a_senior Napisano 14 Lutego Udostępnij Napisano 14 Lutego 32 minuty temu, KrzysiekK napisał: Rozmawiałem z dziećmi o tym. Tu jednak jest opór. Syn, początkujący programista zachwycony street style, typowo chłopak miasta, siłka, gry komputerowe, imprezy. Natka bardziej sportowa, pływa, wspina się, w domu sobie amatorsko ćwiczy, żeby wzmocnić to i tamto, co sobie umyśli. Chodzi na basen, lekcje 1/tyedzień. Ale o klubie narciarskim ani mowy. Pochłania ją nauka. To co z Nimi zrobiłem, to jak Je ruszyłem, to co siebie samego ruszyłem i ruszam od kilku lat, to i tak cud 😄 Szkoda. Te narciarskie kluby z którymi miałem do czynienia, to bardziej kluby sportowe, w których narty stanowią tylko część całorocznej aktywności. Syn, też informatyk, też chłopak miasta, gier komputerowych, itp., początkowo, lata 90 ubiegłego wieku, chodził do narciarskiego klubu harcerskiego. Poznał tak kilku kumpli/przyjaciół, z jednym z nich przyjaźni sie do dzisiaj, a 40 mu już jakiś czas temu minęła. 🙂 Potem był krakowski Yeti. W Stolycy córka zapisała dzieci do RASC. Ale wiem, nic na siłę. Też mogą dobrze jeździć, choć klub bardzo by w nauce i praktyce pomógł. Ważne, że się ruszają. I szacunek za przełom. 🙂 Nie takie oczywiste w pewnym wieku. 1 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Chertan Napisano 14 Lutego Udostępnij Napisano 14 Lutego 9 godzin temu, a_senior napisał: Pozazdrościć. Wnuczka (a wyglada jak córka 🙂 ładnie jeździ. Moja (5 lat) oświadczyła, że na nartach jeździć nie będzie, choć jak dorośnie - dodała - to może zmieni zdanie. Widziałem Leę na innych filmikach w trudniejszym terenie. Tam trochę gorzej wypada. Może zapiasałbyś ją do jakiegoś narciarskiego klubu. Szybko by poprawili u niej błędy. No właśnie jeżeli chodzi o techniczne aspekty to jeździ tak se. Widać, że objeżdżona, obskakana, ma frajdę, zapieprza, ale technicznie dużo pracy trzeba włożyć, chyba, że to nie istotne. Podobnie było z moją córą dzisiaj, uczyła się w szkółce, doszła do pewnego etapu i 5 lat temu skończyła, zajęła się tańcem, a ostatnio łyżwami. A dzisiaj się jej tylko zapytałem, czy jeździ dla frajdy, czy coś jej szepnąć. I jeździła dla frajdy. Sprawnie, wszystko ogarniając, ale technicznie też tak se. Będzie chciała za jakiś czas, to się zrobi podszkalanie u kogoś kompetentnego. 2 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
KrzysiekK Napisano 14 Lutego Autor Udostępnij Napisano 14 Lutego (edytowane) 2 minuty temu, Chertan napisał: No właśnie jeżeli chodzi o techniczne aspekty to jeździ tak se. Widać, że objeżdżona, obskakana, ma frajdę, zapieprza, ale technicznie dużo pracy trzeba włożyć, chyba, że to nie istotne. Podobnie było z moją córą dzisiaj, uczyła się w szkółce, doszła do pewnego etapu i 5 lat temu skończyła, zajęła się tańcem, a ostatnio łyżwami. A dzisiaj się jej tylko zapytałem, czy jeździ dla frajdy, czy coś jej szepnąć. I jeździła dla frajdy. Sprawnie, wszystko ogarniając, ale technicznie też tak se. Będzie chciała za jakiś czas, to się zrobi podszkalanie u kogoś kompetentnego. Może i trochę tak se, ale normalnie idzie jak przecinak z żyroskopem lekka jak piórko, uśmiechnięta "Leośka" ... mi się podoba ... szczególnie ten fan podczas jazdy. Edytowane 14 Lutego przez KrzysiekK 2 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mig Napisano 14 Lutego Udostępnij Napisano 14 