Skocz do zawartości

Co warto przeczytać?


Spiochu

Rekomendowane odpowiedzi

22 godziny temu, SzymQ napisał:

Natomiast żeby nie było, że teraz ja tylko offtopuję to polecam Twojej uwadze "Tak było w Bieszczadach" Motyki. Być może jest to coś co Cię zainteresuje.

Poczytałem trochę książek o wojnie, te nowe pozycje wydawane po roku 90. Znam trochę historię na Wołyniu. Teraz mnie interesuje co zrobić żeby osiągnąć jedno zdanie z Ukrainą w tym temacie. Czytałem też Sołżenicyna. To były szokujące dokumenty.

Mało piszecie o tym dlaczego polecacie daną książkę. 

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, MarioJ napisał:

Poczytałem trochę książek o wojnie, te nowe pozycje wydawane po roku 90. Znam trochę historię na Wołyniu. Teraz mnie interesuje co zrobić żeby osiągnąć jedno zdanie z Ukrainą w tym temacie. Czytałem też Sołżenicyna. To były szokujące dokumenty.

Mało piszecie o tym dlaczego polecacie daną książkę. 

Poczekać na koniec wojny?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, MarioJ said:

Poczytałem trochę książek o wojnie, te nowe pozycje wydawane po roku 90. Znam trochę historię na Wołyniu. Teraz mnie interesuje co zrobić żeby osiągnąć jedno zdanie z Ukrainą w tym temacie. Czytałem też Sołżenicyna. To były szokujące dokumenty.

Mało piszecie o tym dlaczego polecacie daną książkę. 

No ja za bardzo nie pasjonuję się historią. Temat Wołynia zainteresował mnie trochę w młodości, po lekturze "Ślady rysich pazurów" i "Łuny w Bieszczadach" - dlatego postanowiłem pogrzebać sobie trochę bardziej dociekliwie. Zdecydowanie książki nie polecam, bo to lektura dla pasjonatów. O ile pamiętam opisuje ona stosunki obu narodów już od schyłku dwudziestolecia międzywojennego, leci przez niekompetencje rządu na emigracji w zakresie Wołynia, o którym już bodaj od 1940 było wiadomo, że tam będzie "niespokojnie". W ciekawym świetle stawia "księgowość" kto kogo mordował, jeśli chodzi o uwzględnienie Niemców i tego kto akurat służył w granatowej milicji. Nie pamiętam czy to ta książka zawierała też informacje o potwierdzonych aktach ukrywania Polaków przed Banderowcami przez Ukraińców. Na pewno była najdokładniejszym źródłem informacji dla mnie, choć nie jedynym.

W kwestii wspólnego spojrzenia na temat... Terroryzm od heroizmu różni się tylko tym, czy mówisz o swoich czy o przeciwnikach, a Sowieci skrzętnie zadbali przez te wszystkie lata o odmienne narracje w obu krajach. My poczytaliśmy coś więcej, ale czy to jest choćby 1% społeczeństwa to nie wiem.

Co do polecania książek, jest lubimyczytac i wg mnie nie ma sensu rozpisywać się nad poszczególnymi pozycjami. Ja poleciłem książki, które były dla mnie zaskakująco wciągające, a nie te, z których dowiedziałem się najwięcej.

Edytowane przez SzymQ
  • Thanks 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, MarioJ napisał:

Poczytałem trochę książek o wojnie, te nowe pozycje wydawane po roku 90. Znam trochę historię na Wołyniu. Teraz mnie interesuje co zrobić żeby osiągnąć jedno zdanie z Ukrainą w tym temacie. Czytałem też Sołżenicyna. To były szokujące dokumenty.

Mało piszecie o tym dlaczego polecacie daną książkę. 

