Chertan Napisano 23 Lutego Udostępnij Napisano 23 Lutego 1 godzinę temu, tomkly napisał: Sezon na caminandos jeszcze się nie rozpoczął. Zobaczysz co będzie jak się zrobi cieplej. Ale jak się zrobi cieplej to przestaniemy jeździć. A ten przejściowy okres już długi nie będzie. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
grimson Napisano 23 Lutego Autor Udostępnij Napisano 23 Lutego 10 godzin temu, Edwin napisał: Spróbuję jeszcze w tym sezonie,ale poczekam,aż ferie się skończą ale nie polskie tylko czeskie,bo jednodniówki zawsze do Czech ,bo blisko max 130 km do wszystkich ośrodków na Dolnym Śląsku. A trochę lat temu zamknęli stację na Wielkiej Sowie która była zajebista i widzę ją z okna Do Dzikowca masz rzut beretem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Edwin Napisano 23 Lutego Udostępnij Napisano 23 Lutego 4 minuty temu, grimson napisał: Do Dzikowca masz rzut beretem Ano mam blisko... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jan Napisano 23 Lutego Udostępnij Napisano 23 Lutego 30 minut temu, Chertan napisał: Ale jak się zrobi cieplej to przestaniemy jeździć. A ten przejściowy okres już długi nie będzie. już rower dzisiaj będzie brany pod uwagę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Wujot2 Napisano 23 Lutego Udostępnij Napisano 23 Lutego (edytowane) 11 godzin temu, Edwin napisał: . A widać trasę narciarską która nie krótka była bo 2.5 km miała mocna czerwona. Fajnie było jeździć na nocne kilka razy w tygodniu. 300 m vertical, 2,5 km - średnie nachylenie 12%. Dla mnie bardzo niebieska. Na górze pod wyciągiem było dość przyjemnie. Blisko Wrocławia. Popatrzyłem, że ostatni raz jechałem nią w 2021. Kurczę nawet niezły warun był! Wielka Sowa - magiczna. Ciekawe czy kiedyś jeszcze zaliczę taki dzionek w Górach Sowich... Edytowane 23 Lutego przez Wujot2 10 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Edwin Napisano 23 Lutego Udostępnij Napisano 23 Lutego (edytowane) 30 minut temu, Wujot2 napisał: 300 m vertical, 2,5 km - średnie nachylenie 12%. Dla mnie bardzo niebieska. Na górze pod wyciągiem było dość przyjemnie. Blisko Wrocławia. Popatrzyłem, że ostatni raz jechałem nią w 2021. Kurczę nawet niezły warun był! Wielka Sowa - magiczna. Ciekawe czy kiedyś jeszcze zaliczę taki dzionek w Górach Sowich... A takie wielkie plany były by Sowę połączyć z Rzeczką i duży kompleks zrobić. Ale dupa... Góry Sowie ogólnie są zajebiste zwłaszcza na rower i niedoceniane,o kompleksie podziemnym Riese i Zagórzu Śląskim nawet nie wspomnę. Edytowane 23 Lutego przez Edwin 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Dany de Vino Napisano 23 Lutego Udostępnij Napisano 23 Lutego Fajne foty! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lexi Napisano 23 Lutego Udostępnij Napisano 23 Lutego Wybiera się ktoś do Japonii?....poprószyło trochę 3 1 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tomkly Napisano 23 Lutego Udostępnij Napisano 23 Lutego (edytowane) Do Japonii nie. Ponieważ zostałem ten tydzień w kraju to poszedłem na Duże Skrzyczne. Niestety nie prószyło a 2 godziny temu zaczął padać rzęsisty deszcz. Co tam było nasypane to za kilka dni zejdzie, jak tak będzie lać. Edytowane 23 Lutego przez tomkly 1 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
a_senior Napisano 23 Lutego Udostępnij Napisano 23 Lutego Tydzień w Val Gardena, głównie w Alpe di Susi. Dziś wróciliśmy. 