Skocz do zawartości

Maluch na nartach


ami336

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć,

Jak wyglądały początki jazdy na nartach waszych dzieci?

W jakim wieku zaczęły stawiać pierwsze kroki na nartach? Zaczynaliśmy z instruktorem czy jednak podejście się tego sami? 

 

Początki przed nami i właśnie się zastanawiam kiedy najlepiej zacząć i czy lepiej na początku z innym instruktorem czy jednak samodzielnie. 

 

Jeśli macie jakieś rady co u się sprawdziło lub nie też chętnie poczytam 🙂

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, ami336 napisał:

Cześć,

Jak wyglądały początki jazdy na nartach waszych dzieci?

W jakim wieku zaczęły stawiać pierwsze kroki na nartach? Zaczynaliśmy z instruktorem czy jednak podejście się tego sami? 

 

Początki przed nami i właśnie się zastanawiam kiedy najlepiej zacząć i czy lepiej na początku z innym instruktorem czy jednak samodzielnie. 

 

Jeśli macie jakieś rady co u się sprawdziło lub nie też chętnie poczytam 🙂

Cześć,

nie ma jednej sprawdzonej rady, każde dziecko jest inne. Moja córka zaczynała w wieku 2,5 roku. Myśleliśmy, że kompletnie nic to nie dało. Jeździła z instruktorką. W wakacje oglądamy zdjęcia. Córka stwierdziła, Pani kapturek (tak nazywała instruktorkę) mówiła, nie odchylaj się Monisiu. W kolejnym sezonie, też próbowaliśmy z instruktorami (znajomymi) i obcymi. Jednak stwierdziła, że ona woli z "tatusi" i tak już zostało. Syn jeździł zarówno z instruktorami, jak i ze mną. Zaczynał w wieku 3.5 roku. Dużo też dała wspólna jazda ze znajomymi z forów narciarskich. Dzieciaki dużo wyniosły z tych jazd. Tu też zawsze służymy pomocą, jak jeździcie akurat w naszych okolicach. I pamiętaj, nic na siłę, to ma być dobra zabawa. Wśród dzieci też dobrze robi grupa rówieśnicza. Uczą się przez naśladownictwo.  

p.s.

Z dobrych rad, nie stosujcie żadnych smyczy, szelek itp. 

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, moruniek napisał:

Cześć,

nie ma jednej sprawdzonej rady, każde dziecko jest inne. Moja córka zaczynała w wieku 2,5 roku. Myśleliśmy, że kompletnie nic to nie dało. Jeździła z instruktorką. W wakacje oglądamy zdjęcia. Córka stwierdziła, Pani kapturek (tak nazywała instruktorkę) mówiła, nie odchylaj się Monisiu. W kolejnym sezonie, też próbowaliśmy z instruktorami (znajomymi) i obcymi. Jednak stwierdziła, że ona woli z "tatusi" i tak już zostało. Syn jeździł zarówno z instruktorami, jak i ze mną. Zaczynał w wieku 3.5 roku. Dużo też dała wspólna jazda ze znajomymi z forów narciarskich. Dzieciaki dużo wyniosły z tych jazd. Tu też zawsze służymy pomocą, jak jeździcie akurat w naszych okolicach. I pamiętaj, nic na siłę, to ma być dobra zabawa. Wśród dzieci też dobrze robi grupa rówieśnicza. Uczą się przez naśladownictwo.  

p.s.

Z dobrych rad, nie stosujcie żadnych smyczy, szelek itp. 

Super bardzo dziękuję za odpowiedź.

 

Pewnie będę szukać właśnie kogoś z dziećmi, aby miała rówieśników jeżdżących na nartach. Niestety nikt w rodzinie na nartach nie jeździ a przynajmniej nie za często jeśli wiesz o czym mówię 😅 

 

Co do szelek to jestem ich wrogiem od samego początku. Jednak dziękuje za radę:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, ami336 napisał:

Super bardzo dziękuję za odpowiedź.

