Skocz do zawartości

Sezon 2024/2025


grimson

Rekomendowane odpowiedzi

Gdyby ktoś się wybierał do Doliny Zillertal polecam z czystym sumieniem to miejsce na bazę noclegową. Czyściutko ,klimatycznie I niedrogo w świetnym miejscu usytuowany apartamentowiec 6 min do Areny 6 min do Mayrhofen autem . Przystanek skibusa pod drzwiami . Właściciele przesympatyczni a starszy pan do rany przyłóż,trochę sobie  pogadaliśmy. Miłośnik gór co oczywiste ale też myśliwy-trochę różnego ptactwa wisiało po ścianach i nie tylko ptactwa . Browar,wino i napoje można kupić na miejscu . Za trzy noce pokój 2 osobowy plus dostawka stała np dla dziecka z łazienką i toaleta zaplacilem 140€ !  
Ekspres do kawy plus kawa w pokoju, tv i WiFi. Kiedyś tu wrócę .

IMG_4569.jpeg

IMG_4510.jpeg

IMG_4509.jpeg

IMG_4507.jpeg

IMG_4508.jpeg

IMG_4504.jpeg

IMG_4503.jpeg

IMG_4502.jpeg

IMG_4501.jpeg

IMG_4397.jpeg

IMG_4398.jpeg

IMG_4401.jpeg

IMG_4402.jpeg

IMG_4301.jpeg

  • Like 2
  • Sad 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Mitek napisał:

Cześć

Ja do Ciebie też mam pytania o Salbach bo tam nie byłem a masz na świeżo. Co do Zauchensee i w ogóle rejonu to... może to głupio zabrzmi ale po prostu nie pamiętamy. Żona siedzi obok i też nie potrafi powiedzieć. Wiesz dla nas jedyne co jest ważne to brak ludzi i tu zdecydowanie z tego Skipassu Zauchensee nam się podobało najbardziej podobało. Myślę, że to też zasługa naturalnego śniegu. Wiesz dla mnie Flachau to MEKKA - bo Hermann Maier, ale jazda tam na nartach jest taka sobie. Ale wiesz, w takich dużych ośrodkach wszystko zależy od tego gdzie mieszkasz bo to determinuje godziny o których jesteś na konkretnym stoku. A Ty kiedy tam jedziesz?

Pozdro

W Saalbach byłem 2 lata temu, ogólnie ośrodek mega, co do niebieskich tak jak pisałem każda kończy się ścianką. Mi podoba się każdy duży ośrodek z długimi trasami. Startowaliśmy z Vorderglemm i cały dzień zajmowało objechanie ośrodka, do auta zjeżdżaliśmy niebieską 2a. Jeździliśmy tam 3 dni i na Fieberbrunn nie byliśmy, pewnie ze względu na lokalizację, bo brakło by czasu na zrobienie kółeczka i powrót do auta z drugiej strony. To nie znaczy, ze siedzieliśmy w knajpie, trasy które nam podobały się jeździliśmy kilkukrotnie, długie szerokie. Objechać ośrodek wąskimi przepustami, tylko po to żeby ptaszka postawić to jest mało ekscytujące.

Nocleg w Wagrain mamy klepnięty teraz od Czwartku do niedzieli, więc na nartach czwartek piątek i niedziela po nartach do domu. Wiem, że zjazd do Wagrain ostrawy(tam udało ogarnąć się kwaterę za rozsądne pieniądze) dziewczyny zjadą najwyżej gondolą, na koniec dnia mała strata dla nich jazda po zdegradowanym stoku. Jak będą chęci to wyjedziemy w środę o 22 na noc i pojeździmy jeszcze czwartek we Flachau lub Flachauwinkl

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Jan napisał:

jest tam jakaś kuchnia ?

PS

to kurna taniej niż BASE Cafe

Przecież mówiłem 🤣, że oferta nie do przebicia i do tego z dnia na dzień rezerwacja . 
 

Wydaje mi się ,że tak ale czy to była kuchnia prywatna czy ogólnodostępna ciężko mi stwierdzić choć starszy pan coś sobie przygotowywał do jedzenia a drzwi zawsze były otwarte więc pewnie da się coś upichcić ale nie pytałem bo nie korzystałem tym razem.Obok tej kuchni było pomieszczenie wyglądające na stołówkę wspólną bo stał na wejściu  duży ekspres do kawy czajnik plus filiżanki itp i kilka stołów ale nie wchodziłem więc chyba tak,zerknij na stronę. Miejsce naprawdę z domowym klimatem. Maja też apartamenty więc na bank są z kuchnią to całkiem spory budynek. 

