Skocz do zawartości

MTB wątek krajobrazowy


Wujot

Rekomendowane odpowiedzi

2 godziny temu, Marcos73 napisał:

Piotrek, ten prostokąt to zapis z jakiejś soboty, na ile jest rzeczywisty, to nie wiem. To jest z zegarka (a raczej z gps-a komórki), i jakiś starszy, ponieważ po zamontowaniu nowego licznika z nawigacją po synchronizacji wypiernicza mi dane z zegarka - bo się dublowały, ale z wahoo zostaje tylko trasa i prędkość średnia (a ta mierzona jest tylko z jazdy), natomiast tętno i te rundy mi usuwa (bo to z zegarka) w momencie odpalenia w komórce aplikacji Wahoo. Być może te dane są zawyżone, ale często tamtędy jeżdżę, bo to dla mnie najlepsze kółko, trasa w sam raz, można troszkę górek i podjazdów w Lasku Wolskim zaliczyć, a jak mam czas to jadę w stronę Tyńca i aż do Skawiny, bo tam idzie ścieżka wzdłuż Wisły. Ale jadąc na powrocie od Kolnej, to amatorzy na szosach tak pędzą że wygląda to jak na LeMans LMP1 i inni.

pozdro

ps. Tętno już jest w granicach zdrowego rozsądku, mam gdzieś z tenisa po przerwie, to trener powiedział, że normalny człowiek już by miał zawał - 203 było na zegarze. No ale to z zegarka (sorka 203 było, nie 230, źle napisałem).

To jak już masz licznik, to pora na czujnik tętna na klatę i monitoring pełen. Wtedy też sobie możesz interwały robić na szybszym tętnie. 203 to patologia w naszym wieku, no da się przeżyć, ale wysiłek musi być straszliwy, ja do 180 staram się rzadko dochodzić, a to już skrajne pedałowanie.  

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minutes ago, Mitek said:

Jesteśmy raczej zdeklarowanymi wrogami ze względu na wiele nieprzyjemnych i niebezpiecznych zdarzeń z elektrykami w tle.

Chyba nie do końca rozumiem ten fragment. Ale przy Waszym podejściu to nie pasuje w tym rowerze wszystko począwszy od zrelaksowanej sylwetki a na masie kończąc.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Mój rower waży czysty 15,5kg a z osprzętem z jakim jeżdżę około 17 kg. Na ultra około 20kg i zapewniam Cię, że da się jechać i poważne odległości i teren i długie podjazdy. Czasami trzeba pchać no ale wiesz...

Co do pojazdów napędzanych czy dopędzanych silnikami na ścieżkach rowerowych i chodnikach to jest to horror.

Są dwa główne powody:

- Zbyt duże prędkości w stosunku do sprawności, orientacji, umiejętności i możliwości reakcji kierowców.

- Obecność pojazdów, które należy raczej nazwać elektrycznymi motorami o dużej wadze i prędkościach zbliżonych raczej do samochodów niż rowerów.

Przynajmniej trzy razy tylko dzięki temu, że jakoś tam nauczyłem się jeździć - w sensie technicznym - i jestem dość sprawny uniknąłem poważnych zderzeń lub kontuzji.  Za co otrzymywałem np. od powodującego zdarzenie tekst: spierdalaj - bo wiedział, że raczej nie mam szans go dogonić.

Permanentne łamanie przepisów to inna sprawa ale tu zwykli rowerzyści dzielnie sekundują innym drogowym piratom.

Pozdro

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minutes ago, Mitek said:

Cześć

Mój rower waży czysty 15,5kg a z osprzętem z jakim jeżdżę około 17 kg. Na ultra około 20kg i zapewniam Cię, że da się jechać i poważne odległości i teren i długie podjazdy. Czasami trzeba pchać no ale wiesz...

Co do pojazdów napędzanych czy dopędzanych silnikami na ścieżkach rowerowych i chodnikach to jest to horror.

Są dwa główne powody:

- Zbyt duże prędkości w stosunku do sprawności, orientacji, umiejętności i możliwości reakcji kierowców.

- Obecność pojazdów, które należy raczej nazwać elektrycznymi motorami o dużej wadze i prędkościach zbliżonych raczej do samochodów niż rowerów.

Przynajmniej trzy razy tylko dzięki temu, że jakoś tam nauczyłem się jeździć - w sensie technicznym - i jestem dość sprawny uniknąłem poważnych zderzeń lub kontuzji.  Za co otrzymywałem np. od powodującego zdarzenie tekst: spierdalaj - bo wiedział, że raczej nie mam szans go dogonić.

Permanentne łamanie przepisów to inna sprawa ale tu zwykli rowerzyści dzielnie sekundują innym drogowym piratom.

