Skocz do zawartości

W koło komina👍


Marcos73

Rekomendowane odpowiedzi

8 godzin temu, Wujot2 napisał:

Bo to jest rower! Jak chcę to zrobię na tym na luzie 40 km, bo siedzę, bo bezpiecznie i szybko się zatrzymam, bo mam bagażnik, bo mimo wszystko podjadę krawężniki, bo jest manewrowa. A wszystko to w rozmiarze i wadze hulajnogi. 

To zdumiewająco dobrze jeździ. Poczytaj sobie opinie użytkowników, są po prostu entuzjastyczne.

A jeszcze taki drobiazg jak przepisy ruchu drogowego, które zupełnie inaczej traktują hulajnogi elektryczne jak rowery.  

Cześć

Nie wątpię w to co piszesz w kwestii jakość - znam Cię i Ci ufam. Natomiast to urządzenie razi moje poczucie estetyki i tylko z tego względu bym go nie kupił nigdy.

Popatrz na przykład:

20230617_195349.thumb.jpg.782c64d9ea2bd42bedc207573c589eca.jpg

Wprawdzie to już dość leciwa konfiguracja ale rower piękny i bardzo blisko mitycznego 6,8 UCI. Prawda?

A Ty mi reklamujesz jakiegoś koszmara. Rozumiem jakbyś tym handlował to OK ale tak....?

Pozdrowienia serdeczne

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

49 minut temu, Mitek napisał:

Cześć

Nie wątpię w to co piszesz w kwestii jakość - znam Cię i Ci ufam. Natomiast to urządzenie razi moje poczucie estetyki i tylko z tego względu bym go nie kupił nigdy.

Popatrz na przykład:

20230617_195349.thumb.jpg.782c64d9ea2bd42bedc207573c589eca.jpg

Wprawdzie to już dość leciwa konfiguracja ale rower piękny i bardzo blisko mitycznego 6,8 UCI. Prawda?

A Ty mi reklamujesz jakiegoś koszmara. Rozumiem jakbyś tym handlował to OK ale tak....?

Pozdrowienia serdeczne

No tak, Mamoń się kłania.

Strida zachwyca mnie funkcjonalnością, jej konstrukcja w 100% wynika z przyjętych założeń. To jakbyś wydziwiał nad dźwigiem jaki jest brzydki. Każdy element geometrii Stridy "wychodzi" niejako matematycznie. Po stronie mechaniki jest równie dobrze. Szczegółów nie znasz, ale obydwa przeguby to mistrzostwo świata. Szczególnie dolny, niewielka płytka którą rozpinając przesuwasz paznokciem, a zapięta konstrukcja jest równie sztywna jak rowery z zespawanym trójkątem.  Jako inżynier mam szczękę na ziemi. Do tego bezobsługowość i to że nie syfi. I sensowny "koszykowy" bagażnik.  Najlepsze jest to, że też kapitalnie jeździ. Parę absolutnych perełek mechaniki wsadzonych w trójkąt równoboczny. Jak schemat Leonardo da Vinci. 

Zamieściłem opis urządzenia bo jest to przykład jak można zaprojektować formę wychodząc od funkcji. Jak tego nie łapiesz... to poczułem się bardzo rozczarowany! 

🙂 🙂 🙂

A w kwestii kobiet udowadniasz, że też nie masz o nich zielonego pojęcia. Nawet nie chce mi się tłumaczyć dlaczego. 

Edytowane przez Wujot2
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, Wujot2 napisał:

No tak, Mamoń się kłania.

