Skocz do zawartości

W koło komina👍


Marcos73

Rekomendowane odpowiedzi

2 godziny temu, Spiochu napisał:

Dokładnie tak. Opory są bardzo duze. Na płaskim liczą się opory i masa kół oraz aerodynamika.  Waga całego roweru ma bardzo małe znaczenie. Dopiero w górach udział wagi całkowitej rośnie znacząco.

Piotrek

Masa zawsze ma znaczenie, jednakże masz rację co jej udziału w zależności co i gdzie się jeździ. Ma mniej lub bardziej istotny wpływ w zależności od wartości. Nawet w Twoim przypadku odchudzenie roweru o 100g nie ma większego znaczenia, 3-5kg globalnie już tak. Podobnie jest w jeździe po płaskim. To tak jak samochód, pusty jest w miarę dynamiczny i oszczędny, załadowany traci i oba te walory. Ale człowiek to nie koń mechaniczny, niestety się męczy, siła słabnie i "paliwo' z baku ubywa. Ma jedną zasadnicza przewagę, z upływem czasu jego moc i zasięg wzrasta w przeciwieństwie do samochodu.

pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Marcos73 napisał:

Piotrek

Masa zawsze ma znaczenie, jednakże masz rację co jej udziału w zależności co i gdzie się jeździ. Ma mniej lub bardziej istotny wpływ w zależności od wartości. Nawet w Twoim przypadku odchudzenie roweru o 100g nie ma większego znaczenia, 3-5kg globalnie już tak. Podobnie jest w jeździe po płaskim. To tak jak samochód, pusty jest w miarę dynamiczny i oszczędny, załadowany traci i oba te walory. Ale człowiek to nie koń mechaniczny, niestety się męczy, siła słabnie i "paliwo' z baku ubywa. Ma jedną zasadnicza przewagę, z upływem czasu jego moc i zasięg wzrasta w przeciwieństwie do samochodu.

pozdro

We wspinaczce guru ukuli powiedzenie o stosunku korby do torby, choć na rower ma to przełożenie raczej w górach, na płaskim korbą jedynie się liczy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Schodząc ze Śnieżnika, zielonym szlakiem ( właściwie drogą) wyprzedziły nas dwie grupy rowerzystów. Nie wspomnę o ich prędkościach, bo włos na głowie mi się zjeżył. Ale, ale pierwszą było słychać z daleka, wszyscy piesi mieli dość czasu na ustąpienie, natomiast ta druga dorwała nas tuż przed Międzygórzem, tam szlak kręci. Przed nami szła rodzinka z dwoma malcami. Gdyby koleżanka nie krzyknęła i nie refleks taty, jeden z maluszków byłby pozamiatany, rowerzysta zaliczył ostrą glebę, reszta ledwo zdążyła wyhamować. Nie było ich ani widać, ani słychać. Zaznaczę, że wszyscy szliśmy dwójkami. To nie jedyny taki wypadek, którego byłam świadkiem.
Nie mam nic przeciwko rowerzystom na szlakach, nawet im kibicuję, zwłaszcza tym podjeżdżającym, ale kompletnie nie rozumiem tych zjazdowych prędkości, stwarzają zagrożenie dla siebie i innych, i nie ma w tym złej woli pieszych. Rozumiem stanowisko Marka, sama na miejscu ojca dopiłabym tego leżącego rowerzystę. Nie pcham się na single czy inne traki, chociaż mi wolno, ale świadoma jestem pierwszeństwa rowerzystów a i oni niekoniecznie muszą się tam mnie spodziewać.  Rowerzystom na szlakach turystycznych tej świadomości chyba brakuje… niestety. 

Do zobaczenia na szlaku, też mam kijki;)

  • Like 3
  • Thanks 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie kwestia rowerzysty czy pieszego ale mentalnosci danego czlowieka. Na nartach ilosc debili jest wrecz kosmiczna, wielu jezdzi pijanych i za szbko do umiejetnosci.