Pozdro

 

Chyba rozumiem 😉 Ja przez prądnicę rozumiem zasilanie oświetlenia z przedniego koła. Nic wspólnego z napędem. Dla mnie osobiście rower elektryczny mija się z celem.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, Spiochu napisał:

Mitku, ale co w tym śmiesznego.

W górach moje topowe tempo z buta to 800m przewyższenia w godzinę. Na płaskim rekord biegiem 10km w 45min.

Nie jest to poziom sportowy, ale powiedziałbym że przyzwoity.

Na rowerze po płaskim jednak ciężko mi osiągnąć 20km/h.

Coś masz nie tak z tym rowerem lub coś źle liczysz. Jesteś lekki (jak dobrze pamiętam), podobnie jak mój syn. Taki kościsty trochę (piszę o młodym). Choć ma dopiero 12 lat, spokojnie daje radę jechać tym tempem ze mną na odcinkach powyżej 20 kilometrów. Koła w jego rowerze 26", dość solidne. 

p.s.

Mam rodzinę we w Wrocławiu, być może będę u nich (z rowerami oczywiście przez całkowity przypadek) jakoś na wiosnę, bo mamy parapetówkę, to może się złapiemy na chwilę jazdy.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Chertan napisał:

To jak już masz licznik, to pora na czujnik tętna na klatę i monitoring pełen. Wtedy też sobie możesz interwały robić na szybszym tętnie. 203 to patologia w naszym wieku, no da się przeżyć, ale wysiłek musi być straszliwy, ja do 180 staram się rzadko dochodzić, a to już skrajne pedałowanie.  

Piotrek

Na tenisie to był kosmos, 1-szy trening i ogień, nawierzchnia, że trzeba cały czas biegać, a jednak przerwa w graniu spora. Ale każdy następny już był dużo lepszy, tylko Achillesy mi padły.

Czujniki mam wszystkie ale ..... w pudełku, nie mam czasu ich zamontować, a na klatę to sobie przypominam jak już jadę, ale licznik już sparowany z czujnikami.

Te 180 (o ile jest prawdziwe), to szczerze nie odczuwam tego jakimś potwornym zmęczeniem, raczej przyjemnym. Może taka moja uroda.

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Marcos73 napisał:

Piotrek

Na tenisie to był kosmos, 1-szy trening i ogień, nawierzchnia, że trzeba cały czas biegać, a jednak przerwa w graniu spora. Ale każdy następny już był dużo lepszy, tylko Achillesy mi padły.

Czujniki mam wszystkie ale ..... w pudełku, nie mam czasu ich zamontować, a na klatę to sobie przypominam jak już jadę, ale licznik już sparowany z czujnikami.

Te 180 (o ile jest prawdziwe), to szczerze nie odczuwam tego jakimś potwornym zmęczeniem, raczej przyjemnym. Może taka moja uroda.

pozdrawiam

Może pomiar zawyżać wartości, lub po prostu masz wyższe HRmax niż przeciętnie dla Twojego wieku. Niektórzy mają HRmax 180 a inni 220, podobno nie ma to przełożenia na wydolność.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, moruniek napisał:

Coś masz nie tak z tym rowerem lub coś źle liczysz. Jesteś lekki (jak dobrze pamiętam), podobnie jak mój syn. Taki kościsty trochę (piszę o młodym). Choć ma dopiero 12 lat, spokojnie daje radę jechać tym tempem ze mną na odcinkach powyżej 20 kilometrów. Koła w jego rowerze 26", dość solidne. 

p.s.

Mam rodzinę we w Wrocławiu, być może będę u nich (z rowerami oczywiście przez całkowity przypadek) jakoś na wiosnę, bo mamy parapetówkę, to może się złapiemy na chwilę jazdy.  

Na płaskim waga ma małe znaczenie. Liczy się głównie współczynnik siły do oporu powietrza a ten mam słaby.

Co do roweru to napewno mnie trochę spowalnia (opony błotne 27.5x2.6, ciśnienie 1 bar, mało nurkowa pozycja)

Na stromych podjazdach widzę różnicę, wychodzą mi bardzo dobrze (jak na moj level), ale tam kluczowa jest waga a inne czynniki marginalne.

 

No i jest jeszcze jedna kwestia. Wy wszyscy jeździcie na rowerach całe życie. Ja od roku i to niezbyt często.

 

Daj znać jak będziesz się wybierał do Wrocka.  Mieszkam na południowym wschodzie, więc nie tak daleko do zielonych terenów. Do tego pod blokiem mozliwości mini enduro ale osobiście nie odważyłem się zjeżdżać.

