Skocz do zawartości

Francja - Deux Alpes


SkiForum

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 75
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

W zeszłym sezonie w połowie marca można było zjechać na sam dół, na 1300m. Było dość ciepło, więc tam oczywiście warunki były słabe, podobnie jak na południowej stronie L2A - Vallee Blanche. Ale w "głównym" L2A warunki super, w górnych partiach dosypywało świeżego puchu...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
SKI Fanatic, jak dużo jest 'dużo trawersów' ? Planuję L2A w marcu (jako że lodowiec, wiec roztopy nie zaskocza) ale czy jest tam tras na jezdzenie na 6pelnych dni - dla czlowieka, ktory z kontuzja robi 50km dziennie ... ? Polecilbys inny lodowiec pewniak marcowy ?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za dużo trawersów tam? Co jak co, ale to chyba ostatnie co by mi przyszło do głowy myśląc o L2A ;) Wiadomo, że są tam dojazdówki, bo jakoś wszystkie okolice trzeba połączyć, ale "lotnisk" to tam jest od groma. Cały lodowiec między 3400, a 2800 to jedno wielkie lotnisko. Zjazd do 2600 to też kilka bardzo szerokich tras. Vallee Blanchee... itd Nie znajdziesz większego ośrodka lodowcowego.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
Byłem w L2A w 2. tyg. marca i mam zupełnie inne wrażenia niż Ski Fantic. Bardzo dobry ośrodek -- duuuużo lepszy niż Kaprun, to zupełnie inna liga. Po otwarciu w tym sezonie nowego krzesła na Diable nie ma problemu kolejek przy wyjeździe na górę. Tras dużo i różnorodne; Val Blanche i druga strona doliny są zupełnie różne i warte objechania. Najciekawsze jest chyba La Fee: dwie super czarne trasy i bardzo przyjemna czerwona, no i sympatyczna restauracja i naleśnikarnia. Dokonała jest czerwona trasa z samej góry lodowca pod krzesełko Signal. Bliżej doliny czarny Valentin - stroma idealnie równa ścianka. Bardzo dużo niebieskich tras, trasy oznaczone jako miejsca do nauki, który można łatwo ominąć, bez kolizji z tłumem dzieciaków -- naprawdę z głową to jest zrobione. Trzeba przyznać, że jest to miejsce w którym najlepiej poczują się narciarze lubiący świeży śnieg, niekoniecznie super wyratrakowane trasy, ale to chyba taka francuska specyfika, że na czarnych i czerwonych trasach nieubity śnieg i muldy to raczej atrakcja, niż przeszkoda. No i zawody też były...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

Pierwszy raz pojechałem w Alpy.

Akurat wypadł na L2A.

Rozczarowałem się...ale nie wiem czy zwalać to na winę akurat tego miejsca czy ogólnie Alp (a może tylko Alp francuskich). Może wynika to, że miałem 3 najważniejsze i jedyne rozsądne powody dla których byłem ZMUSZONY w końcu się "ścisnąć", zorganizować i pojechać na śnieg w Alpy. Dla których w ogóle był sens wywalnia tyle kasy, jechania tyle km itd.

I być może te moje wyobrażenia były...przerośnięte i wynikały z tego, że powstały na podstawie ... filmików na youtube, spotów, reklam...i "ogólnikowego" i naciąganego opowiadania ludzi, którzy tam byli.

 

1. Dosyć już tych tłoków w Polsce. Tego żarcia się w kolejkach, na trasach.

2. Dosyć już tego braku porządnego śniegu! Gdzie większość czasu zamiast śniegu jest lód/beton.

I najważniejsze...ESENCJA, pragnienie najważniejsze.

 

3. Żeby w końcu poczuć dłuuuugą, nieskrępowaną, ciągłą jazdę! Pojechać JEDNĄ CIĄGŁĄ DŁUGĄ trasą, tak długą, że w jej trakcie trzeba robić postoje żeby dać odpocząć udom. Albo tak długą, żeby się w końcu NASYCIĆ i "znudzić" wykonywaniem skrętów. Żeby spróbować już WSZYSTKIEGO co się miało w głowie, wszystkich wariantów...i zatrzymać się NASYCONYM! SPEŁNIONYM. Zatrzymać się z tym bananem na twarzy, z tą radością w piersi bo tym spełnieniu i ... rozejrzeć się dookoła aby nasycić się wspaniałym widokiem.

