Nartowanie Krzyśka, Natalii (alias Leosia) i Rafała

[SzymQ]

  W dniu 2.01.2023 o 20:28, Bacek napisał:

W Polsce to pewnie mniejszy problem bo trasy tak czy siak krótkie ale i tak schodzić z nartami na plecach to trochę niehonorowe.

Rozwiń  

Ponieważ nie noszę przy sobie raków, zakładam, że tak czy inaczej łatwiej zjechać na nartach, niż zejść bez nich... 

P. S. W ogóle nie mam raków... 🙂

[star]

  W dniu 2.01.2023 o 20:28, Bacek napisał:

Ok ale nawet jak ktoś jeździ dla przyjemności po ładnych trasach to w którymś momencie trafi na taką która ładna nie będzie i trzeba to będzie w jednym kawałku przeżyć.

 

Co innego delektować się takimi warunkami a co innego radzić sobie gdy na takie warunkach człowiek się wpakuje. W Polsce to pewnie mniejszy problem bo trasy tak czy siak krótkie ale i tak schodzić z nartami na plecach to trochę niehonorowe.

Rozwiń  

Umiejetność nie pakowania się w kłopoty też się przydaje. Jeszcze jej nie ogarnąłem. Choć ciagle się uczę. Coraz częściej się udaje. Szczególnie przydatna umiejetność na skiturach.

[star]

  W dniu 2.01.2023 o 20:44, SzymQ napisał:

Ponieważ nie noszę przy sobie raków, zakładam, że tak czy inaczej łatwiej zjechać na nartach, niż zejść bez nich... 

P. S. W ogóle nie mam raków... 🙂

 

Rozwiń  

Czasem lepiej nie mieć sprzętu ktorego nie umie się obsługiwać.

Ostatnio siostra kupiła sobie raki, wcześniej miała raczki i pojechała w Tatry.

Nie powiem żeby mnie to jakoś szczególnie uspokoiło.

Edytowane 2 Stycznia 2023 przez star

[Mitek]

Cześć

Szczerze mówiąc w ciągu ostatnich 15-20 lat - odkąd rozpowszechniło się ratrakowanie, prace ziemne i naśnieżanie, trudne warunki na stokach zdarzają się naprawdę rzadko - ja przynajmniej w Polsce takich nie pamiętam.

Pozdro

[Mitek]

  W dniu 2.01.2023 o 20:44, SzymQ napisał:

Ponieważ nie noszę przy sobie raków, zakładam, że tak czy inaczej łatwiej zjechać na nartach, niż zejść bez nich... 

P. S. W ogóle nie mam raków... 🙂

 

Rozwiń  

Cześć

Zdejmowanie nart na stoku to po prostu głupota. Zawsze na nartach są większe szanse.

Pozdro

[SzymQ]

  W dniu 2.01.2023 o 20:46, star napisał:

Czasem lepiej nie mieć sprzętu ktorego nie umie się obsługiwać.

Ostatnio siostra kupiła sobie raki, wcześniej miała raczki i pojechała w Tatry.

Nie powiem żeby mnie to jakoś szczególnie uspokoiło.

Rozwiń  

Ja raczki nosiłem tylko w plecaku. Na szczęście nie trzeba było ich zakładać... 🙂

[star]

  W dniu 2.01.2023 o 20:57, Mitek napisał:

Cześć

Szczerze mówiąc w ciągu ostatnich 15-20 lat - odkąd rozpowszechniło się ratrakowanie, prace ziemne i naśnieżanie, trudne warunki na stokach zdarzają się naprawdę rzadko - ja przynajmniej w Polsce takich nie pamiętam.

Pozdro

Rozwiń  

Ja czasami zapędzę się na zamknięty stok, różnie wtedy bywa, zwykle ciekawie... oczywiście nie polecam.

[star]

  W dniu 2.01.2023 o 21:00, SzymQ napisał:

Ja raczki nosiłem tylko w plecaku. Na szczęście nie trzeba było ich zakładać... 🙂

Rozwiń  

Też mam. Ładne pomarańczowe. Pasują mi do butów skiturowych. Celem było dojście po równym do schroniska w Kakonoszach, skonczylo się na podejściu pod Szpiglas. Nie polecam. Wole nosić w plecaku. Teraz mam do kompletu harszle, jeszcze nie używałem. Kolor zielony do niczego mi nie pasują. Będę nosił w plecaku.