4 starsze osoby. Po drodze nocowaliśmy w hotelu w Znojmo. Mało znane, niedoceniane, sympatyczne czeskie miasto przy granicy austriackiej. Pogoda typu lampa. Tylko jeden dzień z niewielkim zachmurzeniem. Temperatura kilka stopni + w dzień. Ideał. Śnieg niestety sztuczny. W połowie lutego! Spaliśmy w małej, uroczej wiosce Barbiano, wczepionej wysoko na zboczu góry. Do stacji ok. 30 min dojazdu. Wygodny hotel, świetne jedzenie, mili gospodarze tyrolscy. Jeździliśmy głównie po czerwonych, niezbyt trudnych trasach w Alpe di Susi, Ortisei i S. Cristina. Warunki dobre z wyjątkiem fragmentów mocno zmrożonego sztucznego śniegu. Niekiedy tworzyły się spore kolejki do wyciągów. W szwagra pierwszego dnia wjechał od tyłu rozpędzony 20 latek. Spektakularny upadek obu, ból kręgosłupa i ręki. Następnego dnia tomograf w szpitalu. Na szczęście nic nie jest złamane, ale narty trzeba sobie darować na pewien czas. Szwagier ponartował ponownie dopiero ostatniego dnia. We mnie też wjechał od tyłu i z boku pewien polski 13 latek. Na szczęście bez konsekwencji. I tego samego dnia przejechała 30 cm obok mnie pędząca samotnie deska snowboardowa. Niewiele brakowało. Ale ogólnie ludzie jeździli dość bezpiecznie. Jadąc do Włoch na stacji w Austrii wypatrzyłem... Chertana z rodzinką. Co za zbieg okoliczności. Chwilkę pogadaliśmy. 🙂 Nie wstawiam zdjęć wprost, ale daję link do katalogu, gdzie wstawiłem kilka zdjęć z opisami. https://photos.app.goo.gl/UvntFyMXQnyGjqis7 10 2 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jan Napisano 23 Lutego Udostępnij Napisano 23 Lutego 12 minut temu, a_senior napisał: Tydzień w Val Gardena, głównie w Alpe di Susi. Dziś wróciliśmy. 4 starsze osoby. Po drodze nocowaliśmy w hotelu w Znojmo. Mało znane, niedoceniane, sympatyczne czeskie miasto przy granicy austriackiej. Pogoda typu lampa. Tylko jeden dzień z niewielkim zachmurzeniem. Temperatura kilka stopni + w dzień. Ideał. Śnieg niestety sztuczny. W połowie lutego! Spaliśmy w małej, uroczej wiosce Barbiano, wczepionej wysoko na zboczu góry. Do stacji ok. 30 min dojazdu. Wygodny hotel, świetne jedzenie, mili gospodarze tyrolscy. Jeździliśmy głównie po czerwonych, niezbyt trudnych trasach w Alpe di Susi, Ortisei i S. Cristina. Warunki dobre z wyjątkiem fragmentów mocno zmrożonego sztucznego śniegu. Niekiedy tworzyły się spore kolejki do wyciągów. W szwagra pierwszego dnia wjechał od tyłu rozpędzony 20 latek. Spektakularny upadek obu, ból kręgosłupa i ręki. Następnego dnia tomograf w szpitalu. Na szczęście nic nie jest złamane, ale narty trzeba sobie darować na pewien czas. Szwagier ponartował ponownie dopiero ostatniego dnia. We mnie też wjechał od tyłu i z boku pewien polski 13 latek. Na szczęście bez konsekwencji. I tego samego dnia przejechała 30 cm obok mnie pędząca samotnie deska snowboardowa. Niewiele brakowało. Ale ogólnie ludzie jeździli dość bezpiecznie. Jadąc do Włoch na stacji w Austrii wypatrzyłem... Chertana z rodzinką. Co za zbieg okoliczności. Chwilkę pogadaliśmy. 🙂 Nie wstawiam zdjęć wprost, ale daję link do katalogu, gdzie wstawiłem kilka zdjęć z opisami. https://photos.app.goo.gl/UvntFyMXQnyGjqis7 fajnie że wyjazd udany i jako tako wróciliście cali i zdrowi, przerażające jak mało naturalnego śniegu o tej porze zimy leży w górach Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tomkly Napisano 23 Lutego Udostępnij Napisano 23 Lutego 41 minut temu, a_senior napisał: https://photos.app.goo.gl/UvntFyMXQnyGjqis7 Przepiękne zdjęcia. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano 23 Lutego Udostępnij Napisano 23 Lutego (edytowane) 50 minut temu, a_senior napisał: Tydzień w Val Gardena, głównie w Alpe di Susi. Dziś wróciliśmy. 4 starsze osoby. Po drodze nocowaliśmy w hotelu w Znojmo. Mało znane, niedoceniane, sympatyczne czeskie miasto przy granicy austriackiej. Pogoda typu lampa. Tylko jeden dzień z niewielkim zachmurzeniem. Temperatura kilka stopni + w dzień. Ideał. Śnieg niestety sztuczny. W połowie lutego! Spaliśmy w małej, uroczej wiosce Barbiano, wczepionej wysoko na zboczu góry. Do stacji ok. 30 min dojazdu. Wygodny hotel, świetne jedzenie, mili gospodarze tyrolscy. Jeździliśmy głównie po czerwonych, niezbyt trudnych trasach w Alpe di Susi, Ortisei i S. Cristina. Warunki dobre z wyjątkiem fragmentów mocno zmrożonego sztucznego śniegu. Niekiedy tworzyły się spore kolejki do wyciągów. W szwagra pierwszego dnia wjechał