Skocz do zawartości

Prośba o analizę jazdy


macok

Rekomendowane odpowiedzi

O olimpiadzie to możesz myśleć w kontekście kilkuletniego dziecka, które jest nadzwyczaj sprawne i odporne psychicznie, a ty masz wolne kilka mln w gotówce i dobrą sieć kontaktów w alpejskich klubach.

Kolga jeździ już dość dobrze, a ma dużo dziwnych nawyków. To trudny przypadek, więc potrzeba dobrego instruktora. W PL jest tak, że najlepsi instruktorzy zwykle mają stopień IW, lub są w trakcie jego zdobywania.

Czy większość instruktorów to miernoty? Tak samo jak większość lekarzy, prawników, księgowych, inżynierów, murarzy czy kucharzy. Większość jest przeciętna. Poradzi sobie z typowym zadaniem, a z trudniejszym już gorzej. Czy jak szukasz fachowca to wystarczy Ci byle jaki, czy wolałbyś jednak kogoś sprawdzonego, o solidnych kwalifikacjach?

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, Spiochu napisał:

O olimpiadzie to możesz myśleć w kontekście kilkuletniego dziecka, które jest nadzwyczaj sprawne i odporne psychicznie, a ty masz wolne kilka mln w gotówce i dobrą sieć kontaktów w alpejskich klubach.

Kolga jeździ już dość dobrze, a ma dużo dziwnych nawyków. To trudny przypadek, więc potrzeba dobrego instruktora. W PL jest tak, że najlepsi instruktorzy zwykle mają stopień IW, lub są w trakcie jego zdobywania.

Czy większość instruktorów to miernoty? Tak samo jak większość lekarzy, prawników, księgowych, inżynierów, murarzy czy kucharzy. Większość jest przeciętna. Poradzi sobie z typowym zadaniem, a z trudniejszym już gorzej. Czy jak szukasz fachowca to wystarczy Ci byle jaki, czy wolałbyś jednak kogoś sprawdzonego, o solidnych kwalifikacjach?

 

Piotrek, ale Ty mi nie tłumacz ile kosztuje narciarstwo, bo w przeciwieństwie do Ciebie mam dzieci i coś o tym wiem - sporo więcej niż Ty.

Kolega jeździ przyzwoicie i potrzebuje porady i pomocy instruktorskiej, bo ma sporo złych nawyków. Ale to zawsze będzie to jazda amatorska. A tych IW w Polsce to znowuż nie jest tak dużo. Znacznie mniej niż zwykłych - dobrych instruktorów. Nie liczę IW w podeszłym wieku, którzy może i wiedzę mają, ale umiejętności ze względu na wiek i ograniczenia z tym związane stracili. Bo czasami trzeba pokazać, nie tylko tłumaczyć. Żaden lekarz nie robi profesury, aby leczyć zasmarkane dzieci jako lekarz pierwszego kontaktu. IW to juz wymaga nieco czasu i poświęcenia i kasy oczywiście. No i ktoś kto to robi, wiąże z tym dalsze plany. Jeśli masz kogoś takiego, to ok., ale zazwyczaj takie osoby nie mają czasu zajmować się takimi pierdołami, a jeśli już - to cena musi być odpowiednia.

Nie mam pojęcia dlaczego wszystkich wrzucasz do 1 gara, wszystkich traktujesz jak przeciętniaków, że wszędzie jest "bylejactwo", cóż, każdy sądzi według siebie.

Dla przeciętnego narciarza wystarczy dobry instruktor o podstawowych kwalifikacjach. Kolega Mistrzem Świata nie zostanie, a błędy które popełnia, zauważyłeś nawet Ty - przeciętny instruktor o podstawowych kwalifikacjach i umiejętnościach. Tylko swoich umiejętności nie równaj z naszymi, bo my jesteśmy tylko amatorami, równaj z innymi kwalifikowanymi instruktorami, jest masa zawodów instruktorskich - tam możesz się sprawdzić jaki jest Twój realny poziom narciarski.

pozdrawiam

  • Like 2
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Marcos73 napisał:

Piotrek, ale Ty mi nie tłumacz ile kosztuje narciarstwo, bo w przeciwieństwie do Ciebie mam dzieci i coś o tym wiem - sporo więcej niż Ty.

