Skocz do zawartości

W koło komina👍


Marcos73

Rekomendowane odpowiedzi

7 godzin temu, Marcos73 napisał:

Piotrek, ja obecnie przedniego używam zamiast dzwonka. Mokre to chyba wszystkie piszczą. Moje jak żyły to nie piszczały, potem zaczęły, a teraz rzężą. Ale ludzie natychmiast schodzą z trasy.

Ja się z serwisantem umawiał nie będę, jestem hetero.

pozdro

 

Ja mam vbrake w krk szybko je zajechałem też lekko zwalniał musiałem się zatrzymywać… po serwisie wszystkie rowery, uaa… ale trzy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Spiochu napisał:

Nie znam dokładnego nachylenia. Tak szacuję na oko i  trailforks podobnie podaje. Raczej 30% średnio cała ścianka a 40%max. Długość kilkadziesiąt metrów. To jest poziom trasy niebieskiej enduro. Dla mnie trudne, bo jestem początkujący ale ogólnie nic specjalnego. Po prostu nie masz świadomości co ludzie jeżdżą. Niektóre trasy są takie, że byłby problem rower sprowadzić. Na strome musisz też mieć sztycę opuszczaną i dobre hamulce. Nie, masz przede wszystkim amortyzować rękami i nogami, amory i opony to tylko dodatek do naszego "zawieszenia".

5-7m skok? To chyba na zawodach DH. Ja się raczej od ziemi nie odrywam. Ostatnio na szkoleniu skoczyłem drop 0,8m ale to trochę przez przypadek wyszło.

No tyle to zajmuje w rekreacyjnym tempie. Nie wiem jak inni ale ja co moment się zatrzymuję. Np. żeby się napić, albo zobaczyć gdzie dalej jechać.  Na zjazdach też raczej wolno. Na tych trasach jest pełno zakrętów 180 stopni gdzie zwalniasz do zera.

Cześć

Wiem co ludzie jeżdżą, wiem. A ja dopiero teraz zwróciłem uwagę, że piszesz o procentach. No to inna rozmowa. jakby było w miarę równo to nie ma problemu tylko - tak jak piszesz - wolno i nie trzeba mieć regulowanej sztycy bo to nie jest niezbędność tylko ułatwienie.

Moim idolem - jednym z dwóch rowerowych - jest Kilian Bron - pewnie znasz a jak nie to polecam. Skok nie jest problemem - raczej to czy rower wytrzyma. Zresztą pewnie wiesz lepiej - to jest tak jak na nartach, na szybkości wszystko idzie praktycznie bezproblemowo ale żeby psychicznie odważyć się na szybkości robić pewne rzeczy trzeba dużo objeżdżenia. Ja nie mam amorów ale opony dobre i to wystarczy bo przy wolnej jeździe amorami - tak jak piszesz - jesteś sam.

Pozdro

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, Marcos73 napisał:

Trzeba się bez trzymanki nauczyć jeździć, to można wówczas w biegu, jak Ci szkoda czasu.

pozdro

Cześć

No więc właśnie. Kacper mówi, że mój rower jest zepsuty bo bez trzymanki się nie da - przynajmniej ja nie umiem. Mogę na nim stać w miejscu czy jechać 60km/h ale kierownicę muszę trzymać. 🙂

A co do zdjęć... nie mam potrzeby katalogowania wspomnień. Rybelek robi trochę zdjęć - ja w ogóle bo nie widzę takiej potrzeby. Nasza Amelka powinna robić zdjęcia bo ma - moim zdaniem - fantastyczne oko i refleks. Jak była mała - ja wiem, 8-9 lat - kupiliśmy jej taki mały aparat i jak zobaczyliśmy wyniki zabawy nim w czasie wakacji to nas zatkało. Niektóre pomysły na ujęcia były naprawdę genialne. No ale cóż - teraz jest żeglarką i ma ręce zajęte więc zdjęć nie robi.

Pozdrowienia

  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Marcos73 napisał:

Trzeba się bez trzymanki nauczyć jeździć, to można wówczas w biegu, jak Ci szkoda czasu.

pozdro

Trzeba mieć mały aparat… znaczy komórkę… mam mini iPhone i ogarniam, super… tyle, że mały… wtedy jednoręki bandyta.

