Skocz do zawartości

W koło komina👍


Marcos73

Rekomendowane odpowiedzi

22 godziny temu, star napisał:

Akcja budzi reakcję. Po co ci te fotki Śpiocha? Zmyślał kiedyś na forum?
PS nie jestem winiarzem (znowu nie rozumiesz słów które używasz) ale mam duży szacunek do ich (do Śpiocha zresztą  też za jego podejście do nart, roweru...) pracy np. 

Znalazł się obrońca uciśnionych. Właśnie Mitek pokazuje jaki można mieć "szacun" do wpisów Spiocha.

Odpuść sobie wpierdalanie się jak inni ludzie rozmawiają między sobą. Po prostu przeszkadzasz.

 

Edytowane przez MarioJ
  • Sad 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Spiochu napisał:

@MarioJ

 

20230923_172211.thumb.jpg.93cb03e42613e38615cd5798b2dc803c.jpg

20230923_174642.thumb.jpg.3dffad4f767192783550129a38f1875f.jpg

 

 

Fajny tor ćwiczeniowy. 🙂 

To się namęczyłeś żeby rower wnieść na tę platformę, zwykle zostawia się go niżej na stojaku.

I widzę że masz przerzutkę. Ostatnio przestałem czytać Twoje wpisy jak twierdziłeś że wystarczą dwie zębatki do jazdy. Nauczyłeś się już korzystać z całego zakresu?

Pisałeś o wjeździe rowerem na Śnieżnik a dałeś dwa razy niższy Trojak, ale może być. Zawsze to jakieś wyzwanie. 

😁😀

Edytowane przez MarioJ
  • Confused 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, MarioJ napisał:

Znalazł się obrońca uciśnionych. Właśnie Mitek pokazuje jaki można mieć "szacun" do wpisów Spiocha.

Odpuść sobie wpierdalanie się jak inni ludzie rozmawiają między sobą. Po prostu przeszkadzasz.

 

Ciągle zapominasz , że to nie twój folwark. Bycie adminem na grupie fb z której mnie wyrzuciłeś, a także wpływy (na szczęście było minęło) na skionline i skuteczne donosiki tu nie działają. Tak więc ogarnij się i pisz na temat. A co do tego, że Śpiochu wjedzie na dwóch biegach tam gdzie Ty się zacukasz jestem dziwnie spokojny, więc nie licytuj się tak znowu... PS tak Mitek do Śpiocha ma szacun, bez dwóch zdań, podobnie jak wielu innych użytkowników, którym nie wydaje się, że jak sobie kupili rower z przerzutkami to umieją na nim jeździć. Ja do niedawna miałem nieśmiertelnego Szwajcara przerzutki miał górskiej charakterystyki nie bardzo, zgaduję, że wjechałem w wiele miejsc i zjechałem po których użytkownikom single track się nie śniło, co nie znaczy, że miało to wiele sensu... wszak rower jak i narty to jedynie sprzęt.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, a_senior napisał:

 Ten z Mogielicy szlakiem zielonym do parkingu na Wyrębiskach powiedziałbym, że jest dość trudny. Kiedyś prowadził tam szlak rowerowy, ale teraz tylko pieszy. Trzeba nieźle panować nad rowerem, równowagą by jako tako tam miejscami zjechać. Oczywiście żadne ekstremum, ale łatwo nie jest. Byłem ciekaw czy dam radę. Dałem. A 75 rok idzie. Można sobie zadać pytanie czy w tym wieku warto podejmować takie ryzyko, bo o upadek nietrudno. Do tego byłem bez kasku. Sam nie wiem. 🙂

Skoro dałeś radę to warto było. A jakbyś upadł i się rozbił to nie warto. Taki wyczyn przynosi Ci dużo korzyści zdrowotnych, a że odbyło się to przy ryzyku... Tak jest zawsze.

 

15 godzin temu, a_senior napisał:

Elektryki to duży i niejednoznaczny temat. Osobiście widzę jego zastosowanie w górach. Ale z pewnymi wyjątkami tylko tam. Dziś wybraliśmy się pieszo na Gorc (taka góra w Gorcach).