Kolega jeździ przyzwoicie i potrzebuje porady i pomocy instruktorskiej, bo ma sporo złych nawyków. Ale to zawsze będzie to jazda amatorska. A tych IW w Polsce to znowuż nie jest tak dużo. Znacznie mniej niż zwykłych - dobrych instruktorów. Nie liczę IW w podeszłym wieku, którzy może i wiedzę mają, ale umiejętności ze względu na wiek i ograniczenia z tym związane stracili. Bo czasami trzeba pokazać, nie tylko tłumaczyć. Żaden lekarz nie robi profesury, aby leczyć zasmarkane dzieci jako lekarz pierwszego kontaktu. IW to juz wymaga nieco czasu i poświęcenia i kasy oczywiście. No i ktoś kto to robi, wiąże z tym dalsze plany. Jeśli masz kogoś takiego, to ok., ale zazwyczaj takie osoby nie mają czasu zajmować się takimi pierdołami, a jeśli już - to cena musi być odpowiednia.

Nie mam pojęcia dlaczego wszystkich wrzucasz do 1 gara, wszystkich traktujesz jak przeciętniaków, że wszędzie jest "bylejactwo", cóż, każdy sądzi według siebie.

Dla przeciętnego narciarza wystarczy dobry instruktor o podstawowych kwalifikacjach. Kolega Mistrzem Świata nie zostanie, a błędy które popełnia, zauważyłeś nawet Ty - przeciętny instruktor o podstawowych kwalifikacjach i umiejętnościach. Tylko swoich umiejętności nie równaj z naszymi, bo my jesteśmy tylko amatorami, równaj z innymi kwalifikowanymi instruktorami, jest masa zawodów instruktorskich - tam możesz się sprawdzić jaki jest Twój realny poziom narciarski.

pozdrawiam

Nie wiem dlaczego w co drugim wątku doszukujesz się jakiegoś drugiego tła, albo próbujesz leczyć swoje kompleksy.

Polecam koledze takich instruktorów jakich znam najlepszych. Sam u takich się szkoliłem i przyniosło to dobre efekty. Są to instruktorzy od jazdy amatorskiej a nie trenigu wyczynowego. 

Wybitny instruktor robi różnicę na każdym poziomie. Wiem to z innych dyscyplin, gdzie u nielicznych były niesamowite postępy, a inni niby też poprawnie uczyli, ale nie potrafili znaleźć sposobu jak przełamać pewne bariery. Na łyzwach uczyłem się podstaw u byłego mistrza polski w jeździe wyczynowej, na rolkach u jednego z najlepszych we freestyle. Mimo, że byłem początkujacy na pewno nie były to zmarnowane pieniądze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ćwiczyłem dzisiaj większość dnia "zgniatanie arbuza" na zewnętrznej narcie, tak jak na filmiku z Mikaela. Ciekawe, bo na lewej wychodzi mi bez problemu, a na prawej zaczynam po chwili łapać zewnętrzną krawędź i skręcać w drugą stronę. Ale jest coraz lepiej.

Potem starałem się przełożyć to na stromsze stoki poprzez wyobrażanie sobie, że cały czas jadę tylko na dolnej narcie. Nie próbowałem też sięgać ręką do śniegu.

Wrzucam filmik, widać jakąś poprawę? Odczucia mam takie, że czułem się sporo stabilniej.

PS. Teraz widzę też, że robi mi się lekki A-frame, pewnie przez koncentrację na dolnej narcie.

Edytowane przez macok
  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, macok napisał:

Ćwiczyłem dzisiaj większość dnia "zgniatanie arbuza" na zewnętrznej narcie, tak jak na filmiku z Mikaela.

Potem starałem się przełożyć to na stromsze stoki poprzez wyobrażanie sobie, że jade tylko na dolnej narcie. Nie próbowałem też sięgać ręką do śniegu.

Wrzucam filmik, widać jakąś poprawę?

Tak widać poprawę. Uspokój jazdę, starasz się zrobić wszystko bardzo szybko, wychodzi to trochę sztucznie.  Strasznie się w tym miotasz. Pojedź wolniej, spokojniej. To taka moja uwaga.

p.s.

