Skocz do zawartości

Nartowanie Krzyśka, Natalii (alias Leosia) i Rafała


KrzysiekK

Rekomendowane odpowiedzi

Teraz, Mitek napisał:

Tak!!! Widziałem Rojax, nie pamiętam już gdzie. W ogóle sporo sklepów rowerowych a rowerów i jeżdżących..

Po rafinerią Jedlicze stało chyba ze sto rowerów albo więcej. Rowerowo to jest bajka ale nie mieliśmy czasu, choć Rybelek chciał zabrać rowery ale to już by chyba była przesada...

Pozdro Krzychu

Zimno na rowery … ale tu są górki. Ja wyjeżdżam z domu i czy w lewo, czy w prawo, od razu zaczynam cardio … zero rozgrzewki , od razu grubo … górek masa 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

45 minut temu, Lexi napisał:

Niegrożne "bęc"...niespodzianka mogła być w 30 sekundzie - aż mnie zmroziło..

Było i drugie zdarzenie o takim właśnie jak mówisz scenariuszu. Dwa łuki się spotkały tyle że ja ustałem a druga osoba niestety nie 😕 ale przeprosiłem z pokorą. Wina była po równo ale obwiniam głównie siebie bo sądząc jak jechała ta osoba, ja mam zdecydowanie dłuższy staż z deskami. Zussamen do kupy .. dałem plamę. 😞 Mitek oczywiście dobrze ocenił - to nie warunki na takie ćwiczenia. Chyba że gdzieś na boku skręt dostokowy jak się wyczyści ale za dużo czekania na okienko … 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Krzysiu, cała pierwsza część Twojej odpowiedzi - mocniejsze nogi i poprawa balansu ciała. Jeździsz na długich nartach i dość dużym promieniu. Musisz mieć trochę prędkości. Trzeba było na taką popierdółkę założyć SL. Na Masterze ja w SL to fajna jazda jest od przełamania, do przełamania to kije pod pachy i dzida aby nabrać jakiejkolwiek prędkości. Nie zastanawiaj się w jakim stopniu obciążać narty, bo to droga do nikąd. To się dzieje samo i wynika z jazdy. Zwykle zbyt mocno dociążą się wewnętrzną, Twój film dokładnie to pokazał. 
Góra to odejście z łyżwy i kije pod pachy do połowy płaskiego i dopiero coś możesz coś rzeźbić ciętym, tracisz równowagę, nawet chyba skręty z wew zaczynasz. Musisz się niestety przestać bać się prędkości, bo zarówno i śmig jak i cięty będzie dużo lepiej ćwiczyć. Na tych nartach co masz przy takiej prędkości zostaje tylko szuranko, albo jazda po promieniu narty, bo nic z niej więcej nie wyciśniesz nie jadąc. Nie ma speedu, nie ma jazdy. Do tego poziomu musisz dążyć, jazda bez speedu to następny etap, ale bez przyzwyczajenia się do prędkości, to będzie tylko rzeźba w gównie.

pozdro

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Marcos73 napisał:

Krzysiu, cała pierwsza część Twojej odpowiedzi - mocniejsze nogi i poprawa balansu ciała. Jeździsz na długich nartach i dość dużym promieniu. Musisz mieć trochę prędkości. Trzeba było na taką popierdółkę założyć SL. Na Masterze ja w SL to fajna jazda jest od przełamania, do przełamania to kije pod pachy i dzida aby nabrać jakiejkolwiek prędkości. Nie zastanawiaj się w jakim stopniu obciążać narty, bo to droga do nikąd. To się dzieje samo i wynika z jazdy. Zwykle zbyt mocno dociążą się wewnętrzną, Twój film dokładnie to pokazał. 
Góra to odejście z łyżwy i kije pod pachy do połowy płaskiego i dopiero coś możesz coś rzeźbić ciętym, tracisz równowagę, nawet chyba skręty z wew zaczynasz. Musisz się niestety przestać bać się prędkości, bo zarówno i śmig jak i cięty będzie dużo lepiej ćwiczyć. Na tych nartach co masz przy takiej prędkości zostaje tylko szuranko, albo jazda po promieniu narty, bo nic z niej więcej nie wyciśniesz nie jadąc. Nie ma speedu, nie ma jazdy. Do tego poziomu musisz dążyć, jazda bez speedu to następny etap, ale bez przyzwyczajenia się do prędkości, to będzie tylko rzeźba w gównie.