 

W Polsce....za wybitne uznaje się trasy 1,5 km :/ W Czechach...2,1-2,3 km ? Oczywiście jest Lolobrygida w Szklarskiej Porębie 4,5 km i to by było wreszcie coś...gdyby nie to, że ponad połowa to "szuranie po płaskim"!

 

W desperacji pojechałem sprawdzić ten Kasprowy Wierch. Wspaniale - jest stromizna i JEST SZEROKOŚĆ! W reszcie wykonywanie skrętów taki JAKIE SIĘ CHCE, a nie dlatego, że trzeba bo jest wąsko, bo pełno ludzi i nie jedziesz TAK JAK CHCESZ tylko tak jak CI KAŻĄ....ale...........jak ja mam tam wczuć się, nabrać rytmu, wejść w "drugą fazę" (czyli takiego hipnotycznego oddania się jeździe)...jak jazda po tym szerokim fragmentcie trwa......KILKADZIESIĄT SEKUND!

 

A w Alpach.

Od razu zaniepokoiło mnie, że z PREMEDYTACJĄ nigdzie nie mogę znaleźć jakiej długości są te trasy na mapach?! Jakieś gówniane, bezwartościowe dla mnie informacje o sumach km :/ Co mnie obchodzi suma. Sumy to podają Polacy bo mają takie krótkie traski, że głupio pisanie takich małych wartości a jak się napiszę sumę to od razu cyfra ma swoją wagę!

Co mnie obchodzi suma! Ja chcę wiedzieć, czy jest w tych Alpach, droższych niż Polska, 2 dni jazdy autokarem dalej....czy jest tam jednostajna trasa dłuższa niż Lolobrygida ?!

 

Nie dowiedziałem się.

I nie pokoi mnie to "pociachanie" tych gór takimi małymi traskami :/

Kolega pociesza mnie - Może to kwestia skali. Może nam się wydaje, że są pociachane krótkimi trasami, a tak naprawdę każda taka 'traska' to 4 km.

 

Byliśmy teraz na początku grudnia. No i był kryzys ze śniegiem. Trasy do zjeżdżania tylko do stacji przesiadkowej kolejki (tam gdzie restauracja) (oczywiście od góry do stacji przesiadkowej).

Ale okazało się, że wszyscy co mówili, że tam są długie trasy mieli jednak na myśli: Jak połączysz kilka krótkich to wtedy masz długi zjazd.

ALE TO NIE TAKIE MIAŁEM WYOBRAŻENIA! Jednostajna, długa, wolna, swobodna jazda..to nie jest KRÓTKA jazda - a potem, zwężenia, wypłaszczenia, tłoki, skrzyżowania tras - i znowu KRÓTKA jazda - a potem, zwężenia, wypłaszczenia, tłoki...itd.! TO NIE TAK MIAŁO BYĆ!

Gdzie ja mam tu poczuć spełnienie, wpaść w hipnozę zjazdu, poczuć wolność....gdy mam na to 5-7 min. ?!

Z czego i tak tylko na samym lodowcu było na tyle "miejsca" żeby móc jechać i skręcać "tak jak się chce", a nie "tak jak ci każą", już potem ten Jadri 4....to wstrzeliwanie się między ludzi, a krawędzie trasy...jak w Polsce :/

 

Mówili, że mało śniegu i jakby wszystkie trasy (do samego dołu) były czynne...to bym miał te km. Ale jak patrzę na to "pociachanie" to znowu wydaje się, że to tylko takie pieprzenie, które uwzględnia....reperowanie i klejenie tego w jedną całość :/

 

Chyba, że ten taki na dole, na tej mapce http://snowevents.pl...a-wyciągów1.jpgnazwany Fee 1 ? Może on jest jakiś dluższy ? Ale dlaczego kur..na nie mogę się nigdzie o tym dowiedzieć i tak unikają podawania jednej z podstawowych informacji jak długość trasy !? Dlaczego jest taki pieprzony problem z dowiedzeniem się tak prostej i podstawowej rzeczy.

 

I teraz mam pytanie - czy tak jest w całych Alpach (również austriackich) ?

Albo wprost - czy znajdę gdziekolwiek w Alpach jednolitą, jednostajną - 'nie pociachaną' i składającą się z wielu mniejszych - trasę, która będzie miała z 4 km (przyjmijmy na razie ten "wzorzec" Lolobrygidy) ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

I teraz mam pytanie - czy tak jest w całych Alpach (również austriackich) ?