od tyłu rozpędzony 20 latek. Spektakularny upadek obu, ból kręgosłupa i ręki. Następnego dnia tomograf w szpitalu. Na szczęście nic nie jest złamane, ale narty trzeba sobie darować na pewien czas. Szwagier ponartował ponownie dopiero ostatniego dnia. We mnie też wjechał od tyłu i z boku pewien polski 13 latek. Na szczęście bez konsekwencji. I tego samego dnia przejechała 30 cm obok mnie pędząca samotnie deska snowboardowa. Niewiele brakowało. Ale ogólnie ludzie jeździli dość bezpiecznie. Jadąc do Włoch na stacji w Austrii wypatrzyłem... Chertana z rodzinką. Co za zbieg okoliczności. Chwilkę pogadaliśmy. 🙂 Nie wstawiam zdjęć wprost, ale daję link do katalogu, gdzie wstawiłem kilka zdjęć z opisami. https://photos.app.goo.gl/UvntFyMXQnyGjqis7 Cześć Super, że mieliście fajny wyjazd. Szkoda, że skupisz się na negatywach ale dobrze, że ogólnie przetrwaliście i przeżyliście (warto wrócić do moich postów z 2009-2010) roku - wtedy jeździło się pojeździć a nie przetrwać i ja cały czas nie widzę różnicy. .... Ale Znojmo mało znane miasto...? Andrzej przecież to przez wiele lat był zasadniczy punkt graniczy wszystkich wyjazdów autokarowych - przespałeś. 😉 Pozdro A ze zdjęć - wojskowo poustawiane armatki są znakomite Andrzeju!!! Edytowane 23 Lutego przez Mitek 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
a_senior Napisano 23 Lutego Udostępnij Napisano 23 Lutego 46 minut temu, Mitek napisał: Super, że mieliście fajny wyjazd. Szkoda, że skupisz się na negatywach ale dobrze, że ogólnie przetrwaliście i przeżyliście (warto wrócić do moich postów z 2009-2010) roku - wtedy jeździło się pojeździć a nie przetrwać i ja cały czas nie widzę różnicy. .... Ale Znojmo mało znane miasto...? Zdecydowanie pozytywy przeważyły negatywy. 🙂 Ale przyznasz, że być "ustrzelonym" przez 20-latka w pierwszym dniu nartowania nie nastraja optymistycznie. BTW niezłe uzupełnienie w wątku Dekalogu narciarskiego. Co do Znojmo. Oczywiście znane przez wszystkich jadących do Austrii czy Włoch na narty. Ale przez wiele lat moja znajomość tego miasta ograniczała się do kilku restauracji, w których spożywaliśmy to i owo przez dalszą jazdą. Nigdy, aż do niedawna, nie zaglądnęliśmy do środka miasta, jego ryneczku, uliczek, zakamarków. A jest cudne. Z klimacikiem austrowęgierskim. Spaliśmy w samym środku miasta w hotelu Clemar (dawniej Austis, polecam) a wczoraj popijaliśmy tzw. swarzec, czyli po naszemu grzaniec, w nieodległej winiarni. Z widokiem na nocny kościół. 🙂 6 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Chertan Napisano 23 Lutego Udostępnij Napisano 23 Lutego (edytowane) 15 godzin temu, tomkly napisał: W istocie spotkanie na stacji było nieoczekiwanie, stoję sobie spokojnie, a tu nagle mnie jakiś obcy człek zaczepia. Już miałem prać, ale ten mówi, że mu Andrzej, no to się wstrzymałem, i to był ten Andrzej. Góra z górą.. Edytowane 23 Lutego przez Chertan 3 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
bubol.T Napisano 24 Lutego Udostępnij Napisano 24 Lutego Znojmo to ja kojarzę bardzo dobrze. Jeszcze przed wejściem Polski do UE biegłem do ekskalibura tak szybko ,że byłem szybszy od drzwi, dobrze ,że wytrzymały i nie wszedłem z nimi do środka. Miałem wtedy może 18-19 lat. To była autokarowa wycieczka do Francji na Lazurowe Wybrzeże. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