Ja jednak filmów analizować nie potrafię. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też nie mam przekonania, że jest wyraźnie inaczej. Wrzucasz się od razu biodrem w dół, w kontrze, z wysunięciem narty i ułożeniem w V, przyjmujesz usztywnioną pozycję jadąc cały czas po tym samym promieniu, tułów sztywny, ręce sztywne. Sztywne trzymanie nóg powoduje obsuwanie się na śniegu, na którym raczej trzeba miękkości, tracenie równowagi. Pojeździj na żywo z kimś ogarniętym, dobrym instruktorem i powoli koryguj te rzeczy. Sporo kumasz, teraz pora na korygowanie i jeżdżenie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Spiochu napisał:

O olimpiadzie to możesz myśleć w kontekście kilkuletniego dziecka, które jest nadzwyczaj sprawne i odporne psychicznie, a ty masz wolne kilka mln w gotówce i dobrą sieć kontaktów w alpejskich klubach.

Kolga jeździ już dość dobrze, a ma dużo dziwnych nawyków. To trudny przypadek, więc potrzeba dobrego instruktora. W PL jest tak, że najlepsi instruktorzy zwykle mają stopień IW, lub są w trakcie jego zdobywania.

Czy większość instruktorów to miernoty? Tak samo jak większość lekarzy, prawników, księgowych, inżynierów, murarzy czy kucharzy. Większość jest przeciętna. Poradzi sobie z typowym zadaniem, a z trudniejszym już gorzej. Czy jak szukasz fachowca to wystarczy Ci byle jaki, czy wolałbyś jednak kogoś sprawdzonego, o solidnych kwalifikacjach?

 

Raz piszesz miernota, innym razem przeciętny, a jeszcze potem byle jaki. To się zdecyduj. Bo osoba przeciętna to zwykle całkiem niezły fachowiec, który jak piszesz poradzi sobie z typowymi rzeczami. A miernota czy byle jakość to zupełnie inna para kaloszy. Ludzi wybitnych w swojej dziedzinie zawsze jest mniejszość. I nie starczy dla wszystkich, ale też i nie potrzeba. Oni służą do rozwiązywania problemów niemożliwych do rozwiązania dla innych. A dobrych instruktorów w Polsce na pewno jest wielu. 

  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Nie róbmy kolejnej gównoburzy na zasadzie każdy coś wiedział i powiedział, żeby powiedzieć. 
2. @Spiochu ma rację, na pewnym poziomie, żeby osiągnąć postęp, wzorzec do naśladowania oraz sposobu przekazu wiedzy odgrywają duże znaczenie. Jeśli kolega @macokktóry jeździ już całkiem przyzwoicie chce uczynić zauważalny progres to musi uczyć się od najlepszych. Czy to będzie @filinator czy @tyrpoos_ski czy jeszcze ktoś inny tego nie wiem i nie podejmuję się rozstrzygać, chodzi o generalną zasadę. 

Edytowane przez tomkly
  • Like 2
  • Thanks 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

41 minut temu, Chertan napisał:

Raz piszesz miernota, innym razem przeciętny, a jeszcze potem byle jaki. To się zdecyduj. Bo osoba przeciętna to zwykle całkiem niezły fachowiec, który jak piszesz poradzi sobie z typowymi rzeczami. A miernota czy byle jakość to zupełnie inna para kaloszy. Ludzi wybitnych w swojej dziedzinie zawsze jest mniejszość. I nie starczy dla wszystkich, ale też i nie potrzeba. Oni służą do rozwiązywania problemów niemożliwych do rozwiązania dla innych. A dobrych instruktorów w Polsce na pewno jest wielu. 

O miernotach nie pisze, są w znaku zapytania. Przeciętny i byle jaki to synonimy. Szczególnie w przypadku zawodu instruktora.

Jak możesz skorzystać z pomocy wybitnego to nie szukasz przeciętnych.

Przypadek kolegi jest trudny. Przeciętny instruktor będzie się z tym męczył. Dobry da sobie radę, ale bardzo dobry zrobi to szybciej i lepiej.

  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, macok napisał:

Ćwiczyłem dzisiaj większość dnia "zgniatanie arbuza" na zewnętrznej narcie, tak jak na filmiku z Mikaela. Ciekawe, bo na lewej wychodzi mi bez problemu, a na prawej zaczynam po chwili łapać zewnętrzną krawędź i skręcać w drugą stronę. Ale jest coraz lepiej.

Potem starałem się przełożyć to na stromsze stoki poprzez wyobrażanie sobie, że cały czas jadę tylko na dolnej narcie. Nie próbowałem też sięgać ręką do śniegu.