Piesi tez potrafia zablysnac. Kiedys jechalem sciezka przez pole pod Wroclawiem. Brak drogi ani szlaku pieszego czy rowerowego. Wasko i nie da sie nigdzie zjechac. Na przeciwko biegacz wiec zwalniam. Myslalem ze mnie ominie jak wiekszosc normalnych ludzi ale nie, na chama cisnie. Zdazylem sie zatrzymac (calkowicie) ale biegacz nie. Przywalil mocno barkiem w kierownice. Po co? W sumie nawet sam na tym gorzej wyszedl bo kierownica twardsza od barku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

51 minut temu, Marcos73 napisał:

Piotrek

Masa zawsze ma znaczenie, jednakże masz rację co jej udziału w zależności co i gdzie się jeździ. Ma mniej lub bardziej istotny wpływ w zależności od wartości. Nawet w Twoim przypadku odchudzenie roweru o 100g nie ma większego znaczenia, 3-5kg globalnie już tak. Podobnie jest w jeździe po płaskim. To tak jak samochód, pusty jest w miarę dynamiczny i oszczędny, załadowany traci i oba te walory. Ale człowiek to nie koń mechaniczny, niestety się męczy, siła słabnie i "paliwo' z baku ubywa. Ma jedną zasadnicza przewagę, z upływem czasu jego moc i zasięg wzrasta w przeciwieństwie do samochodu.

pozdro

Zamiast dywagowac poczytaj testy

"100km Flat Ride with Zero Metres Climbing
5kg Load: 192.04 mins @ 31.24km/h
6kg Load: 192.21 mins @ 31.22km/h +10 secs (0.1% slower)
15kg Load: 193.73 mins @ 30.97km/h +1 mins 30 secs (0.9% slower)
25kg Load: 195.45 mins @ 30.70km/h +3 mins (1.7% slower)
35kg Load: 197.20 mins @ 30.43km/h +5 mins (2.6% slower)"

100km Mountainous Ride with 2000 Metres Climbing
10km up, 10km down x5 @ 4% Gradient

5kg Load: 263.85 mins @ 22.74km/h
6kg Load: 265.35 mins @ 22.61km/h +1 min 30 secs (0.6% slower)
15kg Load: 279.00 mins @ 21.51km/h +15 mins (5.7% slower)
25kg Load: 294.75 mins @ 20.36km/h +31 mins (10.5% slower)
35kg Load: 311.00 mins @ 19.29km/h +47 mins (15.2% slower)

 

Edytowane przez Spiochu
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Spiochu napisał:

Opony bezdetkowe NIE są wykonane z twardszej gumy. Mieszanki mogą być różne. Moje mają super miękką.

Czy z lepszej to też mam wątpliwości. Może jedynie jakiegoś totalnego szrotu nie da się używać tubeless. 

Żeby jeszcze bardziej zejść z ciśnieniem istotna nie jest mieszanka gumy ale sztywność ścianek bocznych opony. W DH stosuje się podwójny oplot. W enduro też różne wstawki usztwniające i zapobiegające uszkodzeniu obręczy. Niektórzy używają też wkładek piankowych do opon bo jazda na bardzo niskim cisnieniu powoduje dobijanie kamieni do obreczy.

Piotrek, co do twardości to masz rację, co do jakości wykonania oraz gumy to z założenia powinna być wyższa. Jednak tubless musi spełniać podwójną funkcję opony i dętki równocześnie. Zwykła opona pełni tylko funkcje ochronną dętki, co nie znaczy, że nie produkuje się bardzo dobrych zwykłych opon. Jednakże guma (warstwy konstrukcyjne i jakość gumy)  tubless uniemożliwia przenikanie powietrza.

pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Spiochu napisał:

Czyli chcesz atakowac "prewencyjnie". Gowniana strategia bo jesli mozesz machac kijami to mozesz tez uciec z toru jazdy debila. 

Co do sytuacji ekstremalnych to akurat mialem okazje kilkukrotnie sprawdzic swoje zachowania. Byloby super gdybys w podobnych sytuacjach dzialal rownie racjonalnie.