Edytowane przez star
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Spiochu napisał:

Na miejscu jednak byłem nieco zaskoczony. Wcale nie było gładko i równo. Duże nachylenia, bardzo ostre nawrotki i w wielu miejscach zryta nawierzchnia. Hitem okazała się ścianka (30-40% nachylenia !!!), kompletnie zryta przez zwózkę drewna i/lub spływ wody, a po bokach zarośnięta krzakami. Tym samym trzeba było jechać wąskim przesymkiem pomiędzydzy rynnami. Tego się tutaj nie spodziewałem.

Jechałem tą pętlę około 5 lat temu. Te ścianki są bardzo krótkie, nic trudnego. Nie pamiętam żeby mnie to przerażało.

To raczej jest wyolbrzymianie trudności żeby sobie może coś podnieść w internecie … 😁

Edytowane przez MarioJ
  • Confused 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, MarioJ napisał:

Jechałem tą pętlę około 5 lat temu. Te ścianki są bardzo krótkie, nic trudnego. Nie pamiętam żeby mnie to przerażało.

To raczej jest wyolbrzymianie trudności żeby sobie może coś podnieść w internecie … 😁

To chyba właśnie w tym momencie sobie starasz coś podnieść w internecie. Czytasz wpisy innych, cyt. 
kompletnie zryta przez zwózkę drewna i/lub spływ wody, a po bokach zarośnięta krzakami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Spiochu napisał:

Żeby nie było, że tylko pitu pitu to dziś wybrałem się w góry Bardzkie. Dokładniej na Pętlę Wilcza.

https://www.trailforks.com/route/glacensis-p-tla-wilcza/

Wg. opisu 30km i 750m przewyższenia.

Zabawny jest też opis trudności na centrum rowerowe:

 

image.png.6b7391267e06835180665957688b35fc.png

Trasa należy do systemu glacensiss, więc oczywiście ekstremalna NIE jest 🙂

Na miejscu jednak byłem nieco zaskoczony. Wcale nie było gładko i równo. Duże nachylenia, bardzo ostre nawrotki i w wielu miejscach zryta nawierzchnia. Hitem okazała się ścianka (30-40% nachylenia !!!), kompletnie zryta przez zwózkę drewna i/lub spływ wody, a po bokach zarośnięta krzakami. Tym samym trzeba było jechać wąskim przesymkiem pomiędzydzy rynnami. Tego się tutaj nie spodziewałem. Miało być lajtowo a wyszły fragmenty enduro. Póżniej jeszcze raz zaryłem w jakiś dół i stanałem na przednim kole. W zasadzie już leciałem przez kierownicę ale fartem udało się utrzymać równowagę.  Później już bez przeszkód na dół. Na koniec stromy podjazd przez Bardo do parkingu na górze skąd startowałem. Całkiem urokliwe miasteczko i dobre do treningów bo był nawet fragment ze 20% nachylenia choć bardzo krótki.  Parking na górze też super. Są stoliki i leżaki z widokiem na pobliskie góry.

 

20240806_192139.thumb.jpg.d911727df2ee37588664adb7da232805.jpg

Całość zajęła mi 3h 40' ale to już łącznie z przerwami na jedzenie, jedną dłuższą posiadówką, oraz naprawą drobnej awarii.  Zdjęć z trasy nie chciało mi się robić. Jest kilka miejsc widokowych ale Alpy to nie są 😉

Wilcza okazała się takim "wypadkiem" przy pracy. Jest jedną z pierwszych pętli Glacensis Singletrack, wtedy projektantom wydawało się, że można połączyć fajne kawałki istniejące, a dołożyć tylko wybudowane odcinki tam gdzie to ma sens. I oczywiście to jest, według mnie, sensowna filozofia. Wykorzystujesz ile się da teren, a kasę wydajesz w ten sposób oszczędnie. Ale użytkownicy "wymusili" budowę 100% narzekając jak to jest do d...y. Wilcza ma słabe oceny i taka koncepcja odeszła w niepamięć. Dla mnie wielka szkoda. 

