SkiForum Napisano 19 Września 2007 Udostępnij Napisano 19 Września 2007 Włochy - Val Senales, Maso Corto Krótki opis ośrodka krótki opis ośrodka krótki opis ośrodka. Strona ośrodka: http://www.valsenales.com/ Położenie Dojazd Parkingi (Ilość miejsc, cena, odległość od stoku) Miejscowości (krótka charakterystyka miejscowości w jakiej znajduje się ośrodek, lub miejscowości sąsiednich) Noclegi Trasy (liczba tras, długość tras, poziom trudności, mapki) Ceny Cennik skipasa Kamera online Glacier mountain station Village Maso Corto Mountain refuge Schone Aussicht Aktualne warunki (link do strony z aktualnymi warunkami) Serwis narciarski (czy jest/są serwisy narciarskie, + można coś więcej ceny, godziny itp) Instruktorzy / Opieka nad dziećmi Wyżywienie (gdzie można zjeść, jakie jedzenie, jakie ceny) Galeria zdjęć http://www.galeriana...orto/index.html Użytkownik kaja45 edytował ten post 09 luty 2009 - 19:32 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
SKIBLONDI Napisano 10 Listopada 2007 Udostępnij Napisano 10 Listopada 2007 W czwartek 08.11. byłam na Maso Corto po raz pierwszy , nie można tego miejsca z niczym porównać , wolę Dolomity - moje górki. Z pozdrowieniami SKIBLONDI :eek::eek::eek: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rossi_R Napisano 10 Listopada 2007 Udostępnij Napisano 10 Listopada 2007 a w czym Twoje dolomity są lepsze od lodowca hochjoch ?? bo chyba nie lepszymi warunkami śniegowymi...moiom zdaniem nie można porównywac tych miejsc. pozdrawiam serdecznie Skiblondi Radek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
SKIBLONDI Napisano 11 Listopada 2007 Udostępnij Napisano 11 Listopada 2007 Dlatego nie porównuję , ale chyba mogę mieć swoje preferencje . Pozdrawiam SKIBLONDI :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rossi_R Napisano 12 Listopada 2007 Udostępnij Napisano 12 Listopada 2007 W tym roku 2 razy Francja i raz austria, do włoch wybiorę się w przyszłym sezonie, myśle o val di fassa. fajnie tam ? pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
pawel_lesny Napisano 23 Czerwca 2008 Udostępnij Napisano 23 Czerwca 2008 I ja pozdrawiam! Dobrze sie tam bawilismy!!!:D:D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
skifanka7 Napisano 20 Listopada 2008 Udostępnij Napisano 20 Listopada 2008 Byłam tam w grudniu ubiegłego roku. Miejsce fajne dla narciarzy pod warunkiem, że nie potrzebują więcej niż 1 ogólnospożywczego sklepiku i wystarczy kilka km tras. Dla mnie było zbyt monotonnie. Aczkolwiek mogę polecić trasę Lazaun i tamtejszą przesympatyczną restaurację na szczycie. Na lodowcu często ostro wiało i jazda była raczej rozgrzewką po wymarznięciu na krzesełku. Ogółem nie było źle. Grunt by śnieg i towarzystwo dopisywało! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kaja45 Napisano 8 Lutego 2009 Udostępnij Napisano 8 Lutego 2009 Witam w dniach 24-31.01.2009 r. odwiedziłem te tereny narciarskie i chciałem sie podzielić swoimi wrażeniami. Podróż z Polski (ze Śląska) niecałe 1100 km trwała 12 godzin (Polska, Czechy, Austria, Niemcy i Włochy), ale muszę stwierdzić, że nie była zbyt uciążliwa. Po przyjeździe niemiła niespodzianka, opady sniegu, zagrożenie lawinowe itp. zakwaterowanie Hotel Zirm, na dole indywidualne boksy narciarskie i ekstra stół serwisowy z gniazdkami 220 V (już mi się podoba). Nazajutrz rano 1 dzień 25.01.2009 r. przepiękna pogoda, temperatura na dole -4 C, a na górze -15 C, wiatr średni, ale dało się wytrzymać. Z gondolki (80 miejsc) wyjeżdżamy na stację gdzie znajduje się Hotel Grawand 3200 m.n.p.m (widoki bajka) później wąskim gardłem na szeroki niezbyt długi (około 800 m) stok, znajdują sie tam trzy trasy: 2 czerwone (Grawand 1 - 850 m i Grawand 2 - 850 m) i jedna niebieska (Grawand 3 - 1000 m) , są to idealne trasy do jazdy długimi skrętami karwingowymi, jazda po tych trasach to poezja dla