Skocz do zawartości

SF zabawa na całego - zebranie twardzielek/twardzieli - edycja letnia.


Adam ..DUCH

Rekomendowane odpowiedzi

2 godziny temu, Mitek napisał:

Pytanie co rozumiemy przez jezdność.

Mitek

Dla mnie jezdność - to jazda na rowerze. To o czym piszesz - to naturalna rzecz, czasami rower trzeba wlec, czasami trzeba coś objechać, czy nawet nieść na ramieniu. Ale przy planowaniu, dobrze jest wyznaczyć trasę jezdną, bo czasami jest masa niespodzianek po drodze. To co pisał @Wujot2 wcześniej, niektóre ścieżki są tylko i wyłącznie do wleczenia, niesienia czy też pchania roweru. Jeśli jest to kawałek, to przecież żaden problem - gorzej jak to ścieżka/droga pod górę i końca nie widać. Tak miałem w Izerach, gdzie nawigacja poprowadziła mnie na drogę wyłącznie użytkowaną przez maszyny leśne. Błocko po kolana, koleiny po jaja. Końca nie było widać. Dla mnie ta droga była nieprzejezdna dla roweru, nawet pieszo bez gumofilców byłoby ciężko. Ostatnio taki psikus po drodze mnie spotkał (zdjęcie z netu - nie oddaje mojej sytuacji, bo woda była wyższa o 30 cm.), objazd przez drogę alternatywną - trochę na opuszczonym siodełku, reszta wleczona pod połamanymi krzaczorami prawie w kuckach. Druga alternatywa - wjazd na górę i zejście bardzo wąską ścieżką na 1 buta z rowerem na ramieniu, bardzo stromo, ścieżka w trawersie przecięta rowem (tu trzeba było z rowerem przeskoczyć na ramieniu) wyjeżdżonym przez motory crossowe. O ile jadąc na spotkanie z Marasem (Lexi) nie zauważyłem tej pułapki, pojechałem krzaczorami wzdłuż Wisły, to na powrocie juz do tego miejsca dojechałem i stop, nawrót tym razem przez górę, bo się nie dało przejechać. Następnym razem już tylko powrót przez krzaki (tu z Żoną, no i elektryk - tu objazd górą bez sensu - bo musiałbym Żony rower zrzucić z góry 🙂, a nowy jest - to szkoda). Woda była wysoka i poprzednim razem przejechałem drogą, która teraz była zalana, więc przeprawa przez strumień. Ale dało radę. 

Więc Wiesiek, planując trasę z racji doświadczenia eliminuje większość niespodzianek (ale pewnie nie w 100%). Ja na dzień dzisiejszy, przy moich umiejętnościach na powiedzmy 60km trasie w terenie nieznanym, górskim - to pewnie z 20% bym dołożył na objazdy, albo z 20-30% mniej bym objechał. Wystarcza 2 drogi po ZUL-ach i brak sensownej alternatywy.

Tak wyglądała niespodzianka (zdjęcie z netu - stan wody bardzo niski), chłopaki na motorach przejechali - ale nie musza pedałować. Ja nie.

0.thumb.jpeg.2f7b373e26713d93aea199ff76843072.jpeg

A tak to wygląda na mapie. Czerwona kropeczka - to niespodzianka, czasami da się przejechać, ale nie zawsze. Wzdłuż Wisły to objazd przez krzaki, alternatywa górą, z bardzo stromym zejściem - ale podjazd spoko.

objazd.jpg.e04030644cc3c24c6df2528552e9bdf9.jpg

pozdrawiam

  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Chertan napisał:

Było ściągnąć laczki i przedreptać przez wodę. Albo przepedałować bez butów. Miękiszony teraz jakieś jeżdżą...🤪

Piotrek, jedynie bez butów, ale nie wiadomo co tam się kryje w mętnej wodzie, a w moich platformach to tylko fakir da radę 😉

pozdrawiam

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, Chertan napisał:

Było ściągnąć laczki i przedreptać przez wodę. Albo przepedałować bez butów. Miękiszony teraz jakieś jeżdżą...🤪

A'propos miękiszonów, na Twojej bencorce jak nie było drogi w lesie, bo się gdzieś zgubiła (a Garmin twierdził że jest), to żeś pierwszy odwrót zarządził 😉

pozdrawiam

ps. Oczywiście teraz powiesz, że było wspólnie i za porozumieniem stron.

