lubeckim Napisano 20 Stycznia Udostępnij Napisano 20 Stycznia (edytowane) Piszę w tym miejscu a nie w dedykowanym wątku, bo silnik forum ma jakiś problem techniczny. Przy próbie przeskoczenia na ostatnią stronę wyskakuje błąd "Sorry, there is no post to show" No to dzisiaj byłem na Mosornym Groniu. Jeden z moich ulubionych górek, która jednak dzisiaj trochę u mnie straciła. To nie tak, że od razu jest be, bo za długo posiedziałem we Włoszech i zapomniałem, że PL to jednak nie są Dolimity. Tak się składa, że 20 stycznia 2018 również byłem na Mosornym i co śmieszne, to również była sobota. Minęło bardzo dużo czasu, ze mnie robi się powoli stary boomer i jednak wtedy było jakoś tak... hm.... Taniej, to na pewno - reszta poniżej Obłożenie: Przyjechałem o 9:15 i wtedy było pustawo. Gęba mi się szczyżyła i już miałem nadzieję na pusty stok. No może nie całkiem pusty stok, tak jak w Sappadzie no ale, że ludzi będzie jednak mało. Już przed 11 zrobiło się czujnie. Nie jakoś tłumnie ale trzeba było już uważać. O 12 było już po prostu tłoczno a do wyciągu momentalnie robiły się kolejki. Na szczęście o 13 zaczęło się to rozluźniać a po 14 zrobiła się całkiem luźna jazda. W pewnym momencie zdałem sobie sprawę, że jest środek ferii, super pogoda a w zasadzie nawet te "kolejki" nijak mają się do tego, co czasami trzeba było odstać w 2018. Warunki śniegowe: Rano oczywiście był elegancki sztruksik. Potem niestety szybko dały o sobie znać ostatnie odwilże. Od środowego wieczora do nocy z czwartku na piątek na Markowych Szczawinach (vis a vis Mosornego, na tej samej wysokości co góra wyciągu ale na zboczach Babiej Góry) był lekki plus. Na dole pewnie w ogóle z +4 stopnie i zgaduję, że podobnież jak w B-B padał deszcz. Już po półtorej godziny na górze zrobiło się standardowo: na środku duże muldy a po bokach wyślizgane do twardego lodu. Lodu naprawdę twardego i były to subiektywnie gorsze warunki niż ostatnio na Rachowcu. Końcowa ścianka to już w ogóle 100% beton. W sumie to nawet lepiej, bo muld tam z jakiegoś powodu prawie nie było. Warunki Pogodowe: Rano i popołudniu bezchmurnie, wiatr zachodni, na stoku do 3m/s . Górą wyraźnie mocniejszy. Temperatura około -5 stopni. W okolicach południa od północnego zachodu nadeszła strefa całkowitego zachmurzenia, które zmniejszyło odczuwalną temperatura i komfort jazdy. Na szczęście po około godzinie znowu się rozpogodziło, do w zasadzie czystego nieba. Jerry of Today: Pewien Pan z udającą puch poliestrową kurtką w kolorze ceglano-ciemny-pomarańcz i spodniami w szkocką kratę. Widok z tych: "co się raz zobaczyło, to się już nie odzobaczy". Materiał kurtki wyglądał trochę tak, jak by ją z reklamówki uszyli 😄 Dzieciak, który stwierdził, że jazda na krechę już mu się znudziła i teraz będzie jechał na krechę siedząc na rufach nart i z dziobami zadartymi w powietrze. Mnie tam na kursie żeglarskim uczyli, że najszybciej się płynie a łódź najmniej odpada jak kadłub idzie miej więcej równo, ale co ja się tam znam. Pan na nartach, z lustrzycą w zaawansowanym stadium, w czarnej kurtce i z czarnym kaskiem, który nieporadnie próbował nauczyć syna jeździć na Snowboardzie. Nawet jak na moją wiedzę o metodyce szkolenia narciarskiego, to coś tam mocno nie pykło. Pewne dwie głupie piz____e, wyprowadzające pieska bez uwięzi na spacer wzdłuż stoku w połowie jego wysokości (na wypłaszczeniu na wysokości byłego baru) . Pies, jak to pies. Nie jest to zbyt inteligentne stworzenie i nagle