Lutego 24 minuty temu, Chertan napisał: No właśnie jeżeli chodzi o techniczne aspekty to jeździ tak se. Widać, że objeżdżona, obskakana, ma frajdę, zapieprza, ale technicznie dużo pracy trzeba włożyć, chyba, że to nie istotne. Podobnie było z moją córą dzisiaj, uczyła się w szkółce, doszła do pewnego etapu i 5 lat temu skończyła, zajęła się tańcem, a ostatnio łyżwami. A dzisiaj się jej tylko zapytałem, czy jeździ dla frajdy, czy coś jej szepnąć. I jeździła dla frajdy. Sprawnie, wszystko ogarniając, ale technicznie też tak se. Będzie chciała za jakiś czas, to się zrobi podszkalanie u kogoś kompetentnego. Dziewczyny tak mają.... niestety nasze zboczenia narciarskie nie przekazują się w genach... priorytety bywają inne. Ania właśnie zaczęła specjalizacje i pisze jakie naukowości medyczne..... Może uda się ją wyciągnąć na stok... Może nie... 2 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
KrzysiekK Napisano 14 Lutego Autor Udostępnij Napisano 14 Lutego 18 minut temu, mig napisał: Dziewczyny tak mają.... niestety nasze zboczenia narciarskie nie przekazują się w genach... priorytety bywają inne. Ania właśnie zaczęła specjalizacje i pisze jakie naukowości medyczne..... Może uda się ją wyciągnąć na stok... Może nie... pokaż Jej filmik z moją jazdą i powiedz że jak się zapuści to po 40stce będzie tak właśnie jeździć … wepnie narty już na parkingu 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
a_senior Napisano 14 Lutego Udostępnij Napisano 14 Lutego (edytowane) Godzinę temu, Chertan napisał: Podobnie było z moją córą dzisiaj, uczyła się w szkółce, doszła do pewnego etapu i 5 lat temu skończyła, zajęła się tańcem, a ostatnio łyżwami. I dlatego podkreślam rolę i wagę klubu. Gdyby w nim była, regularnie jeździła z nim na narty, poznała kolegów i koleżanki, z którymi by trochę wspólzawodniczyła, głupio byłoby potem zrezygnować z nart. Choćby ze względu na zawiązane przyjaźnie. Nie wiem co teraz się dzieje w krakowskim YETI, ale dobrze wiem co się dzieje w warszawskim RASC-u. Byłem z nimi dwa lata temu w Paganella i z wielką przyjemnością patrzyłem jak fachowo, ciekawie i mądrze szkolą dzieciaki. Kadra to często byli członkowie klubu. Teraz są w tym klubie moje wnuki. Dorzucam filmik z niedawnych zawodów z udziałem 8 latniego wnuka. Ale oczywiście nie jest to być albo nie być. Nartami można się cieszyć jeżdżąc technicznie tak se. Ojciec przejeździł całe życie skręcając wyłacznie technika oporową (z pługu) a mój kolega z pracy, wielki fan nart, który zaczął jeździć ok. 40-ki jeździł technicznie bardzo kiepsko, choć pewnie. A i tak frajdę z jeżdżenia miał ogromną. narciarz.mp4 Edytowane 14 Lutego przez a_senior 2 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Chertan Napisano 14 Lutego Udostępnij Napisano 14 Lutego Nie Andrzeju, to był jej świadomy wybór, bo nie dało się wszystkich srok za ogon złapać, wybrała taniec na zaawansowanym poziomie i tyle, narty przestały ciągnąć. 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jan Napisano 14 Lutego Udostępnij Napisano 14 Lutego 27 minut temu, Chertan napisał: wybrała taniec na zaawansowanym poziomie i tyle, narty przestały ciągnąć. może to i lepiej bo taniec na poziomie światowym nie jest tak kontuzjogenny jak narciarstwo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