Edytowane przez Spiochu
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Marcos73 napisał:

Piotrek

Ty się nie nabijaj z nurka, bo generalnie pozycja do jazdy jest świetna. Początkowo była jakaś dziwna, ale szybko się przyzwyczaiłem, a teraz Ci powiem jak wsiadłem na stary HT to czułem się jak na damce. Ta geometria i pozycja ma duże + na podjazdach, nawet na bardzo stromych podjazdach nie wstaję z roweru, nie ma uczucia podrywania przedniego koła. Natomiast to jest taki rower przełajowy - chyba najlepsze określenie, lekki teren (no bez przesady że taki lekki, ale na pewno nie stricte enduro), podjazdy i takie średnie zjada bez jakichś skoków ekstremalnych. Zawieszenie działa dobrze, wręcz bardzo dobrze do tego co jeżdżę. Bez myk-myka zjazdów sobie póki co to nie wyobrażam, mimo niskiego wzrostu, to mam stosunkowo długie nogi, a ta pozycja przesuwa cały ciężar ciała do przodu, trzeba mocno dupę cofnąć, aby jako tako czuć się w miarę bezpiecznie, przy wysoko podniesionym siodełku jest to dla mnie trudne. Ale tł nie jest tak sztywny jak w HT, czasami czuję jak to koło jakby pływało - nie ma takiej sztywności. No i hamulce do wymiany, tył to na pewno.

Ile waży - nie wiem, ale jest odczuwalnie dużo lżejszy niż stary, wiem jak ładuję na auto rowery (na dach) to czuć dużą różnicę - pedały chyba zmienię na SPD (mam), teraz mam platformy schimano XT z pinami, są duże i na singlach jest pewne stanie, nawet jak lądowanie nie całkiem jest git, to zawsze na pedałach, natomiast tak do jazdy to nie najlepsze, trudno znaleść tą optymalną pozycje do pedałowania, a buta nie przesuniesz na pedale, nie ma bata. SPD wpinasz zawsze dobrze, tylko w ruchu stricte miejskim jest uciążliwe i wręcz czasami niebezpieczne. No i w terenie, szczególnie na zjazdach to się jeszcze boję, platformy lepsze, choć nogę mam już dziurawa od pinów.

Zębatka duża z przodu, ale w Krakowie to tu mamy pagórki i już daję na niej radę, ale jeżdżąc nim stricte w górzystym terenie, to chyba bym ją zmienił na mniejszą, bo stricte szybkość w górach nie jest aż tak ważna, ważne aby jak najwięcej podjechać, a tu nawet wbijając asa no ciężko idzie (wyjazd z dołu na Arenę w Krynicy - to tak na limicie - a tam nie aż takiej stromizny, droga kamienista, ale są momenty że jest co jechać.

pozdrawiam

Nie nabijam się, po prostu tak mi się kojarzy. To bardzo korzystna aerodynamicznie pozycja, ale dla mnie nierealna do jazdy. Wymieniłem nawet kierę na wyższą żeby zyskać bardziej wyprostowaną pozycję. Inaczej bolały plecy, nadgarstki, kark i ogólnie był dramat.  Na stromych podjazdach nurek sam się niweluje, więc wtedy jest git.

Jakbyś miał okazję, to zważ proszę ten rower. Jestem ciekaw czy w Decu oszukują z wagą.

 

Co do zębatki to policzyłem, że i tak masz teraz dostępny lżejszy bieg niż u mnie (nie uwzgędniając róznicy w kołach)

36/50 =0.72

32/42 =0.76

Podjadę na tym tak do 15% może ciut więcej, ale wtedy jest mocno siłowo i zaczyna bujać tylne zawieszenie. (nigdy nie blokuje) Planuje zmienić na 28 wtedy będzie:

28/42 = 0.67

Ty jakbyś zmienił na 32 to będzie jeszcze mniej

32/50 = 0.64

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Spiochu napisał:

Nie nabijam się, po prostu tak mi się kojarzy. To bardzo korzystna aerodynamicznie pozycja, ale dla mnie nierealna do jazdy. Wymieniłem nawet kierę na wyższą żeby zyskać bardziej wyprostowaną pozycję. Inaczej bolały plecy, nadgarstki, kark i ogólnie był dramat.

Cześć

A mnie wprost przeciwnie, pozycja do jazdy jest super wygodna, nawet jadąc długo nie mam uczucia jakiegokolwiek dyskomfortu, jedynie co przeszkadza, to daszek w kasku, muszę go nieco podnieść, bo mi widok przesłania na płaskim (aby nie zadzierać głowy do góry), teraz głównie wieczorem jeżdzę, to nawet na to nie zwracam uwagi, jest pusto i głowa jak u Justyny Kowalczyk - tylko jadę. Piotrek (Chertan) jak z nim jeździłem to poradził mi abym nieco siodło przesunął do przodu bo lepszy rozkład sił jest przy pedałowaniu, pomogło, jest dużo lepiej. Choć siodełka z Deca jest nad wyraz wygodne (w porównaniu ze starym), ma bardzo długi nos i niezależnie jak się siedzi jest dobrze.

