Skocz do zawartości

Narty allround - początujący


MikeMedic

Rekomendowane odpowiedzi

2 minuty temu, Mitek napisał:

Cześć

Wybacz Victor ale to zdanie mnie ujęło wyjątkowo.

Pozdro

Wiesz, wczoraj np mój kolega zawiózł 11 latka do internatu bo ma być piłkarzem-taka faza rodzica ! Faktem jest,że dwa sezony temu dwa kluby z ekstraklasy belgijskiej chciały go do drużyny ( C.Brugge i Royal Antwerp) wybrał ten drugi z racji bliskości choć sam fanatyk Brugii .Wczoraj właśnie młody wyprowadził się z domu pozostawiając rodzeństwo,zresztą mało co je widział przez ciągłe treningi, turnieje po całej europie,szkołę itd więc dzieciństwa jakiegokolwiek praktycznie nie miał .Także my rodzice wybieramy co nasze pociechy będą robiły. Mają być  adwokatem,lekarzem,informatykiem, sportowcem to wybór rodzica tylko czy dziecko tego chce ? Nie koniecznie ale wyjścia nie ma bo to mus rodzica tak ma być i kropka. Później może się okazać,że sami wybierają/zmieniaja kierunek własnego życia . To te historie a znam ich wiele i nie zawsze z happy endem dla rodziców.
 

Pozdro

  • Like 3
  • Thanks 1
  • Sad 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Mikoski napisał:

Czyściłem świetliki na hucie Ferum robota  była tylko na nocki ,pod prysznicem spędzałem godzinę ale kasa się zgadzała👍

 

 

 

A ja na studiach pracowałem dorywczo w firmie "Żak", sprzątaliśmy szpitale i polikliniki na Kopernika. Ale była extra płatna robota, ja oczywiście się zgłaszałem. Łowienie z wanien z formaliną resztek po sekcjach. Najlepsze były ... mózgi. Za pierwszym razem rzygałem, później już nie, nawet było wesoło, jeden drugiego pytał: "skrzydełko czy nóżka?" 😉

pozdro

ps. Jak Victor napisał i co skrzętnie Mitosław zauważył: @Adam ..DUCH idealne na tablice w ON Zwardoń.

Godzinę temu, Victor napisał:

A życie jak życie zdziwiłbyś się jakie historie tu słyszałem  i nie zasłyszane tylko tylko samo życie .

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Nie chodzi mi o historie tylko sprzeczność logiczną w Twoim zdaniu. Historie są różne. Znam chłopca, który o 3 roku życia chciał być piłkarzem. Robił wszystko co mógł a ojciec mu w tym pomagał jak mógł - i jest piłkarzem.

Pozdro

Edytowane przez Mitek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Mitek napisał:

Cześć

Nie chodzi mi o historie tylko sprzeczność logiczną w Twoim zdaniu. Historie są różne. Znam chłopca, który o 3 roku życia chciał być piłkarzem. Robił wszystko co mógł a ojciec mu w tym pomagał jak mógł - i jest.

Pozdro

Jednak to inna historia bo chłopiec chciał a w tej rodzic chce,to duża różnica . Więc i prawnik jak chce może robić na wiatraku-kto mu dziś zabroni 🤷‍♂️ sam podejmuje decyzje . Kiedyś to była decyzja rodzica masz studiować prawo i kropka . 
 

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

48 minut temu, Victor napisał:

Także my rodzice wybieramy co nasze pociechy będą robiły. Mają być  adwokatem,lekarzem,informatykiem, sportowcem to wybór rodzica tylko czy dziecko tego chce ? Nie koniecznie ale wyjścia nie ma bo to mus rodzica tak ma być i kropka.

Nie - to zależy czy chcesz dziecko wychować czy wytresować.. moje dzieci same zawsze decydowały co chcą robić - bo ja zawsze sam decydowałem - różnica w tym że moi rodzice raczej widzieli to inaczej niż ja teraz.. 🙂

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

50 minut temu, Victor napisał:

Jednak to inna historia bo chłopiec chciał a w tej rodzic chce,to duża różnica . Więc i prawnik jak chce może robić na wiatraku-kto mu dziś zabroni 🤷‍♂️ sam podejmuje decyzje . Kiedyś to była decyzja rodzica masz studiować prawo i kropka . 
 