Cześć

Dlaczego... wiesz uważam, że to niepotrzebne, przerodzi się w wątpliwe popisy erudycyjne i szpanerstwo czego ja to nie chcę wiedzieć albo wiem itd. Mamy to już, więc po co prowokować jeszcze więcej. Nie komentować Mario, nie komentować... 😉

Pozdro

  • Thanks 1
  • Confused 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, cyniczny napisał:

- Pan raczy żartować panie Feynman - Richard P. Feynman

Bardzo fajna autobiografia - nie chciałem ruszać nauk ścisłych. Ale skoro to zrobiłeś to dodam jeszcze:

"Czarne dziury: koniec wszechświata?" - John Gerald Taylor

"Hiperprzestrzeń - Wszechświaty równoległe, pętle czasowe i dziesiąty wymiar" - Michio Kaku

“Piękno Wszechświata. Superstruny, ukryte wymiary i poszukiwania teorii ostatecznej” - Brian Greene,

 

  • Thanks 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, cyniczny napisał:

- Isaac Asimov, właściwie wszystko, począwszy od całości Fundacji, po cykl Imperium Galaktyczne oraz Roboty skończywszy na wielu krótkich opowiadaniach

Też przeczytałem wszystko co tylko wpadło w ręce. Taki fajny cytat z Asimova:

„Najsmutniejszą stroną naszego społeczeństwa w chwili obecnej jest fakt, że nauka szybciej zdobywa wiedzę, niż społeczeństwo zdobywa mądrość.”

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, Wujot2 napisał:

Bardzo fajna autobiografia - nie chciałem ruszać nauk ścisłych. Ale skoro to zrobiłeś to dodam jeszcze:

"Czarne dziury: koniec wszechświata?" - John Gerald Taylor

"Hiperprzestrzeń - Wszechświaty równoległe, pętle czasowe i dziesiąty wymiar" - Michio Kaku

“Piękno Wszechświata. Superstruny, ukryte wymiary i poszukiwania teorii ostatecznej” - Brian Greene,

Właśnie się zastanawiałem, czemu nic z takich ciekawszych dziedzin nie podałeś wcześniej. 🙂

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, Wujot2 napisał:

Bardzo fajna autobiografia - nie chciałem ruszać nauk ścisłych. Ale skoro to zrobiłeś to dodam jeszcze:

"Czarne dziury: koniec wszechświata?" - John Gerald Taylor

"Hiperprzestrzeń - Wszechświaty równoległe, pętle czasowe i dziesiąty wymiar" - Michio Kaku

“Piękno Wszechświata. Superstruny, ukryte wymiary i poszukiwania teorii ostatecznej” - Brian Greene,

 

Tych zupełnie nie kojarzę - dzięki. Natomiast przy okazji przypomniałeś mi jeszcze o "Krótka historia czasu" Stephana Hawkinga-:)

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, cyniczny napisał:

Tych zupełnie nie kojarzę - dzięki. Natomiast przy okazji przypomniałeś mi jeszcze o "Krótka historia czasu" Stephana Hawkinga-:)

Warto pooglądać Dragana i innych z Centrum Kopernika, ale znowu wekslujemy... więc aby wrócić na tor ten główny może Kwantechizm, choć przyznaję, że nie czytałem...

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, Spiochu napisał:

Właśnie się zastanawiałem, czemu nic z takich ciekawszych dziedzin nie podałeś wcześniej. 🙂

Widzisz ja się wychowałem na serii  omega a też (później) +- ∞ To były bardziej specjalistyczne pozycje ale w komunie nie wybrzydzało się brałeś co dawali! 

Z takich książek co wywarły na mnie wielkie wrażenie i zapamiętałem ją na całe życie to była publikacja Raportu GAMMA w tej drugiej serii:

"Propozycje dla przyszłości. Społeczeństwo konserwacyjne"

O wizji świata oszczędzającego zasoby, z wizją współdzielenia czy mądrej edukacji. Idziemy jakby całkiem w drugim kierunku.