Tego stromszego kawałka jakoś szczególnie nie pamiętam mimo, że jechałem tam parę razy. Pamiętam tylko, że na czerwonym odcinku (czyli od p. Wilczej) jest ciekawiej zaraz na początku i za tym może kilometr dalej. Kolejne fajne miejsce było gdzieś za połową powrotu - chyba to masz na myśli. Ale jeśli na taką trasę nałożyć, dobre, wypełnione wodą koleiny i luźne gałęzie to może się zrobić bardzo trudno. W takich warunkach nawet na płaskim można się spocić. Z wrażenia.

Edytowane przez Wujot2
  • Like 2
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Jasne. Wystarczy, że będzie mokro i już robisz w pory ze strachu bo nic nie trzyma. 

Niestety ale wiele razy miałem okazję - podobnie pewnie jak wielu z Was - jechać pięknymi leśnymi dragami. Rok czy dwa później ten sam odcinek ledwo dało się przejechać ryzykując zniszczenie napędu bo droga była całkowicie zniszczona przez "leśników". Na Pomorskiej było parę odcinków poprowadzonych całkowitymi bezdrożami - jedynym elementem zdradzającym w terenie, że tędy idzie ślad była wygnieciona trawa lub ślady opon w błocie zrobione przez poprzedników.

Ale najtrudniejsze odcinki jechałem na Suwalszczyźnie. Glina w pełnym deszczu - całkowicie nieprzejezdna i nie do przepchania roweru bo wszystko się lepiło i ślizgało - horror.

Pozdro

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, Mitek napisał:

Niestety ale wiele razy miałem okazję - podobnie pewnie jak wielu z Was - jechać pięknymi leśnymi dragami. Rok czy dwa później ten sam odcinek ledwo dało się przejechać ryzykując zniszczenie napędu bo droga była całkowicie zniszczona przez "leśników". Na Pomorskiej było parę odcinków poprowadzonych całkowitymi bezdrożami - jedynym elementem zdradzającym w terenie, że tędy idzie ślad była wygnieciona trawa lub ślady opon w błocie zrobione przez poprzedników.

Ale najtrudniejsze odcinki jechałem na Suwalszczyźnie. Glina w pełnym deszczu - całkowicie nieprzejezdna i nie do przepchania roweru bo wszystko się lepiło i ślizgało - horror.

To jest koszmar co się dzieje. To jest bardzo sprytnie zorganizowane. LP zlecają wycinki firmom zewnętrznym - ZUL-om (Zakłady Usług Leśnych), więc zawsze mogą powiedzieć - nic nie wiemy. Do tego większość dróg leśnych ma status dróg tymczasowych. Próbowałem kiedyś z tym wojować, ale nie było szans. Ponieważ terminy gonią to prowadzą zrywki nawet po deszczach, a potężne maszyny jakie mają dosłownie ryją transzeje. 

Mamy więc sytuację, że LP wybudowało leśne autostrady (główne drogi ppoż). Szerokie, wyszutrowane i ubite. Czyli nuda, bez ochrony przed słońcem i wiatrem. Uzupełnieniem są pozostałości dróg tymczasowych, często w dramatycznym stanie. I warunki na mtb są coraz gorsze. 

Edytowane przez Wujot2
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

57 minut temu, Mitek napisał:

Cześć

Jasne. Wystarczy, że będzie mokro i już robisz w pory ze strachu bo nic nie trzyma. 

Niestety ale wiele razy miałem okazję - podobnie pewnie jak wielu z Was - jechać pięknymi leśnymi dragami. Rok czy dwa później ten sam odcinek ledwo dało się przejechać ryzykując zniszczenie napędu bo droga była całkowicie zniszczona przez "leśników". Na Pomorskiej było parę odcinków poprowadzonych całkowitymi bezdrożami - jedynym elementem zdradzającym w terenie, że tędy idzie ślad była wygnieciona trawa lub ślady opon w błocie zrobione przez poprzedników.

Ale najtrudniejsze odcinki jechałem na Suwalszczyźnie. Glina w pełnym deszczu - całkowicie nieprzejezdna i nie do przepchania roweru bo wszystko się lepiło i ślizgało - horror.