Strida zachwyca mnie funkcjonalnością, jej konstrukcja w 100% wynika z przyjętych założeń. To jakbyś wydziwiał nad dźwigiem jaki jest brzydki. Każdy element geometrii Stridy "wychodzi" niejako matematycznie. Po stronie mechaniki jest równie dobrze. Szczegółów nie znasz, ale obydwa przeguby to mistrzostwo świata. Szczególnie dolny, niewielka płytka którą rozpinając przesuwasz paznokciem, a zapięta konstrukcja jest równie sztywna jak rowery z zespawanym trójkątem.  Jako inżynier mam szczękę na ziemi. Do tego bezobsługowość i to że nie syfi. I sensowny "koszykowy" bagażnik.  Najlepsze jest to, że też kapitalnie jeździ. Parę absolutnych perełek mechaniki wsadzonych w trójkąt równoboczny. Jak schemat Leonardo da Vinci. 

Zamieściłem opis urządzenia bo jest to przykład jak można zaprojektować formę wychodząc od funkcji. Jak tego nie łapiesz... to poczułem się bardzo rozczarowany! 

🙂 🙂 🙂

A w kwestii kobiet udowadniasz, że też nie masz o nich zielonego pojęcia. Nawet nie chce mi się tłumaczyć dlaczego. 

Cześć

Ja nie jestem inżynierem tylko przyrodnikiem więc pewnie nieco inaczej do tego podchodzę.

A co do kobiet...

Z pewnością przy Tobie to na niczym się nie znam a już zwłaszcza na kobietach ale... mówię Ci inna grupa docelowa. Przemyśl to.

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Wujot2 napisał:

A w kwestii kobiet udowadniasz, że też nie masz o nich zielonego pojęcia. Nawet nie chce mi się tłumaczyć dlaczego. 

Ja tam nie rozumiem kobiet, ale z tego co zauwazylem wiekszosc woli zebys jezdzil modnym suvem.za 300k niz jakims obciachowym rowerkiem, chocby byl wynalazkiem epoki.

Jesli jest inaczej to chetnie sie dowiem dlaczego.

A Mitek moze sie na niczym nie zna, ale zone znalazl sobie swietna. Do tego w mlodosci musiala byc bardzo ladna, wiec chyba ogarnial.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, Spiochu napisał:

Jesli zwyle jezdzisz tylko na najtwardszym przelozeniu to znaczy ze jezdzisz bardzo silowo. Sprobuj pedalowac szybciej ale na troche lzejszych biegach. Na poczatku bedzie dziwnie, ale jest to zdrowsze i bardziej efektywne.

Jak jest płasko i bez wiatru na czoło to cisnę na tym najtwardszym. Jak pod wiatr lub pod górkę, lub też oba naraz [miałem taki wczoraj podjazd, wg Sports Tracker 6km ciągle do góry] to redukuję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, grimson napisał:

Jak jest płasko i bez wiatru na czoło to cisnę na tym najtwardszym. Jak pod wiatr lub pod górkę, lub też oba naraz [miałem taki wczoraj podjazd, wg Sports Tracker 6km ciągle do góry] to redukuję.

Z jaką prędkością wtedy jedziesz? Znasz ilości zębów w swoim napędzie i rozmiar opon?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Spiochu napisał:

Z jaką prędkością wtedy jedziesz? Znasz ilości zębów w swoim napędzie i rozmiar opon?

Koło 26x1,95. Zęby przód: 47, zęby tył 14 -> na najtwardszym przełożeniu.

Jak parę lat temu byłem w formie [zrobiłem w Chinach, na obecnym rowerze w 4 miesiące 1400km po mieście], to byłem w stanie na trasie 30km utrzymać prędkość na tych przełożeniach 28-30km/godz. Obecnie robię 25 km/godz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Mitek napisał:

A co do kobiet...

Z pewnością przy Tobie to na niczym się nie znam a już zwłaszcza na kobietach ale... mówię Ci inna grupa docelowa. Przemyśl to.

Moje docelowe kobiety były zawsze inteligentne, wodziły rej w swojej grupie, były zadbane, błyskotliwe i inspirujące. Może więc masz rację.

