Skocz do zawartości

TdF... czy jednak Tadej de Pogacar?


Gabrik

Rekomendowane odpowiedzi

Tegoroczne Giro było dominacją zespołu UAE i Tadeja Pogacara (Rafał Majka był najlepszym pomocnikiem Słoweńca).

Mimo wspaniałych ataków jak np. podczas etapu kończącego się w narciarskim Livigno, wielu negowało  sukces Tadeja, zwłaszcza pod nieobecność Jonasa Vindegaarda.

Ten ostatni nie zlekceważył ataku Pogacara, na wczorajszym, drugim etapie tegorocznego Tour De France. Mimo to Tadej od wczoraj nosi żółtą koszulkę lidera wyścigu, zapowiada się mega kolarstwo przez blisko 3 najbliższe tygodnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Tak, tyle tego sportu ostatnio, że nie wiadomo co wybrać. Cóż roli Majki bym nie przeceniał. Najlepszy dowód, że nie ma go w składzie na najważniejszy wyścig sezonu. Widać było zresztą na Giro, że już nie jest w stanie tak rozkręcić jak kiedyś. I tu wielki Szacun, nieustający dla Pogacara między innymi za to jak kasował na jednym z etapów, chcąc umożliwić Panu Rafałowi wygraną ale Majka już niestety nie dał rady.

Vingegaard już nie ma za sobą takiego pancernego Jumbo jak w zeszłym roku za to UEA wygląda bardzo dobrze. Druga sprawa, że Duńczyk stosunkowo mało jeździł w tym roku i np. Pan Baranowski upatruje w tym jego słabość, która może się ujawnić w trzecim tygodniu. Niewiadomą jest Bora i Roglic. Skład wygląda na bardzo silny a na razie jadą niezwykle spokojnie z pełną kontrolą. Jest jeszcze Evenepoel...

Dzisiaj za to kolejny sukces Girmaya. Nie widziałem więc nie wiem jak finiszował ale patrząc kogo pokonał... A czy szampana nie bał się otwierać na podium...?

Pozdro

Edytowane przez Mitek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już przed Giro UAE nie kryło, że mają dwie różne ekipy na te dwa wyścigi. Rafał Majka zapewne nie ma dyspozycji lidera swojej grupy, ale jednak w trakcie Giro był tym ostatnim grillującym przed decydującymi atakami.

Wymieniona przez Ciebie czwórka, to medialni faworyci. Vingegaard po kontuzji faktycznie, ale czasami taka przerwa dobrze robi.

Carapaz, który wczoraj spełnił marzenie i zdobył żółtą koszulkę, po zeszłorocznym pechu, gdy musiał wycofać się już po pierwszym etapie, być może jest zdeterminowany i przygotowany, aby w tym roku powalczyć.

W każdym razie powinno być ciekawie, tym bardziej, że UAE ewidentnie mają plan ustrzelić Giro i TdF w tym roku i zapisać się w historii.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Wiesz ja mam wielki szacunek dla Pana Rafała ale to po prostu widać tym bardziej jak porównuje się jego możliwości i dyspozycję z tym co robił zaraz po przyjściu do UAE.

Pamiętać trzeba, że jednak nasz kolarz jest już u końca swojej kariery, na tzw. schodzącej natomiast Pogacar cały czas się rozwija i szczyt może mieć jeszcze przed sobą więc różnica wzrasta, stąd takie a nie inne decyzje.

Myślę, że w tym roku edycja jest o tyle wyjątkowa, ze chyba nie brakuje nikogo z wielkich a Ci faworyci medialni to po prostu faworyci i tyle. Carapaz nie pociągnie już całego touru. Piszę realnie choć bardzo lubię tego kolarza i życzę mu jak najlepiej.  W ogóle z moich prywatnych faworytów to trzech już wygrało ten Tour. Bardet, Girmay i Carapaz osiągnęli wspaniałe cele i mogą być w pewnym sensie już zaspokojeni ale wielcy do głosu jeszcze nie doszli...

Pozdro

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

He he, nawet nie znam wyników etapu. Byłem na Wiśle, bo jechały nasze dziewczyny. 😉

Z tego co pamiętam dzisiaj była meta po długim zjeździe... Ryzykowna strategia w takim razie... dziwna, ale być może tak się poukładał etap.

Kończąc robotę kończę mecz Turcja Austria. Fajne.