Teraz ja powinienem powiedzieć że nie i że to Twoja strategia jest g- warta i na dowód tego jakaś historie z życia przytoczyć ..ale to już nudą wali - życzę szczęścia.

  • Confused 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Spiochu napisał:

Zamiast dywagowac poczytaj testy

"100km Flat Ride with Zero Metres Climbing
5kg Load: 192.04 mins @ 31.24km/h
6kg Load: 192.21 mins @ 31.22km/h +10 secs (0.1% slower)
15kg Load: 193.73 mins @ 30.97km/h +1 mins 30 secs (0.9% slower)
25kg Load: 195.45 mins @ 30.70km/h +3 mins (1.7% slower)
35kg Load: 197.20 mins @ 30.43km/h +5 mins (2.6% slower)"

100km Mountainous Ride with 2000 Metres Climbing
10km up, 10km down x5 @ 4% Gradient

5kg Load: 263.85 mins @ 22.74km/h
6kg Load: 265.35 mins @ 22.61km/h +1 min 30 secs (0.6% slower)
15kg Load: 279.00 mins @ 21.51km/h +15 mins (5.7% slower)
25kg Load: 294.75 mins @ 20.36km/h +31 mins (10.5% slower)
35kg Load: 311.00 mins @ 19.29km/h +47 mins (15.2% slower)

 

A przeczytałeś ze zrozumieniem co napisałem? Że wpływa w różnym stopniu, ale jednak wpływa. Nie ma znaczenia czy płaskie czy górki. Na górkach więcej, na płaskim mniej. Za 5 lat jak będziesz systematycznie jeździł po górach to nawet jak sobie dołożysz 2 kg do roweru, to i tak wyjedziesz to szybciej niż dzisiaj, pomijając umiejętności techniczne.

pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak zrozumialem. Tylko przeczytaj te wyniki i zobacz jak malo wplywa. Na plaskim wzrost wagi o 1% to tylko 0.1% roznicy w czasie. Na pagorkowatym 0.6 %.

W typowych gorach jest inna bajka bo nawet jak 95% wycieczki bedzie ok, ale nie dasz rady przeniesc/ wypchnac roweru pod krotki fragment o nachyleniu 30 i wiecej % lub nad glazami, drzewami, to mozesz utknac na trasie.

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Spiochu napisał:

Tak zrozumialem. Tylko przeczytaj te wyniki i zobacz jak malo wplywa. Na plaskim wzrost wagi o 1% to tylko 0.1% roznicy w czasie. Na pagorkowatym 0.6 %.

W typowych gorach jest inna bajka bo nawet jak 95% wycieczki bedzie ok, ale nie dasz rady przeniesc/ wypchnac roweru pod krotki fragment o nachyleniu 30 i wiecej % lub nad glazami, drzewami, to mozesz utknac na trasie.

Toteż napisałem, że wpływa w różnym stopniu. Na płaskim ważniejszy wpływ maja opory toczenia niż masa. A siła i wytrzymałość przydaje się w obu przypadkach, z tym że w górach dużą rolę grają umiejętności techniczne, a na płaski - twarde dupsko. Choć płaskie może być różne i także trudne.

pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, Spiochu napisał:

Czyli podsumowujac na plaskim i przy plynnej jezdzie dla amatora nie jest istotne ile waza komponenty nieobrotowe roweru, bo roznicy typu 1-2% nawet nie zauwazy. 