a_senior Napisano 15 Lutego Udostępnij Napisano 15 Lutego (edytowane) 12 godzin temu, Chertan napisał: Nie Andrzeju, to był jej świadomy wybór, bo nie dało się wszystkich srok za ogon złapać, wybrała taniec na zaawansowanym poziomie i tyle, narty przestały ciągnąć. Może być i tak. Piotrze, od kiedy, tzn. od jakiego jej wieku zabierałeś córkę/córki na narty i jak często? Wiesz, te pierwsze wczesne dziecięce doznania i fascynacje są niegumkowalne. 🙂 Fakt, ze srokami i ich ogonami to prawda. Moje dzieci, prócz zwykłych szkół, skończyły też średnie muzyczne. Ja byłem odpowiedzialny za sport, nauczyłem je m.in. pływać i jazdy na nartach najwcześniej jak się dało, przekazałem im pasję rowerowania, a żona, była od intelektu. A nauka muzyki była dla niej ważna. Zresztą to logiczne bo ponoć dziedziczymy inteligencję po matce. No więc dzieci pokończyły szkołę muzyczną i to by było na tyle w zakresie muzyki. 🙂 Na pewno coś tam w głowach mają wygrawerowane, podobno łatwo się takim uczy języków obcych, choc i tak są dwujęzyczne. Ale prócz przygrywania córki na fortepianie w trakcie rodzinnych spotkań kolędowych trudno się muzyki w ich doraźnym życiu doszukać. W każdym razie nie więcej niż u przecietnego człowieka. Edytowane 15 Lutego przez a_senior 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Chertan Napisano 15 Lutego Udostępnij Napisano 15 Lutego 32 minuty temu, a_senior napisał: Może być i tak. Piotrze, od kiedy, tzn. od jakiego jej wieku zabierałeś córkę/córki na narty i jak często? Wiesz, te pierwsze wczesne dziecięce doznania i fascynacje są niegumkowalne. 🙂 Fakt, ze srokami i ich ogonami to prawda. Moje dzieci, prócz zwykłych szkół, skończyły też średnie muzyczne. Ja byłem odpowiedzialny za sport, nauczyłem ich m.in. pływać i jazdy na nartach najwcześniej jak się dało, przekazałem im pasję rowerowania, a żona, była od intelektu. A nauka muzyki była dla niej ważna. Zresztą to logiczne bo ponoć dziedziczymy inteligencję po matce. No więc dzieci pokończyły szkołę muzyczną i to by było na tyle w zakresie muzyki. 🙂 Na pewno coś tam w głowach mają wygrawerowane, podobno łatwo się takim uczy języków obcych, choc i tak są dwujęzyczne. Ale prócz przygrywania córki na fortepianie w trakcie rodzinnych spotkań kolędowych trudno się muzyki w ich doraźnym życiu doszukać. W każdym razie nie więcej niż u przecietnego człowieka. Od chyba 5-6 lat co tydzień wyjazdy z Liderem i ferie zimowe wspólnie, więc co najmniej kilkanaście dni w roku; podobnie bywało z rowerem i pływaniem. Teraz odmawia wsiadania na rower (chyba, że musi gdzieś dojechać i nie ma wyjścia, po prostu nie lubi), a na narty czasem wsiądzie, jak ma ochotę. Pływa genialnie, ale rzadko (chociaż w szkole mają basen i lubi), zdecydowanie lepiej ode mnie. Na pianinie grała kiedyś chętnie, teraz wcale. Zaczęliśmy trochę nurkować i lubi, ale rzadko ma okazję. Zatem w pewnym momencie zaczęła sobie wybierać, co jej pasuje i super. Mogę ją co najwyżej teraz zaprosić, ale do niczego już nie nakłonię. To praktycznie dorosła kobieta. Naciskanie teraz wywołuje efekt przeciwny i byłoby bez sensu, biorąc pod uwagę naprawdę fajne gospodarowanie czasem i sporą aktywność fizyczną. 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