Wrzucam filmik, widać jakąś poprawę? Odczucia mam takie, że czułem się sporo stabilniej.

PS. Teraz widzę też, że robi mi się lekki A-frame, pewnie przez koncentrację na dolnej narcie.

 

Gdybym nie zobaczył to bym nie uwierzył !!! 

Masz olbrzymi potencjał "psycho-ruchowy" w tym mocne nogi, może rzeczywiście dasz radę sam.

 Jazda jeszcze daleka od ideału ale widać, że łapiesz o co chodzi. Jak już jesteś bardziej na tej zewnętrznej to zacznij na niej balansować, jazda na nartach to niekoniecznie musi być czysta krawędź, na wewnętrznej byłoby to niemożliwe i zamykałoby drogę do jakiegokolwiek progresu. 

 

Edytowane przez Peter1
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Spiochu napisał:

Nie wiem dlaczego w co drugim wątku doszukujesz się jakiegoś drugiego tła, albo próbujesz leczyć swoje kompleksy.

Piotrek

Kompleksów żadnych nie mam, a przynajmniej o nich nie wiem. Ci co mnie znają mogą to potwierdzić.

Wkurwia mnie (celowo użyte) notoryczne obrażanie wszystkich dookoła i generalizowanie wszystkiego. W każdej populacji znajdują się miernoty, ale my nie jesteśmy jakimś szczególnym wyjątkiem. Wręcz uważam, w Polsce jest lepiej niż w innych krajach, a przynajmniej ja spotykam takich ludzi na swojej drodze.

15 godzin temu, Spiochu napisał:

Czy większość instruktorów to miernoty? Tak samo jak większość lekarzy, prawników, księgowych, inżynierów, murarzy czy kucharzy.

Tak uważasz? Dla mnie to jest obraźliwe w stosunku do moich rodaków i generalizowanie. Stań przed lustrem. Niczym się od nich nie różnisz, chociaż bardzo chcesz. Ale życzę ci powodzenia, może w jakiejś dziedzinie będziesz wybitny. Takich wpisów z Twojej strony jest masa. A ja lubię spotykać się z przeciętnym lekarzem jakim jest Piotrek, przeciętnym budowlańcem jakim jest Damian etc. (sorka, nie będę wszystkich wymieniał), bo są to ludzie o nieprzeciętnej osobowości.

Sporo Twoich wpisów jest wartościowych, ale meritum przeważnie przesłania jakaś dygresja typu "chuja się znacie" czy też "wszyscy to buce do kwadratu", nie mówiąc już o personalnych docinkach. To mi się nie podoba i zawsze będę w kontrze. Można to zrobić w kulturalny sposób, bo dosadnie nie znaczy po chamsku.

pozdrawiam

  • Like 3
  • Thanks 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Marcos73 napisał:

Piotrek

Kompleksów żadnych nie mam, a przynajmniej o nich nie wiem. Ci co mnie znają mogą to potwierdzić.

Wkurwia mnie (celowo użyte) notoryczne obrażanie wszystkich dookoła i generalizowanie wszystkiego. W każdej populacji znajdują się miernoty, ale my nie jesteśmy jakimś szczególnym wyjątkiem. Wręcz uważam, w Polsce jest lepiej niż w innych krajach, a przynajmniej ja spotykam takich ludzi na swojej drodze.

Tak uważasz? Dla mnie to jest obraźliwe w stosunku do moich rodaków i generalizowanie. Stań przed lustrem. Niczym się od nich nie różnisz, chociaż bardzo chcesz. Ale życzę ci powodzenia, może w jakiejś dziedzinie będziesz wybitny. Takich wpisów z Twojej strony jest masa. A ja lubię spotykać się z przeciętnym lekarzem jakim jest Piotrek, przeciętnym budowlańcem jakim jest Damian etc. (sorka, nie będę wszystkich wymieniał), bo są to ludzie o nieprzeciętnej osobowości.

Sporo Twoich wpisów jest wartościowych, ale meritum przeważnie przesłania jakaś dygresja typu "chuja się znacie" czy też "wszyscy to buce do kwadratu", nie mówiąc już o personalnych docinkach. To mi się nie podoba i zawsze będę w kontrze. Można to zrobić w kulturalny sposób, bo dosadnie nie znaczy po chamsku.

pozdrawiam

Bo to Maras internet jest...nie każdy oprze sie pokusie żeby nie wykreować siebie na jakiegoś półboga albo co najmniej na specjaliste od wszystkiego ... kusi aby być lepszym od kogokolwiek.. i nikt nie powie ci "sprawdzam".. kusząca odskocznia od realu gdzie musisz udowodnić że jesteś Kimś i gdzie za obelge można dostać normalnie jak od wieków w ryj..