Edytowane 2 Stycznia 2023 przez star

[Mitek]

Cześć

Obecnie działalność w górach została w pewien zupełnie niezrozumiały sposób odarta z pewnych niepisanych zasad i reguł.

Swego czasu nikomu nawet nie śniło się o łażeniu po górach bez odpowiedniego przygotowania i szkolenia. Nikomu nie  śniło się o łażeniu po górach samemu. Nikomu nie śniło się, że można wyjść w góry bez wpisu itd. itp.

Żenada i upadek po prostu Panowie.

Pozdro

[KrzysiekK]

  W dniu 2.01.2023 o 20:28, Bacek napisał:

Ok ale nawet jak ktoś jeździ dla przyjemności po ładnych trasach to w którymś momencie trafi na taką która ładna nie będzie i trzeba to będzie w jednym kawałku przeżyć.

 

Co innego delektować się takimi warunkami a co innego radzić sobie gdy na takie warunkach człowiek się wpakuje. W Polsce to pewnie mniejszy problem bo trasy tak czy siak krótkie ale i tak schodzić z nartami na plecach to trochę niehonorowe.

Rozwiń  

Raz zszedłem że stoku. To było na Slotwince w Krynicy. 🤣 To był mój 3 dzień na nartach w życiu. Jakieś 5 lat temu. Wstyd? Mówią, że wstyd to kraść i z d..y spaść więc nie wstyd. 

Raz też oddałem karnet po 2 zjazdach z Kiczery. Po bardzo ciepłym dniu i wielu narciarzach na stoku złapał w momencie mróz i narobił kalafiorów. Wykręcało to to nogi. Zjechałem te dwa zjazdy mokry jak mysz i pojechałem do domu. 

Nie ma się czym chwalić. Ot... Życie. 

[KrzysiekK]

  W dniu 2.01.2023 o 21:09, Mitek napisał:

Cześć

Obecnie działalność w górach została w pewien zupełnie niezrozumiały sposób odarta z pewnych niepisanych zasad i reguł.

Swego czasu nikomu nawet nie śniło się o łażeniu po górach bez odpowiedniego przygotowania i szkolenia. Nikomu nie  śniło się o łażeniu po górach samemu. Nikomu nie śniło się, że można wyjść w góry bez wpisu itd. itp.

Żenada i upadek po prostu Panowie.

Pozdro

Rozwiń  

Bo się ludziom wydaje że to gra... 3 życia albo doładowanie... 

[star]

  W dniu 2.01.2023 o 21:09, Mitek napisał:

Cześć

Obecnie działalność w górach została w pewien zupełnie niezrozumiały sposób odarta z pewnych niepisanych zasad i reguł.

Swego czasu nikomu nawet nie śniło się o łażeniu po górach bez odpowiedniego przygotowania i szkolenia. Nikomu nie  śniło się o łażeniu po górach samemu. Nikomu nie śniło się, że można wyjść w góry bez wpisu itd. itp.

Żenada i upadek po prostu Panowie.

Pozdro

Rozwiń  

Fakt.

[SzymQ]

  W dniu 2.01.2023 o 21:02, star napisał:

Ja czasami zapędzę się na zamknięty stok, różnie wtedy bywa, zwykle ciekawie... oczywiście nie polecam.

Rozwiń  

Dzięki uprzejmości forumowych kolegów, którzy nie wahali się zaryzykować moim zdrowiem (albo i życiem) miałem okazję pojeździć po zamkniętej czarnej (sam bym się przecież nie odważył) i było to najfajniejsze doświadczenie w mojej narciarskiej karierze. Myślę, że ściemniasz 😛

@Spiochu @widzewiak_z_gor dziękuję!

[star]

  W dniu 2.01.2023 o 21:43, SzymQ napisał:

Dzięki uprzejmości forumowych kolegów, którzy nie wahali się zaryzykować moim zdrowiem (albo i życiem) miałem okazję pojeździć po zamkniętej czarnej (sam bym się przecież nie odważył) i było to najfajniejsze doświadczenie w mojej narciarskiej karierze. Myślę, że ściemniasz 😛

@Spiochu @widzewiak_z_gor dziękuję!

 

Rozwiń  

Czarna Góra?

