Skocz do zawartości

Fajni instruktorzy dla nastolatek blisko Zakopanego


JedrzejGra

Rekomendowane odpowiedzi

7 minut temu, star napisał:

Manię prześladowczą naprawdę da się leczyć, tylko poproś, a załatwię lekarza.

Lekarza, ty?.. który pisałeś o problemach z lekarzami, z nieumiejętnością ich wyboru, błaźnisz się. Nie pamiętasz nawet z kim i o czym piszesz. Niewiarygodność wzrasta. Dlaczego nie wpadniesz do Zwardonia, wszystko byłoby jasne i jeszcze można by się zakumplować... a tak piszesz głupoty...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Mitek napisał:

Lekarza, ty?.. który pisałeś o problemach z lekarzami, z nieumiejętnością ich wyboru, błaźnisz się. Nie pamiętasz nawet z kim i o czym piszesz. Niewiarygodność wzrasta. Dlaczego nie wpadniesz do Zwardonia, wszystko byłoby jasne i jeszcze można by się zakumplować... a tak piszesz głupoty...

Jestem w CzG do Zwardonia mi nie po drodze. Nic nie jest takie jasne ani proste jak mogłoby się wydawać. Brzytwa Ockhama nie działa. Można się pociąć. Wolę moje głupoty niż twoje mądrości. PS. Dla ciebie o lekarza bym się postarał, zresztą tobie wszystko się udaje, więc i dobór lekarza zapewne, bo wszak to nie dla mnie ten lekarz, więc to musi się udać.

Edytowane przez star
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to spróbuj innej drogi jak twoja nie działa. Zapracuj na dużą literkę. Zwardoń jest w marcu 01-03. 03 więc może być po drodze każdemu. Warto być wtedy razem bo to jest fajne. Chyba, że ktoś ma coś do ukrycia albo nie jest szczery. Tak myślę, np. Andrzeja już nie proszę na takie zloty. Problemy można rozwiązać raz albo w nich tkwić.

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Mitek napisał:

No to spróbuj innej drogi jak twoja nie działa. Zapracuj na dużą literkę. Zwardoń jest w marcu 01-03. 03 więc może być po drodze każdemu. Warto być wtedy razem bo to jest fajne. Chyba, że ktoś ma coś do ukrycia albo nie jest szczery. Tak myślę, np. Andrzeja już nie proszę na takie zloty. Problemy można rozwiązać raz albo w nich tkwić.

Pozdro

Wolę z małej, wielką zostawiam dla megalomanôw. Wybieram Andrzeja. Także Gabrika. Z Wujotem mi po drodze. Z SzymeQ i córą jeździliśmy i z chęcią powtórzę. Z Narcosem tylko na piwo;-) Mig ma przyjechać w Sudety. W Szpindlu ma być Fred. Wystarczy. Od stolicy Mazowsza wolę trzymać się z daleka. Choć babcia była sąsiadką Dymszy.

Edytowane przez star
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

OK. Czyli wszytko jasne. Tchórz.

To dlaczego anonimowo jesteś taki odważny?

Nie chcesz się spotykać a większym gronie - twoja sprawa. Ale jak inny człowiek o coś prosi to reaguję przynajmniej - ty nie, dlaczego???

Tekst o stolicy Mazowsza - rezerwuję dla prymitywów.

 

Edytowane przez Mitek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Mitek napisał:

OK. Czyli wszytko jasne. Tchórz.

To dlaczego anonimowo jesteś taki odważny?

Mylisz pojęcia. To, że ktoś nie chce się z tobą spotkać może mieć inne przyczyny niż tchórzostwo, więcej introspektywy poproszę. To, że zacne grono opuściło to forum to także twoja zasługa. Masochistą nie jestem. Odważny? Nie. Raczej gruboskórny.  Dla ciebie mogę być tchórzem, lata mi to, opinie niektórych osób nic dla mnie nie znaczą. Anonimowo, bo oddzielam hobby od pracy, a także życia osobistego, to dość proste.

