasowa kilkudziesięciu pokoleń... która ma coś wykształcić w sensie ewolucyjnym i do tego jeszcze nacisk się zmienia w tym czasie - błagam Cię. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Wujot2 Napisano 10 Listopada Udostępnij Napisano 10 Listopada 7 godzin temu, Mitek napisał: A żeby to jakoś inteligentnie podsumować na sportowo to na rowerze zimno jak cholera - nie ma mowy o wolnej jeździe. Byłem dzisiaj i znalazłem multum uniesień - klimaty naprawdę niecodzienne. Szkoda, że foty nie wchodzą. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
a_senior Napisano 10 Listopada Udostępnij Napisano 10 Listopada 21 minut temu, Mitek napisał: Skomentuj proszę te 4 %, o których wspomniałeś bo ... to jest absolutnie niespójny i nielogiczny wskaźnik na podstawie tego co sam napisałeś. Zacytowałem prof. Meissnera. Tobie też polecam posłuchać tego wykładu. Nie wchodząc w szczegóły, energia w naszym Wszechświecie składa się z ciemnej energii, ciemnej materii i materii widzialnej, czyli typowych cząstek, z których np. zbudowane jest nasze ciało. O ciemnej energii nie wiemy nic, o ciemnej materii też niewiele. Sporo wiemy jedynie o materii widzialnej, której jest tylko ok. 4%. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Wujot2 Napisano 10 Listopada Udostępnij Napisano 10 Listopada 6 minut temu, Mitek napisał: Cześć O tym piszę: Z punktu widzenia ewolucyjnego ten akapit: "Jak wiesz lub nie wiesz, zidentyfikowano już obszary odpowiedzialne za przeżycia religijne, myślę też, że dość łatwo znajdzie się i udowodni korzyści ewolucyjne, jakie stały za wykształceniem tego układu (oraz jego sposób funkcjonowania). Bo bez wątpienia wiara była korzystna zarówno z punktu widzenia jednostki jak i struktur społecznych. Do momentu gdy stała się narzędziem kontroli. W dodatku kontroli przez tych co niekoniecznie posiadają wiarę w boga, ale za to wiedzą jak to wykorzystać. Bo pewnie odsetek wierzących księży będzie podobny jak wśród naukowców (nie znalazłem badań ale za to parę pesymistycznych bardzo opinii praktyków)" - to bzdury godne IGNobla. Skala czasowa kilkudziesięciu pokoleń... która ma coś wykształcić w sensie ewolucyjnym i do tego jeszcze nacisk się zmienia w tym czasie - błagam Cię. Nie bardzo wiem do czego się odniosłeś. Układ wiary w boga może pochodzić od pierwszych homnidów i mieć na przykład 250 000 lat (albo 400 000). Być może jest nawet starszy. Choć z drugiej strony być może jest powiązany z rozwojem języka. Trzeba zauważyć, że względem innych zwierząt mamy wyjątkowo masywną głowę i być może poza językiem zmieściło się w niej więcej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano 10 Listopada Udostępnij Napisano 10 Listopada 2 minuty temu, a_senior napisał: Zacytowałem prof. Meissnera. Tobie też polecam posłuchać tego wykładu. Nie wchodząc w szczegóły, energia w naszym Wszechświecie składa się z ciemnej energii, ciemnej materii i materii widzialnej, czyli typowych cząstek, z których np. zbudowane jest nasze ciało. O ciemnej energii nie wiemy nic, o ciemnej materii też niewiele. Sporo wiemy jedynie o materii widzialnej, której jest tylko ok. 4%. I co z tego? Teraz nie wiemy ale gdy będziemy wystarczająco dociekliwi, ambitni i konsekwentni. Gdy nie będziemy rozdrabniali się na interesy narodzików i skoncentrujemy sie na rzeczach