a_senior Napisano 15 Lutego Udostępnij Napisano 15 Lutego 16 minut temu, Chertan napisał: Od chyba 5-6 lat co tydzień wyjazdy z Liderem i ferie zimowe wspólnie, więc co najmniej kilkanaście dni w roku; podobnie bywało z rowerem i pływaniem. Teraz odmawia wsiadania na rower (chyba, że musi gdzieś dojechać i nie ma wyjścia, po prostu nie lubi), a na narty czasem wsiądzie, jak ma ochotę. Wszystko jasne. Ale kto wie co przyszłość przyniesie. Może wrócić aktywnie do nart i roweru a nawet może stać się ich pasjonatką. Ważne, że jest mocna baza. Pływanie i narty to dwie umiejetności, które trudno opanować w wieku dorosłym. A wrócic do nich, mając je już w odruchach wyniesionych z dzieciństwa - łatwo. Podobnie jest z prowadzeniem samochodu i nauką języków obcych. Da się, zdarzaja się wyjątki, ale na ogół trudno to idzie i efekty są nie te. 1 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
KrzysiekK Napisano 17 Lutego Autor Udostępnij Napisano 17 Lutego (edytowane) Byłem dziś na stoku. Na początku petarda a po godzinie mięciutko więc zabawa. Wziąłem sobie do serca to moje manieryczne wysuwanie rąk długo przed wbiciem kija… Tezymalem je przy sobie do momentu skrętu i … czy ktoś mi może napisać co jest takiego w tym energicznym wysunięciu ręki do wbicia kija że w tym momencie następuje tak efektywne zakrawedziowanie nart? Czy sama bezwładność całej ręki z kijem robi aż taki efekt? Szczerze to byłem zaskoczony. Ja już nie raz takie eureki przechodziłem i potem okazywało się, że to koincydencja albo po prostu ,,warunki siadły,, więc wolę zapytać czy faktycznie to energiczne wyciągnięcie ręki przed samym wbiciem kija tak wiele robi u Was ,,na dole,, ? @Marxx74x… Ty chyba coś wspominałeś o znaczeniu pracy ramieniem. Edytowane 17 Lutego przez KrzysiekK 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano 17 Lutego Udostępnij Napisano 17 Lutego Cześć. Nie wiem dlaczego traktujecie to jako jakiś wybór. Można znakomicie nauczyć się jeździć na nartach traktując to jedynie jako wakacyjna rozrywkę. Warunek to dobry wzorzec i brak napinki. Nikt jednak na nartach jeździć nie musi jak nie chce - jest przecież praktycznie nieskończona ilość fajnych aktywności. Pozdro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
star Napisano 17 Lutego Udostępnij Napisano 17 Lutego 54 minuty temu, KrzysiekK napisał: Byłem dziś na stoku. Na początku petarda a po godzinie mięciutko więc zabawa. Wziąłem sobie do serca to moje manieryczne wysuwanie rąk długo przed wbiciem kija… Tezymalem je przy sobie do momentu skrętu i … czy ktoś mi może napisać co jest takiego w tym energicznym wysunięciu ręki do wbicia kija że w tym momencie następuje tak efektywne zakrawedziowanie nart? Czy sama bezwładność całej ręki z kijem robi aż taki efekt? Szczerze to byłem zaskoczony. Ja już nie raz takie eureki przechodziłem i potem okazywało się, że to koincydencja albo po prostu ,,warunki siadły,, więc wolę zapytać czy faktycznie to energiczne wyciągnięcie ręki przed samym wbiciem kija tak wiele robi u Was ,,na dole,, ? @Marxx74x… Ty chyba coś wspominałeś o znaczeniu pracy ramieniem. Nie znałem https://www.jdsskiing.com 1 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lexi Napisano 17 Lutego Udostępnij Napisano 17 Lutego 2 minuty temu, star napisał: Nie znałem https://www.jdsskiing.com Tadek a własnymi słowami? 