Skocz do zawartości

W koło komina👍


Marcos73

Rekomendowane odpowiedzi

9 godzin temu, .Beata. napisał:

A majówkę sobie wydłużam 😉 rekonstrukcja więzadeł krzyżowych przednich, co by na sezon mieć nówki cewki nieśmigane … uczucie świadomego oczekiwania na zabieg i potem unieruchomienia jest okropne

Cześć

Jakie unieruchomienia? Przecież rehabilitacja zaczyna się praktycznie w dwa dni po operacji, czy to może jakiś rozszerzony zabieg? W każdym razie pamiętaj, to tylko małą wymiana części i lecisz dalej w moment.

Trzymaj się serdecznie.

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, moruniek napisał:

Jakby Ci to napisać, Fizyka (pisane przez szacunek) piękna jest, mam zaliczony pierwszy rok na FUW-ie, jednak MIMUW-a zdecydowanie bardziej przypadła mi do gustu, a połączenie tego w wydziałem prawa, to kwintesencja mojej działalności. 

p.s.

Trzymam kciuki za Amelkę. Córka mojego przyjaciela też właśnie zdaje maturę.   

Cześć

Krzysiek to są pierwsze wybory. Ja np zdawałem na AWF a zostałem geologiem więc... wiesz sam. No to niech jej tam dobrze idzie.

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, .Beata. napisał:

A majówkę sobie wydłużam 😉 rekonstrukcja więzadeł krzyżowych przednich, co by na sezon mieć nówki cewki nieśmigane … uczucie świadomego oczekiwania na zabieg i potem unieruchomienia jest okropne

Moja żona rok temu też miała operację rekonstrukcji ACL. Staraj się jak najszybciej poruszać i potem dbać o odbudowę masy mięśniowej. Trzymaj się. 

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 godziny temu, .Beata. napisał:

A majówkę sobie wydłużam 😉 rekonstrukcja więzadeł krzyżowych przednich, co by na sezon mieć nówki cewki nieśmigane … uczucie świadomego oczekiwania na zabieg i potem unieruchomienia jest okropne

Trzymaj się. Będzie dobrze. Mój młody kolega z pracy, BTW instruktor narciarski i wielbiciel MTB, też miał robione kilka lat temu. Żadnych problemów.

Musiałaś robić czy tylko z rozsądku?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, a_senior napisał:

Trzymaj się. Będzie dobrze. Mój młody kolega z pracy, BTW instruktor narciarski i wielbiciel MTB, też miał robione kilka lat temu. Żadnych problemów.

Musiałaś robić czy tylko z rozsądku?

Dzięki, już po…ale kiepsko mi się w literki celuje… 

Nie musiałam, choć powinnam, więc zrobiłam…

 

  • Like 4
  • Thanks 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, kordiankw napisał:

Ekologiczne kosiarki 🙂

Tych kosiarek, zwłaszcza kozich, prawie się już tutaj nie widuje. Dwie krowy, jedne z ostatnich w okolicy, ma sąsiad z dołu. Ten od rozrzucania gówna. 🙂 I tylko on coś jeszcze uprawia. Reszta tylko kosi trawę bo za to Unia płaci. Nawet kury, z wyjątkiem tego sąsiada od nawozu, nie uświadczysz. A kiedys tu tętniło życie rolnika i chodowcy. Np. sianokosy u sąsiada w 1986 r.

 

szczawa03.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisano (edytowane)

Cze

Dzisiaj miał być obiad u @Lexi z zaskoczenia, a wyszedł hot-dog i tabliczka czekolady na stacji. Dojechałem do Łączan, gdzie się okazało że komórka została w domu. Byłem 200 m od jego domu, tak Maras stwierdził (niestety dokładnie nie wiedziałem gdzie mieszka). Na powrocie 40 km waliło żabami. 5 dych jak wyciągłem z kieszeni na stacji (po 30 km), to gość nie chciał przyjąć. Ale mnie zemdliło, bo taki głodny byłem. Do domu jak wszedłem to pod prysznic w całym opakowaniu. No wszystko przemoczone do suchej nitki. Taka fajna traska i żadnego zdjęcia. Fuck. Ale już mam zaproszenie na kiełbaskę. Skorzystam.

Przejechane 79 km. Ale po Izerach, to może jeszcze 20km bym przejechał i po zawodach. Nogi bolą. Ale trasa super.

pozdrawiam

tak to wyglądało - tyle mam.

