Skocz do zawartości

Rowerowa 4 dniówka, kraj liberecki, ustecki I kawałek Saksonii


cyniczny

Rekomendowane odpowiedzi

Poniżej relacja z 4 dniówki rowerowej po kraju libereckim i usteckim z zahaczeniem o Saksonię.

Start wycieczki zaplanowany został z Bogatynii, stała brygada czyli Marcin, Sylwek i ja. Na tej wycieczce wyjątkowo poruszałem się rowerem MTB pożyczonym od Sylwka. Niestety w moim Fuji trzasła rama, a dokładnie dolna rurka tylnego widelca blisko mufy suportowej.

Dzień pierwszy.

Z Piaseczna ruszamy dość późno bo około 7:30. W Bogatynii meldujemy się przed 13:00 i niespełna pół godziny później ruszamy na trasę. Z Bogatyni wyjeżdżamy fajną ścieżką wzdłuż ogrodów działkowych i za chwilę przekraczamy granicę z Czechami.

IMG_20240727_134507.thumb.jpg.87d640b7a66042a061cb1bc5d9ac155b.jpg

 

Chwilę później zjeżdżamy z głównej drogi i świetnym bocznym asfaltem jedziemy do Hermanic

IMG_20240727_135150268.thumb.jpg.b10ebad017e2755b2d4758f3c285714b.jpg

IMG_20240727_135614.thumb.jpg.94271309056b32b06aa2a662a7f86047.jpg

 

Za Hermanicami tylko na chwile wjeżdżamy na główną drogę nr 13 by po raptem 2 km zjechać ponownie na boczne drogi.

IMG_20240727_140538.thumb.jpg.92d2d94fb0cd94111f079a769ebebe28.jpg

IMG_20240727_142513.thumb.jpg.76ef143d2c7862317afc6ff72f28709c.jpg

 

W Chrastavie na rynku pierwsze czeskie piwko. Na całym wyjeździe za piwo wyjdzie nam płacić 48-55 koron, co przy kursie 0,17 za koronę wychodzi poniżej 10 pln za piwo w knajpie.

IMG_20240727_144514.thumb.jpg.6d33216523cab168a47008fc1b650075.jpg

 

Za Chrastavą pojawia się nasz główny cel dzisiejszego dnia czyli Jested.

IMG_20240727_152643.thumb.jpg.954f5ada24732fb3853ff56663a0e130.jpg

 

Podjazd dość długi - Garmin wskazał 11km, Wahoo Sylwka zaczęło już odliczać na 16 km przed celem. Od Liberca do skrętu w lewo (jakieś 4-5km) spory ruch samochodowy i motocyklowy. Po skręcie w lewo ostatnie 2,5km znacznie spokojniejsza droga, ale i stromsza.

IMG_20240727_164726.thumb.jpg.e6943b87d7147d1adebd53fa9e9d6070.jpg

IMG_20240727_165809.thumb.jpg.7b653ea950d31c21d8c3da81911e456d.jpg

 

Z Jested kierujemy się w stronę Osceny. Początkowo główna drogą, ale po kilku kilometrach zjeżdżamy na fantastyczną boczną drogę

IMG_20240727_183718.thumb.jpg.645cb86388ceb907704f6f6526b56d50.jpg

IMG_20240727_182826.thumb.jpg.a48d076e1e32f1a6961522cee70cf5ee.jpg

IMG_20240727_184149.thumb.jpg.b9f10fc02d7e5afbc867b825771ff979.jpg

 

W Mimon mamy ochotę na jakąś obiadokolację, ale w Restauracji Drevenko dostajemy informację że kuchnia tylko do 19:00. Widząc nasze smętne miny właściciel proponuje nam knedliki z borówkami na ciepło i to jest przysłowiowy strzał w 10. Knedliki są przepyszne, nadziewane jagodami, posypane cynamonem i podlane bitą śmietaną...pycha.
Kwaterę na pierwszą noc zaklepaliśmy jeszcze w Polsce 4 km od Mimon. Stąd robimy tylko małe zakupy na wieczór i śniadanie i lecimy na nocleg.

Podsumowanie dnia pierwszego.

Screenshot_2024-08-02-07-14-12-52_d9aa206de00b4b7c29deeb8e9ccbd9e7.thumb.jpg.29b4a67baac8d185c4da713a27fbe9dc.jpg

 

Dzień drugi

Nasza kwatera na pierwszą noc. Byliśmy jedynymi gośćmi.

