Skocz do zawartości

Sezon 2024/2025


grimson

Rekomendowane odpowiedzi

10 godzin temu, Edwin napisał:

Spróbuję jeszcze w tym sezonie,ale poczekam,aż ferie się skończą ale nie polskie tylko czeskie,bo jednodniówki zawsze do Czech ,bo blisko max 130 km do wszystkich ośrodków na Dolnym Śląsku. A trochę lat temu zamknęli stację na Wielkiej Sowie która była zajebista i widzę ją z okna

IMG_20250125_104512.jpg

Do Dzikowca masz rzut beretem 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Edwin napisał:

. A widać trasę narciarską która nie krótka była bo 2.5 km miała mocna czerwona. Fajnie było jeździć na nocne kilka razy w tygodniu.

300 m vertical, 2,5 km - średnie nachylenie 12%. Dla mnie bardzo niebieska. Na górze pod wyciągiem było dość przyjemnie. 

Blisko Wrocławia. Popatrzyłem, że ostatni raz jechałem nią w 2021. Kurczę nawet niezły warun był! Wielka Sowa - magiczna. Ciekawe czy kiedyś jeszcze zaliczę taki dzionek w Górach Sowich... 

IMG_20210209_113523.jpg

IMG_20210209_120800.jpg

IMG_20210209_123334.jpg

IMG_20210209_175301.jpg

IMG_20210209_175337.jpg

IMG_20210209_181950.jpg

Edytowane przez Wujot2
  • Like 10
  • Thanks 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, Wujot2 napisał:

300 m vertical, 2,5 km - średnie nachylenie 12%. Dla mnie bardzo niebieska. Na górze pod wyciągiem było dość przyjemnie. 

Blisko Wrocławia. Popatrzyłem, że ostatni raz jechałem nią w 2021. Kurczę nawet niezły warun był! Wielka Sowa - magiczna. Ciekawe czy kiedyś jeszcze zaliczę taki dzionek w Górach Sowich... 

IMG_20210209_113523.jpg

IMG_20210209_120800.jpg

IMG_20210209_123334.jpg

IMG_20210209_175301.jpg

IMG_20210209_175337.jpg

IMG_20210209_181950.jpg

A takie wielkie plany były by Sowę połączyć z Rzeczką i duży kompleks zrobić. Ale dupa...

Góry Sowie ogólnie są zajebiste zwłaszcza na rower i niedoceniane,o kompleksie podziemnym Riese i Zagórzu Śląskim nawet nie wspomnę.

Edytowane przez Edwin
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do Japonii nie. Ponieważ zostałem ten tydzień w kraju to poszedłem na Duże Skrzyczne. Niestety nie prószyło a 2 godziny temu zaczął padać rzęsisty deszcz. Co tam było nasypane to za kilka dni zejdzie, jak tak będzie lać. 

Edytowane przez tomkly
  • Like 1
  • Sad 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tydzień w Val Gardena, głównie w Alpe di Susi. Dziś wróciliśmy. 4 starsze osoby. Po drodze nocowaliśmy w hotelu w Znojmo. Mało znane, niedoceniane, sympatyczne czeskie miasto przy granicy austriackiej.

Pogoda typu lampa. Tylko jeden dzień z niewielkim zachmurzeniem. Temperatura kilka stopni + w dzień. Ideał. Śnieg niestety sztuczny. W połowie lutego!

Spaliśmy w małej, uroczej wiosce Barbiano, wczepionej wysoko na zboczu góry. Do stacji ok. 30 min dojazdu. Wygodny hotel, świetne jedzenie, mili gospodarze tyrolscy.

Jeździliśmy głównie po czerwonych, niezbyt trudnych trasach w Alpe di Susi, Ortisei i S. Cristina. Warunki dobre z wyjątkiem fragmentów mocno zmrożonego sztucznego śniegu. Niekiedy tworzyły się spore kolejki do wyciągów.

