Skocz do zawartości

Atomic Q9 - dobór długości


zp2610

Rekomendowane odpowiedzi

Dzień dobry,

Planuję zakupić nowe narty Atomic Q9, bardziej uniwersalną wersję sportowej narty X9.

Mój poziom oceniam na średniozaawansowany (typowy polski narciarz jeżdżący od 20 lat, mający o sobie dobre zdanie). Przez ostatnie lata wypożyczałem narty (różne, od slalomowych do zjazdowych). Mam 70kg i 179cm wzrostu, 34 lata.

Skręty preferuję różne (zależne od pory dnia i stoku - stąd narta pomiędzy slalomem i zjazdem), jazda głównie po trasach.

Narty będą używane na wyjazdach 2-tygodniowych w Alpy (jazda całodzienna) + kilka(naście) jednodniowych wypadów w polskie góry.

Zastanawiam się nad wyborem narty 168 albo 176cm, promień skrętu w teorii bardziej odpowiada mi 14+, ale nigdy nie jeździłem na narcie dłuższej niż 174cm - wtedy to były (dla mnie za krótkie dobrane) narty zjazdowe.

Czy macie doświadczenie z tą nartą? Czy jazda na narcie o długości 176cm nie będzie męcząca przy moim wzroście i wadze?

https://www.skiessentials.com/2023-ski-test/skis/2023-atomic-redster-q9

Dziękuję komentarze!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tą akurat doświadczenia nie mam. Tylko z X9 175 cm. Natomiast dlaczego 176 cm miałaby być męcząca? Wygląda na skrętną, więc jak trzeba to zagęścić jazdę się będzie dało. A przy bujaniu się na długim promieniu nie ma ta długość znaczenia. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wynika to tylko wyłącznie z "doświadczeń", gdzie wypożyczalnie często dobierają nartę "do nosa", "do brody", niestety zwykle nie patrząc na rodzaj narty.

176 ma promień 14,2, więc tak naprawdę też niezbyt długi ;-).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to nie ma się czego bać. 168 cm będzie się zachowywać jak slalomka, nieco mniej stabilna, wymagająca więcej kontroli, czasem uciekająca spod tyłka. 176 to uniwersalna narta do stabilnej jazdy, gigantowym skrętem pojedzie jak się jej nie będzie cisnąć i wyginać, choć i tak będzie pewnie szukać skrętu przy większym położeniu na krawędź. To jednak kwestia preferencji, do czego dążysz. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Każda w miarę aktywna jazda a nie zwożenie jest mecząca. Jeżeli to akceptujesz i technika pozwala (to o przeciętnym polskim narciarzu to zakładam, że przejaw grzecznej i nieczęsto spotykanej skromności) to brałbym najdłuższą jaka jest. To jednak narta popularna. X9 to jest raczej pewna lżejsza wersja narty sportowej, aczkolwiek bardzo porządna narta.

Pozdrowienia

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To o przeciętnym polskim narciarzu wynika z faktu, że jak słyszę w serwisach / forach to większość jeździ jak profesjonaliści. Szkoda, że jak pojawiam się na trasie to tego nie widzę 🙂

Żeby było jasne celuję w Q9, nie X9 (zdarzają mi się wyjazdy marzec/kwiecień, kiedy jest bardzo ciepło i bardziej sportowa narta bardzo wąska pod butem może być problematyczna).

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cze

Obiektywnie o tych nartach (ale to z mojego punktu widzenia ten obiektywizm wynika), to taka dłuższa i poszerzona SL sklepowa - potocznie chyba zwana obecnie hybrydami. Bierz dłuższe, bo przy tym promieniu to samoskrętki są, a długość zdecydowanie poprawia stabilność. 75 pod butem, to wartość, która aż tak nie zmuli nartę, a z doświadczenia używając szutrówek po Żonie o takiej szerokości to nie jest to odczuwalne, a i bardzo dobrze się w nich jeździ już w rozmiękłym wiosennym śniegu. W normalnych warunkach też, żeby nie było. Sam lubię na bardzo podobnej narcie jeździć (tylko węższej, trochę dłuższej i troszkę większy ma promień, ale to pomijalne, relatywnie mały do długości), bo stabilna przy wyższych prędkościach, a jak trzeba to nieomal jak slalomka się zachowuje. Taka uniwersalna długość, szerokość i powiedzmy promień. Konstrukcyjnie chyba ok.