podstawowych a nie na czołgach i rakietach aby pozabijać innych damy radę. Czasu - choć i do jego relatywizmu dojdziemy pewnie w sensie praktycznym - mamy dosyć. tylko nie marnujmy go na bzdury takie jak wojny, religie i polityczne dociekania. Czysty idealizm - ale jaki fajny. Pozdro serdeczne 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Wujot2 Napisano 10 Listopada Udostępnij Napisano 10 Listopada 3 minuty temu, a_senior napisał: O ciemnej energii nie wiemy nic, o ciemnej materii też niewiele. Sporo wiemy jedynie o materii widzialnej, której jest tylko ok. 4%. Nie wiemy ale coś wiemy. To, że są. To już jest niesamowite. Wiemy o ciemnej energii na przykład jak jest związana z gęstością przestrzeni. Znamy kierunek siły (rozpychający), znamy rolę ciemnej materii w procesie ewolucji wszechświata i mamy potworzone mapy jej rozkładu. Sama świadomość to już bardzo dużo. Przecież bez tego nie usłyszałbyś o koncepcji wieloświatów. To, że się wymyka być może wynika z innych rzędów energii jakie tam występują. W każdym razie kiedyś to rozkminimy. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano 10 Listopada Udostępnij Napisano 10 Listopada 6 minut temu, Wujot2 napisał: Nie bardzo wiem do czego się odniosłeś. Układ wiary w boga może pochodzić od pierwszych homnidów i mieć na przykład 250 000 lat (albo 400 000). Być może jest nawet starszy. Choć z drugiej strony być może jest powiązany z rozwojem języka. Trzeba zauważyć, że względem innych zwierząt mamy wyjątkowo masywną głowę i być może poza językiem zmieściło się w niej więcej. A to już wiara a nie wiedza. Nie ma żadnych dowodów, że jako gatunek jesteśmy inni od reszty świata żywego. Masz takie? A to, że ze wzrostem wiedzy zapotrzebowanie na wierzenia malej to tego chyba nie muszę tłumaczyć. Pozdro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
a_senior Napisano 10 Listopada Udostępnij Napisano 10 Listopada 3 minuty temu, Wujot2 napisał: W każdym razie kiedyś to rozkminimy. Mam nadzieję. Też byłem w projekcie (CTA), który miał m.in. rozkminić ciemną materię. 🙂 Tyle że jak uczy życie, po rozkminieniu tego, pojawią się kolejne niewyjaśnione byty, które zapewne też rozkminimy i... never ending story. I czy nie jest to czasem sugestia na istnienie "transcendencji"? 🙂 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Wujot2 Napisano 10 Listopada Udostępnij Napisano 10 Listopada (edytowane) 15 minut temu, Mitek napisał: A to już wiara a nie wiedza. Nie ma żadnych dowodów, że jako gatunek jesteśmy inni od reszty świata żywego. Masz takie? A to, że ze wzrostem wiedzy zapotrzebowanie na wierzenia malej to tego chyba nie muszę tłumaczyć. Pozdro Nie ma i są. Po pierwsze nie zaobserwowaliśmy (chyba) jakiś jej przejawów u innych zwierząt. Po drugie specjalnie użyłem porównania do języka, który jest wyraźnie "naszym" wynalazkiem i jest chyba podstawową umiejętnością oraz główną przyczyną sukcesu ewolucyjnego. Dlatego napisałem, że w naszej głowie być może znalazło się coś więcej charakterystycznego tylko dla naszego gatunku. Badanie naszego mózgu ma charakter inżynierii wstecznej. Korzysta się z różnorodnych technik. Na przykład badania skutków uszkodzeń, pomysłowych testów, metod obrazowych i pewnie wielu innych, których jako laik nie znam. Myślę, że nie ma możliwości zastosowania większości z nich na zwierzętach. Ale być może kiedyś ktoś zajmie się też zwierzętami, szczególnie tymi nam bliższymi. Edytowane 10 Listopada przez Wujot2 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano 10 Listopada Udostępnij Napisano 10 Listopada Teraz, a_senior napisał: Mam nadzieję. Też byłem w projekcie (CTA), który miał m.in. rozkminić ciemną materię. 