Skocz do zawartości

Piąty Zlot Twardzielek i Twardzieli - edycja zimowa 2025, głosowanko na stronie 4! SZCZEGÓŁY STRONA 8 🤦🏽‍♀️


.Beata.

Rekomendowane odpowiedzi

7 minutes ago, .Beata. said:

Ale nie zmienia to faktu, że zgadanie się potrzebujących szkolenia w jednym terminie to fajny pomysł. Co prawda ten sezon jeszcze trwa, ale mam zamiar otworzyć nowy właśnie u Tadzia.

Będę zawracał Ci rzyć gdzieś w październiku. Terminu u @Tadeo szybko się kończą i trzeba rezerwować z wyprzedzeniem, chodź mam nadzieję na priorytet jako stały klient 😄

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Mitek napisał:

Cześć

Macie mistrzostwa włoskich juniorów pod bokiem...

Miłej zabawy.

Pozdro

Cześć,

Nie bardzo mam kiedy jechać, bo dzień zajęty szkoleniem i potem ćwiczeniami we własnym zakresie. 

Do Cortiny też tutaj nie jest daleko. 

Myślę, że odnalazłbyś się w tym ośrodku.

 

pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, lubeckim napisał:

To wszystko przez tą czarną gumę poniżej kolan i mizianie mojej osoby. Dobrze, że na tym forum jest @.Beata. , bo by było że idziemy w zabawę 100% full homo

No mówię że grubo już. Teraz jeszcze guma i to w niestandardowym miejscu i barwie. Ja to chyba przeczekam.

 

🤣

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W ogóle kanały Nile (bo ma Red i Blue) są zajebiste. Ale to działa, bo on jest w kanadzie i dużo odczynników może sobie tak po prostu kupić. W PL trzeba być przedsiębiorcą z konkretnym PKWiU żeby kupić dużo różnych rzeczy (nawet głupi perhydrol albo kwas siarkowy) a i tak trzeba uważać. Za zbytnie zainteresowanie niektórymi rzeczami można się potem łatwo tłumaczyć na MO albo SB (czy jak to się ta k___a teraz nazywa cytując klasyczną kinematografie).

W gimnazjum miałem straszną zajawkę na chemię ale niestety skończyło się na nudnej teorii. Eksperymentów niesety było zero 😕 Chemia jest bardzo fajna, tylko trzeba uważać żeby się reakcja nie rozbiegała 😉 Zwłaszcza jak jest egzotermiczna 😉 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Ha ha niezłe Mateusz. Jak byłem w podstawówce (lata 70) to interesowałem się chemią i miałem w domu małe laboratorium. Wszystko można było kupić w sklepie z odczynnikami i aparaturą na Senatorskiej w Warszawie. A w zestawach Młody Chemik będących w sprzedaży jako zabawka dla dzieci jednym z odczynników był żelazicyjanek potasu. który wystarczy podgrzać ponad 400 stopni i wydziale się cyjanowodór a stąd do otrzymania cyjanku już droga nie jest zbyt trudna. Cóż dawne czasy... 

Pozdro

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

37 minut temu, Mitek napisał:

Cześć

Ha ha niezłe Mateusz. Jak byłem w podstawówce (lata 70) to interesowałem się chemią i miałem w domu małe laboratorium. Wszystko można było kupić w sklepie z odczynnikami i aparaturą na Senatorskiej w Warszawie. A w zestawach Młody Chemik będących w sprzedaży jako zabawka dla dzieci jednym z odczynników był żelazicyjanek potasu. który wystarczy podgrzać ponad 400 stopni i wydziale się cyjanowodór a stąd do otrzymania cyjanku już droga nie jest zbyt trudna. Cóż dawne czasy... 