Rower pójdzie do serwisu teraz, bo już narty się zaczynają, a biegi wyszły - tak de facto to poprawnie działa może połowa (najwyższe i najniższe), środek to rzeźba, albo po 2 przeskakują, albo idzie łańcuch jakby w połowie i nie może się zdecydować który bieg, ale na płaskim to nie potrzebne.

Przed jazdą sprawdzam ciśnienie organoleptycznie, jak jest za mało to nabijam ok 30 psi (nie wiem ile to barów). A le na Słotwinach na singlach jak było za mało to mleczko chlapało wzdłuż obręczy, szczególnie na zakrętach. Na asfalty takie ciśnienie jest ok jak dla mnie.

Może w serwisie zważą rower, nie mam wagi, będzie cięższy niż producent podaje przez pedały i myk-myka (oryginalna sztyca jest karbonowa).

9 godzin temu, Spiochu napisał:

Co do zębatki to policzyłem, że i tak masz teraz dostępny lżejszy bieg niż u mnie (nie uwzgędniając róznicy w kołach)

Można na tym sporo podjechać, natomiast jaki % nachylenia to nie mam pojęcia jaka to wartość, nawet w przybliżeniu. Ale że jest moc na kołach (tutaj też pewnie pozycja/geometria ma znaczenie, inny rozkład masy), na luźnych nawierzchniach nie mogę wstawać bo od razu traci przyczepność, najlepiej jest siedzieć. Wstaję i pedałuję tylko w ostateczności i to na niezbyt stromych podjazdach i o dobrej nawierzchni.

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

HR rzeczywiście jest mocno indywidualny (HRMax oczywiście też), tu mniej chodzi o to jak się odczuwa konkretne tętno, tylko jaki wysiłek do niego doprowadza. Z jednej strony porządny trening sprawia, że ten sam wysiłek jest wykonywany na niższym tętnie, a z drugiej poprawia tolerancję wyższego tętna (a raczej wysiłku do niego doprowadzającego, co obserwuję u siebie po ponad roku mocniejszej jazdy na szosie, mimo prawie 50 na karku i bloku przewodzenia w sercu). Przykładowo wysiłek doprowadzający do tętna 170 to było już mocne zipanie, a w tej chwili jestem w stanie dobrych kilkanaście minut tak ciągnąć, choć przyjemne to nie jest.  

A co do pozycji, to w góralu miałem niedawno mocno wysoki mostek też z uwagi na ból plerów. Teraz po ponad roku szosy znacznie to zmieniłem i to z kilku powodów. Jeden to ogólne przyzwyczajenie się i pewnie wzmocnienie niektórych mięśni core. Bikefitting i rozmowa z fitterem zmieniła pogląd na właściwą sylwetkę w kontekście i wygody, ale też efektywności pedałowania (przodopochylenie miednicy), co włącza do działania mięśnie pośladków mocniej. Stąd ta sportowa sylwetka jest bardziej efektywna i to co Marek zrobił z siodłem również wpływa na włączenie niektórych mięśni. Kolejna rzecz to siodło, które umożliwia to pochylenie miednicy, kość łonowa musi mieć miejsce, w przeciwnym razie będzie ucisk i odruchowe cofanie miednicy. Pochylenie miednicy również umożliwia prostowanie kręgosłupa i zmniejsza naciągnięcie mięśni. To takie moje obserwacje, innemu mogą nie pasować. 

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, Chertan napisał:

Stąd ta sportowa sylwetka jest bardziej efektywna i to co Marek zrobił z siodłem również wpływa na włączenie niektórych mięśni.

Cze

Od razu to zrobiłem po spotkaniu, jest znacznie lepiej, wcześniej jak już nogi bolały i miękłem to się mocno przesuwałem do przodu i było lepiej. Teraz już bez dobrze, nawet bardzo dobrze. Sporadycznie ię przesuwam do przodu, ale jak już mocno cisnę i siły zaczyna brakować.

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
Z domu musiałem się wczoraj ruszyć bo mimo, że podczas ostatniej (przedwczorajszej) wycieczki ściągnąłem ręcznie ze dwa kilo błota z pojazdu (kto twierdzi, że roweru mtb nie da się całkowicie unieruchomić) to resztę trzeba było już potraktować karcherem. Pojechałem, okrężną drogą na myjnię. Po mocnym  prysznicu (za jedyne 6 zeta!) rumak zmienił maść z kasztanowatej na, voila, karą. Ale pomyślałem sobie, że jeszcze się trochę przewietrzę. Oczywiście po asfaltach aby zachować odzyskaną elegancję.

1833932941_IMG_20221208_172901PM.thumb.jpg.4d562b2c76112bcddf5494fcc0321c8e.jpg

Takoż było. Przez jakiś czas trzymałem się konsekwentnie założeń. Niestety księżyc mocno zajrzał mi w oczy. Świecił nad wyraz jasno... uruchamiając moje wilkołacze skłonności. Zew był potężny. Ruszyłem za nim.