(po cześci o tym co wyżej ale i ogólnie)

  • Like 2
  • Thanks 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Lexi napisał:

Bo to Maras internet jest...nie każdy oprze sie pokusie żeby nie wykreować siebie na jakiegoś półboga albo co najmniej na specjaliste od wszystkiego ... kusi aby być lepszym od kogokolwiek.. i nikt nie powie ci "sprawdzam".. kusząca odskocznia od realu gdzie musisz udowodnić że jesteś Kimś i gdzie za obelge można dostać normalnie jak od wieków w ryj..

(po cześci o tym co wyżej ale i ogólnie)

Przepraszam że Cie pominąłem, ale tak naprawdę to nie znam Twojej profesji, choć wiem, że dobrze gotujesz ale kucharzem nie jesteś 😉 .

pozdrawiam

  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć, 

 

Wydaje mi się , że na pierwszym filmiku jechałeś zdecydowanie lepiej niż na tym drugim.

Nie wiem czemu nagrywasz się akurat na stromym stoku i na takim ćwiczysz. ( na 2 filmiku pierwsza część stoku jest wyraźnie stromsza)

Próbuj i ćwicz na stoku na którym czujesz się pewnie , niebieskim, gdzie nie musisz walczyć z prędkością kontrując i próbując spowolnić.

W dużym skrócie to jazda wygląda nieźle. Najważniejsze, że wiesz o co chodzi, potrafisz fajnie narty wprowadzić w krawędź. 

Faktycznie widać , że próbujesz zbyt mocno, co widać na drugim filmie. Niestety moim zdaniem jest regres bo ruchem głowy przekręcasz górną częśc tułowia nie w tą stronę co potrzeba i to może doprowadzić do tego , że zamiast robić progres będziesz się cofał. 

w narciarstwie chodzi o spójność wszystkich stawów od kostek, po ramiona. Do tego dochodzi praca rąk ograniczona do minimum ( wiem, wiem, ja akurat mam dość mocną pracę rąk , ale to są przyruchy które co prawda potrafię ograniczyć tylko jeśli to zrobię to nie wyciągnę końcówki skrętu tak jakbym chciał 🙂 - więc po co? 🙂

Co do ręki próbującej dotknąć śniegu , żeby sprawdzić stopień pochylenia ciała, to jest taki "myk" który akurat ja stosuje, że robię trzy ślady. dwa nartami i jeden kijkiem, końcówką kijka. Opierając grot kijka o śnieg  i przez ułożenie dłoni wiem ile mam do śniegu. Nie wiem na jakiej zasadzie to działa , ale wydaje mi się że to daje sygnał do błędnika.

Proponuję naprawdę skorzystać z usług jakiegoś instruktora. Każdy pokaże Ci jak prawidłowo powinna wyglądać jazda, szczególnie ułożenia rąk, górnej części ciała , bo ona ma ogromne znaczenie do ładnej i czystej jazdy. W innym przypadku czytając wypowiedzi szanownych kolegów i próbując je wprowadzić w życie będziesz się cofał....

Analizowanie stopklatek drodzy Panowie Specjaliści jest bezsensowne... Na jednej będzie widać , że jest odchylony , a kilka milisekund , że nie jest. Narty się rozjadą, za sekunde już będą równolegle. Oczywiście jest to czasami pomocne, ale w tym przypadku, i przy takiej jakości nagrania totalnie bezsensowne.

Tak w skrócie. Teoria teorią, a praktyka praktyką. Objeżdżenie, złapanie pewności siebie na każdym stopniu pochylenia jest kluczem do sukcesu. Nie skupiaj się na tym, że każdy skręt musi być pięknie prowadzony na krawędzi. To jest niestety największy problem współczesnego narciarstwa. łatwo jest wejść na krawędź. Jeśli ktoś ma wrodzony odpowiedni balans, lub nauczony przez inne sporty jak łyżwy czy rolki , lub nawet snowboard to nie jest to problemem, ale już wprowadznie nart w ześlizg , kontrola nad prędkością , umiejętność nagłego zatrzymania stają się problematyczne.

