Skocz do zawartości

Nartowanie Krzyśka, Natalii (alias Leosia) i Rafała


KrzysiekK

Rekomendowane odpowiedzi

3 godziny temu, Marcos73 napisał:

Andrzeju, myślę że Krzysiu jest ofiarą nadmiaru własnej wiedzy teoretycznej.

Te moje uwagi odnośnie "ofiar" nauczania NW, nie odnosiły się do Krzyśka i jego jazdy, ale wyłącznie do filmu Reilly'ego. Sporo ludzi tak jeździ "pompując" góra-dół. Nie jest to zresztą bład, ale ograniczenie i pewnego rodzaju upośledzenie.

Natomiast odnośnie Krzyśka wolę się nie wypowiadać. Wy widzieliście go w akcji i lepiej odczytujecie zdjęcia czy filmiki z jego jazdą. Takie krytykowanie czy chwalenie z tego co sie widzi na zdjęciach/filmikach jest bardzo zawodne. Też myślę, że na tym etapie nauki nadmiar teorii nie pomoże. Trzeba po prostu dużo ćwiczyć i od czasu do czasu dać się na żywo zobaczyć i skorygować przez jakiegoś fachurę. Ale będzie dobrze, bo to co najważniejsze Krzysiek ma. Dużo motywacji i pozytywnej energii. 🙂

  • Like 2
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, KrzysiekK napisał:

O tu jeszcze coś się udało nagrać ze środka sezonu.

Takie tam dziadkowe dupowożenie ... mi było przyjemnie 😄

Nie wiem czy dziadkowe: opanowanie jakiejkolwiek ewolucji, układu ( tanecznego czy gimnastycznego ) wymaga na początku opanowania tego w przestrzeni ( prawidłowe ułożenie ciała). Dopiero potem można pracować nad prędkością, szybkością itd. Jako układ to wygląda nieźle, więc teraz można jak napisał Mitek nieco odprężyć się mentalnie i jechać, jechać. 

  • Like 2
  • Thanks 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, KrzysiekK napisał:

O ile mogę się bawić i realizować Twoje uwagi co do reszty, to jeśli chodzi o wewnętrzną, to ja za ch.a nie wiem co z nią zrobić i bez @Adam ..DUCH albo innego szpeca ja tego nie poprawie. I jak sądzę nie da się też tego zrobić przez net.

Dzięki Marku. Wszystko bardzo przystępnie opisałeś.

Wyjaśnij/cie mi jeszcze te "Obniżanie pozycji poprzez kucanie bądź rotacje i opuszczenie biodra. Co to za figura ta rotacja i opuszczanie biodra? W jakiej to płaszczyźnie? Ja to robie? 😮

 

Wewnętrzną/górną, jeżeli jedziesz ciętym to prowadzisz analogicznie do zewnętrznej, tylko w mniejszym stopniu obciążasz. W niektórych systemach ona nawet ma funkcję sterującą, pozwalającą zagęścić skręt, ale z tym trzeba uważać, bo może pociągnąć.

Weź se wklep w internety hip dump to będziesz wiedzieć. 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, a_senior napisał:

Te moje uwagi odnośnie "ofiar" nauczania NW, nie odnosiły się do Krzyśka i jego jazdy, ale wyłącznie do filmu Reilly'ego. Sporo ludzi tak jeździ "pompując" góra-dół. Nie jest to zresztą bład, ale ograniczenie i pewnego rodzaju upośledzenie.

 

Kompletnie się z tobą nie zgadzam. Twoje owo "pompowanie" jest jedynie środkiem do uzyskania pewnego celu. "Pompowanie" takie świadome zaprowadzi nas do momentu gdzie jedynie niewielki ruch W uruchomi skręt a niejednokrotnie będzie to niemalże niezauważalny ruch sprowadzający się do zwolnienia i napięcia odpowiednich partii mięśniowych tak że "pompować" i jeszcze raz "pompować". 

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wg mnie nawet przerysowany ruch "pompowanie" nie jest zły w początkowym etapie nawet jak ten z niby zabawnego filmiku a.seniora. 