carvingu, często ustawiane są tam tyczki, także można posmakować jazdy zawodniczej, po zjeździe dojeżdżamy do 4 osobowego krzesła (jazda na górę trochę się ciągnie i jak wieje wiatr to jest nieprzyjemnie). Dalej omijając to krzesło zjeżdżamy czerwoną trasą S1 Gletschersee 1 lub niebieską S2 Gletschersee 2 (polecam zjazd S1 1080 m szeroka i ostra w jej środkowym odcinku) do stacji pośredniej gdzie odchodzą dwa krzesełka (2 i 3 osobowe) trochę archaiczne i wolne, krzesło 2 osobowe prowdzi na trasę H Hintereis 2500 m zjazd ciekawy, techniczny, więc warto poświęcić kilka zjazdów, a krzesło 3 osobowe do kolejki Grawand. Później zjeżdżamy słynną trasą przemytników czarna T Smuggler's slope (długość całkowita 8000 m) zjazd łatwy i przyjemny, na wielu oddcinkach dość wąsko. Trasą tą dojeżdżamy do centrum Maso Corto. Wieczorem piwko i przygotowanie nart (ostrzenie krawędzi i smarowanie) włosi i węgrzy patrzą na nas jakoś dziwnie, trochę z zaciekawieniem, a troche z politowaniem (czyżby nie wierzyli w ręczny tuning), mówię im spotkamy się na stoku. Dzień 2 - wjazd 4 osobowym krzesłem (szybkie, wygodne i zamykane) na Teufelsegg stąd dalej 4 osobowym krzesłem na czarne i czerwone trasy R1 i R2. http://remtech.fc.pl...je/DSC_2435.JPG No cóż na tych trasach to się jeździ, narty suną jak przecinaki, opłacało się wychylić browara przy ostrzeniu. Rano ludzi 0, jestem chyba pierwszy na stoku ludzi nie widać, cała trasa sztruksik, jazda to czysta poezja i tak do 13, później przerwa (małe piwko lub bombardini :eek:) i dalej na stok, ludzi więcej może 20-30 na całym stoku robi się tłum , oczywiście to żart. Na końcu zjazd trasą przemytników do Maso Corto. Zmęczony jak cholera, ale widoki przepiękne. Dzisiaj mi się nie chciało robić przy nartach. Dzień 3 załamanie pogody, silny wiatr, duże zachmurzenie, temperatura dalej -15, wieje tak, że łeb może urwać, o dziwo wyciągi są czynne, wjazd na R1 i R2 słońce za chmurami ciężko zobaczyć wypłaszczenia i górki, ale ogólnie OK, po 13 sytuacja się zmienia wiatr ustaje, chmury się rozeszły, piękna pogoda, niebieskie niebo tylko cholernie zimno, ale jazda jeszcze raz poezja, czarne trasy idealne (jak oni to robią), technicznie trudne i strome, twardzieli mało. I tak do 15 później zjazd do Maso Corto. Dzisiaj znowu serwis obowiązko, poprawienie krawędzi, diamenty spisują się rewelacyjnie, kolega trochę sceptycznie podchodzi do spraw tuningu ręcznego, więc postanowiłem trochę mu namieszać w głowie, naostrzyłem mu narty na 88 bok i 0.5 dół, zobaczymy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kaja45 Napisano 8 Lutego 2009 Udostępnij Napisano 8 Lutego 2009 4 dzień znowu załamanie pogody, wyciągi chodzą, pikielnie wieje, wyjazd na Grawand 3200 m, nie ma wiatru, ale jest pochmurno, więc wystąpują problemy z właściwym określeniem rzeźby terenu, po 12 znów tak jak poprzedniego dnia poprawa pogody pojechałem na F1 Finail 1 (1500 m) orczyk talerzykowy (łatwy ale długi, jazda pod słońce polecam Paniom, które chcą sobie opalić twarz) łatwy i przyjemny zjazd (często można tam spotkać rożne polskie szkółki), na stoku tym można poćwiczyć technikę. Później zjazd trasą przemytników na trasy R1 i R2 (dla mnie najlepsze trasy). Po 15 znowu załamanie pogody wjeżdżamy z kolegą na 3200 m, tam warunki ciężkie, wiatr, że łeb urywa, widoczność na 10-15 m, zimno i ciemno, zjeżdżamy do trasy przemytników na rozjezdzie zaskoczenie Carabinierzy, którzy kierują nas na właściwą trasą (plus dla włoskiej Policji), chwila rozmowy i zjazd do gondolki i znowu wyjazd na 3200 m. Super na trasach 0 ludzi no oprócz włoskich policjantów. Po nartach wrażenia, mój sceptyczny kumpel jest wniebowzięty, narty mu chodziły jak nowe (twierdził, że nawet nowe tak mu nie szły). 