Ale przechodząc na grunt praktyczny,

prezentując taki rower jak zademonstrowałeś zachowujesz się (komunikacyjnie) jak ten kadet na promocji co ogolony stoi w szeregu prezentując dumnie swoją lufę i robiąc bardziej męską minę od sąsiada, usiłuje kupić łaskę swojej grupy docelowej. Im bardziej srogą minę zrobi tym jest żałośniejszy. A mając stridę budzisz zainteresowanie, co to jest?, co to za gościu co się tym nie boi jeździć? Dostajesz szansę aby pokazać, opowiedzieć jak zaoszczędzasz na miesięcznym dojeździe (czyli jednak praktyczny!), dopasujesz siodełko, pomożesz złożyć i rozłożyć. Wszystko w niezobowiązujących okolicznościach. Dostałeś szansę, możesz sprzedać siebie. Bo jak wiadomo bajera to 90% sukcesu. Ale jak nie masz bajery to faktycznie prężenie muskułów zostaje - w nadziei, że zdołasz pokazać swoją lufę.

Tak to wygląda. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Wujot2 napisał:

Moje docelowe kobiety były zawsze inteligentne, wodziły rej w swojej grupie, były zadbane, błyskotliwe i inspirujące. Może więc masz rację.

Ale przechodząc na grunt praktyczny,

prezentując taki rower jak zademonstrowałeś zachowujesz się (komunikacyjnie) jak ten kadet na promocji co ogolony stoi w szeregu prezentując dumnie swoją lufę i robiąc bardziej męską minę od sąsiada, usiłuje kupić łaskę swojej grupy docelowej. Im bardziej srogą minę zrobi tym jest żałośniejszy. A mając stridę budzisz zainteresowanie, co to jest?, co to za gościu co się tym nie boi jeździć? Dostajesz szansę aby pokazać, opowiedzieć jak zaoszczędzasz na miesięcznym dojeździe (czyli jednak praktyczny!), dopasujesz siodełko, pomożesz złożyć i rozłożyć. Wszystko w niezobowiązujących okolicznościach. Dostałeś szansę, możesz sprzedać siebie. Bo jak wiadomo bajera to 90% sukcesu. Ale jak nie masz bajery to faktycznie prężenie muskułów zostaje - w nadziei, że zdołasz pokazać swoją lufę.

Tak to wygląda. 

Cześć

Już tekstem: "moje docelowe kobiety" dałeś dowód, że przynajmniej w tym segmencie jesteś dupkiem a dalsza część wpisu to tylko pogrążanie się w żałosności. Szczerze mówiąc dość solidnie mnie zawiodłeś.

I to tylko dlatego, że śmiałem skrytykować jakiś rowerek? No tak, ale to Twój rowerek więc idealny.

Pozdro serdeczne

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Spiochu napisał:

Ja tam nie rozumiem kobiet, ale z tego co zauwazylem wiekszosc woli zebys jezdzil modnym suvem.za 300k niz jakims obciachowym rowerkiem, chocby byl wynalazkiem epoki.

Prawdopodobnie tak jest, ale z tego faktu nic nie wynika. Nie musisz celować w każdą kobietę tylko taką z jaką chcesz być. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Mitek napisał:

Cześć

Już tekstem: "moje docelowe kobiety" dałeś dowód, że przynajmniej w tym segmencie jesteś dupkiem a dalsza część wpisu to tylko pogrążanie się w żałosności. Szczerze mówiąc dość solidnie mnie zawiodłeś.

I to tylko dlatego, że śmiałem skrytykować jakiś rowerek? No tak, ale to Twój rowerek więc idealny.

Pozdro serdeczne

WOW.

Wyluzuj, przecież se gadamy! 

Strida to jeden z 7 rowerów jakie mam, wcale nie najdziwniejszy. Używam go gdy jadę do miasta i muszę szybko załatwić wiele spraw. Oszczędza mi multum czasu. Tylko tyle. Jakkolwiek bardzo lubię na nim jeździć i jestem pełen podziwu dla gościa co go wymyślił. To była jego praca magisterska! Nieźle. I niezła historia. Dlatego ją opowiedziałem. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Wujot2 napisał:

No tak, Mamoń się kłania.

