Skocz do zawartości

W koło komina👍


Marcos73

Rekomendowane odpowiedzi

23 minuty temu, grimson napisał:

Ten mój uśmiech to koniec 6 kilometrowego podjazdu, gdzie kapało już ze mnie konkretnie i tętno też było niczego sobie. Do tego fota na najbardziej stromym odcinku, musiałem przerzucić na terenowe przełożenie, żeby jako tako kręcić.

Cześć

A co to jest terenowe przełożenie?

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, grimson napisał:

Ten mój uśmiech to koniec 6 kilometrowego podjazdu, gdzie kapało już ze mnie konkretnie i tętno też było niczego sobie. Do tego fota na najbardziej stromym odcinku, musiałem przerzucić na terenowe przełożenie, żeby jako tako kręcić.

Ja tylko na terenowym nawet jak płasko;-) wczoraj w stronę Lubiatowa.

IMG_4909.jpeg.021e6dffa7b8cf9136567e1f51

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, grimson napisał:

a że jedzie się lekko pod górkę

Cześć

Hmm pod górkę zazwyczaj nie jedzie się lekko. 🙂 Ja niestety nie ma takich górek gdzie trzeba zrzucać na mniejszą tarczę z przodu choć staram się jeździć kadencją 90-110.

Pozdro

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Mitek napisał:

Cześć

Hmm pod górkę zazwyczaj nie jedzie się lekko. 🙂 Ja niestety nie ma takich górek gdzie trzeba zrzucać na mniejszą tarczę z przodu choć staram się jeździć kadencją 90-110.

Pozdro

Kadencję miałem niezłą, na tym wzniesieniu max 11 km/godz 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, grimson napisał:

Kadencję miałem niezłą, na tym wzniesieniu max 11 km/godz 

Cześć

A gdzie to było bo nie na Twojej trasie. Patrząc na drogę, zbyt szybko zacząłeś. Kadencja nie ma wiele wspólnego z prędkością...

Pozdro

Edytowane przez Mitek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

54 minuty temu, kordiankw napisał:

Ma i to bardzo dużo. Przy tej samej kadencji prędkość będzie się różnić w zależności od przełożenia 😀

Cześć

Jeździ się kadencją a nie prędkością - to po pierwsze.

Po drugie kolega pisał o kadencji pisząc, że jechał 11km/h - jedno z drugim nie ma wiele wspólnego, chyba nie muszę tego tłumaczyć koledze rowerzyście.

W swoim  rowerze mam takie przełożenie, które zdarzyło mi się ustawić może 3-4 razy w życiu na jakichś naprawdę szybkich zjazdach. Myślę, że przy maksymalnym wysiłku mógłbym je dopiąć w dobrych warunkach na płaskim ale to jest zarzynanie a  nie jazda.

Podjazd należy jechać tak aby pod koniec na samym wyjeździe móc jeszcze dodać i rozpędzić zjazd i w pełni go kontrolować - bo jest równie męczący. Ze zjazdem podobnie. Na płaskim to się po prostu jedzie. Rzadko się zdarza - ale się zdarza - aby optimum wychodziło pomiędzy przełożeniami - dzisiaj tak miałem. Decyduje wtedy zawsze na szybszą kadencję a nie przepychanie - lepsze dla serca.

Pozdro

Pozdro

Edytowane przez Mitek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Mitek napisał:

Cześć

Jeździ się kadencją a nie prędkością - to po pierwsze.

Po drugie kolega pisał o kadencji pisząc, że jechał 11km/h - jedno z drugim nie ma wiele wspólnego, chyba nie muszę tego tłumaczyć koledze rowerzyście.

Pozdro

Jak miał przełożenia terenowe jak to nazwał, to nic dziwnego że jechał 11 km/h, Jeżeli z przodu miał zapięty najmniejszy blat, a z tyłu największa koronkę, to musiałby mieć naprawdę dużą kadencję, żeby jechać szybciej. 
Ja staram się jeździć z kadencją w okolicach 90, zwiększając przełożenia, tak aby nadal utrzymać kadencję na takim poziomie, a jednocześnie nie zakwaszać mięśni zbyt twardym przełożeniem.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, kordiankw napisał:

Jak miał przełożenia terenowe jak to nazwał, to nic dziwnego że jechał 11 km/h, Jeżeli z przodu miał zapięty najmniejszy blat, a z tyłu największa koronkę, to musiałby mieć naprawdę dużą kadencję, żeby jechać szybciej. 
Ja staram się jeździć z kadencją w okolicach 90, zwiększając przełożenia, tak aby nadal utrzymać kadencję na takim poziomie, a jednocześnie nie zakwaszać mięśni zbyt twardym przełożeniem.