Dokładnie tak, dla jeżdżącego płaskie dobre trasy bagaż czy to 20 czy 25 kg może być pomijalny, jak dla Ciebie czy masz 11-to czy 12-to biegowy napęd i czy masz nakręcone kapturki, czy nie na wentylach. No chyba że nie jesteś amatorem, tylko zawodnikiem, to inna sprawa bo tu liczy się czas, a waga ma istotny na to wpływ. Oczywiście Żart i nie bierz tego do siebie. Jazda po płaskim jest inna, sporo można jechać bezwładnościowo, odpoczywać a masa w tym przypadku pomaga. No w górach na podjeździe tak się nie da - trzeba kręcić.

pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, .Beata. napisał:

Nie wspomnę o ich prędkościach, bo włos na głowie mi się zjeżył. Ale, ale pierwszą było słychać z daleka, wszyscy piesi mieli dość czasu na ustąpienie, natomiast ta druga dorwała nas tuż przed Międzygórzem, tam szlak kręci. Przed nami szła rodzinka z dwoma malcami. Gdyby koleżanka nie krzyknęła i nie refleks taty, jeden z maluszków byłby pozamiatany, rowerzysta zaliczył ostrą glebę, reszta ledwo zdążyła wyhamować. Nie było ich ani widać, ani słychać. Zaznaczę, że wszyscy szliśmy dwójkami. To nie jedyny taki wypadek, którego byłam świadkiem.

Trzeba było go zlinczować. Zadzwonić po pomoc do Lexi.

Może kij basebal w góry zamiast carbon?

 

  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Marcos73 napisał:

Nie będę krytykował Andrzeja, u niego się sprawdza to rozwiązanie, mnie to nie potrzebne bo mam rower z pełną amortyzacją.

Ja też mam taki z pełną amortyzacją. Zostaje cały czas w górach (BTW w dawnej stajni u sąsiadki :)). Stary, niedrogi full, ale wciąż dobrze działa. Kilka razy przymierzałem się do kupna nowego, ale ten stary wciąż jest OK. Natomiast do wszelkiej innej jazdy typu asfalt/gruntówka z wertepami biorę crossa, tego ze zdjęcia. I do niego wstawiłem ową amortyzowana sztycę Suntoura. Dlaczego? Bo po kilku strzałach w kręgosłup na nadmorskich ścieżkach uznałem, że coś trzeba z tym zrobić. Oczywiście najlepiej antycypować nierówności i amortyzować nogami i kolanami, ale czasem nie zauważysz. Zdziwiłbyś się jak skutecznie amortyzuje ta sztyca. Fulla nie zastąpi, ale naprawdę robi dobra robotę.

A tak w ogóle to uważajcie na te jazdy wertepowe. Wszelkie wstrząsy się z wolna kumulują w kręgosłupie. Nie odczujecie tego od razu. Nawet nie po 2-3 latach, ale po kilku, kilkunastu już tak. Podobnie z kolanami. Nie przesadzajcie z ciężkimi, siłowymi podjazdami. Kłopoty nie przychodzą od razu, ale znów po kilku, kilkunastu latach. To samo dotyczy jazdy z odkrytymi kolanami w zimne dni. Jak napisał pewien kanadyski lekarz, fachowiec od kolarstwa: "w czasie jazdy chrońcie kolana, trzymajcie je w ciepełku".

  • Like 1
  • Thanks 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, a_senior napisał:

Ja też mam taki z pełną amortyzacją. Zostaje cały czas w górach (BTW w dawnej stajni u sąsiadki :)). Stary, niedrogi full, ale wciąż dobrze działa. Kilka razy przymierzałem się do kupna nowego, ale ten stary wciąż jest OK. Natomiast do wszelkiej innej jazdy typu asfalt/gruntówka z wertepami biorę crossa, tego ze zdjęcia. I do niego wstawiłem ową amortyzowana sztycę Suntoura. Dlaczego? Bo po kilku strzałach w kręgosłup na nadmorskich ścieżkach uznałem, że coś trzeba z tym zrobić. Oczywiście najlepiej antycypować nierówności i amortyzować nogami i kolanami, ale czasem nie zauważysz. Zdziwiłbyś się jak skutecznie amortyzuje ta sztyca. Fulla nie zastąpi, ale naprawdę robi dobra robotę.