pozdro

Ja jadę na Kastlach, nie Blizzardach. Kupiłem te czarno czerwone SL od Brunera. Takie jak Twoje. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, KrzysiekK napisał:

filmik z zeszłej soboty 

to jednak tak jest chyba jakiś mikroklimat, bo w innych miejscach jeszcze zielono.

Na Twoim filmiku widać wyraźnie że kijki Tobie przeszkadzają, spróbuj na większym

gazie położyć ręce na kolana i dociskać je w skręcie

  • Confused 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, KrzysiekK napisał:

Ja jadę na Kastlach, nie Blizzardach. Kupiłem te czarno czerwone SL od Brunera. Takie jak Twoje. 

Ale promień za duży o dwa metry jak nic. Kup jeszcze ze trzy pary tak żebyś miał co dwa metry promień i zabieraj to wszystko na stok - super pomysł.

 

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, KrzysiekK napisał:

Ja jadę na Kastlach, nie Blizzardach. Kupiłem te czarno czerwone SL od Brunera. Takie jak Twoje. 

Jak Nasze😀, witamy w klubie. To tym bardziej musisz ćwiczyć a przede wszystkim jeździć. Dla Ciebie ćwiczenie: zjechać Tylicz na krechę, potem Tylicz ski przy starym krześle, a jak przyjedziesz do Zwardonia, to razem trzaśniemy Zwardoń na dzidę. Musisz się pozbyć tych ograniczeń.

pozdro

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Marcos73 napisał:

Jak Nasze😀, witamy w klubie. To tym bardziej musisz ćwiczyć a przede wszystkim jeździć. Dla Ciebie ćwiczenie: zjechać Tylicz na krechę, potem Tylicz ski przy starym krześle, a jak przyjedziesz do Zwardonia, to razem trzaśniemy Zwardoń na dzidę. Musisz się pozbyć tych ograniczeń.

pozdro

Brzmi jak plan. Ale czemu wzorować macie się na Grimsonie? Nie chcę siać defetyzmu, ale oby pozbył się tym sposobem jedynie ograniczeń;-) Witam w klubie.

DSC_1942.JPG.62f338c03ab07c7b6e400e72932

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, Jan napisał:

to jednak tak jest chyba jakiś mikroklimat, bo w innych miejscach jeszcze zielono.

Na Twoim filmiku widać wyraźnie że kijki Tobie przeszkadzają, spróbuj na większym

gazie położyć ręce na kolana i dociskać je w skręcie

Skomentuj może co ma dać coś co koledze proponujesz. Czekam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, Mitek napisał:

Ale do Zwardonia na dzidę musisz mieć nartę DH. Na innej się nie liczy.

Wiesz co Krzysztof... bo wałkujemy to już chyba trzeci sezon. Albo się ogarnij albo sobie odpuść bo z tym podejściem nie nauczysz się niczego i jeszcze zrobisz sobie krzywdę.

Pozdro

Wstawiłem film z pierwszymi zjazdami w sezonie i próbami wejścia na krawędź. Mi się podoba że w ogóle chociaż fragmentami skręty były czyste. Chociaż z potknięciami. Kastle mam bo mi się podobają kolorystycznie. Pod spodem chłopaki piszą że potrzeba prędkości. Nie komentuję zjeżdżania na dzidę. Ty odnosisz to do mnie i coś mi każesz (sic!) skończyć i coś tam ogarnąć. Sprecyzuj - każesz mi na tym forum nie wrzucać filmów. Każesz mi nie zjeżdżać na kreskę? Każesz mi nie kupować nart? Każesz mi nie słuchać jakichś rad? Pogubiłem się. Poważnie. Dlatego konkretnie pytam co mi wolno. 
 