Pozdro

Cześć

Victor napisze to raz. Ja rozumiem polski język i jestem człowiekiem myślącym. Historyjkę napomknąłem w pewnej opozycji do Twojej bo sam stwierdziłeś, że bywa różnie. Natomiast zdanie napisałeś bardzo niedbale i przekaz wyszedł żaden. Na forach o język musimy dbać bo się nie widzimy a jak trzeba się domyślać o co chodzi to często wychodzą głupoty. To tak jak z Grimsonem i tą Baryczą.

Oczywiście, że dzieci powinny decydować. Do nas należy stworzenie im możliwości i warunków do sensownej decyzji.

Pozdro

Edytowane przez Mitek
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Victor napisał:

Także my rodzice wybieramy co nasze pociechy będą robiły.

Paweł to nie prawda 😉, ja puszczając w dzieciństwie córce "Dzieci z Bullerbyn" w wersji oryginalnej po szwedzku jej tylko SUGEROWAŁEM, że powinna skończyć skandynawistykę. Sugerowałem jej do tego stopnia, że nauczyła się dialogów  na pamięć. Nie mam pojęcia czy coś wówczas rozumiała, ale to był jedyny film jaki miałem na kasecie VHS. Studia skończyła, poszerzyła wiedzę o norweski i duński. To był jej wybór 🙂.

pozdro

  • Like 1
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Mitek napisał:

Cześć

Victor napisze to raz. Ja rozumiem polski język i jestem człowiekiem myślącym. Historyjkę napomknąłem w pewnej opozycji do Twojej bo sam stwierdziłeś, że bywa różnie. Natomiast zdanie napisałeś bardzo niedbale i przekaz wyszedł żaden. Na forach o język musimy dbać bo się nie widzimy a jak trzeba się domyślać o co chodzi to często wychodzą głupoty. To tak jak z Grimsonem i tą Baryczą.

Oczywiście, że dzieci powinny decydować. Do nas należy stworzenie im możliwości i warunków do sensownej decyzji.

Pozdro

A propos wszystkiego:-) coś skseruje może coby języka po próżnicy nie strzępić... https://polszczyzna.pl/coby-czy-co-by/

Rzekło Oko
Panowie piszcie swoje życie
Proszę jednak nie bazgrać, na margines nie włazić
Proszę pisać należycie
Oko jednak ma świadomość, że pisać jest trudno
Nie traktujcie jednak notatek jak gdyby były na brudno

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, Marcos73 napisał:

Paweł to nie prawda 😉, ja puszczając w dzieciństwie córce "Dzieci z Bullerbyn" w wersji oryginalnej po szwedzku jej tylko SUGEROWAŁEM, że powinna skończyć skandynawistykę. Sugerowałem jej do tego stopnia, że nauczyła się dialogów  na pamięć. Nie mam pojęcia czy coś wówczas rozumiała, ale to był jedyny film jaki miałem na kasecie VHS. Studia skończyła, poszerzyła wiedzę o norweski i duński. To był jej wybór 🙂.

pozdro

Bawiąc uczyć;-)

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Mikoski napisał:

 

Jedna dupna ściema do zdjęcia 🤣🤣 sto metrów nad ziemią i w maseczce ? do tego kondom gdzie po 10 minutach pot wylewa się nogawkami 😁 Chyba że to jebany zielony ład 😂 który reszta świata oprócz europy ma w dupie. Jeśli ten osprzęt mu pomaga to współczuję 

Chyba, że jakieś czyszczenia i szlifowania robi to mu się maseczka przyda (chociaż na razie wygląda na świeżo założoną). Czasami bez kondoma nie ujedziesz (np. przy piaskowaniu - chociaż doświadczeń nie mam takich).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, brachol napisał:

Chyba, że jakieś czyszczenia i szlifowania robi to mu się maseczka przyda (chociaż na razie wygląda na świeżo założoną). Czasami bez kondoma nie ujedziesz (np. przy piaskowaniu - chociaż doświadczeń nie mam takich).

Przy piaskowaniu używaliśmy przepuszczalnych kombinezonów a i tak było ciężko z przegrzaniem. Nie było lekko, podstawą było zabezpieczenie sprzętu gumowymi osłonami i lin na które zakładało się przecięte wzdłużnie gumowe węże. Najgorzej było z parującymi szybami w przyłbicy ale nurkowe sposoby się sprawdzały. Dwieście metrów nad ziemią proste rzeczy są trudne, podstawą było bezpieczeństwo zawsze pracowałem na dwóch linach choćby krótkie zjazdy nie wszyscy tak robili.