IMG_20240728_100633.thumb.jpg.e468f4e9ce9538690dd0a8af9becfd6d.jpg

W nocy i rano zgodnie z prognozami dość mocno padało, stąd zbytnio nie śpieszymy się. Pani sprzątająca wygania nas równo o 10:00 (a właściwie 5 minut przed czasem:-)). O tej porze pogoda mniej więcej się wyklarowała, jest pochmurno, wieje mocny wiatr, ale nie pada, a drogi całkiem nieźle przeschły, no powiedzmy na polach, bo lesie mokro mocno.

 

W okolicy Velenic zachowały się dwa budynki dawnych sklepów lustrzanych. Obiekt w tym miejscu nazywany był zwierciadłem Rabštejna, a drugi, położony około 800 m dalej, zwierciadłem Velenickiej. W tym drugim oprócz sklepu, była również szlifiernia luster. Lustra wykonywano na 8 maszynach polerskich, które napędzane były płynącym w dolinie potokiem Svitavka.

IMG_20240728_105332.thumb.jpg.d12278fc8b175b861b2f71be3748bbb3.jpg

 

W dalszym ciągu mocno pochmurno, ale prognozy mówią, że powinno być coraz lepiej

IMG_20240728_110123.thumb.jpg.ceef52f764e04b5ef9c551267ffc58eb.jpg

 

Pierwszy mały popas robimy pod skalnym zamkiem Sloup

IMG_20240728_112542955.thumb.jpg.e999364a8447332c73a3d1077e84952b.jpg

 

I to jest świetny pomysł, bo przechodzi jeszcze krótka ulewa i dosłownie chwilę później robi się pięknie - i tak już będzie do końca wyjazdu.

IMG20240728120213.thumb.jpg.bd223b043be188fb40888ea85da169d0.jpg

 

Staw Radvanecky przed Nowym Borem

IMG20240728122731.thumb.jpg.90d8c2030077b1cefde39db956562ee2.jpg

 

Ścieżka rowerowa do Nowego Boru - przepiękna

IMG_20240728_123349757.thumb.jpg.fbb5dae5dc8e9959412f42fec816655b.jpg

IMG_20240728_123604.thumb.jpg.98f33dd40f20518eaf86af8adb1264ef.jpg

IMG_20240728_123747.thumb.jpg.81ff5aa7144975a6d7cd72972c710871.jpg

 

Za Nowym Borem czeka nas 4 km podjazd - kończący się bardzo ładnym punktem widokowym

IMG_20240728_130424.thumb.jpg.f21b25c681d5e8b193fabc7637f51236.jpg

IMG_20240728_130850.thumb.jpg.6140948983fda4644f19ddc02d9656d7.jpg

 

Panska Skala  - bardzo charakterystyczna skała z wychodnią bazaltu, zwana też bazaltowymi organami.

IMG_20240728_133846798.thumb.jpg.354a50ee6bd885324f6e6dd06b603197.jpg

 

rzeka Ploucenice

IMG20240728143806.thumb.jpg.ebb15c8824891cb52fbbf2d5b0f18199.jpg

W Decinie mamy ochotę na konkretny obiad, znajdujemy dwie restauracje obok siebie, ładujemy się do pierwszej, pani pyta się co podać, słysząc że chcemy coś zjeść proponuje nam piwo:-) Od słówka do słówka okazuje się, że żadnej kuchni w lokalu nie mają, na pytanie o restauracje na przeciwko stwierdza, że tam jest tak samo. Kieruje nas do knajpy w mieście o nazwie Kocanda. Logujemy się tam i zamawiamy karkówkę z pieczonymi warzywami i frytkami. Pałaszujemy wszystko choć mięso smakuje średnio, a warzyw jest tyle co kot napłakał. No nic grunt że najedzeni. Po obiedzie ruszamy na punkt widokowy położony po drugiej stronie Łaby.

IMG_20240728_163219.thumb.jpg.2ae4897e76d01cf648bef410ca327427.jpg

 

Podjazd krótki, ale ciężki. Nachylenie praktycznie nie spada poniżej 15% i wchodzi w kolana konkretnie, ale warto było się pomęczyć, bo widoki bardzo ładne.

IMG_20240728_165148.thumb.jpg.cdfeabb46182d6d2139deee35d5a85be.jpg

IMG_20240728_165152.thumb.jpg.9fd8f4216d287a6db07872abe4e1bef0.jpg

 

W trakcie obiadu ogarnęliśmy kwaterę kilkanaście kilometrów za Decinem w okolicy Sneznika. Cała droga na kwaterę idzie pod górę. Niepotrzebnie wybieramy początek drogi ulicami Sneznicka i Druzstevni, bo na tej drugiej asfalt kończy się wraz z zabudowaniami i przez ponad 2km jest droga gruntowa z  dość luźnych kamieni i ponad 1 km z nachyleniami pod 15%. W końcu droga dobija do asfaltu i dalszą część podjazdu jedzie się całkiem przyjemnie.