A tak w ogóle to uważajcie na te jazdy wertepowe. Wszelkie wstrząsy się z wolna kumulują w kręgosłupie. Nie odczujecie tego od razu. Nawet nie po 2-3 latach, ale po kilku, kilkunastu już tak. Podobnie z kolanami. Nie przesadzajcie z ciężkimi, siłowymi podjazdami. Kłopoty nie przychodzą od razu, ale znów po kilku, kilkunastu latach. To samo dotyczy jazdy z odkrytymi kolanami w zimne dni. Jak napisał pewien kanadyski lekarz, fachowiec od kolarstwa: "w czasie jazdy chrońcie kolana, trzymajcie je w ciepełku".

Dlatego też jeżdżę na fullu i z niskim ciśnieniem w oponach.  A  w górach to w kolana zawsze za gorąco z uwagi na ochraniacze.

Co do sztycy amortyzowanej to podobno trochę utrudnia pedałowanie, jak jest u Ciebie?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, MarioJ napisał:

Trzeba było go zlinczować. Zadzwonić po pomoc do Lexi.

Może kij basebal w góry zamiast carbon?

 

U ruskich kończyło się to tak że jak jeden niósł bejsbola w utarczce moto drugi wyjmował broń i ten z bejsbolem grzecznie wracał tak więc agresja rodzi agresję… lepiej się nie sprawdzać.

Edytowane przez star
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, .Beata. napisał:

Rowerzystom na szlakach turystycznych tej świadomości chyba brakuje… niestety. 

Jak można przeczytac w tej dyskusji (dużo wyżej) rowerzyści są świadomi że hejj - z tym że ich świadomość (niektórych na pewno) ogranicza sie do tego że im wolno po szlakach pieszych (bo nie ma zakazu).. a skoro im wolno to maja pierwszeństwo - więc pieszy (który był w tym miejscu pierwszy) ma sp.... w krzaki żeby ocalić życie.

Zreszta co tu dużo mówić. Są takie typy które jak na nartach - to najlepiej, na rowerze najbezpieczniej i najsprawniej w samochodzie są też lepsi od Chołowczyca a na pewno szybsi ...  tacy.. półbogowie ;).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, a_senior napisał:

Ja też mam taki z pełną amortyzacją. Zostaje cały czas w górach (BTW w dawnej stajni u sąsiadki :)). Stary, niedrogi full, ale wciąż dobrze działa. Kilka razy przymierzałem się do kupna nowego, ale ten stary wciąż jest OK. Natomiast do wszelkiej innej jazdy typu asfalt/gruntówka z wertepami biorę crossa, tego ze zdjęcia. I do niego wstawiłem ową amortyzowana sztycę Suntoura. Dlaczego? Bo po kilku strzałach w kręgosłup na nadmorskich ścieżkach uznałem, że coś trzeba z tym zrobić. Oczywiście najlepiej antycypować nierówności i amortyzować nogami i kolanami, ale czasem nie zauważysz. Zdziwiłbyś się jak skutecznie amortyzuje ta sztyca. Fulla nie zastąpi, ale naprawdę robi dobra robotę.

A tak w ogóle to uważajcie na te jazdy wertepowe. Wszelkie wstrząsy się z wolna kumulują w kręgosłupie. Nie odczujecie tego od razu. Nawet nie po 2-3 latach, ale po kilku, kilkunastu już tak. Podobnie z kolanami. Nie przesadzajcie z ciężkimi, siłowymi podjazdami. Kłopoty nie przychodzą od razu, ale znów po kilku, kilkunastu latach. To samo dotyczy jazdy z odkrytymi kolanami w zimne dni. Jak napisał pewien kanadyski lekarz, fachowiec od kolarstwa: "w czasie jazdy chrońcie kolana, trzymajcie je w ciepełku".

Cześć

Wiesz ja nie neguję tego rozwiązania ale po prostu na nierównościach stanie jest dla mnie tak oczywiste i naturalne, że nie  widzę zastosowań. Ale jeżeli komuś pasuje nic mi do tego. Poza tym... możesz się śmiać - jestem w pewnym sensie estetą, to znaczy wygląd danej rzeczy, sprzętu ma dla mnie znaczenie a ten patent wygląda (w mojej estetyce) wyjątkowo ch.....o.