Pozdro

Edytowane przez Mitek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

No ładną akcję dzisiaj zafundowali Pogacarovi koledzy z UAE. Pierwszy raz coś takiego widziałem.

I taka dodatkowe przykre spostrzeżenie... ciemnota tłumu aspirującego do miana kibiców kolarstwa, który przy francuskich (i nie tylko) drogach stoi to jakaś tragedia. Szkoda, że tak zaburzyliśmy procesy ewolucyjne...

Pozdro

Edytowane przez Mitek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety na Giro było podobnie, ludziom generalnie brakuje refleksji i wyobraźni. Na wczorajszym etapie jakiś imbecyl wszedł na jezdnię i filmował, dosłownie milimetry od spowodowania kraksy były...

Jutro czasówka...Evenepoel odrobi czy Tadej odjedzie? Będzie ciekawie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

też sądzę że ta czasówka niczego nie rozstrzygnie. Po pierwsze to co @Mitek pisze czyli jest płaska, po drugie to na razie faworyci jadą na świeżości, nie mieli się za bardzo gdzie zmęczyć, nie licząc 4 etapu. O niebo ważniejsza będzie czasówka kończąca wyścig z Monaco do Nicei, znacznie dłuższa 33km, z 8km podjazdem o średnim nachyleniu 5,6% (cat2). Tak czy siak podoba mi się ten wyścig w tym roku. W generalce wszystko otwarte, a nawet etapy sprinterskie potrafią zaskoczyć, bo Filipsen już dwa razy wyraźnie przegrał, więc nie ma oczywistych oczywistości jak w zeszłym roku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdecydowanie do rozstrzygnięć daleko, ale...czasówka ma to do siebie, że pokazuje dobrze dyspozycję zawodników. Tu nikt się nigdzie nie schowa, na kole nie posiedzi. I chodzi o mentalny przekaz dla rywali.

UAE ma plan i zasoby aby go zrealizować, wszyscy ten plan znają, ale zobaczymy czy są w stanie go popsuć. 

Natomiast od strony fizjologicznej baaardzo ciekawi mnie Vingegaard, czy rzeczywiście trenerzy zaplanowali i zrealizują skutecznie przyrost Jego formy w dalszej części wyścigu.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Oczywiście ale tutaj wydaje się, że niespodzianek nie będzie. Zwróć uwagę, że jutro też jest etap - płaski bo płaski ale dojechać trzeba a pojutrze już niesympatyczna i długa bardzo interwałowa pętla. Roglic raczej do walki się nie włączy, Evenepoel nawet jakby dzisiaj wygrał i pokazał pazur to będzie wcześniej czy później miał etap kryzysowy. Największa niewiadoma to Duńczyk. Czasami rzeczywiście bywa tak, że takie "dziwne" przygotowania dają efekt świeżości. W każdym razie ciekawy wyścig z pewnością.

I jeszcze jedno mi się nasunęło. Pogacar ma znakomity sezon, chyba najlepszy ze wszystkich w sensie dotychczasowych startów i luki jaka dzieli go od reszty. Pytanie czy to nie wpłynie na zbytnią pewność i czy się nie przeliczy. Już ta akcja na 4 etapie była - moim zdaniem wysoce ryzykowna - bo wymagała zjazdu na absolutnym limesie. Czy to dobra taktyka...

No i jeszcze warto zerknąć na czym czołówka jedzie. Tam już jest chyba 60 albo więcej.

No i z jazdy widać, że Pogacar jedzie raczej z zapasem a Evenepoel jedzie maxa, aż niebezpiecznie momentami na zjeździe, nerwowo.

Pozdro

Edytowane przez Mitek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie za nieprzewidywalność i spontaniczność bardzo cenię Pogacara. Potrafi ryzykować, inicjować mnostwo ataków, ot choćby w sumie już słynny atak w tym roku na Strade Bianche na 80 km przed metą .Vingegard jak dla mnie jest zbyt wyrachowany i takie zachowanie zabija kolarstwo, ale oczywiście jest też świetnym zawodnikiem. Jednak z tej dwójki zawsze będę kibicował Pogiemu

Edytowane przez cyniczny
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisano (edytowane)

W tym roku, to jest esencja mocy, czyli tak naprawdę widać kiedy Tadej zaatakuje, wszyscy niby wiedzą, bo zespół scenariusz rozgrywa cały czas ten sam. a mimo to w większości inni nie mają czym odpowiedzieć. Na Giro wyglądało to na dwie inne ligi, co skutkowało, że wielu negowało tę dominacje, dlatego dodatkowo tegoroczne TdF jest tak ekscytujące, "obie" strony mają coś do udowodnienia.