pozdrawiam

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, zp2610 napisał:

Zastanawiam się nad wyborem narty 168 albo 176cm, promień skrętu w teorii bardziej odpowiada mi 14+, ale nigdy nie jeździłem na narcie dłuższej niż 174cm - wtedy to były (dla mnie za krótkie dobrane) narty zjazdowe.

Wez 176cm ..promienie to bajera - narta ma taki promień jaki z niej wyciśniesz..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

47 minut temu, zp2610 napisał:

To o przeciętnym polskim narciarzu wynika z faktu, że jak słyszę w serwisach / forach to większość jeździ jak profesjonaliści. Szkoda, że jak pojawiam się na trasie to tego nie widzę 🙂

Żeby było jasne celuję w Q9, nie X9 (zdarzają mi się wyjazdy marzec/kwiecień, kiedy jest bardzo ciepło i bardziej sportowa narta bardzo wąska pod butem może być problematyczna).

Ha, to my skromnie możemy ogólnie powiedzieć, że ogarniamy jazdę, ale do profesjonalistów to nam daleko..., bardzo..., ci, których znam osobiście z forum to sprawni jednak narciarze. A tych kilku naprawdę dobrych rzadko tu pisze i jeszcze trudniej spotkać. Choć dzisiaj w Myślenicach odsetek przyzwoicie jeżdżących był całkiem spory. Ale tam tak jest na ogół. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, zp2610 napisał:

To o przeciętnym polskim narciarzu wynika z faktu, że jak słyszę w serwisach / forach to większość jeździ jak profesjonaliści. Szkoda, że jak pojawiam się na trasie to tego nie widzę 🙂

Żeby było jasne celuję w Q9, nie X9 (zdarzają mi się wyjazdy marzec/kwiecień, kiedy jest bardzo ciepło i bardziej sportowa narta bardzo wąska pod butem może być problematyczna).

Cześć

Czyli się nie myliłem...
Co do tych wiosennych problemów... Jak jest mało śniegu to problem znika bo lecisz jak na GS. Jak stok był naśnieżony to masz lodową kaszę i na to raczej nie ma narty i nie ma sensu się na takie coś nastawiać - poza rannym wstawaniem. Ja na Twoim miejscu brałbym X9 tym bardziej, że piszesz o Alpach a tam jest wyżej. dobierasz wtedy stoki po wystawie. Rano te S a później co podchodzi lepiej, otoczone czy osłonięte lasem od S trzymają czasami cały dzień. Omijaj te uczęszczane i popularne a szukaj czegoś z boku. Np. rano i do południa jeździj stokami czy trasami, którymi się zazwyczaj zjeżdża do domu itd.

To są moje rady a Ty decyduj.

Serdecznie pozdrawiam

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Hej,

Mam 178cm i ważę 70kg. Od 6 lat jeżdżę na Redster Doubledeck XT 175cm (15,5m radius, pierwotny model X9), byłem z tych nart bardzo zadowolony i na nich przeszedłem z ześlizgu na krawędź, jednak na bardziej nachylonych i twardszych trasach przy jeździe długim ciętym skrętem  po dwóch-trzech zjazdach miałem dość. Jest to niewątpliwie konsekwencja za małej wagi/siły w stosunku do tego czego ta narta wymaga. 

