Skocz do zawartości

W koło komina👍


Marcos73

Rekomendowane odpowiedzi

43 minuty temu, a_senior napisał:

Właśnie wróciłem z Węgier. Pierwszy raz na dłużej. Odwiedziłem też Balaton podjeżdżając rowerem kilka km z naszego Heviz. I zamarzyła mi się jazda rowerem wokół Balatonu. Ok. 220 km. Można podzielić na kilka odcinków. Jak tylko zdrowie dopisze, to kto wie, może w przyszłym roku.

Bardzo dobrze odbieram Węgry i Węgrów (mimo że głosują na Orbana :)). Mili, niepazerni na dutki, czysto, schludnie, dobre wino. Język z innej planety, ale z wieloma się dogada po lingua anglica. Piękne okolice.

balaton.jpg

Jadłeś pikantne na Węgrzech?

Co do języka to nie ma co się dziwić, Węgrzy przywędrowali do Europy zza Uralu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 godziny temu, Mitek napisał:

Cześć

Kadencję czujesz - nie musisz jej mierzyć.

To musi być spora góra bo mnie na twardym nie zdarza się zrzucać na nizinach na środek - jeżeli już to jest powyżej 11% nachylenia a to jest dużo. Na 6 km to jest typowo górski podjazd, dlatego pytam gdzie byłeś?

Pot wyciska się bardzo fajnie dociskać kas do głowy i przesuwając ręką z lekko pochylona na ból głową - ja leci ciurkiem znaczy, że jedziesz jak nie - stoisz. 🙂 Jazda bez pocenia się nie istnieje.

Uzysk miałeś dobry bo miałeś dobry wiatr po prostu. Nie mierz pojedynczych przejazdów tylko analizuj średnie z dłuższego okresu. Jeżeli na przykład na danej trasie w ciągu ostatniego miesiąca jeździłeś powiedzmy 10 razy i miałeś średnią regularnie koło 25km/h - to taka masz. ?Jeżeli raz - to przypadek.

Pozdro

Jest parę górek polodowcowych w mojej okolicy. Jak na płaskie tereny te pagórki są niezłe. Nie ma co porównywać z górami, natomiast dobrze robią na tętno i kondycję.

Średnia prędkość: myślę że jest to efekt wytrenowania i rosnącej lub malejącej kondycji.

  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, grimson napisał:

Średnia prędkość: myślę że jest to efekt wytrenowania i rosnącej lub malejącej kondycji.

I jeszcze trzeba na to zwracać uwagę i przykładać jakąś tam wagę. 🙂 Dziś pojechałem swoja ulubioną trasą wałami Wisły. Płasko jak... na Mazowszu. 🙂 Jechałem swoim emeryckim tempem na dobrze dopompowanym (4 bary) crossie. I pod waszym wpływem zacząłem spoglądać na licznik. 20-22 km/h to moja średnia prędkość. I dobrze mi z tym. 🙂

  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 2.09.2024 o 12:47, Mitek napisał:

Cześć

No... od piaskownicy się zaczyna. Może kiedyś uda się przejść na poziom wyżej ale to ta średnia 20km/h w piaskownicy musi być na luzie aby o tym myśleć.

Pozdro

Nie, nie musi. To jeżdżenie w pisakownicy ma tyle wspólnego z górskim mtb, co jazda na kręchę w Białace, z freeridem w Alpach.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Jan napisał:

chyba będę musiał też taki rozrusznik kupić bo mi średnia poniżej 20 wychodzi

W tym wątku to tylu czempionów, że jak któryś dożyje setki i będzie się poruszął na wózku to dalej ze śrdenią powyżej 20km/h.

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Spiochu napisał:

W tym wątku to tylu czempionów, że jak któryś dożyje setki i będzie się poruszął na wózku to dalej ze śrdenią powyżej 20km/h.

Nie ma tu wyczynowców, a jedynie ludzie którzy jeżdżą dla zdrowia i przyjemności. 