Aha … i jeszcze wcześniej Cię tak z mojego powodu coś zatrzęsło, wcześniej znów nie wolno mi było zapytać się o coś tam Adama. 
 

Średnie to. Poważnie. 

Edytowane przez KrzysiekK
  • Like 3
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, Marcos73 napisał:

Jak Nasze😀, witamy w klubie. To tym bardziej musisz ćwiczyć a przede wszystkim jeździć. Dla Ciebie ćwiczenie: zjechać Tylicz na krechę, potem Tylicz ski przy starym krześle, a jak przyjedziesz do Zwardonia, to razem trzaśniemy Zwardoń na dzidę. Musisz się pozbyć tych ograniczeń.

pozdro

Ostatnio jak jeździliśmy po tym tępym śniegu to pewnie bym na te kreskę zjechał. ( jak kręciłem film - pamiętasz) 🤣

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Jan napisał:

tak w internecie a ta fota Twoja to z dzisiaj czy wspominkowo ?

Wspominkowa w temacie Kastle. Nie zejdę teraz do piwnicy aby fotkę zrobić tym bardziej, że piwnica w Skierniewicach, a ja we Wrocku. Ale może jutro z rana lub po południu pojadę się kurować... bynajmniej nie do Skierniewic, więc fotki będą jakby bardziej aktualne.

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Marcos73 napisał:

Krzysiu, cała pierwsza część Twojej odpowiedzi - mocniejsze nogi i poprawa balansu ciała. Jeździsz na długich nartach i dość dużym promieniu. Musisz mieć trochę prędkości. Trzeba było na taką popierdółkę założyć SL. Na Masterze ja w SL to fajna jazda jest od przełamania, do przełamania to kije pod pachy i dzida aby nabrać jakiejkolwiek prędkości. Nie zastanawiaj się w jakim stopniu obciążać narty, bo to droga do nikąd. To się dzieje samo i wynika z jazdy. Zwykle zbyt mocno dociążą się wewnętrzną, Twój film dokładnie to pokazał. 
Góra to odejście z łyżwy i kije pod pachy do połowy płaskiego i dopiero coś możesz coś rzeźbić ciętym, tracisz równowagę, nawet chyba skręty z wew zaczynasz. Musisz się niestety przestać bać się prędkości, bo zarówno i śmig jak i cięty będzie dużo lepiej ćwiczyć. Na tych nartach co masz przy takiej prędkości zostaje tylko szuranko, albo jazda po promieniu narty, bo nic z niej więcej nie wyciśniesz nie jadąc. Nie ma speedu, nie ma jazdy. Do tego poziomu musisz dążyć, jazda bez speedu to następny etap, ale bez przyzwyczajenia się do prędkości, to będzie tylko rzeźba w gównie.

pozdro

Nie wiem czy to droga dla mnie. Może błądzę ale chciałbym probować wejść na te krawędzie jak to piszesz - bez speedu. Obawiam się trochę prędkości, to fakt. Ale jest i inny powód. Ubzdurałem sobie, może niesłusznie, że jak narty idą czysto na krawędzi , to jest minimalny odgłos tego. Jest cisza, tną. Nie raz już próbowałem jechać w takim ciętym łuku szybko i geometrycznie patrząc - łuk był super, niewymuszony, piętki nie uciekały na zęwnętrz. A dźwięk był. Potem obserwacja sladów i - szura wewnętrzna. No bo wiadomo, kolano wewnętrznej nogi trzeba do środka. I nigdy nie wyszło jak trzeba. A tu bez speedu były ładne dwa ślady cięte. Cisza była jak makiem. A że dupiasto bo niestabilne - cóż .. trudno. Cięty mi jest potrzebny nie do zapierdalania tylko do umienia żeby czasem jak pusto pojechać. Bez spiny. 