 

Edytowane przez star
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki. Wszystko wiem. Nie zachęcałem cię do spotkania ze mną tylko z nami, z osobami, które są na SF. Nigdy nie prosiłem cię o spotkanie ze mną, jako osobą. Po prostu miała być fajna okazja, taka jednocząca - tak sobie pomyślałem i stąd takie posty.

Widzę, że jesteś jednak  betonowym blokiem. Oddzielasz hobby od pracy anonimowo - wszystko jasne - zawsze będziesz oszukiwał - ja nigdy. To różnica. Trzymaj się koleś

A myślałem, że wzorem z Wilczkowskiego da się na pierwotnych kłótniach zbudować porozumienie ale widzę, nie widzę...

Nigdy więc nie dziękuj mi za posty bo będzie to jednoznaczne z oszustwem albo tępotą.

Pozdro

Edytowane przez Mitek
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Mitek napisał:

Dzięki. Wszystko wiem. Nie zachęcałem cię do spotkania ze mną tylko z nami, z osobami, które są na SF. Nigdy nie prosiłem cię o spotkanie ze mną, jako osobą. Po prostu miała być fajna okazja, taka jednocząca - tak sobie pomyślałem i stąd takie posty.

Widzę, że jesteś jednak  betonowym blokiem. Oddzielasz hobby od pracy anonimowo - wszystko jasne - zawsze będziesz oszukiwał - ja nigdy. To różnica. Trzymaj się koleś

A myślałem, że wzorem z Wilczkowskiego da się na pierwotnych kłótniach zbudować porozumienie ale widzę, nie widzę...

Nigdy więc nie dziękuj mi za posty bo będzie to jednoznaczne z oszustwem albo tępotą.

Pozdro

Z forumowiczami wszak się spotykam, pisałem. Aby jednoczyć trzeba chyba pewnego wysiłku, przeproś Gabrika, zaproś go z powrotem na forum, wtedy pomyślę, jak on pojedzie na spotkanie do Zwardonia może się przełamię i też przyjadę. Nic nie rozumiesz. Oddzielanie to higiena, pracy, kontaktów osobistych. No ale twoim mottem jak ktoś inaczej niż ja to samo zło. Będę dziękował za posty jak mi się spodoba. Załóż sobie forum, tam będziesz moderatorem i będziesz kasował lajki. Kłócę się z pewnymi postawami, lajki daję za to z czym się zgadzam, czy to trudne do ogarnięcia? Nie jesteś jednoznaczną postacią. Czasami trafi się ślepej kurze ziarnko.

Teoria kury

Raz jeden Dreptak wysnuł wniosek bez precedensu,
Że kura, jako taka, nie ma w zasadzie sensu,
Że żyje sobie psim swędem, i jest w ogóle szachrajka,
Bo jaką z niej mamy korzyść? No, po pierwsze fakt, że znosi jajka
Do czego jednak wcale nie musi koniecznie być kurą
I można by ją zastąpić jakąś automatyczną rurą
Do wyrobu żółtka, białek i syntetycznych skorupek.
I byłoby bez tego gdakania, pomoru, wrzasku i kupek.
Po drugie - kura to mięso. Skąd znowu wniosek ponury,
Że martwa kura nie kurą już jest, lecz trupem kury.
I Dreptak wykoncypował nad ścierwem pewnego kurczaka
Że jest to kura nieboszczka, a nie kura jako taka.
Reasumując - dla ludzi nadaje się do użycia
To, czym jest kura po śmierci, i to, co wypuszcza ona z dupy za życia.
Nie nadaje się wcale to, czym jest żyjąca kurka,
To "cip, cip", "kukuryku" i smród, że aż wierci w dziurkach
Od nosa. Ująwszy na piśmie ten swój wewnętrzny monolog
Wnet się Dreptak zdoktoryzował i zasłynął jako kurolog -
- filozof. A kiedy pracę gdzie trzeba przeczytano,
Wysnuto z niej pewne wnioski i kury zlikwidowano
I zastąpiono czymś innym. W rezultacie zaś kurobicia
Dreptak stał się naukowcem kompletnie oderwanym od życia
Ponieważ te kury nie żyły. Dziś Dreptak to zwykły dziadyga.
Oj, ludzie, nie podrzynajcie gałęzi, która was dźwiga.

