Mitek Napisano 29 Lipca Udostępnij Napisano 29 Lipca Cześć Dzięki za info, choć...raczej mi odwiedziny w Belgii na rowerze nie grożą. W Polsce jest tyle miejsc do objeżdżenia, że życia nie starczy z pewnością. Poza tym zdecydowanie unikam ścieżek przygotowanych czy też wytyczonych przez kogoś. Te pierwsze są zatłoczone i niebezpieczne. Te drugie - wolę własne warianty czy ślady, chyba, że chodzi o jakieś zawody czy wyzwanie z cyklu historycznych. Ale być może... Nigdy w Belgii nie byliśmy, nawet nie przejeżdżaliśmy, choć - z racji pracy - poznałem sporo Belgów - bardzo fajni otwarci ludzie! Pozdro 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
a_senior Napisano 29 Lipca Udostępnij Napisano 29 Lipca A mnie dzisiaj poniosło na rowerze na Mogielicę. Dokładnie rzecz biorąc pod szczyt Mogielicy. Wyprowadziłem rower z parkingu na Wyrębiskach, od czasu do czasu podjeżdżając, zielonym szlakiem. Nie doszedłem na sam szczyt bo w końcówce musiałbym nieść rower. I następnie zjechałem. I dałem rady choć niektóre odcinki są bardzo konkretne. Chwalę się :), bo sam bym nie uwierzył, że w moim wieku jeszcze tak można 🙂 Mitek, to Bolek z KN mieszka w Luxemburgu. 2 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano 29 Lipca Udostępnij Napisano 29 Lipca Cześć Nie ma zielonego pojęcia kto to jest Bolek, niestety. Pozdro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
MarioJ Napisano 29 Lipca Udostępnij Napisano 29 Lipca 2 godziny temu, Mitek napisał: Poza tym zdecydowanie unikam ścieżek przygotowanych czy też wytyczonych przez kogoś. Te pierwsze są zatłoczone i niebezpieczne. Te drugie - wolę własne warianty czy ślady, chyba, że chodzi o jakieś zawody czy wyzwanie z cyklu historycznych. Jeździłeś kiedyś porządne Singletracki w górach? Np. te w Kotlinie Kłodzkiej lub Świeradów w stronę Czech (właściwie to głównie Czechy). To jest tak świetna zabawa że od czasu do czasu wracam nawet na te same trasy. Oczywiście tego nie należy brać jako eksploracja tylko jako fajna zabawa. Singletracki Glacensis to jeden ze skarbów DŚ. Tak uważam. 🙂 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano 29 Lipca Udostępnij Napisano 29 Lipca (edytowane) 8 godzin temu, MarioJ napisał: Jeździłeś kiedyś porządne Singletracki w górach? Np. te w Kotlinie Kłodzkiej lub Świeradów w stronę Czech (właściwie to głównie Czechy). To jest tak świetna zabawa że od czasu do czasu wracam nawet na te same trasy. Oczywiście tego nie należy brać jako eksploracja tylko jako fajna zabawa. Singletracki Glacensis to jeden ze skarbów DŚ. Tak uważam. 🙂 Tak. Nie interesuje mnie to, chyba, że akurat jest po drodze ale nie jako cel. Uzupełniam bo brzmiało dość sucho: Zabawa z pewnością jest ale raczej - przynajmniej z moich doświadczeń jest solidna praca na wysokim stopniu koncentracji bo można się po prostu zabić a znasz moje motto - dobry rowerzysta też nie upada. 😉 Pozdro Edytowane 30 Lipca przez Mitek 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