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czas na małe podsumowanie wyjazdu. Pierwsza wizyta w Alpach po 16 latach przerwy, poprzednio zaliczony Stubai w lutym 2009 roku. 

Narciarsko Val di Sole miażdży, szeroki wybór tras, począwszy od oślich łączek, poprzez niebieskie, czerwone i czarne. Ciekawe, że kolorystyka mówiąca o skali trudności stoku porównywalna z tymi w PL. Ze Stubai pamiętam, że ich niebieskie to nasze czerwone, ich czerwone to nasze czarne itp. Dominują trasy położone w lasach, powyżej 2 tys m już brak krzaczorow. Wyciągi nowe lub bardzo nowe, chociaż widziałem też wiekowe dwu osobowe krzesełka. Mimo kolejek max 10 min do wyciągów i temp w ciągu dnia do plus 7 st, , stoki trzymały się dzielnie. Kartofliska i muldy były obecne, ale to na bardziej stromych trasach. Fajne i urozmaicone czarne, zaliczyłem parę zjazdów na Little Grizzly z nachyleniem max 69%. 

Ze względu na wielkość ośrodka jazda na początek z mapą to obowiązek. 

Knajpy: cenowo już nawet taniej jak w PL, jakość obsługi, wnętrze, ułatwienia: lipy nie ma.

Zaleta VdS jest dobra komunikacja między poszczególnymi ośrodkami, sprawdziłem na trackerze GPS- czas jazdy z dołu Folgaridy gondola i dojazd do Madonny to 45 minut. I to wszytko jazda w mleku.

Pogoda: raz trafiliśmy lampę w Madonnie, reszta dni pochmurna. W nocy lekki mroz -2 do -8 st, za dnia na plusie, do plus 8. 

Kondycja: bardzo ok, po przejechaniu w totalu 101km ostatniego dnia nogi nie mówiły papa, wieczorem byłem już gotowy na potencjale następne 100km nazajutrz. Na Stubai w 02.2009r pierwszego dnia zrobiłem z żoną 80km i tak skatowaliśmy nogi, że do końca było nogi bolo. Wniosek: bieganie, sztanga i dedykowane ćwiczenia narciarskie robią dobrą robotę.

Podziekowanie dla @Marcos73 oraz @Edwin za cenne wskazówki I uwagi dot ośrodka.

Edytowane przez grimson
  • Like 8
  • Thanks 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, grimson napisał:

Czas na małe podsumowanie wyjazdu. Pierwsza wizyta w Alpach po 16 latach przerwy, poprzednio zaliczony Stubai w lutym 2009 roku. 

Narciarsko Val di Sole miażdży, szeroki wybór tras, począwszy od oślich łączek, poprzez niebieskie, czerwone i czarne. Ciekawe, że kolorystyka mówiąca o skali trudności stoku porównywalna z tymi w PL. Ze Stubai pamiętam, że ich niebieskie to nasze czerwone, ich czerwone to nasze czarne itp. Dominują trasy położone w lasach, powyżej 2 tys m już brak krzaczorow. Wyciągi nowe lub bardzo nowe, chociaż widziałem też wiekowe dwu osobowe krzesełka. Mimo kolejek max 10 min do wyciągów i temp w ciągu dnia do plus 7 st, , stoki trzymały się dzielnie. Kartofliska i muldy były obecne, ale to na bardziej stromych trasach. Fajne i urozmaicone czarne, zaliczyłem parę zjazdów na Little Grizzly z nachyleniem max 69%. 

Ze względu na wielkość ośrodka jazda na początek z mapą to obowiązek. 

Knajpy: cenowo już nawet taniej jak w PL, jakość obsługi, wnętrze, ułatwienia: lipy nie ma.

Zaleta VdS jest dobra komunikacja między poszczególnymi ośrodkami, sprawdziłem na trackerze GPS- czas jazdy z dołu Folgaridy gondola i dojazd do Madonny to 45 minut. I to wszytko jazda w mleku.