 

Pewnie będę szukać właśnie kogoś z dziećmi, aby miała rówieśników jeżdżących na nartach. Niestety nikt w rodzinie na nartach nie jeździ a przynajmniej nie za często jeśli wiesz o czym mówię 😅 

 

Co do szelek to jestem ich wrogiem od samego początku. Jednak dziękuje za radę:)

U mnie córka zaczęła w wieku 3 lat. Początkowe jazdy tylko z instruktorem, obecnie także korzystamy z tej opcji; córka ma już 9 lat i po muldach śmiga szybciej niż jej tata.

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, ami336 napisał:

Super bardzo dziękuję za odpowiedź.

 

Pewnie będę szukać właśnie kogoś z dziećmi, aby miała rówieśników jeżdżących na nartach. Niestety nikt w rodzinie na nartach nie jeździ a przynajmniej nie za często jeśli wiesz o czym mówię 😅 

 

Co do szelek to jestem ich wrogiem od samego początku. Jednak dziękuje za radę:)

Tomek (@Bubol) stawia swojego młodego na nartach. Odezwij się też do niego.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 6.07.2022 o 21:09, ami336 napisał:

Cześć,

Jak wyglądały początki jazdy na nartach waszych dzieci?

W jakim wieku zaczęły stawiać pierwsze kroki na nartach? Zaczynaliśmy z instruktorem czy jednak podejście się tego sami? 

 

Początki przed nami i właśnie się zastanawiam kiedy najlepiej zacząć i czy lepiej na początku z innym instruktorem czy jednak samodzielnie. 

 

Jeśli macie jakieś rady co u się sprawdziło lub nie też chętnie poczytam 🙂

Moje córki startowały jak miały 3,5 roku ze mną - ale tylko lekkie płużenie przez godzinkę dzienne na tygodniowym wyjeżdzie. Rok później zapisałem je do bandy narciarskiej do Zakopanego i Kaunertal. Wklep sobie nazwę bandanarciarska w googla. Jestem bardzo zadowolony jak były tam uczone. W grupie dzieciaki zupełnie inaczej podchodzą do nauki a i rodzic może spokojnie sobie pojeździć. W tym roku starsza lat 10 była na szkoleniu organizowanym przez NTN.

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo dziękuję za podpowiedzi. 🙂

 

Właśnie myślałam, żeby tak zacząć w okolicy 3 lat. 

 

W dniu 8.07.2022 o 13:23, mlesik napisał:

Moje córki startowały jak miały 3,5 roku ze mną - ale tylko lekkie płużenie przez godzinkę dzienne na tygodniowym wyjeżdzie. Rok później zapisałem je do bandy narciarskiej do Zakopanego i Kaunertal. Wklep sobie nazwę bandanarciarska w googla. Jestem bardzo zadowolony jak były tam uczone. W grupie dzieciaki zupełnie inaczej podchodzą do nauki a i rodzic może spokojnie sobie pojeździć. W tym roku starsza lat 10 była na szkoleniu organizowanym przez NTN.

Poszukam sobie tej grupy 🙂

Myślę, że dzieci ogólnie szybciej i chętniej uczą się w grupie 🙂

Jeszcze raz dziękuję 🙂

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 12.07.2022 o 11:29, ami336 napisał:

Bardzo dziękuję za podpowiedzi. 🙂

Jeszcze raz dziękuję 🙂

 

To jest bardzo trudny temat i postaram Ci odpowiedzieć raz jako instruktor dwa jako ojciec który z tym problemem się spotkał (mnie chyba było łatwiej). Zacznę od tej drugiej strony - strony ojca instruktora. Udało mi się wyzbyć wszechobecnej presji pt. "musi jeździć" nie nie musi - musi to się rozwijać intelektualnie i fizycznie i całkiem niekoniecznie narciarsko, ja skupiłem się na "sposobie życia" na pewnej niszy zachowań "górskich". Technika przyjdzie sama gdy zakorzenisz pasję a w przypadku Karolka pasja przyszła nieco później bo w wieku ok. 6 lat - dalej to było już z górki. 

Było po tatusiowemu a teraz jako instruktor.