MarioJ Napisano 30 Lipca Udostępnij Napisano 30 Lipca 9 godzin temu, Mitek napisał: Tak. Nie interesuje mnie to, chyba, że akurat jest po drodze ale nie jako cel. Uzupełniam bo brzmiało dość sucho: Zabawa z pewnością jest ale raczej - przynajmniej z moich doświadczeń jest solidna praca na wysokim stopniu koncentracji bo można się po prostu zabić a znasz moje motto - dobry rowerzysta też nie upada. 😉 Pozdro Twoje motta są święte. 😉 Dzięki temu że jest to trochę groźnie to jest zabawa, prędkość, hamulec, drzewo, prędkość, drzewo. 😆 A dzięki temu że jest wymagająco, to nie ma tam jeszcze takiej masowości, jak np. na Śnieżniku. W stosunku do szlaków turystycznych, to single są puste. A lepiej korzystać, single się degradują. Jak samorządy nie będą dawać kasy na serwis, to za 5-10 lat będzie koniec. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
a_senior Napisano 30 Lipca Udostępnij Napisano 30 Lipca 12 godzin temu, Mitek napisał: Nie ma zielonego pojęcia kto to jest Bolek, niestet Jego nick był nieco bardziej rozbudowany, Bolek i jakaś liczba. Pisał na KN. Mieszka na stałe albo na dłużej w Luksemburgu. Specjalista od energii jądrowej. Pracuje w jakiejś europejskiej agencji. Na pewno widziałeś jego wpisy na KN. Wymieniłem z nim trochę korespondencji bo moja siostra, choć mieszka w Belgii, pracuje w Luksemburgu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Wujot2 Napisano 30 Lipca Udostępnij Napisano 30 Lipca 16 godzin temu, Mitek napisał: czy też wytyczonych przez kogoś. (...). Te drugie - wolę własne warianty czy ślady, chyba, że chodzi o jakieś zawody czy wyzwanie z cyklu historycznych. Ale przecież jeździsz po ścieżkach a nie na szagę przez las. Czyli one są przez KOGOŚ przecierane. Wobec tego czym różnią się od tych przecieranych a opisanych-wyznaczonych? Oprócz oficjalnych singletracków jest cała masa pętli lub obszarów przygotowanych przez grupy pasjonatów. Jest tam bardzo mało ingerencji ale dzięki ruchowi miejscowych one w ogóle są. Jak te poniżej są z Posadowic gdzie jest coś na kształt pętli XC - w terenie gdzie by ci to do głowy przyszło bo przecież płasko. Obok mnie jest też pętla z wieloma łącznikami. Litościwe dusze nie tylko utrzymują dobry stan ścieżek ale jak się zwali jakieś drzewo to dołożą obok mniejsze patyki aby dało się przejechać a żebyś się nie zwalił parę metrów w dół to postawią płotek Sam jak trzeba coś poprawić to się zatrzymam i dołożę. Takich cudeniek jest dużo więcej niż byś podejrzewał. trzeba tylko umieć je namierzyć. Takie ścieżki mają swój nieprzeparty urok bo są tam całkiem niespodziewane przeszkody jeśli zaś chodzi o te specjalnie stworzone przez rowerzystów dla rowerzystów to jedyny problem jest taki, że ich flow może różnić się mocno od naszego. I oni mają radochę a my śmierć w oczach. Prawdziwą kopalnią nieortodoksyjnych linii są ślady zawodów XC lub enduro. Na przykład 1 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano 30 Lipca Udostępnij Napisano 30 Lipca (edytowane) Cześć Oczywiście, że jeżdżę wykorzystując ścieżki (choć nie zawsze 🙂 ). Często są przezajebiste - jak na Twoich zdjęciach. Napisałem tylko, że jeżdżenie po jakichś szlakach czy czyichś pętlach nie jest moim celem, nie jest intencyjne. Tak już mam, że jak gdzieś pokazuje mi się przetarty dojazd to szukam "lepszego". 😉 Pozdro Edytowane 30 Lipca przez Mitek 2 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Wujot2 Napisano 30 Lipca Udostępnij Napisano 30 Lipca 23 minuty temu, Mitek napisał: Tak już mam, że jak gdzieś pokazuje mi się przetarty dojazd to szukam "lepszego". 