Skocz do zawartości

Alpy 19-23.02.2024


grimson

Rekomendowane odpowiedzi

11 godzin temu, Wujot2 napisał:

Zależy na jakim poziomie chcesz się bawić. Jeśli do spacerów po Karkonoszach to można nabyć używany zestaw na wiązaniach szynowych, nowe buty i ciuchy na dany dzień. Ale w momencie gdy pojawiają się wielodniowe wyprawy z elementami wspinaczkowymi to w zasadzie nie da się zaoszczędzić.

No ale wybór jednak jest i można budżetowo jeśli bez ekstremów. Większość osób w Beskidach na skitury idzie bardziej chodzić, a nie zjeżdżać (i tak mają z tym problemy poza trasą). Wtedy trudno to porównywać z narciarstwem zjazdowym, gdzie karnet za dzień to już około 150 zł w Polsce, a sprzęt też trzeba mieć. Tak naprawdę dodatkowy koszt w sprzęcie skiturowym to buty (jeśli się chce nowe to mniej niż 1000 zł nie da się, a lepiej mieć nowe) i foki za kilkaset złotych (to też się bardziej zużywa). Narty i wiązania spokojnie można jakieś używane kupić za niewielkie pieniądze. Ubiór zwykły turystyczny się sprawdza, nie trzeba mieć nic dedykowanego do skiturów.

  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Harnaś napisał:

No ale wybór jednak jest i można budżetowo jeśli bez ekstremów. Większość osób w Beskidach na skitury idzie bardziej chodzić, a nie zjeżdżać (i tak mają z tym problemy poza trasą). Wtedy trudno to porównywać z narciarstwem zjazdowym, gdzie karnet za dzień to już około 150 zł w Polsce, a sprzęt też trzeba mieć. Tak naprawdę dodatkowy koszt w sprzęcie skiturowym to buty (jeśli się chce nowe to mniej niż 1000 zł nie da się, a lepiej mieć nowe) i foki za kilkaset złotych (to też się bardziej zużywa). Narty i wiązania spokojnie można jakieś używane kupić za niewielkie pieniądze. Ubiór zwykły turystyczny się sprawdza, nie trzeba mieć nic dedykowanego do skiturów.

Cze

To początek przygody, jeśli ktoś nie ma ochoty bawić się w bardziej zaawansowany skitouring to ok, w przeciwnym wypadku koszty rosną w miarę nabierania nowej wiedzy i umiejętności, odkrywania nowych pokładów czerpania radości z tejże odmiany narciarstwa . W narciarstwie trasowym, wraz ze wzrostem umiejętności, doświadczenia, większość dochodzi do wniosku, że w sumie to 1 narty są wystarczające na praktycznie wszystkie warunki. Więc niepotrzebnego sprzętu się pozbywamy, już przestajemy czuć potrzebę dywagacji na temat doboru nart do warunków akurat panujących na stoku. Nie wozimy kilku par na każdą okazję, bo najlepsze okazują wie te, które akurat mamy. Jeździ się w tym co się ma pod butem. Natomiast kolega Wujot opisał, jak to wygląda w przypadku bardziej zaawansowanego skitouringu - dziada nie spotkasz. Każdy ma sprzęt z najwyższej półki, koszty "radochy" rosną. Ja zostaję przy trasowym - mam tylko 2 pary (+ szutrówki stare po Żonie), jeszcze parę lat i zostanie tylko jedna para. Najlepszym wystarcza tylko 1 narta, czy wręcz same buty, ale do tego poziomu to jeszcze długa droga przede mną.

pozdrawiam

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Mitek napisał:

Dzięki Marek ale uważam, że pomimo braku nart u mnie to Ty jesteś lepszy. 🙂

POzdro

Mitek narty masz, ale umiejetności także. Nie wiem w czym jestem lepszy. Jestem młodszy i może są obszary w których jestem lepszy 🙂. Narty masz nowe, widziałem, ładne, ale stare niezgorzej dawały radę, chociaż niektórzy by stwierdzili, że się na tym nie da jeździć 😉