Edytowane przez Gabrik
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, cyniczny napisał:

Właśnie za nieprzewidywalność i spontaniczność bardzo cenię Pogacara. Potrafi ryzykować, inicjować mnostwo ataków, ot choćby w sumie już słynny atak w tym roku na Strade Bianche na 80 km przed metą .Vingegard jak dla mnie jest zbyt wyrachowany i takie zachowanie zabija kolarstwo, ale oczywiście jest też świetnym zawodnikiem. Jednak z tej dwójki zawsze będę kibicował Pogiemu

Cześć

Ja kibicuje mu też, a może przede wszystkim za to:

 

Pozdro

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Nie oglądałem dzisiejszego etapu - dopiero wszedłem do domu, ale poczekam na powtórkę bo podobno było ciekawie. Ja za to byłem w Giżycku. Pomimo słabej pogody, deszczowej i wietrznej sporo rowerzystów widziałem na trasach.

Jeszcze o Girmay'u. To jest młody kolarz - rocznik 2000 - i z pewnością trudniej mu było trafić tam gdzie obecnie jest ale to nie znaczy, że to jest koniec - raczej może początek. Życzę temu zawodnikowi jak najlepiej bo nie dość, że jest znakomitym kolarzem to do tego niezwykle skromnym i miłym gościem.

I jeszcze...

W Austrii - gdzie jedzie Pan Rafał i wielu innych znakomitych kolarzy, między innymi Ganna, Ulissi, Groschachtner... na wczorajszym etapie miał miejsce śmiertelny wypadek przy zjeździe z Grossglocnera. Zginął młody chłopak, który z pasją podchodził do swojego zajęcia. Zginął robiąc to co kochał...  I teraz pytanie do kolegów, którzy wykazuję totalny brak szacunku dla sportowców: zarzucając wszystkim oszustwa, doping i nie wiem co jeszcze.

Czy Andre Drege brał czy nie brał?

Pozdrowienia

Edytowane przez Mitek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nieczystość w sporcie ma miejsce, jak w każdej innej dziedzinie życia w tym świecie. Co nie znaczy aby wszystkich mierzyć jedną miarą.

Dzisiejszy etap specyficzny i działo się, z nieudanym atakiem Tadeja, co tylko utwierdza fakt jak interesująca jest tegoroczna, francuska pętla.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś dzień przerwy zatem zobaczmy jak nastroje wśród obserwatorów tegorocznego wyścigu...

"Kibicuję Pogiemu ale musi zmienić taktykę przeciwko Jonasowi. Niech jeździ mu na kole i nie daje zmian. Jonas jest bardzo wyrachowany i bije od niego skandynawski chłód co sprawdzało się do tej pory."

 Wczorajszy etap pokazał, Duńczyk ma dużo chłodnego umysłu, a Visma także jest zespołem potrafiącym taktycznie poszachować.

"Szybko prysnie czar Tadeja. Jonas to cyborg jeśli chodzi o góry. Czym więcej procent nachylenia to dla niego jest łatwiej."

To już kibic Duńczyka, w każdym razie rywalizacja jest i będzie bardzo ciekawa.

Ogólnie wzajemne zarzuty kibiców bazują na podobnych argumentach. 

1) Visma do tego roku miała silniejszy zespół i Tadej "sam" musiał się szarpać.

2) UAE ma obecnie silny skład, a Jonas jest po kontuzji

3) Duńczyk jest "klejem" na kole Tadeja.

4) Słoweniec nie daje rady Jonasowi po kontuzji, czyli jest słabszy.

Zatem obie strony jak zawsze w konflikcie, ale to też część sportu i rywalizacji.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Emocjonujący etap i wywiad z Jonasem pokazał, że jest jak wszyscy człowiekiem z uczuciami, a nie jak Jego antagoniści głosili, że zimny, wyrachowany. Prawdziwie wzruszony, myślę, że dziś się mocno zbudował. Doszedł dziś Tadeja w ładnym stylu. Sobota i niedziela Pireneje...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...