Mam dwóch kolegów, zajmujących wspólne biuro. Jeden 4 lata młodszy, drugi 3 nomen omen były kolarz, startował w zawodach jako junior. Ten 4 lata młodszy dwa tygodnie temu zawał, operacja wszczepienia stentów. Ten drugi zawał w niedzielę dwa dni temu i podobnie operacja ratująca życie i stenty. Tylko że obaj siedzący tryb pracy, po pracy jakiś whiskacz, w diecie golonka i takie efekty.
Tu moja jazda w przeddzień 59 urodzin i dwa miesiące wcześniej. To tak w kwestii jazdy ze średnią 20 km/h.

IMG_7516.png

IMG_7517.png

Edytowane przez kordiankw
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, kordiankw napisał:

Nie ma tu wyczynowców, a jedynie ludzie którzy jeżdżą dla zdrowia i przyjemności. 

Mam dwóch kolegów, zajmujących wspólne biuro. Jeden 4 lata młodszy, drugi 3 nomen omen były kolarz, startował w zawodach jako junior. Ten 4 lata młodszy dwa tygodnie temu zawał, operacja wszczepienia stentów. Ten drugi zawał w niedzielę dwa dni temu i podobnie operacja ratująca życie i stenty. Tylko że obaj siedzący tryb pracy, po pracy jakiś whiskacz, w diecie golonka i takie efekty.
Tu moja jazda w przeddzień 59 urodzin i dwa miesiące wcześniej. To tak w kwestii jazdy ze średnią 20 km/h.

IMG_7516.png

IMG_7517.png

Ładnie. Szosa? Przecież w piaskownicy nie będziesz się babrał. A propos zawałów to szwagier 56 lat i nie odratowali, choć rok temu miał jakiś sygnał ostrzegawczy ale go zignorował. Mój ojciec z kolei przy 47 latach wylew, potem przez pół roku go karmiliśmy rurką... a chłop ze wsi, pracował fizycznie na kolei, tyle, że na wsi jak to na wsi jedzenie na tłusto... dożył tych 67 dzięki walce mamy sporo oddziałów zaliczył, bo różne powikłania się pojawiły po drodze, w końcu leczył się na nerki, zmarł w szpitalu na zawał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, kordiankw napisał:

A skąd, wózek inwalidzki.

To powiedz jeszcze kto cię pchał? Chyba nie elektryk? PS moja mama przesiadła się na wózek na pół roku przed śmiercią, choć do domu jeszcze weszła w przeddzień o własnych siłach. Trochę na tym wózku poeksplorowalismy: Hel, Przełęcz Karkonoska no i dookoła naszego zalewu, nagle pojawiły się nowe możliwości... tyle, że jak dziecko, czasem w tym wózku zasypiała kobiecina. Zebrało mi się na wspomnienia... Ale jak jeszcze była na chodzie to na cmentarz chodziła te kilka km z buta, bo jej duszno było w autobusie. Pasowała do tego wątku twardzieli jak ulał.

Edytowane przez star
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 18.08.2024 o 10:17, Mitek napisał:

Cześć

Bawią mnie podstarzali goście na wypasionych sprzętach próbujący dogonić młodość. 

Pozdro

Anglicy nawet wymyśli dla nich określenie 😀

MAMIL - middle aged man in lycra.

Edytowane przez kordiankw
  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Jan napisał:

chyba będę musiał też taki rozrusznik kupić bo mi średnia poniżej 20 wychodzi

Janie, może źle się wyraziłem. To nie średnia z całej jazdy, ale obserwacja licznika przez dłuższy czas z jazdy po płaskim i bez żadnych zwolnień spowodowanych np. zrobieniem fotki bez zsiadania z roweru. Ścieżka jak na zdjęciu. Szosowcy, w tym szosówki :),  wyprzedzają mnie swobodnie jak i hulajnogowcy elektryczni, których całkiem sporo. Co z tej jazdy mają to ich sprawa. A średnia z całej jazdy, bez postojów jest pewnie niższa. Muszę sprawdzić next time.

A rozrusznik, gdyby Ci go zaproponowano, bierz bez wahania. 🙂 Poprawia psyche. 🙂

wisla.jpg

Edytowane przez a_senior
  • Like 2
  • Thanks 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, kordiankw napisał:

Nie ma tu wyczynowców, a jedynie ludzie którzy jeżdżą dla zdrowia i przyjemności. 