1930552385_IMG_20221208_183123PM.thumb.jpg.bb8061278668ead9e26bf4455fb5d608.jpg

Po dłuższym polnym fragmencie jakaś zapomniana wioska na końcy świata.

2056597959_IMG_20221208_184329PM.thumb.jpg.3b7a096051c93b6921ea60fa609a108a.jpg

tutaj przekroczyłem rzekę

450281275_IMG_20221208_185605PM.thumb.jpg.24430c27ac8ec631f8c33c682b702a50.jpg

1361485533_IMG_20221208_185935PM.thumb.jpg.22f3e0cc2a9ef5efe198f5fe1ed8a6fe.jpg

Zewsząd świeciły oczy pochowanych bestii, słyszałem szurgot kopyt. Na szczęście magiczny krąg roztaczany przez moją latarkę utrzymał to stado wampirycznych strzyg w bezpiecznej odległości.

222220779_IMG_20221208_193837PKM.thumb.jpg.33e93e4303322c037adb368c9bfa144b.jpg

730282391_IMG_20221208_191902PKM.thumb.jpg.bcee3f79168b5cef8e73f9c53130fec7.jpg

Jeszcze tylko przejechać przez pole drzewców i przygodę mam za sobą.  

613046432_IMG_20221208_194154PM.thumb.jpg.001e196b4bc89b137311b46962666fdd.jpg

Wracałem przez taki oficjalny już most.

570048988_IMG_20221208_195956PM.thumb.jpg.e947efb89436957b3c69601c49a5adb8.jpg

Jeszcze kąpielowa powtórka, tym razem dwa zety wystarczyły. I już bardzo spokojnie szutrami i asfaltami (aby zachować kolor kary) do domku.

489884691_IMG_20221208_201209PM.thumb.jpg.7d75dd81331d6e49276d0a0756eefc5c.jpg

Od nocnych jesiennych jazd lepsze są tylko nocne zimowe jazdy. Pod warunkiem, że śniegu jest tylko troszkę.

 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
  • 5 miesięcy temu...

W tym roku moich rowerowych dni nie będzie zbyt dużo ale przynajmniej są to prawdziwe perełki - creme de la creme.

Dzisiaj opiszę genialną trasę mtb w Górach Stołowych, którą wymyśliłem i wprowadzam do kanonu. To trasa kompletna. Zaczyna się widokowym objazdem tematu (czyli Broumowskich Ścian). Jedziemy na początku w stronę naprawdę imponującego masywu Koruny, później wzdłuż Ścian aż wreszcie skręcamy do podnóża i kawałek lasem, później nawrotka na końcu masywu i dłuższy asfaltowy (czyli łatwy) podjazd 11%. Strona wschodnia jest diametralnie inna, nie ma imponujących ścian i możemy łatwo dotrzeć do klifów. Kulminacją jest Hvezda na którą wjeżdżamy. Tam są widoki, spektakularna ścieżka, kościół, schronisko a kawałek dalej epicki punkt widokowy i wąwóz jak z filmów. Po tym zaczyna się coś na co czekaliśmy - prawdziwa część mtb ze zjazdem z Bożanowskiego Spicaka. Czyli na trasie jest wszystko co trzeba, a nawet więcej. Jeden z najlepszych dolnośląskich (bo z Radkowa 😉 ) tematów. 

Autocytat:

"Runda wokół Broumowsko-Polickich Ścian. Została opracowana na bazie oficjalnych  czeskich tras rowerowych nr 4000 (głównie), 4001, 4002, 4004, 4005, plus niewielkie modyfikacje. Wyjątkowa, bo jako jedyna, pozwala wjechać rowerem bezpośrednio na wierzchowinę Gór Stołowych (Hvezda). Mamy stamtąd piękne widoki na Góry Suche. Z niewielkimi dojściami można też zaliczyć po drodze sporo innych punktów widokowych i atrakcji. Trasa wymagająca, łącząca podjazdowe odcinki na gładkich asfaltach, z solidnie stromymi zjazdami po kamienistych drogach. Jedziemy przeciwnie do poruszania się wskazówek zegara. Dedykujemy ją miłośnikom mtb, głównie ze względu na wymagający, końcowy, fragment domknięcia pętli."

Na początek mapa, profil i stopniowanie

24694836_MapaLOTAW38.thumb.JPG.3048eda84411c05d3452f178e564f289.JPG

1550923056_LOTAW38.WokBroumowskichcianProfil.thumb.JPG.b454e36fc2cf53991bcbb2ffca3bd74e.JPG

1. 0,0 km - 15,6 km
Radków - Krinice
Etap podziwiania oraz komfortu. Zaczynamy przy zalewie zamkniętym ścianami gór. Początek gładką, asfaltową, wąską drogą rowerową, którą przekraczamy granicę. Przed nami wyłaniają się imponujące szczyty Koruny i Bożanowski Spicak. Trudno uwierzyć, że stamtąd będziemy, za czas jakiś, zjeżdżać! Od Bożanowa do Krinic, polami równolegle do Broumowskich Ścian. Na końcu lądujemy u podnóża formacji.