Znalazłem spis treści - może kogoś zainteresuje

Spis treści:
Słowo wstępne - Jan Danecki.
Wstęp - Alexander King.
Wprowadzenie: ZWOLENNICY BOOMU, CZARNOWIDZE I KONSERWACJONIŚCI.
1. Założenia raportu zespołu GAMMA.
Część I: WIELKA CUKIERKOWA GÓRA.
1. Sam Marnotrawca wspina się na Wielką Cukierkową Górę.
2. System wartości społeczeństwa konsumpcyjnego.
3. Mechanizm masowej konsumpcji - pojęcie przetwarzania.
4. Sam Marnotrwca rozmyśla o Wielkiej Cukierkowej Górze.
5. Fizyczne granice przetwarzania.
6. Instytucje i przetwarzanie.
Część II: SPOŁECZEŃSTWO KONSERWACYJNE TYPU 1.
ROZWÓJ W WARUNKACH OSZCZĘDNEGO GOSPODAROWANIA ZASOBAMI.
1. Co to jest społeczeństwo konserwacyjne?
2. Sam Marnotrawca dostaje list od starego przyjaciela Centusia Skrzętniaka.
3. Gambit szkocki, czyki system wartości SK1.
4. Bogaty, czyli reforma nieoszczędnych nawyków konsumpcyjnych.
5. List do Sama Marnotrawcy od Bierka Dzierżawskiego.
6. Współużytkowanie przez wynajmowanie.
7. Gospodarowanie czasem.
8. Technologie oszczędzania zasobów, czyli konserwacyjne.
9. Wyznaczanie cen na podstawie pełnych kosztów.
10. Optymalny model gospodarki mieszanej.
Część III: SPOŁECZEŃSTWO KONSERWACYJNE TYPU 2
STAN STABILNEJ OBFITOŚCI.
1. Ogólna charakterystyka SK2.
2. Wiadomość od pana Przeciętniaka.
3. Ideał grecki.
4. ZWSP, czyli Zerowy Wzrost Sztucznych Potrzeb.
5. Inne Zera.
Część IV: SPOŁECZEŃSTWO KONSERWACYJNE TYPU 3
SCENARIUSZ BUDDYJSKI.
1. Pgólna charakterystyka SK3.
2. Wiadomość od niezorientowanego do Justyny Prawdzickiej.
3. Warości buddyjskie.
4. UWSP, czyli Ujemny Wzrost Sztucznych Potrzeb.
5. UWP i UWU.
Część V: SPOŁECZEŃSTWO MARNOTRAWNE, CZYLI INACZEJ SPOŁECZEŃSTWO KONSERWACYJNE MINUS
JEDEN.
1. Czy człowiek przemawia za społeczeństwem marnotrawnym?
Część VI: OCENA OPCJI.
1. Staranie dobrane słowa do Solo Soleccione.
2. Wielka Cukierkowa Góra a społeczeństwo konserwacyjne.
3. Rozmyślania Sama Marnotrawcy o Wielkiej Cukierkowej Górze i radach przyjaciół.
4. Końcowe uwagi o wspinaczce na Wielką Cukierkową Górę.
EPILOG:
1. Weekend u Madame Que Sera-Sera.

Edytowane przez Wujot2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Wujot2 napisał:

Bardzo fajna autobiografia - nie chciałem ruszać nauk ścisłych. Ale skoro to zrobiłeś to dodam jeszcze:

"Czarne dziury: koniec wszechświata?" - John Gerald Taylor

"Hiperprzestrzeń - Wszechświaty równoległe, pętle czasowe i dziesiąty wymiar" - Michio Kaku

“Piękno Wszechświata. Superstruny, ukryte wymiary i poszukiwania teorii ostatecznej” - Brian Greene,

 

Cześć

To raczej starocie.

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Mitek napisał:

Cześć

To raczej starocie.

Pozdro

Masz coś nowszego https://lubimyczytac.pl/ksiazka/5010869/droga-do-czarnych-dziur nie czytałem, ale pewien autorytet, ostatni znany mi człowiek renesansu polecał... więc wierzę. PS kupiłem i widzę, że trochę przytechniczne...