Dla dziecka w wieku 3 (pierwsze kroki na nartach) lat zdecydowanie odradzam instruktora (nawt dla rodziców którzy nie umieją jeździć) - to te pierwsze chwile z całkowicie nową rzeczywistością, śnieg, kupa ludzi, gondola, park zabaw itp, itd. Zacznij sama - marketowe plastikowe nartki, tyci górka, spuszczanie łapanie - pobódź pasję, chęć -zrób to sama z mężem/ojcem/partnerem- niech Ten mały człowiek widzi że nie jest sam.  To musi być spontan, bąbel musi zatrybić - poczuć chęć powrotu na górkę, niecierpliwie trzepać nogami na słowo "śnieg". Szukaj stoków/ON/SN z przyjazną infrastrukturą, szukaj profesjonalnych instruktorów, szukaj parków zabaw śnieżnych.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 13.07.2022 o 20:32, Adam ..DUCH napisał:

To jest bardzo trudny temat i postaram Ci odpowiedzieć raz jako instruktor dwa jako ojciec który z tym problemem się spotkał (mnie chyba było łatwiej). Zacznę od tej drugiej strony - strony ojca instruktora. Udało mi się wyzbyć wszechobecnej presji pt. "musi jeździć" nie nie musi - musi to się rozwijać intelektualnie i fizycznie i całkiem niekoniecznie narciarsko, ja skupiłem się na "sposobie życia" na pewnej niszy zachowań "górskich". Technika przyjdzie sama gdy zakorzenisz pasję a w przypadku Karolka pasja przyszła nieco później bo w wieku ok. 6 lat - dalej to było już z górki. 

Było po tatusiowemu a teraz jako instruktor.

Dla dziecka w wieku 3 (pierwsze kroki na nartach) lat zdecydowanie odradzam instruktora (nawt dla rodziców którzy nie umieją jeździć) - to te pierwsze chwile z całkowicie nową rzeczywistością, śnieg, kupa ludzi, gondola, park zabaw itp, itd. Zacznij sama - marketowe plastikowe nartki, tyci górka, spuszczanie łapanie - pobódź pasję, chęć -zrób to sama z mężem/ojcem/partnerem- niech Ten mały człowiek widzi że nie jest sam.  To musi być spontan, bąbel musi zatrybić - poczuć chęć powrotu na górkę, niecierpliwie trzepać nogami na słowo "śnieg". Szukaj stoków/ON/SN z przyjazną infrastrukturą, szukaj profesjonalnych instruktorów, szukaj parków zabaw śnieżnych.

Adam, odpowiadasz matce instruktorce. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 13.07.2022 o 20:32, Adam ..DUCH napisał:

To jest bardzo trudny temat i postaram Ci odpowiedzieć raz jako instruktor dwa jako ojciec który z tym problemem się spotkał (mnie chyba było łatwiej). Zacznę od tej drugiej strony - strony ojca instruktora. Udało mi się wyzbyć wszechobecnej presji pt. "musi jeździć" nie nie musi - musi to się rozwijać intelektualnie i fizycznie i całkiem niekoniecznie narciarsko, ja skupiłem się na "sposobie życia" na pewnej niszy zachowań "górskich". Technika przyjdzie sama gdy zakorzenisz pasję a w przypadku Karolka pasja przyszła nieco później bo w wieku ok. 6 lat - dalej to było już z górki. 

Było po tatusiowemu a teraz jako instruktor.

Dla dziecka w wieku 3 (pierwsze kroki na nartach) lat zdecydowanie odradzam instruktora (nawt dla rodziców którzy nie umieją jeździć) - to te pierwsze chwile z całkowicie nową rzeczywistością, śnieg, kupa ludzi, gondola, park zabaw itp, itd. Zacznij sama - marketowe plastikowe nartki, tyci górka, spuszczanie łapanie - pobódź pasję, chęć -zrób to sama z mężem/ojcem/partnerem- niech Ten mały człowiek widzi że nie jest sam.  To musi być spontan, bąbel musi zatrybić - poczuć chęć powrotu na górkę, niecierpliwie trzepać nogami na słowo "śnieg". Szukaj stoków/ON/SN z przyjazną infrastrukturą, szukaj profesjonalnych instruktorów, szukaj parków zabaw śnieżnych.