Właśnie wróciłem z Dolnej Moravy gdzie miałem okazję przetestować nowe X9 167cm (niestety nie mieli 175cm) i Q9 176cm. Na X9 próbując jechać płynnym ciętym skrętem miałem wrażenie że narty chcą mi wyrwać kręgosłup, bardzo sztywne, bardzo agresywne, nie chcą w ogóle skiddować, po prostu trzymały krawędź do końca czy miałem siłę to utrzymać czy nie, zjechałem 3 razy i poszedłem sprawdzić Q9 z zamiarem powrotu na swoje na resztę dnia. I Q9 to był strzał w dziesiątkę i miłość od pierwszego jeżdżenia. Lżejsze, miększe, nie bijące po nogach. Przez resztę dnia jeździłem w kółko, cały czas agresywnym ciętym skrętem i ani przez chwilę nie czułem zmęczenia. Na grudach lodu, wytartym lodzie bądź miękkich "usypach" zarówno moje stare XT jak i X9 zachowywały sztywność co zmuszało moje nogi do większej kontroli a co za tym idzie zmęczenia, natomiast Q9 poddawały się zmianom w podłożu zachowując kierunek jazdy i stabilność na nogach. 

Całe życie uważałem się za dobrego narciarza, jednak dopiero w ostatnich latach zrozumiałem czym na prawdę jest skręt cięty i czego wymaga od narciarza, zaakceptowałem swoje miejsce w szeregu i uznałem że nie potrzebuję sztywnej agresywnej narty, tylko takiej która nie zmusi mnie do intensywnego treningu siłowego bądź przybrania na masie żeby utrzymać ją w ryzach. 

Poniżej dla porównania przejazdy na XT i Q9 (takie same długości, X9 nie miałem do dyspozycji ale można z powodzeniem założyć że nowa X9 byłaby sztywniejsza od spróchniałych XT). Patrząc na zachowanie dziobów może się wydawać że XT były pewniejsze, jednak dużo bardziej waliły po nogach, straszyły i zmuszały do odpuszczania, a Q9 mimo że tańczyły to dawały mi większą pewność siebie, prędkość no i przede wszystkim mniejsze zmęczenie na mecie. Dodam że na Q9 pierwszego dnia używania udało mi się zejść dużo niżej niż przez wszystkie te lata na XT i niemal jeździć tyłkiem po ziemi więc banan nie schodził mi z twarzy przez resztę dnia.

 

Edytowane przez HotRide
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, HotRide napisał:

Hej,

Mam 178cm i ważę 70kg. Od 6 lat jeżdżę na Redster Doubledeck XT 175cm (15,5m radius, pierwotny model X9), byłem z tych nart bardzo zadowolony i na nich przeszedłem z ześlizgu na krawędź, jednak na bardziej nachylonych i twardszych trasach przy jeździe długim ciętym skrętem  po dwóch-trzech zjazdach miałem dość. Jest to niewątpliwie konsekwencja za małej wagi/siły w stosunku do tego czego ta narta wymaga. 

Właśnie wróciłem z Dolnej Moravy gdzie miałem okazję przetestować nowe X9 167cm (niestety nie mieli 175cm) i Q9 176cm. Na X9 próbując jechać płynnym ciętym skrętem miałem wrażenie że narty chcą mi wyrwać kręgosłup, bardzo sztywne, bardzo agresywne, nie chcą w ogóle skiddować, po prostu trzymały krawędź do końca czy miałem siłę to utrzymać czy nie, zjechałem 3 razy i poszedłem sprawdzić Q9 z zamiarem powrotu na swoje na resztę dnia. I Q9 to był strzał w dziesiątkę i miłość od pierwszego jeżdżenia. Lżejsze, miększe, nie bijące po nogach. Przez resztę dnia jeździłem w kółko, cały czas agresywnym ciętym skrętem i ani przez chwilę nie czułem zmęczenia. Na grudach lodu, wytartym lodzie bądź miękkich "usypach" zarówno moje stare XT jak i X9 zachowywały sztywność co zmuszało moje nogi do większej kontroli a co za tym idzie zmęczenia, natomiast Q9 poddawały się zmianom w podłożu zachowując kierunek jazdy i stabilność na nogach. 

Całe życie uważałem się za dobrego narciarza, jednak dopiero w ostatnich latach zrozumiałem czym na prawdę jest skręt cięty i czego wymaga od narciarza, zaakceptowałem swoje miejsce w szeregu i uznałem że nie potrzebuję sztywnej agresywnej narty, tylko takiej która nie zmusi mnie do intensywnego treningu siłowego bądź przybrania na masie żeby utrzymać ją w ryzach. 