Pozdro

Trochę off. Kiedyś schodziłem mega koleinami zimą z lodem, a także... mamą i jeszcze jednym kolesiem na P... co się k... przyczepił. Dramat... okolice IZERSKIE

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, mig napisał:

Kto widział z bliska pozar lasu ten nigdy nie nazwie tego patologią... 

Choć z boku tak to wygląda. Bywa i tak: Niedaleko mojego domku zaasfaltowano 2 fajne szutrowki. Po co? Jak nie wiadomo o co chodzi.......

Mam dokładnie świadomość roli szerokości tych dróg, i łatwości prowadzenia akcji. Szkoda mi tylko jak obok są niszczone alternatywne możliwości jazdy. A czasem nawet nie da się dosłownie przejść. LP mają w dupie funkcje rekreacyjne  tych obszarów. A przecież to wspólne dobro i powinniśmy mieć prawo i możliwość korzystania z tego.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Mitek napisał:

Ale 30 km trzy godziny...

Cze

A to przecież tylko estymacja czasu z jakiejś strony internetowej. Piotrek pewnie mniej jechał, ale nie wie bo ma tylko łączny czas, a przerwy były i awaria po drodze. Niemniej jednak w godzinę tego nie objedziesz. Pewnie koło 1,5-2,5h w zależności od warunków i stanu trasy i umiejętności. Wczoraj zrobiłem 45km w 2,5h netto ale przewyższenia tylko 350m. Ale to taka chaotyczna jazda była a i po drodze trochę błocka, a nie chciałem się uj...ć jak świnia.

7 godzin temu, Mitek napisał:

Skok nie jest problemem - raczej to czy rower wytrzyma.

No właśnie to nie takie proste, rower sporo wytrzyma, o ile się potrafi skakać. Warto spróbować, choćby Słotwiny, gdzie wszystkie hopy sa profilowane, można przeskoczyć - albo przejechać przez nie.

7 godzin temu, Mitek napisał:

Kacper mówi, że mój rower jest zepsuty bo bez trzymanki się nie da - przynajmniej ja nie umiem.

Nie jest zepsuty, na każdym da się jechać bez trzymania. Na Twoim także. Tu masz wyjaśnienie. Pewnie na Twoim trzeba troszkę szybciej jechać. Na naszych wszystkich da się jeździć, ale na niektórych trzeba szybciej, a na niektórych mogę wolniej. 

 

8 godzin temu, Mitek napisał:

A co do zdjęć... nie mam potrzeby katalogowania wspomnień.

Nie musisz ich przecież katalogować, wystarczy zrobić, wrzucić i pokazać ciekawe miejsca z Twojej okolicy i nie musi to być jakaś super fotorelacja i usunąć z telefonu.

pozdro

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, Marcos73 napisał:

Cze

A to przecież tylko estymacja czasu z jakiejś strony internetowej. Piotrek pewnie mniej jechał, ale nie wie bo ma tylko łączny czas, a przerwy były i awaria po drodze. Niemniej jednak w godzinę tego nie objedziesz. Pewnie koło 1,5-2,5h w zależności od warunków i stanu trasy i umiejętności. Wczoraj zrobiłem 45km w 2,5h netto ale przewyższenia tylko 350m. Ale to taka chaotyczna jazda była a i po drodze trochę błocka, a nie chciałem się uj...ć jak świnia.

No właśnie to nie takie proste, rower sporo wytrzyma, o ile się potrafi skakać. Warto spróbować, choćby Słotwiny, gdzie wszystkie hopy sa profilowane, można przeskoczyć - albo przejechać przez nie.

Nie jest zepsuty, na każdym da się jechać bez trzymania. Na Twoim także. Tu masz wyjaśnienie. Pewnie na Twoim trzeba troszkę szybciej jechać. Na naszych wszystkich da się jeździć, ale na niektórych trzeba szybciej, a na niektórych mogę wolniej. 