stwierdził, że będzie gonił narciarza. Do kompletu brakowało, żeby głupia właścicielka pchlarza wbiegła komuś prosto pod dzioby ratując swoje, tylko trochę głupsze od niej stworzenie. Subiektywne podsumowanie i mały rant. No cóż. Jednak nie prędko zaś pojadę na Mosorny. To, co mnie dzisiaj chyba poirytowało najbardziej, to sam wyciag. Jeździ wyraźnie wolniej niż kiedyś. No cóż inflacja i trzeba przykręcił na falowniku. Zabawne jest tylko to, że Mosorny jest ośrodkiem resortowym i racji na to, jeszcze w tamtym roku ceny były tam wyraźnie niższe niż gdziekolwiek indziej. Partia chciała tym pokazać, że w cale to nie tak z inflacją. No cóż. Przyszła kryska na matyska. Co gorsza na Mosornym postawili ostatnio tą wieże widokową, którą widać na zdjęciach. Problem w tym, że dla Grażyn i Januszów wyjście na szczyt na piechotę to wysiłek podobny do tego, jaki ponosi zimowy turysta w drodze na Rysy. Słowem kanapa nie dość, że już "by default" jedzie wolno, to jeszcze co chwila przerzuca na wolniejszy bieg, bo co chwila jakaś Grażyna z Januszem wsiadają albo zsiadają z tej kanapy. Jest to naprawdę irytujące a przy dużym zachmurzeniu pogarszało znacznie komfort termiczny. Z mojej jazdy byłem dość słabo zadowolony. Tu wyszło szydło z worka, że we Włoszech warunki są o gro lepsze niż na takim Mosornym, gdzie jest wąsko, tłum ludzi, albo muldziasto albo bardzo twardo. Do puki myślałem co robię, tak było nawet OK - nawet w trudniejszych warunkach. Przez myślałem mam na myśli powtarzanie sobie w pustym łbie: nie podpieraj się środkową nartą, morda w upad stoku a nie w bok, gdzie te łapy! Dłonie na wysokości kolan a nie pod rzycią. Pracuj kolanami itp itd. Problem w tym, że nie ma tu pamięci mięśniowej, żeby po prostu jechać. Instynktownie dalej robię coś innego niż powinienem. //// //// //// ///// //// //// ///// //// //// ///// Edytowane 20 Stycznia przez lubeckim 6 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Chertan Napisano 20 Stycznia Udostępnij Napisano 20 Stycznia Czyli w sumie standard na Mosornym, na pewno ludzi więcej z racji ferii. Krzesło mogłoby być szybsze. Jednak z racji względnie krótkiego dojazdu, umiarkowanego obłożenia i dość długiej górki jakoś tam jeżdżę. Do zobaczenia kiedyś. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
lubeckim Napisano 21 Stycznia Autor Udostępnij Napisano 21 Stycznia Jeszcze od siebie dodam a propos tego dojazdu. Jeżeli ktoś będzie jechał od Stryszawy przez przełęcz Przysłop, tak radzę naprawdę uważać na warunki drogowe. Znaki ostrzegawcze o serpentynach, oblodzeniu i ograniczenia prędkości do 40km/h nie są tam bez powodu. W zimie jej utrzymanie jest na zasadzie "to skomplikowane". Raz można trafić dobrze, raz no cóż. Dwa razy zamigała mi kontrola trakcji 🙂 Oczywiście dwóch jeźdźców kałdi albo innego bolidu młodzieży wiejskiej musiało nawet tam wyprzedzać na zasadzie "spi____j lamusie, bo k____ pan jedzie" aby dotrzeć do celu tą jedną minutę szybciej. Efekty mogą być jednak opłakane i zakończyć się w rowie albo okolicznych drzewach. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tomkly Napisano 21 Stycznia Udostępnij Napisano 21 Stycznia (edytowane) 13 minut temu, lubeckim napisał: Jeszcze od siebie dodam a propos tego dojazdu. Jeżeli ktoś będzie jechał od Stryszawy przez przełęcz Przysłop, tak radzę naprawdę uważać na warunki drogowe. Znaki ostrzegawcze o serpentynach, oblodzeniu i ograniczenia prędkości do 40km/h nie są tam bez powodu. W zimie jej utrzymanie jest na zasadzie "to skomplikowane". Raz można trafić dobrze, raz no cóż. Dwa razy zamigała mi kontrola trakcji 🙂 Oczywiście dwóch jeźdźców kałdi albo innego bolidu młodzieży wiejskiej musiało nawet tam wyprzedzać na zasadzie "spi____j lamusie, bo k____ pan jedzie" aby dotrzeć do celu tą jedną minutę szybciej. Efekty mogą być jednak opłakane i zakończyć się w rowie albo okolicznych drzewach. Ta droga w zasadzie nigdy nie jest odśnieżana, a nawet w teoretycznie ciepłe dni rano zawsze jest tam szklanka, taki lokalny mikroklimat. Odnośnie problemów z wyciągiem wożących rozmaitych Januszy pisałem 2 lata temu. Mają wyznaczone wyjazdy co pół godziny, natomiast w praktyce nikt tego nie przestrzega. Z jednego wyjazdu wróciłem tak wkurzony, że obiecałem sobie że więcej tam nie wrócę. Złość mi po roku przeszła. Problem dalej nie rozwiązany i jak widać nierozwiązywalny. Edytowane 21 Stycznia przez tomkly Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Chertan Napisano 21 Stycznia Udostępnij Napisano 21 Stycznia 4 godziny temu, tomkly napisał: Ta droga w zasadzie nigdy nie jest odśnieżana, a nawet w teoretycznie ciepłe dni rano zawsze jest tam szklanka, taki lokalny mikroklimat. Odnośnie problemów z wyciągiem wożących rozmaitych Januszy pisałem 2 lata temu. Mają wyznaczone wyjazdy co pół godziny, natomiast w praktyce nikt tego nie przestrzega. Z jednego wyjazdu wróciłem tak wkurzony, że obiecałem sobie że więcej tam nie wrócę. Złość mi po roku przeszła. Problem dalej nie rozwiązany i jak widać nierozwiązywalny. Dzisiaj w miarę przestrzegali. Stały kolejki pieszych. Wiesz, tam cykl trwa ok 13 minut, zatem średnio co 3 wjazd masz pieszych, a jak dzisiaj było 18 wjazdów, to takich zwolnień było 6, więc może się wkurzyć, aczkolwiek to czysta statystyka. Na szczęście nie były długie te zwolnienia. Szybkość krzesła to 8,2 km/h, przy szybkich w innych miejscach rzędu 14 km/h to zasnąć można. 10 minut prawie wjazdu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tomkly Napisano 21 Stycznia Udostępnij Napisano 21 Stycznia 3 godziny temu, Chertan napisał: Dzisiaj w miarę przestrzegali. Stały kolejki pieszych. Wiesz, tam cykl trwa ok 13 minut, zatem średnio co 3 wjazd masz pieszych, a jak dzisiaj było 18 wjazdów, to takich zwolnień było 6, więc może się wkurzyć, aczkolwiek to czysta statystyka. Na szczęście nie były długie te zwolnienia. Szybkość krzesła to 8,2 km/h, przy szybkich w innych miejscach rzędu 14 km/h to zasnąć można. 10 minut prawie wjazdu. Dobre krzesła z taśmą i sprzęgłem w Alpach rozwijają do 5 m/s czyli 18 km/h. W Polsce nie spotkałem takiego nigdzie. Przy okazji, szukając danych w necie znalazłem bardzo ciekawą rozprawę doktorską: https://winntbg.bg.agh.edu.pl/rozprawy2/10826/full10826.pdf 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Chertan Napisano 21 Stycznia Udostępnij Napisano 21 Stycznia 10 minut temu, tomkly napisał: Dobre krzesła z taśmą i sprzęgłem w Alpach rozwijają do 5 m/s czyli 18 km/h. W Polsce nie spotkałem takiego nigdzie. Przy okazji, szukając danych w necie znalazłem bardzo ciekawą rozprawę doktorską: https://winntbg.bg.agh.edu.pl/rozprawy2/10826/full10826.pdf 18 to naprawdę sporo, mała gondola typu Pierre Grosse gdzie byliśmy ostatnio jechała ok 20 km/h, krzeseł tak szybkich nie było, a kilka sprawdzałem. Technicznie to zapewne możliwe. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tomkly Napisano 21 Stycznia Udostępnij Napisano 21 Stycznia (edytowane) 8 minut temu, Chertan napisał: 18 to naprawdę sporo, mała gondola typu Pierre Grosse gdzie byliśmy ostatnio jechała ok 20 km/h, krzeseł tak szybkich nie było, a kilka sprawdzałem. Technicznie to zapewne możliwe. Bazowałem na tym źródle: https://pl.frwiki.wiki/wiki/Télésiège Podają, że wyciąg typu TSD może osiągać w przypadku niektórych urządzeń nawet 6 m/s, a przyjmuje się średnio 5 m/s. Edytowane 21 Stycznia przez tomkly 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano 21 Stycznia Udostępnij Napisano 21 Stycznia 7 minut temu, Chertan napisał: 18 to naprawdę sporo, mała gondola typu Pierre Grosse gdzie byliśmy ostatnio jechała ok 20 km/h, krzeseł tak szybkich nie było, a kilka sprawdzałem. Technicznie to zapewne możliwe. Cześć 6m/s to jest chyba max dla krzeseł. Nie słyszałem o szybszych. Czyli mniej więcej tyle ile podajesz. Praktycznie nie zdarza się aby wyciąg chodził z prędkością roboczą max. Pozdro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tomkly Napisano 21 Stycznia Udostępnij Napisano 21 Stycznia Teraz, Mitek napisał: Cześć 6m/s to jest chyba max dla krzeseł. Nie słyszałem o szybszych. Czyli mniej więcej tyle ile podajesz. Praktycznie nie zdarza się aby wyciąg chodził z prędkością roboczą max. Pozdro Szczególnie w tym sezonie spora część ośrodków obniżyła prędkość poprzez redukcję napięcia w falownikach po to aby ciąć koszty energii. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano 21 Stycznia Udostępnij Napisano 21 Stycznia 8 minut temu, tomkly napisał: Szczególnie w tym sezonie spora część ośrodków obniżyła prędkość poprzez redukcję napięcia w falownikach po to aby ciąć koszty energii. Cześć Hmm. Wiesz, to by było dziwne postępowanie bo wyciąg w trakcie równomiernej pracy zużywa stosunkowo niewiele energii. Najbardziej energochłonne jest rozpędzanie i hamowanie. Z tego względu wyciągi chodzą z prędkością, którą dostosowuje się raczej do przeciętnej ekipy jaka z wyciągu korzysta aby jak najbardziej ograniczyć hamowania i przyspieszanie. Pozdrowienia 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lexi Napisano 21 Stycznia Udostępnij Napisano 21 Stycznia 3 minuty temu, Mitek napisał: wyciąg w trakcie równomiernej pracy zużywa stosunkowo niewiele energii. Jedno drugiemu nie przeczy - wyciąg dalej "kręci" w jednym tępie.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano 21 Stycznia Udostępnij Napisano 21 Stycznia 5 minut temu, Lexi napisał: Jedno drugiemu nie przeczy - wyciąg dalej "kręci" w jednym tępie.. Cześć Nie słyszałem u nas o takich praktykach ale może rzeczywiście gdzieś za granica stosuje się takie regulowanie kosztów ale to nie będą duże różnice. Sprawdzałem to już parę razy właśnie po takich twierdzeniach o celowym obniżaniu prędkości wyciągów z celów oszczędnościowych. Robi się to nagminnie ale nie z tego powodu. Pozdro Pozdro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tomkly Napisano 21 Stycznia Udostępnij Napisano 21 Stycznia 2 minuty temu, Mitek napisał: Cześć Nie słyszałem u nas o takich praktykach ale może rzeczywiście gdzieś za granica stosuje się takie regulowanie kosztów ale to nie będą duże różnice. Sprawdzałem to już parę razy właśnie po takich twierdzeniach o celowym obniżaniu prędkości wyciągów z celów oszczędnościowych. Robi się to nagminnie ale nie z tego powodu. Pozdro Pozdro Austriacy to rozważali już w poprzednim sezonie, ale chyba finalnie się z tego pomysłu wycofali. W tym sezonie również nie zauważyłem, żeby w którejś z tyrolskich stacji wyciągi jeździły wolniej niż w poprzednich latach. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lexi Napisano 21 Stycznia Udostępnij Napisano 21 Stycznia 12 minut temu, Mitek napisał: Cześć Nie słyszałem u nas o takich praktykach ale może rzeczywiście gdzieś za granica stosuje się takie regulowanie kosztów ale to nie będą duże różnice. Sprawdzałem to już parę razy właśnie po takich twierdzeniach o celowym obniżaniu prędkości wyciągów z celów oszczędnościowych. Robi się to nagminnie ale nie z tego powodu. Pozdro Pozdro Nie mam zielonego pojęcia jak to wychodzi ekonomicznie (zapewne sprawdzili w praktyce bo obliczenia nie są precyzyjne).....na zasadzie wolniej = ekonomiczniej. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano 21 Stycznia Udostępnij Napisano 21 Stycznia 7 minut temu, Lexi napisał: Nie mam zielonego pojęcia jak to wychodzi ekonomicznie (zapewne sprawdzili w praktyce bo obliczenia nie są precyzyjne).....na zasadzie wolniej = ekonomiczniej. Cześć Może źle się wyraziłem. Ja oczywiście nie bawiłem się w jakieś licznie tylko zapytałem kumpli, którzy są gestorami wyciągów lub technikami obsługi. Pozdro 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
lubeckim Napisano 21 Stycznia Autor Udostępnij Napisano 21 Stycznia 1 hour ago, tomkly said: Szczególnie w tym sezonie spora część ośrodków obniżyła prędkość poprzez redukcję napięcia w falownikach po to aby ciąć koszty energii. Ja w kwestii formalnej. W silniku indukcyjnym oprócz obniżania napięcia obniża się przede wszystkim częstotliwość 😉 Obniżenie napięcia nie wynika z chęci zmniejszenia obrotów, tylko chęci utrzymania momentu obrotowego na stałej wartości, który rośnie wraz ze spadkiem frekwencji. Prędkość obrotowa silnika indukcyjnego i synchronicznego nie zależy napięcia. A tak w ogóle, to notatki z przedmiotu "Maszyny Elektryczne" na studiach będa mi się śniły do końca życia. I te wykresy charakterystyk... oj... 5 hours ago, Chertan said: Dzisiaj w miarę przestrzegali. Stały kolejki pieszych. Wiesz, tam cykl trwa ok 13 minut, zatem średnio co 3 wjazd masz pieszych, a jak dzisiaj było 18 wjazdów, to takich zwolnień było 6, więc może się wkurzyć, aczkolwiek to czysta statystyka. Na szczęście nie były długie te zwolnienia. Szybkość krzesła to 8,2 km/h, przy szybkich w innych miejscach rzędu 14 km/h to zasnąć można. 10 minut prawie wjazdu. No to miła odmiana, bo wczoraj to kompletnie tak nie wyglądało i piesi wchodzili co chwilę. Na pewno nie były to równe takty co x wyjazdów albo co x minut. Cały czas się również upieram, że ludziom witki z rzyci by nie odpadły gdyby wyszli tam na piechotę. Szlaki ładne, szerokie, łagodne. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Chertan Napisano 21 Stycznia Udostępnij Napisano 21 Stycznia 9 minut temu, lubeckim napisał: Cały czas się również upieram, że ludziom witki z rzyci by nie odpadły gdyby wyszli tam na piechotę. Szlaki ładne, szerokie, łagodne. To ciężki temat we współczesnym świecie, tak jak jeżdżenie samochodem 300 m do sklepu po bułki czy tramwajem 1 przystanek. Generalnie się zgadzam, natomiast to szerszy problem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tomkly Napisano 21 Stycznia Udostępnij Napisano 21 Stycznia 14 minut temu, lubeckim napisał: Ja w kwestii formalnej. W silniku indukcyjnym oprócz obniżania napięcia obniża się przede wszystkim częstotliwość 😉 Obniżenie napięcia nie wynika z chęci zmniejszenia