Poniżej dla porównania przejazdy na XT i Q9 (takie same długości, X9 nie miałem do dyspozycji ale można z powodzeniem założyć że nowa X9 byłaby sztywniejsza od spróchniałych XT). Patrząc na zachowanie dziobów może się wydawać że XT były pewniejsze, jednak dużo bardziej waliły po nogach, straszyły i zmuszały do odpuszczania, a Q9 mimo że tańczyły to dawały mi większą pewność siebie, prędkość no i przede wszystkim mniejsze zmęczenie na mecie. Dodam że na Q9 pierwszego dnia używania udało mi się zejść dużo niżej niż przez wszystkie te lata na XT i niemal jeździć tyłkiem po ziemi więc banan nie schodził mi z twarzy przez resztę dnia.

 

Znam Twoje nagrania z kanału na YT. Jest na Ski Forum paru ekspertów od nart, wystarczy poczekać.

  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, HotRide napisał:

Hej,

Mam 178cm i ważę 70kg. Od 6 lat jeżdżę na Redster Doubledeck XT 175cm (15,5m radius, pierwotny model X9), byłem z tych nart bardzo zadowolony i na nich przeszedłem z ześlizgu na krawędź, jednak na bardziej nachylonych i twardszych trasach przy jeździe długim ciętym skrętem  po dwóch-trzech zjazdach miałem dość. Jest to niewątpliwie konsekwencja za małej wagi/siły w stosunku do tego czego ta narta wymaga. 

Właśnie wróciłem z Dolnej Moravy gdzie miałem okazję przetestować nowe X9 167cm (niestety nie mieli 175cm) i Q9 176cm. Na X9 próbując jechać płynnym ciętym skrętem miałem wrażenie że narty chcą mi wyrwać kręgosłup, bardzo sztywne, bardzo agresywne, nie chcą w ogóle skiddować, po prostu trzymały krawędź do końca czy miałem siłę to utrzymać czy nie, zjechałem 3 razy i poszedłem sprawdzić Q9 z zamiarem powrotu na swoje na resztę dnia. I Q9 to był strzał w dziesiątkę i miłość od pierwszego jeżdżenia. Lżejsze, miększe, nie bijące po nogach. Przez resztę dnia jeździłem w kółko, cały czas agresywnym ciętym skrętem i ani przez chwilę nie czułem zmęczenia. Na grudach lodu, wytartym lodzie bądź miękkich "usypach" zarówno moje stare XT jak i X9 zachowywały sztywność co zmuszało moje nogi do większej kontroli a co za tym idzie zmęczenia, natomiast Q9 poddawały się zmianom w podłożu zachowując kierunek jazdy i stabilność na nogach. 

Całe życie uważałem się za dobrego narciarza, jednak dopiero w ostatnich latach zrozumiałem czym na prawdę jest skręt cięty i czego wymaga od narciarza, zaakceptowałem swoje miejsce w szeregu i uznałem że nie potrzebuję sztywnej agresywnej narty, tylko takiej która nie zmusi mnie do intensywnego treningu siłowego bądź przybrania na masie żeby utrzymać ją w ryzach. 

Poniżej dla porównania przejazdy na XT i Q9 (takie same długości, X9 nie miałem do dyspozycji ale można z powodzeniem założyć że nowa X9 byłaby sztywniejsza od spróchniałych XT). Patrząc na zachowanie dziobów może się wydawać że XT były pewniejsze, jednak dużo bardziej waliły po nogach, straszyły i zmuszały do odpuszczania, a Q9 mimo że tańczyły to dawały mi większą pewność siebie, prędkość no i przede wszystkim mniejsze zmęczenie na mecie. Dodam że na Q9 pierwszego dnia używania udało mi się zejść dużo niżej niż przez wszystkie te lata na XT i niemal jeździć tyłkiem po ziemi więc banan nie schodził mi z twarzy przez resztę dnia.

