Skocz do zawartości

Nartowanie Krzyśka, Natalii (alias Leosia) i Rafała


KrzysiekK

Rekomendowane odpowiedzi

26 minut temu, Mitek napisał:

Cześć

A czy ja piszę o jeździe na wprost? Garby masz brać mniej więcej na wprost i tyle.

Pozdro

Ta prędkość mi przekracza strefę komfortu o zbyt wiele. Tak, wiem, dupa nie oficer ale jednak. Ale już i tak jest lepiej, bo ćwiczenie hockey-stopów do śmigu buduje pewność, że w razie W się zatrzymam.

W tej chwili robie z muldami tak: wjeżdżam na górkę kompensując ją trochę, górka sprawia, że jest lżej obrócić, zmieniam tor i znow to samo. Oj nie da się wyjaśnić tego tak jak chcę. Ogólnie się super jechało i byłem dumny z siebie bardz. A możę, jak się spotkamy na CzG, to pokaże moje wygibusy to się pośmiejecie. W CzG mógłbym być tylko pt/sb .

U Adama jest szansa na pt/sb/nd.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

40 minut temu, Mitek napisał:

Cześć

W takich warunkach unikamy jakiegokolwiek elementu hamującego - teren, odsypy czy luźny śnieg oraz to, że jest mokry (mokry=wolny) nas wyhamuje.

Pozdro

Nie no kurde, wiem, że masz rację. Zwalnianie, zbyt niska prędkość w tych warunkach czyniła jazdę wręcz niebezpieczną (wytrącenia z toru jazdy boczne)... Pracuję nad akceptacją prędkości.

Dzięki !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Akceptacja prędkości ma wiele twarzy - każdy boi się trochę czego innego co jest z tym związane.

Dobrze jest zdefiniować co tak naprawdę jest elementem blokującym a nie jest to taki łatwy temat.

Ja mam tak, że blokują mnie:

- inni ludzie na stoku, czy nawet w zasięgu wzroku i/lub słuchu

- możliwa utrata sterowności - przyczyny mogą być różne

- teren uniemożliwiający wykonanie bezpiecznego manewru kontrolującego prędkość np hamowanie wypada na garbach.

We wszystkich tych wypadkach elementem, który zapewnia mi większy komfort jest dobre rozpoznanie stoku i dalekie patrzenie - oczywiście tym dalsze im większa prędkość. W śmigu nie ma problemu bo na zatrzymanie wystarczą Ci dwa metry - ale musisz mieć te dwa równe metry... 🙂

W skręcie dłuższym już jest zabawa w przewidywanie toru i możliwych kontynuacji jazdy.

Był jakoś nawet nie tak dawno taki film o kurierach rowerowych w Nowym Yorku. Film jak film ale zajebiste były tam właśnie takie sekwencje przewidywania ruchów i reperkusji tego jak dalsza jazda może wyglądać. To trzeba robić, trzeba się tego nauczyć i musi być to robione online - że tak powiem - a zmiennych jest czasami bardzo dużo.

Pozdrowienia

 

Edytowane przez Mitek
  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Mitek napisał:

Cześć

Akceptacja prędkości ma wiele twarzy - każdy boi się trochę czego innego co jest z tym związane.

Dobrze jest zdefiniować co tak naprawdę jest elementem blokującym a nie jest to taki łatwy temat.

Ja mam tak, że blokują mnie:

- inni ludzie na stoku, czy nawet w zasięgu wzroku i/lub słuchu

- możliwa utrata sterowności - przyczyny mogą być różne

- teren uniemożliwiający wykonanie bezpiecznego manewru kontrolującego prędkość np hamowanie wypada na garbach.

We wszystkich tych wypadkach elementem, który zapewnia mi większy komfort jest dobre rozpoznanie stoku i dalekie patrzenie - oczywiście tym dalsze im większa prędkość. W śmigu nie ma problemu bo na zatrzymanie wystarczą Ci dwa metry - ale musisz mieć te dwa równe metry... 🙂

W skręcie dłuższym już jest zabawa w przewidywanie toru i możliwych kontynuacji jazdy.

Był jakoś nawet nie tak dawno taki film o kurierach rowerowych w Nowym Yorku. Film jak film ale zajebiste były tam właśnie takie sekwencje przewidywanie ruchów i reperkusji tego jak dalsza jazda może wyglądać. To trzeba robić, trzeba się tego nauczyć i musi być to robione online - że tak powiem - a zmiennych jest czasami bardzo dużo.