Edytowane przez star
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Mitek napisał:

Cześć

To raczej starocie.

Pozdro

No na pewno swoje lata mają. Jak ktoś się interesuje na bieżąco to pozycja sprzed 30 lat może być częściowo nieaktualna. A jak nie zna to można spoko zacząć. Jak chce się być bardziej na bieżąco i bez bariery wejścia, to blog Adamczyka (Adama 😉 ) czyli kwantowo jest naprawdę dobry.

Zajrzałem teraz (po dość długiej przerwie) i pojawił tekst o skutoidzie (od skutoid). Czyli odkryciu jak jest zbudowany nabłonek (wiemy to trudno, uwierzyć ale tylko 5 lat). 

Edytowane przez Wujot2
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Wujot2 napisał:

No na pewno swoje lata mają. Jak ktoś się interesuje na bieżąco to pozycja sprzed 30 lat może być częściowo nieaktualna. A jak nie zna to można spoko zacząć. Jak chce się być bardziej na bieżąco i bez bariery wejścia, to blog Adamczyka (Adama 😉 ) czyli kwantowo jest naprawdę dobry.

Zajrzałem teraz (po dość długiej przerwie) i pojawił tekst o skutoidzie (od skutoid). Czyli odkryciu jak jest zbudowany nabłonek (wiemy to trudno, uwierzyć ale tylko 5 lat). 

Cześć

Wiesz, znowu lakonicznością wypowiedzi spłyciłem wypowiedź. Starocie było jedynie stwierdzeniem wieku a nie wartości - mam nadzieję, że to  w ten sposób zrozumiałeś. Niestety postęp w badaniach jest tak szybki, że jak książka ukazuje się w wersji polskiej jest już w pewnych kwestiach nieaktualna. Ja od pierwszego numeru przenumeruję polską edycję Scientific American czyli Świat Nauki - moje życie zawodowe rozpoczęło się od dystrybucji tego czasopisma. 🙂

Tam są aktualności powiedzmy "lizane" ale artykuły są nierówne - może to po prostu moje niedouczenie - ale z jednej strony popularyzacja a za chwilę nie rozumiem słowa... Natomiast książki, które przytoczyłeś - zresztą... Całe serie dawna znakomita "+-nieskończoność", Biblioteka Problemów - kurwa same Problemy - nasz łącznik z nauką światową - też mam jeszcze trochę roczników z lat 80/90. A później zapoczątkowane przez Wiedzę i Życie (wydawnictwo) Świat Nauki i Labirynt...

A ja Wam polecę książki dwie: 300 uczonych PRYWATNIE I NA WESOŁO - są dwie części. Autorem jest Pan Andrzej Kajetan Wróblewski. To jest książkowe wydanie krótkich felietonów, które Pan Kajetan pisał przez wiele lat na dwie ostatnie strony Wiedzy i Życia. Wierzcie warto przeczytać, nawet wiele razy.

Pozdro

  • Like 1
  • Thanks 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 6.08.2024 o 22:46, SzymQ napisał:

 A skoro przy literaturze górskiej jesteśmy, to jeszcze Dotknięcie pustki Simpsona. Mi książka się bardzo podobała mimo to, że pierwszy niestety widziałem film.

"Dotknięcie pustki" to klasyka ale osobiście  w ogóle nie przypadło mi do gustu. Film za to świetny. Jak można było tylko tak spaprać tłumaczenie tytułu? 

Co do Simpsona to wg. mnie świetne są inne jego książki: "Zew ciszy " i "Gra z duchami" . Naprawdę warto.

Z literatury górskiej, z trochę nowszych pozycji, polecić mogę jeszcze książki Marka Reganowicza. 

Świetnie sie to czyta, no ale wszystko to raczej dla miłośników literatury górskiej;)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
  • 4 miesiące temu...