obrotów, tylko chęci utrzymania momentu obrotowego na stałej wartości, który rośnie wraz ze spadkiem frekwencji. Prędkość obrotowa silnika indukcyjnego i synchronicznego nie zależy napięcia. A tak w ogóle, to notatki z przedmiotu "Maszyny Elektryczne" na studiach będa mi się śniły do końca życia. I te wykresy charakterystyk... oj... No to miła odmiana, bo wczoraj to kompletnie tak nie wyglądało i piesi wchodzili co chwilę. Na pewno nie były to równe takty co x wyjazdów albo co x minut. Cały czas się również upieram, że ludziom witki z rzyci by nie odpadły gdyby wyszli tam na piechotę. Szlaki ładne, szerokie, łagodne. Masz czas w tygodniu żeby się wybrać na Mosorny czy jedynie w weekend? Pytam bo wróciłem przedwczoraj z Andory a do Austrii jadę dopiero w piątek na noc, więc mi się nudzi i pojechałbym potrenować a samemu mi się nie chce. 🙂 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
lubeckim Napisano 21 Stycznia Autor Udostępnij Napisano 21 Stycznia No niestety w tygodniu może być duży problem i to jeszcze na cały dzień 😕 Robię na B2B na stawkę godzinową. Byłem w tym miesiącu we Włoszech i sam rozumiesz. Teraz trzeba nadrobić niewyrobiony czas 😕 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Vito999 Napisano 21 Stycznia Udostępnij Napisano 21 Stycznia Nigdzie tak nie potrafią sp...lić ratrakowania jak na Mosornym. A jak tym razem? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Chertan Napisano 22 Stycznia Udostępnij Napisano 22 Stycznia 9 godzin temu, Vito999 napisał: Nigdzie tak nie potrafią sp...lić ratrakowania jak na Mosornym. A jak tym razem? Jak widać na zdjęciu, było bardzo dobrze. Spierdolić potrafią w zasadzie wszędzie. Zależy ile ratrakowy wypije. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Vito999 Napisano 22 Stycznia Udostępnij Napisano 22 Stycznia Na Mosornym górę stoku, której nie widać na zdjęciu, często robią w ten sposób, że między trasami ratraka powstają duże garby (w linii spadku stoku). Coś jakby taki minigarbik widać na zdjęciu nr 3. Nigdzie czegoś takiego nie spotkałem. Jak człowiek ma plan, że po porannym betonie pośmiga bez spiny to się może rozczarować. W każdym razie ilekroć ja miałem taki plan to się rozczarowałem. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tomkly Napisano 22 Stycznia Udostępnij Napisano 22 Stycznia (edytowane) 6 minut temu, Vito999 napisał: Na Mosornym górę stoku, której nie widać na zdjęciu, często robią w ten sposób, że między trasami ratraka powstają duże garby (w linii spadku stoku). Coś jakby taki minigarbik widać na zdjęciu nr 3. Nigdzie czegoś takiego nie spotkałem. Jak człowiek ma plan, że po porannym betonie pośmiga bez spiny to się może rozczarować. W każdym razie ilekroć ja miałem taki plan to się rozczarowałem. Dokładnie tak było jak byliśmy z Chertanem 27 grudnia. Różnica wysokości po obu stronach garba rzędu 10 cm. Szybka jazda GS staje się nie tyle niemożliwa ale jednak niebezpieczna. Wtedy tłumaczyliśmy to sobie małą ilością śniegu. Teraz śniegu jest w bród a problem pozostał. Edytowane 22 Stycznia przez tomkly Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Vito999 Napisano 22 Stycznia Udostępnij Napisano 22 Stycznia 10 cm to i tak spoko. Według mojej subiektywnej oceny bywało więcej. Szkoda. Fajna górka, jak pisałeś, można by z rana GS uskuteczniać a tu trzeba śmigiem po betonie w śladzie ratraka... 😉 Oczywiście trochę przesadzam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.