Pozdrowienia

 

Wiesz Mitku, że istnieje takie powiedzenie.... ,,Nie widzę lasu, bo mi drzewa zasłaniają ,, ... W mojej praktycznej dydaktyce wciąż widzę potwierdzenie tych słów. Na nartach też to obserwuje na swoim przykładzie. Jak spojrzeć dalej, gdy martwisz się co 2m przed Toba, bo wszystkie krzywizny przeszkadzają ... Podobnie z mgłą.... Jak pojechać szybciej, gdy nie widać. To samo światło płaskie... Objeżdżenie konieczne. 

Ps. Mnie ludzie na stoku paraliżują. Ale z czasem jeżdżąc mam wrażenie że kontrola syt na stoku coraz lepsza. 

Dzięki 

Edytowane przez KrzysiekK
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, KrzysiekK napisał:

Wiesz Mitku, że istnieje takie powiedzenie.... ,,Nie widzę lasu, bo mi drzewa zasłaniają ,, ... W mojej praktycznej dydaktyce wciąż widzę potwierdzenie tych słów. Na nartach też to obserwuje na swoim przykładzie. Jak spojrzeć dalej, gdy martwisz się co 2m przed Toba, bo wszystkie krzywizny przeszkadzają ... Podobnie z mgłą.... Jak pojechać szybciej, gdy nie widać. To samo światło płaskie... Objeżdżenie konieczne. 

Ps. Mnie ludzie na stoku paraliżują. Ale z czasem jeżdżąc mam wrażenie że kontrola syt na stoku coraz lepsza. 

Dzięki 

Cześć

No oczywiście ale te dwa metry już w głowie powinny być przejechane zanim jest do nich 5m. Na kajakach masz najczęściej tak, że przed przeszkodą czy też serią przeszkód możesz wyjść z nurtu, zatrzymać się, a nawet wyjść na brzeg i przeanalizować jak płynąć całą sekwencję. Ale czasami jest tak, że musisz płynąć z nurtem i masz jedną próbę albo kabina. Na nartach masz większe możliwości manewru ale też musisz podejmować takie decyzje praktycznie non stop. Dlatego tak ważne jest rozpoznanie stoku w pierwszym czy dwóch przejazdach, obserwowanie stoku z wyciągu, stojąc w kolejce itd. To wbrew pozorom bardzo ważne i bardzo ułatwia późniejsza jazdę. Dlatego właśnie tak często podkreślam, żeby nie skupiać się na jakiejś jednej ewolucji, jednym elemencie, skręcie - to nie ma sensu - gdy nie jest poparte całościowym spojrzeniem na jazdę.

Pozdrowienia

  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 5.02.2023 o 21:42, Plus82 napisał:

Czyli specjalizuje się w slalomie. Trzeba faktycznie wcześnie zacząć z dzieckiem pracować.  Dam ci autetyczny przykład babci. Która zaczęła  pracować ze swoim wnukiem, gdy miał 4,5 roku. Ale głównie w kierunku slalomu giganta. Przyznasz, że już nieźle wymiatał w tym wieku.

Nie powinieneś tak brutalnie traktować Mitka.. Nawet gdyby się mylił w ocenie, chodź nie sądzę. Ma przecież dobre serce.

https://www.youtube.com/watch?v=9BAQ1d8FtXw

 

Czyli sam wiesz ile trzeba "krwawicy", żeby WŁASNE dziecko nauczyć, bo co tu dużo gadać, każdy rodzic wie, że z własnymi jest najtrudniej, ale z drugiej strony na pewno dokładniej, bo jeśli rodzic ma pojęcie, to eliminuje wszystkie nieprawidłowości, trener tego nie będzie robił z takim zaangażowaniem jak tato czy mama.

tu nasz najnowszy "spot reklamowy":

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, yaro1771 napisał:

Czyli sam wiesz ile trzeba "krwawicy", żeby WŁASNE dziecko nauczyć, bo co tu dużo gadać, każdy rodzic wie, że z własnymi jest najtrudniej, ale z drugiej strony na pewno dokładniej, bo jeśli rodzic ma pojęcie, to eliminuje wszystkie nieprawidłowości, trener tego nie będzie robił z takim zaangażowaniem jak tato czy mama.

tu nasz najnowszy "spot reklamowy":

 

Piękna sceneria. Może zdążę się jeszcze wybrać. Kiedy jeżdżone? Pozdrawiam serdecznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Mitek napisał:

Cześć

Widzę że korzystasz - ręce poprawione. ale jeszcze zbyt sztywne. Zresztą to płaski stok, więc  niewiele widać.

Oczywiście chętnie pomogę w dalszej edukacji.