😉 Pozdro Też mam naturę odkrywcy. Ale zauważ, że aby coś znaleźć musi być to już dobrze przetarte przez innych. Rower to nie narty. Zawsze jesteś na czyim śladzie i nie odsuniesz się na więcej jak 10 cm. 3 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano 30 Lipca Udostępnij Napisano 30 Lipca 55 minut temu, Wujot2 napisał: Też mam naturę odkrywcy. Ale zauważ, że aby coś znaleźć musi być to już dobrze przetarte przez innych. Rower to nie narty. Zawsze jesteś na czyim śladzie i nie odsuniesz się na więcej jak 10 cm. Cześć Patrząc obiektywnie - jasne ale tu chodzi o odczucie subiektywne. Przecież nigdzie nigdy nie napisałem, że jestem normalny. Wręcz przeciwnie, uważam, że ludzie dzielą się na mniej i bardziej nienormlanych. Być może gdzieś są normalni albo usilnie próbujący za nich uchodzić ale Ci są akurat mało ciekawi... 😉 Pozdro 1 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mig Napisano 30 Lipca Udostępnij Napisano 30 Lipca (edytowane) Wycieczka niestety nie moja ale warta uwagi. Tym bardziej że Francik z Istebnej już 8 września ma dołączyć do mojej załogi na 41 Rejsie chlopskim. Będzie o czym rozmawiać! Myślę że dobrze pasuje do grona ludzi niekoniecznie całkiem normalnych.... 😉 https://www.facebook.com/share/p/xJiktRjK64oqLpYK/ Wyprawą już w trakcie i dalej niż bliżej... w sumie coś koło 3000km z Istebnej na Nordcap... Edytowane 30 Lipca przez mig 5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Spiochu Napisano 30 Lipca Udostępnij Napisano 30 Lipca 14 godzin temu, MarioJ napisał: Twoje motta są święte. 😉 Dzięki temu że jest to trochę groźnie to jest zabawa, prędkość, hamulec, drzewo, prędkość, drzewo. 😆 A dzięki temu że jest wymagająco, to nie ma tam jeszcze takiej masowości, jak np. na Śnieżniku. W stosunku do szlaków turystycznych, to single są puste. A lepiej korzystać, single się degradują. Jak samorządy nie będą dawać kasy na serwis, to za 5-10 lat będzie koniec. Na singlach pod Smrekiem, na trasach glacensis? Przecież tam jest właśnie łatwo i pełno luda. Ze szczytu Śnieżka trochę trudniej zjechać, a podjazd to już dla mocno zaawansowanych. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
MarioJ Napisano 31 Lipca Udostępnij Napisano 31 Lipca 8 godzin temu, Spiochu napisał: Na singlach pod Smrekiem, na trasach glacensis? Przecież tam jest właśnie łatwo i pełno luda. Ze szczytu Śnieżka trochę trudniej zjechać, a podjazd to już dla mocno zaawansowanych. To pokaz swoje zdjęcie jak tam jeździsz. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
star Napisano 31 Lipca Udostępnij Napisano 31 Lipca (edytowane) 59 minut temu, MarioJ napisał: To pokaz swoje zdjęcie jak tam jeździsz. Przecież kiedyś już opisywał. Trochę wypychał w końcówce z tego co pamiętam. Musisz być taki małoduszny i małostkowy zarazem? Singletracki jednak przygotowane, a szlakiem bywa sporo kamieni różnych wielkości to tak z pozycji lamera... na szlaku właśnie przekręciło mi kierownicę, ale to już Izery. Edytowane 31 Lipca przez star Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
MarioJ Napisano 31 Lipca Udostępnij Napisano 31 Lipca (edytowane) 48 minut temu, star napisał: Przecież kiedyś już opisywał. Trochę wypychał w końcówce z tego co pamiętam. Musisz być taki małoduszny i małostkowy zarazem? Singletracki jednak przygotowane, a szlakiem bywa sporo kamieni różnych wielkości to tak z pozycji lamera... na szlaku właśnie przekręciło mi kierownicę, ale to już Izery. pierdol się winiarzu nie będziesz mi kurwa dyktował co ja komuś będę pisał te twoje chamskie oceny z dupy wzięte, gdzie ty masz kurwa tą wrażliwość, o której tak piszesz, że sypiesz epitetami jak karabin maszynowy Edytowane 31 Lipca przez MarioJ 1 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