Albo wprost - czy znajdę gdziekolwiek w Alpach jednolitą, jednostajną - 'nie pociachaną' i składającą się z wielu mniejszych - trasę, która będzie miała z 4 km (przyjmijmy na razie ten "wzorzec" Lolobrygidy) ?

 

o coś w tym stylu chodzi http://www.skiwelt.a...or-skiwelt.html ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje spostrzeżenia odnośnie Francji są podobne, sama nazwa trasy bez długości , krótkie odcinki połączone często na wypłaszczeniu lub przewężeniu z następną trasą co daje wrażenie sporej długości. Mi akurat to bardzo nie przeszkadza, ilość tras jest spora i zawsze znajdę jakąś kombinacje która mi podpasuje. Kolega trafił na słabe warunki śniegowe to tez ma odzwierciedlenie w presji na dobrze przygotowane trasy oraz ich ilość.

 

Pzd be-ja

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za relacje, zawsze się przyda jako ostrzeżenie słabych warunków w grudniu.

 

Pierwszy raz pojechałem w Alpy.

Akurat wypadł na L2A.

Rozczarowałem się...ale nie wiem czy zwalać to na winę akurat tego miejsca czy ogólnie Alp (a może tylko Alp francuskich). Może wynika to, że miałem 3 najważniejsze i jedyne rozsądne powody dla których byłem ZMUSZONY w końcu się "ścisnąć", zorganizować i pojechać na śnieg w Alpy. Dla których w ogóle był sens wywalnia tyle kasy, jechania tyle km itd.

I być może te moje wyobrażenia były...przerośnięte i wynikały z tego, że powstały na podstawie ... filmików na youtube, spotów, reklam...i "ogólnikowego" i naciąganego opowiadania ludzi, którzy tam byli.

 

Powodem Twojego rozczarowania jest pogoda, a dokładnie mało śniegu.

Ośrodek jest położony kaskadowo, dużo tras jest na najniższej wysokości, poniżej 2200m.

Odcięcie w pewnej wysokości śniegu powoduje że znaczna część tras odpada.

W twoim przypadku to chyba z 60-70% tras była off. I nie ma siły, wtedy ośrodek nie robi wrażenia, i nie ma tego oh,ah.

 

Jeśli chcesz aby Alpy Cię powaliły, abyś jeździł cały czas zachwycony,

to wybierz też trochę lepszy ośrodek taki z pierwszej ligi (np. Espace Killy, Val Thorens, Meribel, Alpe d'Huez, Paradiski),

lepszy termin (np. marzec) i ciut szczęścia na pogodę.

 

Natomiast trasy o długości 2-4 km we Francji są absolutnie osiągalne.

I w tych wymienionych ośrodkach to jest standard. 

Natomiast rzadko się zdarza aby trasa o długości powyżej 3km miała cały czas super ukształtowanie,

a to jakieś wypłaszczenie a to zwężenie itp.

Czasami detaliczne długości tras i wyciągów występują na mapkach papierowych.

 Paradiski jest czarno-czerwona trasa (ze szczytu Aiguille) o przewyższeniu 2000m i długości 15km. Natomiast trzeba zapomnieć o tym że będzie to obsługiwał jeden wyciąg. Aby spowrotem wrócić na górę, trzeba skorzystać z 5 wyciągów. Jechanie tymi 5 wyciągami po kolej jest nużące i trwa pewnie ponad pół h.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3. Żeby w końcu poczuć dłuuuugą, nieskrępowaną, ciągłą jazdę! Pojechać JEDNĄ CIĄGŁĄ DŁUGĄ trasą, tak długą, że w jej trakcie trzeba robić postoje żeby dać odpocząć udom. Albo tak długą, żeby się w końcu NASYCIĆ i "znudzić" wykonywaniem skrętów. Żeby spróbować już WSZYSTKIEGO co się miało w głowie, wszystkich wariantów...i zatrzymać się NASYCONYM! SPEŁNIONYM. Zatrzymać się z tym bananem na twarzy, z tą radością w piersi bo tym spełnieniu i ... rozejrzeć się dookoła aby nasycić się wspaniałym widokiem.