Problem elektryków widzę w innym miejscu. Otóż to jest kolejne ułatwienie wypierające aktywność fizyczną. Jak Ty kupisz sobie kiedyś elektryka to będzie to oczywista decyzja. Natomiast jak widzę młodych chłopaków co leniwie ruszając nogami (wspomaganie +4) wożą się gdzieś w terenie to zastanawiam się jakie konsekwencje zdrowotne i umysłowe z tego będą. Bo dokładnie wiadomo jak ważny jest kwalifikowany, dość intensywny wysiłek aerobowy dla organizmu. A konkretnie dla sprawności mózgu i ochrony przed chorobami neurodegradacyjnymi. 

 

Edytowane przez Wujot2
  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, MarioJ napisał:

 

Fajny tor ćwiczeniowy. 🙂 

To się namęczyłeś żeby rower wnieść na tę platformę, zwykle zostawia się go niżej na stojaku.

I widzę że masz przerzutkę. Ostatnio przestałem czytać Twoje wpisy jak twierdziłeś że wystarczą dwie zębatki do jazdy. Nauczyłeś się już korzystać z całego zakresu?

Pisałeś o wjeździe rowerem na Śnieżnik a dałeś dwa razy niższy Trojak, ale może być. Zawsze to jakieś wyzwanie. 

😁😀

To parę schodków jest. Dużo mniej, niż zwykle na wieży widokowej, ale zawsze jakiś dodatkowy trening.

Nie wiem o co ci chodzi z zębatkami, ale mam z przodu tylko jedną, jak teraz większość rowerzystów.

Kasetę mam 10-42 i na podjazdach używa się głównie dwóch największych koronek, a często to nie wystarcza i trzeba wypychać rower.

Przecież o Śnieżniku już pisałem wcześniej na forum.

20240412_163546.jpg.01aafff27dcd7ac56a003565a6495ab8.thumb.jpg.1fa4c2b93f1c2487056f5ad54a92c28a.jpg

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Wujot2 napisał:

Skoro dałeś radę to warto było. A jakbyś upadł i się rozbił to nie warto. Taki wyczyn przynosi Ci dużo korzyści zdrowotnych, a że odbyło się to przy ryzyku... Tak jest zawsze.

 

Problem elektryków widzę w innym miejscu. Otóż to jest kolejne ułatwienie wypierające aktywność fizyczną. Jak Ty kupisz sobie kiedyś elektryka to będzie to oczywista decyzja. Natomiast jak widzę młodych chłopaków co leniwie ruszając nogami (wspomaganie +4) wożą się gdzieś w terenie to zastanawiam się jakie konsekwencje zdrowotne i umysłowe z tego będą. Bo dokładnie wiadomo jak ważny jest kwalifikowany, dość intensywny wysiłek aerobowy dla organizmu. A konkretnie dla sprawności mózgu i ochrony przed chorobami neurodegradacyjnymi. 

 

@a_seniorWarto próbować, ale warto też ryzyko minimalizować. W tym wypadku kask i ochraniacze byłyby przydatne. Podobnie rozgrzewka, jeśli jej nie było.

Na elektryku też może być wysiłek, więc jak zwykle to zalezy. W dużych górach na analogu musisz mieć wyczynową kondychę, lub często wypychac rower. Wtedy elektryk w niższych trybach wspomagania może być świetnym rozwiązaniem. Co do możliwości zjazdowych to są prawie takie same. Elektryk jest stabilniejszy, ale mniej zwrotny. Są jednak ludzie co jeżdżą na elektrykach w trudnym terenie. Widziałem też jak kolega na elektryku robił pivoty na przednim kole, więc to wszystko kwestia techniki.

 

  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety, to co Piotr opisuje to "elektryczne wyjatki". Typowa jest raczej wyprostowana pozycja i leniwe przebieranie nogami, tyle by włączyło się wspomaganie. Szczególnie u osobników ze sporą nadwagą czy wrecz otyloscią, a takich większość na tym sprzęcie. Oczywiście nie jest to reguła... 

Powyższe to z ostatnich 2 tygodni w Wisle i Ustroniu i asfaltowych ścieżek dolinkami. Gdy dojezdzalem na Przyslup to niektorzy dziwili sie że na analogu. Niestety, kolejny zupełnie niepotrzebny  ułatwiacz... jeśli ja z moją szczątkową niestety wydolnością daję radę wyjechać te 400, 500 m podjazdu to ci 20to latkowie powinni tam latać w powietrzu..