🙂 Tyle że jak uczy życie, po rozkminieniu tego, pojawią się kolejne niewyjaśnione byty, które zapewne też rozkminimy i... never ending story. I czy nie jest to czasem sugestia na istnienie "transcendencji"? 🙂 Nie to jest tylko sugestia, żeby być cierpliwym i dociekliwym. Porzucić Ja - któremu tak hołdujesz - a myśleć my, jako ludzkość - wtedy religie czy wiara - w sensie religijnym, transcendencja, jak to nazywasz - stanie się zbędna. Jesteśmy gatunkiem, który uzyskał wyjątkowe przystosowania ale nie chcemy z nich korzystać jak całość bo jesteśmy zzumowani na sobie, w sensie jednostki, grupy, narodu itd. A to nie ma znaczenia, nie powinno mieć. Pozdro 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano 10 Listopada Udostępnij Napisano 10 Listopada 3 minuty temu, Wujot2 napisał: Nie ma i są. Po pierwsze nie zaobserwowaliśmy (chyba) jakiś jej przejawów u innych zwierząt. Po drugie specjalnie użyłem porównania do języka, który jest wyraźnie "naszym" wynalazkiem i jest chyba podstawową umiejętnością oraz główną przyczyną sukcesu ewolucyjnego. Dlatego napisałem, że w naszej głowie być może znalazło się coś więcej charakterystycznego tylko dla naszego gatunku. Badanie naszego mózgu ma charakter inżynierii wstecznej. Korzysta się z różnorodnych technik. Na przykład badania skutków uszkodzeń, pomysłowe testy, metody obrazowe i pewnie wiele innych, których jako laik nie znam. Myślę, że nie ma możliwości zastosowania większości z nich na zwierzętach. Ale być może kiedyś ktoś zajmie się też zwierzętami, szczególnie tymi nam bliższymi. Popełniasz zasadniczy błąd - też jesteś zwierzęciem , różnicy nie ma żadnej. Pozdro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Wujot2 Napisano 10 Listopada Udostępnij Napisano 10 Listopada 1 minutę temu, Mitek napisał: Nie to jest tylko sugestia, żeby być cierpliwym i dociekliwym. Porzucić Ja - któremu tak hołdujesz - a myśleć my, jako ludzkość - wtedy religie czy wiara - w sensie religijnym, transcendencja, jak to nazywasz - stanie się zbędna. Jesteśmy gatunkiem, który uzyskał wyjątkowe przystosowania ale nie chcemy z nich korzystać jak całość bo jesteśmy zzumowani na sobie, w sensie jednostki, grupy, narodu itd. A to nie ma znaczenia, nie powinno mieć. Pozdro Widzisz i tutaj wpadasz we własne sidła. Bo jesteśmy ewolucyjnie tymi ludźmi sprzed powiedzmy 40 000 lat, którzy byli nastawieni na rywalizację w małych grupach w nieprzyjaznym świecie. Wobec tego dlaczego mielibyśmy się zmieniać? A przede wszystkim ile na to trzeba czasu? 100 000 lat? Może więcej. Oczywiście wiemy obaj, ze sporo można osiągnąć edukacją, wychowaniem itp. Nie mniej jednak codzienna obserwacja świata prowadzi do pesymistycznych wniosków w tym zakresie. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Wujot2 Napisano 10 Listopada Udostępnij Napisano 10 Listopada (edytowane) 5 minut temu, Mitek napisał: Popełniasz zasadniczy błąd - też jesteś zwierzęciem , różnicy nie ma żadnej. Pozdro Przecież napisałem "u innych zwierząt" 😁 Różnice są - to my zjadamy innych a nawet jak się uprzemy to możemy spowodować solidne wymieranie w błyskawicznym czasie. Edytowane 10 Listopada przez Wujot2 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano 10 Listopada Udostępnij Napisano 10 Listopada 18 minut temu, Wujot2 napisał: Nie ma i są. Po pierwsze nie zaobserwowaliśmy (chyba) jakiś jej przejawów u innych zwierząt. Po drugie specjalnie użyłem porównania do języka, który jest wyraźnie "naszym" wynalazkiem i jest chyba podstawową umiejętnością oraz główną przyczyną sukcesu ewolucyjnego. Dlatego napisałem, że w naszej głowie być może znalazło się coś więcej charakterystycznego tylko dla naszego gatunku. Badanie naszego mózgu ma charakter inżynierii wstecznej. Korzysta się z różnorodnych technik. Na przykład badania skutków uszkodzeń, pomysłowych testów, metod obrazowych i pewnie wielu innych, których jako laik nie znam. Myślę, że nie ma możliwości zastosowania większości z nich na zwierzętach. Ale być może kiedyś ktoś zajmie się też zwierzętami, szczególnie tymi nam bliższymi. Hmm. Mamy kota. Myślę, że jak na kota jest to wyjątkowo inteligentny egzemplarz - nie wiem czy może być uznany za średnią, ale... Po dwóch katach obcowania z nim wiem jakim dźwiękiem informuje mnie o ptaku za oknem a jakim o owadzie na szybie. Ma przynajmniej kilkanaście różnych dźwięków, którymi informuje mnie o różnych rzeczach a jest jeszcze jeżyk ciała... To my jesteśmy ułomni bo zzumowani na naszych doznaniach i naszym sposobie porozumienia - tak myślę. Osiągnęliśmy wiele ale ... na krótko i w tym sensie (a ewolucja jest nieubłagana) jesteśmy ewolucyjnie bezwartościową aberracją. dopóki nie zdamy sobie z tego sprawy - a czytając Ciebie wiem, że nie ma na to szans - szybciutko przeminiemy. W zapisie kopalnym po tych powiedzmy 10-15 min lat nie będzie śladu poza jakąś anomalią. W żaden sposób nie jesteśmy wyjątkowi - od tego trzeba zacząć zerwanie z wiarą. Pozdrowienia serdeczne i dzięki za super rozmowę Panowie, muszę iść spać. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Spiochu Napisano 11 Listopada Autor Udostępnij Napisano 11 Listopada W dniu 8.11.2024 o 22:42, Mitek napisał: Ateizm to świadomość. Pozdro Ateizm to też wiara (pewność), tylko z odwrotnym znakiem. Świadomość to agnostyk. Bóg istnieje lub nie istnieje, bo nie można tego zweryfikować. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Spiochu Napisano 11 Listopada Autor Udostępnij Napisano 11 Listopada W dniu 6.11.2024 o 06:30, Wujot2 napisał: Naprawdę warto uruchomić myślenie. Gdyby nie determinacja Ukraińców to nie otrzymaliby oni pomocy nawet w tym niewystarczającym zakresie, a my nie kupilibyśmy tyle czasu. Czyli nawet tak "nicnieznaczący" gracz jak Ukraina może realnie wpływać na losy świata, a tym bardziej swoje. Jest bardzo dużo podobnych przykładów w historii. Nasz los jest w naszych rękach. Zresztą nie może być inaczej. Ta cała Twoja wypowiedź jest obrzydliwa i wpisuje się z jednej strony w filozofię szczura, a z drugiej przydatnego idioty. A w najlepszym układzie bezwolnego cieniasa. Stajemy przed wielkim wyzwaniem i naprawdę powinniśmy spiąć dupę aby wykorzystać każdy atut jaki możemy znaleźć. Ja w każdym razie uciekać na wyspę nie zamierzam. Na walkę na pierwszej