Edytowane przez star
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ty się spotykasz z kim chcesz się spotkać, my chcemy się spotkać wszyscy, żeby było fajnie. nie chcesz - twój dramat.

Gabrik... jak czytałem już udzielać się w tematach dotyczących szkolenia instrutorskiego - poradzi sobie. A jak widzę to zaczyna się luzować, jeździć dla przyjemności, tylko godzinę ćwiczyć itd. czyli robi to do czego go namawiałem wieloma postami, które zawsze przerywał jątrzącym mądrzeniem się.

przyjacielu to gabrik powinien, przyjechać do Zwardonia i się kajać. Nie przyjedzie, nie pokaja się, wie lepiej, tak jak ty. A obaj gówno na temat nart oczywiście - poza sieciową wiedzą. Napisz chociaż jeden post z praktyki, jeden!

Pozdro

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Mitek napisał:

Ty się spotykasz z kim chcesz się spotkać, my chcemy się spotkać wszyscy, żeby było fajnie. nie chcesz - twój dramat.

Gabrik... jak czytałem już udzielać się w tematach dotyczących szkolenia instrutorskiego - poradzi sobie. A jak widzę to zaczyna się luzować, jeździć dla przyjemności, tylko godzinę ćwiczyć itd. czyli robi to do czego go namawiałem wieloma postami, które zawsze przerywał jątrzącym mądrzeniem się.

przyjacielu to gabrik powinien, przyjechać do Zwardonia i się kajać. Nie przyjedzie, nie pokaja się, wie lepiej, tak jak ty. A obaj gówno na temat nart oczywiście - poza sieciową wiedzą. Napisz chociaż jeden post z praktyki, jeden!

Pozdro

Dla ciebie żadnego. Dramaty znam poważniejsze. To ty z forum robisz dramę. Gabrik jak chce tak jeździ. Jak chce tak rozkminia. Ma prawo do opinii. No chyba, że poruszył tabu, dotknął świętości jaką jest mit instruktora, choć czasem to mitek, żaden tam mit. Ty się zwozisz i nikomu nic do tego. A spotykajcie się, czy ja wam w tym przeszkadzam?

Edytowane przez star
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Mitek napisał:

Zaproś gabrika, i to jest super pomysł. Jak mnie przeprosi to chętnie z nim pojeżdżę. Ma taki amerykański styl...

Nie ja jestem gospodarzem, nie ja zapraszam. Nie bądź taki obrażalski, nie każ się przepraszać, ma być luz ponoć? Ty masz styl wschodni. Nie wiem czy to lepiej?

 

Edytowane przez star
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 16.01.2024 o 20:51, Mitek napisał:

widziałem nie dziesiątki a setki przykładów absolutnie idiotycznych zachowań rodziców chcących nauczyć swoje dzieci jazdy na nartach

Cześć 

Stąd moje pytanie do  kolegi,dlaczego…,? Bo jeżeli tylko kibicuje swoim dziewczynom to zrozumiałe ale jeżeli jest na etapie również nauki podnoszenia własnej techniki to warto skorzystać z okazji i razem wziąć lekcje doszklające,wiesz pożyteczne z praktycznym-ferie,wspólny wyjaz,wspólna nauka przez zabawę, itd……później może choć nie musi przełożyć się w fajną wspólną pasję …

W dniu 16.01.2024 o 20:51, Mitek napisał:

Oczywiście nie wszyscy instruktorzy są idealni a nawet jestem w stanie zaryzykować twierdzenie, że nie jest łatwo trafić na naprawdę dobrego szkoleniowca ale nawet Ci słabsi czy po prostu odwalający swoja robotę są osobami, które umieją dość porządnie jeździć na nartach (w rozumieniu wzoru dla młodego narciarza) oraz są szkoleni i mają wpojone zachowania, które często dla mającego zazwyczaj najlepsze chęci rodzica są sferą nieznaną.