Cześć

Mnie jakoś nie wchodzą książki z odtwarzaczy - wiesz o co chodzi, lubię papier. Poza tym rzadko odwiedzam księgarnie bo działy popularnonaukowe zostały w większości zlikwidowane albo tak odchudzone.. Dla mnie to skandal, że książek kucharskich czy o jakichś dietach albo biografii jakichś kosmitów są cale regały a porządna literatura nie jest czytana. I później poziom jaki jest każdy widzi. A Ty co tam masz ciekawego na tapecie?

Pozdro

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minutes ago, Mitek said:

A Ty co tam masz ciekawego na tapecie?

Jeszcze nic - rozglądam się dopiero. Ostatnio bardziej podcastów słuchałem. Może ktoś przypadkiem zna coś ciekawego z literatury faktu na temat sytuacji w Ruandzie po 1994 czy wojen w Kongo?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Mitek napisał:

Cześć

Mnie jakoś nie wchodzą książki z odtwarzaczy - wiesz o co chodzi, lubię papier. Poza tym rzadko odwiedzam księgarnie bo działy popularnonaukowe zostały w większości zlikwidowane albo tak odchudzone.. Dla mnie to skandal, że książek kucharskich czy o jakichś dietach albo biografii jakichś kosmitów są cale regały a porządna literatura nie jest czytana. I później poziom jaki jest każdy widzi. A Ty co tam masz ciekawego na tapecie?

Pozdro

Co prawda pytanie nie do mnie. Ale może spasi. 

1948685233_IMG_20250111_130422P2K2.thumb.jpg.a3bb87729c2032b1ac944b135debafb8.jpg

Epitafium? Narodziny nowych elit???


Czy granica podziału społecznego w przyszłości będzie przebiegała między tymi co umieją czytać książki a tymi którym wystarczy google (AI)? Czyli między zdolnością skupienia głębokiego, utrzymania koncentracji i linii rozumowania liniowego a szybkim znajdowaniem podsuniętych wniosków. Nie to nie jest pytanie z książki - to nasunęło mi się po tej lekturze. Bo chyba tracimy największe osiągnięcie ludzkości gdy miliony ludzi dzięki lekturze (i zmianom jakie one dokonały w umysłach) mogły budować podwaliny pod naszą demokratyczną i egalitarną cywilizację. 

Ad rem.
Pozycja wspaniała, interdyscyplinarna, obowiązkowa dla miłośników książek, a szerzej patrząc tych wszystkich, którzy nie uważają świata za prosty. I może też rodziców, bo dziadków, to na pewno. Jedyną jej słabością jest nieadekwatny tytuł. Nieadekwatny bo nie oddający treści. I co gorsza wprowadzający jednoznaczną interpretację, której tam nie znajdziemy. Ale tytuł nie zaszkodził nominacji do nagrody Pulitzera. To mocny argument.
Najkrócej rzecz biorąc książka mówi o tym jak "środek przekazu staje się przekazem" (McLuhan). Bardziej przystępnie i opisowo: o tym jak wynalazki techniczne z zakresu wymiany informacji, dzięki neuroplastyczności mózgu, zmieniają nasze pojmowanie świata. Moglibyśmy to zmieścić w tytule: Jak sposób przekazu informacji zmienia nasz mózg. Dowiemy się jak działał on w okresie kultur oralnych. Dowiemy się jak powstał współczesny alfabet i jak wielkim był wynalazkiem, jak ewoluował rozwój czytania i piśmiennictwa (co ciekawe na początku było to rozdzielone), poznamy kulisy rozwoju drukarstwa i nowych mediów, w tym Internetu. Wszystko to powiązane z ciągłą przebudową mózgów, która to zmieniała funkcjonowanie umysłów. Czyli pojmowanie świata. 
Na końcu jest o ostatnich dziesięcioleciach. Ostatnie zmiany są w tej chwili fundamentalne, i - co straszne - nieuświadamiane. To zabieg na żywym organizmie. W codziennym pędzie przypisujemy je SKS-owi, stresowi, konieczności zrobienia tego i owego. Sam, ukształtowany przez tysiące (dosłownie) książek, zacząłem mieć kłopoty z przeczytaniem i przyswojeniem kawałka dłuższego tekstu. Podczas lektury przerywałem ją nieraz, aby coś tam zajrzeć na komputer lub powiadomienia. U Carra przypomniałem sobie co to jest skupienie głębokie, o jego warunkach i skutkach neuronalnych. Mimo, że mam całkiem nie najgorsze pojęcie o neurobiologii i psychologii kognitywnej nie uświadamiałem sobie, że te kłopoty to wynik zmian w moim mózgu. 