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, KrzysiekK napisał:

Wstawiłem film z pierwszymi zjazdami w sezonie i próbami wejścia na krawędź. Mi się podoba że w ogóle chociaż fragmentami skręty były czyste. Chociaż z potknięciami. Kastle mam bo mi się podobają kolorystycznie. Pod spodem chłopaki piszą że potrzeba prędkości. Nie komentuję zjeżdżania na dzidę. Ty odnosisz to do mnie i coś mi karzesz (sic!) skończyć i coś tam ogarnąć. Sprecyzuj - każesz mi na tym forum nie wrzucać filmów. Każesz mi nie zjeżdżać na kreskę? Każesz mi nie kupować nart? Każesz mi nie słuchać jakichś rad? Pogubiłem się. Poważnie. Dlatego konkretnie pytam co mi wolno. 
 

Aha … i jeszcze wcześniej Cię tak z mojego powodu coś zatrzęsło, wcześniej znów nie wolno mi było zapytać się o coś tam Adama. 
 

Średnie to. Poważnie. 

Cześć

Jeżeli to o czym piszesz jest zabawą to super. Ja bawię się na nartach inaczej ale to jest Twoja spraw i tylko Twoja. Ty jednak cały czas sprzedajesz to jako jakąś walkę o jakość, piszesz o rzeczach o których, wybacz, nie do końca masz pojęcie i próbujesz to analitycznie zmieniać. /robisz to już kolejny sezon, kolejny sezon masz nowe narty, kolejny sezon,,,

Piszesz jak odbierasz moje wpisy... OK. Jak ja odbieram Twoje:

Na siłę chcesz analitycznie podejść do jazdy na nartach, przyswoiłeś z sieci trochę fachowych określeń i teorii i teraz męczysz się aby to spasować z rzeczywistością. Chcesz być już znakomity a tu nic, wkurza Cię to a jednocześnie nie bo lubisz dążyć, ale chcesz aby to dążenie było naukowe, profesjonalne i przemyślane a tu gówno z tego wychodzi i jeszcze przypierdala się jakiś ciemniak... Tak to z mojej strony wygląda delikatnie rzecz ujmując.

Można się spokojnie znakomicie nauczyć jeździć na nartach i znakomicie bawić bez separacji angulacji i innych określeń, których nie do końca rozumiesz ale bawi i dowartościowuje Cię ich używanie ale sens przyszłościowy jest mały.

A wystarczy jechać na narty i się tym bawić - Ty rób jak chcesz, ale wierz mi, gdy znajdziesz dystans, schowasz chorą nieco ambicje do kieszeni i zaczniesz się tym bawić - będzie lepiej, będzie inaczej, będzie na luzie i o to chodzi.

Baw się, bo jak się bawisz, a miałem okazję to zobaczyć na własne oczy, to po prostu fajnie jeździsz.

Pozdro

 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, KrzysiekK napisał:

Wstawiłem film z pierwszymi zjazdami w sezonie i próbami wejścia na krawędź. Mi się podoba że w ogóle chociaż fragmentami skręty były czyste. Chociaż z potknięciami. Kastle mam bo mi się podobają kolorystycznie. Pod spodem chłopaki piszą że potrzeba prędkości. Nie komentuję zjeżdżania na dzidę. Ty odnosisz to do mnie i coś mi każesz (sic!) skończyć i coś tam ogarnąć. Sprecyzuj - każesz mi na tym forum nie wrzucać filmów. Każesz mi nie zjeżdżać na kreskę? Każesz mi nie kupować nart? Każesz mi nie słuchać jakichś rad? Pogubiłem się. Poważnie. Dlatego konkretnie pytam co mi wolno. 
 

Aha … i jeszcze wcześniej Cię tak z mojego powodu coś zatrzęsło, wcześniej znów nie wolno mi było zapytać się o coś tam Adama. 
 

Średnie to. Poważnie. 

Krzysiu, nie irytuj się, bo nie ma powodu. Twoja fascynacja mi nie przeszkadza wcale, cały Twój profesjonalny opis się ma nijak do filmu. Mitka to irytuje.

