Skocz do zawartości

Fageralm z przyklękiem


Marxx74x

Rekomendowane odpowiedzi

@Mitek poprosił o szerszą relację, nie wypada odmówić.

Od końca: to upokarzające. Skończył się czas, gdy mogę pojechać przodem nadając tempo. Dziś już jest raczej "jedź sobie, a ja dojadę". Odwrotnie nie działa, mogę nie dojechać do miejsca, gdzie Curex czeka. Leci za szybko, staje za daleko.

Teraz od początku.

Österreichische Meisterschaften Telemark Sprint 2023 (rozgrywane jako NC-National Championships i osobno FIS) były w planie od dłuższego czasu. Rok temu Niemcy, w tym Austria, ostatni start w U16. W ramach zarządzania chaosem, koniec końców, ruszamy w piątek po południu kierując się do Forstau-Fageralm, na zachodnim skraju okolic Schladming. Podróż bez przygód : pomijając huraganowy wiatr od Brna daleko za Wiedeń i śnieżycę na ostatnich kilometrach ... no może ostatnich 50 kilometrach. Na wysokości stacji Reiteralm skręcamy z głównej drogi i po kilku kilometrach stajemy na kameralnym parkingu dolnej stacji Fageralm, metrów kilka od krzesła. Liczba mnoga jest umiarkowanie uzasadniona - Curex jeszcze w Polsce rozkłada z tyłu busa śpiworek i konsekwentie go nie opuszcza, rzecz jasna,pasami jakoś tam zapięta. Zasypiam przy kołysance grzejącego silnik, mruczącego, ratraka. Opad sprawia, że pracę przestawili z wieczora na 4 nad ranem. 

Sobota wita lekkim opadem śniegu, otwartą toaletą i dobrą kawą w hotelu obok. Czuć klimat old-school. Podwójne krzesełka terkoczą, parking pusty, obsługa snuje się sennie, pełen luz, przysłowiowe zero ludzi. Śniadanko i o 8:00, jak przystało na stację czynną od 8:30, zaczynamy podróż do góry. Krzesło, dwa razy po 10 minut, wyciąga nas nad start. Trasa ustawiona na dwójce, ładnie wygrodzona, na spragnionych czeka skok i rondo 360. Spragnionych jak na lekarstwo - zawodnicy FIS/PS kończą właśnie zmagania na Słowenii i dojadą na niedzielne zawody.

Stok twardy, obok pokłady puszku. Skok przeraża nie tylko nas, zdecydowanie w tym elemencie mamy braki. Rondo oswojone. Sama trasa ciekawa i urozmaicona. 6 bramek na ściance po starcie, odejście w prawo na 6 bramek nachylonego trawersu na prawą nogę, kolejna ścianka, bula i grande finale - stromy najazd przez 4 bramki, skok ustawiony na około 12m dla pań i nieco więcej dla panów, kilka bramek, rondo i strefa biegu, na szczęście dla nas dość krótkiego. Zawody pokażą, że dla czołówki PŚ wychodzi około 45-50 sekund do ronda i kolejne 17 sekund na rondo i bieg. Widać gdzie zabawa się rozstrzygnie - kto mocno wjedzie nie odpuszczając nogi na ściankę przed skokiem i dobrze skoczy będzie w topie. Wcześniej trudno o błędy .. a skoro trudno to błędy i upadki były na "łatwym" też były.

Po treningu skęcamy z krzesła w drugą stronę udając się w krainę orczyków i fajnego przytrasowego puchu. Jest pusto, mgliście i cudownie.Dla Curexa to pierwsza zabawa w puchu telemarkiem pomijając epizody na kilkunastometrowych odcinkach. Jest fun, są gleby, fikołki, szukanie kijka, wszystko to, co tygrysice i tygrysy lubią najbardziej. Sprzęt mamy do tej zabawy wybitny - sprawiedliwie po 65 pod butem 😉 tyle, że Curex na GSj a ja na czymś, co wannabe slalomka. Odmawiam wypuszczania się w kuszące żleby - nie znam komunikatu, nie znam stoków, nie mamy ABC a nawet gdyby, to Curex detektorem bawiła się w wieku lat siedmiu szukając pod śniegiem leżących obok pipsa batoników. To trochę za mało.

Zjazd na dół pokazuje skrywane przed nami wcześniej ciekawe twarde ścianki. Parking, samochód, 45 minut do Golling.Zacny hotelik w dziwnie niskiej cenie. Obsługa życzyliwa - skoro chcę prasować narty ląduję ze skrzynką serwisową w wygodnej, hotelowej pralni. Trochę móżdżenia się nad smarowaniem, tradycyjnie skaleczony o krawędź palec, prysznic i spać. Pobudka 5:00. 

Wstaję na spokojnie, ogarniam auto i z gotowym śniadankiem budzę Curexa. Planowo,o 6:15, ruszamy pod górę na stację. Po drodze Curex plącze szczęśliwe warkoczyki - założone pod gogle już na kilku startach dały jej ksywkę "Pipi". Pogoda zapowiada się dobrze, zacznie sypać na drugim przejeździe.

Dzień zawodów jest specyficzny. Muszę dbać o zapas czasu, brak nerwowości, pośpiechu. Do tego nudna rutyna - przypilnować rozjeżdżenia, analiza trasy, finish nart, koncentracja, rozgrzewka, picie, szturm żarcie, miejsce kryjące przed śniegiem, komunikaty z trasy, zabezpieczyć kijki na zmianę gdyby na trasie coś się popsuło, nagrać przejazd katując nogi, uspokoić nerwy przed drugim przejazdem ... i kilka innych drobiazgów. 