757946964_1IMG_20230525_150641PM.thumb.jpg.8616775aebbd4f3a1c74ed94f6e33173.jpg

942239522_2IMG_20230525_150018PM.thumb.jpg.0d8ddbd86beaa42bd6894c704799ac9f.jpg

907009068_3IMG_20230525_145424PM.thumb.jpg.e008ac1d25e2547ad520dfb4866f8761.jpg

1428800075_IMG_20230525_101229PKM.thumb.jpg.2c3152214bafd2f58a334ef2b8578199.jpg

1045120865_IMG_20230525_101622PKM.thumb.jpg.9f78ee4ae6cd63e1fb3f164895ac6abc.jpg

1709232953_IMG_20230525_102443PKM.thumb.jpg.dc6b3965c0eaf317896d958f9c46f4cf.jpg 608204917_IMG_20230525_102723PM.thumb.jpg.74109b0fcede58368fc3b02627ab6df7.jpg

870124179_IMG_20230525_104641PKM.thumb.jpg.bbb5474af370ca27298416194188ff4d.jpg

138768915_IMG_20230525_104738PM.thumb.jpg.7dd64e4c011bfa7f2428d3bfd16f0c5e.jpg

2. 15,6 km - 26,4 km
Krinice - Chata Hvezda
Początek lasami na zboczach górskich, na nawrotce trafiamy na solidną dwupasmową ruchliwą drogę. Ponieważ jest podwójna ciągła to przekraczamy ją jako piesi i włączamy się do ruchu. Wąskim, ale wystarczającym, poboczem, zdobywamy szybko i komfortowo wysokość. Podjazd ma tutaj do 11% i 2 km długości. Dalej kontynuujemy typowo górskim lasem z lekką huśtawką (+ - 8%) aż do asfaltowej drogi prowadzącej na górę. Ma ona 1,8 km, na końcu do 14%. Na końcu znajdziemy Kaplicę Matki Bożej Śnieżnej oraz kultowe Schronisko Hvezda. Oba punkty są bardzo widokowe. W granicach kilkunastu minut spaceru znajdziemy jeszcze wąwóz Kovarova Rokie do którego możemy zajrzeć z Skalni Divadlo. Zejście w dół to pewnie dodatkowa godzina na piechotę.

1419267559_IMG_20230525_105413PKM.thumb.jpg.30792501ea1425b465d1722c2fbf5794.jpg 1831912816_IMG_20230525_110525PKM.thumb.jpg.7eaf2ae8e21948696b4baf4c63781d69.jpg 1564225697_IMG_20230525_111250PM.thumb.jpg.c8346e4cd4b2c19499b5fbc91d290317.jpg 1143058978_IMG_20230525_120258PM.thumb.jpg.98738f53e09108725ee607f519dc92b5.jpg  294311612_IMG_20230525_121242PM.thumb.jpg.d7bc9fce0e4fa87b5ac446fee4fa4045.jpg 77645572_IMG_20230525_123552PKM.thumb.jpg.a04ff959a98b75f591b932bb04be553b.jpg 2146687592_IMG_20230525_1243024xPM.thumb.jpg.24f5f35ed52f7a8c709c6d07b4be9a04.jpg 1462352323_IMG_20230525_124742PKM.thumb.jpg.b8086a3b64d41e4da581e3ec02747ef2.jpg 521485663_IMG_20230525_125212PKM.thumb.jpg.56896456fbc736f766765d36e7db3f59.jpg 240616434_IMG_20230525_125447PKM.thumb.jpg.542637709b2b10f70d0b0714ef38a40b.jpg 661666364_IMG_20230525_130041PM.thumb.jpg.17a98aec8607e9d89e3b864b428b0dcf.jpg 1648620926_Skalndivadlo_podzim_sunsetPRM.thumb.jpg.dcd38a142798310858f1ac17b86556b2.jpg

3. 26,4 km - 36,1 km
Chata Hvezda - Bożanovski Spicak
Z wierzchowiny zjeżdżamy do podnóża, czeka nas konsekwentna wspinaczka. Warto odbić na Suchodolską Niagarę, szczególnie po opadach gdy wodospad się powiększa. Dotrzemy tam na rowerze, po drodze jest sporo ładnych skałek tworzących niewielki wąwóz. Po powrocie na trasę jedziemy wygodnie asfaltami przez Suchy Dul i Slavne. Później są drogi leśne, na jednym z rozdroży skręcamy na platformę widokową na Bożanowskim Spicaku (większą część drogi można pokonać na rowerze). 