a_senior Napisano 24 Lutego Udostępnij Napisano 24 Lutego 18 minut temu, bubol.T napisał: Znojmo to ja kojarzę bardzo dobrze. Ja też dobrze kojarzyłem. 🙂 Oto wejście do "wódopoju" z 2004 r. w drodze do Soelden. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mikoski Napisano 24 Lutego Udostępnij Napisano 24 Lutego Mi Znojmo kojarzy się tylko z burdelami, były tam jeden obok drugiego przy głównej drodze, razem chyba kilkadziesiąt. 1 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jan Napisano 24 Lutego Udostępnij Napisano 24 Lutego 14 minut temu, Mikoski napisał: kojarzy się tylko z burdelami każdemu jego Everest 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mig Napisano 24 Lutego Udostępnij Napisano 24 Lutego 21 minut temu, Mikoski napisał: Mi Znojmo kojarzy się tylko z burdelami, były tam jeden obok drugiego przy głównej drodze, razem chyba kilkadziesiąt. Kurcze.... kilkadziesiat? Chyba sie chwalisz.... 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mig Napisano 24 Lutego Udostępnij Napisano 24 Lutego Omijam z 2 przyczyn. Karczma "u Bazyla" w Chwalowicach za Znojmo zamknieta, pewnie przez pandemie. 2. Austriacy w koncu podciagneli autostrade blizej Mikulowa.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kordiankw Napisano 24 Lutego Udostępnij Napisano 24 Lutego 3 godziny temu, Mikoski napisał: Mi Znojmo kojarzy się tylko z burdelami, były tam jeden obok drugiego przy głównej drodze, razem chyba kilkadziesiąt. Jeszcze sklepy wolnocłowe. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tomkly Napisano 24 Lutego Udostępnij Napisano 24 Lutego (edytowane) 6 godzin temu, bubol.T napisał: Znojmo to ja kojarzę bardzo dobrze. Jeszcze przed wejściem Polski do UE biegłem do ekskalibura tak szybko ,że byłem szybszy od drzwi, dobrze ,że wytrzymały i nie wszedłem z nimi do środka. Miałem wtedy może 18-19 lat. To była autokarowa wycieczka do Francji na Lazurowe Wybrzeże. Obecnie to wszystko stoi zamknięte, szlag trafił biznesy jak się skończyły strefy wolnocłowe. Pozostały ogromne obiekty, niezdolne do konkurencji cenowej ze sprzedażą internetową. Estetykę przemilczę, to taki relikt lat 90's. Edytowane 24 Lutego przez tomkly 1 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
grimson Napisano 24 Lutego Autor Udostępnij Napisano 24 Lutego Pojeżdżone na nocnych na Górze Kamieńsk koło Bełchatowa. Dziś zaliczyłem po pracy siłownię, weszło wyciskanie leżąc, przysiady ze sztangą, do tego ćwiczenia na barki, tricpesy oraz typowo po narty. O 19.00 decyzja - jadę na Górę Kamieńsk. Z pracy mam 15 minut, więc nie ma tragedii. Dla niewtajemniczonych: Góra Kamieńsk to zwałowisko wskutek pracy kopalni odkrywkowej węgla brunatnego w Bełchatowie. ON to trasa licząca około 700m, z jednym orczykiem o długości ok 650m oraz 4 osobową kanapą o długości niecałej 700m, plus taśma 150m dla pampersiaków. Na miejscu pełne zaplecze: wypożyczalnia sprzętu, szkółka narciarska, restauracja. Góra Kamieńsk odpaliła tydzień temu taśmę i orczyk na długości około 200m, w międzyczasie symbolicznie dośnieżyli całą połowę stoku [na prawo od kanapy, patrząc w dół stoku] i odpalili kanapę w ostatnią sobotę. Kanapa pracowała do wczoraj, bo temperatura na plusie, plus deszcz spowodowały pojawienie się wytopów i przecierek. Stąd dzisiaj oficjalnie czynna taśma i orczyk na długości ok 200m. Na miejscu +4st C, na parkingu na 500 auto kilkanaście aut. Mgła, leci RMF FM z głośników. Kolejka do orczyka minimalna, czekałem max 2 minuty. Warun: nieratrakowane od wczoraj, że względu na w/w. Dla koneserów, otwarty oficjalnie dół stoku to mocno miękko, ale bez przecierek. Góra stoku na nielegalu: orczyk w paru miejscach jedzie już po śniegowej mazi, a w dwóch po trawie. Sporo przecierek i wytopów, do tego brak ratrakowania spowodował obecność odsypów na górnym, powiedzmy że trochę ostrzejszym fragmencie. Nogi od samego początku mocno pracowały w tej kaszy i odsypach, jednak trening przysiadów 110kg na sztandze przed nartami to nie był dobry pomysł. Pojeżdżone w takim warunie uczciwie 1 godzina 13 minut. Sports Tracker wypluł 7 zjazdów, prędkość średnia zjazdu 26,9km/godz, Vmax 57,9km/godz, odległość total 8,39km. Po raz pierwszy byłem na nartach na totalnych nizinach, i kruca bomba, nie żałuję. 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Marcos73 Napisano 26 Lutego Udostępnij Napisano 26 Lutego Pozdro z Kasiny👍 Marki TM 10 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.