Jazda na krawędziach jest banalnie prosta, tylko trzeba jechać. Każdy z nas to robi w mniejszym lub w większym stopniu, nawet Mitek w Zwardoniu próbował i też potrafi się bujnąć.

A Twoje wyobrażenie, że jest cicho jak makiem zasiał jest mylne. Dopóki się nie przekonasz, że jazda potrzebuje minimalnej prędkości, gdzie wszystko zaczyna działać, dopóty to będzie rzeźbienie. Jeździsz już dość długo i taki Tylicz to nie powinien dla Ciebie sprawiać najmniejszego problemu. Tam się można bujać na całej długości stoku, ino trzeba jechać. Inaczej to nic z tego nie będzie. 
 

38 minut temu, KrzysiekK napisał:

Potem obserwacja sladów i - szura wewnętrzna. No bo wiadomo, kolano wewnętrznej nogi trzeba do środka. I nigdy nie wyszło jak trzeba. A tu bez speedu były ładne dwa ślady cięte. Cisza była jak makiem. A że dupiasto bo niestabilne - cóż .. trudno. Cięty mi jest potrzebny nie do zapierdalania tylko do umienia żeby czasem jak pusto pojechać. Bez spiny.

Pierdol to, na co ci te dwa perfekcyjne ślady potrzebne, zacznij trochę intuicyjnie jeździć nie analitycznie. Nikt Ci nie każe zapierdalać ciętym, ale pługiem się chyba szybciej poruszają narciarze niż Ty. Jazda cięta to jazda szybka, a skręt cięty na bardzo małej prędkości to kusz bardzo wysoki level. A Ty zaczynasz od końca naukę.

pozdro

  • Like 4
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Marcos73 napisał:

Krzysiu, nie irytuj się, bo nie ma powodu. Twoja fascynacja mi nie przeszkadza wcale, cały Twój profesjonalny opis się ma nijak do filmu. Mitka to irytuje.

Jazda na krawędziach jest banalnie prosta, tylko trzeba jechać. Każdy z nas to robi w mniejszym lub w większym stopniu, nawet Mitek w Zwardoniu próbował i też potrafi się bujnąć.

A Twoje wyobrażenie, że jest cicho jak makiem zasiał jest mylne. Dopóki się nie przekonasz, że jazda potrzebuje minimalnej prędkości, gdzie wszystko zaczyna działać, dopóty to będzie rzeźbienie. Jeździsz już dość długo i taki Tylicz to nie powinien dla Ciebie sprawiać najmniejszego problemu. Tam się można bujać na całej długości stoku, ino trzeba jechać. Inaczej to nic z tego nie będzie. 
 

Pierdol to, na co ci te dwa perfekcyjne ślady potrzebne, zacznij trochę intuicyjnie jeździć nie analitycznie. Nikt Ci nie każe zapierdalać ciętym, ale pługiem się chyba szybciej poruszają narciarze niż Ty. Jazda cięta to jazda szybka, a skręt cięty na bardzo małej prędkości to kusz bardzo wysoki level. A Ty zaczynasz od końca naukę.

pozdro

zaczyna w swojej strefie komfortu co się dziwisz jak marceli szpak światu, nie każdy jest jak mikoski, trza by jakoś do takich jak Krzyś inaczej dotrzeć, drogi są różne, wg mnie może Ogorzałek jakoś by alternatywnym podejściem do niego przemówił, mnie analityczność też męczy, ale nie ma co kogoś na siłę kształtować na swoją modłę, choć z drugiej strony jako rzecze Fred(o)ski nie ma gazu nie ma skrętu i faktem jest, że na małej prędkości to nie jest, mój mały, takie znowu proste... wklejam po raz n-ty przez sentymenty, mig objaśnia, a ja go cytuję: Tu chodziło o rodzaj smigu przyspieszajacego na dość płaskim odcinku. Takiego by w dodatku nie używać łyżwy i jechać na krawędziach. Co wyszło? Wyszło skutecznie. 

 

Edytowane przez star
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...