W szwagra pierwszego dnia wjechał od tyłu rozpędzony 20 latek. Spektakularny upadek obu, ból kręgosłupa i ręki. Następnego dnia tomograf w szpitalu. Na szczęście nic nie jest złamane, ale narty trzeba sobie darować na pewien czas. Szwagier ponartował ponownie dopiero ostatniego dnia. We mnie też wjechał od tyłu i z boku pewien polski 13 latek. Na szczęście bez konsekwencji. I tego samego dnia przejechała 30 cm obok mnie pędząca samotnie deska snowboardowa. Niewiele brakowało. Ale ogólnie ludzie jeździli dość bezpiecznie.

Jadąc do Włoch na stacji w Austrii wypatrzyłem... Chertana z rodzinką. Co za zbieg okoliczności. Chwilkę pogadaliśmy. 🙂

Nie wstawiam zdjęć wprost, ale daję link do katalogu, gdzie wstawiłem kilka zdjęć z opisami.

https://photos.app.goo.gl/UvntFyMXQnyGjqis7

 

  • Like 9
  • Thanks 1
  • Sad 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, a_senior napisał:

Tydzień w Val Gardena, głównie w Alpe di Susi. Dziś wróciliśmy. 4 starsze osoby. Po drodze nocowaliśmy w hotelu w Znojmo. Mało znane, niedoceniane, sympatyczne czeskie miasto przy granicy austriackiej.

Pogoda typu lampa. Tylko jeden dzień z niewielkim zachmurzeniem. Temperatura kilka stopni + w dzień. Ideał. Śnieg niestety sztuczny. W połowie lutego!

Spaliśmy w małej, uroczej wiosce Barbiano, wczepionej wysoko na zboczu góry. Do stacji ok. 30 min dojazdu. Wygodny hotel, świetne jedzenie, mili gospodarze tyrolscy.

Jeździliśmy głównie po czerwonych, niezbyt trudnych trasach w Alpe di Susi, Ortisei i S. Cristina. Warunki dobre z wyjątkiem fragmentów mocno zmrożonego sztucznego śniegu. Niekiedy tworzyły się spore kolejki do wyciągów.

W szwagra pierwszego dnia wjechał od tyłu rozpędzony 20 latek. Spektakularny upadek obu, ból kręgosłupa i ręki. Następnego dnia tomograf w szpitalu. Na szczęście nic nie jest złamane, ale narty trzeba sobie darować na pewien czas. Szwagier ponartował ponownie dopiero ostatniego dnia. We mnie też wjechał od tyłu i z boku pewien polski 13 latek. Na szczęście bez konsekwencji. I tego samego dnia przejechała 30 cm obok mnie pędząca samotnie deska snowboardowa. Niewiele brakowało. Ale ogólnie ludzie jeździli dość bezpiecznie.

Jadąc do Włoch na stacji w Austrii wypatrzyłem... Chertana z rodzinką. Co za zbieg okoliczności. Chwilkę pogadaliśmy. 🙂

Nie wstawiam zdjęć wprost, ale daję link do katalogu, gdzie wstawiłem kilka zdjęć z opisami.

https://photos.app.goo.gl/UvntFyMXQnyGjqis7

 

fajnie że wyjazd udany i jako tako wróciliście cali i zdrowi, przerażające jak mało naturalnego śniegu o tej porze zimy leży w górach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

50 minut temu, a_senior napisał:

Tydzień w Val Gardena, głównie w Alpe di Susi. Dziś wróciliśmy. 4 starsze osoby. Po drodze nocowaliśmy w hotelu w Znojmo. Mało znane, niedoceniane, sympatyczne czeskie miasto przy granicy austriackiej.

Pogoda typu lampa. Tylko jeden dzień z niewielkim zachmurzeniem. Temperatura kilka stopni + w dzień. Ideał. Śnieg niestety sztuczny. W połowie lutego!

Spaliśmy w małej, uroczej wiosce Barbiano, wczepionej wysoko na zboczu góry. Do stacji ok. 30 min dojazdu. Wygodny hotel, świetne jedzenie, mili gospodarze tyrolscy.