Ja się pozbywam, w tych obecnych będę jeździł aż wyjdzie drewno spod ślizgów. W sumie stare po Żonie są najlepsze, bo mi ich nie szkoda, a też jeżdżą o ile są nasmarowane i naostrzone. Ładne też są - dziewczynom się podobają, a na krześle to zajebisty +, bo jest temat do nawijki.

pozdrawiam

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

38 minut temu, Marcos73 napisał:

Cze

To początek przygody, jeśli ktoś nie ma ochoty bawić się w bardziej zaawansowany skitouring to ok, w przeciwnym wypadku koszty rosną w miarę nabierania nowej wiedzy i umiejętności, odkrywania nowych pokładów czerpania radości z tejże odmiany narciarstwa . W narciarstwie trasowym, wraz ze wzrostem umiejętności, doświadczenia, większość dochodzi do wniosku, że w sumie to 1 narty są wystarczające na praktycznie wszystkie warunki. Więc niepotrzebnego sprzętu się pozbywamy, już przestajemy czuć potrzebę dywagacji na temat doboru nart do warunków akurat panujących na stoku. Nie wozimy kilku par na każdą okazję, bo najlepsze okazują wie te, które akurat mamy. Jeździ się w tym co się ma pod butem. Natomiast kolega Wujot opisał, jak to wygląda w przypadku bardziej zaawansowanego skitouringu - dziada nie spotkasz. Każdy ma sprzęt z najwyższej półki, koszty "radochy" rosną. Ja zostaję przy trasowym - mam tylko 2 pary (+ szutrówki stare po Żonie), jeszcze parę lat i zostanie tylko jedna para. Najlepszym wystarcza tylko 1 narta, czy wręcz same buty, ale do tego poziomu to jeszcze długa droga przede mną.

pozdrawiam

No nie do końca. We wszystkim jak się chcesz poważniej pobawić to wydajesz więcej.

Są tacy co wszystko ogarniają jedną dobrą parą, albo dwoma, ale zwykle na początku drogi trzeba jednak trochę poeksperymentować.

Poza tym w każdej opcji narciarz zaawansowany potrzebuje nart dobrej klasy. Zarówno narty skitourowe jak i zjazdowe (czy to slalomki, czy freeride) tanie nie są.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

46 minut temu, Harnaś napisał:

No nie do końca. We wszystkim jak się chcesz poważniej pobawić to wydajesz więcej.

Są tacy co wszystko ogarniają jedną dobrą parą, albo dwoma, ale zwykle na początku drogi trzeba jednak trochę poeksperymentować.

Poza tym w każdej opcji narciarz zaawansowany potrzebuje nart dobrej klasy. Zarówno narty skitourowe jak i zjazdowe (czy to slalomki, czy freeride) tanie nie są.

Cze

Nie do końca się z Tobą zgadzam, gdyż na stoku główna rolę do bezpiecznego poruszania się maja przede wszystkim umiejętności, a co za tym idzie doświadczenie. Sprzęt gra rolę drugoplanową, rzekłbym pomijalną, jeśli jest naostrzony i nasmarowany. Oczywiście piszemy o amatorskim uprawianiu sportu w obu przypadkach. Jazda poza trasowa obarczona jest dużo większym ryzykiem, zatem sprzęt chroniący twoje życie i zdrowie musi być prima sort (wraz ze wzrostem levelu pokonywanych obszarów), a co za tym idzie jest on bardzo drogi. Na wyciągu burza śnieżna jest niegroźna, bo są knajpy. Kurtka z deca wystarczy na te parę kroków. Offpiste takich luksusów nie ma. Jak Ci się zepsuje wiązanie w środku niczego, to nie pójdziesz do serwisu, bo go tam nie ma. Przykłady można mnożyć.