Z doświadczenia bóle różnego rodzaju wynikają z nieużywania danego elementu. Ostatnio z pewnych względów rzadziej jeżdżę na rowerze do pracy i zaczęły mnie boleć różne rzeczy ale gdy tylko wsiądę i przejadę te 50-60 km wszystko mija w moment. Dlatego im człowiek jest starszy tym więcej ruchu potrzebuje aby być w formie. Polecam. Narty katują stawy i kręgosłup znacznie bardziej niż rower bo wszystko dzieje się znacznie szybciej i tu można nie zdążyć z reakcją znacznie częściej.

Na kolana, w ogóle na rower polecam nogawki i rękawki, Nic nie ważą, praktycznie nic nie zajmują a można zmienić komfort termiczny w moment. Szczerze... jak ktoś ich ze sobą nie wozi jak podstawowe wyposażenie przyczepione do roweru, jak dętka, pompka czy lampa to mnie osobiście dziwi.

Pozdro

Edytowane przez Mitek
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Lexi napisał:

Jak można przeczytac w tej dyskusji (dużo wyżej) rowerzyści są świadomi że hejj - z tym że ich świadomość (niektórych na pewno) ogranicza sie do tego że im wolno po szlakach pieszych (bo nie ma zakazu).. a skoro im wolno to maja pierwszeństwo - więc pieszy (który był w tym miejscu pierwszy) ma sp.... w krzaki żeby ocalić życie.

Zreszta co tu dużo mówić. Są takie typy które jak na nartach - to najlepiej, na rowerze najbezpieczniej i najsprawniej w samochodzie są też lepsi od Chołowczyca a na pewno szybsi ...  tacy.. półbogowie ;).

Wśród pieszych też się tacy trafiają - poznacie ich po… kijkach;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, Spiochu napisał:

To nie kwestia rowerzysty czy pieszego ale mentalnosci danego czlowieka. Na nartach ilosc debili jest wrecz kosmiczna, wielu jezdzi pijanych i za szbko do umiejetnosci.

Piesi tez potrafia zablysnac. Kiedys jechalem sciezka przez pole pod Wroclawiem. Brak drogi ani szlaku pieszego czy rowerowego. Wasko i nie da sie nigdzie zjechac. Na przeciwko biegacz wiec zwalniam. Myslalem ze mnie ominie jak wiekszosc normalnych ludzi ale nie, na chama cisnie. Zdazylem sie zatrzymac (calkowicie) ale biegacz nie. Przywalil mocno barkiem w kierownice. Po co? W sumie nawet sam na tym gorzej wyszedl bo kierownica twardsza od barku.


Czyli jakby chciałeś wymusić pierwszeństwo…trafiłeś na nienormalnego, bo nie ustąpił? I strasznie niski musiał być ten biegacz, albo jechałeś jakąś holenderką, bark na wysokości kierownicy…?

 

13 godzin temu, MarioJ napisał:

Trzeba było go zlinczować. Zadzwonić po pomoc do Lexi.

Może kij basebal w góry zamiast carbon?

 

Lincz? - kilogram kwarcu i granitowego kruszywa w skórze wystarczył.

I po co baseball, nie pamiętam, jakimi kijkami dysponuje Marek, ja mam stalowe, napisz gdzie będziesz, a będzie uzdrowiona dusza Twoja;)

  • Like 1
  • Haha 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, .Beata. napisał:


Czyli jakby chciałeś wymusić pierwszeństwo…trafiłeś na nienormalnego, bo nie ustąpił? I strasznie niski musiał być ten biegacz, albo jechałeś jakąś holenderką, bark na wysokości kierownicy…?

 

Lincz? - kilogram kwarcu i granitowego kruszywa w skórze wystarczył.

I po co baseball, nie pamiętam, jakimi kijkami dysponuje Marek, ja mam stalowe, napisz gdzie będziesz, a będzie uzdrowiona dusza Twoja;)

to straszne co piszesz, chyba teraz już tylko szlaki w TPN są bezpieczne i wolne od tego rowerowego buractwa

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...