  • Like 2
  • Thanks 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, mig napisał:

Niestety, to co Piotr opisuje to "elektryczne wyjatki". Typowa jest raczej wyprostowana pozycja i leniwe przebieranie nogami, tyle by włączyło się wspomaganie. Szczególnie u osobników ze sporą nadwagą czy wrecz otyloscią, a takich większość na tym sprzęcie. Oczywiście nie jest to reguła... 

Powyższe to z ostatnich 2 tygodni w Wisle i Ustroniu i asfaltowych ścieżek dolinkami. Gdy dojezdzalem na Przyslup to niektorzy dziwili sie że na analogu. Niestety, kolejny zupełnie niepotrzebny  ułatwiacz... jeśli ja z moją szczątkową niestety wydolnością daję radę wyjechać te 400, 500 m podjazdu to ci 20to latkowie powinni tam latać w powietrzu..

Na ścieżkach w Wiśle tak, ale w Alpach już różnie. Tam analog zdala od wyciągów to właściwie margines. Prawie każdy jedzie na elektryku, od początkujących po bardzo zaawansowanych. I ja się temu nie dziwię. Jeśli przeciętny podjazd w terenie ma  10-20% nachylenia z odcinkami powyżej 30% to kto to da radę podjechać? Nawet wypychać jest ciężko. Przewyzszenie typu 2k dziennie raczej też jest poza zasięgiem, jak ktoś na codzień solidnie nie trenuje.

  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Spiochu napisał:

Na ścieżkach w Wiśle tak, ale w Alpach już różnie. Tam analog zdala od wyciągów to właściwie margines. Prawie każdy jedzie na elektryku, od początkujących po bardzo zaawansowanych. I ja się temu nie dziwię. Jeśli przeciętny podjazd w terenie ma  10-20% nachylenia z odcinkami powyżej 30% to kto to da radę podjechać? Nawet wypychać jest ciężko. Przewyzszenie typu 2k dziennie raczej też jest poza zasięgiem, jak ktoś na codzień solidnie nie trenuje.

Nawet w moich okolicach jest podobnie. Wyjechać bez elektryka niepodobna. Choć zawsze można rower wypchać 🙂. Myślę, że elektryk (po prawdzie to po prostu motorower) w niektórych sytuacjach, zwłaszcza w górach, ma sens, ale w większości przypadków to efekt mody, małpiarstwa i ułatwiania sobie życia, choć przecież w tym przypadku bardziej powinno się je sobie utrudniać. Czyli zmęczyc się i wypocić solidnie. Cóż, taka jest ludzka natura. I jeszcze jedno zachęca niektórych do elektryków o czym piszę poniżej.

Góry górami, ale zauważyłem sporo elektryków nad morzem. I to niekoniecznie u staruszków. Tamtejsze ścieżki są jakie są, ale trudno mówić o dużych przewyższeniach. Zauważyłem też inny trend. Niektórzy chwalą się wypasionymi elektrykami tak jak inni, a może i ci sami, chwalą sie wypasionymi samochodami. Widziałem jednego osobnika ok. 44-50 lat, nieźle umięśnionego na takim wypaśnym elektryku. Wyraźnie promieniował dumą. 🙂

Na ogół w trudniejszych warunkach jeżdżę w kasku, ale ten mój zjazd z Mogielicy był przypadkowy. Zamierzałem zjechać, ale bardziej cywilizowaną drogą. A tak w ogóle to wybrałem się na Mogielicę na borówki (jagody), ale z powodu zwalonych drzew nie udało mi sie dotrzeć na borówkowe pole.

Edytowane przez a_senior
  • Thanks 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Spiochu napisał:

Nie wiem o co ci chodzi z zębatkami, ale mam z przodu tylko jedną, jak teraz większość rowerzystów.

Kasetę mam 10-42 i na podjazdach używa się głównie dwóch największych koronek, a często to nie wystarcza i trzeba wypychać rower.