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano 17 Lutego Udostępnij Napisano 17 Lutego 6 minut temu, Lexi napisał: Tadek a własnymi słowami? Cześc Marek, a po co Tobie ma ktoś o tym opowiadac?? Widziałem Cię i co do pracy jikow to raczej ponadprzeciętnie ogarniasz temat... Pozdro 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lexi Napisano 17 Lutego Udostępnij Napisano 17 Lutego 3 minuty temu, Mitek napisał: Cześc Marek, a po co Tobie ma ktoś o tym opowiadac?? Widziałem Cię i co do pracy jikow to raczej ponadprzeciętnie ogarniasz temat... Pozdro Dzieki Mitek - coś potrzebujesz ode mnie?.. 😉 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
star Napisano 17 Lutego Udostępnij Napisano 17 Lutego (edytowane) 35 minut temu, Lexi napisał: Tadek a własnymi słowami? A co to ja instruktor jestem? Kijki mam jakbyś pytał. Ostatnio straciłem talerzyki, potrzebuję, może masz na zbyciu? A ze słowami to sam wiesz, że można mieć kłopot;-) Edytowane 17 Lutego przez star Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lexi Napisano 17 Lutego Udostępnij Napisano 17 Lutego Teraz, star napisał: A co to ja instruktor jestem? Kijki mam jakbyś pytał. Ostatnio straciłem talerzyki, potrzebuję, może masz na zbyciu? Nie jesteś ale wiesz.. jak chcesz żeby cokolwiek zasygnalizować to własnymi słowami fajniej - ja wtedy czytam .... Twoich linków nie otwieram .. jak większość.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
star Napisano 17 Lutego Udostępnij Napisano 17 Lutego (edytowane) 11 minut temu, Lexi napisał: Nie jesteś ale wiesz.. jak chcesz żeby cokolwiek zasygnalizować to własnymi słowami fajniej - ja wtedy czytam .... Twoich linków nie otwieram .. jak większość.. Większość? Ty, Mitek i Migu, trzech was jest na krzyż, mów za siebie, jak dopominasz się od innych słów własnych, a ty tu na rzecznika praw nieklikających mi wyrastasz. Fajniej dla Ciebie, bo myślisz, że nasze rozkminki są więcej warte niż tych co na narciarstwie zęby zjedli. To się nazywa polska myśl trenerska, pisał o tym Gabrik. Nie klikasz, twoja strata, zostajesz w getcie leśnych dziadków. I tak duży sukces, że z internetu korzystacie, sukces to niebywały. A socjotechniki stosujecie chamskie. Masz bez linku. Waligorski. Redaktor "Kłaniam się pani redaktor!" - "Witam witam wieszcza! Cóż sprowadza waćpana do naszej gazety?" "Może pani redaktor moje wiersze pozamieszcza?" "Co pan ma, jakieś fraszki?" - "Nie, Krymskie Sonety Jedna mi sztuka zwłaszcza wyszła znakomita Nazywa się Ajudah" - "No, no niech pan czyta" "Hej! Lubię się podeprzeć na skale Judahu I patrzeć jak na dole pryskają bałwany Że aż się tęcza robi, śliczna że o rany! One bęc, łubudu, bach i rachu ciachu!" "Panie, toż to słabizna, pan tego nie czuje? Niech no pan popoprawia jak ja podyktuję! Lubię spoglądać wsparty na Judahu skale Jak spienione bałwany to w czarne szeregi Ścisnąwszy się buchają, to jak srebrne śniegi W milionowych tęczach kołują wspaniale" "Wspaniale! dzięki pani!" - "No już pan nie szalej I czytaj pan te swoje wypociny dalej" "Jeden pan to dosłownie zwariował ze strachu Bo myślał że te fale to są wieloryby Ale skąd wieloryby, przecież nie wyszłyby Bo wieloryb nie umie posuwać po piachu Bardzo kiepsko?" - "Okropnie!" - "Niestety, co słyszę." "Gorsze już poprawiałam, niech no pan tak pisze!" "Trącą się o mieliznę, rozbijają na falach Jak wojsko wielorybów zalegając brzegi Zdobędą ląd w tryumfie i na powrót zbiegi Miecą za sobą perły, muszle i korale" "I korale... Prześlicznie, ach, jakże