Pogoda: raz trafiliśmy lampę w Madonnie, reszta dni pochmurna. W nocy lekki mroz -2 do -8 st, za dnia na plusie, do plus 8. 

Kondycja: bardzo ok, po przejechaniu w totalu 101km ostatniego dnia nogi nie mówiły papa, wieczorem byłem już gotowy na potencjale następne 100km nazajutrz. Na Stubai w 02.2009r pierwszego dnia zrobiłem z żoną 80km i tak skatowaliśmy nogi, że do końca było nogi bolo. Wniosek: bieganie, sztanga i dedykowane ćwiczenia narciarskie robią dobrą robotę.

Podziekowanie dla @Marcos73 oraz @Edwin za cenne wskazówki I uwagi dot ośrodka.

świetne podsumowanie i może być przydatne dla potomnych, jedynie szkoda że w takim ogólnym wątku.

Po  2-3 miesiącach w natłoku offtopu i pisaniu o gotowaniu borsuka już nikt tego nie znajdzie.

Może w wolnej chwili napisz coś tutaj

 

 

  • Thanks 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@lubeckim radzę się spieszyć. Dzisiaj kolejny piękny dzień na nartach. 

Wczoraj wieczorem złapał lekki mróz, u mnie było -4,  rano już +1 . Trasa na Bucznce trzymała się lepiej niż myślałem, cały dzień pięknej jazdy. Dziś ma być ciepła noc więc będzie gorzej. Napiszę to tutaj ,bo przegląda to forum pewnie niewielu zapaleńców.  Dzisiaj na trasach jak na okres ferii i sobotę było PUSTO. Do wyciągów absolutny brak kolejek. Pięknie pojeżdżone. Niestety obawiam się,że niebawem trzeba będzie uruchomić szutrówki. Przy takiej prognozie ten sezon nie potrwa długo i zapowiada się powtórka z zeszłego roku. Obym się mylił. W tym roku korzystamy z każdej okazji żeby pojeździć.

Koło południa na Buczynce obok knajpy lądował helikopter medyczny, nie jestem z tych ciekawskich, więc nie wiem co się stało. 

20250125_124916.jpg

20250125_102224.jpg

20250125_101700.jpg

20250125_101722.jpg

  • Like 8
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj 4 h na przydomowym placu zabaw w Myślenicach. Rano całkiem twardo, ale zgodnie z przewidywaniami po godzinie miękkawo, a końcówka w miękkich fragmentach i odsypach. Po ubiegłorocznym nartowaniu w marcu jednak miałem dziś ogromną frajdę w tym miękkim śniegu, na slalomkach (Blizzard SRC) do końca, bardzo fajnie się zachowują przy miękkiej, wyważonej jeździe. A kiedyś miałem tendencje do ciśnięcia i była bryndza. O dziwo przy dystansie niecałe 21 km w dół, jest 5700 m vertical, płasko tu nie jest. 

IMG20250125105500.jpg

  • Like 8
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ha, Svijany to jedno z moich ulubionych piw. Mam w Swoszowicach sklep z piwami czeskimi i regularnie kupuję, tańsze niż polskie kraftowe. Mają też świetne piwo bezalkoholowe Svijany. Podobnie spróbuj Ferdinand, zarówno alkoholowe, jak i bezalko. Również świetne. Z tej okazji wsadzę ze Svijany do lodówki i będziemy mogli dzięki temu wypić razem 😀  

  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Lexi napisał:

No wiesz Pioter - co mam rzec ... 🙂

(pozdrawiam serdecznie Anuszke i pomarańczowe narty)

No wyjaśnić koledze, bo spać nie będę mógł. Ania pojechała odpocząć od chłopa do Maroka. Zatem to Svijany z bubolem wypiję zdalnie, żeby nie było, że się alkoholizuję sam. Niestety mam teraz tylko Svijansky Baron, nieco mocniejsze, ciut za mocne dla mnie. Ale z kolegą to wypiję. 

Edytowane przez Chertan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Chertan napisał:

No wyjaśnić koledze, bo spać nie będę mógł. Ania pojechała odpocząć od chłopa do Maroka. Zatem to Svijany z bubolem wypiję zdalnie, żeby nie było, że się alkoholizuję sam. 

Czyli nie będą spały w środku .. wygryzły konkurencję.. 😄

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...