641223114_Zrzutekranu2023-05-6o19_38_16.thumb.png.71be8e11c1f282b2f564906dbee677d2.png

Edytowane przez Marcos73
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, labas napisał:

Widać że mieszczuch, to nie sianokosy.

🙂 Masz rację. To żniwa. I jestem mieszczuchem, ale mocno zwiejszczonym. Nawet nie pamietam ile razy przez wiele lat pomagałem przy sianokosach właśnie. Głównie traktowano mnie jako udeptywacza w stodole. Duży, cieżki. I niezbyt tego pomagania lubiłem, bo trochę jestem alergiczny i później mocno kichałem.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 4.05.2023 o 22:53, Marcos73 napisał:

sepia10.thumb.jpg.7d91f12337a15e2c2e03a63d3b736641.jpg

Na X stacji wybiło mi korki, potem było trochę jechane, trochę wleczone🙂

Tu jeszcze jechałem

sepia9.thumb.jpg.abb94dd8b3b1b612f4e3c8463d38f0ed.jpg

A tutaj już zmiękłem, wleczone było, ale żywym tempem, chyba szybciej szedłem niż bym jechał.

 

sepia8.thumb.jpg.c8036ee883d199c0e184247bf2400898.jpg

To zajęło mi najwięcej czasu, ale udało się - szczyt zdobyty 6 km - 700 m przewyższenia.

sepia5.thumb.jpg.312a93a79a2f2658b599a17c931525b2.jpg

A tam takie widoczki.

sepia1.thumb.jpg.0abedbc2a38830ef7acd28090a67eaf3.jpg

sepia6.thumb.jpg.7492dccfece94d0141a65840e96b1d43.jpg

Potem spoko, trochę w dół, trochę pod górę - przyjemna jazda. Ale po drodze nie spotkałem nikogo na całej trasie. Dalej w stronę Rozdroża Izerskiego, gdzie przystanek na siku i piciu.

Po drodze takie widoczki

sepia2.thumb.jpg.7424830db98c8475af41854b36cfe871.jpg

Pauza na Rozdrożu izerskim

sepia4.thumb.jpg.779b056544e7488d83d0d66c8fbc21b0.jpg

Następnie delikatny podjazd tylko 300m przewyższenia, ale łagodnie - znowu nabieram wysokości, a potem bardzo dłuuuugi zjazd na kwaterę. Zajęło mi to ponad 2,5 h.

pozdrawiam

Byłem na Sępiej dzisiaj na szkoleniu, no właściwie to już wczoraj.

Na Sępią Górę  ze Świeradowa, nie ma 700m przewyszenia tylko około połowę tego. Google zrobiło Cię w konia.

Instruktorka wybrała tą trasę, bo podobno podjazd łagodny jak na Świeradów i większość czasu taki był, ale końcówka faktycznie ciężka.  Daliśmy radę podjechać całość, ale zadyszka spora. Na tym stromym nawet wyprzedziliśmy jakiegoś ziomka w stroju biegacza gorskiego i on też zdychał podchodząc.

A jak zjeżdzałeś w dół? Trasy ze szczytu dość trudne są. Ja pierwsze 15m sprowadzałem, ale niektórzy koledzy zjechali. (Po tych kamiennych schodach, albo drugim, mniej stromym wariantem, ale po jeszcze gorszych kamieniach. )

Dalej jechaliśmy częściowo trasą "Dwa potoki"  i "Big Cyc"  na trailforksie.

 

https://www.trailforks.com/region/wieradow-zdroj/?activitytype=1&z=13.9&lat=50.91320&lon=15.36036

 

Edytowane przez Spiochu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Spiochu napisał:

Byłem na Sępiej dzisiaj na szkoleniu, no właściwie to już wczoraj.

Na Sępią Górę  ze Świeradowa, nie ma 700m przewyszenia tylko około połowę tego. Google zrobiło Cię w konia.

Instruktorka wybrała tą trasę, bo podobno podjazd łagodny jak na Świeradów i większość czasu taki był, ale końcówka faktycznie ciężka.  Daliśmy radę podjechać całość, ale zadyszka spora. Na tym stromym nawet wyprzedziliśmy jakiegoś ziomka w stroju biegacza gorskiego i on też zdychał podchodząc.