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Marcos73 napisał:

Mitek

Dla mnie jezdność - to jazda na rowerze. To o czym piszesz - to naturalna rzecz, czasami rower trzeba wlec, czasami trzeba coś objechać, czy nawet nieść na ramieniu. Ale przy planowaniu, dobrze jest wyznaczyć trasę jezdną, bo czasami jest masa niespodzianek po drodze. To co pisał @Wujot2 wcześniej, niektóre ścieżki są tylko i wyłącznie do wleczenia, niesienia czy też pchania roweru. Jeśli jest to kawałek, to przecież żaden problem - gorzej jak to ścieżka/droga pod górę i końca nie widać. Tak miałem w Izerach, gdzie nawigacja poprowadziła mnie na drogę wyłącznie użytkowaną przez maszyny leśne. Błocko po kolana, koleiny po jaja. Końca nie było widać. Dla mnie ta droga była nieprzejezdna dla roweru, nawet pieszo bez gumofilców byłoby ciężko. Ostatnio taki psikus po drodze mnie spotkał (zdjęcie z netu - nie oddaje mojej sytuacji, bo woda była wyższa o 30 cm.), objazd przez drogę alternatywną - trochę na opuszczonym siodełku, reszta wleczona pod połamanymi krzaczorami prawie w kuckach. Druga alternatywa - wjazd na górę i zejście bardzo wąską ścieżką na 1 buta z rowerem na ramieniu, bardzo stromo, ścieżka w trawersie przecięta rowem (tu trzeba było z rowerem przeskoczyć na ramieniu) wyjeżdżonym przez motory crossowe. O ile jadąc na spotkanie z Marasem (Lexi) nie zauważyłem tej pułapki, pojechałem krzaczorami wzdłuż Wisły, to na powrocie juz do tego miejsca dojechałem i stop, nawrót tym razem przez górę, bo się nie dało przejechać. Następnym razem już tylko powrót przez krzaki (tu z Żoną, no i elektryk - tu objazd górą bez sensu - bo musiałbym Żony rower zrzucić z góry 🙂, a nowy jest - to szkoda). Woda była wysoka i poprzednim razem przejechałem drogą, która teraz była zalana, więc przeprawa przez strumień. Ale dało radę. 

Więc Wiesiek, planując trasę z racji doświadczenia eliminuje większość niespodzianek (ale pewnie nie w 100%). Ja na dzień dzisiejszy, przy moich umiejętnościach na powiedzmy 60km trasie w terenie nieznanym, górskim - to pewnie z 20% bym dołożył na objazdy, albo z 20-30% mniej bym objechał. Wystarcza 2 drogi po ZUL-ach i brak sensownej alternatywy.

Tak wyglądała niespodzianka (zdjęcie z netu - stan wody bardzo niski), chłopaki na motorach przejechali - ale nie musza pedałować. Ja nie.

0.thumb.jpeg.2f7b373e26713d93aea199ff76843072.jpeg

A tak to wygląda na mapie. Czerwona kropeczka - to niespodzianka, czasami da się przejechać, ale nie zawsze. Wzdłuż Wisły to objazd przez krzaki, alternatywa górą, z bardzo stromym zejściem - ale podjazd spoko.

objazd.jpg.e04030644cc3c24c6df2528552e9bdf9.jpg

pozdrawiam

Gdzie była ta droga w Izerach, kojarzę podobną...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

47 minut temu, Marcos73 napisał:

A'propos miękiszonów, na Twojej bencorce jak nie było drogi w lesie, bo się gdzieś zgubiła (a Garmin twierdził że jest), to żeś pierwszy odwrót zarządził 😉

pozdrawiam

ps. Oczywiście teraz powiesz, że było wspólnie i za porozumieniem stron.

To nawet nie o to chodzi. Jak patrzyłem jak się kolega męczył, to mi było szkoda kolegi, zwłaszcza, że długa droga jeszcze przed nami. Takie to było porozumienie 😄. Jakbym wiedział, żeś taki bezdrożnik, to by my jechali. A ostatnio objeżdżałem te ścieżki i coś się dawało znaleźć zawsze. Ale nogi dają potem w dupę. Na pewno żeś stwardniał od tego czasu tu i ówdzie i możemy ponownie próbować. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, star napisał:

Gdzie była ta droga w Izerach, kojarzę podobną...