Strida zachwyca mnie funkcjonalnością, jej konstrukcja w 100% wynika z przyjętych założeń. To jakbyś wydziwiał nad dźwigiem jaki jest brzydki. Każdy element geometrii Stridy "wychodzi" niejako matematycznie. Po stronie mechaniki jest równie dobrze. Szczegółów nie znasz, ale obydwa przeguby to mistrzostwo świata. Szczególnie dolny, niewielka płytka którą rozpinając przesuwasz paznokciem, a zapięta konstrukcja jest równie sztywna jak rowery z zespawanym trójkątem.  Jako inżynier mam szczękę na ziemi. Do tego bezobsługowość i to że nie syfi. I sensowny "koszykowy" bagażnik.  Najlepsze jest to, że też kapitalnie jeździ. Parę absolutnych perełek mechaniki wsadzonych w trójkąt równoboczny. Jak schemat Leonardo da Vinci. 

Zamieściłem opis urządzenia bo jest to przykład jak można zaprojektować formę wychodząc od funkcji. Jak tego nie łapiesz... to poczułem się bardzo rozczarowany! 

🙂 🙂 🙂

A w kwestii kobiet udowadniasz, że też nie masz o nich zielonego pojęcia. Nawet nie chce mi się tłumaczyć dlaczego. 

Cześć

Z tymi kobietami to rozumiem, że chodzi o trójkąty?

pozdro

  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 12.06.2023 o 23:21, Spiochu napisał:

W temacie wątku;

Wczoraj niezbyt udany wypad na Radunię. Koleżanka wyciągnęła mnie na nową trasę czerwoną "Dreamer" i niestety już na samym początku zaliczyłem lot przez kierownicę. Lekko wybiłem kciuka i dalsza jazda okazała się problematyczna. Zjechałem tak z połowę trasy a resztę niestety sprowadzałem rower. Zresztą trasa miejscami tak stroma, że trudno było zejść z rowerem. Na ostatniej ściance było chyba podobnie jak na czarnej trasie narciarskiej. Dla mnie to jeszcze zdecydowanie za dużo. Póżniej już tylko jazda po łatwiejszym terenie.

Za to pod górę idzie mi dużo lepiej. Podjeżdzałem prawie wszystko co się dało, nawet tam gdzie większość wypycha rowery. Pomaga mi lżejesze przełożenie (obecnie 28x42, wcześniej 32x42), ale i mocy chyba też przybylo. Pomimo kilku podjazdów po  10-20% (a może miejscami więcej) mięśnie nóg nie bolą.

 

Przejechałem ten Dreamer, ściankę też. Musiałem wjechać dwa razy żeby opanować tą trasę. Ale rzeczywiście dość trudno chwilami. Przed ścianką stałem kilka minut, próbowałem dwa razy, wracałem, ale w końcu się odważyłem.

Jeden kawałek tylko dla mnie jest za trudny, taki piaszczysty stromy zakręt. Moja technika tam nie sięga, to pewnie trzeba z jakimś poślizgiem zrobić, albo skrócenie skrętu przez podrzut  koła w powietrzu.

Moim zdaniem taką trasę powinien przejeżdżać każdy rowerzysta MTB jeżdżący po górach. Czyli powinno się mieć taki skill i taką psychę aby to przejechać. 

Chyba musisz więcej jeździć, jeśli po „pięciu szkoleniach” nie dajesz rady tego przejechać.
Źle sobie zorganizowałeś naukę jazdy na rowerze. Za dużo tych szkoleń wziąłeś na początek, a za mało jazdy i ugruntowania techniki ze szkolenia. Lepszym rozwiązaniem jest: jedno szkolenie i dużo jazdy, później następne szkolenia i dużo jazdy, itd. Musisz ćwiczyć skill na niższym poziomie, technikę trzeba dobrze ugruntować. Jeździłeś trasę Czernica ?