1268912325_IMG_20230525_131444M.thumb.jpg.803c150206017c647a7096467a1f5055.jpg 815192884_IMG_20230525_132546PM.thumb.jpg.f1394ad732f6f08c10cd732c1561e524.jpg 1111280936_IMG_20230525_132706PM.thumb.jpg.1bff21be65caa6a6dd4efa1407428883.jpg 1885633774_IMG_20230525_135512PM.thumb.jpg.9bba502d3d69ea7f56b64c4110faf3e9.jpg 1801718993_IMG_20230525_141344PM.thumb.jpg.48548be9bb9369ebfd97a620cbc343c3.jpg 29674255_IMG_20230525_141504PM.thumb.jpg.aaff7f140822d8afb0134afc9f189232.jpg


4. 36,1 km - 44,0 km
Bożanovski Spicak - Radków
Bardzo szybko tracimy wysokość, droga kamienista - przypominają się Góry Sowie. Jak komuś brakuje wrażeń, to przed Bożnovem jest droga do bardzo ładnego, odwiedzanego przez lokalsów, kamieniołomu piaskowca. Od miejscowości wjeżdżamy na drogę do Polski, którą już znamy. Odwracając się w tył trudno nie pokręcić głową w zdumieniu, że przed chwilą tak wysoko się było.

1694692753_IMG_20230525_143722PM.thumb.jpg.9fde2289896720bb8b1d3b1b48c9efbe.jpg 695534576_IMG_20230525_143727PM.thumb.jpg.10c41650a524ce3713a21f5429e67d39.jpg 1641525684_IMG_20230525_143918PM.thumb.jpg.1fa0afc61a506b904a44f49ac691a955.jpg 1764981642_IMG_20230525_145031PKM.thumb.jpg.1e0e5a748a072c6cbe66b719efa611d8.jpg 867883939_IMG_20230525_145845PM.thumb.jpg.2c2936f10fb07a96ebaaba68a90a29e3.jpg 2139776706_IMG_20230525_150130PM.thumb.jpg.cb868fee1266751742069e0fdbb9f315.jpg 

A jeszcze "nieformalna" modyfikacja. Otóż na trailforks jest opisany zjazd spod Bożanowskiego Spicaka na północny zachód. Wygląda srogo i chyba jest bardziej na Fs. Formalnie rzecz biorąc w Czechach rowerem w PN Gór Stołowych można jeździć tylko po wyznaczonych trasach (jest ich całkiem sporo, niektóre bardzo wymagające). Czyli ten zjazd powinien być sprowadzeniem roweru bo jest tam szlak pieszy...
 

Edytowane przez Wujot2
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Wujot2 napisał:

"Runda wokół Broumowsko-Polickich Ścian. Została opracowana na bazie oficjalnych  czeskich tras rowerowych nr 4000 (głównie), 4001, 4002, 4004, 4005, plus niewielkie modyfikacje. Wyjątkowa, bo jako jedyna, pozwala wjechać rowerem bezpośrednio na wierzchowinę Gór Stołowych (Hvezda). Mamy stamtąd piękne widoki na Góry Suche. Z niewielkimi dojściami można też zaliczyć po drodze sporo innych punktów widokowych i atrakcji. Trasa wymagająca, łącząca podjazdowe odcinki na gładkich asfaltach, z solidnie stromymi zjazdami po kamienistych drogach. Jedziemy przeciwnie do poruszania się wskazówek zegara. Dedykujemy ją miłośnikom mtb, głównie ze względu na wymagający, końcowy, fragment domknięcia pętli."

Bardzo ładna trasa, wygląda ciekawie.

 

Zajrzałem na mapę, interesująca jest też ścieżka nr 4003

397904232_mapa4003.thumb.jpg.7f3f4d796eba16fe8faecf55f06050e3.jpg

 

Zjazd raczej trudny, więc ciekawie.

Screenshot_2.thumb.jpg.b39604a34cbc8b0f6a3dbe3503cc61ad.jpg

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

46 minut temu, MarioJ napisał:

Bardzo ładna trasa, wygląda ciekawie.

 

Zajrzałem na mapę, interesująca jest też ścieżka nr 4003

397904232_mapa4003.thumb.jpg.7f3f4d796eba16fe8faecf55f06050e3.jpg

 

Zjazd raczej trudny, więc ciekawie.