 

Nie musisz ich przecież katalogować, wystarczy zrobić, wrzucić i pokazać ciekawe miejsca z Twojej okolicy i nie musi to być jakaś super fotorelacja i usunąć z telefonu.

pozdro

Mitek prostuje bo przecież nie zakrzywia czasoprzestrzeń.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Marcos73 napisał:

Cze

A to przecież tylko estymacja czasu z jakiejś strony internetowej. Piotrek pewnie mniej jechał, ale nie wie bo ma tylko łączny czas, a przerwy były i awaria po drodze. Niemniej jednak w godzinę tego nie objedziesz. Pewnie koło 1,5-2,5h w zależności od warunków i stanu trasy i umiejętności. Wczoraj zrobiłem 45km w 2,5h netto ale przewyższenia tylko 350m. Ale to taka chaotyczna jazda była a i po drodze trochę błocka, a nie chciałem się uj...ć jak świnia.

1,5 h to raczej czołówka maratonów mtb.  Dla rekreacyjnego rowerzysty ten czas (3h) jest bardzo sensownie podany. Jak ktoś więcej jeździ to pewnie szybciej da radę, ale raczej powyżej 2h.

No i wy ciągle podajecie jakieś netto z aplikacji, które nie wiadomo jak jest mierzone. Włącz stoper jak wyjeżdżasz z domu, wyłącz jak wrócisz i wtedy policz średnią. Mitek podawał, że na Pomorskiej miał średnią 12-13km/h. Nie licząc noclegów.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Półtorej godziny to raczej nie czołówka MTB. Tam średnie dochodzą do 30km/h a nawet przekraczają. Natomiast ja liczę prosto bo wiem mnie więcej że w terenie jadę koło 18-19km/h no więc jeżeli to trudny teren jak piszesz to jeszcze biorę te 3-4 km w dół co daje 15km/h więc całkiem realna prędkość nawet z elementami wypychania.

Pomorską w 2021 jechałem koło 18,5-19 km/h. W zeszłym roku jechaliśmy koło 15,5 km/h.

Pozdro

Edytowane przez Mitek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Mitek napisał:

Cześć

Półtorej godziny to raczej nie czołówka MTB. Tam średnie dochodzą do 30km/h a nawet przekraczają. Natomiast ja liczę prosto bo wiem mnie więcej że w terenie jadę koło 18-19km/h no więc jeżeli to trudny teren jak piszesz to jeszcze biorę te 3-4 km w dół co daje 15km/h więc całkiem realna prędkość nawet z elementami wypychania.

Pomorską jechałem koło 18,5-19 km/h. W zeszłym roku jechaliśmy koło 15,5 km/h.

Pozdro

Mitku,

Mysłalem ze juz sie pogodzilismy a znowu wyskakujesz z glupotami.

Bike maraton Bielawa czyli najblizsze rejony tej petli. Trasa classic 29km. Najlepsi ok. 20km/h.

Czas z pomorskiej sam wrzucales  ok.57h laczny, 42h bez noclegow.  500/42 to 11.9 km/h. Nie wiem ktorej to edycji dotyczylo. Oczywiscie to inny dystans wiec trudno porownac ale widac jak niska srednia wychodzi gdy liczy sie caly czas wycieczki a nie z aplikacji.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Nie. Nie liczę całych czasów tylko czas jazdy z włączonym autostopem. I nie wiem dlaczego taki pomiar miałby być gorszy od stosowanego przez Ciebie - bo ty tak twierdzisz? Nie wygłupiaj się i nie zamierzam na ten temat dyskutować.

Co do średniej to rzeczywiście odniosłem się do maratonów nie w rejonie o którym piszesz więc porównanie było złe.

pozdro

Edytowane przez Mitek
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Mitek napisał:

Cześć

Nie. Nie liczę całych czasów tylko czas jazdy z włączonym autostopem. I nie wiem dlaczego taki pomiar miałby być gorszy od stosowanego przez Ciebie - bo ty tak twierdzisz? Nie wygłupiaj się i nie zamierzam na ten temat dyskutować.

Co do średniej to rzeczywiście odniosłem się do maratonów nie w rejonie o którym piszesz więc porównanie było złe.

pozdro

Używaj sobie jakiego chcesz, po prostu czas łaczny jest rzeczywisty. Jak startujesz w zawodach to możesz jechać szybciej niż inni ale jak się więcej zatrzymujesz to i tak przegrasz. Podobnie na rekreacyjnej wycieczce. W aplikacji byś zdąrzył ale realnie zamkną Ci knajpę i piwa się już nie napijesz 😉

Nawet do sprawdzenia formy lepszy jest pomiar bez przerw ale rzeczywisty. Automatyczny stop zależy od ustawień w kodzie aplikacji. Poza tym dłuższe przerwy moga pomóc osiągnąć wyższą prędkość bo "spłacisz dług tlenowy" lub odwrotnie, częste przerwy i koniecnzość rozpędzania zaburzą Ci tempo.