W narciarstwie stricte trasowym (czy nawet przytrasowym), takich sprzętów nie potrzeba. Wystarczą dobre dechy. Co do nart serwisowych, to nie rzadko są tańsze od sklepowych. Bo te sklepowe, jak to głoszą specjaliści z marketingu same jeżdżą, życie staje się prostsze 😉 . Narty GS (te prawdziwe) można kupić za psie pieniądze nowe. Bo te nie zdobyły popularności (i nie zdobędą) wśród gawiedzi. Aby na nich jeździć - to trzeba umieć jeździć. SL sa bardziej popularne, ale mają zajebista zaletę - generalnie dla przeciętnego amatora marka ma poboczne znaczenie, wszystkie są dobre i bardzo podobne. Kwestia gustu i zasobności portfela.

Nawet jeśli będziesz się chciał bawić w jakiś pseudo sport, to na bramki nic nie potrzebujesz, na tyczki jakieś ochraniacze na nogi i gardy na kijki. Jest to wystarczające. Dla zabawy i poprawy umiejętności. Stricte treningowe sprawy.

pozdrawiam

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Marcos73 napisał:

Cze

Nie do końca się z Tobą zgadzam, gdyż na stoku główna rolę do bezpiecznego poruszania się maja przede wszystkim umiejętności, a co za tym idzie doświadczenie. Sprzęt gra rolę drugoplanową, rzekłbym pomijalną, jeśli jest naostrzony i nasmarowany. Oczywiście piszemy o amatorskim uprawianiu sportu w obu przypadkach. Jazda poza trasowa obarczona jest dużo większym ryzykiem, zatem sprzęt chroniący twoje życie i zdrowie musi być prima sort (wraz ze wzrostem levelu pokonywanych obszarów), a co za tym idzie jest on bardzo drogi. Na wyciągu burza śnieżna jest niegroźna, bo są knajpy. Kurtka z deca wystarczy na te parę kroków. Offpiste takich luksusów nie ma. Jak Ci się zepsuje wiązanie w środku niczego, to nie pójdziesz do serwisu, bo go tam nie ma. Przykłady można mnożyć.

W narciarstwie stricte trasowym (czy nawet przytrasowym), takich sprzętów nie potrzeba. Wystarczą dobre dechy. Co do nart serwisowych, to nie rzadko są tańsze od sklepowych. Bo te sklepowe, jak to głoszą specjaliści z marketingu same jeżdżą, życie staje się prostsze 😉 . Narty GS (te prawdziwe) można kupić za psie pieniądze nowe. Bo te nie zdobyły popularności (i nie zdobędą) wśród gawiedzi. Aby na nich jeździć - to trzeba umieć jeździć. SL sa bardziej popularne, ale mają zajebista zaletę - generalnie dla przeciętnego amatora marka ma poboczne znaczenie, wszystkie są dobre i bardzo podobne. Kwestia gustu i zasobności portfela.

Nawet jeśli będziesz się chciał bawić w jakiś pseudo sport, to na bramki nic nie potrzebujesz, na tyczki jakieś ochraniacze na nogi i gardy na kijki. Jest to wystarczające. Dla zabawy i poprawy umiejętności. Stricte treningowe sprawy.

pozdrawiam

.... ciekawe ile ludzi straciło życie bo oszczędziło stówę..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Marcos73Tak to można naciągać w każdą stronę.

Jak ktoś dobrze jeździ na stoku, lubi kontrolę, lubi czasem trochę szybciej pojechać to na byle czym też nie będzie chciał jeździć. Dobre slalomki, które ja lubię (nie zgadzam się, że wszystkie są bardzo podobne, bo są bardzo różne) kosztują najtaniej w promocji 3200 zł (zeszłoroczne, na 2024 pewnie będzie więcej). Cennikowo prawie 5000.

Edytowane przez Harnaś
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Harnaś napisał:

@Marcos73Tak to można naciągać w każdą stronę.

Jak ktoś dobrze jeździ na stoku, lubi kontrolę, lubi czasem trochę szybciej pojechać to na byle czym też nie będzie chciał jeździć. Dobre slalomki, które ja lubię (nie zgadzam się, że wszystkie są bardzo podobne, bo są bardzo różne) kosztują najtaniej w promocji 3200 zł (zeszłoroczne, na 2024 pewnie będzie więcej). Cennikowo prawie 5000.