linii pewnie jestem za stary, ale na pewno będzie miejsce dla takich jak ja przy jakiś pomocniczych zadaniach. Ale słysząc taki głos "młodego" pokolenia ręce mi opadają. I co zyskał ten młody "waleczny" Ukrainiec? Śmierć, kalectwo, traumę wojenną, zdewastowany kraj i katastrofę demograficzną? Dla niego byłoby lepiej, gdyby poddali się pierwszego dnia. Może dalby sobie radę w Rosji a może wyjechał za granicę a teraz jest więziony w upadłym kraju, a oligarchowie dalej robią na nim świetne interesy. Obrzydliwe to jest namawianie młodych ludzi do walki przez staruchów siedzących za biurkiem. Taki bohater na pewno by się odnalazł na Ukrainie. Zbuduj trochę dronów i jedź na fornt. Nikt Ci nie zabrania. Gdybyś włączył myślenie, wiedziałbyś że koniec będzie wtedy kiedy wujek sam powie stop. Ewentualnie ten drugi skośnooki. To czy Ukraińcy, Polacy, Litwini będą stawiać większy czy mniejszy opór nie ma znaczenia dla końcowego wyniku. Co najwyżej zmieni się nieco horyzont czasowy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kordiankw Napisano 11 Listopada Udostępnij Napisano 11 Listopada (edytowane) No chyba, że nie zdążysz spierdolic na ten zachód i jakiś Buriat czy inny Czukcz będzie cię łechtal prądem po jajach w jakiejś piwnicy, a pluton innych zwyrodnialców będzie zabawiał się w kolejarza z twoją partnerką. Ps. Gdyby nasi dziadkowie kierowali się podobną logiką, nie byłoby dzisiejszego święta, tylko świętowalibyśmy z okazji WSRP. Edytowane 11 Listopada przez kordiankw 2 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lexi Napisano 11 Listopada Udostępnij Napisano 11 Listopada 2 godziny temu, kordiankw napisał: No chyba, że nie zdążysz spierdolic na ten zachód i jakiś Buriat czy inny Czukcz będzie cię łechtal prądem po jajach w jakiejś piwnicy, a pluton innych zwyrodnialców będzie zabawiał się w kolejarza z twoją partnerką. Ps. Gdyby nasi dziadkowie kierowali się podobną logiką, nie byłoby dzisiejszego święta, tylko świętowalibyśmy z okazji WSRP. Zaraz przyjdzie jakiś idiota i Ci napisze tak jak mnie kiedyś że on płaci podatki i od tego są służby odpowiednie.. 🙂 1 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Wujot2 Napisano 11 Listopada Udostępnij Napisano 11 Listopada 4 godziny temu, Spiochu napisał: I co zyskał ten młody "waleczny" Ukrainiec? Śmierć, kalectwo, traumę wojenną, zdewastowany kraj i katastrofę demograficzną? Dla niego byłoby lepiej, gdyby poddali się pierwszego dnia. Może dalby sobie radę w Rosji a może wyjechał za granicę a teraz jest więziony w upadłym kraju, a oligarchowie dalej robią na nim świetne interesy. Obrzydliwe to jest namawianie młodych ludzi do walki przez staruchów siedzących za biurkiem. Taki bohater na pewno by się odnalazł na Ukrainie. Zbuduj trochę dronów i jedź na fornt. Nikt Ci nie zabrania. Gdybyś włączył myślenie, wiedziałbyś że koniec będzie wtedy kiedy wujek sam powie stop. Ewentualnie ten drugi skośnooki. To czy Ukraińcy, Polacy, Litwini będą stawiać większy czy mniejszy opór nie ma znaczenia dla końcowego wyniku. Co najwyżej zmieni się nieco horyzont czasowy. Wracając do meritum - zyskaliśmy czas i to podwójnie. Bo ruscy ponieśli jednak straty, których szybko nie odrobią. Także wojna hybrydowa, którą prowadzili od wielu lat (poprzez choćby wpływanie na elity i ich wybór) została wreszcie