Myślę, że jak skorzystasz z pomocy instruktora, który pokaże Ci podstawy progres będzie szybki, bo widać, że wiesz o co chodzi, tylko potrzeba szlifu i zastopowania błędów i wyeliminowania przyruchów które będą Cię cofać.

Pozdrawiam,

Bartek

 

 

 

  • Like 4
  • Thanks 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, Marcos73 napisał:

Piotrek

Kompleksów żadnych nie mam, a przynajmniej o nich nie wiem. Ci co mnie znają mogą to potwierdzić.

Wkurwia mnie (celowo użyte) notoryczne obrażanie wszystkich dookoła i generalizowanie wszystkiego. W każdej populacji znajdują się miernoty, ale my nie jesteśmy jakimś szczególnym wyjątkiem. Wręcz uważam, w Polsce jest lepiej niż w innych krajach, a przynajmniej ja spotykam takich ludzi na swojej drodze.

Tak uważasz? Dla mnie to jest obraźliwe w stosunku do moich rodaków i generalizowanie. Stań przed lustrem. Niczym się od nich nie różnisz, chociaż bardzo chcesz. Ale życzę ci powodzenia, może w jakiejś dziedzinie będziesz wybitny. Takich wpisów z Twojej strony jest masa. A ja lubię spotykać się z przeciętnym lekarzem jakim jest Piotrek, przeciętnym budowlańcem jakim jest Damian etc. (sorka, nie będę wszystkich wymieniał), bo są to ludzie o nieprzeciętnej osobowości.

Sporo Twoich wpisów jest wartościowych, ale meritum przeważnie przesłania jakaś dygresja typu "chuja się znacie" czy też "wszyscy to buce do kwadratu", nie mówiąc już o personalnych docinkach. To mi się nie podoba i zawsze będę w kontrze. Można to zrobić w kulturalny sposób, bo dosadnie nie znaczy po chamsku.

pozdrawiam

1. Z Twoich postów wynika, że są ogromne mimo, że nie masz powodów by jej mieć.

 

2. Po co taka tandetna manipulacja z wycięciem fragmentu mojej wypowidzi? . W kolejnym zdaniu jest odpowiedź na pytanie, ale wolałeś wyciąć bo do tezy nie pasowało. Jeśli masz tak odpowiadać, to nie pisz w ogóle.

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, tyrpoos_ski napisał:

Cześć, 

 

...

Analizowanie stopklatek drodzy Panowie Specjaliści jest bezsensowne... Na jednej będzie widać , że jest odchylony , a kilka milisekund , że nie jest. Narty się rozjadą, za sekunde już będą równolegle. Oczywiście jest to czasami pomocne, ale w tym przypadku, i przy takiej jakości nagrania totalnie bezsensowne.

T

 

 

 

Panie Specjalista, jeżeli ktoś każdy skręt rozpoczyna w pozycji odchylonej na wewnętrznej narcie, to nie jest przypadkowa stopklatka tylko błąd  podstawowy, od tego trzeba rozpocząć reedukacje, w tym momencie rzeczy, o których Pan piszesz to mało istotne "pierdoły" do wyeliminowania na później, nie jest możliwe korygowanie wszystkiego w jednym czasie.

Edytowane przez Peter1
  • Like 2
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Peter1 napisał:

Panie Specjalista, jeżeli ktoś każdy skręt rozpoczyna w pozycji odchylonej na wewnętrznej narcie, to nie jest przypadkowa stopklatka tylko błąd  podstawowy, od tego trzeba rozpocząć reedukacje, w tym momencie rzeczy, o których Pan piszesz to mało istotne "pierdoły" do wyeliminowania na później, nie jest możliwe korygowanie wszystkiego w jednym czasie.

Też prawda, ale trzeba po prostu pójść razem na stok a nie analizować przez neta.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, Spiochu napisał:

1. Z Twoich postów wynika, że są ogromne mimo, że nie masz powodów by jej mieć.

 

2. Po co taka tandetna manipulacja z wycięciem fragmentu mojej wypowidzi? . W kolejnym zdaniu jest odpowiedź na pytanie, ale wolałeś wyciąć bo do tezy nie pasowało. Jeśli masz tak odpowiadać, to nie pisz w ogóle.