Cze

Teraz to nic nie jest tanie. Warto szukać. Katalogowe ceny są dla przypałów. Generalnie to można kupić z reguły za 50% ceny. Jeśli ktoś chce najnowszy model..., ale już z przed sezonu czy dwóch. W serwisówkach aż tak diametralnej zmiany nie ma, wręcz trudno rozpoznać, która narta jest z którego sezonu. Wszystkie jeżdżą dobrze i wszystkie są dobre/świetne. Do każdych się zaadoptujesz, do jednych szybciej, a inne potrzebują więcej cierpliwości. W skiturach pewnie też tak jest.

pozdrawiam

ps. na sklepówkach też da się jeździć. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Używane kupiłem, ale jak pierwszy raz do serwisu z nimi byłem to serwisant spytał, czy nowe kupiłem.
OK, czyli "komórka" = "serwisówka" = "wersja FIS". One są droższe od "sklepówek". Nie wiem czy to jeszcze mój etap. W każdym razie zwykłe Redster S9 wydają mi się całkiem łatwą i uniwersalną nartą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

58 minut temu, Harnaś napisał:

Używane kupiłem, ale jak pierwszy raz do serwisu z nimi byłem to serwisant spytał, czy nowe kupiłem.
OK, czyli "komórka" = "serwisówka" = "wersja FIS". One są droższe od "sklepówek". Nie wiem czy to jeszcze mój etap. W każdym razie zwykłe Redster S9 wydają mi się całkiem łatwą i uniwersalną nartą.

Cze

Trzeba szukać - serwisówki (komórki) można kupić w cenie sklepówek. Najlepsze konstrukcyjnie narty - to serwisówki. Szukać seta z wiązaniami - bo często można kupić bez. Tez miałem S9 sklep - kupione nowe za 1799pln - w Covidzie po sezonie. Inny czas i okazja się trafiła. Wtedy kupiłem wówczas Head e-race pro za ta sama cenę. Jeśli nie musisz świecić najnowszym modelem na stoku, poczekasz cierpliwie do końca zimy (warto tez szukać tuz przed) - to zawsze coś wyhaczysz. A jeśli już bez konkretnego modelu, tylko w obrębie danej grupy - to na 100% kupisz w dobrych pieniądzach. Zawsze jest kolega Bruner w odwodzie i zawsze coś ma porządnego "po piniondzach".

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Serwisowki znajdziesz znacznie ponizej ceny pierwszych sklepowych. Ale 2 warunki. Zakup poza sezonem i istotniejsze - model min 2 letni. Spoko, te narty nie starzeją się, poza tym są do jazdy a nie do szpanowania na stoku. Poza tym Bruner zawsze cos wynajdzie.... 

Edytowane przez mig
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, mig napisał:

Serwisowki znajdziesz znacznie ponizej ceny pierwszych sklepowych. Ale 2 warunki. Zakup poza sezonem i istotniejsze - model min 2 letni. Spoko, te narty nie starzeją się, poza tym są do jazdy a nie do szpanowania na stoku. Poza tym @Bumer zawsze cos wynajdzie.... 

Bumer to Ty jesteś 😉

pozdro

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...
Godzinę temu, grimson napisał:

Pytanie do znawców Val di Sole.

Jaka trasa daje największy możliwy przebieg w skali dnia, czyli kombinacja szybkiego wyciągu i długiej trasy? Spodziewam się, że moje panie spuchną na wyjeździe i będę miał jeden dzień na solo jazdę w ośrodku.

Spinale w Madonnie albo Funivor w Pejo 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, grimson napisał:

Pytanie do znawców Val di Sole.

Jaka trasa daje największy możliwy przebieg w skali dnia, czyli kombinacja szybkiego wyciągu i długiej trasy? Spodziewam się, że moje panie spuchną na wyjeździe i będę miał jeden dzień na solo jazdę w ośrodku.

I zamierzasz cały dzień jeździć góra- dół na jednej trasie?

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...