Pisałeś kiedyś (jak zaczynałeś jeździć na rowerze) że nie wiesz po co tyle biegów jest w rowerze. Stąd zapytałem czy używasz obecnie więcej niż dwie koronki (być może słowo zębatki użyłem błędnie) ?

 

Nie czytałem o Twoim Śnieżniku. Nie rzucił mi się w oczy ten post.

Edytowane przez MarioJ
  • Confused 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli moda na elektryki spowoduje, że ludzie będą na nich jeździć, przy okazji spędzając więcej czasu na świeżym powietrzu zamiast z browarem w ręku przed telewizorem, to oby ta moda trwała jak najdłużej z korzyścią dla zdrowia ich użytkowników. Na elektryku też można się spocić, a stopień wspomagania wybiera rowerzysta. 

  • Like 4
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, MarioJ napisał:

Pisałeś kiedyś (jak zaczynałeś jeździć na rowerze) że nie wiesz po co tyle biegów jest w rowerze. Stąd zapytałem czy używasz obecnie więcej niż dwie koronki (być może słowo zębatki użyłem błędnie) ?

 

Nie czytałem o Twoim Śnieżniku. Nie rzucił mi się w oczy ten post.

Ty na poważnie takie pytania? No więc tak używam wszystkich biegów w układzie 28x10-42, ale mam ich 11 a są rowery z 27 biegami, Do tego spokojnie starczyłaby mi kaseta z mniejszą ilością biegów ale podobnym zakresem. Np. 8 biegów z zakresem 12-42. Gdyby była lżejsza od obecnej i pasowała na bębenek xd to chętnie na taką zmienię. Niestety raczej nic takiego nie istnieje, a model który używam (sram 1195) to najlżejsza opcja z dostepnych rozwiązań.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Spiochu napisał:

Ty na poważnie takie pytania? No więc tak używam wszystkich biegów w układzie 28x10-42, ale mam ich 11 a są rowery z 27 biegami, Do tego spokojnie starczyłaby mi kaseta z mniejszą ilością biegów ale podobnym zakresem. Np. 8 biegów z zakresem 12-42. Gdyby była lżejsza od obecnej i pasowała na bębenek xd to chętnie na taką zmienię. Niestety raczej nic takiego nie istnieje, a model który używam (sram 1195) to najlżejsza opcja z dostepnych rozwiązań.

Moje doświadczenia są kapkę inne - mam dwa układy w rowerach HT

- 32x10-42 - tutaj brakuje mi dołu (miękkich przełożeń) góra jest w zasadzie ok poza zjazdem lub z mocnym wiatrem w plecy. To 10s i trochę z płynnością też nie jest najlepiej, trzeba czasem dopasować się kadencją

- korba 20/32/42 i koronka jak wyżej  i tu wszystko jest dobre (3 x 10). 

Jak widać porównując na dole jest bardzo duża różnica  (dodatkowe trzy "biegi" więcej). Na górze dwa. O ile w normalnych warunkach w terenie zróżnicowanym pierwszy układ jest trafiony i optymalny to w górach nie do końca jestem zadowolony. Mógłbym zejść na korbę 28 ale wtedy znów z górą będzie gorzej. Dlatego układ jednorzędowy z największą koronką 42 jest troszkę jednak dla mnie za mały. Gdyby była tam 50-ka to już by wychodziło bardzo podobnie jak w tym 3 rzędowym. Ale nie było sensu inwestować tyle kasy w przebudowę roweru. Dlatego na co dzień jeżdżę na 1x10, ale tematy w bardziej stromych górach (ostatnio w Karkach) robię jednak na 3 x 10.

Natomiast wniosek jest taki, że dość ciężko byłoby mi opędzić jednym rowerem z układem 1x10 zarówno trudne góry jak i jazdę w terenie ale jednak dość płaskim (lub interwałowym). Bo do pierwszych potrzebowałbym korby 24 a do drugiego ta co jest czyli 32 (ewentualnie 30). 

------------------ 

Mam jeszcze fulla z układem 2 x 11 (nie pamiętam ilości zębów) i tam też jest bardzo wygodnie w górach. 