Jeździliśmy głównie po czerwonych, niezbyt trudnych trasach w Alpe di Susi, Ortisei i S. Cristina. Warunki dobre z wyjątkiem fragmentów mocno zmrożonego sztucznego śniegu. Niekiedy tworzyły się spore kolejki do wyciągów.

W szwagra pierwszego dnia wjechał od tyłu rozpędzony 20 latek. Spektakularny upadek obu, ból kręgosłupa i ręki. Następnego dnia tomograf w szpitalu. Na szczęście nic nie jest złamane, ale narty trzeba sobie darować na pewien czas. Szwagier ponartował ponownie dopiero ostatniego dnia. We mnie też wjechał od tyłu i z boku pewien polski 13 latek. Na szczęście bez konsekwencji. I tego samego dnia przejechała 30 cm obok mnie pędząca samotnie deska snowboardowa. Niewiele brakowało. Ale ogólnie ludzie jeździli dość bezpiecznie.

Jadąc do Włoch na stacji w Austrii wypatrzyłem... Chertana z rodzinką. Co za zbieg okoliczności. Chwilkę pogadaliśmy. 🙂

Nie wstawiam zdjęć wprost, ale daję link do katalogu, gdzie wstawiłem kilka zdjęć z opisami.

https://photos.app.goo.gl/UvntFyMXQnyGjqis7

 

 

Cześć

Super, że mieliście fajny wyjazd. Szkoda, że skupisz się na negatywach ale dobrze, że ogólnie przetrwaliście i przeżyliście (warto wrócić do moich postów z 2009-2010) roku - wtedy jeździło się pojeździć a nie przetrwać i ja cały czas nie widzę różnicy. .... Ale Znojmo mało znane miasto...? Andrzej przecież to przez wiele lat był zasadniczy punkt graniczy wszystkich wyjazdów autokarowych - przespałeś. 😉

Pozdro

A ze zdjęć - wojskowo poustawiane armatki są znakomite Andrzeju!!!

Edytowane przez Mitek
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

46 minut temu, Mitek napisał:

Super, że mieliście fajny wyjazd. Szkoda, że skupisz się na negatywach ale dobrze, że ogólnie przetrwaliście i przeżyliście (warto wrócić do moich postów z 2009-2010) roku - wtedy jeździło się pojeździć a nie przetrwać i ja cały czas nie widzę różnicy. .... Ale Znojmo mało znane miasto...?

Zdecydowanie pozytywy przeważyły negatywy. 🙂 Ale przyznasz, że być "ustrzelonym" przez 20-latka w pierwszym dniu nartowania nie nastraja optymistycznie. BTW niezłe uzupełnienie w wątku Dekalogu narciarskiego.

Co do Znojmo. Oczywiście znane przez wszystkich jadących do Austrii czy Włoch na narty. Ale przez wiele lat moja znajomość tego miasta ograniczała się do kilku restauracji, w których spożywaliśmy to i owo przez dalszą jazdą. Nigdy, aż do niedawna, nie zaglądnęliśmy do środka miasta, jego ryneczku, uliczek, zakamarków. A jest cudne. Z klimacikiem austrowęgierskim. Spaliśmy w samym środku miasta w hotelu Clemar (dawniej Austis, polecam) a wczoraj popijaliśmy tzw. swarzec, czyli po naszemu grzaniec, w nieodległej winiarni. Z widokiem na nocny kościół. 🙂 

znojmo.jpg

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, tomkly napisał:

 

W istocie spotkanie na stacji było nieoczekiwanie, stoję sobie spokojnie, a tu nagle mnie jakiś obcy człek zaczepia. Już miałem prać, ale ten mówi, że mu Andrzej, no to się wstrzymałem, i to był ten Andrzej. Góra z górą.. 

Edytowane przez Chertan
  • Like 3
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znojmo to ja kojarzę bardzo dobrze. Jeszcze przed wejściem Polski do UE biegłem do ekskalibura tak szybko ,że byłem szybszy od drzwi, dobrze ,że wytrzymały i nie wszedłem z nimi do środka. Miałem wtedy może 18-19 lat.

To była autokarowa wycieczka do Francji na Lazurowe Wybrzeże. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...