MarioJ Napisano 31 Lipca Udostępnij Napisano 31 Lipca W dniu 30.07.2024 o 08:50, MarioJ napisał: Twoje motta są święte. 😉 Dzięki temu że jest to trochę groźnie to jest zabawa, prędkość, hamulec, drzewo, prędkość, drzewo. 😆 A dzięki temu że jest wymagająco, to nie ma tam jeszcze takiej masowości, jak np. na Śnieżniku. W stosunku do szlaków turystycznych, to single są puste. A lepiej korzystać, single się degradują. Jak samorządy nie będą dawać kasy na serwis, to za 5-10 lat będzie koniec. 9 godzin temu, Spiochu napisał: Na singlach pod Smrekiem, na trasach glacensis? Przecież tam jest właśnie łatwo i pełno luda. Ze szczytu Śnieżka trochę trudniej zjechać, a podjazd to już dla mocno zaawansowanych. Single - chodziło mi o rower. Śnieżnik - chodziło mi o turystykę, że tam jest masowość turystyki. Single i rower są bardziej wymagające w stosunku do turystyki pieszej. Weź pod uwagę dwa zaznaczone zdania. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
star Napisano 31 Lipca Udostępnij Napisano 31 Lipca (edytowane) Godzinę temu, MarioJ napisał: pierdol się winiarzu nie będziesz mi kurwa dyktował co ja komuś będę pisał te twoje chamskie oceny z dupy wzięte, gdzie ty masz kurwa tą wrażliwość, o której tak piszesz, że sypiesz epitetami jak karabin maszynowy Akcja budzi reakcję. Po co ci te fotki Śpiocha? Zmyślał kiedyś na forum? PS nie jestem winiarzem (znowu nie rozumiesz słów które używasz) ale mam duży szacunek do ich (do Śpiocha zresztą też za jego podejście do nart, roweru...) pracy np. Wracając do komina, u nas dość często wysoki... Edytowane 31 Lipca przez star Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
grimson Napisano 31 Lipca Udostępnij Napisano 31 Lipca Godzinę temu, MarioJ napisał: pierdol się winiarzu nie będziesz mi kurwa dyktował co ja komuś będę pisał te twoje chamskie oceny z dupy wzięte, gdzie ty masz kurwa tą wrażliwość, o której tak piszesz, że sypiesz epitetami jak karabin maszynowy wyluzuj majty 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano 31 Lipca Udostępnij Napisano 31 Lipca Cześć Dzisiaj w końcu pojechałem na rowerze do pracy bo w poniedziałek ani wczoraj nie mogłem a pogoda super. Nie udało się złamać godziny ale, jak to się mówi mało brakło - 62m19s, średnia 27,1 km/h wydaje się całkiem niezła jak na jazdę miejską, no ale było pod wiatr, właściwie wietrzyk ale jednak. Na powrocie będę się napinał. 🙂 Pozdro 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Victor Napisano 31 Lipca Udostępnij Napisano 31 Lipca W dniu 29.07.2024 o 21:06, a_senior napisał: A mnie dzisiaj poniosło na rowerze na Mogielicę. Dokładnie rzecz biorąc pod szczyt Mogielicy. Wyprowadziłem rower z parkingu na Wyrębiskach, od czasu do czasu podjeżdżając, zielonym szlakiem. Nie doszedłem na sam szczyt bo w końcówce musiałbym nieść rower. I następnie zjechałem. I dałem rady choć niektóre odcinki są bardzo konkretne. Chwalę się :), bo sam bym nie uwierzył, że w moim wieku jeszcze tak można 🙂 Mitek, to Bolek z KN mieszka w Luxemburgu. Cześć 👏💪 ! Mieszkając już swój czas w beneluxie zawsze z podziwem obserwuje aktywność osób w tym podeszłym wieku 😉 bo nie siedzą na