Cześć

Przestań się droczyć. 11km/h na dużej kadencji to jest jakieś 10-11 % minimum a dla takiego silnego chłopa to pewnie więcej. Dlatego pytam co to znaczy. Co to znaczy dla mnie czy dla przeciętnych to ja wiem doskonale.

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, Mitek napisał:

Cześć

Przestań się droczyć. 11km/h na dużej kadencji to jest jakieś 10-11 % minimum a dla takiego silnego chłopa to pewnie więcej. Dlatego pytam co to znaczy. Co to znaczy dla mnie czy dla przeciętnych to ja wiem doskonale.

Pozdro

Jechałem 11km/godz mając zapiętą z przodu środkową [jedną z trzech] zębatkę, z tyłu była największa. Nie mam sprzętu do pomiaru kadencji online na rowerze, sugeruję się subiektywną oceną szybkości pedałowania.

Tracki GPS pokazują, że na tej samej 50km trasie podbiłem v średnią z 21,4 na 24,9km/godz, z uzyskiem czasu 20 min między najlepszym i najgorszym.

Zakwasów nie mam mimo jazdy na najtwardszym przełożeniu. Widocznie przysiady 140kg ze sztangą i przysiady bułgarskie robią robotę na siłowni.

Wyznacznikiem czy jazda była OK jest pocenie się, dziś zaraz po zakończeniu trasy wbiłem do piekarni po bułki, aż mi kapał pot z nosa, więc trening był OK.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Kadencję czujesz - nie musisz jej mierzyć.

To musi być spora góra bo mnie na twardym nie zdarza się zrzucać na nizinach na środek - jeżeli już to jest powyżej 11% nachylenia a to jest dużo. Na 6 km to jest typowo górski podjazd, dlatego pytam gdzie byłeś?

Pot wyciska się bardzo fajnie dociskać kas do głowy i przesuwając ręką z lekko pochylona na ból głową - ja leci ciurkiem znaczy, że jedziesz jak nie - stoisz. 🙂 Jazda bez pocenia się nie istnieje.

Uzysk miałeś dobry bo miałeś dobry wiatr po prostu. Nie mierz pojedynczych przejazdów tylko analizuj średnie z dłuższego okresu. Jeżeli na przykład na danej trasie w ciągu ostatniego miesiąca jeździłeś powiedzmy 10 razy i miałeś średnią regularnie koło 25km/h - to taka masz. ?Jeżeli raz - to przypadek.

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, kordiankw napisał:

Ma i to bardzo dużo. Przy tej samej kadencji prędkość będzie się różnić w zależności od przełożenia 😀

I w drugą stronę przy danym przełożeniu prędkość będzie się różnić w zależności od kadencji. To nie jest rocket science.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, kordiankw napisał:

A czy ja napisałem coś co temu przeczy?

Nie. Ot inna perspektywa. Kiedyś przełożenie było jedno. Miałem taki rower. PS ciekawostka rower dla orkiestry… z trasy znad morza… z wczoraj podpatrzone.

IMG_4935.jpeg.2cb74e69e28880de8588bd38cf
 

IMG_4938.jpeg.0508aa09ea3f87d389077edb08
 

trasa nad morze Osieczki -

IMG_4908.jpeg.ba09ad4ebc90095cd1a168761d

Edytowane przez star
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, kordiankw napisał:

Też tak macie? Mnie codziennie rano goni kundel, którego wlaściciel ma w poważaniu zamykanie bramy i pies biega samopas.

 

IMG_7499.jpeg

Niestety. Mnie goniły kiedyś trzy gdy przejeżdżałem przez wioskę. Zdarzało mi się modyfikować trasę. Nad morzem omijamy psy możliwie szerokim łukiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, kordiankw napisał:

Też tak macie? Mnie codziennie rano goni kundel, którego wlaściciel ma w poważaniu zamykanie bramy i pies biega samopas.