A jak zjeżdzałeś w dół? Trasy ze szczytu dość trudne są. Ja pierwsze 15m sprowadzałem, ale niektórzy koledzy zjechali. (Po tych kamiennych schodach, albo drugim, mniej stromym wariantem, ale po jeszcze gorszych kamieniach. )

Dalej jechaliśmy częściowo trasą "Dwa potoki"  i "Big Cyc"  na trailforksie.

 

https://www.trailforks.com/region/wieradow-zdroj/?activitytype=1&z=13.9&lat=50.91320&lon=15.36036

 

Cze

Na google nie jeżdżę, tylko na nawigacji rowerowej. Faktycznie przewyższenie na Sępią górę to tylko 400 m w moim przypadku, my mieszkaliśmy na 430m, wszędzie z naszej miejscówki było pod górę. Łagodny podjazd - zależy dla kogo. Dla mnie był trudny, chociaż w pierwszy dzień wyjazd na Stóg Izerski to był kosmos, połowę było wleczone, ale byłem z rodziną, więc jechaliśmy/szliśmy razem. Tu 6km i różnica poziomów 430-1100m. Natomiast jazda szczytami bardzo przyjemna. Droga na Sępią Górę jest spoko, ale cały czas pnie się pod górę. Najgorsze dla mnie było złudzenie, że za przełamaniem będzie płasko w miarę, ale to było tylko złudzenie. Dalsza część już była spoko. Ja w tym roku byłem może 2 razy na rowerze, ale w Krakowie - więc płasko. Czasami te 2/3 stopnie różnicy w nachyleniu robią różnicę. Ja nie wyjechałem do końca. Dość późno wyjechałem, bo dopiero po 16.00, więc czasu niewiele do zmroku. A w górach to różnie bywa. Poniżej profil i trasa. Nie zjeżdzałem żadnym singlem (nawet nie wiedziałem że tam są takowe - słabo mam opanowane programowanie trasy, ale Wahoo bardzo szybko wyznacza alternatywy - no i działa praktycznie wszędzie).

pozdrawiam

1956665595_trasa_sepiagora.thumb.jpg.91924b631f974cddc285fa27c325ccf7.jpg

Profil_trasy.thumb.jpg.4256adfcb4bce6dba79c352c863d3624.jpg

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Marcos73 napisał:

Cze

........ Czasami te 2/3 stopnie różnicy w nachyleniu robią różnicę......

 

 

Cześć

Aleś pojechał - "robią różnicę...". Te dwa trzy stopnie (dlaczego stopnie jak nawigacje rowerowe wyskalowane są w procentach, nie widziałem nigdy w stopniach ...?) to różnica pomiędzy tym co robi się na względnym spokoju a niemożliwym. Ja podjazd 5-6% pojadę ciągiem bez problemu, do 10% pojadę ale już 12-13% to jest troszkę walka a powyżej 15% to jest walka, czasami lepiej zejść. Mówię oczywiście o przypadkach gdy nachylenie utrzymuje się dłużej a nie na 10 metrach. Bardzo dużo zależy od nawierzchni oczywiście, bo po asfalcie to będzie luz ale jak trafisz lepki szuter to - choć droga idealnie równa - musisz sobie dołożyć 2-3% minimum bo rower nie jedzie. Dużo zależy od połączenia opona/nawierzchnia bo opona będzie Ci super pracowała na podjeździe a na zjeździe będzie kicha i odwrotnie - trzeba iść na kompromisy albo to olać i po prostu jechać na tym co się ma.

Do tego dochodzi jeszcze kwestia taktyki. Jak masz jedną górkę i jeden podjazd to idziesz w trupa, praktycznie na 100% bo na górze sobie wypijesz browar i zjazd do domu ale jak masz podjazdów powiedzmy 200 to na stromych z premedytacją trzeba zejść i podprowadzić bo chcąc podjechać wszystko na którymś się padnie.