 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, MarioJ napisał:

 

Przejechałem ten Dreamer, ściankę też. Musiałem wjechać dwa razy żeby opanować tą trasę. Ale rzeczywiście dość trudno chwilami. Przed ścianką stałem kilka minut, próbowałem dwa razy, wracałem, ale w końcu się odważyłem.

Jeden kawałek tylko dla mnie jest za trudny, taki piaszczysty stromy zakręt. Moja technika tam nie sięga, to pewnie trzeba z jakimś poślizgiem zrobić, albo skrócenie skrętu przez podrzut  koła w powietrzu.

Moim zdaniem taką trasę powinien przejeżdżać każdy rowerzysta MTB jeżdżący po górach. Czyli powinno się mieć taki skill i taką psychę aby to przejechać. 

Chyba musisz więcej jeździć, jeśli po „pięciu szkoleniach” nie dajesz rady tego przejechać.
Źle sobie zorganizowałeś naukę jazdy na rowerze. Za dużo tych szkoleń wziąłeś na początek, a za mało jazdy i ugruntowania techniki ze szkolenia. Lepszym rozwiązaniem jest: jedno szkolenie i dużo jazdy, później następne szkolenia i dużo jazdy, itd. Musisz ćwiczyć skill na niższym poziomie, technikę trzeba dobrze ugruntować. Jeździłeś trasę Czernica ?

 

Na szkoleniach też się jeździ, więc w niczym to nie szkodzi. Poprostu jeszcze za mało dni w górach, jak i w ogóle na rowerze. Swoją drogą Ty jeździsz na rowerze od dziecka, enduro już od iluś lat i miałeś  problem  na tej trasie, więc chyba taki banał to nie jest.

Ostatnia ścnianka w sumie nie jest trudna technicznie bo jest równo i na wprost, tylko właśnie kwestia psychy.

 

 

Wybity kciuk dalej mi dokucza, wiec w góry na razie nie mogę pojechać. Dziś przejechałem ze 30-kilka km w 2h  Tylko jedna dłuższa przerwa bo komary gryzły i trzeba było cisnąć.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, MarioJ napisał:

 

Przejechałem ten Dreamer, ściankę też. Musiałem wjechać dwa razy żeby opanować tą trasę. Ale rzeczywiście dość trudno chwilami. Przed ścianką stałem kilka minut, próbowałem dwa razy, wracałem, ale w końcu się odważyłem.

Jeden kawałek tylko dla mnie jest za trudny, taki piaszczysty stromy zakręt. Moja technika tam nie sięga, to pewnie trzeba z jakimś poślizgiem zrobić, albo skrócenie skrętu przez podrzut  koła w powietrzu.

Moim zdaniem taką trasę powinien przejeżdżać każdy rowerzysta MTB jeżdżący po górach. Czyli powinno się mieć taki skill i taką psychę aby to przejechać. 

Chyba musisz więcej jeździć, jeśli po „pięciu szkoleniach” nie dajesz rady tego przejechać.
Źle sobie zorganizowałeś naukę jazdy na rowerze. Za dużo tych szkoleń wziąłeś na początek, a za mało jazdy i ugruntowania techniki ze szkolenia. Lepszym rozwiązaniem jest: jedno szkolenie i dużo jazdy, później następne szkolenia i dużo jazdy, itd. Musisz ćwiczyć skill na niższym poziomie, technikę trzeba dobrze ugruntować. Jeździłeś trasę Czernica ?

 

Niebywałe sam masz kłopot a innych pouczasz, skad to ci się bierze?

Kłaniam się pani redaktor!” – „Witam witam wieszcza! 

Cóż sprowadza waćpana do naszej gazety?”

„Może pani redaktor moje wiersze pozamieszcza?”