Spróbuj tak jak ja zrobiłem. Tak mnie wkur... taki jeden, że zsiadłem z roweru i ja jego pogoniłem wydając straszne dzwięki i szczerząc zęby. 🙂 A on dobrze wyczuł, że byłem naprawdę mocno wkur...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

39 minut temu, a_senior napisał:

Spróbuj tak jak ja zrobiłem. Tak mnie wkur... taki jeden, że zsiadłem z roweru i ja jego pogoniłem wydając straszne dzwięki i szczerząc zęby. 🙂 A on dobrze wyczuł, że byłem naprawdę mocno wkur...

Pies niczego nie jest winien, taka jego natura. Zazwyczaj się z nim ścigam, bo buty wpięte w bloki i nie za bardzo jest jak się nogami odgonić. Poza tym mógłbym go potraktować pałką teleskopową, ale tą pałką bardziej należałoby potraktować właściciela, bo już kilka razy zwracałem mu uwagę, a pies jak biegał po drodze, tak biega.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, kordiankw napisał:

Pies niczego nie jest winien, taka jego natura. Zazwyczaj się z nim ścigam, bo buty wpięte w bloki i nie za bardzo jest jak się nogami odgonić. Poza tym mógłbym go potraktować pałką teleskopową, ale tą pałką bardziej należałoby potraktować właściciela, bo już kilka razy zwracałem mu uwagę, a pies jak biegał po drodze, tak biega.

Mnie jak dziabnął na plaży to właściciele mi mówili, że jest ze schroniska i po szkoleniu, więc sobie pomyślałem, że szkoda, że ich nikt nie przeszkolił. Sam miałem psa i nie pamiętam, ani by kogoś pogryzł przez te 15 lat, nawet chyba nie obszczekał za bardzo. Teraz lubię koty. Choć zdarza się, że w zabawie się zagalopują, powiedziałem koty nie konie. PS teść jak go psy ganiały to zaczął wozić jakiś drążek, czy rurkę, ale to psy lokalnego kacyka, więc trochę to wszystko delikatne... no i chodzą trochę bezpańsko, jak pan to wielkie pańsko. Fotka wspomnieniowa teraz u nas pada...

IMG_4706.jpeg.cee771414cf93149211a233aec

Edytowane przez star
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam inne doświadczenia z psami. Mój ma rzeszę fanek. Idziemy na spacerze, mija nas fajna rowerzystka (każda, która jeździ na rowerze jest oczywiście fajna), mówi do nas: 

- Cześć Krzysztof, cześć Goldek.

Żona pyta ?

- Skąd Ty ją znasz. 

A ja.

- To przez naszego psa 😉

  • Like 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, moruniek napisał:

Ja mam inne doświadczenia z psami. Mój ma rzeszę fanek. Idziemy na spacerze, mija nas fajna rowerzystka (każda, która jeździ na rowerze jest oczywiście fajna), mówi do nas: 

- Cześć Krzysztof, cześć Goldek.

Żona pyta ?

- Skąd Ty ją znasz. 

A ja.

- To przez naszego psa 😉

A to golden jest? Ja mam takiego ulubionego Chacie Amor, gdy żona pyta po co tam jadę, odpowiadam że psa zobaczyć żadne tam amory wbrew nazwie.

IMG_9516.jpeg.f3cb82c2656e0953c58ebb2af3

Edytowane przez star
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie wróciłem z Węgier. Pierwszy raz na dłużej. Odwiedziłem też Balaton podjeżdżając rowerem kilka km z naszego Heviz. I zamarzyła mi się jazda rowerem wokół Balatonu. Ok. 220 km. Można podzielić na kilka odcinków. Jak tylko zdrowie dopisze, to kto wie, może w przyszłym roku.

Bardzo dobrze odbieram Węgry i Węgrów (mimo że głosują na Orbana :)). Mili, niepazerni na dutki, czysto, schludnie, dobre wino. Język z innej planety, ale z wieloma się dogada po lingua anglica. Piękne okolice.

balaton.jpg

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...