 

  • Like 4
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Mitek napisał:

Oczywiście, że dzieci powinny decydować. Do nas należy stworzenie im możliwości i warunków do sensownej decyzji.

To wszystko jest skomplikowane. My (czyli razem z żoną) byliśmy dość luzaccy dla naszych dzieci (poza szkołami językowymi - tutaj nawet nie było rozmowy). Nie przymuszaliśmy specjalnie ani do nauki ani do sportu. Pełen spokój.

Ale przy naszym trzecim, jak zobaczyliśmy wyniki w LO (czyli 2 z matmy i fizy) to postanowiliśmy zadziałać. Znaleźliśmy inżyniera-korepetytora i postawiliśmy przed nim zadanie - miał nie tyle wyciągnąć oceny (to mamy gdzieś), ale nauczyć myślenia matematycznego, tak aby mógł spokojnie studiować na Polibudzie. Facet dobrze spełnił zadanie, a syn kończył LO jako najlepszy z matmy. Za tym poszła już polibuda i informatyka (trochę kolanem). Na trzecim roku dostał się na praktykę do dobrego softhausu. Zaraz dostał etat.  i znów była obawa, że nawet licencjatu nie skończy. Ale  dopchnęliśmy go kolanem, pracując jakoś go zrobił. Za to w programowaniu świetnie się sprawdził. Chyba na 27 lat został seniorem w dobrej firmie, pracując dla amerykanów. 

I wypomina nam to dopychanie (licealne). Ale jednocześnie jak pytamy się czy ma to nam za złe, to mówi, że dobrze zrobiliśmy. Bo w tym czasie to on miał wizję własnego foodtracka. 

Trudno czasem przewidzieć konsekwencje takich a nie innych ruchów. Tutaj wygląda, że wyszło niezgorzej. Czyli udało się. A z moim bratem, którego moi rodzice (ojciec) wpychał na siłę na Polibudę wyszło gorzej bo jej nie skończył. Zaraz go wojsko dopadło. A szkoda, bo brachol wiedzę historyczną (której trochę mi sprzedał) miał wybitną (i do dzisiaj to jego wielki konik). Ale ojciec uznał, że nie będzie belfrem...

Natomiast zupełnie nie wiem jak by wyglądały losy naszego najmłodszego, gdyby nie interwencja. Może znalazłby jakąś zupełnie nieortodoksyjną przyszłość w jakiejś przeoczonej ścieżce. albo pracowałby w jakiejś zupełnie niesatysfakcjonującej branży za 50% tego co ma?

Twierdzenie, że dzieci powinny decydować jest o tyle wygodne, że wtedy odpowiedzialność za decyzje spada na nie. Ale z drugiej strony jest szansa, że niektóre decyzje rodziców mogą dawać lepszą przyszłość i mogą być trafione. A też rodzice mają jednak szerszy ogląd.

Edytowane przez Wujot2
  • Like 4
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Wujot2 napisał:

Natomiast zupełnie nie wiem jak by wyglądały losy naszego najmłodszego, gdyby nie interwencja.

Miliony historii..i niezbadane wyroki. Moja siostra kończąc budownictwo lądowe miała przed sobą świetlaną przyszłość zawodową - praca dyplomowa - zadaszenie jednej z największych budowli sakralnych w Krakowie (u wybitnego promotora)... Nagle.. zmiana planów. Dyplom z uczelni odebrała po dziesięciu latach ...nigdy jej nie był potrzebny.

6 godzin temu, Wujot2 napisał:

Za to w programowaniu świetnie się sprawdził. Chyba na 27 lat został seniorem w dobrej firmie, pracując dla amerykanów. 

Odnośnie dyplomów jeszcze .. mój syn na nie sie strasznie dąsa - mówi że po jaką cholerę mu te studia skoro nikt nigdy o dyplom go nie zapytał nawet powierzając mu odpowiedzialne funkcje - pracuje w IT od lat już w różnych instytucjach finansowych w UK.

 

  • Like 3
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 hours ago, Wujot2 said:

I wypomina nam to dopychanie (licealne)

Ja też byłem "dopychany". Miałem i ja taki pomysł, że matura to bzdura 🙂. Miałem więcej różnych pomysłów. 🙂  Jak to dobrze, że rodzice nie pozwalali mi decydować. Bywało ciężko w obie strony, ale przynajmniej się nie wykoleiłem.