IMG_20240728_182650271_HDR.thumb.jpg.43ccafc05c8554adc4dd6e59ee8a44c7.jpg

 

Na kwaterze szybko rozpakowujemy się, bo wpadliśmy na pomysł wjechania na Sneznik dzisiaj i skorzystania z pięknego zachodu słońca.

IMG_20240728_192047878.thumb.jpg.9d6602048e7ce982b6e8bdba1cee3555.jpg

IMG_20240728_193515.thumb.jpg.b8c04ad9bcbceac440112ed18493f96a.jpg

IMG20240728201820.thumb.jpg.9ebbc010b33d282c2b884e06cb15c36a.jpg,

IMG_20240728_202953983_HDR.thumb.jpg.3a0132cda8313d1e9afc44907fef5b9e.jpg

 

Podsumowanie dnia drugiego.

Screenshot_2024-08-02-07-14-33-01_d9aa206de00b4b7c29deeb8e9ccbd9e7.thumb.jpg.1934e21c47899f37fda3416beeac4735.jpg

 

Kolejnego dnia ruszamy dość szybko, bo i nie ma co zwlekać. Pogoda piękna i wiele miejsc do odwiedzenia. Większość tego dnia spędzimy po niemieckiej stronie granicy, ale na ostatni nocleg wrócimy do Czech. Po kilku kilometrach wjeżdżamy do Niemiec, niestety nie ma żadnej tabliczki.

IMG_20240729_081816.thumb.jpg.e57112e8cd8e2fad537729e2dcc293a2.jpg

IMG_20240729_082152.thumb.jpg.86e6dd0d5c81bc90deb8360057cafa88.jpg

IMG_20240729_083715.thumb.jpg.1767906854af28ca8493e1fb3926cff0.jpg

 

Nie licząc 2 km podjazdu do zamku Konigstein przez 25 km mamy cały czas w dół z wyjątkiem 2-3 małych hopek niewartych wspomnienia:-)

zamek Konigstein

IMG_20240729_085843.thumb.jpg.35e1b370ac329c91b5e085506e6b4793.jpg

IMG20240729090748.thumb.jpg.c1decad32023295346d154b121b892dc.jpg

 

I już nad Łabą. Elberadweg, czyli Łabski szlak rowerowy, jedziemy nim tylko 10 km do Stadt Wehlen, ale i te 10 jest bardzo ładne.

IMG_20240729_093705.thumb.jpg.c056c9d410f88f585cf2708f1646e4fd.jpg

Most Bastei jedna z najbardziej charakterystycznych budowli Szwajcarii czesko-saksońskiej.

IMG_20240729_104442.thumb.jpg.84e647eee8e23c43ca29f6f039f6f8e3.jpg

IMG_20240729_104851.thumb.jpg.d912c0404ac24749600a294f0dd3ca87.jpg

 

Na prom czekamy dosłownie chwilę i przeprawiamy się na drugą stronę Łaby - koszt 3 euro z rowerem.

IMG_20240729_105958.thumb.jpg.35755ed2863c0ff79b01c236efb88ee3.jpg

IMG_20240729_110118.thumb.jpg.7c5f0bd245f3c643b3f8fe3363f44b43.jpg

 

Tylko na chwilę zatrzymujemy sie w miasteczku na kilka fotek i lecimy piekna drogą rowerową położoną w głębokim kanionie do Rathenwalde

IMG_20240729_110434.thumb.jpg.23bf9b1e2cd6bbc7f49a6ce67757bfa0.jpg

IMG_20240729_111621.thumb.jpg.a52fae6be7885c43c351a5606a779ae1.jpg

IMG20240729111944.thumb.jpg.1f5eddc1f3fac95f64053a2c83d85d8b.jpg

IMG_20240729_114105915.thumb.jpg.3ed4adb621c28d74baaacfd37c52cf39.jpg

 

Hohnstein

IMG_20240729_120040.thumb.jpg.053ad11571837ea2c05a90ef7aebb151.jpg

IMG_20240729_120221.thumb.jpg.d8a3f612c165b6dec1fc8c3f70663e99.jpg

IMG_20240729_121306.thumb.jpg.f36c96c354665f60b744522cbb842548.jpg

 

Z HohnStein jedziemy kawałek bardzo ładna trasa rowerową.