Trzymaj się serdecznie

Edytowane przez Mitek
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisano (edytowane)
9 minut temu, Mitek napisał:

Cześć

Aleś pojechał - "robią różnicę...". Te dwa trzy stopnie (dlaczego stopnie jak nawigacje rowerowe wyskalowane są w procentach, nie widziałem nigdy w stopniach ...?) to różnica pomiędzy tym co robi się na względnym spokoju a niemożliwym. Ja podjazd 5-6% pojadę ciągiem bez problemu, do 10% pojadę ale już 12-13% to jest troszkę walka a powyżej 15% to jest walka, czasami lepiej zejść. Mówię oczywiście o przypadkach gdy nachylenie utrzymuje się dłużej a nie na 10 metrach. Bardzo dużo zależy od nawierzchni oczywiście, bo po asfalcie to będzie luz ale jak trafisz lepki szuter to - choć droga idealnie równa - musisz sobie dołożyć 2-3% minimum bo rower nie jedzie. Dużo zależy od połączenia opona/nawierzchnia bo opona będzie Ci super pracowała na podjeździe a na zjeździe będzie kicha i odwrotnie - trzeba iść na kompromisy albo to olać i po prostu jechać na tym co się ma.

Trzymaj się serdecznie

Cze

Faktycznie - to są %, no taki laik jestem 😉. Droga na Sępią jest spoko, bo to część asfalt, a część zbity szuter, natomiast na powrocie jechałem takim bardzo drobnym luźnym szutrem, a że nie padało i było sucho, to rower po tym szedł z wyraźnym oporem. Ale to był tylko fragment i słabe nachylenie, ale wrażenie jakby było stromiej. Opony grzęzły, a mnie się cały czas wydawało że złapałem gumę.

Sorry za składnie, tak troszkę nie po polskiemu wyszło.

pozdrawiam

Edytowane przez Marcos73
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cze

Ponadto w Wahoo jest fajna rzecz, na podjeździe licznik się automatycznie przełącza na wizualizację podjazdu, pokazuje w którym punkcie jesteś, ile zostało do końca i jak wygląda podjazd. Oznaczone kolorami, zielony, żółty lub czerwony. Czasami pomaga, jak widzisz że jeszcze kawałek i będzie w miarę płasko, więc ciśniesz choć sił już brak.

pozdrawiam

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Marcos73 napisał:

Cze

Ponadto w Wahoo jest fajna rzecz, na podjeździe licznik się automatycznie przełącza na wizualizację podjazdu, pokazuje w którym punkcie jesteś, ile zostało do końca i jak wygląda podjazd. Oznaczone kolorami, zielony, żółty lub czerwony. Czasami pomaga, jak widzisz że jeszcze kawałek i będzie w miarę płasko, więc ciśniesz choć sił już brak.

pozdrawiam

Cześć

Powiem Ci, że dla mnie ta wiedza jest zazwyczaj demotywująca oraz stresująca dlatego włączam czysty ślad i zazwyczaj jadę na 50 czy 80 metrów - czasami rozszerzę jak jest to niezbędne w nawigacji.

To jest tak jak swego czasu Rafał (brat Rybelka) włączył sobie okienko "droga do celu" i - chcąc, nie chcąc - się, co chwila, na nie gapił. Marek, On się autentycznie fizycznie męczył stresem, że to tak wolno idzie, ale był uparty. Kiedyś przez jakieś 40-50 km czekał na najtrudniejszy podjazd na trasie, oszczędzał siły, przygotowywał mental itd. i.... jak w końcu ten podjazd był to go nie zauważył. I szczęści bo wyłączył w końcu to okno. 🙂

Wiesz, jak masz jazdę z wyborem drogi to jasna sprawa, ze trzeba wiedzieć co i jak ale jak musisz po prostu jechać to... trzeba jechać. 😉

Pozdro

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 5.05.2023 o 22:03, .Beata. napisał:

Dzięki, już po…ale kiepsko mi się w literki celuje… 

Nie musiałam, choć powinnam, więc zrobiłam…

 

Teraz możemy się wymieniać postępami w rechabilitacji 😉 u mnie 4 tygodnie po szyciu łąkotki prawie pełne zgięcie a cała reszta goi się ekspresowo ,wyjazd w styczniu już zarezerwowany więc trzeba formę budować .

IMG20230507123451.jpg

IMG20230507123124.jpg

IMG20230507122552.jpg

  • Like 3
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Mikoski napisał:

Teraz możemy się wymieniać postępami w rechabilitacji 😉 u mnie 4 tygodnie po szyciu łąkotki prawie pełne zgięcie a cała reszta goi się ekspresowo ,wyjazd w styczniu już zarezerwowany więc trzeba formę budować .

IMG20230507123451.jpg

IMG20230507123124.jpg

IMG20230507122552.jpg

Cze

Wracaj do zdrowia, ale kule to nie z head-a? Nie było?