Dziękuje za te uwagi 🙂

W dniu 15.07.2022 o 09:17, Mitek napisał:

Cześć

To by nie pytała Krzysztofie. Posiadanie jakichkolwiek papierów a "bycie instruktorem" to dwie zupełnie różne sprawy.

Pozdro

Bycie instruktorem dla innych to trochę co innego niz bycie instruktorem dla własnego dziecka.

Jestem czynnym instruktorem, uczę dzieci w większości, ale nauka swojego dziecka to trochę co innego.

9 godzin temu, Spiochu napisał:

@Mitek Instruktorce, która zawodowo ogarnia/ła dzieciaki.

 

@ami336

Sara, gratulujemy bombelka! 🙂

Nie rób sobie żartów tylko ucz samodzielnie. Doskonale wiesz co robić.

Jak już ogarnie pierwsze kroki, to najwyżej zabierz też dziecaki znajomych. W grupie będą lepsze efekty.

Dzięki

Tak chyba zrobie

 

1 godzinę temu, Mitek napisał:

Cześć

No to czegoś nie rozumiem.

Pozdro

Mitek tu nie ma czego rozumieć. To że ktoś jest instruktorem to nie znaczy, że dla wlasnego dziecka będzie najlepsza opcją.

Swoje dziecko to co innego.

Nie chcę wywierać zbytniej presji czyli to o czym wspomniał Adam ..DUCH (typu moje dziecko musi jeździć i koniec)

W dodatku własne dziecko czasami lepiej i szybciej uczyć się pod okiem kogoś innego. 

 

ps. nie wszystko musi być dla Ciebie zrozumiałe, ważne że inni zrozumieli 😉

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Tak się składa, że jesteśmy w podobnej sytuacji bo ja też uczyłem głównie dzieci (może inaczej - ucznie dzieci sprawiało mi zawsze największą przyjemność i dlatego dążyłem, żeby je jak najczęściej uczyć - oczywiście gdy miałem wybór). Mam również dwoje własnych dzieci, które uczyłem od początku, to znaczy od etapu indoktrynacji i zapewniam, że uczenie własnych dzieci to nie tylko to samo ale jest zdecydowanie łatwiejsze bo masz możliwość - wykorzystując swoje doświadczenia - wdrażać całościowy program szkolenia co jest nieosiągalne (no chyba, że pracujesz w klubie).

Obecna programy szkolenia dzieci są dość sztampowe w wykorzystaniu dziesiątek gadżetów, zabawek itd. nastawione raczej na miłe spędzenie czasu, zabawę i oswojenie z nartami nijako przy okazji. Nigdy nie stosowałem takiego systemu koncentrując się na takiej formie jazdy aby była sama w sobie zabawą ale unikałem wprowadzania elementów sztucznych, które w normalnej jeździe nie występują.

Kluczowe jest:

- cel - wychowanie jak najszybciej całkowicie samodzielnego i bezpiecznego narciarza.

- partnerstwo - nawet dwulatek może być postrzegany jako partner.

- autorytet - nie wykluczający partnerstwa ale przekazywany podświadomie poprzez pewność decyzji, zachowań i ich naturalność.

Co do poruszanych tu parę razy zajęć w grupie to... dobrze prowadzony sześciolatek rzadko znajdzie grupę rówieśniczą, w której nie będzie tracił ale za to znakomicie czuje się prowadząc grupę dziesięciolatków.

Pozdrowienia

-

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Mitek napisał:

Cześć

Tak się składa, że jesteśmy w podobnej sytuacji bo ja też uczyłem głównie dzieci (może inaczej - ucznie dzieci sprawiało mi zawsze największą przyjemność i dlatego dążyłem, żeby je jak najczęściej uczyć - oczywiście gdy miałem wybór). Mam również dwoje własnych dzieci, które uczyłem od początku, to znaczy od etapu indoktrynacji i zapewniam, że uczenie własnych dzieci to nie tylko to samo ale jest zdecydowanie łatwiejsze bo masz możliwość - wykorzystując swoje doświadczenia - wdrażać całościowy program szkolenia co jest nieosiągalne (no chyba, że pracujesz w klubie).