IMG_20240729_122342.thumb.jpg.e7f43acb3c78339d5f29919cbb623f54.jpg

 

I zamknięta drogą dobijamy się do drogi prowadzącej z Bad Schandau do Hinterhermsdorf - 9 lat temu jechaliśmy nią, ale w drugim kierunku.

IMG_20240729_143714.thumb.jpg.66304cb930326197a31d68b827142031.jpg

 

Drogą tą nie jedziemy długo i po chwili skręcamy w las na szlak rowerowy wzdłuż potoku Kirnitzsch i w kierunku granicy z Czechami.

IMG_20240729_144557.thumb.jpg.d6c7ea5e520359b4105459eafca57f65.jpg

IMG_20240729_145035.thumb.jpg.d140f6b56460d667888bc7b48446fffb.jpg

IMG_20240729_145251.thumb.jpg.1e1feb5a545bc34d19418057329ad6b8.jpg

IMG_20240729_152114.thumb.jpg.24ea4a96ecca77c3a77396af66dae8ae.jpg

 

Droga jest bardzo przyjemna, w lesie panuje całkiem miły chłodek.

Graniczny mostek

IMG_20240729_152153.thumb.jpg.18387481b55af5c4ed94a89b991495a1.jpg

IMG_20240729_152219372_HDR.thumb.jpg.09ac8e46fd971ed84bb5eaca9e375a0a.jpg

 

Od granicy przez 2-3 km jest szuter, miejscami dość mocno luźny, ale widoki przepiękne.

IMG_20240729_152617.thumb.jpg.d8e54b16bd8f04924cd381d318b4ac62.jpg

Później szuter przechodzi w asfalt

IMG_20240729_154131576_HDR.thumb.jpg.e30757744d9eeee12cec17b3244b5cc8.jpg

 

W Jetrichovicach stwierdzamy, że mamy bardzo dobry czas, bo na zarezerwowaną kwatera zostało około 4km. Stąd spędzamy ponad 1h na życie chwilą:-)

IMG_20240729_160024435_HDR.thumb.jpg.7577e67c1c252e2d7a819e3e607d264a.jpg

 

Sam podjazd był po górskiej gruntowej drodze z całkiem konkretnymi nachyleniami, bywało i pod 18%, stąd lekko nie było. W końcu docieramy do noclegu - schronisko na Tokani. Siedzimy chwilę delektując się kolejnym piwem i ciszą, ale to nie trwało długo. Po chwili zajeżdża 10-12 bikerów i od razu zrobił się gwar i harmider.

IMG_20240729_180545939_HDR.thumb.jpg.f24381c7a5a5f11e25a4cd3ada83769b.jpg

IMG_20240729_195759.thumb.jpg.280aedaafc16e11512a56a595a197797.jpg

 

Podsumowanie dnia czwartego

Screenshot_2024-08-02-07-14-44-17_d9aa206de00b4b7c29deeb8e9ccbd9e7.thumb.jpg.a1a630409bc670087c587723a0e87bd3.jpg

 

Dzień czwarty

Ostatni poranek na wyjeździe - pogoda znowu jak drut:-)

IMG_20240730_080609.thumb.jpg.d30a5743b6656b0708f1354d87bf16c6.jpg

 

Z samego rana czeka nas dokończenie wczorajszego podjazdu, początek asfalt, ale za chwilę ślad każe nam zjechać na szuter. Tam w pewnym momencie nachylenia i nawierzchnia robią się bardzo trudne do podjechania - 22% i miejscami łachy piachu. Z trudem docieram na szczyt, później droga już się wypłaszcza i docieram do asfaltu.

IMG_20240730_082211.thumb.jpg.185219f600893a1a511f52d4856b5eaf.jpg

IMG_20240730_082730.thumb.jpg.465b43b064578632361dbeef5069c8ae.jpg

 

krótki popas gdzieś za Krasnym Polem.