przysłowiowych czterech literach tylko aktywnie spędzają swój czas-chociażby rower …na ścieżkach jest ich zdecydowana większość. Wczoraj np na plaży w NL większość młodych leży i się smaży nawet w morzu im się nie chce zmoczyć o pływaniu już nie wspomnę ,rodzice z pociechami to oczywiście urwanie głowy i sama w sobie aktywność biegania za pociechą a “dziadki-jak to dziadki 😅 aktywnie” bo kości trzeba rozprostować 😉 … dla rodziców z pociechami super gazelke zauważyłem …👌 ….a elektryków więcej jak klasyków … co niestety mnie smuci ale w takich realiach już żyjemy . Cóż ! Jeszcze raz Andrzeju super gratki bo aktywnym trzeba być do końca 💪 Dużo zdrówka ! pozdrawiam 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
star Napisano 31 Lipca Udostępnij Napisano 31 Lipca (edytowane) 1 godzinę temu, Victor napisał: Cześć 👏💪 ! Mieszkając już swój czas w beneluxie zawsze z podziwem obserwuje aktywność osób w tym podeszłym wieku 😉 bo nie siedzą na przysłowiowych czterech literach tylko aktywnie spędzają swój czas-chociażby rower …na ścieżkach jest ich zdecydowana większość. Wczoraj np na plaży w NL większość młodych leży i się smaży nawet w morzu im się nie chce zmoczyć o pływaniu już nie wspomnę ,rodzice z pociechami to oczywiście urwanie głowy i sama w sobie aktywność biegania za pociechą a “dziadki-jak to dziadki 😅 aktywnie” bo kości trzeba rozprostować 😉 … dla rodziców z pociechami super gazelke zauważyłem …👌 ….a elektryków więcej jak klasyków … co niestety mnie smuci ale w takich realiach już żyjemy . Cóż ! Jeszcze raz Andrzeju super gratki bo aktywnym trzeba być do końca 💪 Dużo zdrówka ! pozdrawiam Pełna zgoda. Co prawda dla mamy rykszy nie zrobiłem, ale trochę wózkiem i pieszo walczyliśmy z terenem. Choć to zwykle nudziarstwo gościu w Karkonoszach zrobił takie sanki on stał z tyłu a osoba chyba niepełnosprawna leżała i jazda z górki. Tak więc szacun... także dla samego siebie, bo 5x10 już odhaczone... dziś rekreacja artystyczna - malowanie... ścian. Edytowane 31 Lipca przez star 1 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mitek Napisano 31 Lipca Udostępnij Napisano 31 Lipca (edytowane) 4 godziny temu, Mitek napisał: Cześć ........... Na powrocie będę się napinał. 🙂 Pozdro Cześć No i tak to jest z jazdą na rowerze. Z powrotem mam bardziej z górki, było z wiatrem oraz lekko się napinałem a wyszło 26,7km/h. Taka droga do prac,y jechana w tempie, to jest całkiem fajny trening. Myślę, że nie jest tak źle jak na charakter sprzętu, plecak z papierami pracowymi i ... winami... Mnie bardzo cieszy postęp z roku na rok pomimo bagażu latek, które przybywają - w przyszłym roku 6 dych stuka, jakby nie było. Generalnie trzeba coś robić regularnie i z wysiłkiem żeby był sens. A co do elektryków to jestem zdecydowanie przeciw. Większość ich użytkowników w moim mieście (bo tu z nimi najczęściej się spotykam) to podstarzali (tak 38-55) gladiatorzy ubrani jak rasowi kolarze zapierdalający na czymś w rodzaju elektrycznych motorów po ścieżkach rowerowych czy nawet chodnikach. Rozwijają się na prostych a przy lada łuku hamują prawie do zera bo nie potrafią skręcić na dwóch kołach. Niestety. Takie pojazdy do wożenia dzieci, psów czy zakupów też lubię. Zawsze środkiem zawsze bez kontroli tego co z tyłu czy z boku. Pozdro Edytowane 31 Lipca przez Mitek 2 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