„Co pan ma, jakieś fraszki?” – „Nie, Krymskie Sonety 

Jedna mi sztuka zwłaszcza wyszła znakomita 

Nazywa się Ajudah” – „No, no niech pan czyta”

 

„Hej! Lubię się podeprzeć na skale Judahu 

I patrzeć jak na dole pryskają bałwany 

Że aż się tęcza robi, śliczna że o rany! 

One bęc, łubudu, bach i rachu ciachu!”

 

„Panie, toż to słabizna, pan tego nie czuje? 

Niech no pan popoprawia jak ja podyktuję! 

 

Lubię spoglądać wsparty na Judahu skale 

Jak spienione bałwany to w czarne szeregi 

Ścisnąwszy się buchają, to jak srebrne śniegi 

W milionowych tęczach kołują wspaniale”

 

„Wspaniale! dzięki pani!” – „No już pan nie szalej 

I czytaj pan te swoje wypociny dalej”

 

„Jeden pan to dosłownie zwariował ze strachu 

Bo myślał że te fale to są wieloryby 

Ale skąd wieloryby, przecież nie wyszłyby 

Bo wieloryb nie umie posuwać po piachu 

 

Bardzo kiepsko?” – „Okropnie!” – „Niestety, co słyszę.”

„Gorsze już poprawiałam, niech no pan tak pisze!”

 

„Trącą się o mieliznę, rozbijają na falach 

Jak wojsko wielorybów zalegając brzegi 

Zdobędą ląd w tryumfie i na powrót zbiegi 

Miecą za sobą perły, muszle i korale”

 

„I korale... Prześlicznie, ach, jakże się cieszę”

„Dobra, jedź pan do końca bo bardzo się spieszę.”

 

„Wszystko to gra tak ślicznie jak w płucach u dziadka 

Który był się przeziębił ubiegłego latka 

Bo latał z mandoliną po różnych sąsiadkach 

I gdy tak sobie latał...” – „Kończmy ten kryminał 

Bierz pan pióro i pisz pan taki oto finał: 

 

Podobnie na twe serce, o poeto młody 

Namiętność często groźne wzburza niepogody 

Lecz gdy podniesiesz bardon – ona bez twej szkody 

 

Pozwala w zapomnieniu pogrążyć się toni 

I nieśmiertelne pieśni za sobą uroni 

Z których wieki uplotą ozdobę twych skroni”

 

„O pani! Wiersze pisząc chodziłabyś w sławie!”

„Dziwna rzecz, sama nie umiem, a cudzy poprawię”[1]

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Spiochu napisał:

Na szkoleniach też się jeździ, więc w niczym to nie szkodzi. Poprostu jeszcze za mało dni w górach, jak i w ogóle na rowerze. Swoją drogą Ty jeździsz na rowerze od dziecka, enduro już od iluś lat i miałeś  problem  na tej trasie, więc chyba taki banał to nie jest.

To jest też taki problem że jak się stale nie trenuje enduro, to wjazd na stromsze odcinki jest w danym dniu zawsze problemem. Trzeba się trochę objeździć w nowym dniu i kolejne zjazdy wchodzą łatwiej. Przynajmniej ja u siebie takie coś zauważyłem. W tym roku to był mój dopiero drugi dzień takiego stricte enduro.

Jasne, trasa jest trochę trudna, ma strome fragmenty, ale mało kamieni. Powinna być oznaczona jako czerwona na trailforks.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, MarioJ napisał:

To jest też taki problem że jak się stale nie trenuje enduro, to wjazd na stromsze odcinki jest w danym dniu zawsze problemem. Trzeba się trochę objeździć w nowym dniu i kolejne zjazdy wchodzą łatwiej. Przynajmniej ja u siebie takie coś zauważyłem. W tym roku to był mój dopiero drugi dzień takiego stricte enduro.

Jasne, trasa jest trochę trudna, ma strome fragmenty, ale mało kamieni. Powinna być oznaczona jako czerwona na trailforks.