 

Cze

Ale Ty rady nie potrzebujesz, bo wiesz czego chcesz. Chociaż na filmie XT ida stabilniej - ale to chyba z różnych dni jest - więc pewnie warunki nieco inne. Ja też doszedłem do wniosku, że dla mnie też lepsza nieco bardziej elastyczna narta, bo w betonowych warunkach to obojętne, gorzej jak się robi miękko. Jeśli Q9 jest w stanie Cie utrzymać na zlodzonym stoku i nie ma tendencji do objeżdżania, a odczuwalnie dla Ciebie nie ma przesadnej sztywności, to oznacza, że w bardziej miękkich warunkach lepiej będzie się układać przy Twojej filigranowej budowie. Ja mam podobne odczucia, bo do "byków" nie należę.

pozdro

Edytowane przez Marcos73
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Marcos73 napisał:

Cze

Ale Ty rady nie potrzebujesz, bo wiesz czego chcesz. Chociaż na filmie XT ida stabilniej - ale to chyba z różnych dni jest - więc pewnie warunki nieco inne. Ja też doszedłem do wniosku, że dla mnie też lepsza nieco bardziej elastyczna narta, bo w betonowych warunkach to obojętne, gorzej jak się robi miękko. Jeśli Q9 jest w stanie Cie utrzymać na zlodzonym stoku i nie ma tendencji do objeżdżania, a odczuwalnie dla Ciebie nie ma przesadnej sztywności, to oznacza, że w bardziej miękkich warunkach lepiej będzie się układać przy Twojej filigranowej budowie. Ja mam podobne odczucia, bo do "byków" nie należę.

pozdro

Zgadza się - nie szukam porady, może najwyżej co do techniki ale zamieszczone nagrania nie pokazują mnie z boku więc nie ma materiału do analizy 🙂Warunki były bardzo zbliżone, w oba dni oblodzenia przykryte świeżym ratrakiem, w słoneczny dzień było wcześnie więc trasa była dalej zmrożona. Zgadzam się że XT idą stabilniej ale to zasługa sztywności, która gdzieś musi znaleźć ujście i znajduje w moich nogach. Wypowiedziałem się w tym temacie dlatego że autor tematu ma podobne warunki fizyczne do mnie i chciałem potwierdzić, że po pierwsze X9 jest zbyt sztywną nartą dla osoby o naszej wadze nawet przy nienagannej technice, a po drugie chciałem zapewnić że dłuższa Q9 będzie idealna zarówno szybkiej jazdy długim skrętem po oblodzonym stoku, krótszym skrętem przy dociśnięciu, jak i łatwiejsza w obsłudze na popołudniowych muldach

Edytowane przez HotRide
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, HotRide napisał:

Zgadza się - nie szukam porady, może najwyżej co do techniki ale zamieszczone nagrania nie pokazują mnie z boku więc nie ma materiału do analizy 🙂 Zgadzam się że XT idą stabilniej ale to zasługa sztywności, która gdzieś musi znaleźć ujście i znajduje w moich nogach. Wypowiedziałem się w tym temacie dlatego że autor tematu ma podobne warunki fizyczne do mnie i chciałem potwierdzić, że po pierwsze X9 jest zbyt sztywną nartą dla osoby o naszej wadze nawet przy nienagannej technice, a po drugie chciałem zapewnić że dłuższa Q9 będzie idealna zarówno szybkiej jazdy długim skrętem po oblodzonym stoku, krótszym skrętem przy dociśnięciu, jak i łatwiejsza w obsłudze na popołudniowych muldach

Zdecydowanie bierz dłuższą - jak coś. Do nart nie ma się co przyczepić. 75 pod butem jest do przyjęcia. Drewno + blacha jest. Jeśli się dla Ciebie dobrze sprawuje na twardym - to spectrum śniegów i warunków będzie większe. Wdać na filmach, że narty te są bardziej "niespokojne" na twardym stoku, ale jak nie ma to wpływu na Twoją jazdę, a i jak twierdzisz nie wala tak po nogach i jest ok, to w miękkim śniegu będą łatwiej się układać przy twojej masie i umiejętnościach.

pozdro

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...