a_senior Napisano 31 Lipca Udostępnij Napisano 31 Lipca 6 godzin temu, Victor napisał: Mieszkając już swój czas w beneluxie zawsze z podziwem obserwuje aktywność osób w tym podeszłym wieku 😉 bo nie siedzą na przysłowiowych czterech literach tylko aktywnie spędzają swój czas-chociażby rower …na ścieżkach jest ich zdecydowana większość. ….a elektryków więcej jak klasyków … co niestety mnie smuci ale w takich realiach już żyjemy . Cóż ! Staram się być aktywnym. Zresztą przychodzi mi to bez trudu bo od dziecka taki byłem. Mnóstwo sportów uprawianych w życiu. Nie potrafię usiedzieć na miejscu. Mam swój dzienny plan aktywności: kroki, gimnastyka, rower. Ale w przypadku Mogielicy chodziło o coś innego. O sprawdzenie czy dam jeszcze radę zjechać dość trudną technicznie trasą. Jeżdżę na MTB od połowy lat 90. Uwielbiałem dzikie górskie zjazdy pełne wybojów i kamieni. Ale czas nieubłaganie płynie (i zawsze do przodu niestety :)) Takie zjazdy można porówniać do trudnych technicznie zjazdów narciarskich off piste. Ten z Mogielicy szlakiem zielonym do parkingu na Wyrębiskach powiedziałbym, że jest dość trudny. Kiedyś prowadził tam szlak rowerowy, ale teraz tylko pieszy. Trzeba nieźle panować nad rowerem, równowagą by jako tako tam miejscami zjechać. Oczywiście żadne ekstremum, ale łatwo nie jest. Byłem ciekaw czy dam radę. Dałem. A 75 rok idzie. Można sobie zadać pytanie czy w tym wieku warto podejmować takie ryzyko, bo o upadek nietrudno. Do tego byłem bez kasku. Sam nie wiem. 🙂 Elektryki to duży i niejednoznaczny temat. Osobiście widzę jego zastosowanie w górach. Ale z pewnymi wyjątkami tylko tam. Dziś wybraliśmy się pieszo na Gorc (taka góra w Gorcach). Czerwoną pętlą jak na zdjęciu. Sporo podejścia. Niewielki ruch turystyczny. I w pewnym momencie blisko wieży na Gorcu zobaczyłem podjeżdżającego rowerzystę. Nie, żaden elektryk, ale porządny full. Podjeżdżał ewilibrystycznie stromym podjazdem między korzeniami drzew wzbudzając mój podziw, bo nawet w latach mojej świetności chyba nie dałbym rady tak jechać. Niestety nie zdążyłem cyknąc fotki. Czyli da się bez elektryków. I pewnie nawet lepiej i skuteczniej, bo rower duuużo lżejszy. BTW ciekaw jestem jak się zjeżdża na elektrykach w trudnym terenie. 7 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
MarioJ Napisano 31 Lipca Udostępnij Napisano 31 Lipca Godzinę temu, a_senior napisał: Ale w przypadku Mogielicy chodziło o coś innego. O sprawdzenie czy dam jeszcze radę zjechać dość trudną technicznie trasą. Jeżdżę na MTB od połowy lat 90. Uwielbiałem dzikie górskie zjazdy pełne wybojów i kamieni. Ale czas nieubłaganie płynie (i zawsze do przodu niestety :)) Takie zjazdy można porówniać do trudnych technicznie zjazdów narciarskich off piste. Ten z Mogielicy szlakiem zielonym do parkingu na Wyrębiskach powiedziałbym, że jest dość trudny. Kiedyś prowadził tam szlak rowerowy, ale teraz tylko pieszy. Trzeba nieźle panować nad rowerem, równowagą by jako tako tam miejscami zjechać. Oczywiście żadne ekstremum, ale łatwo nie jest. Byłem ciekaw czy dam radę. Dałem. A 75 rok idzie. Można sobie zadać pytanie czy w tym wieku warto podejmować takie ryzyko, bo o upadek nietrudno. Do tego byłem bez kasku. Sam nie wiem. Widzę że ten szlak na trailforks zaznaczony jest jako czerwony (stopień trudności). Szacun. 1 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.