[SzymQ]

  W dniu 2.01.2023 o 21:44, star napisał:

Czarna Góra?

Rozwiń  

Tak

[star]

  W dniu 2.01.2023 o 21:54, SzymQ napisał:

Tak

Rozwiń  

A jakie były warunki? ps mnie widzewiak na żmije wzial

[SzymQ]

  W dniu 2.01.2023 o 21:59, star napisał:

A jakie były warunki? ps mnie widzewiak na żmije wzial

Rozwiń  

Za mało chyba wiem o nartach, żeby nazywać warunki... Jednego dnia były ok na kółeczka, a drugiego spaliłem uda jednym zjazdem, bo pod świeżym śniegiem dzioby ryły i jechałem na tyłach. Warunki były więc interesujące, ale bez lodu...

[moruniek]

My z młodym lubimy się zapuścić na zamknięte trasy, obok stoku, czy zjechać w kompletnych ciemnościach na czucie śniegu lub pobawić się szukając linii zjazdu. Ostatnio w Meander. Syn zwrócił się do mnie, Tatuś ten śmig to jednak się przydaje. 

[star]

  W dniu 2.01.2023 o 22:11, SzymQ napisał:

Za mało chyba wiem o nartach, żeby nazywać warunki... Jednego dnia były ok na kółeczka, a drugiego spaliłem uda jednym zjazdem, bo pod świeżym śniegiem dzioby ryły i jechałem na tyłach. Warunki były więc interesujące, ale bez lodu...

Rozwiń  

Na kołeczka?

[SzymQ]

  W dniu 2.01.2023 o 22:36, star napisał:

Na kołeczka?

Rozwiń  

Kółeczka... Tak się chyba nazywa na forum skręty 360 stopni. Jednego dnia było to możliwe, a drugiego nie obróciłbym się świadomie plecami w dół stoku... Niestety to jeszcze nie ten poziom 😞

[star]

  W dniu 2.01.2023 o 22:55, SzymQ napisał:

Kółeczka... Tak się chyba nazywa na forum skręty 360 stopni. Jednego dnia było to możliwe, a drugiego nie obróciłbym się świadomie plecami w dół stoku... Niestety to jeszcze nie ten poziom 😞

Rozwiń  

ok

ps czarna w Szpindlu, dobrze, ze nikogo nie namówiłem, zamknieta.

[Mitek]

  W dniu 2.01.2023 o 22:55, SzymQ napisał:

Kółeczka... Tak się chyba nazywa na forum skręty 360 stopni. Jednego dnia było to możliwe, a drugiego nie obróciłbym się świadomie plecami w dół stoku... Niestety to jeszcze nie ten poziom 😞

Rozwiń  

Cześć

Kółeczko czy obrót, raczej chyba chodzi Ci o obrót 360.

Pozdro

[SzymQ]

  W dniu 3.01.2023 o 09:00, Mitek napisał:

Cześć

Kółeczko czy obrót, raczej chyba chodzi Ci o obrót 360.

Pozdro

Rozwiń  

Może tak być, choć obrót bardziej kojarzy mi się z zamachem tułowia/ramion jak przy skokach. Jeśli ma to jakąś oficjalną nazwę po polsku to podpowiedzcie proszę - chodzi mi o coś takiego:

 

[Mitek]

Cześć

 

0,42 - obrót na jednej narcie

1.08 - obrót na obu nartach lewy i prawy

Nieważne jak jest realizowany. Narty obracają się mając styczność ze śniegiem.

Kółeczko - gdy kreślimy krawędzią kółko na stoku czyli jedziemy cały czas śladem ciętym lub bardzo zbliżonym i realizujemy skręt z ekstremalnym wyłożeniem z podjazdem pod stok.

Pozdro

[SzymQ]

  W dniu 3.01.2023 o 09:49, Mitek napisał:

0,42 - obrót na jednej narcie

Rozwiń  

Brawo Ty! 🙂To się nazywa zakręcić 🙂

Nazwę kółeczko wyczytałem swego czasu na forum w poście odnoszącym się do wspomnianych przeze mnie skrętów 360. Faktycznie skręt 360 można zinterpretować jako kółeczko w przedstawionym przez Ciebie rozumieniu 🙂 Sorki i dzięki za sprostowanie 🙂