nazwana. I mam nadzieję, że zasadniczo to zmieni politykę krajów demokratycznych. Witek bardzo celnie i zwięźle podsumował problem z jakim się mierzymy. Jak przychodzi Ci bandzior do domu to możesz mu oddać żonę i zostać jego niewolnikiem. Licząc, że Cię nie zabije. Niektórzy mogą też uciec, będą wtedy uchodźcami z pewną szansą na lepsze życie jego dzieci. Wybór jest mimo wszystko ograniczony bo państwo to nie tylko aparat rozdawnictwa ale też przymusu. I możesz musieć bronić kraju. Więc wolna wola jest tutaj iluzją Fundamentalnym problemem Ukrainy było właśnie to, że to było (i niestety jest) półpaństwo albo nawet ćwierćpaństwo z niedziałającymi strukturami władzy, sprawnością. Zełeński okazał się sprawnym propagandzistą ale nie potrafił zbudować sprawnego państwa. Co według mnie było możliwe w tych wojennych warunkach. I mówiłem o tym w pierwszych chwilach wojny jako kwestii kluczowej (mam świadków). 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kordiankw Napisano 11 Listopada Udostępnij Napisano 11 Listopada 11 minut temu, Lexi napisał: Zaraz przyjdzie jakiś idiota i Ci napisze tak jak mnie kiedyś że on płaci podatki i od tego są służby odpowiednie.. 🙂 Historia uczy, że każdą wojnę kończą cywile. Zawodowi żołnierze giną w pierwszej kolejności. Oby mieli wystarczająco dużo czasu aby tych cywili wyszkolić. 1 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano 11 Listopada Udostępnij Napisano 11 Listopada Cześć I dlatego właśnie na jesteśmy ewolucyjnie skrajnie bezwartościowym gatunkiem. Pozdro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kordiankw Napisano 11 Listopada Udostępnij Napisano 11 Listopada Ja znam swoją wartość 😂. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano 11 Listopada Udostępnij Napisano 11 Listopada 9 godzin temu, Wujot2 napisał: Przecież napisałem "u innych zwierząt" 😁 Różnice są - to my zjadamy innych a nawet jak się uprzemy to możemy spowodować solidne wymieranie w błyskawicznym czasie. Cześć 6 wielkie wymieranie jest faktem - pamiętasz nawet rozmawialiśmy kiedyś o tym. Myślę, że powinniśmy być dumni bo w zapisie kopalnym zaistniejemy z pewnością. Pozdrowienia 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Wujot2 Napisano 11 Listopada Udostępnij Napisano 11 Listopada 5 godzin temu, Spiochu napisał: Ateizm to też wiara (pewność), tylko z odwrotnym znakiem. Świadomość to agnostyk. Bóg istnieje lub nie istnieje, bo nie można tego zweryfikować. Pewności nie ma nigdy. Jest takie pojęcie prawdopodobieństwa termodynamicznego z którego można wyliczyć, że mysz przeżyje na słońcu. Ale jest ono niezmiernie małe. Możesz ocenić wiec na ile prawdopodobne jest, że Bóg jest. Bo dowodów weryfikowalnych jest zero. Jeśli więc za podstawę swojego myślenia masz falsyfikowalność hipotez to możesz przyjąć, że z wysokim prawdopodobieństwem boga nie ma. Jako bytu zewnętrznego. I dokładnie o takim bogu się wypowiadałem. Bo, że jest on w głowach wyznawców to nie mam najmniejszej wątpliwości. I z ich punktu widzenia bóg jest jak najbardziej. Ale wniosek jest też taki, że ci co go w głowie nie mają spokojnie mogą twierdzić, że go nie ma. Słabo się z Toba rozmawia bo wyciągasz bardzo amatorskie konstrukty, milion razy przytaczane i negatywnie zweryfikowane. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.