Miałem kiedyś przypadek. Ostatni zjazd po zdegradowanej stromej czerwonej,by dojechać do parkingu. Była z nami żona kolegi,bardzo początkująca,z płaczem już chciała schodzić z buta. Co robić szybki przyspieszony kurs jazdy. Mówię jedź w poprzek stoku przysiad,wyprost przysiad wyprost,przysiad wyprost, ręką do przodu wbicie kijka wyprost odciążenie skręt. Pomogło. Większym moim zdziwieniem było jak dwie osoby powyżej z problemami zaczęły naśladowaćby zjechać.

Koleżanką cało zjechała i z uśmiechem powiedziała,ale fajnie,jeszcze raz bym zjechała. Tak że to działa.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, Adam ..DUCH napisał:

Kompletnie się z tobą nie zgadzam. Twoje owo "pompowanie" jest jedynie środkiem do uzyskania pewnego celu.

OK, tyle że wielu zostaje przy tym i żadnego innego celu nie osiąga i ja o tych piszę. Sporo sie takich ludzi wciąż widzi, nie tylko w Polsce.

Filmik R. MacGlashan'a o przesadnych ruchach góra-dół widziałeś? Są polskie napisy. Facet klarownie tłumaczy co jest złe w takich ruchach, jaka amplituda góra-dół jest idealna i jakie ćwiczenia zastosować by już więcej nie "pompować". 🙂

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnie wystarczyłoby utrzymanie masy na stałym poziomie i lekkie ,,podrywanie,, nóg w górę w odpowiednim momencie. Ale to się samo nie zrobi i jest NW. A przed nauką NW są przysiady…. 

@Edwin - też byłem kiedyś bohaterem dla pewnej pani ale ja zastosowałem metodę skrętu z poszerzenia kątowego.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 8.04.2025 o 14:43, Edwin napisał:

Wg mnie nawet przerysowany ruch "pompowanie" nie jest zły w początkowym etapie nawet jak ten z niby zabawnego filmiku a.seniora. 

Miałem kiedyś przypadek. Ostatni zjazd po zdegradowanej stromej czerwonej,by dojechać do parkingu. Była z nami żona kolegi,bardzo początkująca,z płaczem już chciała schodzić z buta. Co robić szybki przyspieszony kurs jazdy. Mówię jedź w poprzek stoku przysiad,wyprost przysiad wyprost,przysiad wyprost, ręką do przodu wbicie kijka wyprost odciążenie skręt. Pomogło. Większym moim zdziwieniem było jak dwie osoby powyżej z problemami zaczęły naśladowaćby zjechać.

Koleżanką cało zjechała i z uśmiechem powiedziała,ale fajnie,jeszcze raz bym zjechała. Tak że to działa.

Lepsze jest "kijek - skręt" 😉

pozdro

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 8.04.2025 o 14:46, a_senior napisał:

OK, tyle że wielu zostaje przy tym i żadnego innego celu nie osiąga i ja o tych piszę. Sporo sie takich ludzi wciąż widzi, nie tylko w Polsce.

Filmik R. MacGlashan'a o przesadnych ruchach góra-dół widziałeś? Są polskie napisy. Facet klarownie tłumaczy co jest złe w takich ruchach, jaka amplituda góra-dół jest idealna i jakie ćwiczenia zastosować by już więcej nie "pompować". 🙂

Jesteś kompletnie nie reformowalny to raz, dwa nie rozumiesz intencji, trzy patrzysz tylko i wyłącznie przez pryzmat własnej jazdy, cztery - jesteś zapatrzony w pokazy narciarzy zawodowych (nikt z nas nie jest w stanie osiągnąć tego poziomu z przyczyn czysto obiektywnych). Osiągajmy poziom stanowiący dla nas satysfakcję z jazdy i poziom umożliwiający swobodny i bezpieczny zjazd z każdej trasy. To jest wątek @Krzysiek_Kr i ja wiem jak On jeździ i daję głowę że na tym poziome który prezentuje jest w stanie z bananem zjechać na każdej trasie.....jeżeli coś (fikcyjnie) Go blokuje to tylko głowa i wiek. Tu się Krzychu nie gniewaj bo ja zaczynam dostrzegać (tak pomalusiu) że dupskiem w śnieg już nie wjadę. I tu pytanie do Ciebie drogi @a_senior - pośladek w śnieg wejdzie czy to tylko ego nie pozwala się przyznać że już jest tak ja u mnie "standing party"???:classic_wink: 

  • Like 2
  • Thanks 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Adam ..DUCH napisał:

Jesteś kompletnie nie reformowalny to raz, dwa nie rozumiesz intencji, trzy patrzysz tylko i wyłącznie przez pryzmat własnej jazdy, cztery - jesteś zapatrzony w pokazy narciarzy zawodowych (nikt z nas nie jest w stanie osiągnąć tego poziomu z przyczyn czysto obiektywnych). Osiągajmy poziom stanowiący dla nas satysfakcję z jazdy i poziom umożliwiający swobodny i bezpieczny zjazd z każdej trasy. To jest wątek @Krzysiek_Kr i ja wiem jak On jeździ i daję głowę że na tym poziome który prezentuje jest w stanie z bananem zjechać na każdej trasie.....jeżeli coś (fikcyjnie) Go blokuje to tylko głowa i wiek. Tu się Krzychu nie gniewaj bo ja zaczynam dostrzegać (tak pomalusiu) że dupskiem w śnieg już nie wjadę. I tu pytanie do Ciebie drogi @a_senior - pośladek w śnieg wejdzie czy to tylko ego nie pozwala się przyznać że już jest tak ja u mnie "standing party"???:classic_wink: 

I " kurwa" tyle w temacie.. cytując klasyka..

  • Like 1
  • Thanks 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Adam ..DUCH napisał:

Jesteś kompletnie nie reformowalny to raz, dwa nie rozumiesz intencji, trzy patrzysz tylko i wyłącznie przez pryzmat własnej jazdy, cztery - jesteś zapatrzony w pokazy narciarzy zawodowych (nikt z nas nie jest w stanie osiągnąć tego poziomu z przyczyn czysto obiektywnych). Osiągajmy poziom stanowiący dla nas satysfakcję z jazdy i poziom umożliwiający swobodny i bezpieczny zjazd z każdej trasy. To jest wątek @Krzysiek_Kr i ja wiem jak On jeździ i daję głowę że na tym poziome który prezentuje jest w stanie z bananem zjechać na każdej trasie.....jeżeli coś (fikcyjnie) Go blokuje to tylko głowa i wiek. Tu się Krzychu nie gniewaj bo ja zaczynam dostrzegać (tak pomalusiu) że dupskiem w śnieg już nie wjadę. I tu pytanie do Ciebie drogi @a_senior - pośladek w śnieg wejdzie czy to tylko ego nie pozwala się przyznać że już jest tak ja u mnie "standing party"???:classic_wink: 

Adaś, wierz lub nie ale ja będę wdzięczny choćby za to jeśli znów za rok na śniegu stanę i pojeżdżę. Tylko tyle … 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 7.04.2025 o 21:39, KrzysiekK napisał:

O tu jeszcze coś się udało nagrać ze środka sezonu.

Takie tam dziadkowe dupowożenie ... mi było przyjemnie 😄

No i super, jest nieco luzu i zabawy w tej jeździe. Ale co zauważyłem bardzo mocną pracę w płaszczyźnie czołowej (o czym z resztą pisaliśmy), natomiast praktycznie jej brak w płaszczyźnie strzałkowej. Moim zdaniem owa ręka ciągnąca ciało w dół powoduje mocne dociążenie zew. natomiast narty jadą płasko, mimo iż jedziesz praktycznie w trawersie to każdy Twój skręt to slide do tego stopnia, ze niektóre skręty wykonujesz z poszerzenia kątowego, bo narty odjeżdżają i nie ma się z czego podnieść. Ja też mam dość sztywne kolanka (jak Adaś stwierdził kiedyś), ale jeździłem dość wysoko, co nie pomagało, natomiast zakrawędziowanie jest spore, bo inklinacja jest szybka i wystarczająco duża. Tyle przemyśleń amatora.

pozdro

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisano (edytowane)
14 minut temu, Marcos73 napisał:

No i super, jest nieco luzu i zabawy w tej jeździe. Ale co zauważyłem bardzo mocną pracę w płaszczyźnie czołowej (o czym z resztą pisaliśmy), natomiast praktycznie jej brak w płaszczyźnie strzałkowej. Moim zdaniem owa ręka ciągnąca ciało w dół powoduje mocne dociążenie zew. natomiast narty jadą płasko, mimo iż jedziesz praktycznie w trawersie to każdy Twój skręt to slide do tego stopnia, ze niektóre skręty wykonujesz z poszerzenia kątowego, bo narty odjeżdżają i nie ma się z czego podnieść. Ja też mam dość sztywne kolanka (jak Adaś stwierdził kiedyś), ale jeździłem dość wysoko, co nie pomagało, natomiast zakrawędziowanie jest spore, bo inklinacja jest szybka i wystarczająco duża. Tyle przemyśleń amatora.