 

Widzę, że mamy te same priorytety :D . Choć zatrzymywania się raczej nie przewiduję. :D

 

"TO zaczyna się gdzieś wysoko, czasem bardzo wysoko. Widzę przed sobą wyrazistą, na dotknięcie dłoni, panoramę gór. Widoczność przekracza grubo 100 km. Mrożne powietrze wypełnia moje płuca kontrastując z ostrym słońcem. Nisko, bardzo nisko w dole pokrywa chmur otula białą kołderką doliny. Startujemy! Jazda bardzo szybko nabiera tempa, Przez pierwsze 3-4 km połykamy kolejne ścianki, trawersy, rejestrujemy zmiany rodzaju śniegu, mijamy kolejnych narciarzy, zmieniamy pozycję i technikę aby łapać chwilę odpoczynku. Powoli zbliżamy się do lini lasu, wreszcie jesteśmy między drzewami. Tutaj zaczyna nas otulać słoneczna, magiczna poświata. Jest jasno i niezwykle - wszystko wypełnia wibrująca światłem przestrzeń. Wjeżdżamy w chmury. Szybko jednak robi się mleko. Ale to w końcu nie nasz problem! Na czoło wypuszczamy najmocniejszego samca Alfa. Niech się wykaże. Z tyłu obserwujemy jego narty i sylwetkę. I spokojnie jedziemy w dół w niespodziewanych skretach i zmianach nachylenia. Po kilometrze, dwóch mgła się kończy. Jesteśmy po drugiej stronie lustra! Wpadamy w dolinę. Widzimy jakieś zamarłe miasteczko, drogi. A tuż nad głową ołowiane chmury. Dostrzegamy stację narciarską. Do przejechania zostało nam może 1,5 km. Jazda więc - tu już nikt nie będzie się oszczędzał. Wsiadamy do gondolki. Widzimy wokół szary, przygnębiający świat, na szczęście wiemy z niezmąconą pewnością, że zaraz zamieni się to w odległe, pełne ostrego słońca widoki. Ale ta wiedza i tak nie uchroni nas przed każdorazowym zachwytem. Gdy miniemy granicę lustra banany zakwitają na naszych twarzach.

Taki zjazd - najlepiej z 1500 m w pionie i uczciwe 8 km (nie więcej) ostrej jazdy w jednym kawałku to dla mnie kwintesencja narciarstwa."

 

Odpowiadając częściowo na Twoje zapytanie - przejrzyj ten wątek:

 

http://www.skiforum....cowek/?p=380183

 

Zidentyfikowaliśmy  pod 100 miejsc w Alpach gdzie jest powyżej 1500 m przewyższenia do zjazdu w jednym kawałku! Zakładając kwalifikację czerwoną daje to 7-8 km zjazdu - znacznie lepiej jak oczekujesz. Ale przeważnie jak Marioo napisał - przy tak długim zjeździe jakieś wypłaszczenia, zwężenia po prostu muszą się trafić (i w sumie dobrze bo można chwilę odsapnąć). Albo choćby końcowa dojazdowa część na dole.

 

pozdro

Wiesiek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taki zjazd - najlepiej z 1500 m w pionie i uczciwe 8 km (nie więcej) ostrej jazdy w jednym kawałku to dla mnie kwintesencja narciarstwa."

 

pozdro

Wiesiek

 

I dajesz radę przejechać za jednym razem 8km cały czas w zgięciu, w ładnej pozycji, precyzyjnie wchodząc w skręty?

To gratulacje formy  :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

o coś w tym stylu chodzi http://www.skiwelt.a...or-skiwelt.html ?

 

No jest opis.

Znalazłem np. trasę, w ostatniej tabelce "Westendorf". Trasa nr 120 Ki-West Abfahrt około 5 km! :)

Znalazłem ją na mapce (z nazwy i nr. ta sama) http://skimap.skiwelt.at/na mapce wydaje się jakaś krótka.

Biorę z mapki inną obok, która z 'wyglądu' wydaje się tak samo długa, a nawet dłuższa, nr 117b Höhninger Abfahrt dlugość...785 m ?!

Nie wiem jak mam to rozumieć. To tylko kwestia nie precyzyjnej mapki, że trasa ponad 6 razy krótsza niż ta 5km wygląda na ciut dłuższą niż ww. ?

 

 

Odcięcie w pewnej wysokości śniegu powoduje że znaczna część tras odpada.

W twoim przypadku to chyba z 60-70% tras była off. I nie ma siły, wtedy ośrodek nie robi wrażenia, i nie ma tego oh,ah

Tak, tylko że właśnie mi nie chodzi o ilość tras...a o jedną, dwie ale DŁUGIE. Chyba, że mówisz o tym w takim kontekście, że wśród tych 60-70% które nie były czynne...były te wybrane długie ?