Co by nie mówić o instruktorach to ich praca i zawsze będą poziomem dużo wyższym od reszty bo codziennie ćwiczą to samo,powtarzalność ćwiczeń każdego dnia, często to byli zawodnicy itd .. więc czy chcesz czy nie, musisz dobrze jeździć a przynajmniej tego wymaga się od nich , problem to wytłumaczenie,łatwy i prosty przekaz a z tym już nie każdy sobie poradzi .. 

pozdro

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 15.01.2024 o 10:19, JedrzejGra napisał:

Heja, jestem z córkami niedaleko Zakopanego na feriach. Córki mają 11 i 13 lat. Szukam fajnych instruktorów na lekcje indywidualne. Nie chcę grupowych! 🙂 

Witam Cię kolego....osobiście proponuję zamienić słowo "fajne" na "rzetelne"/ Tych fajnych "misiów przytulasów" jest bardzo dużo, tych "rzetelnych" mało a tych "rzetelnych misiów przytulasów" to chyba z świeczką szukać. Kryterium podstawowe i zapytanie w szkole - czy dany instruktor posiada stosowne uprawnienia. 

  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Victor napisał:

Cześć 

Stąd moje pytanie do  kolegi,dlaczego…,? Bo jeżeli tylko kibicuje swoim dziewczynom to zrozumiałe ale jeżeli jest na etapie również nauki podnoszenia własnej techniki to warto skorzystać z okazji i razem wziąć lekcje doszklające,wiesz pożyteczne z praktycznym-ferie,wspólny wyjaz,wspólna nauka przez zabawę, itd……później może choć nie musi przełożyć się w fajną wspólną pasję …

Co by nie mówić o instruktorach to ich praca i zawsze będą poziomem dużo wyższym od reszty bo codziennie ćwiczą to samo,powtarzalność ćwiczeń każdego dnia, często to byli zawodnicy itd .. więc czy chcesz czy nie, musisz dobrze jeździć a przynajmniej tego wymaga się od nich , problem to wytłumaczenie,łatwy i prosty przekaz a z tym już nie każdy sobie poradzi .. 

pozdro

 

W pierwszej części masz sporo racji, ale to tez w głównej mierze powodowane jest chęcią samodoskonalenia się - bo stosunkowo niedawno zacząłeś i próbujesz zarazić syna swoją zajawką. Wspólne lekcje, jazda etc. super i ma to sens. Ale widocznie Kolega doszedł do wniosku, że jego umiejętności są wystarczające dla niego, a szkolenie o czym piszesz dalej to inna bajka. Też dzieci są różne i pewnie są bardziej zaangażowane przy obcym, bo w najbliższym gronie im to nie wychodzi.

Adam poruszył temat, a PL, w szczególności w dużych ośrodkach z powodu braku kadry, a natłoku klientów jest gro osób o wątpliwych jakichkolwiek kwalifikacjach, nie mówiąc już o umiejętnościach. To niestety widać na naszych stokach. Pewnie nie wszędzie, ale wraz z masowym uprawianiem narciarstwa i popularyzacji tego sportu spada jakość kadry szkolącej. Oczywiście są szkoły i ich właściciele, którzy dbają o jakość kadry, ale sporo jest takich, gdzie zysk jest najważniejszy, a klient to tylko sztuka w excelu. 