 

Cześć

Bardzo ważne spostrzeżenie, choć jak się dłużej zastanowić to dość oczywiste ale nie zawsze zdajemy sobie z tego sprawę. Identycznie jak w narciarstwie.

Obejrzałem filmik z omawianej trasy i nie wygląda na trudną. Jest dość równo, trawy trochę zasłaniają, ten zakręt o którym piszesz Mario to taki lewy rozpoczynający sekwencję chyba trzech czy czterech, rzeczywiście wygląda najgorzej. Szkoda, że to tak daleko...

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, Spiochu napisał:

Wybity kciuk dalej mi dokucza, wiec w góry na razie nie mogę pojechać. Dziś przejechałem ze 30-kilka km w 2h 

Cześć

Więc wykorzystaj ten czas na adaptacje tyłka do siodełka. Parę takich tras w tygodniu i będziesz wiedział czy to siodełko, czy też 4 litery zmiękną.

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Mitek napisał:

Obejrzałem filmik z omawianej trasy i nie wygląda na trudną.

Cze

Wiesz, że pozory mylą. Film nigdy nie odda rzeczywistości. Są pewnie łatwiejsze odcinki, ale jeśli nie jeździłeś w takim terenie, singli, to będzie trudno. Sprzęt też nie będzie pomagał. Jazda na prostym HT w takim terenie to już wyzwanie, pewnie da się, ale trzeba być dobrze objeżdżonym aby wykorzystać to co się ma. A w Twoim jest niewiele, zważywszy na teren i trudność trasy. Jeszcze trzeba trafić na fajne warunki, bo trochę błocka może diametralnie zmienić level. Może się okazać, że Śpiochu sobie będzie dużo lepiej radził niż Ty, mimo swojego niewielkiego stażu. Bo jednak leśne dróżki to nie single. Ale warto spróbować.

pozdrawiam

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Jasne, zdaję sobie sprawę, tak z przekłamań kamery jak i ze zmian jakie mogą spowodować inne warunki. To, że mieszkam na takiej podłej równinie nie znaczy, że nie jeździłem po górach czy też singli. U nas nawet proste trasy stają się naprawdę trudne na mokro - liście i korzenie. oceniam to co widzę i może to być bardzo złudne ale trasa wygląda na dość równą, bez skoków i lawirowania pomiędzy głazami. Tak jak pisałem - szkoda, że to tak daleko...

Pozdro

Edytowane przez Mitek
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Mitek napisał:

Cześć

Bardzo ważne spostrzeżenie, choć jak się dłużej zastanowić to dość oczywiste ale nie zawsze zdajemy sobie z tego sprawę. Identycznie jak w narciarstwie.

Obejrzałem filmik z omawianej trasy i nie wygląda na trudną. Jest dość równo, trawy trochę zasłaniają, ten zakręt o którym piszesz Mario to taki lewy rozpoczynający sekwencję chyba trzech czy czterech, rzeczywiście wygląda najgorzej. Szkoda, że to tak daleko...

 

Taki doświadczony, a filmikiem chce oceniać 🙂

Filmik mocno spłaszcza to nachylenie. Na filmiku nawet trudno zauważyć ten najbardziej stromy zjazd, w którym jest momencie.

Nie wiem który film oglądałeś ? Samotny rowerzysta z kamerą na głowie ?
Trochę więcej czuć na filmie który pokazuje rowerzystę jadącego przed kamerzystą.

Goście na filmach bez problemu przejeżdżają trasę, co nie znaczy że ona jest łatwa. Oni są po prostu lepsi. Na jednym filmie facet bierze wszystkie trudniejsze zakręty z uślizgiem tylnego koła, dzięki czemu szybciej wychodzi w zakrętów, skraca go. Wygląda to prosto i harmonijnie, a jest to dość zaawansowana technika jazdy (Piotrek, było to na kursach Pomby ?).

Powierzchnia ścieżki też jest dość nierówna, muldy, korzenie. Są też trawersy, czyli pochylenie ścieżki w bok. 

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...