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

45 minut temu, Wujot2 napisał:

Moje doświadczenia są kapkę inne - mam dwa układy w rowerach HT

- 32x10-42 - tutaj brakuje mi dołu (miękkich przełożeń) góra jest w zasadzie ok poza zjazdem lub z mocnym wiatrem w plecy. To 10s i trochę z płynnością też nie jest najlepiej, trzeba czasem dopasować się kadencją

- korba 20/32/42 i koronka jak wyżej  i tu wszystko jest dobre (3 x 10). 

Jak widać porównując na dole jest bardzo duża różnica  (dodatkowe trzy "biegi" więcej). Na górze dwa. O ile w normalnych warunkach w terenie zróżnicowanym pierwszy układ jest trafiony i optymalny to w górach nie do końca jestem zadowolony. Mógłbym zejść na korbę 28 ale wtedy znów z górą będzie gorzej. Dlatego układ jednorzędowy z największą koronką 42 jest troszkę jednak dla mnie za mały. Gdyby była tam 50-ka to już by wychodziło bardzo podobnie jak w tym 3 rzędowym. Ale nie było sensu inwestować tyle kasy w przebudowę roweru. Dlatego na co dzień jeżdżę na 1x10, ale tematy w bardziej stromych górach (ostatnio w Karkach) robię jednak na 3 x 10.

Natomiast wniosek jest taki, że dość ciężko byłoby mi opędzić jednym rowerem z układem 1x10 zarówno trudne góry jak i jazdę w terenie ale jednak dość płaskim (lub interwałowym). Bo do pierwszych potrzebowałbym korby 24 a do drugiego ta co jest czyli 32 (ewentualnie 30). 

------------------ 

Mam jeszcze fulla z układem 2 x 11 (nie pamiętam ilości zębów) i tam też jest bardzo wygodnie w górach. 

32x10-42 to w górach lipa jest.

Ja najpierw jeździłem na 32x10-50 (12x), potem zmieniłem na 32x10-42 (11x bo lżej i mniejsza przeżutka) i wtedy bardzo brakowało tej 50 a koronek 10, 12 prawie nie używałem. Teraz mam 28x10-42 i jest dużo lepiej. Dalej przydałaby się 50, ale da radę bez niej. Za to na górze 10 to zbytek, czasem użyje ale nie jest niezbędne. Mógłbym nawet jeździć na 26x10-42 ale nie wiem czy nie będzie łańcuch ocierał. Z drugiej strony takie mielenie w miejscu ma niewielki sens, lepiej przejść do wypychu. Co do stopniowania to mnie duze przeskoki by nie przeszkadzały. Zwykle zmieniam po dwa biegi lub więcej.

Na kole 27,5x2.4

28x42 to 5,3km/h przy kadencji 60

28x10 to 33,4 km/h przy kadencji 90

Liczbowo wychodzi to dobrze a do rekreacji to prędzej brakuje dołu niż góry.

 

  • Like 1
  • Thanks 1
  • Confused 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, kordiankw napisał:

Jeżeli moda na elektryki spowoduje, że ludzie będą na nich jeździć, przy okazji spędzając więcej czasu na świeżym powietrzu zamiast z browarem w ręku przed telewizorem, to oby ta moda trwała jak najdłużej z korzyścią dla zdrowia ich użytkowników. Na elektryku też można się spocić, a stopień wspomagania wybiera rowerzysta. 

a niech ludzie robią co chcą, niech chlają te browary i siedzą przed telewizorami a nie jadą w Tatry naprzyklad 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Wujot2 napisał:

Natomiast wniosek jest taki, że dość ciężko byłoby mi opędzić jednym rowerem z układem 1x10 zarówno trudne góry jak i jazdę w terenie ale jednak dość płaskim (lub interwałowym). Bo do pierwszych potrzebowałbym korby 24 a do drugiego ta co jest czyli 32 (ewentualnie 30). 

------------------ 

Mam jeszcze fulla z układem 2 x 11 (nie pamiętam ilości zębów) i tam też jest bardzo wygodnie w górach. 