 

 

 

 

Piotrek

Szkoda Koledze zaśmiecać temat, chciałeś mieć ostatnie słowo - to je masz. Mnie chodzić nauczyła Mama, nie Korzeniowski i jakoś sobie radzę w życiu.

pozdrawiam

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Spiochu napisał:

Też prawda, ale trzeba po prostu pójść razem na stok a nie analizować przez neta.

Co tu analizować, na każdej oślej około południa jeździ tak 99%, naprodukowałem się trochę tutaj mając na względzie bezpieczeństwo osób tak jeżdżących i otoczenia.

Powiem tak, zjazd na Striefie jest 1000000 razy bezpieczniejszy niż 15 min przebywanie na oślej łączce w godzinach południowych😁, na tym kończę.🙂

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Marcos73 napisał:

Piotrek

Kompleksów żadnych nie mam, a przynajmniej o nich nie wiem. Ci co mnie znają mogą to potwierdzić.

Wkurwia mnie (celowo użyte) notoryczne obrażanie wszystkich dookoła i generalizowanie wszystkiego. W każdej populacji znajdują się miernoty, ale my nie jesteśmy jakimś szczególnym wyjątkiem. Wręcz uważam, w Polsce jest lepiej niż w innych krajach, a przynajmniej ja spotykam takich ludzi na swojej drodze.

Tak uważasz? Dla mnie to jest obraźliwe w stosunku do moich rodaków i generalizowanie. Stań przed lustrem. Niczym się od nich nie różnisz, chociaż bardzo chcesz. Ale życzę ci powodzenia, może w jakiejś dziedzinie będziesz wybitny. Takich wpisów z Twojej strony jest masa. A ja lubię spotykać się z przeciętnym lekarzem jakim jest Piotrek, przeciętnym budowlańcem jakim jest Damian etc. (sorka, nie będę wszystkich wymieniał), bo są to ludzie o nieprzeciętnej osobowości.

Sporo Twoich wpisów jest wartościowych, ale meritum przeważnie przesłania jakaś dygresja typu "chuja się znacie" czy też "wszyscy to buce do kwadratu", nie mówiąc już o personalnych docinkach. To mi się nie podoba i zawsze będę w kontrze. Można to zrobić w kulturalny sposób, bo dosadnie nie znaczy po chamsku.

pozdrawiam

Moją diagnozę na ten przypadek znasz już dawno . Szacun za wytrwałość 😉

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Marcos73 napisał:

Szkoda Koledze zaśmiecać temat, chciałeś mieć ostatnie słowo - to je masz. Mnie chodzić nauczyła Mama, nie Korzeniowski i jakoś sobie radzę w życiu.

Kolega już "chodzi" całkiem sprawnie, dlatego mama, tata, czy "wujek" z forum nie wystarczy. Trzeba znaleźć kogoś, kto się specjalizuje w takich przypadkach.

Jak się pojawia pasja, to przeciętność przestaje wystarczać i sięga się do najlepszych dostępnych źródeł. Nie chodzi tu o to by innym dowalić, albo być lepszym od sąsiada, tylko o rozwój sam w sobie, dla własnej satysfakcji. Niektórym bardzo trudno to zrozumieć, bo przecież wystarczy, że bez problemu zjadę. No wystarczy, ale to nie to samo.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Spiochu napisał:

Kolega już "chodzi" całkiem sprawnie, dlatego mama, tata, czy "wujek" z forum nie wystarczy. Trzeba znaleźć kogoś, kto się specjalizuje w takich przypadkach.

Jak się pojawia pasja, to przeciętność przestaje wystarczać i sięga się do najlepszych dostępnych źródeł. Nie chodzi tu o to by innym dowalić, albo być lepszym od sąsiada, tylko o rozwój sam w sobie, dla własnej satysfakcji. Niektórym bardzo trudno to zrozumieć, bo przecież wystarczy, że bez problemu zjadę. No wystarczy, ale to nie to samo.

Cześć

Ja rozumiem Twój punkt widzenia Piotrek ale... sam mogę nauczyć praktycznie każdego porządnej jazdy amatorskiej - z kolegą też sobie poradzę. Tyczek nie tykam bo trenerem nie jestem. Nie jestem IW i nie będę ale mam oko i uczyć umiem. Podobnie paru kolegów z forum to też nieźli fachowcy z dobrym okiem więc nie nazywaj ich wujkami z forum bo to wysoce obraźliwe, OK?

Pozdro

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...