 

 

Natomiast rzadko się zdarza aby trasa o długości powyżej 3km miała cały czas super ukształtowanie,

a to jakieś wypłaszczenie a to zwężenie itp.

Nawet nie irytowało by mnie wypłaszczenie czy zwężenie wynikające z samej trasy. W tym L2A te wypłaszczenia wynikały z powodu łączenia się kilku tras, przechodzenia jednej w drugą i...TŁOKAMI w tych miejscach łączeń. Czyli to były jakby celowe wypłaszczenia, zwężenia aby wyhamować kogoś, żeby z impetem nie wpadł w tłum.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Cześć
Mam pytanie co do aktualnego stanu infrastruktury (wyciągi) w Les 2 Alpes. Z postów dodawanych, jak widzę w latach 2010 i 2011 r wynika, że wyciągi nie są tam zbyt nowoczesne (wolne itd). Z kolei z biura podróży, z którym rozmawiam w sprawie wyjazdu, dowiaduję się, że jest tam "supernowoczesna sieć wyciągów" a "ekspresowe gondole w ciągu kilku minut wwożą narciarzy na wysokości ponad 3.000 m".
To chwyt reklamowy czy może faktycznie dokonano tam znaczących inwestycji?
Czy ktoś z Was był tam ostatnio i mógłby podzielić się wrażeniami w tym zakresie?
Z góry dziękuję.
anf


Ani jedno, ani drugie.
Bo poza jedną nową kanapą, nie było tam spektakularnych inwestycji ostatnio (choć akurat gondole rzeczywiście wywożą z 1600m na 3200m w 15-20 minut, co jak najbardziej jest "ekspresowo")
A z drugiej strony dla wielu, jeśli nie widzą napisu "Doppelmayr" i plastikowej osłony, to wyciąg jest stary, wolny itp.
Na zdecydowaną większość tras ośrodka dojedziesz szybkimi wyciągami - głównie wyprzęgane krzesła, ale także i wspomniane wcześniej gondole, czy podziemna kolejka na lodowcu. Miejsc, gdzie trzeba skorzystać z niewyprzęganego krzesła jest niewiele i to dość marginalnych (snowpark, zjazd poniżej miejscowości i południowa strona, gdzie i tak poza "środkiem" zimy mało kto zagląda)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na sezon 2012/13 oddano nowe krzesła Diable. Pozwalają one bardzo szybko wyjechać na górę i jak myślę (nie byłem przed ich instalacją i oceniam na podstawie wcześniejszych opinii i własnych wrażeń, gdy one już działały) zasadniczo zmieniły kwestię kolejek. Ja akurat mieszkałem w pobliżu startu Diable i zawsze z niego właśnie korzystałem. Dojazd szybki i bez istotnych kolejek. 

W strategicznych miejscach krzesła i kolejki są szybkie.

Warto pojechać na drugą stronę doliny Valle Blanche, które jest trochę niepozorne przy lodowcu i trasy na ponad 3 tys. m, ale trasy są b. fajne. No i koniecznie trzeba się wybrać na wycieczkę do Alpe d'Huez (jest w karnecie z L2A jeździ skibus)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na sezon 2012/13 oddano nowe krzesła Diable. Pozwalają one bardzo szybko wyjechać na górę i jak myślę (nie byłem przed ich instalacją i oceniam na podstawie wcześniejszych opinii i własnych wrażeń, gdy one już działały) zasadniczo zmieniły kwestię kolejek. Ja akurat mieszkałem w pobliżu startu Diable i zawsze z niego właśnie korzystałem. Dojazd szybki i bez istotnych kolejek.


Wcześniej w tym miejscu była gondolka o wdzięcznej nazwie "Oeufs Rouges" (czerwone jajka). Stary, klasyczno-klaustrofobiczno-jajeczny model. Teoretycznie na 4 osoby, a przy dwóch było już ciasno :) Jak ktoś chce się przekonać, to zostały jeszcze "Oeufs Blancs" (białe jajka), działające równolegle do głównej gondoli transportowej w centralnej części ośrodka.
Sam wyjazd trwał z grubsza tyle samo, co nowym krzesłem, choć pewnie w wysokim sezonie było to miejsce dość korkogenne.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wcześniej w tym miejscu była gondolka o wdzięcznej nazwie "Oeufs Rouges" (czerwone jajka). Stary, klasyczno-klaustrofobiczno-jajeczny model. Teoretycznie na 4 osoby, a przy dwóch było już ciasno :) Jak ktoś chce się przekonać, to zostały jeszcze "Oeufs Blancs" (białe jajka), działające równolegle do głównej gondoli transportowej w centralnej części ośrodka.
Sam wyjazd trwał z grubsza tyle samo, co nowym krzesłem, choć pewnie w wysokim sezonie było to miejsce dość korkogenne.