pozdro

To bardzo słuszna uwaga. Mam problem z zacięciem nart. Trochę poprawiłem balansując nieco i uciekając z dociskania przodów na końcu skrętu ale to na spokojnie wdrażam. Myślisz że to kwestia szybkiej inklinacji , czyli szybkiego pochylenia narty (jako konsekwencji inklinacji)? 

Edytowane przez KrzysiekK
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Adam ..DUCH napisał:

I tu pytanie do Ciebie drogi @a_senior - pośladek w śnieg wejdzie czy to tylko ego nie pozwala się przyznać że już jest tak ja u mnie "standing party"???:classic_wink: 

Nie wejdzie. Nie te lata, nie te kości, stawy i... nie te chęci. Myślę, że jakieś 40 lat temu też chyba bym tego pośladka w śniegu nie chciał umieszczać w śniegu. Nie to, nie taka jazda, sprawiała mi najwiekszą frajdę.

Moje pisanie o "pompowaniu", które Cię najwyraźniej dotknęło, nie dotyczyło Krzyśka i jego jazdy. Już to pisałem. Był to komentarz do bardzo trafnego filmu R. McGlashana, przeznaczonego nie dla wybranych fachowców, ale ogółu narciarzy amatorów. Także średniaków. Przedstawia w bardzo klarowny sposób dlaczego przesadne ruchy góra-dół są błędem. Wymienia powody, podaje wzorce i metody naprawy. Jaśniej się nie da. A Ty zamiast przyznać, że OK, facet ma rację, wyraźnie się mnie czepiasz.

Zgoda, może to pompowanie, czyli taki przesadny NW, jest na pewnym etapie potrzebne, choć mam wątpliwości. Niektóre programy pomijają ten etap. Swoich dzieci w ogóle tego nie uczyłem. I nieżle dają sobie radę. Ale zgadzam się, że może warto na pewnym początkowym etapie przejść przez to pompowanie, by szukać dalszych celów, jak sam napisałeś. Ale trzeba z niego w miarę szybko wyjść, bo nawyki moga się utrwalić. Tak jak u wielu jeżdżących, których obserwuje tu i tam. Zresztą program SITNu tak właśnie, jako etap przejściwy, ten pompujący NW traktuje.

A może Adamie, to Ty zostałeś w tyle? Nie chcesz zrozumieć, że świat, również ten narciarski, się zmienia, że tkwisz w przeszłości. NW w takim karykaturalnym wydaniu, który pokazałem na francuskim filmiku z 1979 r. uczyłem się na kursie PI w 1970 r. Dwa lata później na kursie I już nie, bo to był czas avalement, swoją drogą niezłego przegięcia. Ale od tego czasu trochę się w narciarstwie zmieniło. Nie uważasz? 

Edytowane przez a_senior
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, a_senior napisał:

Nie wejdzie. Nie te lata, nie te kości, stawy i... nie te chęci. Myślę, że jakieś 40 lat temu też chyba bym tego pośladka w śniegu nie chciał umieszczać w śniegu. Nie to, nie taka jazda, sprawiała mi najwiekszą frajdę.

Moje pisanie o "pompowaniu", które Cię najwyraźniej dotknęło, nie dotyczyło Krzyśka i jego jazdy. Już to pisałem. Był to komentarz do bardzo trafnego filmu R. McGlashana, przeznaczonego nie dla wybranych fachowców, ale ogółu narciarzy amatorów. Także średniaków. Przedstawia w bardzo klarowny sposób dlaczego przesadne ruchy góra-dół są błędem. Wymienia powody, podaje wzorce i metody naprawy. Jaśniej się nie da. A Ty zamiast przyznać, że OK, facet ma rację, wyraźnie się mnie czepiasz.