 

Odośnie średniej w górach:

Michał Topór - 10,5km/h i to w aplikacji. Pewnie cienias 😉

https://www.strava.com/activities/12004132242

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Spiochu napisał:

No i wy ciągle podajecie jakieś netto z aplikacji, które nie wiadomo jak jest mierzone

Nie z aplikacji, a z nawigacji rowerowej, chociaż część pewnie używa aplikacji. Masz podany czas faktycznej jazdy i z tego średnią i czas łączny. Jak jadę na rower, jako amator, to przecież łączny czas mnie nie interesuje, bo przecież jak będą zawody kajakarskie na Kolnej to naturalnie przystanę i popatrzę z chęcią.  A w knajpie jak spotkam kolegę to mu nie powiem spierdalaj, bo mi czas leci. No i nie klepię cały czas tej samej trasy, bez przystanków żeby łączny czas mi coś mówił. Tak jak dla Ciebie jest mało istotne ile spędziłeś czasu na rowerze i ile miałeś przerw na picie. Ważniejsze jak była trudna trasa i jak sobie na niej poradziłeś. Czy wszystko udało się wyjechać i zjechać. Dla mnie jakimś miarodajnym źródłem jest właśnie czas Netto z jazdy oprócz moich osobistych odczuć, które często nie mają pokrycia w rzeczywistości.

Mitek, Ty zwolennik praktyki tak mocno zaczynasz teoretyzować? Brać dupę w troki i sprawdzić na żywym organiźmie. Navi masz na Stravie jesteś, wrzucić screena i wszystko będzie jasne.

pozdro

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Spiochu napisał:

Używaj sobie jakiego chcesz, po prostu czas łaczny jest rzeczywisty. Jak startujesz w zawodach to możesz jechać szybciej niż inni ale jak się więcej zatrzymujesz to i tak przegrasz. Podobnie na rekreacyjnej wycieczce. W aplikacji byś zdąrzył ale realnie zamkną Ci knajpę i piwa się już nie napijesz 😉

Nawet do sprawdzenia formy lepszy jest pomiar bez przerw ale rzeczywisty. Automatyczny stop zależy od ustawień w kodzie aplikacji. Poza tym dłuższe przerwy moga pomóc osiągnąć wyższą prędkość bo "spłacisz dług tlenowy" lub odwrotnie, częste przerwy i koniecnzość rozpędzania zaburzą Ci tempo.

 

Odośnie średniej w górach:

Michał Topór - 10,5km/h i to w aplikacji. Pewnie cienias 😉

https://www.strava.com/activities/12004132242

A dla Ciebie czas jest ważny w jeździe na rowerze?

pozdro

ps. Michał Topór robi takie tematy że jadąc jego śladem to pewnie 90% byłoby prowadzenie roweru i nawet nie wiem czy to byłoby możliwe. Więc trochę bez sensu przytoczyłeś czołowego zawodnika w PL.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Marcos73 napisał:

A dla Ciebie czas jest ważny w jeździe na rowerze?

pozdro

ps. Michał Topór robi takie tematy że jadąc jego śladem to pewnie 90% byłoby prowadzenie roweru i nawet nie wiem czy to byłoby możliwe. Więc trochę bez sensu przytoczyłeś czołowego zawodnika w PL.

Niespecjalnie ważny a gdyby chciał sprawdzić formę to wybiorę jakiś znany mi odcinek płaski i zmierzę rzeczywistą prędkość jadąć bez przerw lub łatwy podjazd gdzie policzę ile przewyszenia udało się zrobić w danym czasie.

Przykład zawodnika jest ciekawy, bo jechał po popularnych trasach w Srebrnej. Sam miałem okazję przejechać połowę z nich. Reszta jest trochę trudniejsza, ale dla niego to dalej żaden hardcore.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...