A może mi ktoś wytłumaczyć dlaczego preferuje się napędy z jedną tarczą, np 1x11? Nie lepszy 2x10 lub 2x11? Nie mówię o zawodnikach, gdzie brak możliwości zmiany tarcz może ułatwiać jazdę, ale dla amatorów? 2x10/11/12 wydaje mi się idealny. BTW mój pierwszy poważny rower, kolarka, czeski Favorit, miał 2x4. 🙂 A przód zmieniało się wajchą przy rurze siodłowej.

W swoich rowerach mam stare 3x9, ale gdybym przez przypadek kupował nowy byłoby to 2x...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, a_senior napisał:

A może mi ktoś wytłumaczyć dlaczego preferuje się napędy z jedną tarczą, np 1x11? Nie lepszy 2x10 lub 2x11? Nie mówię o zawodnikach, gdzie brak możliwości zmiany tarcz może ułatwiać jazdę, ale dla amatorów? 2x10/11/12 wydaje mi się idealny. BTW mój pierwszy poważny rower, kolarka, czeski Favorit, miał 2x4. 🙂 A przód zmieniało się wajchą przy rurze siodłowej.

W swoich rowerach mam stare 3x9, ale gdybym przez przypadek kupował nowy byłoby to 2x...

Wytłumaczenie jest bardzo proste. Uproszczenie, mniej elementów do psucia i serwisu. Do tego niższe koszty i waga. Też mniej miejsca na kierownicy gdzie zrobiło się już ciasno (przez obsługę amora i dampera). Ja sobie chwalę 1x10 ale jak napisałem nie jest to rozwiązanie uniwersalne. Teoretycznie można byłoby szybko zmieniać tarcze korby przed wyborem terenu (czyli w góry np 28  a w teren przy domu 32) ale to nie jest też oczywiste ze względu na zużycie łańcucha.  Jakby dodać kasetę z 46-48 (chyba takich nie ma) i korbę 30 to wyszedłby już prawie dobry cały zakres na wszystko.

Edytowane przez Wujot2
  • Like 2
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Wujot2 napisał:

Wytłumaczenie jest bardzo proste. Uproszczenie, mniej elementów do psucia i serwisu. Do tego niższe koszty i waga. Też mniej miejsca na kierownicy gdzie zrobiło się już ciasno (przez obsługę amora i dampera).

Wszystko to wydaje sie słuszne może z wyjątkiem serwisu, bo trwałość 1x na pewno jest mniejsza (duże przekosy - szybsze zużycie łańcucha i kasety pomimo postepu technologicznego). Ale myślę, że jest jeszcze jeden argument za 1x. Można szybko, wręcz bezmyślnie, zmieniać biegi na taki jaki nam pasuje. Przy 2x już sie zaczynają kombinacje i pomyłki. Na zawodach to ma znaczenie.

Co do przełożeń dolnych (miękkich). Przy 1x 28/42 masz przełożenie 0.67. Przy moich 3x 22/32 (taki mam w fullu) mam 0.69 a więc bardzo blisko. Czasami wolałbym dużo mniej. 🙂 Ale to pewnie ten wiek nieszczęsny. 🙂

  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, a_senior napisał:

Wszystko to wydaje sie słuszne może z wyjątkiem serwisu, bo trwałość 1x na pewno jest mniejsza (duże przekosy - szybsze zużycie łańcucha i kasety pomimo postepu technologicznego). Ale myślę, że jest jeszcze jeden argument za 1x. Można szybko, wręcz bezmyślnie, zmieniać biegi na taki jaki nam pasuje. Przy 2x już sie zaczynają kombinacje i pomyłki. Na zawodach to ma znaczenie.

Co do przełożeń dolnych (miękkich). Przy 1x 28/42 masz przełożenie 0.67. Przy moich 3x 22/32 (taki mam w fullu) mam 0.69 a więc bardzo blisko. Czasami wolałbym dużo mniej. 🙂 Ale to pewnie ten wiek nieszczęsny. 🙂

Próbowałem 22/36...(kaseta 12-36) miękko było, ale prędkość już na granicy utrzymania równowagi, a ruszenie pod górę to już cyrkowe sztuczki.  Następna kadeta już ponownie 11-34. Niby to niewielka różnica ale jazda znacznie stabilniejsza......