Obecna programy szkolenia dzieci są dość sztampowe w wykorzystaniu dziesiątek gadżetów, zabawek itd. nastawione raczej na miłe spędzenie czasu, zabawę i oswojenie z nartami nijako przy okazji. Nigdy nie stosowałem takiego systemu koncentrując się na takiej formie jazdy aby była sama w sobie zabawą ale unikałem wprowadzania elementów sztucznych, które w normalnej jeździe nie występują.

Kluczowe jest:

- cel - wychowanie jak najszybciej całkowicie samodzielnego i bezpiecznego narciarza.

- partnerstwo - nawet dwulatek może być postrzegany jako partner.

- autorytet - nie wykluczający partnerstwa ale przekazywany podświadomie poprzez pewność decyzji, zachowań i ich naturalność.

Co do poruszanych tu parę razy zajęć w grupie to... dobrze prowadzony sześciolatek rzadko znajdzie grupę rówieśniczą, w której nie będzie tracił ale za to znakomicie czuje się prowadząc grupę dziesięciolatków.

Pozdrowienia

-

O i o takie konkrety mi się podobają:) 

Dziękuje za te informacje i Twój punkt widzenia.

Takie uwagi są cenne 🙂

Właśnie co do jazdy w grupach, może tak być, że dzieci nie zawsze zyskują, szczególnie jeśli grupa jest na niższym poziomie umiejętności.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

47 minut temu, ami336 napisał:

O i o takie konkrety mi się podobają:) 

Dziękuje za te informacje i Twój punkt widzenia.

Takie uwagi są cenne 🙂

Właśnie co do jazdy w grupach, może tak być, że dzieci nie zawsze zyskują, szczególnie jeśli grupa jest na niższym poziomie umiejętności.

Cześć

No ja bym powiedział, że zawsze w grupie jest tak, że więcej zyskują słabsi a dobrzy/najlepsi niekoniecznie a zazwyczaj tracą. Oczywiście są jednostki, które tak umieją o siebie zadbać, ze zawsze będą w czubie - wiesz sama - są szybsi, sprawniejsi w poruszaniu się, posiadają już pewien stopień automatyzmu itd. co sprawia, że np. zawsze ustawią się za instruktorem i jadą jego śladem a końcówka wali na pałę byle dogonić - zresztą sama wiesz - i rotacja kolejności niewiele daje.

Sama również doskonale wiesz, że uczenie dzieci poprzez ćwiczenia, powtarzanie technik itd. niewiele daje a podstawa to wykorzystanie naśladownictwa podświadomego co w wypadku uczenia przez wyszkolonego, porządnie stylowo jeżdżącego instruktora daje znakomite efekty. Wydaje mi się również - i ja zawsze starałem się tak uczyć - aby pomijać aspekty techniczne jazdy, które u dzieci kształtują się w sposób naturalny jak mają dobry wzorzec ale koncentrować się na informacjach i przekazie zachowań taktycznych typu jak ruszać jak stawać, jak włączać się do ruchu, na co uważać i kiedy, kształtować samodzielność w operowaniu sprzętem - tak w przygotowaniu jak i na stoku itd. Pamiętam jak patrzyli na mnie ludzie gdy prosiłem aby nie pomagać Kacprowi gdy się wywalił i wszyscy postronni ludzie rzucali się z pomocą gdy On bez problemu ogarniał wszystko sam tylko potrzebował trochę więcej czasu.

Tak jest np. z odchyleniem u dzieci. nie ma zupełnie sensu tego korygować czy ćwiczyć jeżeli jazda jest miękka bo dzieci naturalnie tak się po prostu wyważają a/i w miarę doroślenia samo to mija.

Zawsze przychodzi taki moment kiedy pociecha powie Ci: Mamo, strasznie się wleczesz a stok pusty, albo wiesz teraz pojechałaś niezbyt czysto a można było tak - i koleś czy koleżanka sunie idealnym ciętym jak w GSie. Po prostu dziecko zaczyna jeździć lepiej od Ciebie i to jest cel, czego Ci niniejszym serdecznie życzę.

