Skocz do zawartości

Nartowanie Krzyśka, Natalii (alias Leosia) i Rafała


KrzysiekK

Rekomendowane odpowiedzi

17 minut temu, Gabrik napisał:

Zajefajnie sobie przypomnieć, zrobiłeś mi dzień 🤣🤗...ten obraz Pani w Krajnie, która musiała mnie przytulić, abym nie wpadł w siatki, bezcenne.

Cieszę się,bo i mi poprawił 😎…ja nie dam rady!… padłem 😂🤣😂 piękne są początki 👌

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Gabrik napisał:

Mitek, ja nie śmieję się z gościa, który stawia pierwsze kroki. Śmieje się, bo zobaczyłem siebie 🙂

Hehe...

Ja pamiętam (pisałem już o tym nie raz na forum) jak pierwszy raz tata zawiózł mnie na normalną narciarską górkę z wyciągiem - był to orczyk z kotwicami - narciarzami, którzy jechali gdzieś do góry i niknęli w przepastnym lesie. Pamiętam, że stałem z boku zapięty w jakieś narty i (pewnie jeszcze sznurowane) buty. Nie byłem w stanie się ruszyć ze strachu i obserwowałem ludzi jadących do góry i... to byli wtedy BOGOWIE.

Od dawna nie odczuwam już strachu przed żadną górką, choć nie wszędzie bym zjechał, ale zawsze pozostanie we mnie to wrażenie całkowitej niemożności, które wtedy czułem.

Nauczyłem się jeździć zupełnie sam, bez żadnych instruktorów, filmików i czegokolwiek. Bawiłem się. wywracałem, wstawałem i jechałem dalej. Doszedłem do poziomu, jazdy tyłem, przodem, bokiem. Miałem łatwiej niż teraz bo nie było praktycznie przygotowanych stoków a teren uczy najwięcej. Dopiero jako już osoba praktycznie dorosła gdy pojechałem na kurs PI, mając już z 15 sezonów w nogach zrozumiałem, że o nartach i narciarstwie tak naprawdę nic nie wiem. Od tej pory cały czas się uczę ale przede wszystkim  bawię. Bo to jest sedno...

Pozdro

  • Like 4
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

45 minut temu, Mitek napisał:

Hehe...

Ja pamiętam (pisałem już o tym nie raz na forum) jak pierwszy raz tata zawiózł mnie na normalną narciarską górkę z wyciągiem - był to orczyk z kotwicami - narciarzami, którzy jechali gdzieś do góry i niknęli w przepastnym lesie. Pamiętam, że stałem z boku zapięty w jakieś narty i (pewnie jeszcze sznurowane) buty. Nie byłem w stanie się ruszyć ze strachu i obserwowałem ludzi jadących do góry i... to byli wtedy BOGOWIE.

Od dawna nie odczuwam już strachu przed żadną górką, choć nie wszędzie bym zjechał, ale zawsze pozostanie we mnie to wrażenie całkowitej niemożności, które wtedy czułem.

Nauczyłem się jeździć zupełnie sam, bez żadnych instruktorów, filmików i czegokolwiek. Bawiłem się. wywracałem, wstawałem i jechałem dalej. Doszedłem do poziomu, jazdy tyłem, przodem, bokiem. Miałem łatwiej niż teraz bo nie było praktycznie przygotowanych stoków a teren uczy najwięcej. Dopiero jako już osoba praktycznie dorosła gdy pojechałem na kurs PI, mając już z 15 sezonów w nogach zrozumiałem, że o nartach i narciarstwie tak naprawdę nic nie wiem. Od tej pory cały czas się uczę ale przede wszystkim  bawię. Bo to jest sedno...

Pozdro

Cześć

Jednak jest różnica między Tobą, a takim Krzyśkiem. Zaczynałeś jako dziecko, a jak wiadomo dzieci mają trochę inne podejście do upadków i w ogóle nad wieloma sprawami się nie zastanawiają. Jak ktoś zaczyna jazdę w wieku 40+ to ma inne spojrzenie i psychę (najczęściej)

pozdro

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, brachol napisał:

Cześć

Jednak jest różnica między Tobą, a takim Krzyśkiem. Zaczynałeś jako dziecko, a jak wiadomo dzieci mają trochę inne podejście do upadków i w ogóle nad wieloma sprawami się nie zastanawiają. Jak ktoś zaczyna jazdę w wieku 40+ to ma inne spojrzenie i psychę (najczęściej)

pozdro

Oby. Bo są tacy z psychiką dziecka, strach się bać.

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Gabrik napisał:

Z  nartą miałem tak na Presenie, ale taka była bella, że wstawałem szybciej niż Herman jeździł w zawodach, zamiast nieprzytomnego udawać 😛

Ja z dwiema. Moja była śliczna i silna do tego, obie mi przywiozła, w Dolni Morava gdzie Michaś pomyka bo na karnet.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 22.12.2024 o 06:57, KrzysiekK napisał:

W smigu czyli w skręcie krótkim w którym duża część jest ślizgowa ( polski smig 🤣 ) brak mi zakończenia skrętu. Tego za krawędziowania. Ucieka mi zewnętrzna. Uslizguje. Mam tu podejrzenie że powinienem na końcu skrętu być bardziej na tyłach nart ( dzięki @Maciej S)  ale to sobie jeszcze będę eksperymentował. Mało ludzi na stoku jeździ dobrze smigiem. Nie ma kogo podglądać. Jest w smigu coś, jakiś kurde myk, jakiś sposób. Nie mam pojęcie co to jest. Chyba coś z napięciem tułowia, taśmami … co powoduje to zacięcie na końcu, ten punkt z którego wychodzi się do następnego skrętu. W smigu pracuje cały tułów. To bardzo złożone. Trudne. 