Kto mi to zabrał?
To było jak policzek! Solidne, sążniste klaśnięcie!! Na wybudzenie z utraty przytomności!!! Albo orzeźwiające, cudowne katarzis... Zacząłem celebrować czytanie książek: cisza, pełna koncentracja, żadnych przeszkadzajek. I te moje pół godziny, godzina, dwie. Święte. I nagle okazało się, że nie mam SKS-u. Że myślę klarownie jak nigdy, że łapię szybko dalekie związki i odpowiedni dystans.
Nie odłączę się od komputera, smartfona i sieci, dalej będę trzymał tam swoje zasoby, poszukiwał wybranych informacji, korzystał z dziesiątków aplikacji. Prowadził tam kawałek życia - choćby jak ten. Ale teraz mądrzej, świadom skutków. Nie pozwolę sobie psuć głowy. I już myślę co zrobić z wnukami (synowie na szczęście niezgorzej) aby nabyli te zapominane właśnie umiejętności.
W moim przypadku sprawczość tej książki okazała się najważniejsza. Ale też bardzo polecam intelektualny, klarownie skomponowany koktajl z historii techniki i rozwoju społecznego, z dodatkiem neurobiologii mózgu i szczyptą kognitywistyki. Doprawione, dosmaczone. I do własnej interpretacji. Cudeńko.
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Mitek napisał:

Cześć

Mnie jakoś nie wchodzą książki z odtwarzaczy - wiesz o co chodzi, lubię papier. Poza tym rzadko odwiedzam księgarnie bo działy popularnonaukowe zostały w większości zlikwidowane albo tak odchudzone.. Dla mnie to skandal, że książek kucharskich czy o jakichś dietach albo biografii jakichś kosmitów są cale regały a porządna literatura nie jest czytana. I później poziom jaki jest każdy widzi. A Ty co tam masz ciekawego na tapecie?

Aktualnie czytam Nexus - Harari. To jest super top liga - myślę, że powinno Ci bardzo spasować. Znałem to z recenzji i leżało razem z kilkunastoma innymi pozycjami do przeczytania. Dość długo się zabierałem (600 stron), przeczytałem jakąś 1/3 i rzeczywiście jest rewelacyjna. 

Jednocześnie zacząłem "w trybach chaosu" - Fisher. To o SM i zmianach w umysłach jakie zaszły pod ich wpływem. Też zapowiada się świetnie. 

Edytowane przez Wujot2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

A ten Pan z tego co kojarzę jest historykiem nie naukowcem...?

Wiesz mam wrażenie, że ten punkt widzenia mógłby mnie raczej zdenerwować. Wiem, że to zupełnie nieuprawnione co piszę, z oczywistych względów ale tak jakoś czuję.

A co to jest SM?

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

47 minut temu, Mitek napisał:

Cześć

A ten Pan z tego co kojarzę jest historykiem nie naukowcem...?

Wiesz mam wrażenie, że ten punkt widzenia mógłby mnie raczej zdenerwować. Wiem, że to zupełnie nieuprawnione co piszę, z oczywistych względów ale tak jakoś czuję.

A co to jest SM?

Pozdro

Chodzi Ci o Hararego?

Podtytuł to jest "Krótka historia informacji" i dokładnie o tym jest. Kapitalna synteza historii bez historii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...