W okolicy Sępiej Góry - w drodze na Rozdroże Izerskie. Chciałem jakoś ciekawie pojechać, ale właśnie taki psikus. Ale tam jest sporo takich "technologicznych" dróg - które są na mapie a do jazdy na rowerze to nie bardzo. Szczególnie że na mój gust to tam jest sporo wody tuż pod poszyciem. Błocko się robi niemiłosierne.

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Chertan napisał:

To nawet nie o to chodzi. Jak patrzyłem jak się kolega męczył, to mi było szkoda kolegi, zwłaszcza, że długa droga jeszcze przed nami. Takie to było porozumienie 😄. Jakbym wiedział, żeś taki bezdrożnik, to by my jechali. A ostatnio objeżdżałem te ścieżki i coś się dawało znaleźć zawsze. Ale nogi dają potem w dupę. Na pewno żeś stwardniał od tego czasu tu i ówdzie i możemy ponownie próbować. 

Aleś odparował 🙂

Ale fakt, ścieżki nie było widać żadnej, chyba opad liści całkowicie ją przesłonił, a i chyba nie była dosyć często używana, bo zaparkowany samochód na jej środku z wątpliwym przejściem dawał na to dowód.

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Marcos73 napisał:

Aleś odparował 🙂

Ale fakt, ścieżki nie było widać żadnej, chyba opad liści całkowicie ją przesłonił, a i chyba nie była dosyć często używana, bo zaparkowany samochód na jej środku z wątpliwym przejściem dawał na to dowód.

pozdrawiam

Z czystej sympatii 🙂. Znam wielu, którzy na tych etapach by zrezygnowali, a żeś dawał po całości mimo początków kariery. Teraz byłaby inna bajka.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Chertan napisał:

Z czystej sympatii 🙂. Znam wielu, którzy na tych etapach by zrezygnowali, a żeś dawał po całości mimo początków kariery. Teraz byłaby inna bajka.  

Piotruś

Przy Twoim zaawansowaniu i objeżdżeniu to bez prądu i tak nie uciągnie 🙂

Ale będę próbował. Przyjadę na kawę do Ciebie. Analogowo. A to już coś.

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Chertan napisał:

Było ściągnąć laczki i przedreptać przez wodę. Albo przepedałować bez butów. Miękiszony teraz jakieś jeżdżą...🤪

Cześć

Jako, że często jeżdżę nad rzekami - taki rejon - to tereny zalane są dla mnie codziennością. Jest jeden bród gdzieś w okolicach Bugu, który bardzo nęci bo woda przepływowa i czyściutka. Swego czasu wziąłem go z marszu i okazało się, że jest na 3/4 koła więc buty miałem absolutnie mokre. Ale... rok później w tym samym  miejscu odwaliłem dokładnie to samo tłumacząc chłopakom, że przecież jest płytko - widać. Czy to jest dużą głupota...? 🙂

Pozdro

PS. Swoją drogą jak dojechaliśmy do miejsca docelowego - jakieś 70-80km - w lekkim terenie - buciki były suchutkie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cze

Ja dzisiaj przez remont w firmie byłem wcześniej nieco w domu. Więc rower i na Kolną. Ale qwa taki wiatr, że 25km/h to ze 2 razy przebiłem na blisko 20km odcinku. Na Kolnej przygotówka do OE. Robota wre, malowanki zostały.

2B00D894-ACF7-40FA-A7C8-B5F4AFBF432C.thumb.jpeg.6b1071546a9a1a7d796725d449f6414d.jpeg

a u nas siwy dym, koparka z młotem ledwo wjechała przez bramę, operator mistrz, ale musi jeszcze wyjechć 😀.

3E9018A5-A7BD-43E3-A840-1DE269919A85.thumb.jpeg.4a837f75974bb1354d76e33765f55b12.jpeg

pozdrawiam analogowo tym razem 😉

Edytowane przez Marcos73
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

44 minuty temu, Marcos73 napisał:

Moje to tak jakoś słabo przemakają, ale jak już przemokną to za cholerę nie chcą wyschnąć.

pozdro

Cześć

Bo ja jeżdżę w zwykłych halówkach z Decathlonu. One mają bardzo wysoki współczynnik wysychania. 🙂

Pozdro

PS

Marek a co do prawdziwych kosmitów to zerknij sobie - jak jeszcze tego nie robiłeś - na filmiki Kiliana Bron'a z imprez typu Avalanche. To jest rowerowy zjazdowy, wytrzymałościowy, techniczny kosmos.