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Mitek napisał:

Cześć

Powiem Ci, że dla mnie ta wiedza jest zazwyczaj demotywująca oraz stresująca dlatego włączam czysty ślad i zazwyczaj jadę na 50 czy 80 metrów - czasami rozszerzę jak jest to niezbędne w nawigacji.

To jest tak jak swego czasu Rafał (brat Rybelka) włączył sobie okienko "droga do celu" i - chcąc, nie chcąc - się, co chwila, na nie gapił. Marek, On się autentycznie fizycznie męczył stresem, że to tak wolno idzie, ale był uparty. Kiedyś przez jakieś 40-50 km czekał na najtrudniejszy podjazd na trasie, oszczędzał siły, przygotowywał mental itd. i.... jak w końcu ten podjazd był to go nie zauważył. I szczęści bo wyłączył w końcu to okno. 🙂

Wiesz, jak masz jazdę z wyborem drogi to jasna sprawa, ze trzeba wiedzieć co i jak ale jak musisz po prostu jechać to... trzeba jechać. 😉

Pozdro

Cze

Czasami pomaga, czasami wręcz przeszkadza. Na Sępią to nawet na to nie zwracałem uwagi, bo po co? Głowa w dół i pedałówka. Ale wczoraj jak już byłem przemoczony do cna i szukałem tak naprawdę schronienia to ta informacja była przydatna, bo droga wiła się między domami i nie widać było szczytu. Chciałem choć trochę wykręcić rzeczy, bo zaczęły ważyć. Ale nie było gdzie stanąć. Po drodze była otwarta brama i garaż, miałem tam wparować i wprosić się na herbatkę. Ale dzięki wykresowi wiedziałem, że to krótki podjazd. Ale na tle całej trasy był stromy.

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

44 minuty temu, Marcos73 napisał:

Cze

Te 700m, to suma przewyższeń. Tak przepraszam za błąd. Ale dla mnie na 30 km odcinku, to i tak sporo.

pozdrawiam

No spoko. Myślałem, że z googla wziąłeś bo podaje nieprawidłowo przewyższenie na tym podjeździe.

 

4 godziny temu, Marcos73 napisał:

Cze

Na google nie jeżdżę, tylko na nawigacji rowerowej. Faktycznie przewyższenie na Sępią górę to tylko 400 m w moim przypadku, my mieszkaliśmy na 430m, wszędzie z naszej miejscówki było pod górę. Łagodny podjazd - zależy dla kogo. Dla mnie był trudny, chociaż w pierwszy dzień wyjazd na Stóg Izerski to był kosmos, połowę było wleczone, ale byłem z rodziną, więc jechaliśmy/szliśmy razem. Tu 6km i różnica poziomów 430-1100m. Natomiast jazda szczytami bardzo przyjemna. Droga na Sępią Górę jest spoko, ale cały czas pnie się pod górę. Najgorsze dla mnie było złudzenie, że za przełamaniem będzie płasko w miarę, ale to było tylko złudzenie. Dalsza część już była spoko. Ja w tym roku byłem może 2 razy na rowerze, ale w Krakowie - więc płasko. Czasami te 2/3 stopnie różnicy w nachyleniu robią różnicę. Ja nie wyjechałem do końca. Dość późno wyjechałem, bo dopiero po 16.00, więc czasu niewiele do zmroku. A w górach to różnie bywa. Poniżej profil i trasa. Nie zjeżdzałem żadnym singlem (nawet nie wiedziałem że tam są takowe - słabo mam opanowane programowanie trasy, ale Wahoo bardzo szybko wyznacza alternatywy - no i działa praktycznie wszędzie).

pozdrawiam

1956665595_trasa_sepiagora.thumb.jpg.91924b631f974cddc285fa27c325ccf7.jpg

Profil_trasy.thumb.jpg.4256adfcb4bce6dba79c352c863d3624.jpg

 

Łagodny dla instruktorki, która mieszka w Świeradowie 🙂

Zresztą na szkoleniu było sporo bardziej stromych, ale za to krótszych.

Na Stóg nie wjeżdżaliśmy, muszę kiedyś spróbować.

Piszesz,ze nie jeździłeś po singlach, ale wrzuciłeś zdjęcie ścieżki. co to za miesjce? Zjeżdżaleś tamtędy?

Jeśli chodzi o single na Sępiej to są to trasy typowo terenowe, nie takie wyrównane i płaskie jak Zajęcznik.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...