IMG_20240730_093258.thumb.jpg.04dd4802f0ad4e3c13788187667a69a8.jpg

IMG_20240730_102747.thumb.jpg.0bd33e0bc5e5b567241d8957dadcaccd.jpg

 

Droga do Krompach, obfituje w piękne widoki

IMG_20240730_103133.thumb.jpg.16b0d2ea5d6274cc042b4cb9ac509ccb.jpg

 

Za Krompachami też pieknie

IMG_20240730_111745.thumb.jpg.f797516f28b11ad88a5afe5701323aeb.jpg

IMG_20240730_111745.thumb.jpg.1bd8e2e61649da131e4a09ec66e6ea32.jpg

IMG_20240730_111837033.thumb.jpg.14a2f77004203296631597f7b33b9201.jpg

 

Czeka nas ostatni konkretny podjazd na tej wycieczce, około 5km i zjazd do Hradka nad Nisou. Podjazd nie jest zbyt trudny, ale jakość nawierzchni zarówno na podjeździe jak i na zjeździe jest tragiczna.

IMG_20240730_120253.thumb.jpg.32b041f001d194c1b6ac82556e3b0800.jpg

 

W Hradku jemy jeszcze obiad i tu trafiamy na świetną restaurację o nazwie "K" gdzie każdy z nas zamawia co innego i wszystkie dania są przepyszne.

IMG_20240730_134450.thumb.jpg.b055fe40b9aa1a4c89e72b87770fe6fb.jpg

 

Do końca wycieczki zostało już około 15km, ale została jeszcze jedna atrakcja - trójstyk granic PL/CZ/DE. To mój trzeci objechany na rowerze. Ten jest jednym z ładniejszych, duże trzy flagi narodowe + unii europejskiej. Bardzo ładnie to wygląda.

IMG_20240730_135359.thumb.jpg.f834fe731595a17f89a8951c52ac02c3.jpg

 

Jeszcze rzut oka na kopalnie odkrywkową i docieramy do samochodu.

IMG_20240730_141503.thumb.jpg.d2432ae64e746a207d14504111ccdb1f.jpg

Podsumowanie dnia czwartek i mapka całości

Screenshot_2024-08-02-07-14-55-34_d9aa206de00b4b7c29deeb8e9ccbd9e7.thumb.jpg.8d2f36651b174561a4e845ab8d090e39.jpg,

mapa.thumb.jpg.360bb4fada509e20e1206cb92eb3e80e.jpg

 

Podsumowanie
Przejechane około 350km i według Garmina zrobione ponad 5600 w pionie.
Wycieczka przepiękna, w wielu miejscach byłem po raz pierwszy, wiele widoków zostanie ze mną na zawsze. Pogoda i towarzystwo dopisało i obyło się bez żadnych wypadków czy awarii.

  • Like 4
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

My mamy zawsze dylemat. Z jednej strony lubimy jeździć - w sensie sama jazda jest celem. Z drugiej jak jest tyle fajnym miejsc do zwiedzania, oglądania to zazwyczaj kończy się tak, że trzeba się przestawić na inny rodzaj jazdy, taki wakacyjny, a jak już się przestawimy to jedziemy i oglądamy i nagle orientujemy się, że mamy 40 czy 50 km do domu i jest 19.00 czy później i trzeba napinać żeby zdążyć przed zmrokiem i jeszcze piwo wypić...

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisano (edytowane)

Jeśli chodzi o trasy kilkudniowe to trasy planuję głównie ja i zawsze zależy mi, żeby była ona jak najbardziej malownicza i sama jazda sprawiała dużo przyjemności, dobrej jakości nawierzchnia też ma znaczenie przy naszych rowerach. Ma być też z dala od dużego ruchu samochodowego lub ewentualne kawałki łącznikowe o niewielkiej długości. Sam kilometraż szacuję bardzo lajtowo, w górach staram się nie przekraczać 100km, a zazwyczaj planuję odcinki po 70-90km. Przewyższenia staram się planować nie przekraczając 1500m na 100km trasy. Po pierwsze to jednak góry i przewyższenia robią swoje, a bądź co bądź jedziemy z bagażami, po drugie wiem, że lubimy zatrzymać się dość często na zdjęcia, piwko, obiad czy ot tak popatrzeć na ładny widoczek - na Jested spędziliśmy ponad godzinę zupełnie nie planując tak długiego postoju, było po prostu bardzo ładnie z niewielka liczbą ludzi:-).

Dodatkowo praktycznie nigdy jakoś mocno nie ciśniemy na takich wyjazdach, bo droga zazwyczaj ładna i szkoda ją, że tak powiem przelecieć z nadświetlną. Często jedziemy obok siebie gadając lub podziwiając widoki. W górach bywa z tym różnie, bo każdy ma swoje tempo podjeżdżania i zjeżdżania, ale za to często czekamy na siebie po pokonaniu jakiegoś większego podjazdu na szczycie i tak schodzi cały piękny rowerowy dzień 🙂

Edytowane przez cyniczny
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...