Pozdro

PS

Nie trzeba krwawicy, trzeba wiedzy.

o tak, wszystko dzięki Twoim naukom. Codziennie przeglądam wpisy, które zamieszczasz. Robię notatki i działam zgodnie ze wszystkimi wskazówkami. Mym niedoścignionym marzeniem - jak każdego narciarza w tym kraju, a może i na świecie -, jest spotkać Cię na stoku i wysłuchać rad "tete a tete". Mama nadzieję, że kiedyś się ono spełni, ruszysz swój szanowny zadek zza kompika i nas odwiedzisz. Możliwość obserwowania na żywo Twej jazdy, to byłby "creme de la creme" dla każdego alpejczyka. Ze swojej strony -  jeśli to się ziści -, obiecuję poczynić starania o postawienie Ci pomnika (mam pewne wpływy w tym zakresie), na którymś ze stoków (dokładne miejsce i kształt, oczywiście z Tobą skonsultujemy).

 

Z narciarskim pozdrowieniem

Jarek

 

P.S. Nie mam wątpliwości, że wszystkie swoje rady i wskazówki przelewasz na papier i wkrótce doczekamy się prawdziwie naukowej pozycji Twojego autorstwa, z zakresu narciarstwa alpejskiego, co byłoby naturalnym zwieńczeniem "forumowej" działalności. Co za tym idzie, owa praca zasłuży na miano " biblii dla każdego alpejczyka", o zasięgu światowym. Jej egzemplarz i obraz z Twoja podobizną, zawita w honorowe miejsce na półce i ścianie domu każdej trenerki i trenera, od Kolorado po Nowa Zelandię.

  • Like 1
  • Haha 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

To miłe ale nie mam takich ambicji o jakich piszesz i nie chciałbym aby moja skromna pomoc była powodem jakiegoś bałwochwalczego kultu. Szkoda czasu i zachodu. Jeżeli mogę chętni służę radą i tyle.

Spotkanie na stoku oczywiście zawsze aktualne i mile widziane.

Do zobaczenia.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, yaro1771 napisał:

o tak, wszystko dzięki Twoim naukom. Codziennie przeglądam wpisy, które zamieszczasz. Robię notatki i działam zgodnie ze wszystkimi wskazówkami. Mym niedoścignionym marzeniem - jak każdego narciarza w tym kraju, a może i na świecie -, jest spotkać Cię na stoku i wysłuchać rad "tete a tete". Mama nadzieję, że kiedyś się ono spełni, ruszysz swój szanowny zadek zza kompika i nas odwiedzisz. Możliwość obserwowania na żywo Twej jazdy, to byłby "creme de la creme" dla każdego alpejczyka. Ze swojej strony -  jeśli to się ziści -, obiecuję poczynić starania o postawienie Ci pomnika (mam pewne wpływy w tym zakresie), na którymś ze stoków (dokładne miejsce i kształt, oczywiście z Tobą skonsultujemy).

 

Z narciarskim pozdrowieniem

Jarek

 

P.S. Nie mam wątpliwości, że wszystkie swoje rady i wskazówki przelewasz na papier i wkrótce doczekamy się prawdziwie naukowej pozycji Twojego autorstwa, z zakresu narciarstwa alpejskiego, co byłoby naturalnym zwieńczeniem "forumowej" działalności. Co za tym idzie, owa praca zasłuży na miano " biblii dla każdego alpejczyka", o zasięgu światowym. Jej egzemplarz i obraz z Twoja podobizną, zawita w honorowe miejsce na półce i ścianie domu każdej trenerki i trenera, od Kolorado po Nowa Zelandię.

Mitek ma drugie konto ?... 😉

...czy normalnie....

wazelina.jpg.dae72d10a58d53907561991ccb7815b2.jpg

 

  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, Lexi napisał:

Mitek ma drugie konto ?... 😉

...czy normalnie....

wazelina.jpg.dae72d10a58d53907561991ccb7815b2.jpg

 

Przesadziłeś o wszystko (No prawie) można obwiniać Mitka ale nie o takie techniki. Yaro jezdzi u nas (ds), na forum incydentalnie. Nawet kiedyś on mnie spotkał, a ja go nie, przy zawodach dzieciaków przejechałem bokiem, czy nawet środkiem jak była luka. Fajny gość. Robi dobrą robotę, dzieciaki śmigają, co nawet Mitek docenia, nieco wstydliwie.

ps zgrilujecie tego Mitka na mietko; w sumie za Gabrika się nalezy... szkoda chlopa

Edytowane przez star
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Mitek napisał:

Cześć

To miłe ale nie mam takich ambicji o jakich piszesz i nie chciałbym aby moja skromna pomoc była powodem jakiegoś bałwochwalczego kultu. Szkoda czasu i zachodu. Jeżeli mogę chętni służę radą i tyle.