Krzyśku drogi, jakie taśmy i jakie napięcia? Jaka praca całego tułowia w śmigu? Separacja i praca nóg to klucz. Wrzuciłem Ci proste ćwiczenie, to klucz do przejścia w śmigu do następnego skrętu. Użycie krawędzi do odbicia.Przeciągasz ślizgowo każdy skręt stawiając narty w poprzek stoku. Śmig to rytmiczny i dynamiczny krótki skręt.

W dniu 22.12.2024 o 06:57, KrzysiekK napisał:

W skręcie ciętym brak mi jeszcze tej pewności oparcia na krawędzi co da mi możliwość eksperymentowania z odsyłaniem nóg.

Proszę Cię - nie myśl przy tym tak wiele, Smoku wrzucił prosty poglądowy film. To jest prosta fizyka, której ciągle zaprzeczasz. Tylicze to proste górki idealne do nauki. Tylko trzeba jechać. Początkowo Twój środek ciężkości ma niewiele mniejsza trajektorię niż tor jazdy Twoich nart. Więc musisz jechać de facto szybciej. Ważna jest prędkość kątowa nart - bo to one generują siły, które są Cię w stanie w skręcie utrzymać. Masz jakiś zlepek teorii który chyba przesłani Ci Twoje odczucia z jazdy i przesłania Ci wszystko. Jakieś wyobrażenie o odsyłaniu i samoistnym wracaniu nart. Moje narty jada tak jak ja chcę, a nie tak jak one by chciały jechać. Nowoczesne narty dużo pomagają w jeździe, ale same nie będą jeździć za Ciebie.

pozdro

ps. Mam nadzieję że będziesz w Zwardoniu, to pojeździmy.

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Marcos73 napisał:

Krzyśku drogi, jakie taśmy i jakie napięcia? Jaka praca całego tułowia w śmigu? Separacja i praca nóg to klucz. Wrzuciłem Ci proste ćwiczenie, to klucz do przejścia w śmigu do następnego skrętu. Użycie krawędzi do odbicia.Przeciągasz ślizgowo każdy skręt stawiając narty w poprzek stoku. Śmig to rytmiczny i dynamiczny krótki skręt.

Proszę Cię - nie myśl przy tym tak wiele, Smoku wrzucił prosty poglądowy film. To jest prosta fizyka, której ciągle zaprzeczasz. Tylicze to proste górki idealne do nauki. Tylko trzeba jechać. Początkowo Twój środek ciężkości ma niewiele mniejsza trajektorię niż tor jazdy Twoich nart. Więc musisz jechać de facto szybciej. Ważna jest prędkość kątowa nart - bo to one generują siły, które są Cię w stanie w skręcie utrzymać. Masz jakiś zlepek teorii który chyba przesłani Ci Twoje odczucia z jazdy i przesłania Ci wszystko. Jakieś wyobrażenie o odsyłaniu i samoistnym wracaniu nart. Moje narty jada tak jak ja chcę, a nie tak jak one by chciały jechać. Nowoczesne narty dużo pomagają w jeździe, ale same nie będą jeździć za Ciebie.

pozdro

ps. Mam nadzieję że będziesz w Zwardoniu, to pojeździmy.

Ależ to moje pierdolenie , teoretyzowanie … przecież ja wiem że mi nie pomogą jeździć jeśli nie będzie przynajmniej trochę większych prędkości które dodadzą temu sił. Powiem Ci w tajemnicy że kwestie prędkości mam już chyba przerobione i ten temat można można odłożyć. W granicach rozsądku. 
 

W Zwardoniu plan jest by być. CKE planuje na wtedy egzaminy, w piątek będę miał młyn ale jak go ogarnę to może na noc będę. Ale nic nie rezerwuje wcześniej. W razie czego nr do @.Beata.‚mam i będę się dobijał  po prośbie o jakieś wyro dla mnie. 

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, KrzysiekK napisał:

Ależ to moje pierdolenie , teoretyzowanie … przecież ja wiem że mi nie pomogą jeździć jeśli nie będzie przynajmniej trochę większych prędkości które dodadzą temu sił. Powiem Ci w tajemnicy że kwestie prędkości mam już chyba przerobione i ten temat można można odłożyć. W granicach rozsądku. 
 

BZDURA - tak wygląda to Wasze toretyzowanie. Śmigiem można jechać w miejscu.

Zaczynam mieć powoli dość czytania tych głupot. COM, BOS kurwa Krzysztof... Po prostu wpadaj do Zwardonia, pojeździmy pogadamy ...

Pozdro

Edytowane przez Mitek
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...