  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie na "górskim" 14-28 kaseta a raczej wolnobieg chyba i 28-48 x3 korba, Stevens podobnie ma i obleci na moje górki, ale na ściganie szos na chwilę choć lepszy szwajcar choć on nie ma miękkich przełożeń na góry i wcześniej trzeba zsiadać, Stevensa i Szwajcara też sobie podliczę jak trafię do Sk-wic i Wrocka.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, mig napisał:

Próbowałem 22/36...(kaseta 12-36) miękko było, ale prędkość już na granicy utrzymania równowagi, a ruszenie pod górę to już cyrkowe sztuczki.  Następna kadeta już ponownie 11-34. Niby to niewielka różnica ale jazda znacznie stabilniejsza......

Myślę, że mnie by pasowały te 22/34 a nawet 22/36. Nie było okazji spróbować. Trochę zależy też od wielkości kół. Ja wciąż jeżdżę na 26 (jeśli kiedykolwiek kupię nowy to będzie 27.5) i przy tych samych układach tarcza/koronka tylna jest ciut bardziej miękko niż przy większych kołach.

Właśnie wróciłem z małego wypadu. Ach co to był za zjazd. 🙂 Niby łatwy, ale na drobnych kamyczkach nietrudno się wyp...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Wujot2 napisał:

Wytłumaczenie jest bardzo proste. Uproszczenie, mniej elementów do psucia i serwisu. Do tego niższe koszty i waga. Też mniej miejsca na kierownicy gdzie zrobiło się już ciasno (przez obsługę amora i dampera). Ja sobie chwalę 1x10 ale jak napisałem nie jest to rozwiązanie uniwersalne. Teoretycznie można byłoby szybko zmieniać tarcze korby przed wyborem terenu (czyli w góry np 28  a w teren przy domu 32) ale to nie jest też oczywiste ze względu na zużycie łańcucha.  Jakby dodać kasetę z 46-48 (chyba takich nie ma) i korbę 30 to wyszedłby już prawie dobry cały zakres na wszystko.

Cześć

Dobór przełożeń to kwestia indywidualna, zresztą wszystkiego można się nauczyć - optymalizacji kadencji również.  Zawsze będzie brakować przełożeń, czy to z góry czy z dołu w zależności od tego gdzie będziemy jechać i po czym.

Napędy 1x są zdecydowanie trwalsze i mniej awaryjne i już to przemawia z nimi. Choć ja mam 3x9 ale tak naprawdę gdybym zmieniał i chciał mieć zupełnie uniwersalny sprzęt - a w taki celuję zawsze bo mam jeden rower - to chyba jednak 2x.

Pozdro

Edytowane przez Mitek
  • Thanks 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Mitek napisał:

Cześć

Dobór przełożeń to kwestia indywidualna, zresztą wszystkiego można się nauczyć - optymalizacji kadencji również.  Zawsze będzie brakować przełożeń, czy to z góry czy z dołu w zależności od tego gdzie będziemy jechać i po czym.

Napędy 1x są zdecydowanie trwalsze i mniej awaryjne i już to przemawia z nimi. Choć ja mam 3x9 ale tak naprawdę gdybym zmieniał i chciał mieć zupełnie uniwersalny sprzęt - a w taki celuję zawsze bo mam jeden rower - to chyba jednak 2x.

Pozdro

Jesteś chyba jedynym znanym mi maniakiem rowerowym odpornym na zasadę N+1.

Ja na przykład mam dwa rowery HT na których najczęściej jeżdżę, bo jest to bardzo wygodne. Jeden się zepsuje, na przykład uda mi się coś połamać, to spoko czeka na naprawę a drugi (trochę inny)od razu służy. Czasem przecież trzeba poczekać na części. Poza tym na jesień czy zimę jeden jeździ i w stanie agonalnym na wiosnę idzie na dłuższy serwis, a drugi wtedy nówka nie śmigana, jest jak znalazł. Mam tak nawet z dętkami. Jak złapię kapcia to zakładam nową i czekam jak się uzbierają trzy (co trochę trwa). Trzy, bo tyle mam dobrych ścisków (tych jednoręcznych). Hurtowo naprawiam wszystko nie tracąc zbyt dużo czasu. Oczywiście jakbym nie miał gdzie trzymać to musiałbym racjonalniej podchodzić do ilości rowerów. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...