 

Cześć

Mam pytanie co do aktualnego stanu infrastruktury (wyciągi) w Les 2 Alpes. Z postów dodawanych, jak widzę w latach 2010 i 2011 r wynika, że wyciągi nie są tam zbyt nowoczesne (wolne itd). Z kolei z biura podróży, z którym rozmawiam w sprawie wyjazdu, dowiaduję się, że jest tam "supernowoczesna sieć wyciągów" a "ekspresowe gondole w ciągu kilku minut wwożą narciarzy na wysokości ponad 3.000 m".

To chwyt reklamowy czy może faktycznie dokonano tam znaczących inwestycji?

Czy ktoś z Was był tam ostatnio i mógłby podzielić się wrażeniami w tym zakresie?

Z góry dziękuję.

anf

Ja byłem teraz 2014/2015 i dojazd "głównym" wyciągiem (z samego dołu na samą górę) wymaga przesiadki. Etap I to od 25-30 min. (mierzyliśmy specjalnie po potrzebowaliśmy 'przeliczać' o której trzeba stamtąd zjeżdżać, żeby zdążyć...na coś tam). Etap II to 10-15 min.

Czy to ekspresowo - to oceń sam. Ale w pewnym kontekście na tyle 'nieekspresowo', że jak stoisz to mogą zacząć..."boleć nogi" czy plecy ;)

 

To takie fakty jeśli chodzi o prędkość.

 

Co do nowoczesności, jedyne z czym ja mogę porównać to kolejka na Kasprowy. To kolejka na Kasprowy wygląda na bardziej nowoczesną. Ale to tak bardzo subiektywnie patrząc biorąc pod uwagę takie pierdoły 'estetyczne' — w tej na Kasprowym leci muzyczka z radyjka :), jakieś cyfrowe wyświetlacze (nawet się nie przyglądałem co tam pokazują :)), a w L2A to po prostu takie pudełko.

 

Ale nas tam zraziło estetycznie co innego. Te wagoniki były....zasyfione :) Nie wiem co to było...takie brązowe zacieki na szybach, że jak miałem jakieś filmiki z przejazdu kolejką...to w sumie wykasowałem bo ten syf zasłaniał widoki i dawał taki wieśniacki efekt :)

Nie wiemy co to było. Jeśli to woda, śnieg, lód to nie miało by takiego brązowego koloru i by w końcu odpadło, odmokło, nie wiem :) A to coś jakby zastygnięta "żywica". Może zastygnięte zamarznięte błoto ? W każdym razie przez tydzień — nikt się tym nie zajmował :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja byłem teraz 2014/2015 i dojazd "głównym" wyciągiem (z samego dołu na samą górę) wymaga przesiadki. Etap I to od 25-30 min. (mierzyliśmy specjalnie po potrzebowaliśmy 'przeliczać' o której trzeba stamtąd zjeżdżać, żeby zdążyć...na coś tam). Etap II to 10-15 min.


To musiały wam działać na pół gwizdka. Ja w tym czasie to z dołu docierałem na samą górę, pod bramę do La Grave...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Witam.

 

W polowie kwietnia mam zamiar pierwszy raz w zyciu wybrac sie na lodowiec. padlo na L2A. troche sie obawiam czytajac poprzednie wpisy o warunki sniegowe. Czy moze ktos z szanownych forumowiczow napisac jakich warunkow snieznych i jakiej pogody powinienem sie spodziewac?

pozdrawiam

 

Statystycznie jeśli chodzi o pogodę to powinno być słonecznie a co do warunków na lodowcu to o możliwość jazdy nie powinieneś się obawiać bo to jest... lodowiec.  Po prawdzie to góra jest bardzo nudna - powiedziałbym, że dla uczących się. Co będzie poniżej wysokości 3200 a szczególnie 2200 tego pewnie nie wie nikt i przy obecnych zimach w kwietniu może być słabo w dolnych partiach a to najlepsze części ośrodka.

 

Wybór na połowę kwietnia we Francji mógłby być chyba inny - choćby Espace Killy - znacznie więcej interesujących obszarów położonych wysoko (no i Grand Motte) - jeśli możesz zastanów się nad zmianą miejscówki.

 

Pozdro

Wiesiek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...