Pozdro

Edytowane przez Mitek
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, Mitek napisał:

Cześć

Bo ja jeżdżę w zwykłych halówkach z Decathlonu. One mają bardzo wysoki współczynnik wysychania. 🙂

Pozdro

PS

Marek a co do prawdziwych kosmitów to zerknij sobie - jak jeszcze tego nie robiłeś - na filmiki Kiliana Bron'a z imprez typu Avalanche. To jest rowerowy zjazdowy, wytrzymałościowy, techniczny kosmos.

Pozdro

A ja mam niezwykle adidasy z GoSport 😉.

Zerknę na gościa, ale na razie to mi @Chertanwysyarcza 😀.

pozdro

ps. Powrót to był lajcik, wiaterek pomagał. No i nagroda już czekała, byłem mocno zmotywowany 😎.

1BA5266C-28A0-4EE7-9081-AC2281D7BC25.thumb.jpeg.97c2a088abd4b73ca882e3414d914fd0.jpeg

Edytowane przez Marcos73
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Lexi napisał:

Jaki wiatr ? gdzie? w Krakowie?..byłem na rowerze pod Tyńcem z wędką..... może za szybko jeździsz..stąd wiatr 🙂

Maras, bo Ty mieszkasz już tam gdzie wiatr zawraca, kury dupami szczekają i psy ….. dalej już wiesz 😉.

pozdrawiam

ps. Szykuj się na sobotę, ma być na bogato😀. Zobaczysz ile potrafię cudzesów zjeść i wypić.

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Mitek napisał:

Cześć

Dzisiaj jak wracałem z pracy wyprzedził mnie gość na szosie. Broniłem się dość długo i na podjaździkach odchodziłem mu lekko ale jak zaczął jechać równo... Pieprze rower, nie będę już jeździł... 

ja ścigałem się z hulajnoga. Żenada.

IMG_9229.jpeg.eda8049c4701b32d1116ceb542

Edytowane przez star
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Marcos73 napisał:

Maras, bo Ty mieszkasz już tam gdzie wiatr zawraca, kury dupami szczekają i psy ….. dalej już wiesz 😉.

pozdrawiam

ps. Szykuj się na sobotę, ma być na bogato😀. Zobaczysz ile potrafię cudzesów zjeść i wypić.

Na niedziele chyba .. ale w sobotę też, w sobote każde ręce sie na wsi przydadzą w polu .. :)..

(byłem dzisiaj miejscówkę sprawdzić - nadal jest).

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, może założycie jakiś Pro Team kolarski?

@Marcos73 Podjedzie wszystko elektrykiem, nie używając silnika.

@Wujot2 Zjeżdża nawet po stromych skałach, a leśniczy do niego dzwoni jak się gdzieś zgubi w terenie.

@Mitek Przejedzie pół metrową wodę i pewnie nawet nie zwolni.

a @Chertan i tak wykończy wszystkich wymienionych na "spacerowej" trasie pod domem.

 

Normalnie strach się odezwać w tym temacie jak się jeździ rekreacyjnie.

  • Like 1
  • Haha 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Spiochu napisał:

Panowie, może założycie jakiś Pro Team kolarski?

@Marcos73 Podjedzie wszystko elektrykiem, nie używając silnika.

@Wujot2 Zjeżdża nawet po stromych skałach, a leśniczy do niego dzwoni jak się gdzieś zgubi w terenie.

@Mitek Przejedzie pół metrową wodę i pewnie nawet nie zwolni.

a @Chertan i tak wykończy wszystkich wymienionych na "spacerowej" trasie pod domem.

 

Normalnie strach się odezwać w tym temacie jak się jeździ rekreacyjnie.

Cześć

OK, Dobry pomysł pod warunkiem, że ja jestem liderem Teamu.

Pozdro

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Spiochu napisał:

Panowie, może założycie jakiś Pro Team kolarski?

@Marcos73 Podjedzie wszystko elektrykiem, nie używając silnika.

@Wujot2 Zjeżdża nawet po stromych skałach, a leśniczy do niego dzwoni jak się gdzieś zgubi w terenie.

@Mitek Przejedzie pół metrową wodę i pewnie nawet nie zwolni.

a @Chertan i tak wykończy wszystkich wymienionych na "spacerowej" trasie pod domem.

 

Normalnie strach się odezwać w tym temacie jak się jeździ rekreacyjnie.

A jeździsz DH rekreacyjnie..... hmmm....

Tow Ubezp miałoby inne zdanie.

Edytowane przez mig
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...