Pozdrowienia

Pozdrowienia

Edytowane przez Mitek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 6.07.2022 o 21:09, ami336 napisał:

Cześć,

Jak wyglądały początki jazdy na nartach waszych dzieci?

W jakim wieku zaczęły stawiać pierwsze kroki na nartach? Zaczynaliśmy z instruktorem czy jednak podejście się tego sami? 

 

Początki przed nami i właśnie się zastanawiam kiedy najlepiej zacząć i czy lepiej na początku z innym instruktorem czy jednak samodzielnie. 

 

Jeśli macie jakieś rady co u się sprawdziło lub nie też chętnie poczytam 🙂

Najlepiej ucz sama bo możesz trafić na szkółkę, która narobi więcej szkód niż pożytku (przerabiałem z wnuczką)

Inny kumpel oddał od początku do szkółki (4 latka) i dziecko zniechęciło się na kilka lat.

Dzieci zazwyczaj zaczynają jeździć w okolicach 4 roku życia.

Wcześniej to zabawa jest w puszczanie i łapanie, wleczenie na szelkach albo między nogami rodzica.

Oczywiście są wyjątki zasuwających 2 latków do pooglądania na YT - możesz spróbować i dziecko Twoje będzie też gwiazdą Youtuba.

Ojciec dziecka to narciarz ?

W gronie moich znajomych najwcześniej postawionio dziecko na narty w wieku 1 roku i 4 miesięcy

https://www.kochamnarty.pl/topic/5430-1-i-2-latki/

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Mitek napisał:

Cześć

No ja bym powiedział, że zawsze w grupie jest tak, że więcej zyskują słabsi a dobrzy/najlepsi niekoniecznie a zazwyczaj tracą. Oczywiście są jednostki, które tak umieją o siebie zadbać, ze zawsze będą w czubie - wiesz sama - są szybsi, sprawniejsi w poruszaniu się, posiadają już pewien stopień automatyzmu itd. co sprawia, że np. zawsze ustawią się za instruktorem i jadą jego śladem a końcówka wali na pałę byle dogonić - zresztą sama wiesz - i rotacja kolejności niewiele daje.

Sama również doskonale wiesz, że uczenie dzieci poprzez ćwiczenia, powtarzanie technik itd. niewiele daje a podstawa to wykorzystanie naśladownictwa podświadomego co w wypadku uczenia przez wyszkolonego, porządnie stylowo jeżdżącego instruktora daje znakomite efekty. Wydaje mi się również - i ja zawsze starałem się tak uczyć - aby pomijać aspekty techniczne jazdy, które u dzieci kształtują się w sposób naturalny jak mają dobry wzorzec ale koncentrować się na informacjach i przekazie zachowań taktycznych typu jak ruszać jak stawać, jak włączać się do ruchu, na co uważać i kiedy, kształtować samodzielność w operowaniu sprzętem - tak w przygotowaniu jak i na stoku itd. Pamiętam jak patrzyli na mnie ludzie gdy prosiłem aby nie pomagać Kacprowi gdy się wywalił i wszyscy postronni ludzie rzucali się z pomocą gdy On bez problemu ogarniał wszystko sam tylko potrzebował trochę więcej czasu.

Tak jest np. z odchyleniem u dzieci. nie ma zupełnie sensu tego korygować czy ćwiczyć jeżeli jazda jest miękka bo dzieci naturalnie tak się po prostu wyważają a/i w miarę doroślenia samo to mija.

Zawsze przychodzi taki moment kiedy pociecha powie Ci: Mamo, strasznie się wleczesz a stok pusty, albo wiesz teraz pojechałaś niezbyt czysto a można było tak - i koleś czy koleżanka sunie idealnym ciętym jak w GSie. Po prostu dziecko zaczyna jeździć lepiej od Ciebie i to jest cel, czego Ci niniejszym serdecznie życzę.

Pozdrowienia

Pozdrowienia

Hmm no tak, co do jazdy w grupie to często tak bywa. Jednak czasami ta jazda w grupie też jest ważna, samo przynależenie do pewnej grupy jest dość ważne dla dzieci. Może to też pomoc w rozwinięciu ich pasji. Jazda w grupie dla mnie to nie tylko sama nauka umiejętności i techniki.