Zgoda, może to pompowanie, czyli taki przesadny NW, jest na pewnym etapie potrzebne, choć mam wątpliwości. Niektóre programy pomijają ten etap. Swoich dzieci w ogóle tego nie uczyłem. I nieżle dają sobie radę. Ale zgadzam się, że może warto na pewnym początkowym etapie przejść przez to pompowanie. by szukać dalszych celów, jak sam napisałeś. Ale trzeba z niego w miarę szybko wyjść, bo nawyki moga się utrwalić. Tak jak u wielu jeżdżących, których obserwuje tu i tam. Zresztą program SITNu tak właśnie, jako etap przejściwy, ten pompujący NW traktuje.

A może Adamie, to Ty zostałeś w tyle? Nie chcesz zrozumieć, że świat, również ten narciarski, się zmienia, że tkwisz w przeszłości. NW w takim karykaturalnym wydaniu, który pokazałem na francuskim filmiku z 1979 r. uczyłem się na kursie PI w 1970 r. Dwa lata później na kursie I już nie, bo to był czas avalement, swoją drogą niezłego przegięcia. Ale od tego czasu trochę się w narciarstwie zmieniło. Nie uważasz? 

@a_seniorze Andrzeju jedyny, każdy kto teoretyzuje na forum zamiast jechać na śnieg, zostaje w tyle

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, a_senior napisał:

Nie wejdzie. Nie te lata, nie te kości, stawy i... nie te chęci. Myślę, że jakieś 40 lat temu też chyba bym tego pośladka w śniegu nie chciał umieszczać w śniegu. Nie to, nie taka jazda, sprawiała mi najwiekszą frajdę.

Moje pisanie o "pompowaniu", które Cię najwyraźniej dotknęło, nie dotyczyło Krzyśka i jego jazdy. Już to pisałem. Był to komentarz do bardzo trafnego filmu R. McGlashana, przeznaczonego nie dla wybranych fachowców, ale ogółu narciarzy amatorów. Także średniaków. Przedstawia w bardzo klarowny sposób dlaczego przesadne ruchy góra-dół są błędem. Wymienia powody, podaje wzorce i metody naprawy. Jaśniej się nie da. A Ty zamiast przyznać, że OK, facet ma rację, wyraźnie się mnie czepiasz.

Zgoda, może to pompowanie, czyli taki przesadny NW, jest na pewnym etapie potrzebne, choć mam wątpliwości. Niektóre programy pomijają ten etap. Swoich dzieci w ogóle tego nie uczyłem. I nieżle dają sobie radę. Ale zgadzam się, że może warto na pewnym początkowym etapie przejść przez to pompowanie, by szukać dalszych celów, jak sam napisałeś. Ale trzeba z niego w miarę szybko wyjść, bo nawyki moga się utrwalić. Tak jak u wielu jeżdżących, których obserwuje tu i tam. Zresztą program SITNu tak właśnie, jako etap przejściwy, ten pompujący NW traktuje.

A może Adamie, to Ty zostałeś w tyle? Nie chcesz zrozumieć, że świat, również ten narciarski, się zmienia, że tkwisz w przeszłości. NW w takim karykaturalnym wydaniu, który pokazałem na francuskim filmiku z 1979 r. uczyłem się na kursie PI w 1970 r. Dwa lata później na kursie I już nie, bo to był czas avalement, swoją drogą niezłego przegięcia. Ale od tego czasu trochę się w narciarstwie zmieniło. Nie uważasz? 

Andrzejku nic mnie nie ubodło. Ja po prostu "autorskie" systemy nauczania traktuję przez pewien pryzmat. Kontrastowa metoda nauczania (terminologia PL PN) ma swoje wady i zalety. Do niewątpliwych zalet należy niewątpliwie fakt, iż bardzo osiąga się efekty a sam narciarz szybko osiąga pewien komfort jazdy i dość wysoką samodzielność. Zważ iz praktycznie każde ćwiczenie w mniejszym lub większym stopniu opiera się na tej właśnie metodzie. Wadą i to chyba największą jest to że narciarz bez świadomości pozostawiony w "kontraście" może się w tym zajeździć. Ale na tym specjalistycznym forum tego problemu nie widzę. Oczywiście że racji nie masz w stwierdzeniu że program SITN-u traktuje schemat odciążeniowy NW jako element przejściowy. Ewolucje stojące na najwyższym szczeblu: skręt NW, śmig, skręt średni cięty opierają się właśnie na technice bądź odciążeniowej lub na technice przeciążeniowo odciążeniowej pewna zmiana zachodzi w skręcie równoległym ślizgowym - tu faktycznie wychodzi się z odciążenia ale sam schemat ruchowy (bardzo niewielki) NW zostaje jako podstawa. To jest kwestia tylko i wyłącznie jak szybko adept jest w stanie owo "pompowanie" wygładzić do stanu niezauważalnego w przypadku odciążenia górnego bo tu tak dla przypomnienia odciążenie dolne "pompowanie kolan" jest zawsze widoczne. Wróćmy jednak do Naszego bohatera i jego córki. To właśnie ogarnięcie przez @KrzysiekK i Natki schematu NW doprowadziło ich do tego właśnie poziomu.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Adam ..DUCH napisał:

Wróćmy jednak do Naszego bohatera i jego córki. To właśnie ogarnięcie przez @KrzysiekK i Natki schematu NW doprowadziło ich do tego właśnie poziomu.

Żle sie stało, że takie rozważania pojawiły się w autorskim wątku Krzyśka dotyczącym jego i jego córki postępów na nartach. Wina Marka, bo wstawił ów filmik McGlashana. 🙂 Trzeba było od razu przekierować te uwagi doosobnego wątku. Moja kulpa.

Mam wątpliwości dot. nauczania skrętu NW, przynajmniej w takiej postaci jaką widziałem na demostracji teamu polskiego w Finlandii 2023. Bardzo przypomina ten francuski z zabawnego filmiku, który wstawiłem. BTW, ten starszy istruktor z filmu, z Val Thorens, zmarł całkiem niedawno. Chyba dociągnął setki. Widać, że narty służą przedłużaniu życia. 🙂 Zmarł też, bodajże w zeszłym roku uczeń z filmiku, aktor francuski Michel Blanc. Tak więc wątpliwości mam, ale praktyki instruktorskiej praktycznie nie mam. 🙂 Ciekaw jestem jak się przyszłość NW w programach nauczania potoczy.

Odnośnie jazdy Krzyśka. Podobnie jak w przypadku Viktora, jestem co najmniej zaskoczony. W tak krótkim czasie, zaczynając praktycznie od zera dojść do całkiem niezłego poziomu. W końcu u starszych już młodzieńców. 🙂 I niewątpliwie w dużym stopniu to zasługa nauczycieli. Oczywiście także determinacji uczniów. Błędy są, ale jest dobra baza i będzie coraz lepiej.

Jak ważna jest szkolenie, a właściwie jego brak, u dobrych nauczycieli, świadczy przykład kolegi, który zaczął narciarstwo ok. 35 roku życia w połowie lat 90. Szybko złapał bakcyla. Starał sie jeździć na nartach jak najwięcej, choć wiadomo, że w tym wieku, pracujac, wychowujac dzieci, wiele sie nie da. Nigdy nie był na żadnym kursie, nikt go nie szkolił. I co? Bardzo kiepsko jeździ. U Krzyśka mógłby brac lekcje. 🙂 Podobnie jak moja koleżanka, której "przejazdy" dawałem kiedyś. Dużo jeździła, nikt ja nie szkolił i jeździ fatalnie.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, a_senior napisał:

Dużo jeździła, nikt ja nie szkolił i jeździ fatalnie.

Ale jezdzi i ją to cieszy ... to pewnie lepsze 100 razy niż pitolenie w necie o kanonach oglądając śnieg na youtube pod stopami demonstratorów i pielęgnując kompleksy.

  • Like 2
  • Thanks 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O kurcze  ... Panowie, nie ma się o co spierać. Wg mnie narciarstwo to nie tylko sztruks. Po nieTylkoSztruksie nie da się jeździć tylko ciętym. Trzeba odciążać. Drogą do nauki odciążania jest NW (i inne cudeńka). Na początku nauki pompowanie jest przesadne. Mamy dużo filmów w necie. Szpece najwyższej półki. A ktoś widział jak jedzie @Adam ..DUCH na SL miedzy podporami wyciągu w Zwardoniu? Ile tam było białego wtedy Adaś? Tak na moje oko koło 50cm bo było stare i świeże. A co było pod spodem? Pieron wie. Tam jest nierówno. Niech ktoś powtórzy bez pompowania. A Nosferatu (w płaszczu instruktorskim) tam jedzie z bananem na pyszczydełku jak złoto 🙂

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...