Atmosfera już poważna. Rozgrzewka i oglądanie pierwszego ustawienia w "pucharowym" towarzystwie. Curex dziubie śnieg, sprawdza trzymanie krawędzi. Ogólnie podejmuje działania sprawiające wrażenie profesjonalnych do przesady, wzbudzając zaciekawienie oraz lekki szok u mnie. Towarzystwo kumuluje się przy rondzie - rozkminka jaką trasę biegu, wytyczoną kolorami tyczek z żółtymi płachtami (to w telemarku oznacza, że nie trzeba na kolanko) zajmuje kilka ładnych minut. Sprawę wyjaśnia ktoś z obsługi rysując markerem strzałki.

Za drugim obrotem oglądania próbny skok (upps.. szału nie ma) i sprawdzenie ronda (jest dobrze). Pozostaje wjechać na górę, ogarnąć narty i czekać na start.

Przejazd jak przejazd. Jest dobrze, z czasu miejsce drugie w grupie kobiet (nie FIS) co to w telemarku nic jeszcze nie znaczy. Za "zły" telemark na bramce dostaje się +1 sek, za nie doleciany skok +3 sek, za brak telemarku przy lądowaniu +1 sek. Oglądając światową czołówkę czekamy, aż spłyną oceny sędziów. Wiemy, że mocna rywalka, z którą spotkaliśmy się rok temu w Niemczech złapała glebę. Organizatorzy płynnie zmienili U16 na U18 a to dużo może zmienić. Finalnie +3 za skok (za krótko, poprawne lądowanie) i zero z trasy. Tylko jedna zawodniczka łapie +1 za skok, ale jest konsekwentna, dokłada to do +6 z trasy a i zapas czasu nad nią był. Ogólnie, w pierwszym przejeździe, na poziomie FIS, 0 za skok ma zdecydowanie mniej niż połowa pań i panów. Z kompletem zer meldują się 4 panie i jeden sympatyczny Kanadyjczyk. 

Krótka przerwa i oglądamy drugie ustawienie. Skok jeszcze gorzej - lądowanie wychodzi na lewą nogą czyli Curex, który na lewą ląduje źle, musi już po ladowaniu zmienić nogę. Przesunięcie bramki za skocznią trojgu zawodników FIS level sprawi problem i z głośnym komentarzem ominą ją po złej stronie. Tradycyjnie czary mary z nartami (brawa dla Ika Sport - świetnego producenta smarów z Polski), to jedzie. 

Curex zamyka grupę, z sumy czasu jest dobrze, ale ponownie .. co powiedzą sędziowie? Tym razem łapie 3+2. Wszyscy zgodnie przyznają, sędziowanie surowe, ale sprawiedliwe, karniaki lecą po wszystkich. Tylko dwóch zawodnikow kończy II przejazd z wynikiem 0+0.

Oczekiwanie na oficjalne ogłoszenie wyników urozmaicają rozmowy z osobami, które do tej pory znaliśmy tylko via sieć. Trochę o sprzęcie, o treningach, miejscach, planach, kondycji telemarku w różnych krajach, przeszłości i przyszłości. Bezcenne.

No i chwila prawdy. Dekoracja "tylko lokalni" nic nie mówi, potem odliczanie od 3 do .. no i jest :), z zapasem 6:35. Sympatyczna ceremonia i jedziemy świętować do eksluzywnej restauracji Pod Złotymi Łukami.

Do busa i w śpiworek. O poranku zjazd w dół na dolną stację i Planai. Plan prosty - mamy kilka godzin, nie jeździmy po tej samej trasie dwa razy. Warunki na górze bardzo dobre. Spotykamy ekipę brytyjsko-kanadyjską i ich trenera. Doskonała okazja na rozmowę o technice. Kilka cennych uwag dla Curexa zapamiętanych i wdrożonych w życie. Zjazd na dół o 13 "pucharową jedynką" nieco miękki, choć znośny i można się pobawić. Dalej nuda czyli 10.5h do Wawy i pisanie relacji na forum ... 😉

Za rok wychodzimy spod klosza U16 zaczynając starty w FIS, Pucharze Świata i Kontynentalnych Mistrzostwach Juniorów. Lekko nie będzie i dobrze. Statystyki Mistrzostw Austrii pokazują, że tracimy skokiem i w jego okolicach, reszta znośnie. Zapewne jest też dziura w bieganiu. Narty na 2023/24 zostawiamy w wersji GSj, co zapewne nie wpłynie dobrze na czas względem rywalek, ale nie chcemy podbijać startowo na mocniejsze.

I to tyle .. trochę wiecej zdjęć na Curexowym instagramie @telemarkgirl.pl - zapraszam.

Pozdrawiam,

M.

 

 

 

 

 

 

  • Like 9
  • Thanks 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dalej mała i wstydliwa kiedy Mistrz Świata - zresztą cudownie jeżdżący, Demo Team Tele Swiss, podbija pogratulować i porozmawiać o planach .. bo że pierwszy na insta wrzuca jej like to już przywykła 😄 ..

Dużo pracy przed nami - ważne, że spanie w busie polubiła i nawet organizacyjnie szło to sprawnie, zapewne nie ostatni raz .. tu szafa zwykla, tu narciarska, tak suszymy a tak grzejemy buty, to chowamy na noc do śpiwora i czemu stajemy tak a nie inaczej (teren, światła ...) ... off-piste też niestety 😉 polubiła a to oznacza drugie ABC, nieco 😉 nauki i znając naszych podhalańskich przyjaciół odkładanie na mandaty w TPN :). Zapewne jakieś płetwy trzeba będzie w tele obstalować - może Medijo (wiązania) choć ilość plastiku mnie przeraża ale jednak lekkie.

M.

Edytowane przez Marxx74x
  • Like 3
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...