Pozdro

Szczęściarz. Ja interesowałem się fotografią. W Rzeszowie był jeden sklep fotograficzny do którego raz w miesiącu przychodził towar. Klisze czarno-białe były dla "cywila" sprzedawane w ilości chyba 3 sztuk. Więcej mogli kupić pracownicy/właściciele salonów fotograficznych. Pozostałe odczynniki oczywiście też udzielane w dawkach ograniczonych. Przerywacz z octu oczywiście. Średnio wspominam te czasy. Kolejka wypełniała część Grunwaldzkiej. Trzeba było zwalniać się ze szkoły. Zazdro, że tak łatwo było z Twoimi zabawkami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, KrzysiekK napisał:

Szczęściarz. Ja interesowałem się fotografią. W Rzeszowie był jeden sklep fotograficzny do którego raz w miesiącu przychodził towar. Klisze czarno-białe były dla "cywila" sprzedawane w ilości chyba 3 sztuk. Więcej mogli kupić pracownicy/właściciele salonów fotograficznych. Pozostałe odczynniki oczywiście też udzielane w dawkach ograniczonych. Przerywacz z octu oczywiście. Średnio wspominam te czasy. Kolejka wypełniała część Grunwaldzkiej. Trzeba było zwalniać się ze szkoły. Zazdro, że tak łatwo było z Twoimi zabawkami.

Troche się dziwie tym trudnościom. Ostatnie czarno-biale fotki robilem w 1990 (pierwsze w koncu 60tych w podstawowce) i nigdy nie miałem problemu z negatywami, papierami czy odczynnikami. W sumie niewiele bylo  trzeba. Słoik steżonego Rodinalu starczal na kilkadziesiat rolek, tiosiarczan sodowy był dostepny w fotooptyce bez problemow nawet w czasach octu na półkach. 

Edytowane przez mig
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, mig napisał:

Troche się dziwie tym trudnościom. Ostatnie czarno-biale fotki robilem w 1990 (pierwsze w koncu 60tych w podstawowce) i nigdy nie miałem problemu z negatywami, papierami czy odczynnikami. W sumie niewiele bylo  trzeba. Słoik steżonego Rodinalu starczal na kilkadziesiat rolek, tiosiarczan sodowy był dostepny w fotooptyce bez problemow nawet w czasach octu na półkach. 

Papier był nieco łatwiej dostępny. Negatywy i chemia - masakra.

Trzeba pamiętać w jakim rejonie kraju mieszkam. 

Edytowane przez KrzysiekK
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, KrzysiekK napisał:

Papier był nieco łatwiej dostępny. Negatywy i chemia - masakra.

Trzeba pamiętać w jakim rejonie kraju mieszkam. 

Byc moze zaopatrzenie bylo lokalnie kiepskie. Pamietam ze negatywy fotopan F ( 18st DIN) kupowalem w pudelkach po 16m. Trzeba bylo sobie samemu wciagnac do kasetek po 1.6m. Na szczescie koncowki mialy juz dociete..  10 kasetek wystarczalo mi na rok czasem 2. Wychodzilo to cenowo znacznie taniej. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, mig napisał:

Byc moze zaopatrzenie bylo lokalnie kiepskie. Pamietam ze negatywy fotopan F ( 18st DIN) kupowalem w pudelkach po 16m. Trzeba bylo sobie samemu wciagnac do kasetek po 1.6m. Na szczescie koncowki mialy juz dociete..  10 kasetek wystarczalo mi na rok czasem 2. Wychodzilo to cenowo znacznie taniej. 

To i już kupowałem w kasetkach. Miałem Ami polskie, dziadostwo jak kamera Obscura ze szkiełkiem, Skiene symbol, Belfoca ( sic) i Zenita w wersji snajper. Jak wyszedłem z tym do parku to mnie spisali kilka razy. Ale to już chyba wspominałem …

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Mitek napisał:

Cześć

Ha ha niezłe Mateusz. Jak byłem w podstawówce (lata 70) to interesowałem się chemią i miałem w domu małe laboratorium. Wszystko można było kupić w sklepie z odczynnikami i aparaturą na Senatorskiej w Warszawie. A w zestawach Młody Chemik będących w sprzedaży jako zabawka dla dzieci jednym z odczynników był żelazicyjanek potasu. który wystarczy podgrzać ponad 400 stopni i wydziale się cyjanowodór a stąd do otrzymania cyjanku już droga nie jest zbyt trudna. Cóż dawne czasy... 

Pozdro

Ja robiłem mixtury saletry potasowej i cukru, w różnych proporcjach. I z różnym efektem po podpaleniu.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...