5 dzień wita nas przepiękną pogodą, niebieskie niebo, tylko cholernie zimno to taki urok lodowca, na termometrze -15 C to już standard :eek: wjeżdżamy tradycyjnie krzesłem na trasy R1 i R2 i znowu sami na stoku i tak przez godzinę, później przybyło kilku narciarzy, znowu tłok , przerwa koło 13 w Teufelsegg Hutte (polecam frytki i pszeniczne piwo ) później R1 i R2 a na końcu zjazd trasą przemytników do Maso Corto. I znowu obowiązkowy serwis włosi patrzą już inaczej na nasz serwis, kilka pytań kilka odpowiedzi. 6 ostatni dzień znowu piękna pogoda i znowu zimno (luzik) :mad:, ale zdążyliśmy się przyzwyczaić, zjazdy na czarnych R1 i R2 sztruksik i mało ludzi to niewątpliwe plusy tych tras, później wiaterek ustaje, robi się gorąco, pierwszy raz czuję pot na skórze, ale moja super nowa koszulka termoaktywna Craft Pro Warm spisuje się rewelacyjnie (odprowadzanie potu oraz trzymanie temperatury 1 klasa), polecam. Odwiedzamy niewielkie muzeum "człowieka lodu" OTZI. Po 16 wjazd gondolką na Grawanda, tam oczekiwanie na zachód słońca (widoki bajka, warto było, zreszta oceńcie sami i nie jest to retusz programowy) później zjazd 8 km trasą przemytników jest już prawie ciemno, ale dojechaliśmy do naszej rezydencji. 7 dzień wyjazd do domu mnóstwo czasu straconego w korkach, ale po 14 godzinach docieramy do celu. Reasumując wyprawa bardzo udana, pogoda (jak na ten okres) znakomita, stoki zróżnicowane także każdy znajdzie coś dla siebie, ludzi mało, w przeważającej większości to Polacy, trasy przygotowane perfekcyjnie, niestety nie jest to region duży (około 40 km tras narciarskich i kilka kilometrów tras biegowych). Ja ze swoją rodziną dajemy rekomendancję. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
janusz35 Napisano 29 Marca 2010 Udostępnij Napisano 29 Marca 2010 Potwierdzam- trasy przygotowane rewelacyjnie i brak tłoku czyli to co lubie. Tak jek kolega wczesniej - czasami byliśmy na stoku sami- w barach i restauracyjkach było juz tłoczniej ale bez przesady. Jeżeli ktoś szuka miejsca na rodzinny wyjazd to własnie tu. Tyko jedna sprawa - musi być ładna pogoda-jak nie traficie z pogoda-wiatr,mgła,opady to można się załamać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
gajowy01 Napisano 30 Czerwca 2010 Udostępnij Napisano 30 Czerwca 2010 Odwiedzamy niewielkie muzeum "człowieka lodu" OTZI. Ot, przypadkiem trafiłem na notkę - nic specjalnego, ale zaciekawił mnie kolejny proces; przez blisko 20 lat procesowali się o kasę za odkrycie :) http://wiadomosci.on...iemcy,item.html Nie jest to jedyny spór o tego nieboszczyka: wcześniej zdarzyło się, że zażądano biletu od znalazcy a główny dotyczy jego "obywatelstwa". Imię ma z Austrii (dolina Ötztal) a "papiery" włoskie, czyli Schnalstal / Val Senales / Maso Corto :)) Za wikipedią http://pl.wikipedia.org/wiki/Ötzi: "W swoim „drugim życiu”, ponad 5000 lat po śmierci, stał się atrakcją turystyczną (w pobliżu miejsca jego odnalezienia ustawiono pomnik, zaś mumia została wystawiona w muzeum), przyczyną spektakularnego procesu sądowego, oraz sporu pomiędzy władzami przygranicznych regionów Austrii i Włoch. Proces sądowy został wytoczony władzom Południowego Tyrolu oraz lokalnego muzeum archeologicznego, w którym wystawiono mumię, przez samego Helmuta Simona, po tym, gdy muzeum zażądało od niego biletu za wstęp na wystawę poświęconą jego własnemu znalezisku. Simon poczuł się obrażony i domagał się nagrody pieniężnej w uznaniu faktu, iż jego odkrycie przyczyniło się do znacznego wzrostu związanych z turystyką dochodów muzeum i gminy. Ostatecznie Simon proces wygrał, lecz wkrótce potem zginął podczas samotnej wspinaczki, w pobliżu miejsca znalezienia mumii. Inny związany z Ötzim spór rozgorzał między przygranicznymi regionami Austrii i Włoch. Nie było bowiem jasne, na terenie którego z tych państw znaleziono mumię – Ötzi został znaleziony w pasie granicznym. Ostatecznie uznano, że miejsce to znajduje się na terenie Włoch." Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.