Screenshot_2.thumb.jpg.b39604a34cbc8b0f6a3dbe3503cc61ad.jpg

Z mojego rozeznania wychodzi mi, że spory fragment tego podjazdu może być nie do pokonania (dla mnie) na rowerze. Mam ją w planie - raczej dla siebie, bo trudno jest ją włączyć sensownie w pętlę. Gdyby było jeszcze drugie miejsce pozwalające zmienić stronę (czyli ze wschodu na zachód) to można by pokombinować nad jakąś już bardzo wymagającą rundą. Nawet jadąc podstawową pętlę,  najprościej i bez dodatkowych (trudnych i bardzo trudnych) odbić i tak wychodzi 

suma przewyższeń: 940 m
spady średnie: 7%
spady maks podjazd: 11%
spady maks zjazd: 16%
drogi: gruntowe, szutrowe, asfaltowe
kamienie: są
walory widokowe: wybitne
walory przyrodnicze: wybitne
walory turystyczne: znakomite
rower: mtb
oznakowanie: brak

  • Długość trasy: 44.05km

 

Czyli to już całkiem konkretna trasa - jedna z trudniejszych na DŚ. A jak podjedziesz/podejdziesz na kolejne punkty widokowe  to robi się już tłusto.  Ja sam jechałem to z Ścinawki Średniej, robiąc jeszcze po drodze dwie inne trasy prawie równie spektakularne. O jednej z nich napiszę kiedyś bo jest to największe (megapozytywne) zaskoczenie ad 2023 r. 

Edytowane przez Wujot2
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

No i widzisz Wiesławie - da się? Bardzo fajna zrównoważona trasa. Przeplatane są odcinku trudne z łatwymi, wszystko jest ale - jak sam mówisz trasa w sumie nie jest łatwa - choć tych asfaltów i dobrych dróg jest sporo, prawda? Ale nikt nie nazwie tej trasy łatwą.

Rozciągnij teraz tę trasę 5 razy w poziomie nie ruszając pionu i masz to o co mi chodziło jeżeli pisałem o terenie.

Zauważam, że macie zupełnie inne podejście do jeżdżenia i planowania i stąd może wynikać brak porozumienia. Takich kawałków po 2,3,5 km się na długim przelocie po prostu nie zauważa a dla Was - tu biorę pod uwagę przykład przedstawiony przez Mario - to jest coś w rodzaju celu. Na przelocie będzie to po prostu trudniejszy fragment, który trzeba przejechać z uwagą lub przejść, jeżeli jazda okazuje się mnie sensowna ekonomicznie.

Ale trasa piękna słowo!!!

Pozdro

Edytowane przez Mitek
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

37 minut temu, Mitek napisał:

Cześć

No i widzisz Wiesławie - da się? Bardzo fajna zrównoważona trasa. Przeplatane są odcinku trudne z łatwymi, wszystko jest ale - jak sam mówisz trasa w sumie nie jest łatwa - choć tych asfaltów i dobrych dróg jest sporo, prawda? Ale nikt nie nazwie tej trasy łatwą.

Rozciągnij teraz tę trasę 5 razy i masz to o co mi chodziło jeżeli pisałem o terenie.

Zauważam, że macie zupełnie inne podejście do jeżdżenia i planowania i stąd może wynikać brak porozumienia. Takich kawałków po 2,3 5 km się na długim przelocie po prostu nie zauważa a dla Was - tu biorę pod uwagę przykład przedstawiony przez Mario to jest coś w rodzaju celu. Na przelocie będzie to po prostu trudniejszy fragment, który trzeba przejechać z uwagą lub przejść, jeżeli jazda okazuje się mnie sensowna ekonomicznie.

Ale trasa piękna słowo!!!

Pozdro

Ta trasa jest/nie jest trudna. Zakwalifikowałem ją do mtb ze względu na wymagający zjazd z Bożanowskiego Spicaka. Ten zjazd dla większości ludzi to będzie hardcore, ale na każdym co jechał z Wielkiej Sowy w kierunku p.Jugowskiej (albo zjazdy z Kalenicy) nie zrobi większego wrażenia. Czyli dla MarioJ - bułka z masłem, nie warta, w zasadzie, wspominiki. 

Opisy i rekomendację przygotowuję dla przeciętnego rowerzysty dla którego 40 km i 1000 m up to będzie poważne wyzwanie. W praktyce najtrudniejsze (oficjalne) pętle mtb mają do 70 km i 2300 m up, pętle pod crossy (gravele) najdłuższe do 100 km - też opisywane są jako trudne. Pożądana trasa rodzinna to 10 km i separacja od ruchu aut, turystyczna do 30 km i atrakcje po drodze. 

Fajne dane miałem od Marka Janikowskiego (autor Singletrack Glacensis) otóż większość gości systemu robi w ciągu dnia do trzech pętli. Czyli właśnie tyle ile ta runda co ją opisałem. 

W każdym razie raz, że dopasowuję język i opisy do przeciętnej, dwa bardzo dokładnie opisuję parametry trasy, w tym kluczowe dla mnie stopniowanie. Liczę, że stopniowo wyedukuję ludzi i każdy widząc cyferki z czasem będzie wiedział czego się spodziewać. Plus foty bo czasem o tych zdjęciach ludzie potrafią napisać, ze to dżungla amazońska.

Tak wygląda ruch rowerowy na Dolnym Śląsku. 

Edytowane przez Wujot2
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...