się cieszę" "Dobra, jedź pan do końca bo bardzo się spieszę." "Wszystko to gra tak ślicznie jak w płucach u dziadka Który był się przeziębił ubiegłego latka Bo latał z mandoliną po różnych sąsiadkach I gdy tak sobie latał..." - "Kończmy ten kryminał Bierz pan pióro i pisz pan taki oto finał: Podobnie na twe serce, o poeto młody Namiętność często groźne wzburza niepogody Lecz gdy podniesiesz bardon - ona bez twej szkody Pozwala w zapomnieniu pogrążyć się toni I nieśmiertelne pieśni za sobą uroni Z których wieki uplotą ozdobę twych skroni" "O pani! Wiersze pisząc chodziłabyś w sławie!" "Dziwna rzecz, sama nie umiem, a cudzy poprawię" Edytowane 17 Lutego przez star 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kordiankw Napisano 17 Lutego Udostępnij Napisano 17 Lutego (edytowane) Jest nas więcej 🤣, już o tym pisałem. Nie zawsze im więcej, tym lepiej (piszę o wstawianiu w każdym poście linków, nie związanych z tematem, a nie o liczbie osób mających w czterech literach wstawiane linki 😄). Edytowane 17 Lutego przez kordiankw 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
star Napisano 17 Lutego Udostępnij Napisano 17 Lutego (edytowane) 3 minuty temu, kordiankw napisał: Jest nas więcej 🤣, już o tym pisałem. Nie zawsze im więcej, tym lepiej. Wiem, wiem, inni zostali z forum wyrzuceni. Wasze imię to milion. Dla mnie spoko, nikt was do klikania przecież nie zmusza. Tak samo jak do pisania głupot. Załóżcie sobie forum, w regulamin wpiszcie zakaz linków i git. Myślących inaczej wywalajcie, a siebie klepcie... po ramionach. Edytowane 17 Lutego przez star 1 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kordiankw Napisano 17 Lutego Udostępnij Napisano 17 Lutego Teraz, star napisał: Wiem, wiem, inni zostali z forum wyrzuceni. Wasze imię to milion. Dla mnie spoko, nikt was do klikania przecież nie zmusza. Tak samo jak do pisania głupot. Ja nikogo z forum nie wyrzucałem, a do czytania głupot tez nikt mnie nie zmusza. Wolny jestem. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
star Napisano 17 Lutego Udostępnij Napisano 17 Lutego 1 minutę temu, kordiankw napisał: Ja nikogo z forum nie wyrzucałem, a do czytania głupot tez nikt mnie nie zmusza. Wolny jestem. Chodziło o pisanie, nie czytanie:-) Np w temacie kijków nt zakazu linków. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Adam ..DUCH Napisano 17 Lutego Udostępnij Napisano 17 Lutego 2 godziny temu, KrzysiekK napisał: Byłem dziś na stoku. Na początku petarda a po godzinie mięciutko więc zabawa. Wziąłem sobie do serca to moje manieryczne wysuwanie rąk długo przed wbiciem kija… Tezymalem je przy sobie do momentu skrętu i … czy ktoś mi może napisać co jest takiego w tym energicznym wysunięciu ręki do wbicia kija że w tym momencie następuje tak efektywne zakrawedziowanie nart? Czy sama bezwładność całej ręki z kijem robi aż taki efekt? Szczerze to byłem zaskoczony. Ja już nie raz takie eureki przechodziłem i potem okazywało się, że to koincydencja albo po prostu ,,warunki siadły,, więc wolę zapytać czy faktycznie to energiczne wyciągnięcie ręki przed samym wbiciem kija tak wiele robi u Was ,,na dole,, ? @Marxx74x… Ty chyba coś wspominałeś o znaczeniu pracy ramieniem. W twoim przypadku blokuje rotację która jak wszyscy wiemy prowadzi do ześlizgu 1 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.