Spotkanie na stoku oczywiście zawsze aktualne i mile widziane.

Do zobaczenia.

Nie kryguj się.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja Yara rozumiem.

Bo na tym forum jest kilka osób, które bezinteresownie pomagają, coś organizują, poświęcają czas, dzielą się wiedzą... Mitek jest jedną z nich. Innych nie będę wymieniać, bo trudno tu o gradację, czy ten ktoś wykazał się w wystarczającym stopniu, aby napisać psalm pochwalny, czy jeszcze nie. A może zwyczajnie pomógł na miarę swoich umiejętności i wiedzy.

I czasem człowiek nie wie jak podziękować. Lub chce po prostu pokazać, że docenia. No i wychodzi taka laurka...

Zasłużona. Dla innych również. Dlatego od pewnego czasu zacząłem posługiwać się emotkami doceniającymi szczególnie pomocne wpisy - nie rozbijam wątków, a daję znak, że we wpisie znalazłem coś interesującego.

  • Like 1
  • Haha 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Tata Asi napisał:

A ja Yara rozumiem.

Bo na tym forum jest kilka osób, które bezinteresownie pomagają, coś organizują, poświęcają czas, dzielą się wiedzą... Mitek jest jedną z nich. Innych nie będę wymieniać, bo trudno tu o gradację, czy ten ktoś wykazał się w wystarczającym stopniu, aby napisać psalm pochwalny, czy jeszcze nie. A może zwyczajnie pomógł na miarę swoich umiejętności i wiedzy.

I czasem człowiek nie wie jak podziękować. Lub chce po prostu pokazać, że docenia. No i wychodzi taka laurka...

Zasłużona. Dla innych również. Dlatego od pewnego czasu zacząłem posługiwać się emotkami doceniającymi szczególnie pomocne wpisy - nie rozbijam wątków, a daję znak, że we wpisie znalazłem coś interesującego.

Chyba niewłaściwie odczytałes intencje Yara 🙂 .

  • Haha 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

50 minut temu, kordiankw napisał:

Chyba niewłaściwie odczytałes intencje Yara 🙂 .

Być może. Nie obserwowałem bieżącej dyskusji obu panów. Forum czytuję raczej z doskoku. 

Odebrałem to tak, jak widzę. A widziałem częste podpowiedzi i rady Mitka. I żadnych Yara. Więc pienia były jak najbardziej zasłużone. Może przesadnie wylewne, ale cóż, może ktoś ma taki styl...

 

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brawo Yaro po dwakroć !!!!

Primo: Udało się wysmażyć post bez epitetów, sarkastycznie i nawet z poczuciem humoru poszło w eter że z Mitkiem póki co to nie jesteście kolegami 😉. Tylko coś Tata Asi kiełbasi.

Secundo: Fajna jazda chłopaka, nie ma już niepotrzebnych przyruchów, ładne prowadzenie nart i postawa. Nawet Was Mitek pochwalił. Drobny lifting i będzie bardzo elegancko. Brawo dla Ciebie i pociechy.

BTW. to zapraszamy na spęd do Zwardoń Big Moutain Resort (zwany potocznie Mały Rachowiec) lub Czarny Groń Ski Area Rzyki w stanie Massachusetts. Wówczas można wszystko przy piwie obgadać, wyluzować i popuścić kucyki.

pozdrawiam

 

.

Edytowane przez Marcos73
  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, Marcos73 napisał:

Brawo Yaro po dwakroć !!!!

Primo: Udało się wysmażyć post bez epitetów, sarkastycznie i nawet z poczuciem humoru poszło w eter że z Mitkiem póki co to nie jesteście kolegami 😉. Tylko coś Tata Asi kiełbasi.

Secundo: Fajna jazda chłopaka, nie ma już niepotrzebnych przyruchów, ładne prowadzenie nart i postawa. Nawet Was Mitek pochwalił. Drobny lifting i będzie bardzo elegancko. Brawo dla Ciebie i pociechy.

BTW. to zapraszamy na spęd do Zwardoń Big Moutain Resort (zwany potocznie Mały Rachowiec) lub Czarny Groń Ski Area Rzyki w stanie Massachusetts. Wówczas można wszystko przy piwie obgadać, wyluzować i popuścić kucyki.

pozdrawiam

 

.

Za chłopaka zaraz się skończy wersal i dostaniesz wp... jako rzecze yaro

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...