 

Naśladownictwo to ważny element nauki. W tym się zgodzę, jednak uważam, że z czasem kiedy dziecko jest starsze warto go również uczyć techniki. Jeśli jeździ poprawnie dzięki naśladownictwie, super zatem wystarczy jedynie uświadamiać dziecko, że istnieje coś takiego jak technika i wygląda to tak a tak... Wiadomo, że nie będę tego przerabiać z malutkim dzieckiem od samego początku. Jeśli jednak robi błędy z różnych przyczyn, warto wprowadzić ćwiczenia lub zabawy i ogólnie wyjaśnić technikę jazdy. Każdy jest inny, Ja jestem techniczną osobą, muszę rozumieć jak coś działa i jak powinno to wyglądać prawidłowo, abym wiedziała jak mam pracować własnym ciałem, aby osiągnąć cel. Dla mnie samo "papugowanie" nie ma sensu. 

I co do odchylania się nie zgodzę. Ok dzieci mają środek ciężkości trochę inaczej ułożony niż osoba dorosła. Jednak nie korygowanie tego w ogóle może sprawić, że dziecko będzie tak jeździć również w późniejszych latach, a także jako dorosły. Dodatkowo może to być bardzo trudne do skorygowania w późniejszym czasie. Jeden z moich podopiecznych mający zaledwie 5 lat, przestał się odchylać do tyłu i dzięki temu dużo lepiej panował nad prędkością i czuł się on dużo pewniej na nartach. To tylko malutkie dziecko, a bardzo wiele zmieniło to w jego życiu. 

 

10 godzin temu, Jan napisał:

Najlepiej ucz sama bo możesz trafić na szkółkę, która narobi więcej szkód niż pożytku (przerabiałem z wnuczką)

Inny kumpel oddał od początku do szkółki (4 latka) i dziecko zniechęciło się na kilka lat.

Dzieci zazwyczaj zaczynają jeździć w okolicach 4 roku życia.

Wcześniej to zabawa jest w puszczanie i łapanie, wleczenie na szelkach albo między nogami rodzica.

Oczywiście są wyjątki zasuwających 2 latków do pooglądania na YT - możesz spróbować i dziecko Twoje będzie też gwiazdą Youtuba.

Ojciec dziecka to narciarz ?

W gronie moich znajomych najwcześniej postawionio dziecko na narty w wieku 1 roku i 4 miesięcy

https://www.kochamnarty.pl/topic/5430-1-i-2-latki/

 

 

No właśnie, jeśli miała bym oddać dziecko pod oko instruktora to tylko w sprawdzone miejsce, a najlepiej do osoby, którą znam.

Ojciec dziecka akurat udziela się w innych sportach, jednak zimą jedynie snowboard.

 

Szaleni 🤯 nie no u nas nie było by opcji 🤣 raczej myślę coś między 3/4 rokiem życia. Wcześniej oswajanie ze stokiem, krzesełkami, gondolami itd. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Wiesz ja na to patrzę statystycznie. Oczywiście, że w każdym momencie obserwujesz kursanta i reagujesz na to co robi adekwatnymi działaniami. Ja nie ćwiczę bo to nie jest potrzebne ale ćwiczenia są obecne w czasie normalnej jazdy jako element zabawy, nawet (a często nawet lepiej) bez komentarza co i po co. To czy jazda jest idealnie czysta czy nie nie ma z punktu widzenia amatorskiego ślizgania żadnego znaczenia - jest wiele rzeczy ważniejszych.

Odchylenie, jeżeli jest na miękkich nogach nie jest żadnym problemem i - przy odpowiednim prowadzeniu oczywiście - mija samoistnie.

Co do wieku - jak dziecko chodzi to może jeździć. Oczywiście nie zabierzesz go na Kasprowy. Cykl działania jest tak krótki, że czasami kończy się na założeniu butów, ... a czasami nie i okazuje się, że 6 latem ma już w papierach 4 sezony i to widać.

Pozdro

Edytowane przez Mitek
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...