Mam dwóch kolegów, zajmujących wspólne biuro. Jeden 4 lata młodszy, drugi 3 nomen omen były kolarz, startował w zawodach jako junior. Ten 4 lata młodszy dwa tygodnie temu zawał, operacja wszczepienia stentów. Ten drugi zawał w niedzielę dwa dni temu i podobnie operacja ratująca życie i stenty. Tylko że obaj siedzący tryb pracy, po pracy jakiś whiskacz, w diecie golonka i takie efekty.
Tu moja jazda w przeddzień 59 urodzin i dwa miesiące wcześniej. To tak w kwestii jazdy ze średnią 20 km/h.

IMG_7516.png

IMG_7517.png

A te Waty to się zgadzają? Bo u mnie przy 150 Watach to będzie pewnie średnia koło 20km/h . Po płaskim.

  • Confused 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Spiochu napisał:

A te Waty to się zgadzają? Bo u mnie przy 150 Watach to będzie pewnie średnia koło 20km/h . Po płaskim.

Nie mam pojęcia, nie mam pomiaru mocy w korbie i nigdy mnie to nie interesowało. Strava pewnie liczy sobie te Waty na podstawie jakiegoś zaprogramowanego algorytmu.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, kordiankw napisał:

Nie mam pojęcia, nie mam pomiaru mocy w korbie i nigdy mnie to nie interesowało. Strava pewnie liczy sobie te Waty na podstawie jakiegoś zaprogramowanego algorytmu.

Ja tez nie mam ale wrzucilem dane w jakis kalkulator. Przy 160W sama zmiana opon z mtb na szosowe plus chwytu kierownicy na niski zmienia predkosc z 25 do 32. Biorac pod uwage ze u mnie opony sa DH a kierownica wysoka i szeroka to pewnie roznica bedzie jeszcze wieksza. 

  • Confused 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Spiochu napisał:

Ja tez nie mam ale wrzucilem dane w jakis kalkulator. Przy 160W sama zmiana opon z mtb na szosowe plus chwytu kierownicy na niski zmienia predkosc z 25 do 32. Biorac pod uwage ze u mnie opony sa DH a kierownica wysoka i szeroka to pewnie roznica bedzie jeszcze wieksza. 

Żaden kalkulator nie bierze pod uwagę siły i kierunku wiatru, a ten ma bardzo duży wpływ na prędkość i wysiłek. W strava ustawiasz rodzaj roweru, wpisujesz wagę i wzrost i pewnie te parametry plus prędkość i nachylenie drogi są brane pod uwagę przy wyliczaniu uśrednionych watów.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, kordiankw napisał:

Żaden kalkulator nie bierze pod uwagę siły i kierunku wiatru, a ten ma bardzo duży wpływ na prędkość i wysiłek. W strava ustawiasz rodzaj roweru, wpisujesz wagę i wzrost i pewnie te parametry plus prędkość i nachylenie drogi są brane pod uwagę przy wyliczaniu uśrednionych watów.

Sile wiatru mozna wpisac w kalkulatorze. Zalozylem zerowy. Jednak uwzglednisz tylko wiatr w twarz lub w plecy. Kierunku juz nie da sie wpisac.

  • Confused 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Spiochu napisał:

Sile wiatru mozna wpisac w kalkulatorze. Zalozylem zerowy. Jednak uwzglednisz tylko wiatr w twarz lub w plecy. Kierunku juz nie da sie wpisac.

A tak w ogóle to po co to porównywać? Ktoś z was startuje w jakichś zawodach? PS co innego swoje wyniki wtedy wiadomo, czy jest jakiś progres czy regres... jak trasa powtarzalna i warunki... a tak bycie lepszym od jakiegoś innego forumowicza gdy jest się gorszym od tysięcy innych którzy na forum nie pisuja czy to naprawdę aż tak poprawia samopoczucie? To jak rozmowa ze świadkiem Jehowy o piśmie świętym czy rozmowie pod budką z piwem o kosmologii niby można i nawet jeden drugiego do czegoś przekona znaczy będzie wiedział więcej ale po co?

Edytowane przez star
  • Like 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...