Ostatnio z Marasem mieliśmy okazję obserwować unifikację instruktorów, delikatnie mówiąc starszych. Nota bene bardzo fajne chłopaki, jechaliśmy z nimi na kanapie. Natomiast już poziom był różny, początkowo to wyglądało nie jak unifikacja a jakiś zlot przypadkowych osób połączony z zabawa na śniegu. Z całym szacunkiem dla owych instruktorów, pewnie zasłużonych, ale dla mnie unifikacja, to potwierdzenie swojej wiedzy jak i umiejętności. Tutaj tego drugiego aspektu brakowało. Jednak ten egzamin, czy tez sprawdzian powinien wskazywać osoby, które te cechy mają na bardzo wysokim poziomie. W klasyku było nieco lepiej, ze 2-3 osoby miały wysokie umiejętności, ale reszta to przy p. Kasi (prowadząca) od Piotrka Bogusza wyglądała jak grupa początkująca, usiłująca coś tam naśladować. Nie wiem czy to skrajny przykład, być może, ale takie sytuacje nie powinny mieć prawa bytu. Instruktorem się zostaje do końca życia, ale unifikację powinni zaliczać jednak ci dobrzy, czy też bardzo dobrzy. Takie osoby można docenić poprzez organizowanie cyklicznych spotkań, raczej dla spędzenia miło czasu i odświeżenia kontaktów i wspólnej jeździe, nawet tej szkoleniowej. Ale nie nazywać tego unifikacją, bo w pewnym momencie był to żenujący obraz.

pozdrawiam

  • Like 3
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 18.01.2024 o 16:45, Adam ..DUCH napisał:

Witam Cię kolego....osobiście proponuję zamienić słowo "fajne" na "rzetelne"/ Tych fajnych "misiów przytulasów" jest bardzo dużo, tych "rzetelnych" mało a tych "rzetelnych misiów przytulasów" to chyba z świeczką szukać. Kryterium podstawowe i zapytanie w szkole - czy dany instruktor posiada stosowne uprawnienia. 

Jeżdżę teraz na Słowacji. Taka scenka z przed 2 dni. Dziecko pod opieką instruktora, 37 Euro za godzinę. Zjazd z kanapy. Instruktor wpatrzony w ekran telefonu.  Dziecko upada. Coś sobie zrobiło, zostało zwiezione toboganem na dół. Co prawda nie narty a snowboard. 

To nie jest tylko kwestia uprawnień, problem jest zdecydowanie szerszy. 

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, moruniek napisał:

Jeżdżę teraz na Słowacji. Taka scenka z przed 2 dni. Dziecko pod opieką instruktora, 37 Euro za godzinę. Zjazd z kanapy. Instruktor wpatrzony w ekran telefonu.  Dziecko upada. Coś sobie zrobiło, zostało zwiezione toboganem na dół. Co prawda nie narty a snowboard. 

To nie jest tylko kwestia uprawnień, problem jest zdecydowanie szerszy. 

To temat rzeka ale wydaje mi się że osoby (a widzę to osobiście) które chcą skorzystać z usługi w 90 proc mają kompletnie w d... kto ich szkolił będzie. Zakończmy bo to piany bicie będzie za chwilę.

  • Like 1
  • Thanks 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Adam ..DUCH napisał:

To temat rzeka ale wydaje mi się że osoby (a widzę to osobiście) które chcą skorzystać z usługi w 90 proc mają kompletnie w d... kto ich szkolił będzie. Zakończmy bo to piany bicie będzie za chwilę.

Cześć

TO JEST KWESTIA UPRAWNIEŃ!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, moruniek napisał:

Jeżdżę teraz na Słowacji. Taka scenka z przed 2 dni. Dziecko pod opieką instruktora, 37 Euro za godzinę. Zjazd z kanapy. Instruktor wpatrzony w ekran telefonu.  Dziecko upada. Coś sobie zrobiło, zostało zwiezione toboganem na dół. Co prawda nie narty a snowboard. 

IUITo nie jest tylko kwestia uprawnień, problem jest zdecydowanie szerszy. 

Cześć

To jest kwestia uprawnień! Ich przyznawania procedur itd.

Wiem jak powinna wyglądać selekcja instruktorska i są na to gotowe wzory.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Tak w ramach ciekawostki - ostatnie PI, które chcąc nie chcąc obserwowałem to zdawalność 35-20% choć i tak powinno być może nieco mniej ale wyniki dość czytelnie rozumiem .. może coś się zmieni. 

Byle nie na pułapkach obcinać, to trochę w praktyce bez sensu. A że "klubową" zdawalność mam jak w tym sezonie 100% to płakać nie będę - teraz muszą się pouczyć 😄

M.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...