Wygodnie się to wspomina czytając forum narciarskie, ale ciekawe jakie poglądy mają rodzice dzieci z "dobrych domów" na widzeniach w poprawczaku, psychiatryku czy monarze...

P.S. Pełno świetnie wychowanych dzieci, a w świecie dorosłych perspektywa o szerokości czubka własnego nosa. Coś mi się tutaj nie zgadza...

Edytowane przez SzymQ
  • Like 1
  • Thanks 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Lexi napisał:

Odnośnie dyplomów jeszcze .. mój syn na nie sie strasznie dąsa - mówi że po jaką cholerę mu te studia skoro nikt nigdy o dyplom go nie zapytał nawet powierzając mu odpowiedzialne funkcje - pracuje w IT od lat już w różnych instytucjach finansowych w UK.

Na pewnym poziomie dyplomy w prywatnych wielkich korporacjach też są wymagane. W McKinsey & Company nie wystartujesz, a w takim Microsoft od pewnego pułapu dyplom do awansu jest konieczny. 

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Wujot2 napisał:

Na pewnym poziomie dyplomy w prywatnych wielkich korporacjach też są wymagane. W McKinsey & Company nie wystartujesz, a w takim Microsoft od pewnego pułapu dyplom do awansu jest konieczny. 

Ponadto niekiedy nie wiadomo kiedy może nagle się przydać, ot trafisz do firmy czy na szefa dla którego akurat to jest istotne, żeby nie było współautor takiego czegoś nic nie skończył... choć wiedza mu się przydała...

https://glaze.cs.uchicago.edu/media.html

 

Edytowane przez star
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, MikeMedic napisał:

Piękny offtopic Panowie tu zaprezentowaliście. 

Droga od nart dla początkującego do fizyki kwantowej 😄

Majk, nie znasz jeszcze zbyt dobrze forum.

Tutaj albowiem to standart, tak z grubsza. Co więcej, praktycznie nie jest moderowane.

To jak, co postanowiłeś w kwestii nart?

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Victor napisał:

Jeżeli ktoś nie widział, polecam . 

 

  Co ciekawe mimo, że cenię obydwu to akurat w tym filmie wykazali się w pewnym zagadnieniu nieznajomością tematu czyli mówiąc po skiforumowemu pieprzyli głupoty idąc w zaparte... choć to subtelność trudna do wychwycenia dla laika, a nawet jak widać dla specjalistów. Wracając do tematu to Dragan jeździ na desce, w Soelden swego czasu podciął lawinę i ugrzązł nad lodowcem tym obok pucharowej... ja jechałem akurat tego dnia obok ale trzymałem się bliżej żlebu a dalej od lodowca, na dole były ślady po innej lawinie... sstare czasy... moja trasa wzdłuż znaku z grubsza...

DSC_2307.JPG.5c3b3246a51f38bad1e09358259

https://www.skionline.pl/forum/topic/25049-solden-mon-amour/

a dla zachęty film Dragana z Japonii

 

Edytowane przez star
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, SzymQ napisał:

Ja też byłem "dopychany". Miałem i ja taki pomysł, że matura to bzdura 🙂. Miałem więcej różnych pomysłów. 🙂  Jak to dobrze, że rodzice nie pozwalali mi decydować. Bywało ciężko w obie strony, ale przynajmniej się nie wykoleiłem.

Wygodnie się to wspomina czytając forum narciarskie, ale ciekawe jakie poglądy mają rodzice dzieci z "dobrych domów" na widzeniach w poprawczaku, psychiatryku czy monarze...

P.S. Pełno świetnie wychowanych dzieci, a w świecie dorosłych perspektywa o szerokości czubka własnego nosa. Coś mi się tutaj nie zgadza...

Czasem los jest łaskawy https://parenting.pl/corka-holowni-nie-dostala-sie-do-szkoly-nie-zostalismy-przyjeci?ICQ=tezD0cpIAQZJBcfEgwCVl9YFQZfRyRYWEcJAAQOHQFYTkcbRlUeQlUbFgQfQgBPEVxIRAdMFVJNRwRNQgAeEFxIFl9PTQAbFVNARVNMQVJPTFJPR18MR0dWVhETGQAJAAQXBEdARVJIQVZPTFJICQ

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...